Co piąty nowy poseł to nauczyciel
Zawsze w Sejmie było dużo nauczycieli. Nigdy to jednak nie pomagało oświacie, raczej szkodziło. Teraz też nie wiadomo, czy nauczyciele mają się cieszyć, że tak dużo ich kolegów i koleżanek po fachu dostało się do Sejmu.
„Głos Nauczycielski” podaje, że wśród nowych posłów aż co piąty ma za sobą epizod nauczycielski (szczegóły tutaj). Niektórzy idą do Sejmu nieomal prosto spod tablicy, jak słynny wieloprzedmiotowiec z Łodzi, pan Marcin Józefaciuk (anglista, polonista, fizyk, informatyk, wuefista w jednej osobie). Tacy ludzie doskonale znają problemy szkoły, teraz mogliby pomóc je rozwiązać.
Bardzo rzadko jednak chcą. Zwykle bowiem posłowie – byli nauczyciele odcinają się od swojego środowiska. Szybko zapominają, skąd przybyli. Źle wspominają czasy, kiedy pracowali w szkole. Oświata nie może więc na nich liczyć.
Czy świeżo wybrani posłowie również szybko zapomną o środowisku, z którego wyszli, przekonamy się niebawem. Na razie Donald Tusk przypomniał, że z wyuczonego zawodu jest nauczycielem historii. Prowadził więc lekcje w ramach praktyk studenckich. Gdyby brać pod uwagę również wykształcenie, a nie tylko faktycznie wykonywany zawód, nauczycielem mógłby się okazać nawet co drugi poseł. Ciekawe, co ludziom pracującym w szkole z tego przyjdzie?
Komentarze
wladimirz
18 października 2023
19:12
(wtedy JA po raz pierwszy to widziałem i słyszałem!) na spotkaniach „Donald Tusk! Donald Tusk! … ” jest z pewnością o wiele lepsze.
Ino,ino. Jarosław jest dzisiaj starym stetryczałym dziadem, na którego widok zbiera mi się na wymioty. Równie obrzydliwe jak Breżniew całujący się w usta z Honeckerem
Tusk w 2004 roku miał jakieś 47 lat i był na pewno ciachem.
Może się mylę, wyślij linka
naziol@Mauro Rossi
Faszystowska partia PiS zrobi wszystko, żeby zaszkodzić Tuskowi. Nie ma takiej ceny, której nie każą zapłacić Polakom. Najchętniej wyprowadzić Polskę z EU i podporządkować Putinowi. Zamordyzm w podarunku od Ziobry, Macierewicza, Kaczyńskiego, Terleckiego, Szydło.
@Graff5
Mimo wszystko powinni dawno zadzwonić po karetkę, stan mocno niestabilny.
Na razie czym niesamowitym jest obserwowanie, jak wszystko obiecywane – po zmianie władzy- staje się przenośnią.
I coś czuję, że te tańczące w pokoju nauczycielskim opisane na Onecie- niedługo poczują się inaczej. Bo emocje- każde emocje-są przejściowe, a teraz zderzą się z realem, że „nie nic nie ma pieniędzy”. I nie będzie. Taki radosny powrót do 2014 roku.
@Graff5
Ja akurat, w przeciwieństwie do ciebie, nie oceniam POLITYKÓW, zwłaszcza facetów, od strony estetycznej (a w estetyce „polityczek” widzę wielkie zadatki na paprotki/ogórki czy inne mizerie ) …. 😉
Tuska w 2004 słyszałem i widziałem OSOBIŚCIE i z dość bliska, a że nie jestem ze służb to go nie nagrywałem, więc linku nie przekażę. Ale przez 20 lat klaka na jego powitanie dźwięczy TAK SAMO … 😉
wladimirz
18 października 2023
21:48
@Graff5
Ja akurat, w przeciwieństwie do ciebie,
O, jak mi miło. Oceńmy sobie zatem polityka Jarosława Kaczyńskiego.
Moim zdaniem kanalia, niszczący swoją polityką naród polski. Wyrosły w domu komuchów, zawdzięczający karierę komuchom, a władzę bratu bliźniakowi, którego cynicznie wysłał na śmierć. Trudno o gorsze referencje.
KtośKtoś
Nie ma jak to optymizm.
A tu panie, iiitam, iiiitam. Może byśmy coś zasiali?
A co??
” Na razie Donald Tusk przypomniał, że z wyuczonego zawodu jest nauczycielem historii. Prowadził więc lekcje w ramach praktyk studenckich”.
Przez jeden miesiąc.
Historia to nie jest zawód tylko wykształcenie.
Graff5
18 PAŹDZIERNIKA 2023
20:53
„Równie obrzydliwe jak Breżniew całujący się w usta z Honeckerem”.
Jeśli Breżniew całował się w usta, czyli sam siebie, to po co mu Honecker? 🙂
Poprawnie powinno być: Breżniew całował Honeckera w usta.
Z wolna stajesz się swą własną karykaturą i podkreślając to „całujesz się w usta”. 🙂
@ Ktoś:
” Bo emocje- każde emocje-są przejściowe, a teraz zderzą się z realem, że „nie nic nie ma pieniędzy”. I nie będzie. ”
Jeżeli nie będzie to z powodu, że waszej PZPRawicy „gdzieś się rozpłynęły. PZPRawica mogła realizować swoje programy i z początku nie powodowało to ani większej inflacji ani większego deficytu bo poprzednia władza zostawiła im pełną kasę . Dzisiaj kasa jest pusta, tak dobrze PZPRawica rządziła.
@wladimirz
Wladimirz a tak szczerze- uważa Pan, że stałoby się to co się właśnie stało bez Tuska?
Pragnę nieśmiało zauważyć, że wszyscy posłowie to absolwenci jakichś szkół – owoc wieloletniej pracy wychowawczej swoich nauczycieli…
I do kogo pretensje?
@Mauro
Mauro czym różni się „całować” od „całować się”? Dla ułatwienia- „całować kogoś” i „całować się z kimś”?
Ledwo poznaliśmy wyniki wyborów, a główny politruk i cenzor już jęczy i pisze o rzucaniu przez Trzecią Drogę piasku w szprychy roweru opozycji (co według czołowego ideologa ma temu rowerowi znacznie utrudniać jazdę…:) )
Okazuję się, że winni są… młodzi.
Jak pisze na tamtym blogu jeden z internautów:
„…błędem młodych było głosowanie na trzecią drogę i chyba do nich to dotrze niebawem i drugiego takiego błędu nie zrobią. Jeśli nadal trzecia droga będzie „podskakiwała” skończy tak jak Kukiz i tego im życzę”
A inny marzy:
„Gdyby Polska była… Wilanowem … 52% KO”… 🙂
Jest jednak biedak skłonny zmniejszyć swój apetyt:
„Gdyby Polska była… chociaż Żoliborzem (43%KO)….
A tak nawet bóg nie wie co się może zdarzyć i kiedy…”
Na innym blogu internauta komentuje:
„Zgrzytanie zebami redaktorow Polityki nic nie zmienia. Swiadczy tylko jak ograniczeni sa ci zgrzytacze. Niczym sie oni nie rozna od zajadlych pisowczykow. Jedni sa warci drugich.”
Co prawda, to prawda… 🙂
Mauro Rossi
18 października 2023
23:15
Zrozum zabawowy prostaku, że Jarosław Kaczyński jest kanalią wywołującą odruchy wymiotne. Nie wiem, z jakimi mężczyznami krzyżował oddechy, i do czego jeszcze używał swoich obleśnych usteczek, ale estetyczne to na pewno nie było. Mnie by na przykład nawet w d*pe nie mógł pocałować.
@ Jacek NH
” A nowe hasło brzmi: „J…ć PO”. Bez gwiazdek”
Czy w tej waszej PZPRawicy są same tępaki, co nic oryginalnego nie potrafią wymyslić i nawet wiecowe hasła muszą zrzynać od innych ?
Kolejny członek międzyblogówki mądrych inaczej
Róża
19 PAŹDZIERNIKA 2023
0:25
„Mauro czym różni się „całować” od „całować się”? Dla ułatwienia- „całować kogoś” i „całować się z kimś”?
Zalcałbym refleksję nad zaimkiem zwrotnym.
Nie było rzecz jasna tak, że Honecker był partnerem Breżniewa tylko jego podwładnym, więc nie że obaj się całowali, tylko konkretnie Breżniew całował Honeckera w usta, bo w polityce ważny jest aspekt dominacji. Honecker nigdy by sobie nie pozwolił na całowanie Brezniewa jako pierwszy. Gdyby było to 30 tys. lat temu to wóczas obaj byliby przywódcami swoich hord i doszłoby do rytualnej kopulacji a Breżniew byłby tu oczywiście osobnikiem dominującym. 🙂
@Graff5
Nie oceniam też polityków wg kryteriów „moralnych” – za klasykiem „W politikie santimientow nie było, niet i nie budiet!” ani rodzin, z jakich pochodzą. Polityka ocenia się z perspektywy i za skuteczność I pragmatyzm. Kaczor nie jest bohaterem mojego romansu, ale promotora doktoratu miał wybitnego (tego samego co Rzepliński). Skutecznością/pragmatyzmem się też wykazywał. Pytanie o tę perspektywę za 10-20 i więcej lat … 😉
Pisze Gospodarz:
„Zwykle bowiem posłowie – byli nauczyciele odcinają się od swojego środowiska. Szybko zapominają, skąd przybyli.”
Chyba nie tylko byli nauczyciele… 🙂
Jakoś wielu z nich natomiast zaczyna intensywnie myśleć o zostaniu europarlamentarzystami… 🙂
„Na razie Donald Tusk przypomniał, że z wyuczonego zawodu jest nauczycielem historii.”
Raczej historykiem…
Podobnie zresztą jak choćby Bronisław Komorowski, Grzegorz Schetyna czy Mateusz Morawiecki…
Ten ostatni jednak uzyskał także m.in. dyplom Master of Business Administration na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu oraz studiował w słynnej Kellogg School of Management przy Northwestern University.
„Gdyby brać pod uwagę również wykształcenie, a nie tylko faktycznie wykonywany zawód, nauczycielem mógłby się okazać nawet co drugi poseł. Ciekawe, co ludziom pracującym w szkole z tego przyjdzie?”
Obawiam się, że niewiele. Choć oczywiście chciałbym się mylić.
Tak na marginesie, liczę na Ministerstwo Przemysłu na Śląsku, które byłoby – jak zapowiadał Tusk – realnym centrum, prowadzenia, pilnowania i monitorowania projektów; pilnowania, żeby znalazły się te obiecane pieniądze.
„Tu na Śląsku, przede wszystkim w oparciu o samorząd, o te realne, prawdziwie siły śląskie będzie można realizować najambitniejsze przemysłowe i technologiczne projekty w Europie. Do tego są potrzebni ludzie i oni są tutaj na Śląsku” mówił lider KO.
Wygląda, że Tusk wyrósł już z neoliberalnych urojeń o cudownych mocach niczym nieskrępowanego wolnego rynku, które w mig automatycznie rozwiążą wszelkie problemy.
Pamiętamy przecież zatwardziałego neoliberała Tadeusza Syryjczyka, ministra przemysłu w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, który mawiał, że najlepszą polityką przemysłową jest brak jakiejkolwiek polityki w tym względzie… 🙂
@Róża
Wygrać wybory to mniejsza sztuka niż dobrze rządzić. A tu Tusk się za bardzo nie wykazał i uciekł, co dało władzę PiS. PO dokładnie wyczyścił z potencjalnych konkurentów, ale przy okazji z ludzi myślących i indywidualności. Więc i on i jego bilans jest niejednoznaczny – zobaczymy jak TERAZ sobie poradzi – reszta to historia. A PiS MOŻE WRÓCIĆ … 😉
@wladimirz 19 PAŹDZIERNIKA 2023 16:36
Warto pamiętać, że Tusk nie wygrał wyborów.
Gdyby je wygrał, to nie musiałby teraz tak bardzo mocno gimnastykować się z Trzecią Drogą i Nową Lewicą… 🙂
Trzecia Droga i Lewica mają w sumie dużo miejsc w Sejmie i (szczególnie Trzecia Droga) tanio się nie sprzedadzą.
Tusk ma ogromny elektorat negatywny i to też zadecydowało, że wynik KO nie był lepszy.
Dla mnie bilans Tuska jest dość jednoznaczny – zajmował on praktycznie ciągle przez całe ćwierćwiecze szereg ważnych stanowisk i jego odpowiedzialność (czy też co najmniej współodpowiedzialność) za absolutną mizerię na wielu polach jest bezdyskusyjna.
Przypomnę więc znowu kilka faktów – współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego (KLD), jeden z wiceprzewodniczących Unii Wolności, powstałej po połączeniu KLD z Unią Demokratyczną, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej (wszystkie te partie rządziły lub współrządziły przez bardzo, bardzo wiele lat), wicemarszałek Senatu, wicemarszałek Sejmu, przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej, a w latach 2007–2014 prezes Rady Ministrów.
@wladimirz
Wladimirz mi chodzi tylko o to, że to Tusk „dowiózł”. Nienawiść PiSu do Tuska jest w pełni uzasadniona i zasłużona. Nikt inny nie byłby w stanie zmieść ich z planszy.
Ciągnie członka do PSL! I co na to dziki?
Gdyby nigdy nie powstało PiS i gdybym nie był jej członkiem, pewnie rozważałbym funkcjonowanie w ramach partii takiej jak PSL
Wszystkim pisowcom, którzy tak gorliwie żądają natychmiastowej realizacji obietnic wygłoszonych w kampanii przez posłów KO, chciałbym delikatnie przypomnieć, że w świetle tego, co ja IM obiecałem, domaganie się przyspieszenia realizacji tej obietnicy budzi moje radosne zdumienie.
Roman Giertych
@grzerysz 17.14
Do tych „dokonań” Tuska dołącz listę tych, których zniszczył, bo byli od niego lepsi i zagrażali jego dominacji.
Mauro Rossi
19 października 2023
11:25
” Gdyby było to 30 tys. lat temu to wóczas obaj byliby przywódcami swoich hord i doszłoby do rytualnej kopulacji a Breżniew byłby tu oczywiście osobnikiem dominującym. ”
Po diabła sięgasz 30 tys. lat do tyłu.
