Miesiąc wakacji
Uczniowie zaczną wakacje za ok. 10 dni – już w środę 19 czerwca. Nauczyciele natomiast pięć tygodni później. Przynajmniej w łódzkich liceach. Decyzją kuratora rekrutacja ma trwać do 25 lipca i do tego dnia trzeba przychodzić do szkoły i pracować (harmonogram rekrutacji tutaj).
W szkole działają dwie komisje rekrutacyjne – jedna dla absolwentów gimnazjów, druga dla szkół podstawowych. Mnie kopnął zaszczyt bycia wiceprzewodniczącym komisji dla podstawówek. Wynagrodzenie nie zwiększyło mi się nawet o złotówkę, natomiast roboty przybyło mnóstwo. Przede wszystkim będę musiał do 25 lipca być w pracy i kierować bardzo wkurzonymi koleżankami i kolegami, którzy trafili do mojego zespołu. Wkurzonymi, bo 25 lipca to jednak przesada. Poszło nawet z mojej szkoły pismo w tej sprawie do kuratora, ale kurator stwierdził, że to najlepszy termin i żebyśmy mu dupy nie zawracali, bo ma ważniejsze sprawy.
Wolni będziemy więc dopiero od 26 lipca. W ostatnim tygodniu sierpnia wracamy do pracy. W tym roku urlop będzie więc wyjątkowo krótki – cztery tygodnie. Krótki jak na belferskie zwyczaje, bo normalnie dość długi. Mnie wystarczyłyby nawet trzy tygodnie, ale nie w sierpniu. Długi urlop rekompensował konieczność brania go w wakacje. Jeśli mam wypoczywać krótko, niechże do mnie należy wybór, kiedy to zrobię. Może we wrześniu, może w październiku, a może wtedy, kiedy w firmie urlop dostanie żona.
Komentarze
To łódzkie kuratorium zniosło ustawę? Nic nie mówili w telewizorze.
I dobrze. Dał wam przykład kurator, jak zwyciężać mamy!! Stanowczo trzeba działać, tak jak Pan kurator. A wy naiwni, pismo do niego wyysłaliście!!! Na co liczyliście?
Wpis Gospodarza wzbudził moje mieszane uczucia. Jeżeli Pan Dariusz został powołany do kierowania zespołem w czas wakacji, tak jak wielu z nas, to niech to robi sprawnie, planując nad papierami i,, bardzo wkurzonymi kolegami i koleżankami,,
Robimy to we własnym interesie, gromadzimy uczniów do swojego zakładu pracy. No i, co bardzo ważne, mamy robotę, której mimo zapowiedzi byłej ministry, nie będzie miało sporo belfrów z likwidowanych gimnazjów w małych miejscowościach.
Zgoda, nikt za udział w rekrutacji nam nie zapłaci. I tutaj leży pies pogrzebany.
Uważam, że nasz zawód jest misją, ale nikt się nią nie naje. Dlatego nauczyciel powinien być dobrze wynagradzany. Wówczas nie byłoby tego łzawego wpisu Pana Dariusza i wkurzonego koleżeństwa z jego pracy.
Dopóki będziemy pokorni, to nikt nami nie będzie sobie dupy zwracał. Nawet Pan kurator. O nowym ministrze nie wspomnę..
@Gospodarz
Tak jest w Łodzi, sporym mieście. Ale w łódzkim są miasteczka z JEDNYM liceum. I oni też tak do 25 lipca??? 😉
@Gospodarz
Mam takie wrażenie, że p.kurator i jego urzędasy się pomylili. Do 16 jest złożenie woli, lista zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych etc. Z drugiej strony szkoły zawodowe aż do 18 lipca KIERUJĄ na badania. To co z tymi kandydatami do zawodówek i techników, którzy badania nie zaliczą? Bo o nich w tym harmonogramie ani słowa!!! 😉
Inaczej mówiąc, w przepisach dotyczących stosunku pracy nauczycieli nie przewiduje się rekrutacji. To z kolei rodzi problemy przy powoływaniu i wynagradzaniu za pracę w takiej komisji. Wygodnym obejściem jest przepis z Karty Nauczyciela, który mówi, że nauczyciel pracuje 40 godzin w tygodniu oraz inny przepis, który sprowadza się do tego, że urlop pracowniczy to około 4 tygodni. Tam, gdzie przepisy nie są precyzyjne, a uznaniowe – a tak jest w szkołach, prowadzi to do nierównego traktowania poszczególnych pracowników. W ramach tych przepisów, pracownicy akurat potrzebni pracodawcy pracują więcej, a ci akurat niepotrzebni – mniej. I nie byłoby z tym problemu, gdyby nie wysokość wynagrodzenia. W obu przypadkach zarobią tyle samo. Podobnie jest jeśli chodzi o organizację imprez , wycieczek , dodatkowych działań. Dlatego w szkołach są 2 różne grupy pracowników. Ci, którzy do czegoś się nadają i ci którzy robią wszystko, aby się nie nadawać. A wystarczyłoby wprowadzić, że w tych przypadkach jedni zarabiają lepiej, a ci drudzy gorzej.
