Lekcje w terenie
Kto może, ucieka ze szkoły. Nauczyciele odkrywają, że lekcje można prowadzić w terenie. Trudne warunki pracy wymuszają innowacyjne podejście.
Dzisiaj było nadzwyczaj luźno w szkole. Żadnego przepychania się na korytarzach. Nawet miejsca przy stolikach – zjawisko wyjątkowe – były wolne. Przerwę można było spędzić na siedząco. Wszystko dzięki temu, że kilka klas miało lekcje w terenie.
Licea do tej pory preferowały tradycyjne nauczanie. W sali lekcyjnej. Wychodzenie poza mury szkolne zdarzało się, ale było wyjątkiem. Wielu nauczycieli nigdy nie opuszczało strefy tablicy. Teraz zmiany wkraczają i do nas. Coraz więcej koleżanek i kolegów myśli o tym, aby z uczniami gdzieś wyjść. Okazji było i jest mnóstwo. Brakowało tylko chęci.
Też się zastanawiam, czy Dziady cz. III nie lepiej byłoby omówić na cmentarzu, a Pana Tadeusza na polu pszenicy albo żyta. Belferska główka pracuje.
Komentarze
Z „Dziadami” to się uda ale z „Panem Tadeuszem” trzeba będzie poczekać do przyszłego roku bo już po żniwach a nawet po Dożynkach.
Wykopki za bardzo nie pasują bo wtedy, na Litwie ziemniaki nie były znane. Najlepiej będzie w lesie, przy mrowisku ….
Kaesjot, może również Gospodarz zaprosić jakąś skoczną, pełną wdzięku Telimenę, która wprowadzi młódź w arkana sztuki opiewanej przez niejaką Kamasutrę. A dla słuchania z wyobraźnią zaproponujmy odsłuchanie 13 księgi,, Pana Tadeusza,, we wzorcowej recytacji Pana Olbrychskiego.
Młódź może wysłuchać, bo to w końcu szkolna lektura. A że liczba ksiąg się nie zgadza? Nie bądźmy drobiazgowi.
Ino
13 września o godz. 18:25
Wiele mogłaby się Telimena od nich nauczyć ….
13 księga to była jedna z dwóch rzeczy, które mój kolega ( od przedszkola do matury ) błyskawicznie opanował na pamięć – tą drugą była tegoż samego autora „Bajka o królewnie P…nej”.
Kaesjot, obscenia w literaturze były poza zasięgiem oficjalnych wydawnictw. Upadek komuny rozwalił wrota cenzury, do słowników trafiły wyrazy skrzętnie pomijane przez cenzorów. PWN wydał bardzo dobrze opracowany naukowo słownik wyrazów wulgarnych. Mój św pamięci profesor od kultury języka urozmaicał zajęcia rozbiorami zdań wielokrotnie złożonych że slangiem dorożkarskich,czym wywołał zainteresowanie nudną składnią
Fraszki erotyczne pisał już Rej, Kochanowski, a mistrzem opisów sypialniach był Oleś Fredro, autor nielubianej przez uczniów,, Zemsty,, Ale nie każdy polonista to powie podczas lekcji. Nawet Słowacki próbował dopisać dalszą część,, Pana Tadeusza,, choć nie tak pikantnie. Przedstawił. Soplicowo po klęsceNapoleona. Zosia chlipała,czekając na Tadeusza, Telimena wy999patrując swojego wybranka, który nie wracał z wojny rozpamiętywała swoje romanse, snując się niczym zjawa, mocno wk……
Julek nawet nie napisał jednej księgi. Może był rozkojarzony. Z wieloczęściowym,, Kordianem,, też mu nie wyszło, za co chwalą jego maturzyści.
@Ino
13 księga to ponoć malarz, Aleksander Orzechowski ; Juliusz z kolei miał mieć inklinacje do estetyki i zamiłowań greckich filozofów. Słyszałem raz w wykonaniu aktora Olbrychskiego, z b. kiepskiej jakości taśmy magnetofonowej. Jakkolwiek w 13 księdze byłem pod wrażeniem naśladownictwa mickiewiczowskiej maniery poetyckiej, to jednak silenie się na dość wulgarną pornografię jest pretensją w stylu osławionej świnki morskiej 🙂
@Ino
Oczywiście chodziło o malarza, uwiecznionego w księdze III „Pana Tadeusza”, Aleksandra Orłowskiego. Przepraszam.