J.Paetz jako dominant i klerycy…to zaledwie kilka lat temu.
Rytualnie oczywiście.
Gdy tylko pojawiły się sondażowe słupki, na grupie nauczycielskiej się zagotowało. — To był wybuch bezbrzeżnej radości!
https://www.onet.pl/informacje/onetkrakow/wybory-2023-nauczyciele-pakuja-ministra-gorzej-chyba-byc-nie-moze/18nbs3c,79cfc278
4 dni po wyborach, a wciąż jesteśmy bez reparacji za II wojnę światową i choćby zwrotu wraku ze Smoleńska. Zaczynam być rozczarowany rządami Tuska.
Jerzy Urban
Piotr II
19 PAŹDZIERNIKA 2023
21:28
@MR >Gdyby było to 30 tys. lat temu to wóczas obaj byliby przywódcami swoich hord i doszłoby do rytualnej kopulacji a Breżniew byłby tu oczywiście osobnikiem dominującym.
„Po diabła sięgasz 30 tys. lat do tyłu”.
Dla dobra analogii, przywódca hordy to stanowisko polityczne.
„J. Paetz jako dominant i klerycy…to zaledwie kilka lat temu. Rytualnie oczywiście”.
To tylko przypadek homoseksualizmu wykorzystujący podległość „służbową”. W sumie nic ciekawego. Weźmy takiego Gombrowicza, był męską prostytutką w Argentynie, w sumie też nic ciekawego, to tylko homoseksualizm wśród literatów bedącyh w trudnych warunkach materialnych.
Przywódca hord Sowietów co innego, jest tu metafizyczno-polityczna głębia wszech-rewolucji, coś z Witkacego i Majkowskiego. Od tego wyszliśmy.
I myślisz Mauro, że w tym przyszłym roku to PiS jeszcze będzie istnieć? A nawet jeśli to mocno osłabione absencją świadków koronnych.
Klub przegranych faszystów pomstuje, (niezły pasztet z tych brunatnych).
Naród musi mieć duży wkurw na bandytów PiS, skoro ani TVP, ani podsłuchy Pegasusem nie zapobiegły klęsce wyborczej.
Kretyńskie referendum też potraktowano jak g*wno mafii rządzącej.
Brawo polska młodzież.
Socjolog i politolog dr Tomasz Żukowski z UW: „Wycofywanie się idących ku władzy polityków dzisiejszej (jeszcze) opozycji z kluczowych, składanych w niedawnej kampanii obietnic, będzie nowym etapem nieustającej edukacji obywatelskiej zwłaszcza tych Polaków, którzy wcześniej nie chodzili do wyborów, a 15 października wzięli w nich skuteczny udział oczekując, że wybrane przez nich partie będą realizować swoje wyborcze zobowiązania.
Reszta też ciekawa.
https://wpolityce.pl/polityka/667458-jaki-bedzie-nowy-rzad-zukowski-co-najmniej-4-warianty
Na najnowszych osiedlach w Warszawie PiS nie jest już nawet drugą siłą. A miejscami nawet nie trzecią
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30321553,na-najmlodszych-osiedlach-warszawy-pis-stracil-status-drugiej.html#S.TD-K.C-B.4-L.2.maly
Brawo polska młodzież.
Mauro Rossi
19 października 2023
23:02
” Moim zdaniem w przyszłym roku przyśpieszone wybory.”
W pisie na nowego prezesa.
„Chłopi” pobili „Zieloną granicę”!
@lela22 19 PAŹDZIERNIKA 2023 20:13
„Do tych „dokonań” Tuska dołącz listę tych, których zniszczył, bo byli od niego lepsi i zagrażali jego dominacji.”
No właśnie.
Cytowałem już pewnego polityka PO, który trzy lata temu w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” porównywał Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem:
„Z pewnością nie posiada jednej cechy, która była znakiem rozpoznawczym byłego premiera. Rafał nie ma instynktu zabójcy. Tusk nie miał problemu ze zrzuceniem z sań każdego, jeśli wymagała tego sytuacja. Albo z wbiciem noża pod żebra. Rafał tego nie potrafi. Przynajmniej w tym momencie. Tusk się tego nauczył, być może Rafał też by się nauczył”.
@wladimirz 19 PAŹDZIERNIKA 2023 16:36
Za portalem gazeta.pl:
„Rafał Trzaskowski został zapytany przez dziennikarzy o szanse na liberalizację prawa aborcyjnego. W ostatnich dniach temat ten stał się przedmiotem sporu między PSL a Lewicą. Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że „sprawy światopoglądowe nie mogą być przedmiotem umowy koalicyjnej”. – Dlatego za każdym razem mówiłem, żeby głosować na Koalicję Obywatelską – komentował prezydent Warszawy….
To, że prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i lider Polski 2050 Szymon Hołownia mówili o tym, że będą decydowali poszczególni posłowie też wiemy … – podkreślił”.
„Niestety”, wielu zwolenników opozycji zagłosowało na Trzecią Drogę i Tusk ma teraz duży problem…
A wystarczyło przecież tylko wygrać wybory… 🙂
Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność, łącznie z wojną na ulicy
Piotr Duda
Hihihi,
Toż to teraz Mauro Rossi się naczyta (z ranka) 🙂
Nauka w Polsce nie jest ceniona, więc pewnie to co zawsze. Chciałbym się mylić.
Dyżurni propagandyści pislamu próbują sikać do opozycyjnego mleka insynuując jakoby opozycja „wycofywała” się z przedwyborczych zobowiązań.
Propagandyści pislamscy nadal niczego nie zrozumieli i nadal traktują społeczeństwo jak „ciemny lud”, któremu można wcisnąć każdy kit.
Nie można.
Pokazuje to wynik wyborów.
Wynik jaki osiągnęła opozycja demokratyczna wbrew wszystkim szwindlom i arcygebelsowskiej propagandzie pislamistów.
Pislamscy propagandziści dają dowód na to, że to oni sami są albo amoralnymi cynikami, albo „ciemnym ludem”.
@60+
Poziom nauczania przedmiotów ścisłych w szkołach spadł z poziomu żenadnego do poziomu żenadnego do kwadratu.
Nie ma na to dowodów.
Ja twierdzę, że obserwowany spadek poziomu kształcenia matematycznego w szkołach to złudzenie optyczne: odsetek młodzieży wybitnie uzdolnionej matematycznie jest taki sam, jak 50 lat temu, jednak zapotrzebowanie na nich wzrosło co najmniej 10-krotnie, więc tam, gdzie niegdyś byli, dziś ich nie ma – zwłaszcza jeśli pensje miałoby im płacić państwo.
Z portalu gazeta.pl:
„Pięć dni po wyborach parlamentarnych 2023 w mediach pojawia się coraz więcej informacji na temat nieporozumień między przyszłymi koalicjantami, które chciałyby powołać rząd i pozbawić władzy PiS w Polsce. Spory mają dotyczyć różnic programowych, np. w sprawie aborcji. To ma z kolei wpływać na przedłużające się prace nad umową koalicyjną….
Spór w opozycji i kłótnie przy zapisach umowy mogą opóźnić formalne utworzenie się koalicji trzech opozycyjnych partii, co zdaniem anonimowego rozmówcy z kierownictwa Platformy Obywatelskiej, jest jak woda na płyn dla Prawa i Sprawiedliwości. – Takimi sporami mogą próbować rozgrywać niektórych przedstawicieli poszczególnych partii i przeciągać na swoją stronę. Ale też próbować rozbijać koalicję opozycji. Wiadomo, że negocjowanie szczegółów umowy koalicyjnej zajmie sporo czasu, a my dzisiaj powinniśmy być już krok do przodu – powiedział w rozmowie z WP.pl.
Jak dodał polityk, PO będzie chciała przedyskutować wprowadzenie tzw. deklaracji koalicyjnej zamiast obszernej i szczegółowej umowy koalicyjnej.”
Szymon Hołownia niedawno twierdził, że jego jedno- czy też dwustronicowe ogólne ustalenia nie interesują i zdecydowanie optuje za bardzo szczegółową umową koalicyjną… 🙂
KO w wielu obietnicach wyborczych przebiła PiS; zorganizowała w Warszawie Marsz Miliona Serc; w niektórych dużych miastach ludzie stali w kolejkach do lokali wyborczych do północy, a nawet do drugiej nad ranem…
A jednak Tusk przerżnął…
Oj, wielu go jednak nie lubi…
Oj, dla wielu jego wiarygodność jest równa zeru…
grzerysz
20 października 2023
14:38
A jednak Tusk przerżnął…
A jednak zaliczył pan ciężki czołowy upadek z 3 piętra na betonowy chodnik.
Delirium jak widać, nie koniecznie od alkoholu.
„A jednak Tusk przerżnął…”
Dał mówić mojej ulubienicy w sejmie- posłance Leszczynie, która jakże ochoczo zabiera głos w sprawie gospodarki, ekonomii- ona, pani polonistka, nauczycielka. Gdy mówi, ma taki wkurzający belferski ton, myślę , że gdy uczyła w szkole i miała taki sam sposób mówienia i „dzielenia się wiedzą” – musiało to wkurzać.
Naprawdę czekam, kto zostanie moim nowym ministrem albo ministra, była nasza ministra „drożdżówkowa” rozważana jest teraz, by „rzucić ją na pole” MON.
.. ma taki wkurzający belferski ton, myślę , że gdy uczyła w szkole i miała taki sam sposób mówienia i „dzielenia się wiedzą” – musiało to wkurzać.
Tera łon myśli, ale czy kiedykolwiek przyjdzie czas na refleksje?
Czy łon akurat, bezrefleksyjny?
Za portalem „Dziennika Gazety Prawnej”:
„”Idą ciekawe czasy. W nowej koalicji będzie, jak w gotującym się rosole, dużo piany. To będzie trudny rząd” – mówi w rozmowie z „Wprost” Nelli Rokita, była posłanka PiS.
Była doradczyni prezydenta Lecha Kaczyńskiego przekonuje też, że PiS nie ma powodu do zmartwień: – Ile mogą rządzić? Zmiany są potrzebne, nie ma co się smucić, a Jarosław Kaczyński powinien być zadowolony. Po tylu latach PiS ma wciąż genialny wynik (…), Powinni być dumni, że mają wciąż tylu wyborców. Mogą być teraz dobrą opozycją – dodaje.
Ona sama – jak przyznaje – głosowała na PiS, ale jak twierdzi – dlatego, by oddać im hołd, ale największe gratulacje należą się Trzeciej Drodze. – Są super – ocenia Rokita.
Za największego przegranego wyborów uznaje natomiast Konfederację. – Czasy Korwina jako klauna minęły. Ile można? – oceniła w rozmowie z „Wprost”.”
Tak, największe gratulacje należą się Trzeciej Drodze.
A Tusk jednak przerżnął…
grzerysz
20 października 2023
16:31
PiS stracił 381 gmin a zyskał 4.
Jakim trzeba być debilem, żeby pisać że „Tusk przerżnął”.
Debil!! PUK, PUK. Stuku/puku???
Pani Ochojska odlot ma od dawna- jak pomyślę, że ile razy wspierałam w różnych akcjach, klikałam itp.
A tak naprawdę to czytajmy znowu bajki 🙂 ta także pasuje do obecnej sytuacji:
Lis i Kruk, I. Krasicki:
„Bywa często zwiedzionym,
Kto lubi być chwalonym.
Kruk miał w pysku ser ogromny;
Lis, niby skromny,
Przyszedł do niego i rzekł: «Miły bracie,
Nie mogę się nacieszyć, kiedy patrzę na cię!
Cóż to za oczy!
Ich blask aż mroczy!
Czyż można dostać
Takową postać?
A pióra jakie!
Szklniące, jednakie.
A jeśli nie jestem w błędzie,
Pewnie i głos śliczny będzie.»
Więc kruk w kantaty; skoro pysk rozdziawił,
Ser wypadł, lis go porwał i kruka zostawił. „.
„Święto dziękczynienia pod hasłem „Cały naród piecze kaczkę” …
Cudo, palce lizać. Najlepsze są kaczki francuskie. Polecam pierś w pomarańczy.
Mniam, mniam.
Amerykanie mają indyka, a my będziemy mieli kaczkę !!!
60+
>Poziom nauczania przedmiotów ścisłych w szkołach spadł z poziomu żenadnego do poziomu żenadnego do kwadratu.<
A teraz w ramach realizacji punktów programu, które wydają się łatwe, bo bez kasy KO+"Lewica"+"kurki&świnki, w pakiecie z podwyżką uposażeń nauczycieli o 30%, zakażą w szkołach zadawania prac domowych, co już oficjalnie słychać, podobno Hołownia też takie rzeczy głosił. No to teraz on spadnie do czwartej czy do szóstej potęgi ??? 😉 Nauczyciele się nawet ucieszą – mniej roboty! Szczególnie matematycy, poloniści, językowcy czy fizycy … 😉
KtośKtoś
20 PAŹDZIERNIKA 2023
18:13
„Pani Ochojska odlot ma od dawna- jak pomyślę, że ile razy wspierałam w różnych akcjach, klikałam itp.”.
Mnie raz zdarzyło się sfinansować Ochojską, we francuskim supermarkecie. Kasjerka poinformowła, że 1 proc. od rachunku idzie „na Ukrainę”, muszę tylko nacisnąć zielony przycisk na terminalu, to kwota automatycznie doliczy się do rachunku. Nacisnąłem. Wszyscy naciskali, to był maj 2022 roku. W następnym tygodniu zapytałem, na kogo konkretnie daje ten 1 proc. od 700 zł? ? Na Ochojską, powiedziała kwaśno kasjerka. A to dziękuję i zgodnie z pouczeniem nacisnąłem czerwony przycisk. Właśnie tak jesteśmy rozgrywani, sami finansujemy Ochojską, pożyteczną idiotkę Putina za pośrednictwem francuskiego sklepu. Teraz kasjerki same naciskają czerwony guzik, żeby się klient nie pomylił.
Graff5
19 PAŹDZIERNIKA 2023
23:38
„Na najnowszych osiedlach w Warszawie PiS nie jest już nawet drugą siłą. A miejscami nawet nie trzecią”.
