Czarnek proponuje nauczycielom niby-podwyżkę
Minister edukacji i nauki spotkał się wczoraj ze związkowcami. Domagają się oni 20 proc. podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich nauczycieli od 1 września 2022. Od tego dnia podwyżkę otrzymają tylko nauczyciele początkowi, a właściwie nie podwyżkę, lecz wyrównanie do najniższej krajowej. Nie mogą przecież zarabiać mniej niż najmniej.
Ci, którzy zarabiają więcej niż najniższa krajowa, czyli mianowani i dyplomowani, żadnej podwyżki od 1 września nie dostaną. Muszą zadowolić się swoimi skromnymi wynagrodzeniami. Czarnek zaproponował jednak podwyżkę od 1 stycznia 2023 r.: o 9 procent pod pewnymi warunkami. Związkowcy wyszli ze spotkania oburzeni.
Związkowcy będą teraz debatować, jak okazać rządowi niezadowolenie. ZNP apeluje o współpracę między wszystkimi związkami. Trzeba powalczyć o wyższe zarobki wspólnie. Na pewno połączenie wysiłków Solidarności, ZNP oraz FZZ sporo by namieszało. Nie ma jednak co czekać na deklarację współpracy, bo z tym różnie może być.
Trzeba działać, nie oglądając się na innych. Na początek roku szkolnego można by zarzucić szkoły prowokacyjnymi hasłami, które uświadamiałyby społeczeństwo, jaki to będzie rok szkolny. Na święty spokój w oświacie nie ma co liczyć.
Szczegóły spotkania ministra ze związkowcami tutaj.
Komentarze
Wraca bumerang. Polonistyczny kamyczek do drugiego tomu HiT-u:
Jeśli chodzi o historię PRL, recenzent zwrócił uwagę na kilka wątków: „Pisząc o »hańbie domowej«, czyli wspieraniu stalinizmu w Polsce przez pisarzy, nie wspomina się winnych tej sytuacji jak np. Wisławy Szymborskiej, a także tych, którzy się jej oparli (Herbert, Trznadel)”.
No tak. Szymborska z pewnością była wówczas szefową Związku Literatów Wolskich, a Trznadel nigdy nie był członkiem PZPR i nigdy publicznie nie zachwycał się wiekopomnymi dzi(e/a)łami socrealizmu.
Ujawniono jeszcze jeden fragment recenzji:
„Kościół wyraźnie dystansował się od kampanii antysyjonistycznej w 1968 roku. Jednocześnie podręcznik nie wspomina, że wiele osób zmuszonych wtedy do emigracji wcześniej było zaangażowanych w narzucanie Polsce komunistycznego totalitaryzmu”
Czyli, zdaniem członka Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, zaangażowanemu w narzucanie Polsce „komunistycznego totalitaryzmu” Polakowi można (należy?) odebrać polskie obywatelstwo? A gdyby ten totalitaryzm nie był komunistyczny? I czy „dystansowanie” to w tym kontekście „odwracanie wzroku”?
Czarnek robi dobrą robotę, ujawniając kolejnych zacietrzewionych bałwanów. Wszyscy z tej samej Drużyny Prezesa.
A co do podwyżek, to minister rolnictwa rozsyła do sołtysów i wójtów zapewnienia, że lada dzień ruszą pieniądze z KPO. Nie pisze jednak, że UE uruchomiła środki z KPO. Zapytany o to przez dziennikarzy stwierdził, że programy zostaną uruchomione ze środków krajowych (a może ze sprzedaży rezerw złota Chińczykom, co sugeruje Giertych), a później rozliczone ze środków prawdziwego KPO, gdy te już się w Polsce pojawią. Pewnie po wyborach, choć nie wiadomo, których.
Warto też przypomnieć, że koszt kar za niewykonywanie wyroków TSUE to już około 2 tys zł netto na nauczyciela włącznie z przedszkolami (ponad 1,6 mld zł). Wszystko to prowadzi najpierw do ministra Zerro vel „Operacja Mengele”, a później do emerytowanego zbawcy narodu. Tymczasem słupki poparcia ani drgną.
Może nauczyciele, zwłaszcza wiejscy, zamiast strajkować, powinni zacząć uprawiać agitację obywatelską na spotkaniach z rodzicami? Taki HiT dla dorosłych?
@Jacek NH g 12: 33
Co Ty wiesz o nauczaniu? Podparłem się tu Lindą ale cóż można powiedzieć na taki wykwit bzdur, przewyższający wykwit złotych alg w Odrze. Od upadku komunizmu upłynęło już 33 lata. Ty chyba szkołę szerokim łukiem omijałeś bo z rachunkami masz problem, no ale to jest Twój problem. Zatrudnij się w szkole, zobacz jak to wygląda od wewnątrz, posmakuj tego miodu. Szkoły potrzebują takich zdolniachów.