Panie Krzysztofie, wytrawni literaccy interpretatorzy są podzieleni w kwestii Telimeny. Otóż jedni twierdzą, że miała romans z księciem Sukinem, który podarował jej Bonończyka, rozkoszą psinę, zagryzioną przez charta czynownika. Inni natomiast głoszą, że wdziękami tej kobiety raczył się wspomniany przez Pana nasz malarz Orłowski. Ofiarował jej szkice, które, jak mówiła, miała ich parę w szufladzie biurka.
Tropem planów miłosnych podbojów tej dzielnej sarmatki poszli twórcy drugiej części arkusza maturalnego, poziomu podstawowego, chyba z 2007r, zamieszczając w nim fragment z księgi v dotyczący jej planów myśliwskich na mniej lub więcej, niewinnych młodzianków.
To wszystko by mogło być w scenariuszu przedstawienia w plenerze podczas wycieczki polonistycznej.Taki scenariusz koniecznie powinien obejmować rolę Zosi, podkreślając funkcję jej dydaktycznej wypowiedzi:,, Jestem kobietą, rządy nie należą do mnie,, Gdy w klasie Pana Dariusza dominowałyby dziewczyny, wówczas można zmienić treść tej frazy, wskazując na przodującą rolę pań.
W końcowej części zajęć można zaplanować scenę z mrówkami jako ćwiczenie praktyczne lub odczytanie instrukcji przekazywania kluczyka do damskiej sypialni według w. 675-681, ks. Ill. Wskazane ćwiczenia w parach na tle krzaka ziela.
Proponuję zapoznać się z programem PiS w części poświęconej edukacji. http://pis.org.pl/dokumenty , str. 127 i n. Jest świetnie, a będzie jeszcze bardziej doskonale, doskonalej i najdoskonalej – nawet jeśli doskonałości się nie stopniuje.
Żeby potem nikt nie był zdziwiony:
Jednocześnie, wraz z rozwojem postaw obywatelskich, szkoła wielką uwagę będzie poświęcała kształtowaniu postaw patriotycznych. Bez znajomości historii, kultury i tradycji swego narodu i państwa trudno uczestniczyć we wspólnocie. Kształtowanie poczucia tożsamości narodowej i państwowej będzie stałym i ważnym elementem programu działalności polskiej szkoły. Odpowiedni dobór lektur i treści programowych, oprócz waloru poznawczego i intelektualnego, pozwoli utrzymać wspólny kod kulturowy, łączący kolejne pokolenia Polaków. Uczenie szacunku dla tradycji, bohaterów narodowych, obchodzenie świąt narodowych będzie ważnym elementem edukacji młodego pokolenia.
Z całym szacunkiem, dotąd zawsze byłem przekonany, że mój kod kulturowy, łączący mnie z koleżankami i kolegami, to nie tylko Kmicic i Jagienka rzucona na szaniec, ale i Flaubert, Hemingway i Grzegorz Dyndała, a jeśli już Pan Tadeusz, to Boy-Żeleński lub Konwicki. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć lektury mojej młodości, przygód dzielnego Winnetou.
@Ino
Wszystko może być pretekstem do wykładu/zajęć z wszystkiego. Kwestia wątku podjętego przez p. Dariusza to decyzja o tym, jak będzie lepiej dla młodzieży. Katastrofa przepełnienia szkół dotyczy w końcu jedynie 5 miast: Warszawy, Łodzi, Poznania, Gdańska, Słupska i Krakowa. To nie tylko opozycja samorządów tych miast do PiS, ale i centrum mafijnych przejęć gruntów, kamienic i budynków. To „ludzie ludziom zawsze gotują los”, toutes proportions gardees.
Oczywiście nie jestem świętoszkiem. raczej vis a vis, a propos i w ogóle 🙂
@Płynna Rzeczywistość
Winnetou przeszkadza każdej władzy. Ciekawe dlaczego?
@Płynna Rzeczywistość
Będzie nie tylko świetnie, ale nawet bardziej i jeszcze świetniej. Proszę pamiętać, że każdy polityk tak obiecuje, a Gazeta Wyborcza ma nawet taką linię redakcyjną 🙂
Od absolwentów klas 8-ych słyszę, że nauczyciele starają się, aż za bardzo. I to jest wiadomość, mam nadzieję, dobra. Złych do końca roku nasłuchamy się tyle, że powinno nam wystarczyć na dłużej: może nawet na dekadę?