Głupiś. Oni głosowali za tym, żeby było można. Co można? No wszystko, np. oszukiwać na podatkach. Poza tym wstydzą się, że tam skąd pochodzą i skąd przywożą słoiki głosują na PiS. Oni to kontestują, bo chcą być elitą, co z tego, że wytatuowaną i ośmiogwiazdkową, liczy się chwilowe dobre samopoczucie. A że głosowali przeciw sobie? Aż tak bystrzy przecież nie są. Ale się wkrótce przekonają.
@ Mauro
To ty, Prawdziwy Polski Patriota robisz zakupy we francuskim markecie ???
Następnym razem zapytaj się ile z tych twoich 700 zł trafia do lewackiej Francji. Może się okazać, że więcej niż 1%….
P.S. W Wydziale Propagandy zbyt sa zajęci pakowaniem walizek i już nie wiesz co masz pisać ???
Mauro Rossi
20 października 2023
21:34
Graff5
Głupiś.
To relatywne pojęcie.
Napisałem wcześniej, ale warto powtórzyć:
Klub przegranych faszystów pomstuje, (niezły pasztet z tych brunatnych).
Naród musi mieć duży wkurw na bandytów PiS, skoro ani TVP, ani podsłuchy Pegasusem nie zapobiegły klęsce wyborczej.
Kretyńskie referendum też potraktowano jak g*wno mafii rządzącej.
Brawo polska młodzież.
@wladimirz
Hołownia powiedział w czasie debaty, że zamiast rozdawać na ślepo wolą inwestować , dlatego wydadzą 3 mld na miejsca w żłobkach i „zainwestujemy 6 procent w szkołę z ciepłym posiłkiem, psychologiem, bez prac domowych i z odchudzoną PP. Powtórzę- to wasze pieniądze”.
A dziś Domański „jeżeli dajemy 30 proc.podwyżek nauczycielom, to chcemy też, żeby szkoła wzięła na siebie cały ciężar edukacji, bo nie jest pana rolą czy moją kolejny raz uczyć się fizyki czy biologii na potrzeby córki. Doświadczenia państw skandynawskich pokazują, że to szkoła bierze na siebie ciężar edukacji, a rodzice mają zupełnie inne zadania, muszą być prowadzącymi dziecko i wprowadzającymi młodego człowieka w dorosłość. Rodzice będą mieli więcej czasu, żeby pójść ze swoimi dziećmi zagrać w piłkę, na basen czy inne tego typu aktywności. To jest pewna zmiana, której Polacy oczekują.”
Wladimirz pisałam to Panu, pisałam wiele razy. Dokładnie to. Że ludzie teraz inaczej żyją, nie siedzą przed tv, chodzą z dziećmi na te baseny, rowery, w wersji bardziej na bogato – na tenisa itp. I mają dość tego, że szkoła organizuje im życie rodzinne po szkole, z weekendami włącznie.
Wie Pan do którego miejsca się z Panem zgadzam- że warto zrobić w domu trochę zadań z matematyki, coś z ang., napisać z pol.
Tylko, że Pan nie wie, że tego w SP jest mało (tak naprawdę ja miałam więcej prac domowych z mat.i wypracowań z pol. niż jest teraz), za to b.dużo jest nauki na pamięć podręczników i robienia prac polegających na przepisywaniu kawałka tekstu z podręcznika do zeszytu ćwiczeń.
Pan się domyśla, że są w tych podstawówkach takie niepotrzebne, czasochłonne rzeczy, ale uważa Pan „no trudno”.
A ja nie uważam, że „no trudno”, bo to jest dzieciństwo dzieci, którego nikt im nie zwróci.
Jak 90 proc.prac ma być bez sensu, za to czasochłonnych, a 10 proc.sensownych, to Pan uważa, że i tak warto- dla tych 10 proc. A ja uważam, że nie warto.
Jeżeli jest problem z zadawaniem prac, które mają sens, rozwijają i są prawidłowo oszacowane pod względem czasu ich wykonania (wie Pan, że nie są, bo liczenie nie jest mocną stroną nauczycieli SP), to niech ich nie będzie.
Nauczyciele wiedzieli na co głosują. 30 proc.jest w pakiecie z tym, że z dzieckiem po szkole nie będzie siedział sztab złożony z rodziców, korepetytorów, z przerwą na wizytę u psychologa.
@wladimirz
Wladimirz a jak nauczyciele tak troszczą się o ten rozwój dzieci za pomocą prac domowych, tak dla ich dobra to wszystko robią, to nie ma problemu, podpowiem na co mogą się przerzucić. Ci fizycy o których Pan wspomniał- przygotowanie chętnych do konkursu kuratoryjnego z fizyki, chyba kilkunastu laureatów na całe wielkie województwo mieliście. I nauczyciel, i uczeń, i rodzic będą zadowoleni. Przecież to jest praca domowa, która spełnia warunki „rozwojowości”- dla chętnych, nie na ocenę, tylko z solidną informacją zwrotną. Komu się uda zdobyć laureata, ten będzie miał wejście do LO, komu pójdzie słabiej, będzie przynajmniej dobrze przygotowany do nauki w mat/fizie.
@wladimirz 20 PAŹDZIERNIKA 2023 18:41
„KO+”Lewica”+”kurki&świnki, w pakiecie z podwyżką uposażeń nauczycieli o 30%, zakażą w szkołach zadawania prac domowych”
Ale za to Joanna Kluzik-Rostkowska zostanie Ministrem Obrony Narodowej… 🙂
Mauro Rossi
20 PAŹDZIERNIKA 2023
21:34
„Aż tak bystrzy przecież nie są”.
Podziwiam, Maurusiu, Twoją umiejętność wyrokowania ogólnikami, które są niezaskarżalną specjalnością wszystkich bez wyjątku komitetów centralnych od radzieckiego i dwóch skośnookich poczynając.
@wladimirz 20 PAŹDZIERNIKA 2023 18:41
„Nauczyciele się nawet ucieszą – mniej roboty! Szczególnie matematycy, poloniści, językowcy czy fizycy …”
Mniej roboty! – chyba wprost przeciwnie…
Przyszły poseł z ramienia KO Andrzej Domański (doradca Donalda Tuska) zapowiedział na antenie Radia ZET, że prace domowe dla uczniów zostaną zlikwidowane.
„Jeżeli dajemy nauczycielom 30 proc. podwyżek, to chcemy, żeby też szkoła wzięła na siebie cały ciężar edukacji – stwierdził Domański.
… szkoła bierze na siebie ciężar edukacji, a rodzice mają zupełnie inne zadania, muszą być prowadzącymi dziecko i wprowadzającymi młodego człowieka w dorosłość – ocenił polityk PO.”
(https://wiadomosci.radiozet.pl Dominik Gołdyn 20.10.2023 09:16)
„chcemy, żeby też szkoła wzięła na siebie cały ciężar edukacji” rzecze Domański.
Szkoła, czyli kto? Oczywiście nauczyciele… 🙂
Kilka z najpopularniejszych komentarzy pod artykułem „Współtwórca programu PO [a więc wspomniany już wyżej Andrzej Domański – grzerysz] zapowiada rewolucję w szkołach” (portal gazeta.pl):
„Nowoczesna szkoła powinna głównie uświadomić młodym ludziom, ze płeć nie jest żadnym ograniczeniem a jej zmiana – byle nie częściej niż co dwa lata- absolutnym prawem.
A książki, historia, geografia – bezużyteczne rupiecie
Estetyki naucza się na blogu Kasi Tusk a miłości do Ojczyzny słuchając archiwalnych wystąpień eurodeputowanych PO w trakcie obrad Parlamentu Europejskiego.”
„też uważam,że nauka pisania i czytania dla leminga powinna się odbywać tylko w szkole do poziomu umiejętności podpisania się pod wnioskiem o kredyt.”
„Razemki już zacierały rączki na obiecane Ministerstwo Edukacji, a tu na to wszystko wychodzi jakaś Sierota Po Balcerowiczu z bunkra Tuska i opowiada jak będzie 🙂 ”
„”uwolnienie dzieci od ciężkich plecaków” oraz likwidację prac domowych. ”
Mało, należy uwolnić dzieci od jakiejkolwiek obowiązkowej nauki, uczyć powinni się tylko ci, którzy tego chcą, bo mają takie hobby, pozostali przychodzą do szkoły, żeby się powyglupiać, albo pograć sobie w gry, kto nie chce nie chodzi do szkoły w ogóle. Po osiągnięciu pełnoletności każdy otrzymuje maturę, jeśli tylko umie się podpisać. Matura upoważnienia do studiowania na dowolnej uczelni w trybie podobnym jak nauka w szkole.”
„A co według tego pana z czytaniem lektur w domu? Też będzie to zabronione czy omawiane będą tylko fragmenty powieści czytane podczas lekcji?”
„W Japonii czy Korei Płd. korepetycje czyli juku to najnormalniejsza w świecie rzecz. Wręcz obowiązek i każdy, kto nie uczęszcza na juku jest traktowany jak trędowaty i uznawany za głąba. Zajęcia zaczynają się sprawdzianem z kilku ostatnich lekcji. Następnie odbywają się normalne zajęcia. Po lekcjach są zajęcia dodatkowe – sport, muzyka, nauka języków, taniec itd. Potem obiad i odrabianie lekcji. Następnie korepetycje. Korepetytorzy mają bardzo duże obłożenie, więc niektóre korepetycje kończą się nawet po 23:00. Po powrocie do domu powtórka materiału, bo następny dzień w szkole… zaczyna się od sprawdzianu. Kiedy uczeń jest chory, to ktoś z jego rodziny bierze urlop i idzie za niego do szkoły, wszystko notuje i przekazuje choremu uczniowi. Żadna lekcja nie może przepaść. Nauczyciel, czyli sensei, w Japonii ma status społeczny zaraz po rodzinie cesarskiej. Pensum nauczyciela w Japonii to 11 godz./tyg. W cały etat wliczane są nauczycielowi jego prywatne zajęcia sportowe, kulturalne, czy jakiekolwiek inne, jakie go interesują, np. nauka języków czy nawet pójście do kina, bo to go rozwija i zapewnia mu właściwą higienę psychiczną. W Japonii nikt nie wzywa rodziców do szkoły z powodu zachowania ucznia. Po 3 ostrzeżeniach jest relegowany, może się jedynie uczyć zawodu i zostanie robolem albo kloszardem. Nie ma od tego żadnych odstępstw. Z tego powodu każdy wie, jak się zachowywać w szkole, bo rodzice o to dbają, by ich dziecko nie wyrosło na śmiecia społecznego i wpajają mu pewne normy od kołyski. W japońskiej klasie uczniowie nie mają prawa odezwać się niepytani lub niewyznaczeni do mówienia. Jest taka cisza w sali lekcyjnej, że słychać trzepot skrzydeł motyla jak przelatuje tamtędy przypadkiem. Nauczyciel musi też być wypoczęty. Z tego powodu ma więcej dni wolnych niż przeciętny pracownik i nikt się temu w żaden sposób nie dziwi i nie sprzeciwia. Japoński nauczyciel ma 3 miesiące wakacji, 2 tyg. ferii wiosennych (święta kwitnącej wiśni) i 2 tyg. ferii zimowych oraz co 5 lat przymusowy płatny urlop w wymiarze 6 mies. Wtedy można mówić o szkolnictwie i sukcesach edukacyjnych. Jest też jeden warunek. Nauczyciel japoński, to fachowiec. Wyłuskiwani są do tego zawodu często już na studiach. Szkoły się o nich starają, a prestiż i zarobki przyciągają najlepszych. Klasa liczy nie więcej niż 20 uczniów. Przy liczniejszej klasie nauczanie dla Japończyków nie ma sensu. To wszystko i podobne podejście sytuuje Japonię, Koreę czy Finlandię w czołówce edukacyjnej na świecie.”
Grzeszny grzerysz, grzał grzejnikiem
PiS** był, orędownikiem.
„Pilnie potrzebni lekarze, „od oczu i od uszu”
Tylko kto ma zostać tym lekarzem. Posłem został kolejny nauczyciel, bardzo charakterystyczny- cały w tatuażach. To nie jest problem, ale mimo wszystko jak lekarzem mam zostać ktoś, kto na fb szczyci się koszulkami ośmiogwiazdowymi- i co? Ośmiogwiazdek nauczy jednego- zaraz można zacząć je…ć wszystko, z nim ( z nami), nauczycielem włącznie.
Ograniczenie zadań domowych ma sens- od lat nie zadaję niczego więcej poza przeczytaniem lektury, wszystko uczniowie piszą w klasie- powód prozaiczny: wiem, że zrobili to sami. Poza zdalnym na jeszcze bardziej się do tego przekonałam. Nie chcę już szukać, skąd spisane wypracowanie, czasami powtórzone w klasie kilkakrotnie. Teraz problem zniknął.
Za to jak najbardziej powinny być zadania domowe z matematyki- pewne rzeczy trzeba utrwalić, robiąc ileś tam zadań z danego działu matematyki.
Za to warto podkreślać, że matura nie musi być dobrem ogólnie dostępnym.
KtośKtoś
..ale mimo wszystko jak lekarzem mam zostać ktoś, kto na fb szczyci się koszulkami ośmiogwiazdowymi- i co?
Hihihi,
Widziała Pani? Proponuje, żeby pacjenci unikali takich indywiduów. Raczej umrzeć niż się tak zhańbić.
@grzerysz
Grzeryszu wyborcy nie głosowali za azjatycką wersją edukacji, tylko za bardziej zbliżoną do skandynawskiej. Ci którzy głosowali na PiS również otrzymali obietnicę, że korepetycje nie będą potrzebne, a w szkole Czarnek obiecał „odchudzenie podstawy programowej po to, aby było mniej zakuwania, zwłaszcza w klasach starszych-7-8 i szkołach średnich- a więcej czasu zostało na tzw.miękkie zajęcia…więcej czasu na inne zajęcia, te poświęcone odbudowywaniu wspólnoty, relacji rówieśniczych, ale także odkrywania, na jeszcze większą skalę, talentów..” „zakuwania jest za dużo, potrzeba więcej rekreacji”,„w zależności od rocznika będzie to 3,4 albo 5 godzin. Mamy świadomość, że dzieci za długo przebywają na lekcjach, że tego zakuwania jest za dużo”, „wprowadzimy też program odrabiania prac domowych w klasach 1-3 w świetlicach, a nie w domu z rodzicami”.