Czarnkowi to dedykuję utwór Another brick in the Wall z małą zmianą. Tam gdzie w tekście jest nauczyciel wstawiamy Czarnek
W drugiej połowie lat 90. występowała taka inflacja jak teraz, ale że było to zaraz po hiperinflacji to o drożeniu nie myślano bo te ceny tak jakby stanęły po tej hiperinflacji wcześniej.
A Jacek NH jak zawsze swoje.
Trochę szkoda, że skończyła się dyskusja pod wątkiem obecności książek kucharskich w programie szkolnym. Czułem się w nim jak ryba wodzie. Miałem jeszcze kilka toastów. Mam jednak nadzieję, że Redaktor swoim kolejnym tematem wyjdzie moim oczekiwaniom naprzeciw.
Tymczasem czytam Dzienniki Stanisława Ossowskiego. Przypominam – jesteśmy (razem ze znanym socjologiem) już w radzieckim Lwowie. Jest 1940 rok.
Oto co zapisał Stanisław Ossowski pod datą 3 października.
„W tutejszej rzeczywistości zastanawia „łatwość” awansu społecznego. Również „łatwość” popularności. Herostrates musiał spalić świątynię. Tutaj wystarczy spóźnić się do pracy, przeczytać kilka rozdziałów „Historii partii”, zwiększyć wydajność swej pracy – i już można dostać się na łamy prasy i być zaprezentowanym milionom ludzi. Trzeba tylko mieć szczęście, aby ten właśnie wypadek postanowiono wyzyskać dla celów pedagogicznych”.
Zastanawiam się – po co ja te głupoty czytam…?
…ale z drugiej strony może to jest jakaś alternatywna opcja? Nie podwyższenie zarobków, ale właśnie nacisk na zwiększenie popularności winien przyświecać działaniom ZNP?
Myślę, że prezes ZNP na najbliższym posiedzeniu ciała statutowego winien zmianę strategii związkowej poddać pod ogólnozwiązkową dyskusję.
– Proszę zwrócić uwagę, że działamy z dużą dynamiką – powiedział Broniarz w rozmowie z Onetem. — Wysyłamy wezwanie do premiera, aby podjął z nami rozmowy w terminie do 8 września. Jeśli nie będzie pozytywnego odzewu, 12 września stawiamy „kropkę nad i”!
A jeżeli chodzi o zarobki dygresja. ogólniejszej natury.
Nie jestem nauczycielem, nie jestem też ministrem, ale śledząc teksty Redaktora w zasadzie nie zauważyłem wypowiedzi, która jakąś decyzję ( a było ich sporo) Ministra przyjęła ze zrozumieniem, czy wręcz pochwaliła. W zasadzie po wszystkim co wyjdzie z pieczęcią Ministra jedzie Redaktor równo.
I czy ten fakt, może Ministra skłaniać do wsłuchiwania się w taką krytykę?
Mówi Pan Minister:
„Przecież po wszystkich moich decyzjach – niezależnie od ich merytoryczne zawartości – ci z ZNP ujadają, to co ja będę się starał, co ja będę sobie flaki wypruwał na Radzie Ministrów i wstawiał się za nimi, skoro oni moje wszystkie starania mają w d…
…niech sobie czekają na swojego Tuska…u którego jakiś czas temu byli na audiencji.
Ja za nich i za ich stronniczość nie mam zamiaru na kark zbierać od Morawieckiego, który później mi zarzuci:”Dałem Ci kasę i co? I oni dalej mają Cię w d… i mnie również”
Przed ZNP wyzwanie przedstawienia opinii na temat ważkiej inicjatywy 4-dniowego tygodnia.
Uwagi na temat chińskiej edukacji opublikowane w polskojęzycznej wersji amerykańskiego tygodnika można oczywiście przeczytać, ale brać je za miarodajne wiedząc, co reprezentowała cywilizacja chińska w epoce Konfucjusz (ponad 2600 lat temu), a na jakiej wysokości i jak zręcznie to czynili wówczas przodkowie naszych amerykańskich sojuszników jest co najmniej ryzykowne.
Cenię ostrość spojrzenia, ale mimo wszystko nie dajmy się zwariować.
Kilkadziesiąt lat temu (ok. 1970 roku) premiera chińskiego rządu Czo-en-laja pewien dziennikarz zapytał:
– Co sądzi na temat rewolucji francuskiej?
– Myślę, że jest jeszcze za wcześnie aby wypowiadać się o skutkach jakie przyniosła?
– A o demokracji amerykańskiej?