Och, panie Krzysztofie, centrum mafijnych przejęć gruntów, zwłaszcza kościelnych, jest przecież pod Wrocławiem! Pinokio kłania się w pas! A przekrętami w Warszawie to aż austriacka prokuratura musi się zajmować.
Pięć lat temu samorząd stołeczny dostawał z budżetu państwa na oświatę ponad 1,4 mld zł, a dopłacał ok. 1,3 mld zł. Teraz, choć subwencja wzrosła do niecałych 2 mld zł, miasto dokłada już ponad 2,47 mld zł. – Gdybyśmy dostawali subwencję tylko do wysokości pensji nauczycieli, powiedziałabym „nie chcę nic więcej”. My dzisiaj do samych pensji dokładamy ponad 860 mln zł. To kwota tylko w tym jednym roku – wylicza Renata Kaznowska.
Różnica między sumą od państwa a kosztami, które miasto ponosi z powodu pensji, wzrosła m.in. z powodu podwyżek. Jedna została wprowadzona kilka miesięcy temu z wyrównaniem od stycznia, druga we wrześniu. Urzędnicy wyliczyli, że resort edukacji nie dopłacił miastu tylko z tego tytułu ponad 51 mln zł. – A gdzie media, ubezpieczenia, wyposażenie? Na to nie ma ani złotówki. Trzeba się zastanowić, z czego trzeba będzie ciąć
@Płynna nierzeczywistość
1.Niejaka Kluzik-Drożdżówka (wielopartyjna była gwiazda PiS, nieudana „Szydło model2010”, ostatnio dręczy, jako kandydatka PO, mieszkańców Radomia, z którym ma ZEROWE związki, a jest 1) wprowadziła, wśród licznych swoich fatalnych decyzji, również, jako zobowiązanie samorządu(!), pakiet przedszkolny. MIMO to, w latach 2016-2018 UDZIAŁ edukacji w budżecie stolicy(ponad 18 mld!) zmalał o ponad punkt procentowy. Co daje rocznie około … dwustu milionów zł.
To co cytujesz, ma sugerować, że samorząd stolicy, w istniejących warunkach RYNKOWYCH (ceny pracy, dóbr i usług) swoje ogromne dochody wynikające z tego RYNKU (płaca średnia = dwa razy krajowa, PKB per capita większe jak w … Wiedniu!) wydawało na różne pseudoprestiżowe budowle i inne „piramidy” (MSN, Szpital Południowy (do którego nie będzie personelu)etc. i MURY zamiast zapewnić odpowiednie warunki nauki(szczególnie kadrę!) NASZYM dzieciom…
Warto uważnie (!) przestudiować!!!
https://forsal.pl/finanse/aktualnosci/galerie/1425764,duze-zdjecie,1,wydatki-na-edukacje-zajecia-pozalekcyjne-oswiata.html?fbclid=IwAR0zEJ2hRWJQUn22gzSOmtxlgMBMCYSUDgHJe4oFlxyL4elYVspYAYYYpVw
@Płynna Rzeczywistość
Zwócił Pan uwagę na – toutes proportions gardees – dwie groszowe sprawy. Zgadzam się, że żona cezara powinna być zawsze dziewicą, jednak etyka i spór biznesowy to nie to samo co miliardy 🙂
Rozwiązanie problemu nauczycielskich podwyżek w Warszawie to ile kamienic: cztery? pięć?
A teraz pytanie: jak wzrósł budżet Warszawy? @belferxxx podawał, że realne wydatki miasta na edukację istotnie procentowo zmalały, i to liczone bez uwzględnienia spadku wartości złotówki!
Litości! Niech Pan chociaż używa namiastki argumentów, zgodnie z kodem kulturowym, do którego zgłasza Pan pretensje 🙂 🙂
@Płynna nierzeczywistość
Akurat za problemy edukacyjne Warszawy odpowiadają WYŁĄCZNIE władze Warszawy, szczególnie Trzaskowski i jego zastępczyni Kaznowska… 🙁 To co cytujesz to ich nieudolne próby zrzucania odpowiedzialności 🙁
BTW – warszawski PiS ogłosił, że PO w stolicy zlikwidowało 112 szkół. PO i GW stwierdziły, że „TYLKO” 68 … 😉
@Płynna nierzeczywistość
>lwplwp16.09.2019, 09:10
Niech miasto przestanie dobrowolnie dopłacać do pensji nauczycielskich. Płaćcie wymagane minimum, niech się pisiory martwią, co dalej.<
Tak myślą nie tylko niektórzy (widocznie bezdzietni, bo chodzi o NASZE dzieci!) czytaelnicy GW (to z jej forum), ale również władze Warszawy (Trzaskowski,Kaznowska&Co!) tylko ostrożniej to wyrażają publicznie … 🙁
@Płynna Rzeczywistość
Udział budżetu państwa w finansowaniu oświaty to ok.15% i nie odbiega od świata. Resztę finansują samorządy, uwzględniając lokalną specyfikę. Jeżeli tego nie robią, mając możliwości, to jak Pan to nazwie?