Także Grzeryszu jeżeli głosował Pan na PiS, to nie za japońską opcją, tylko „mniej zakuwania zwłaszcza w klasach starszych 7-8 i SZKOŁACH ŚREDNICH”.
A jeżeli na PO, to za brakiem prac domowych, ale tylko w szkołach podstawowych.
To nie wiem gdzie Pan postanowił poluzować bardziej uczniom- w podstawówce czy średniej.
A wracając do Finlandii, o której Pan wspomniał:
– nauczyciele mają tam b.dużą autonomię,
– na etapie SP edukacja odbywa się w szkole, nie jest przerzucona na dom, problemy z nauką uczniów są rozwiązywane w szkole
-nauczyciele zatrudnieni w szkołach publicznych mają zakaz udzielania korepetycji
– są tam strajki nauczycieli w sprawie wynagrodzeń, „zarobki nauczycieli oscylują w okolicy fińskiej średniej krajowej wynoszącej 3600 euro-początkujący nauczyciel zarabia ok.2800, doświadczony 3500-3900”( Głos nauczycielski 4.05.22)
-czas pracy przy tablicy wg raportu OECD z 2017 nauczyciela szkoły podstawowej w Polsce to 564 godz.rocznie, w Finlandii 673.
Ktoś wykazał się fantazją mieszając Japonię z Finlandią.
PiS od zwycięstwa do zwycięstwa:
1:27
minus 381 gmin
minus 14 senatorów
minus 33 posłów
Jarosław, Jarosław, Jarosław, Jarosław,
grzerysz
Jaki jest sens wklejania „kilku najpopularniejszych komentarzy”?
@Róża
Odnośnie zadań domowych z angielskiego. Jedną z ciekawszych form domowej nauki angielskiego są… gry RPG. Bo one wymagają komunikacji w j. angielskim. Tego jednak nie da się nauczyć zadaniami domowymi. Co piszę, by wskazać, że czasy się zmieniają, świat, w którym dorastali nauczyciele już nie istnieje. Większość obecnych 60-latków w czasach szkolnych angielskiego mogło słuchać praktycznie tylko na falach krótkich radia, no i w radiu Luxemburg, o którym śpiewał Perfect. W dużych miastach były też książki i czasopisma, można było kupić papierowe słowniki. A, i przedpołudniowe lekcje w TVP. I koniec.
60+
„Na fizyki i matematyki 50 lat temu szli raczej pasjonaci, często gęsto laureaci olimpiad, chyba rzadko kierowani perspektywą dużych i szybkich zarobków.” – mam to samo odczucie. Wydaje mi się, że tutejszy władzimirz jest jednym z takich pasjonatów. Jednak w tamtych czasach nie było informatyki, pozwalającej już na studiach utrzymać się samodzielnie w mieście akademickim (uzdolnionym osobom). Nie było robotyk, automatyk, elektronik tak bardzo cyfrowych, internetu rzeczy, BigDatów, uczeń maszynowych, wspomaganych komputerowo projektowań (dosłownie wszystkiego, od wentylacji biurowca po meble kuchenne), biotechnologii, materiałów funkcjonalnych, bioinformatyki, itp. a wciąż potrzeba „zwyczajnych” inżynierów od budownictwa, projektantów instalacji, metalurgów, chemików, meteorologów, geologów, specalistów od aerodynamiki czy przesączania wód podziemnych, szpitalnych fizyków jądrowych, serwisantów PET-ów, TK-ów, rentgenów i ultrasonografów, geofizyków itd.
Dlatego nie dziwi mnie, że hazelhard (to faktycznie fizyk z jakiegoś warszawskiego instytutu PAN, zapamiętałem go z b. ciekawej serii artykułów bodaj o polskim niebieskim laserze) nie widzi wokół siebie studentów, którzy wytrzymaliby taki kurs podstawowy matematyki i fizyki, jaki przeszedł nasz wladzimirz. Ale to nie dowodzi słabszego przygotowania młodzieży do studiów: to raczej sugeruje że ci najlepiej przygotowani wybierają inne kierunki studiów. Przecież te wszystkie Staszice i Marynarki Wojenne funkcjonują nie gorzej niż 50 lat temu! Jedyny finalista olimpiady matematycznej, jakiego znam, to syn znajomych. On na studia wybrał się do Warszawy na SGH. Został finansistą. I bardzo dobrze. Czytałem już wywiady z nim w Gazecie Wyborczej. Jako matematyk pewnie gdzieś by tam wiądł w jakimś instytucie za minimalną krajową.
Putin właśnie ogłosił, że nakazał myśliwcom MIG 31 z pociskami hipersonicznymi Kinzal ciągłe patrolowanie neutralnych wód Morza Czarnego. Mają one zasięg 1000 km i lecą z prędkością 9 machów. Mogą dotrzeć do obszaru wschodniej części Morza Śródziemnego, gdzie znajdują się lotniskowce US Navy.
Wołodia zapodział, że wszystko to nie stanowi to dla nikogo żadnego zagrożenia chłe chłe chłe
Bartosz T. Wieliński: „Zastanawiam się, gdzie Polska, piąty kraj Unii Europejskiej, byłaby dziś, gdyby nie te parszywe osiem lat”
@grzerysz
Za osiągnięte EFEKTY edukacji nikt nauczycieli/dyrektorów/szkół NIKT nie nagradza ani nie każe. Ba – nikt tego, poza PRYWATNĄ fundacją „Perspektywy”, nawet nie próbuje MIERZYĆ. Więc jak nauczycielowi zakażą prac domowych, to poza garstką hobbystów oni się ucieszą – roboty ze SPRAWDZANIEM (i informacją zwrotną!) o wiele mniej. „Zrealizują” pro forma swoje 2 hasła podstawy programowej na jednostkę lekcyjną „prof”Konarzewskiego i SPOKÓJ … No trochę sprawdzianów zostanie, ale zawsze kryteria można tak ustawić żeby „wszyscy byli zadowoleni” 😉
@Róża
>wyborcy nie głosowali za azjatycką wersją edukacji, tylko za bardziej zbliżoną do skandynawskiej<
1.Głupia sprawa, ale już RYNEK PRACY mamy GLOBALNY, więc … 😉
2.W Skandynawii wydaje się rocznie na ucznia jakieś 20 tys. EURO i wicej. Co wynika z zamożności uzyskanej głównie dzięki neutralnemu korzystaniu z II WŚ (brak zniszczeń, SETKI TON żydowskiego złota od III Rzeszy (Szwecja), albo bogate złoża ropy (Norwegia). Ile na ucznia wydaje rocznie III RP, ile MOŻE wydać – jak to się ma do tych 20 tysięcy …
3.Szwedzi/Norwegowie też nie są z EFEKTÓW pracy swojej szkoły zadowoleni 😉
„Bartosz T. Wieliński: „Zastanawiam się, gdzie Polska, piąty kraj Unii Europejskiej, byłaby dziś, gdyby nie te parszywe osiem lat”
W cudownych czasach roku 2014, gdzie życie zawodowe nauczycieli było krainą miodem i mlekiem płynącym. Ludzie super zarabiali, rodziny otrzymywały wielkie wsparcie, nie było chwilówek , no i nikt nie obniżył zasiłku pogrzebowego;
Niezmiernie bawi, że można pana Bartusia na serio cytować. Obok zabawnych dziennikarzy z TVP1 i TVN24 jest na szczycie dzbannikarzy.
@PR
Skąd ty wiesz jak funkcjonują III LO w Gdyni czy Staszic etc. ??? Ci nauczyciele/dyrektorzy, którzy tworzyli ich WIELKOŚĆ są albo na emeryturze, albo na emeryturze i trochę jeszcze pracują albo mają za rok-dwa na tę emeryturę odchodzą. A następców BRAK … 🙁
W Internecie pojawiły się złośliwe wpisy, że na przykład w piątek 13 października cała rodzina cieszyła się z darmowego laptopa dla dziecka, by dwa dni później dorośli członkowie tej rodziny poszli głosować na Koalicję Obywatelską.
Była szansa, żeby Polska zajęła miejsce Wielkiej Brytanii w EU. Znowu pech historyczny, rządy faszystowskiej partii PiS zmarginalizowały nasz kraj, ….Czechy, Bułgaria, Rumunia,,,później długo nic i Polska, Węgry. Za to zwycięstwa 1:27
Rząd Tuska czeka ciężka robota (jeśli to w ogóle wykonalne) przekonać Europe, że Polska chce być demokratycznym krajem. Na początek, pieniądze z KPO, z których faszyści PiS zrezygnowali w imieniu narodu polskiego.
„Tusk nie dotrzymał obietnicy, bo nie przywiózł jeszcze pieniędzy z KPO. Ale jeśli je w końcu przywiezie, to też będzie źle – w „Wiadomościach” publicznej telewizji kłamstwo i manipulacja wciąż mają się dobrze. ”
https://wyborcza.pl/7,75398,30325772,w-wiadomosciach-klamia-jak-klamali.html#S.editors_pick_hp-K.P-B.1-L.2.zw
Płynna rzeczywistość
21 PAŹDZIERNIKA 2023
13:45
Bartosz T. Wieliński: „Zastanawiam się, gdzie Polska, piąty kraj Unii Europejskiej, byłaby dziś, gdyby nie te parszywe osiem lat”.
No „rozwijałaby się” przy Niemczech jak Białoruś przy Rosji. Niskie płace i wysokie bezrobocie za Tuska generwoałyby exodus na zmywak w Lndynie lub szparagi w Niemczech.
No i nauczyciele nie mogą być teraz niecierpliwi, bo zaraz zostaną wyrzuceni- p. Hanna Gronkiewicz Walz (kamienica za 50 zł.) ostrzega: no cudne to 😀
„Ha ha ha ,nie odblokowali bo jeszcze nie ma rządu,tych nauczycieli co nie wiedzą kiedy powstaje rząd mimo braku kadr bym wyrzuciła.”
https://x.com/hannagw/status/1715686550128787718?s=20
Orteq
21 PAŹDZIERNIKA 2023
13:10
„Putin właśnie ogłosił, że nakazał myśliwcom MIG 31 z pociskami hipersonicznymi Kinzal ciągłe patrolowanie neutralnych wód Morza Czarnego. Mają one zasięg 1000 km i lecą z prędkością 9 machów. Mogą dotrzeć do obszaru wschodniej części Morza Śródziemnego, gdzie znajdują się lotniskowce US Navy”.
Chciałbym Orteq ostudzić twój entuzjazm. Pociski hipersoniczne zanim uderzą w cel musza znacznie zmniejszyć szybkość i wówczas jak najbardziej łatwe są do trafienie przez rakiety AEGIS z ochrony lotniskowców. Krótko mówiąc, pociski hipersoniczne są mocno przereklamowane. I założę się, że Putin nie spróbuje przetestowania rakiet hipersonicznych, chyba że planuje ich konstruktorów zesłać do obozów pracy na Syberii. Może oczywiście straszyć, ale Ameryka wie, że on straszy i Putin też wie, że Ameryka wie, że on straszy. Nota bene, baterie Patriot, które teraz chronią Warszawę (nie wiadomo jak to będzie za rządów PO), także zestrzelą pociski hipersoniczne. Jak bym proponował, żeby ruscy wysłali Kindżały na Księżyc, przynajmniej mieliby sukces naukowy w postaci trafienia. Świat by zamarł w podziwie.
Wczasy u Górali? Tak, ale, pod warunkiem że mają wywieszone:
„Nie głosuję na PiS”
Mad Marx
20 PAŹDZIERNIKA 2023
22:34
„To ty, Prawdziwy Polski Patriota robisz zakupy we francuskim markecie” ???
Masz paranoicznie uproszczoną i zmistyfikowaną wizję patriotyzmu, którą projektujesz na innych. Francuski market płaci w Polsce podatki, zatrudnia ludzi, w większości sprzedaje towary wytworzone w Polsce. Za rządów PiS płacił wyższe podatki niż za czasów PO, więc tak trzyma i z tymi trzyma jaką chce mieć rentowność. Oceń co jest dla ciebie lepsze.
Graff5
21 PAŹDZIERNIKA 2023
9:58
„PiS od zwycięstwa do zwycięstwa”.
Zgadza się, wygrał 9 wybory z rządu. Nawet ty, ośmiogwiazdowczyk, to przyznajesz.
@wladimirz 21 PAŹDZIERNIKA 2023 14:49
„No trochę sprawdzianów zostanie, ale zawsze kryteria można tak ustawić żeby „wszyscy byli zadowoleni””
Zapominasz o roszczeniowych rodzicach… 🙂
Podkabluje Cię taki (albo taka… 🙂 )do kuratorium i masz duży problem…
@KtośKtoś 21 PAŹDZIERNIKA 2023 15:00
„Niezmiernie bawi, że można pana Bartusia na serio cytować.”
Sam fakt, że w „Gazecie Wyborczej” ten pan dochrapał się stanowiska zastępcy redaktora naczelnego, już świadczy o całkowitym upadku poziomu tej gazety… 🙂
Mauro Rossi
21 października 2023
Zgadza się, wygrał 9 wybory z rządu.
Życzę faszystom takich kolejnych zwycięstw (1:27 i jeszcze lepiej). Po tym ostatnim (strata 381 gmin), to chyba obleśny, pokryty łupieżem karzeł Jarosław Kaczyński, zostanie przeniesiony na emeryturę. Frakcje Morawieckiego i Ziobry wezmą się za łby i partia PiS się rozpadnie. Podobne procesy jak w USA gdzie Trump jest powolutku przygotowywany na więzienie.
Graff5
21 października 2023
17:28
@seleuk|os|
zapraszam na degustacje grzybków.
Maciej Nowak w restauracji Kuk, czyli to, co klasa średnia lubi najbardziej-
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30314582,maciej-nowak-na-salonach-u-branickich-pachnie-tu-luksusem-i.html#S.TD-K.C-B.13-L.1.duzy
Twój komentarz czeka na moderację.