– Jestem poważnym politykiem i odpowiedzi na tego typu pytania mnie nie interesują.
@Jacek NH g.15: 32
No cóż powiem bez bicia: chętniej wypiję brudzia z obrzyganym menelem niż z Tobą. Może dysponujesz danymi jak wielu takich komuchów jak Broniaż jest ZNP.
Oho, kukuła aka Danken zaczyna ujawniać swoje prawdziwe oblicze. Bo do tej pory się tu kreował na ciumciakowatego Nikiforka. Ale ja go pamiętam pod nickiem Aateista, jak gorliwie zaśmiecał ateistyczny blog redaktora Kowalczyka. Skończyło się kosmiczną awanturą, po której kukuła został zbanowany i znikł wrzeszcząc wściekle: „Ja tu jeszcze wrócę, redaktorku!”
Wrócił jak hydra – czterdziestonickowa. I nic się nie zmienił. Ludzie się nie zmieniają, stwierdzam bez zdziwienia.
Płynna rzeczywistość
24 SIERPNIA 2022
13:09
„Jednocześnie podręcznik nie wspomina, że wiele osób zmuszonych wtedy do emigracji wcześniej było zaangażowanych w narzucanie Polsce komunistycznego totalitaryzmu.”
Czyli, (…) zaangażowanemu w narzucanie Polsce „komunistycznego totalitaryzmu” Polakowi można (należy?) odebrać polskie obywatelstwo?
Tekst ów należy rozumieć tak jak został napisany. Chodzi o to, że wyrzucane z kraju ofiary represji pomarcowych wcześniej były elementem systemu komunistycznego, z którym dpiero od 1968 roku były skonfliktowane. W efekcie część z nich została wyrzucona z PRL, ale warto pamiętać, że wyrzucona na Zachód. 20 lat wcześniej komuniści jeśli kogoś usuwali to na tamten świat lub do ciężkiego więzienia. Widzisz różnicę? Zresztą komuniści cały czas pozbawiali kogoś obywatelstwa, na przykład tych co walczyli po stronie alianckiej na Zachodzie, gen. Maczek przykładem.
Płynna rzeczywistość
24 SIERPNIA 2022
13:09
„Jednocześnie podręcznik nie wspomina, że wiele osób zmuszonych wtedy do emigracji wcześniej było zaangażowanych w narzucanie Polsce komunistycznego totalitaryzmu.”
„Czyli, (…) zaangażowanemu w narzucanie Polsce „komunistycznego totalitaryzmu” Polakowi można (należy?) odebrać polskie obywatelstwo”?
Tekst należy rozumieć tak jak został napisany. Wyrzucone z kraju ofiary represji pomarcowych wcześniej były elementem systemu komunistycznego, w tym aparatu represji, ale od 1968 roku już z nim skonfliktowane. Ponieważ wojna w obozie władzy zwykle zapowiada czystki i pociąga ofiary, część z nich została wyrzucona z PRL i wyjechała na Zachód. 20 lat wcześniej komuniści jeśli kogoś usuwali to nie na Zachód tylko strzałem w tył głowy posyłali na tamten świat lub pakowali do ciężkiego więzienia. Komuniści przez niemal cały czas swych rządów pozbawiali obywatelstwa, na przykład tych co walczyli po stronie alianckiej na Zachodzie, przykładem gen. Maczek, gen. Anders, gen. Kopański i wielu, wielu innych.
Co ma sernik do serdaka?
Ale piszcie kumie, piszcie, a wy kumo też sobie nie żałujcie.
Ekscytować się jakimś chińskim podręcznikiem!
Ja na Twoim miejscu to bym z głowy (bo masz widzę tęgą) normalnie przyp….ł tej książce…
… i by nie podskakiwała.
Nie mogę! Po prostu nie mogę!!!
Wolałbym kilo kartofli zjeść na surowo, niż czerpać wiedzę o świecie z Newsweeka.
Ale nikomu takiej desperacji zabronić nie mogę.
Tym bardziej, że żyjemy w Polsce, kraju Unii Europejskiej.
@Jacek NH g. 18: 58
No i odezwał się inteligent, wykształciuch z CK Krakowa. Nie będę tłumaczył jak powstają takie błędy podczas korzystania ze smartfona, bo i tak nie zrozumiesz.
W przeciwieństwie do takich frustratów co to cały dzień siedzą przed laptopem czekając na okazję żeby wylać swój jad, ja mam kilka innych zajęć dających mi radość i zadowolenie i nie muszę się przerzucać słowami z jaśnie panem z Wyrwidołka Górnego. Na wszelki wypadek uprzedzam, jeśli znowu spróbujesz mnie zaczepić to jako moją odpowiedź przeczytaj sobie fraszkę Tuwima zaczynającą się tak :”Próżnoś repliki się spodziewał…” I to by było na tyle.
