Wojna z Rosją w lekturach szkolnych
Nowego znaczenia nabrały lektury szkolne, które ukazują wojnę z Rosją. To już nie przebrzmiałe tematy, które nikogo nie obchodzą. Teraz okazują się być bardzo aktualne, a młodzież rzeczy naprawdę potrzebne chętnie czyta i interpretuje. Aż miło popatrzeć.
Aktualnego znaczenia nabrały chociażby „Pamiętniki” Jana Chryzostoma Paska z epoki baroku. Do tej pory właściwie nieczytane, bo niby po co. Teraz jest inaczej. Uczniowie chłoną informacje o polskim szlachcicu, który wojował z Moskwą, do tego zwycięsko. Łupił bowiem Rosjan, tęgie lanie im sprawiał, czasem wódki się napił. Bardzo przyjemna lektura (obowiązuje maturzystów od roku 2023). Przydałby się na podstawie tego dzieła temat maturalny: niech CKE pomyśli (gwarantowane wysokie wyniki).
Przy okazji „Pamiętników” Paska można też omówić na lekcji współczesny tekst Wojciecha Kajtocha pt. „Esej o tym, jak pan Jan Chryzostom Pasek z Moskwą wojował”. Praca akademicka, nie taka znowu prosta, język naukowy, ale młodzież nie protestuje. Nareszcie coś ważnego, potrzebnego i ciekawego. Poza tym sytuacja na świecie taka, że teksty o wojnie z Rosją same się czytają. Oto dobre strony złego: uczniowie rwą się do lektur. Do szabli na razie nie.
Komentarze
Jeżeli chcą o wojnie i koniecznie z Ruskimi – to może to?
„Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną.” Doroty Masłowskiej.
Autorka niby pod Stalingradem nie była, ale jeżeli czytelnik jest wybitnie zdeterminowany …
Przy okazji uwagi Redaktora na temat reanimacji czytelnictwa w Polsce – na kanwie ostatnich wydarzeń – coś mi się wydaje, że duża część spuścizny jednego z polskich noblistów może zapełnić worki z papierowymi odpadami.
Dlaczego tak myślę i o kogo chodzi?
Tłumaczę, ale i pytam: czy w sytuacji kiedy antybohaterem powieści jest nie jakiś napływowy Rosjanin, ale rdzenny mieszkaniec półwyspu krymskiego, który dybie na cześć i honor polskiej niewiasty i życie polskiego pułkownika, to czy nazwisko autora takich historii może…
…myślę, że nie może
A czy w sytuacji kiedy w podobnej roli występuje niejaki obywatel Bohun, kozak zaporoski, a które to kozactwo stanowi ważną część ukraińskiego mitu tożsamościowego…to pytanie wieńczące jest podobne
A czy w sytuacji kiedy etnicznym szwarccharakterem kolejnej powieści owego autora jest naród szwedzki?
Oczywiście Szwedzi może nie są w tej chwili aż na takim symbolicznym topie jak naród ukraiński, ale czy w świadomości młodych Polaków może narodzić się nuta zwątpienia w dobre imię największego sąsiada Norwegii?
Dlaczego Norwegii?
A dlatego, że Norwegia będzie od przyszłego roku największym dostawcą gazu ziemnego do Polski.
…dobrze, że napisał przynajmniej Quo vadis.
Ktoś widział ucznia, który przeczytał Pamiętniki Paska od deski do deski?
Niemniej, to byłaby ciekawa lektura, gdyby wybrać z niej fragment lub fragmenta i skupić się na wybranych zagadnieniach. Np. ewolucji języka polskiego. Wpływie Paska na Sienkiewicza (ale to wymagałoby odejścia od porządku chronologicznego omawianych lektur), na staropolskiej obyczajowości i to w szerszym kontekście duńsko-moskiewskim, i czy coś z naszych (!?) ówczesnych cech szczególnych przetrwało do współczesności. Można by się w klasie zadumać nad tym, czy skoro do Mickiewicza przyznają się też co światlejsi Białorusini, to kto dziś może przyznawać się do spuścizny Paska i jaki jest nasz z nim związek, i w ogóle — kim jesteśmy „my”. Gdyby Pasek nauki pobierał nie w Rawie Mazowieckiej, a Ruskiej, albo gdzieś pod Smoleńskiem, to w jakim języku byłby te pamiętniki pisane? Dlaczego on przeplata swoje wypowiedzi zwrotami łacińskimi, dlaczego z pamięci cytuje słowa Moskiwiczan i jakim językiem porozumiewali się towarzysze pancerni Paska?
Paska przynajmniej we fragmentach powinni znać przyszli poloniści, historycy, literaci, etnografowie. Ja jednak w głowie mam przekonanie, że literatura obowiązkowa obejmuje wszystkich, w tym absolwentów techników gastronomicznych, budowlanych i tym podobnych. Z matematyką chyba jest łatwiej, bo tam jest dużo zadań i jeśli ktoś zupełnie odpuści sobie „obowiązkowy” rachunek prawdopodobieństwa, to nie przekreśli to jego szans maturalnych. Gdyby jednak Pasek pojawił się w temacie maturalnej rozprawki, to byłoby jeszcze gorzej niż z tą rzezią Moskwy, tu nikt nikogo nie brałby w jasyr.
Pamiętniki Paska jako oręż w walce na symbole przeciwko Rosji.
Czy ja wiem…?
Z tego co pamiętam była w szkole czytanka o wydrze i jeżeli jej historia miałaby świadczyć o wydrowatym charakterze Rosjan, to znalem głupsze pomysły związane z e szkolnym programem… na przykład marni „Czterej pancerni” Janusza Przymanowskiego jako lektura na lekcjach PO z myślą o wzmocnieniu obronności ludowej Ojczyzny przed wojskami Bundeswehry.
A ponadto oglądałem inscenizację w Teatrze Osterwy w Lublinie”Pamiętników” Paska w czasach późnego PRL.u i polskiego zbrojnego podziemia po wyjściu z teatru nie zasiliłem.
…ale może to kwestia perspektywy spojrzenia na geopolityczne procesy, albo usposobienia?
Do końca tego roku szkolnego powinniśmy ukraińskie dzieci traktować jako gości, którzy z tak zwanych niezależnych przyczyn nie mogą realizować programu szkolnego w Ukrainie, więc trzeba się postarać, by mogły go realizować tutaj i nie tracić semestru. I do tego celu na kolejne miesiące trzeba przykroić nasz system wsparcia, oczywiście z pomocą nauczycielek czy pedagożek, których wśród uchodźczyń jest niemało.
I wiele innych celnych uwag:
https://krytykapolityczna.pl/swiat/maciej-duszczyk-ukraina-uchodzcy-migracje-unia-europejska-pomoc-rozmowa-sutowskiego/