Próbowałem zaprosić u naukowców, ale tam zaczęła działać cenzura.
@Róża
Konkursy to jest w CAŁEJ POLSCE jakieś 2000 tytułów laureatów ze wszystkiego (często jeden uczeń to 2, 3 a nawet 4 tytuły. Uczniów jest w roczniku jakieś 300 TYSIĘCY. I jakieś 20 tysięcy chce zdobyć wykształcenie ścisłe, techniczne czy ekonomiczne – wykształcenie(!), nie dyplom kupić w kieleckiej SWGnG u PR.
W tej dziedzinie rynek pracy jest GLOBALNY, a większość firm w Polsce – zagraniczna. To co oni poczną z, choćby, azjatycką konkurencją na tym rynku, która NADAL uznaje zasadę „trening czyni mistrza” … 😉 Podpowiem Ci, że również na tzw.Zachodzie ci, którzy chcą odbyć porządne studia w tych dziedzinach np. matematykę znają o wiele lepiej niż nasi, a po ZAKAZIE prac domowych to już będzie PRZEPAŚĆ. I co – wzorem Latynosów w USA- będą swoim lepiej wyedukowanym kolegom z zagranicy pielęgnować ogródki, sprzątać, gotować, opiekować się ICH seniorami etc. ??? 😉
grzerysz
21 października 2023
Sam fakt, że w „Gazecie Wyborczej” ten pan dochrapał się stanowiska zastępcy redaktora naczelnego, już świadczy o całkowitym upadku poziomu tej gazety…
Masz ty grzerysz
rekina śmiertelny zgryz
@wladimirz 21 PAŹDZIERNIKA 2023 18:50
„@Róża
…również na tzw.Zachodzie ci, którzy chcą odbyć porządne studia w tych dziedzinach np. matematykę znają o wiele lepiej niż nasi, a po ZAKAZIE prac domowych to już będzie PRZEPAŚĆ. I co – wzorem Latynosów w USA- będą swoim lepiej wyedukowanym kolegom z zagranicy pielęgnować ogródki, sprzątać, gotować, opiekować się ICH seniorami etc. ???”
100/100 🙂 🙂 🙂
@grzerysz
>Zapominasz o roszczeniowych rodzicach…
Podkabluje Cię taki (albo taka… )do kuratorium i masz duży problem… <
Rodzice nie mają żadnych NARZĘDZI pomiaru EFEKTÓW edukacji dziecka … 😉 Nie ma ich i kuratorium, a lekcje matematyki czy fizyki kontrolują poloniści czy historycy i vice versa. Od "reformy" Handkego-Dzierzgowskiej (Buzka-Balcerowicza!) nie ma w kuratoriach wizytatorów przedmiotowych. Rodzic (roszczeniowy) może się awanturować, że coś się powiedziało/zapisało (czasem NIE POWIEDZIAŁO!) i jak, czy coś zrobiło. Nie ma żadnego ETALONU tego, co uczeń powinien UMIEĆ, szczególnie w zakresie umiejętności. Na dodatek znaczna część rodziców nie ma świadomości, że umiejętności+wiedza = kasa … 😉
@wladimirz 21 PAŹDZIERNIKA 2023 19:42
„Rodzice nie mają żadnych NARZĘDZI pomiaru EFEKTÓW edukacji dziecka … ”
Jak to? Przecież jak rzekomo genialny synalek jakiejś paniusi nie wygra konkursu przedmiotowego, olimpiady albo nie dostanie się na Harvard czy MIT (a nawet na oblegany wydział UW czy PW), to przecież wina musi leżeć wyłącznie po stronie obiboka nauczyciela (nauczycieli)… 🙂
@wladimirz
Jeszcze raz powtórzę- rodzice nie chcą japońskiego systemu edukacji. Mają prawo, ich dzieci, szkoły utrzymywane z ich podatków. Japonia przoduje w samobójstwach młodych ludzi i uczniów. Siedzą tam i wymyślają jak temu zapobiec, mają nawet jakąś instytucję strażników od zapobiegania samobójstwom. To jest inne społeczeństwo, nikt im nie narzuca tego systemu edukacji, rodzice takiego właśnie tam chcą. Jeżeli trafi się nauczyciel psychopata, który doprowadza ucznia do samobójstwa, są takie przypadki tam wykazane, to społeczeństwo japońskie uważa, że nic się nie stało. Oni tego chcą, my nie.
Dziecko nie jest własnością państwa, szkoły, ani miłośników Azji.
Przećwiczyliśmy u nas nieudolną podróbkę Japonii, z dziećmi siedzącymi 7,8 godz.w szkole, a potem do nocy na nauce z rodzicami, w starszych klasach z korepetytorami. Depresje, fobie szkolne poszybowały w górę i rodzice w wyborach podziękowali za naszą rodzimą wersję Japonii.
A teraz wracając do tych liczb- 2 tys.laureatów, 20 tys.chcących zdobyć wykształcenie ścisłe, 300 tys. w roczniku. No i na tym się właśnie skupmy. Z niewolnika nie ma pracownika. Zatem 300 tys.nie potrzebuje zadań np.z fizyki, tylko 20 tys., z tych 20 tys.niech 2 tys.będą nadal laureatami. Ale przygotowanymi w szkole, a nie na korepetycjach. Właśnie tego chcą rodzice- nie niewolnictwa, i nie udawania, że nauczyciel się narobił, bo zadał prace domowe. Tylko dobrego przygotowania zainteresowanych. Zadania dla tych 20 tys. chętnych, ale z informacją zwrotną, te 2 tys.przygotowanych w szkole, nie prywatnie.
I to obiecywali politycy od prawa do lewa- rozwijanie zdolności zamiast niewolnictwa. Więc rozwijajcie;)
@Róża
Praca domowa (zasługująca na tę nazwę!) nie jest ZAMIAST szkoły. To są CWICZENIA różnych umiejętności, bez czego ich dobrze nie opanujesz. Opisana przez Ciebie martyrologia uczniów istnieje wyłącznie w głowach jakiejś bańki rodziców, czytelników GW&Newsweeka. Oczywiście NIE KAŻDY musi się uczyć np. zaawansowanej(!) matematyki, ale ci, którzy CHCĄ powinni mieć taki WYBÓR w publicznej szkole. W tym otrzymywania zadań do wykonania w domu z przedmiotów specjalizacji w ramach ĆWICZENIA UMIEJĘTNOŚCI. BTW co do pozostałych to spotkasz ich potem w różnych miejscach i się będziesz dziwić, że pisać, czytać i liczyć nie umieją urzędnicy i inni pracownicy i, generalnie, głupi są jak buty z lewej nogi. Bo nie dlatego Bismarck zarządził, jako pierwszy w świecie, OBOWIĄZKOWĄ EDUKACJĘ w określonym zakresie żeby się znęcać nad niemieckimi dziećmi – ten mądry człowiek myślał o rozwoju cywilizacyjnym Niemiec. I MIAŁ RACJĘ …. 😉 Można oczywiście, jak przed wiekami przeciw maszynom, buntować się przeciw niej, ale pożytku z tego nie ma za grosz …
@Róża
Podoba mi się to, co Pani pisze. Ale wróćmy do liczb. Włodzimierz pisał coś o 20 tys. chcących i 2 tys. laureatów. No nie, znowu z niego wyłazi zgorzknienie i pogarda.
Poziom podstawowy z matematyki pisało w tym roku ok. 150 tys. osób.
Poziom rozszerzony pisało ok. 50 tys. I to jest liczba młodych osób w każdym roczniku, którym marzy się lub kiedyś marzyło zdobycie wyższego wykształcenia w którymś z kierunków ścisłych. Ok. 70% z nich uzyskało wynik równy co najmniej 30%, który można uznać za równoważny „zdaniu” tego egzaminu, jest to więc ok. 35 tys. młodych ludzi przygotowanych do studiowania kierunków ścisłych.
Finalistów i laureatów zwolnionych z matury było 76.
Czyli mamy ok. 150 tys. młodzieży w każdym roczniku, która przystępuje do egzaminu maturalnego z matematyki podstawowej, do matury z matematyki na poziomie rozszerzonym przystępuje ok. 50 tys., ok. 35 tys. jest przygotowanych do podjęcia studiów na kierunkach ścisłych bądź technicznych, natomiast finalistów i laureatów olimpiady matematycznej mamy nieco poniżej 100 i to jest ten podstawowy zasób, z którego w przyszłości wyłonią się profesorowie matematyki (ale nie chemii czy energetyki).
w 2019 r. było w Polsce ok. 60 tys. studentów nauk ścisłych i przyrodniczych i ok. 250 tys. studentów kierunków inżynieryjno-technicznych. Razem ok. 300 tys. Obecnie większość studiuje w trybie 3 letnim (licencjat) lub 3,5-letnim (inżynier). Liczbę przyjmowanych na ścisłe, przyr i inż. można więc śmiało ograniczyć z dołu przez 1/5 powyższej sumy, czyli 60 tys. To jest o 10 tys. więcej niż mamy osób, które próbowały zdać matematykę rozszerzoną i o 25 tys. więcej, niż tych, którzy ją zdali na ledwo zadowalającym poziomie 30%. Liczba absolwentów kierunków nadających stopień inżyniera to 50 tys. PIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY w 2019 r.. Do tego trzeba dodać z 20 tys. absolwentów mat-fiz-chem-geo-inf i wychodzi nam rzecz nieprawdopodobna: kształcimy dwa razy więcej inżynierów oraz specjalistów w kierunkach ścisłych i przyrodniczych niż osób przygotowanych przez szkoły do edukacji wyższej na kierunkach ścisłych i technicznych. Zupełnie tu pominąłem kierunki medyczne, które kiedyś, dawno temu podczas rekrutacji wymagały matematyki a na pewno fizyki.
Wniosek: zapotrzebowanie na dobrą szkolną edukację matematyczną w Polsce to minimum 50 tys. rocznie maturzystów z wynikiem powyżej 30% przy niemienionym poziomie tej matury, czyli co najmniej 50% więcej niż szkoły „produkują” teraz. A tu Włodzimirz wyskakuje z 20 tys. „chętnych”. Już ja sobie wyobrażam, jak on kosi maturzystów i robi wszystko, by wielu z nich w ogóle nie pomyślało o podejściu do rozszerzonej matmy lub fizy, co by mu miejsca w „Perspektywach” nie zaniżyli.
„Kroczący zamach stanu”. Były szef CBA: przed wyborami podsłuchiwano opozycję
Nieoficjalnie wiadomo jeszcze, że chociaż podsłuchiwani mieli być politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, to chodziło głównie o działaczy Polski 2050. – Chodziło o zdobycie kompromitujących materiałów mających przeszkodzić w rozmowach koalicyjnych lub nawet je uniemożliwić – precyzuje jeden z naszych rozmówców.
https://wyborcza.pl/7,75398,30327548,kroczacy-zamach-stanu-byly-szef-cba-przed-wyborami-podsluchiwano.html#S.TD-K.C-B.1-L.1.duzy
@PR
PR my pisaliśmy o konkursach kuratoryjnych, poziom podstawówki- te 2 tys.laureatów, zresztą łącznie ze wszystkich przedmiotów.
Szkoły olimpijskie (czyli wladimirza) mają swoją specyfikę, tam są generalnie b.zdolne dzieci plus trochę kujonów, plus część naprawdę wybitnych, oni wyrabiają ten ranking szkoły maturą i olimpiadami, jak się trafi tam mniej zdolne, to naprawdę nie muszą go dręczyć. Dręczenie jest nie w szkołach z topki, tylko w tych poniżej.
@wladimirz
1. No przecież właśnie o tym piszę, że jak ktoś CHCE się uczyć zaawansowanej matematyki, powinien mieć WYBÓR.
2. Co do pozostałych, którzy nie umieją liczyć, a spotkam ich potem np.w urzędzie… Zna Pan badania z 2018 Hanushka, Piopiunika i Wiederholda kompetencji nauczycieli w dziedzinie rozumowania matematycznego na tle kompetencji osób z wyższym wykształceniem? „Przeciętny polski nauczyciel znajduje się na 38 centylu rozkładu kompetencji osób z wyższym wykształceniem, co jest najgorszym wynikiem ze wszystkich badanych krajów (31), ex aequo ze Słowacją.” Nie trzeba szukać w urzędach pracowników z problemem matematycznym;)
3. Zła jest nie praca domowa, tylko nadmiar i brak celu dydaktycznego, wg badań IBE wielu nauczycieli nie wie po co daną pracę zadaje. Jakiś konkretny pomysł co zrobić w tej sytuacji?
4. Jeżeli chodzi o tę bańkę rodziców czytelników GW i zapewne pani Pezdy, rzekomo jedynych uważających, że jest problem przemęczonych uczniów … Wladimirz poproszę rzeczowo i uczciwie:- czy znany Panu b.dobry dyrektor fajnej, dobrej szkoły społecznej uważa, że PP jest przeładowana? -czy znany Panu prof.uczący Pana przedmiotu w SP zauważa problem zmęczenia uczniów, uniemożliwiający im uporządkowanie i zrozumienie, zastąpienie myślenia koniecznością uczenia się na pamięć nadmiaru szczegółów?(proszę powiedzieć czym się różni treść jego wpisu z końca lipca, na ten dokładnie temat, od tego co ja Panu ciągle tłumaczę). Pan się tak zaparł, uparł i tupie, to ja też;) i jeszcze uparcie przypominam, że w szkole jest nie tylko mat.i fiz., ale kilkanaście przedmiotów.
Nawet Arnold Schwarzenegger czyta komentarze pod tym blogiem i oto co poniektórym stałym komentatorom przekazuje swoje przesłanie:
https://www.youtube.com/watch?v=jsETTn7DehI
@wladimirz, @PR
W ogóle to uważam, że PP z matematyki w SP jest do opanowania przez większość uczniów , na poziomie znacznie wyższym niż pokazują obecnie wyniki E8, i nie ma potrzeby jej ograniczania, o ile spełnione będą 3 warunki: uczeń nie będzie zawalony koniecznością nauki na pamięć zbędnych szczegółów z innych przedmiotów, będzie miał dobrego nauczyciela matematyki oraz dobrego nauczyciela w kl.1-3, rozumiejącego matematykę. A bez spełnienia tych warunków żadne prace domowe nie pomogą.