Mnie debilizm opozycji martwi bardziej niż Pana. Jako zawodowy propagandysta musi Pan pisać to co pisze, na dodatek do tych, którzy przecież i tak są przekonani, no chyba, że zachodzi obawa, że mogliby zmienić poglądy. Proszę się zastanowić: żadnych merytorycznych kontrpropozycji i rozwiązań, a jedynie trwanie: chcemy, żeby było tak jak było. De facto jest to wspieranie partii rządzącej. Proszę rozważyć taki sondaż: jakie są wybory preferencji politycznych ludzi z dominującą w Polsce płacą? Ile ona wynosi? Przecież to również dominująca grupa wyborców. Jak zmieniła się jej sytuacja materialna ? To taka lekcja terenowa 🙂
@Płynna nierzeczywistość
A teraz skup się – już nie będzie o kasie (jako upośledzony intelektualnie masz problem z liczeniem nawet (!) jej) – ale o kwalifikacjach do rządzenie stolicą przez twojego (i GW) ulubieńca, czołowego kandydata na kandydata PO w wyborach prezydenckich i na następcę Schetyny w PO w roli szefa! Zbliżone resztą wykazał przy okazji awarii oczyszczalni ścieków … 😉
1.W „Gazecie Wyborczej” (w MAJU!) na pierwszej stronie(!)(„Stołecznej”!) pojawia się (generalnie nie pierwszy w mediach!) tekst czołowej jej specjalistki od edukacji o tym, że kumulacja roczników w LO (z 3 do 4!) to nie problem na rok czy 3, ale na zawsze(!), przy czym za 3 i 4 lata to będzie aż 5(!) roczników. Co więcej – że akurat w Warszawie kolejne roczniki są coraz liczniejsze!!!
Tu jest ten tekst: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24846094,armagedon-w-stolecznych-szkolach-a-kumulacja-rocznikow-szybko.html#sortBy:Time-Desc ,
a tu na (str.10!) odpowiednia statystyka (autorstwa zresztą ratusza!)
http://edukacja.warszawa.pl/sites/edukacja/files/informacja-o-realizacji-zadan/20321/attachments/informacja_o_stanie_realizacji_zadan_oswiatowych_w_m.st_._warszawie_w_r.szk_._2017-2018_0.pdf
2.Mija PÓŁTORA MIESIĄCA (jest już połowa LIPCA!) i Trzaskowski(podobnie jak jego zastępczyni Kaznowska i jego rzecznik Dąbrowa!) mówi mediom, że „NA ROK to on liceów budować nie będzie”!!! Tu jedna z takich jego wypowiedzi z onetu:
https://warszawa.onet.pl/rafal-trzaskowski-o-reformie-edukacji/631lllg 🙁
Jakim trzeba być … i jakich trzeba mieć podwładnych, żeby NIC nie wiedzieć o problemie, który w pierwszym rzucie FATALNIE dotknie CODZIENNOŚCI ponad 80 tysięcy młodych Warszawiaków (w czasie kadencji ok.100 tysięcy) i mniej więcej PÓŁ MILIONA członków ich rodzin(rodzice + dziadkowie). Przy czym szczyt (kumulacja Kluzik-Drożdżówki!) będzie dokładnie TUŻ przed kolejnymi wyborami do wszystkiego – samorządu, Sejmu i Senatu w roku 2023!!! … 🙁
@Płynna nierzeczywistość (c.d.)
Oczywiście w trakcie całej kadencji Trzaskowskiego(jeszcze 4 lata!) tylko problem kumulacji dotknie w sumie 160-180 tysięcy uczniów szkół średnich oraz około MILIONA członków ich rodzin z pełnymi prawami wyborczymi i jakichś 100 tys. uczniów, którzy w międzyczasie te prawa zdobędą … 😉 Potem się będziesz dziwił, że „głupi naród” głosuje na PiS ….