@Płynna Rzeczywistość
Tytułem rewanżu, dedykuję panu ten artykuł i odradzam, przy Pańskich poglądach, urlop w tych okolicach świata: teraz i w przyszłości 🙂
https://www.o2.pl/artykul/arabia-saudyjska-aresztowano-go-w-wieku–lat-teraz-moze-zostac-ukrzyzowany–6390094023243905a
@kwant
Z całą pewnością nauczyciele zarabiają kiepsko. Z drugiej strony, aby instytucja, a szerzej firma mogła funkcjonować, jej pracownicy wykonują często czynności, których nie ma w wykazie obowiązków, a jest określona ilość dni urlopu. O ile niechęć do wyjazdów na wycieczki jest dla mnie oczywista, to rekrutacja należy do rudymentów w takim samym stopniu jak egzaminy, klasyfikacja i godziny przy tablicy. Rozwiązaniem mogłyby być m. in. symboliczne opłaty egzaminacyjne.
Kwant 25,każdy nauczyciel posiadający kwalifikacje pedagogiczne zetknął się na studiach z zagadnieniami etyki swojego zawodu. Ale jak piszesz, podając dwie grupy belfrów, praktyka idzie swoją drogą. I zgadzam się z Tobą.
Jednakże mój sprzeciw wywołuje wprowadzenie zasady zróżnicowania płacy dla tych, co się nadają i dla osób nienadających się na belfra. Otóż według mnie w szkołach powinny pracować osoby, które skończą uczelnie o wysokim poziomie nauczania oraz zasłużą na etat, uprzednią praktyką i np zaliczeniem trudnego egzaminu, porównywalne stopniem trudności do egzaminu. sędziowskiego. Oczywiście, pensje belferski również powinny być odpowiednio wysokie. Zacząłbym od dużej redukcji liczby uczelni wypuszczających przyuczonych nauczycieli. To są tylko moje sugestie. Jednakże istnieje potrzeba umocnienia pozycji nauczyciela. Chociażby dlatego byśmy byli doceniani poprzez wykonywany zawód oraz związane z nim wynagrodzenie. Nie może być tak, że łączy nas się tylko z dobrem dziecka a nie z godziwą pensją. Gdyby ona taka była, pan Dariusz nie napisałbym smutnego tekstu i nie pracowały w czas wakacji, zresztą tak jak wielu z nas, z wkurzony koleżeństwem. Myślę, że powołanie nowego ministra może być dobrym początkiem prostowania zawiłości w oświacie. Bierność będzie tylko pogłębieniem jej deformy. Dlatego liczę na wzmożoną aktywność szefów związków w czasie zawieszenia protestu. Inaczej nasze problemy będą zmarginalizowane poprzez tematy zastępcze lub stanowić będą kiełbasę wyborczą opozycji prężącej cherlawe mięśnie i szukającej pomysłu na jesienne zwycięstwo.
Może wypowiedziałby się jakiś prawnik, bo tak jak walkiria (jeśli dobrze rozumiem jej enigmatyczny komentarz) widzę problem z przestrzeganiem KN.
Art. 64. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1) przeprowadzania egzaminów;
2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3) opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.
Streszczając: nauczyciel ma tyle urlopu, ile uczniowie ferii, minus CO NAJWYŻEJ 7 dni, a nie miesiąc, jak w tym roku w Łodzi.
Chyba że pełni w szkole stanowisko kierownicze, ale Gospodarz pisze, że dotyczy to wielu nauczycieli w jego placówce.
@KC
1.W rekrutacji nauczyciele wykonują (ponieważ to nie są egzaminy!) prace administracyjno-biurowe, które w cywilizowanych krajach wykonuje personel sekretariatów (tak mniej więcej 6 razy liczniejszy od naszego w porównywalnych wielkością szkołach!). Wykonują, ponieważ tego personelu z oszczędności w polskich szkołach nie ma! Tak, że o żadnych rudymentach mowy być nie może.
2.Pan kurator, wyznaczając taki, a nie inny (wyjątkowo długi!) kalendarz rekrutacji, zagrał sobie z nauczycielskim czasem metodą p.Zagłoby z „Potopu” i jego dawania Niderlandów „Daję bo nie moje!”. Pan kurator, podobnie jak CKE/OKE w przypadku egzaminów, nauczycielom nie płaci – robi to samorząd. Wobec tego szafuje(podobnie jak CKE/OKE znowu!) tym czasem wyjątkowo hojnie. Myślę, skądinąd, że w TYM roku jest to też małostkowa postrajkowoprzedstrajkowa prowokacja i próba dania pstryczka w nos za karę … 🙁
@belferxxx
Bardzo możliwe z tym pstryczkiem, i źle wróży:(
Blog upodobnił się do otaczającej rzeczywistości: pływamy w kisielu i jak w anegdocie P. Holoubka:
„Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: „Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić”. A Kalina jak Kalina – z wdziękiem odparła: „Odpierdol się, strażaku”. I on strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: „Ja też potrafię przeklinać, ty kurwo stara!” Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: „A pan jest chuj!” Przy czym strażak na posterunku też już był inny. Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju.
Źródło: miesięcznik „Charaktery”
@KC
Znałem, ale warte powtórzenia … 😉
Tony Soprano
9 czerwca o godz. 22:25 268263
Dokładnie to miałam na myśli. No, bo – troszkię, odrobinkię, maleńko konsekwencji. Tak troszkię. Tu strajki o godne zarobki, a tam zaraz co inne zgoła. Chyba, że Gospodarz łże.
Hasło: „Niech strajkują w wakacje” nabiera kolorów.