Odwołam się do badań, które wśród maturzystów zrealizowałem z ks. prof. Januszem Mariańskim. (…) Wynika z nich, że w 1994 r. przynależność do Kościoła katolickiego deklarowało 83 proc. W roku 2009 r. już 90 proc. Wzrost wyraźnie nastąpił po śmierci Jana Pawła II. Badania w 2016 r. pokazały, że przynależność wykazywało 82 proc. badanych, a w 2021 r. to było już tylko 54 proc. To gigantyczny spadek.
Żaden spadek, żadne miliony, tylko efekt ciężkiej pracy ministrów edukacji i katechetów.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/kosciol-jest-w-ruinie-socjolog-to-niewatpliwie-najwiekszy-kryzys-od-1989-r/ck2d03e,79cfc278
@PR
> Ok. 70% z nich uzyskało wynik równy co najmniej 30%, który można uznać za równoważny „zdaniu” tego egzaminu, jest to więc ok. 35 tys. młodych ludzi przygotowanych do studiowania kierunków ścisłych.< ;-))))
Proponuję zobaczyć co MUSZĄ umieć maturzyści/zdający ekwiwalentny egzamin z matematyki o podobnych aspiracjach już nie w Azji (bo to KOSMOS!) ale w takim UK, Niemczech czy takim programie jak IB!!! Nasza matura z poziomu "rozszerzonego" (i programy!) są dostosowane do (nikłych!) umiejętności matematycznych naszych maturzystów i stosownych "niezbyt ambitnych"(to eufemizm!) podstaw programowych z tego przedmiotu na tym "ambitniejszym" poziomie . Bo inaczej byłaby polityczna awantura. I to by było na tyle, sprzedawco dyplomów z SWGnG w Kielcach … 😉
@Róża
To jak z tym GLOBALNYM RYNKIEM PRACY dla zawodów wymagających WYSOKICH KWALIFIKACJI INTELEKTUALNYCH??? 😉 Mają nasze dzieci i wnuki robić za ogrodników, kucharzy, nianie itd. u bogatych Azjatów/Niemców etc. dopóki się ich nie zastąpi AI i nie zutylizuje??? 😉
I jak z tymi 20 tys. EURO rocznie na edukację ucznia w Skandynawii – kiedy u nas??? 😉
@Róża
Nauczycieli mamy przeciętnie takich, jakim PŁACIMY. Jeśli myślisz, że będą lepsi (nawet za pensję o 30% wyższą – ciekawe jak długo ona taka będzie wobec inflacji – w II kadencji PO-PSL już nauczycielom podwyżek nie dawali!) przy ministerialnym/ustawowym ZAKAZIE zadawania prac domowych, to się mylisz. I, generalnie, od ministerialnych/ustawowych kategorycznych NAKAZÓW&ZAKAZÓW ona lepsza nie będzie tylko GORSZA … 🙁 To już nawet w PRL na ROLNICTWIE wypraktykowano za Bieruta(kiedy siać, a kiedy zbierać!), a edukacja jest bardziej złożona … 😉
@Róża
>A bez spełnienia tych warunków żadne prace domowe nie pomogą.<
Nauczyciele są różni, również spełniający Twoje warunki. Twoja recepta jest taka, żeby NAWET oni nie mogli porządnie uczyć ??? 😉 I jeszcze raz – prace domowe nie są ZAMIAST lekcji – to jest niezbędne(!) ĆWICZENIE UMIEJĘTNOŚCI, które się na lekcjach pojawiły … 😉 Uczenie to nie jest "uzdrawianie przez nakładanie rąk" … 😉 Więc od biedy rozumiem zakaz prac domowych z "michałków" w SP , ale z polskiego, matematyki i języków obcych to ABSURD. Podobnie jak ABSURDEM byłby podobny zakaz w przypadku przedmiotów kierunkowych dla profilu&maturalnych w LO…
@wladimirz
1. Wladimirz jakie mamy PKB per capita w Polsce i Skandynawii? Jakie mamy średnie wynagrodzenie w Polsce, jakie w Skandynawii?
2. Poziom naszej matury jest dostosowany nie tylko do nikłych umiejętności matematycznych naszych uczniów, ale również naszych nauczycieli. W tym badaniu kompetencji nauczycieli w dziedzinie rozumowania matematycznego na tle kompetencji osób z wyższym wykształceniem nasi nauczyciele są mocno poniżej pozostałych osób wykształconych, a nauczyciele w Niemczech i UK powyżej. Obiektywnie ile proc.nauczycieli przygotowujących do matury z przedmiotów ścisłych jest na poziomie nauczycieli z Pana szkoły? Jakby Pan obstawiał? Jaki procent potrafi dobrze uczyć w SP i w kl.1-3?
3. Co do pytania o globalny rynek pracy dla zawodów wymagających wysokich kwalifikacji intelektualnych- w ramach przygotowania do tego rynku nasze dzieci uczą się w SP na pamięć podręcznika geografii i piszą sprawdzian z EdB. Proszę przeczytać wpis znajomego prof. z połowy wakacji i powiedzieć czy ja od paru lat tego właśnie nie próbuje Panu wytłumaczyć.
@Róża
1.No to jakie jest porównanie PKB per capita w Polsce i Skandynawii z nakładami na edukację roczną ucznia – było kiedyś w matematyce takie pojęcie jak „proporcja”??? 😉
2.Efekty pracy szkoły to są również WARUNKI PRACY, wielkość klas, wyposażenie, różne dodatkowe pomieszczenia i instalacje typu np. świetlicowego etc.
3.Jak chodziłem do SP (LO też) NIKT mi się nie kazał uczyć podręczników do geografii czy historii na pamięć. Nie sądzę by nauczyciele od tego czasu aż tak zgłupieli. Może więc rzecz w KONSKTRUKCJI podstawy programowej „prof.” Konarzewskiego ( zakres mniejszy, za to objętość (podstaw!) i liczba HASEŁ 10 razy większa!) przyjętej za Hall, a przejętej przez PiS ,a w nie w pracach domowych ??? 😉
4.Pani chce, żeby ja TEŻ, podobnie jak wielu innych nauczycieli nie mógł dobrze uczyć i musiał prace domowe po kryjomu czy pod inną nazwą zadawać . Oczywiście JA sobie jakoś poradzę – szczególnie, że za chwilę ze szkoły odchodzę – mam swoje lata, a jakoś tak w stolicy fizyków i matematyków brakuje. Ale wśród rodziców oszołomów i bliźniaków antyszczepów nie brakuje … 🙁 Będzie taki zakaz , to będą walczyć 😉
@PR
Nie udawaj głupka!
Pisząc o 2000 laureatów pisałem o laureatach konkursów kuratoryjnych po SP z wolnym wstępem do LO. Laureatów olimpiad licealnych jest w Polsce 200 -300, z czego z przedmiotów z grupy STEM DO(!) 200 .. . Uczelnie w Polsce to KILKANAŚCIE z prawdziwego znaczenia (i tylko 4-5 w pierwszym TYSIĄCU w świecie, z tego najlepsze w 4 setce!) w tym z 6-7 technicznych, reszta to takie albo prawie takie sklepiki z dyplomami jak twoja SWGnG w Kielcach 😉
@wladimirz
W czym się zgadzamy- że fajna praca domowa z matematyki dla dziecka zainteresowanego to fajna rzecz, wartość pozytywna. Dla dziecka o zdolnościach i zainteresowaniach humanistycznych na pewno może być to samo z polskim. Ogólnie dla wszystkich dzieci trochę(!) mądrze zadanych prac domowych np. z mat. i pol.jest ok. (Nie wkładamy tu rozszerzeń, bo zakaz dotyczyć ma podstawówki).
W czym nie zgadzamy- Pan zamyka oczy na rzeczywistość (no normalnie jak Kaczyński, który nie bardzo teraz wie o co chodzi, co się z tymi ludźmi stało), a rzeczywistość jest pokazana w badaniach, Pan udaje, że ich nie ma, a jak są to na pewno jakieś trefne. Co pokazują te badania- były już dawno IBE, że dużo prac jest bezcelowych, ostatnio są UW, że nauczyciele nie potrafią oszacować ile czasu zajmują (no jak mają oszacować jak nie rozumieją matematyki), że ilość prac z przedmiotów egz.w SP w ogóle nie przekładała się na wyniki E8, im więcej ich było i bardziej na ocenę, tym bardziej rosła niesamodzielność w ich wykonywaniu, że bez prawdziwej informacji zwrotnej nie mają one żadnej wartości. Plus są badania nt.liczby godzin poświęcanych na ogarnianie obowiązków szkolnych przez dzieci, najwyższa w krajach OECD. Ja bym chciała, żeby nauczyciele byli w stanie zdobyć się na jakąś refleksję użalając się nad tym jak to upadł ich autorytet, prestiż itp.- najwyższa liczba godzin poświęcana przez uczniów na prace w domu i najniższa liczba godzin pracy nauczycieli rocznie przy tablicy w krajach OECD. Na jaką refleksję potrafią się w tej sprawie zdobyć nauczyciele? E tam, te badania to jakieś oszukane…
I teraz biorąc pod uwagę to co napisałam powyżej, najważniejsza rzecz, w której się nie zgadzamy- Pan uważa, że mimo tego należy zaufać nauczycielom, zostawić im w sprawie prac domowych i testomanii, i ocenozy autonomię, jakoś to będzie.
Ja uważam, że nie. Że należy zaufać rodzicom. Nauczyciele i rodzice są teraz mniej więcej tak samo wykształceni, w jednej i drugiej grupie są mądrzy, i są głupi. Jeżeli jest dobry nauczyciel, który potrafi zadawać dobre prace domowe, to na pewno dogada się z mądrym rodzicem, którego dziecko przejawia zdolności i zainteresowania w danej dziedzinie. A jeżeli trafi na rodzica głupiego, to dziecko tego głupiego rodzica jest genetycznie równie głupie i nie ma co go katować pracami domowymi, niech rozwija swoje inne talenty, zostanie dobrym kucharzem, ogrodnikiem.
@wladimirz
Ależ przecież o tym pisałam, że ani Pan, ani ja nie musieliśmy się uczyć na pamięć podręczników z geografii w SP. I mieliśmy super oceny, bez uczenia, z tego co pamiętaliśmy z lekcji- prawda??? Bo wystarczyło pamiętać to co najważniejsze.
A teraz dzieci się właśnie uczą podręcznika NE na pamięć do gotowca z NE. Skoro Pan to nazwał, że nauczyciele zgłupieli, jeżeli to na tym teraz polega nauka i sprawdzanie wiedzy z przedmiotów pamięciowych w SP, no to nie zaprzeczam;) „zarzucani są po kokardy na różnych przedmiotach szczegółami”- to nie ja, to Pana naprawdę b.mądry znajomy.
@Róża
„A teraz dzieci się właśnie uczą podręcznika NE na pamięć do gotowca z NE.”
Jest to niezbyt mądre, gdy część nauczycieli tak robi. Pomijam, ze część rodziców w tak nienormalny sposób postrzega oceny (muszą, muszą być 5 i 6 u dzieciątka), że zdeterminowani starają się znaleźć karty odpowiedzi do gotowych testów.
I dlatego od lat tak jak nie zadaję zadań domowych poza czytaniem lektur, nie robię żadnych gotowych testów, co najwyżej skorzystam z ich generatora – i mogę sobie przerobić gotowe zadania, inaczej poukładać, coś dodać, coś odjąć.
W oczekiwaniu na moderacje u „naukowców” wklejam komentarz do wypocin naziola@Mauro Rossi
Graff5
22 października 2023
15:43
czy SN jest ważniejszy pod prezydenta, stojącego na straży konstytucji i wybranego w powszechnych wyborach?
Hihihi,
Ktoś tu się opił po mszy porannej i opowiada smakowicie jak to Du*a łamie konstytucje.
Twój komentarz czeka na moderację.
Graff5
21 PAŹDZIERNIKA 2023
23:20
„Kroczący zamach stanu”. Były szef CBA: przed wyborami podsłuchiwano opozycję”.
Głupiś. Dla opozycji jest teraz czas przebierania nogami, nie myślenia. Wojtunik stara się o posadę w nowym rządzie, zatem będzie mówił to, czego oczekują od niego przyszli mocodawcy. To człek prosty, ale z elementarnym sprytem ― wystarczającym. Nie mniej podsłuchy mogły się oczywiście zdarzyć, jeśli np. działacze opozycji popełniali przestępstwa (korupcja), tuż przed wyborami w nadziei na bezkarność po wygranych wyborach. Bardziej prawdopodobny niż klasyczny podsłuch jest inwigilacja opozycji (a generalnie to wszystkich polityków) przy pomocy szpiegowskiego oprogramowanie typu Pegasus. Bo zauważ łaskawco, że przykładowo smartfon Hołowni może być zainfekowany z każdego miejsca w Europie, gdzie jest sieć 4G lub 5G. Nie można wykluczyć, że w ten sposób zagraniczne ośrodki kontrolują swych ludzi w Polsce, a raczej jest to pewne. Albo zbierają informacje, które później posłużą do szantażu. Wśród klientów izraelskiej firmy NSO Group, która sprzedaje Pegasusa, znajdują się także służby bezpieczeństwa Niemiec ― pisze Deutsche Welle. Za rządów Tuska kupiono podobne narzędzie infrmatyczne do inwigilacji przy pomocy smartfonu – Galileo, prod. włoskiej. Niemcy od lat rozwijają swe własne oprogramowanie szpiegowskie o podobnym potencjale co Pegasus.