To porównanie jest jeszcze bardziej obrazowe, czyli do czego porównać prawdę o Chinach czerpaną z Newsweeka publikowanym w języku dowolnym, na przykład aramejskim.
Pierwsze to sytuacja kiedy redaktor naczelny tygodnika „Kot w każdym domu” propaguje hodowlę renifera na pustyni Gobi, a druga to kiedy Mariusz Pudzianowski poddaje krytyce jadłospis wegan.
Izydor Danken
24 SIERPNIA 2022
18:46
„… a wy kumo też sobie nie żałujcie”.
Oj Izydorze, „Który skrzywdziłeś człowieka prostego”. 🙂
Sławomir Broniarz (64 lata) jest jak apolityczne mauzoleum oświaty. W 1980 roku wstąpił do PZPR, o czym Wikipedia dyskretnie milczy, podobnie jak o jego płomiennym wystąpieniu na konwencji PO.
Rossi
Tekst należy rozumieć tak jak został napisany. Wyrzucone z kraju ofiary represji pomarcowych wcześniej były elementem systemu komunistycznego, w tym aparatu represji, ale od 1968 roku już z nim skonfliktowane.
Pan naprawdę jest tak durny, czy tylko nas podpuszcza?
Dariusz Chętkowski sugeruje:
” Na początek roku szkolnego można by zarzucić szkoły prowokacyjnymi hasłami, które uświadamiałyby społeczeństwo, jaki to będzie rok szkolny.”
Mam swoje, autorskie propozycje:
„Nie będzie miał nauczyciel włożyć co w garnek
Bo kiepskim ministrem jest Przemysław Czarnek.”
Albo coś takiego:
„Żeby dobra polska szkoła nie była mirażem
Łączmy się jedną myślą ze Sławkiem Broniarzem.”
Co do rezygnacji z praw autorskich i korzystania z owych haseł w czasie manifestacji widzę pole do sensownych negocjacji z zarządem ZNP.
@wojtek ab g.2: 28
Jak widzę krąg uczonych w piśmie powiększa się. Lgnie swój do swego. Czy Tobie się wydaje, że jeśli na jednym forum jesteś „za” a na innym przeciw to znaczy, że jesteś taki „oblatany”? Przykłady Twojego chamstwa wytknę Tobie pewnego dnia. Chociaż, ja wiem. Mój tato miał takie powiedzenie:” nie zadaj się z plewami, bo cię świnie zjedzą”.
Albo coś takiego:
Uczniowie! Wesprzyjcie nasze do ministra petycje
Dzięki temu otrzymacie ekstra korepetycje.
Dziwne. Komentujący bloga wciąż piszą o „komuchach”. Przecież od 1989 roku komuchów już nie ma. Są tylko ludzie, którzy żyli w tamtym ustroju i ich dzieci urodzone później. Skoro już nie groziła nam interwencja wojsk radzieckich, to po co pisać o „komuchach”. Raczej o Polakach wierzących , że wtedy było dobrze i Polakach wierzących, że teraz jest dobrze. Ale co innego wiara, a co innego to jak się w tym odnajdujemy. I wychodzi na to, że niektórzy się odnajdują, a inni nie. Ważna jest proporcja, tzn. których jest więcej.
Nie będzie wielkim odkryciem, że tych nie radzących sobie z nową sytuacją jest więcej. To przesądziło o zwycięstwie PiS. Inaczej mówiąc , znajdzie się „tatuś”, w tym wypadku Jarosław Kaczyński, który nam wskaże drogę jak poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Ale co innego wiara, a co innego rzeczywistość, Wiara przenosi góry, rzeczywistość wymaga zastanowienia i refleksji. Naród postawił w zdecydowanej większości na wiarę. Bo tak łatwiej i prościej, nie wymaga to refleksji. Konkretnie, „komunistów” nie ma . Są tylko ludzie wierzący w myślenie magiczne, tzn. ktoś za nas to zrobi i ludzie myślący racjonalnie – sami musimy to zrobić.
Wracając do szkolnictwa. Bez wykwalifikowanych nauczycieli nie będzie efektu. Bez pieniędzy i odpowiednich przepisów nie będzie wykwalifikowanych nauczycieli. „Tatuś” myśli tylko o wygraniu następnych wyborów, a w ostateczności wprowadzi stan wyjątkowy. Na „tatusia” można liczyć, ale tylko wtedy, gdy wygra wybory. Ale co z tego, gdy „tatusia” interesuje władza po wsze czasy. Takiej władzy każdy wykształcony człowiek tylko przeszkadza.