@Róża
Jest wielu lekarzy, którzy pacjentom zapisują złe medykamenty – memu teściowi np. zapisywano latami lek na reumatyzm, a miał cukrzycę. Skończyło się amputacją nogi. Niektórzy lekarze wystawiają recepty na psychotropy uzależnionym/sobie, a inni czynią to seryjnie za kasę w „receptomatach”. Czy z tego wynika, że należy pozbawić prawa wypisywania recept, czyli tego wypisywania generalnie(!) ZAKAZAĆ wszystkim??? Bo to jest Twój tok rozumowania…. 😉
@Róża
„Ja i mój pies mamy statystycznie po 3 nogi. I co z tego?” – to za prof. Turskim (Łukaszem!). W krajach OECD(i nie tylko!) tygodniowe pensum nauczycieli szkół średnich jest na poziomie naszych 18 godzin (może być inny podział na jednostki – np.20 jednostek po 40 min.!), a w SP zbliżony do naszego sprzed roku 1982 – ok. 25-26 jednostek lekcyjnych (inna rzecz, że oni to różnie liczą, OECD podaje to co poszczególne kraje podają, a nasz MEN stara się te dane zaniżać!). Nigdzie jednak nie każą nauczycielom pracować w ferie uczniowskie – wtedy szkoły są po prostu zamknięte … 😉 No i nasza biurokracja jest przodująca na świecie … 🙁
Róża 14:43
Ho ho, jesteśmy po tej samej stronie mocy!
Z tym, że ma kilka uwag. To, że nauczyciel nie potrafi oszacować czasu, jaki zajmuje przeciętemu uczniowi rozwiązanie jakiegoś zadania, nie wynika z jego niekompetencji merytorycznych. To raczej braki w przygotowaniu metodycznym. Jakże byłoby fajnie, gdyby te zbiory tysięcy zadań przy każdym podawały szacowany czas rozwiązania przez typowego ucznia. I wtedy można by ograniczyć liczbę zadań domowych z matematyki np. do 3 godz. w tygodniu.
Mnie też uczono podręczników na pamięć. Myślę, że dotyczyło to większości przedmiotów, z gegrą na czele a histą tuż za nią.
Zadania domowe niewątpliwie są niezbędne na j polskim, bo jak inaczej dzieci przeczytają lektury? Byłoby super, gdyby na j. polskim młodzież pisała co najmniej jedno wypracowanie / recenzję / sprawozdanie miesięcznie, tylko kto to sprawdzi? I czyż poloniści tylko za tę dodatkową pracę nie powinni dostawać dodatkowego wynagrodzenia? Przy czym nie chodzi tu o ciągłe ocenianie uczniów (no, bez ocen się nie obejdzie, bo bez nich niektórzy uczniowie nigdy nic nie napiszą), jakiś terror, tylko że potem okazuje się, że taki jeden z drugim jako dorosły członek społeczeństwa nie potrafi napisać z sensem jednej strony tekstu.
Podobne zadania pisemne wykonywane w domu i oceniane przez nauczyciela chemii, matematyki, fizyki byłby wartościowe, gdyby nauczyciel zrozumiałby, że w każdym konkretnym przedmiocie istnieją od dawna ustalone zasady formalne rozwiązywania zadań i są one w każdym przedmiocie inne. Różne „dane”, „szukane”, „wzory” itp. Tylko jaki nauczyciel chemii przejmie rolę polonisty, by nauczyć formalnej strony pisemnego rozwiązywania zadań z chemii? jaki matematyk nauczy swoich uczniów, że matematyka to nie tylko sekwencje (pokreslonych, pomazanych, zapisanych kulfonami na pomiętym karteluszku) wzorów, ale także takie fajne łączniki myśli, jak „więc”, „dlatego”, „ponieważ”, „załóżmy, że” itp.
Napisała Pani to, co dla mnie jest intuicyjnie jasne: zadania domowe powyżej pewnego progu ilościowego nie mają sensu i mogą być przeciwskuteczne, przy czy próg ten zależy od ucznia. Z drugiej strony uczeń musi nauczyć się pracować samodzielnie. Ta praca inaczej wygląda na historii (tam chyba wystarczy czytanie i wkuwanie), inaczej na przedmiotach opartych na matematyce, gdzie samodzielne wyliczenie tych pH, elektroujemności czy stopni utlenienia jest niezbędne do zrozumienia tematu (mam nadzieję, że nie palnąłem żadnego głupstwa). No ale jeśli ktoś nie zrozumie zadań na równię pochyłą po rozwiązaniu, prawdopodobnie niesamodzielnym, 5 takich zadań, to powinno się nad tym przejść do porządku dziennego i następnego tematu.
@Róża
Pan doradca od babciowego, które NIE JEST dla babć, mówi o zakazie prac domowych GENERALNIE, nie dla SP … 🙁
https://i.pl/podwyzki-dla-nauczycieli-w-pakiecie-z-likwidacja-prac-domowych-doradca-tuska-chcemy-zeby-szkola-wziela-na-siebie-caly-ciezar/ar/c1-18001387?fbclid=IwAR1-htud9raXEby0v-E6wxqhGFayRKXAaL0pPJ6K32hGJdp4vQR-dvQGmnc
Satrusteqi 22 pazdziernika 2023 8;18 i 8;19
Pytanie do Ciebie;
Jak to się stało że Ty, absolwent Magla, wykładasz na Belfer Blogu i przyciągasz tylu słuchaczy podzielających Twoją /niewątpliwie światłą/ argumentację.
Bo mam wrażenie że to tylko dobra wola p. Dariusza Chętkowskiego i Jego niechęć
do cenzurowania wypowiedzi, powodują że ten nieznośny bełkot, nadal zamula
i obślinia / żeby nie powiedzieć – … / ten blog.
I przestań lawirować; wybierz stronę, to aktualnie uzasadnione oczekiwanie.
Pozdrawiam.
Mauro Rossi
22 października 2023
16:03
„Kroczący zamach stanu”. Były szef CBA: przed wyborami podsłuchiwano opozycję”.
Głupiś.
Głupim 🙂
Przyszedł czas rozliczyć przestępców faszystowskiej partii PiS. Tak jak w USA dopadną Trumpa, tak w Polsce; Karzeł z łupieżem, Morawieckie, Kamińskie, Wąsiki, Przybylskie, Szydła, Brudzińskie, Terleckie + + + pójdą siedzieć. Osobiście bym ich widział w celi z recydywistami.
Tak mi dopomóż Roman Giertych. 🙂
Zdzislaw73
22 PAŹDZIERNIKA 2023
17:41
Satrusteqi … Pytanie do Ciebie;
„Jak to się stało że Ty, absolwent Magla, wykładasz na Belfer Blogu … Bo mam wrażenie że to tylko dobra wola p. Dariusza Chętkowskiego i Jego niechęć do cenzurowania wypowiedzi, powodują że ten nieznośny bełkot”.
A teraz ja mam pytanie do ciebie, właściwie jakim prawem wpadasz tu kopiąc drzwi i wycierając nos w zasłonkę oraz plując na dywan? Wpisy Satrusteqi być może są zbyt wyrafinowane jak dla ciebie, ale naprawdę nie jego to wina.
Graff5
22 PAŹDZIERNIKA 2023
15:30
„Teraz dowiemy się szczegółów na ile miliardow panowie Bierecki, Czarnecki & consortes okradli Polki i Polaków”.
Głupiś. Sprawca, główny organizator, były oficer WSI, już od dawna siedzi. A bankier L. Czarnecki jest cały od was i za chwilę wróci z „emigracji”, gdzie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości.
„Założyciel SKOK-ów ucieka przed sądem”.
Nie lepiej z góry napisać, że informację tę podała gazeta, której naczelny przez pół roku nie poformował organów ścigania o swej rozmowie z Rywinem, gdzie padła propozycja łapówki?
Założyciel SKOK-ów jeśli ma proces to z powództwa cywilnego. Tylko ktoś naiwny może nie znać starych numerów GW.
@wladimirz
Jakie podjęliście kroki prawne w sprawie teścia?
Łódź pracą a nie koneksjami zasłużyła na podwyżki:
W tym roku w Łodzi wyświęcono na prezbitera Kościoła tylko jednego kapłana. Do seminarium – w pierwszym naborze – nie zgłosił się żaden chętny maturzysta. (…)
Aż 80 proc. łódzkich uczniów szkół ponadpodstawowych deklaruje nieuczestniczenie w lekcjach religii. I to najwyższy wynik w Polsce. Ale odpływ widoczny jest również wśród młodszych – masowo z takich zajęć rezygnują uczniowie podstawówek.
Znowu o cenzurowaniu, @Zdzisławie73 ? Skąd ten temat tak głęboko w krew ci wszedł? Mam nadzieje ze nie z Mysiej 5
@wladimirz
Lekarza można pociągnąć do odpowiedzialności za błąd medyczny, karnej i cywilnej, długa, wyboista droga, ale istnieje odpowiedzialność.
Jaka jest odpowiedzialność nauczyciela za błędne obciążanie ucznia pracą nadmierną i niczemu nie służącą.
Tę pierwszą odpowiedzialność mogę Panu rozpisać, gdzie iść , co robić, jakie ruchy są najskuteczniejsze. Czy Pan zrobi to samo w kwestii błędu w pracy nauczyciela związanego z pracami domowymi?
Nie, każdy naiwny rodzic, który będzie próbował bronić swoje dziecko zostanie uznany za roszczeniowego.
Dlatego porównanie błędów w ordynowaniu leczenia i ordynowaniu prac domowych pokazuje, że brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za błędy istnieje tylko w jednym z tych dwóch przypadków.
Wladimirz dlaczego nie chciałby mi Pan napisać czym różni się to co o przeciążeniu i skutkach przeciążenia uczniów w 7,8 kl. (skutkach np.dla możliwości zrozumienia przedmiotów ścisłych) tłumaczę Panu ja od tego co napisał Pana znajomy prof.?
naziol@Mauro Rossi
..A bankier L. Czarnecki jest cały od was i za chwilę wróci ..
Pewnie wróci jak będzie pewny, że go faszyści PiS nie zamordują
(hehehe, nie znajda powieszonego w łóżku na leżąco -specjalność Kamińskiego?)
Afera KNF
Powiązani:
Marek Chrzanowski, Zdzisław Sokal, Grzegorz Kowalczyk
Opis:
Śledztwo dziennikarskie wykazało, że przewodniczący KNF Marek Chrzanowski spotkał się w cztery oczy z biznesmenem Leszkiem Czarneckim, który jest właścicielem m.in. Getin Noble Banku i Idea Banku.
Podczas tej rozmowy, jak podały media, szef KNF sugerował Leszkowi Czarneckiemu, by ten zatrudnił znajomego prawnika. Przyjęcie do pracy tej osoby miało według szefa KNF pomóc w rozwiązaniu kłopotów banków należących do Czarneckiego.
Jednocześnie miało sprawić, że inny członek KNF, nominat prezydenta Andrzeja Dudy, czyli Zdzisław Sokal, nie doprowadzi do przejęcia należącego do Czarneckiego, prywatnego Getin Noble Banku – za złotówkę przez (w domyśle) bank państwowy.
Czarnecki twierdzi, że przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski zaoferował mu przychylność w zamian za blisko 40 mln zł. Tyle pensji miał dostawać prawnik Grzegorz Kowalczyk, którego Czarneckiemu polecił Chrzanowski.
@Róża
Od wstępnej oceny JAKOŚCI pracy nauczyciela powinien(!) być kompetentny wizytator przedmiotowy! Tyle, że ich NIE MA od „reformy” Handkego-Dzierzgowskiej (Buzka-Balcerowicza). Zostali URZĘDNICY, których interesują wyłącznie sprawy czysto FORMALNE czyli papiery, papiery, papiery … 😉 Czyli zamiast idiotycznego kategorycznego urzędowego ZAKAZU PRAC DOMOWYCH trzeba przywrócić instytucję merytorycznego(!) wizytatora przedmiotowego w kuratoriach albo jakiś ekwiwalent … 😉 Co do wypowiedzi prof. Mankiewicza to są to, b.wartościowe, wrażenia pełnego profesora belwederskiego fizyki uczącego w SP, ale bardzo szczególnej, drogiej i prywatnej z NOWEGO doświadczenia.
@Róża
Gdyby teścia operowali i popełnili rażący(!) błąd w sztuce – np. ucięli nie tę nogę albo zaszyli chustę w ranie … 😉 Za błąd w DIAGNOZIE i serwowanie (prawidłowe przy tej błędnej!) Voltarenu na bóle reumatyczne zamiast leczenia cukrzycy nikt konsekwencji nie wyciągnie – wiadomo, że diagnozy bywają(!) błędne i subiektywne – tu trudno ustalić i wyegzekwować odpowiedzialność za błąd. Bez tego mało kto zgodziłby się być lekarzem, a tych brakuje chyba jeszcze bardziej niż nauczycieli … 😉
@ Mauro:
„Nie lepiej z góry napisać, że informację tę podała gazeta, której naczelny przez pół roku nie poformował organów ścigania o swej rozmowie z Rywinem, gdzie padła propozycja łapówki? ”
Odpowiem w twoim stylu:
Wszyscy wiedzą, że istnieje w Polsce potężna międzynarodowa korporacja, której pracownicy niemal co dzień są informowani przez sprawców osobiście o czynach zabronionych prawem i ci pracownicy w ogóle nie dzielą się tymi informacjami z organami ścigania bo wewnętrzne przepisy korporacyjne im tego zabraniają .
I nie jest to bynajmniej stowarzyszenie dziennikarzy.
@wladimirz
Prof.napisał o tym, że uczniowie potrzebują czasu i spokoju, żeby możliwe było zrozumienie i uporządkowanie. Tymczasem są zarzucani po kokardy na różnych przedmiotach szczegółami. Na lekcji zrezygnował z dyskusji, bo oczy jego uczniów zachodziły mgłą, a na przerwie słuchał jak kują na pamięć geografię. Tłumaczył, że nauczyć się na pamięć jest łatwiej i albo chcemy wykorzystać 7 i 8 kl.żeby wprowadzić dzieci w samodzielne myślenie i odwagę wyciągania wniosków albo chcemy, żeby poznali jak najwiecej faktów wiedząc, że na relację między nimi NIE STARCZY ANI CZASU, ANI SIŁ FIZYCZNYCH I PSYCHICZNYCH. Napisał, że do 7 i 8 kl.wciśnięto faktów i relacji za dużo.
A dziś na fejsie Pan przeczytał (ciągle trafiam na Pana, serio to przypadek;) dyskusję nt tego jak jedna pani przygotowuje dziecko do sprawdzianu z gramatyki, inna napisała tam jak siedzi ze swoim nad sprawdzianem z chemii. Nie widzi Pan problemu- matki siedzą w niedziele z dziećmi nad sprawdzianami i muszą (!) przewałkować to wszystko, żeby dzieci sobie poradziły, bo jest tego za dużo i zbyt szczegółowo. I to nie są małe dzieci, 6 i chyba 8 kl.
Wie Pan ludzie zagłosowali nad zmianami w szkole, nie tylko zmianami wynagrodzeń, przede wszystkim chcą zmiany dla swoich dzieci. Poparcie w sprawie podwyżek dla nauczycieli było spore, ale też uczciwie przyznajmy, że było spore wśród wyborców opozycji (tak, tak, tych strasznych czytelników GW i Pezdy), a nie PiSu. Bo było podkręcone niechęcią do Czarnka i wszystkiego co się z PiSem kojarzy. Jeżeli teraz nauczyciele dostaną te podwyżki od opozycji, ale dzieci nie dostaną normalnej ilości pracy (normalnej wg rodziców, nie wielbicieli Azj:)), nie nastąpią zmiany w szkole, mniejsze obciążenie, mniej testomanii i ocenozy, dalej NE będzie rządzić, to już nigdy więcej rodzice nauczycieli nie poprą. Teraz słyszeli (od nauczycieli), że to wszystko to wina Czarnka i przeładowanej PP. Nie ma Czarnka, opozycja chce PP zmieniać, odchodzić od przeciążenia uczniów i przerzucenia nauki ze szkoły na dom. Jeżeli to nie nastąpi, to straci na tym nie opozycja, ale nauczyciele. Rodzice uznają, że to nauczyciele byli hamulcowymi w przeprowadzeniu zmian, jedyne zmiany jakie ich interesowały to te ułatwiające im pracę.
@Róża
Skoro matki uznały, że praca domowa dziecka to ICH praca, a sprawdzian sprawdza ICH wiedzę… 😉 To nie jest powszechne, choć NAGŁOŚNIONE bo w pewnych kręgach zbliżonych do mediów popularne … 😉
Prof.Mankiewicz owszem pisze o tym de facto, że KONSTRUKCJA podstawy programowej autorstwa ulubieńca Hall „prof.” Konarzewskiego (10 razy więcej szczegółowych haseł w imię łatwości biurokratycznej kontroli nad tym co nauczyciel „przerabia”, przejęta ze sposobu wykładania studentom(!) mniemanologii stosowanej czy pseudonauki zwanej „pedagogiką”!) przejęta przez PiS prowadzi owszem do nadmiaru pamięciowej „nauki”. No ale Hall zawsze była MENTALNIE kompatybilna z PiS 😉 Podobnie jak NADMIAR przedmiotów w SP (no ale za każdym jakieś lobby stoi!) – warto było np. zachować w SP przedmiot „przyroda” łączący(!) fizykę, chemię i biologię (science w krajach anglosaskich). Tyle, że opisane przez prof.Mankiewicza zjawiska mają ZŁOŻONE przyczyny SYSTEMOWE i eliminacja ich przez DEKRETOWANIE RZECZYWISTOŚCI zakazami czy nakazami (zamiast ZMIAN SYSTEMOWYCH!) bez wnikania w te przyczyny bardziej uczniom zaszkodzi niż pomoże. Vide ten GLOBALNY RYNEK PRACY choćby 😉 BTW Prof. Mankiewiczowi też zakażą zadawania czegokolwiek(!) DO DOMU czy w ukazie będzie PERSONALNY wyjątek??? 😉
@Róża
Wybory JUŻ były i następne za 4 lata! W tym czasie obecna (jeszcze!) opozycja powinna się wykazać pozytywnymi EFEKTAMI rządzenia PANSTWEM , a nie spełnianiem kaprysów paniuś z GW i Newsweeka oraz ich czytelniczek. Gdyby spełniać takie, kaprysy to już nie mielibyśmy policji (kto lubi „psy”?) czy administracji państwowej (urzędasów jest za dużo bo za dużo zarabiają!) itp. itd.
Nauczycielom (m.in.) trzeba podnieść dość radykalnie płace bo ich po prostu, szczególnie w wielkich a bogatych miastach NIE BĘDZIE. Nie będzie JAKICHKOLWIEK, nie mówiąc już o DOBRYCH(kompetentnych!), o których się dopominasz 🙁 Pomysł powiązania podwyżek płac dla nich z zakazem prac domowych etc. NICZYM się nie różni od czarnkowej „wyższej płacy za wyższe pensum” . Skutek będzie taki, że NIKT już w wielkich miastach, gdzie jest WYBÓR, nawet nie pomyśli o pracy w szkole – nadal będą, mimo tych podwyżek, relatywnie mało płacić, a wymagania z kosmosu i jeszcze dobrze/efektywnie pracować przeszkadzają pracować swoimi dekretami różni dyletanci …
@wladimirz
Wladimirz ale to te paniusie z GW i Newsweeka i ich czytelniczki były za podwyższeniem wynagrodzeń nauczycielom. Nikt inny. Wyborcy PiSu mają do tego stosunek sceptyczny, wyborcy Konfy chcą szkoły, w której sami będą decydować ile komu za co płacić.
Wie Pan teraz odbywa się szukanie po omacku rozwiązań problemu co z tymi zmęczonymi dzieciakami zrobić. I nikt nie ma pomysłu, który by ten problem naprawdę rozwiązywał. Dlatego są opowieści o zakazie prac domowych, o dodatkowych zajęciach w szkole, które mają zastąpić korepetycje. Oczywiście nie zastąpią, bo te dodatkowe zajęcia sprowadzą się do tego, że każdy nauczyciel w szkole dostanie godzinę płatnych zajęć dodatkowych. Tylko niewiadomo dla kogo i po co. A przede wszystkim w 7 i 8 kl.jest tak dużo lekcji, nauki, zbierania ocen, punktów do LO, że z tych dodatkowych zajęć, z powodu optymalizacji czasu, uczniowie będą rezygnować.
Kto będzie się sprzeciwiał zmniejszeniu liczby lekcji dla uczniów i liczby przedmiotów? ZNP (!!!).
To nauczyciele będą hamulcowym w zmianach systemowych.
Pan o tym wie, wydaje się Panu, że wystarczy, żeby nie było takiej drobiazgowo rozpisanej PP. Nie wystarczy, to w ogóle niewiele zmieni, bo uczy NE. Większa autonomia nauczycieli pomoże tylko niewielkiej części uczniów, resztę nadal będzie uczyć NE, sprawdzać gotowiec NE.
Wie Pan co b.mocno widać w szkołach podstawowych- nauczyciele, którzy sami mają dzieci w wieku swoich uczniów, uczą inaczej, lepiej, bez obciążania, starają się wybierać i wymagać tego co jest naprawdę najważniejsze. Potrafią to zrobić w ramach tej autonomii, którą mają, bo widzą własne dziecko w domu i wiedzą jak to wygląda od strony ucznia i rodzica.
Prosty sposób na zatrzymanie ocenozy i testomanii miał Holownia. Ocena kształtująca, opisowa. Nie wystarczy wydrukować sprawdziany z gotowców, które się sprawdza błyskawicznie i nawalać nimi w dzieci, tylko trzeba każdemu dać prawdziwą informację zwrotną. To zajmuje czas, więc załatwiłoby w sposób naturalny nadmiar testów i ocen. Dla dziecka dołączenie oceny opisowej do cyferki byłoby lepsze, bo cyferka żadnej informacji zwrotnej nie daje (poza możliwością porównania się z kol.), dla nauczyciela gorsze, więc tego nie będzie.
Wygląda na to, że ministerstwo może dostać Lewica. Super, partia z najmniejszym poparciem i najgorszym programem, sprowadzającym się do obiadu dla każdego, (którego nie będzie gdzie zjeść, bo wszyscy nie zdążą na dwóch długich przerwach, a wydłużenie pozostałych przerw oznacza największy koszmar dla ucznia czyli wydłużenie godzin w szkole), wojny o religię i wprowadzenia dodatkowego obowiązkowego przedmiotu czyli edukacji zdrowotno-seksualnej. Tj.takie odklejstwo, ludzie chcą, żeby lekcji było mniej, bo muszą zdążyć dowieźć dziecko na korki z matmy, a będzie więcej i to tych budzących największe kontrowersje. Lewica się wyłoży na edukacji, bo będzie chciała pogodzić sprzeczne interesy ZNP z interesami rodziców, których nie zna i nie rozumie.
@wladimirz
Ja nie mogę Wladimirz w to uwierzyć, że nauczyciele są tak naiwni i tak bardzo mentalnie przypominający dzieci, które uczą. Naprawdę wierzyli w to, że ludzie poszli masowo głosować za poprawą warunków pracy i płacy nauczycieli, a nie za zmianą tego co w zw.ze szkołą dzieje się w ich domach po szkole? Nie rozumieją, że za zmianami w tej pierwszej sprawie głosowali tylko dlatego, że mają one stanowić element zmiany w tej drugiej dla nich ważniejszej sprawie?
Nie wiedzą, że wynagrodzenie większości społeczeństwa w Polsce nie przekracza wg ostatnich danych GUSu 5 tys.brutto?
@Róża
Ludzie poszli głosować o RÓŻNYM rzeczy i przeciw RÓŻNYM rzeczom. Szczególnie dotyczy to akurat dziennikareczek GW typu Dominisia Wielowieyska czy Newsweeka typu Pezda Aleksandara (też kiedyś w GW, ale ją pogonili!) oraz ich czytelniczek – i GW i Newsweek w KAŻDYM NUMERZE miały minimum 100 powodów żeby ***** *** 😉 Największą zmorą oświaty nie od dziś są wszystkie te „PROSTE RECEPTY” zamiast SYSTEMOWYCH analiz i rozwiązań wypracowanych przynajmniej(!) PRZY UDZIALE ekspertów -PRAKTYKÓW! Ot taka, serwowana przez Panią „prosta recepta” Hołowni – oceny opisowe. W klasach I-III OK. W warszawskim liceum z 34-36 osobowymi klasami nauczyciel, szczególnie uczący na więcej niż etat (nie do końca z własnej woli), ma te PÓŁ TYSIĄCA uczniów, bywa więcej(!). No to policzmy (zakładając, że on kojarzy nazwisko z twarzą !) – wypisanie jednej takiej oceny, przy drobnym namyśle, to jakieś 10 minut. Czyli mamy na same oceny 5 TYSIĘCY MINUT czyli około OSIEMDZIESIĘCIU godzin. I tak dwa razy do roku!!! Liczyć dalej czy starczy??? 😉 Oczywiście nauczyciele jakby musieli, to by sobie FORMALNIE poradzili, choćby jakimiś zestawami komunałów do wklejania w metodzie kopiuj-wklej. Tylko co z tego przyjdzie uczniom i rodzicom??? 😉
@Róża
A nauczycielom szkół publicznych, szczególnie w wielkich miastach i szczególnie pewnych, deficytowych przedmiotów, płace TRZEBA podnieść stosownie do RYNKOWEJ WARTOŚCI ich pracy – inaczej ich po prostu NIE BĘDZIE – jakichkolwiek !!! Rynek korepetycyjno-kursowy i prywatnych szkółek oraz paraszkółek „ED” Hall tam kwitnie – mają gdzie odejść. Taki nauczyciel na dodatek uczy znacznie mniej uczniów!!! Prof. WAKAT prac domowych oczywiście pracy domowej nie zada – jest pozytyw – trudno jednak pociągnąć go do odpowiedzialności za to, że jego uczniowie MUSZĄ brać korepetycje … 😉
@wladimirz
To proszę to powiedzieć ZNP, że trzeba podnieść stosownie do rynkowej wartości ich pracy, rodzice będą ZA, bo chcą zróżnicowania wynagrodzeń.
@Róża
Pewna jesteś swojej wiedzy o płacach??? 😉
Polska : https://www.google.pl/search?q=mediana+p%C5%82ac+w+polsce+2023&sca_esv=575801097&sxsrf=AM9HkKmsnyksj_CI95xnwGu5QhW-oSS7Rw%3A1698072945388&source=hp&ei=cYk2ZaqpFemTxc8PhO-T6Ag&iflsig=AO6bgOgAAAAAZTaXgT0wIFKn_QL7pwpCsbsk0AucDmGn&oq=mediana+p%C5%82ac+w&gs_lp=Egdnd3Mtd2l6Ig9tZWRpYW5hIHDFgmFjIHcqAggCMgUQABiABDIFEAAYgAQyBRAAGIAEMgUQABiABDIFEAAYgAQyBRAAGIAEMgYQABgWGB4yBhAAGBYYHjIIEAAYFhgeGA8yCBAAGBYYHhgPSNxcULgJWMYocAF4AJABAJgBZaAB-wiqAQQxMy4xuAEByAEA-AEBqAIKwgIHECMY6gIYJ8ICCxAAGIAEGLEDGIMBwgIREC4YgAQYsQMYgwEYxwEY0QPCAgsQLhiKBRixAxiDAcICCxAAGIoFGLEDGIMBwgIEECMYJ8ICBxAjGIoFGCfCAg4QABiABBixAxiDARjJA8ICCBAAGIAEGJIDwgIIEAAYigUYkgPCAgsQLhiABBixAxiDAcICERAuGIAEGLEDGIMBGMcBGK8BwgILEAAYgAQYsQMYkgPCAggQABiABBixA8ICCxAuGIAEGMcBGK8B&sclient=gws-wiz
Warszawa: https://www.google.pl/search?q=mediana+zarobk%C3%B3w+w+warszawie+2023&sca_esv=575801097&sxsrf=AM9HkKmsnyksj_CI95xnwGu5QhW-oSS7Rw%3A1698072945388&source=hp&ei=cYk2ZaqpFemTxc8PhO-T6Ag&iflsig=AO6bgOgAAAAAZTaXgT0wIFKn_QL7pwpCsbsk0AucDmGn&oq=mediana&gs_lp=Egdnd3Mtd2l6IgdtZWRpYW5hKgIIBjILEAAYgAQYsQMYgwEyBRAAGIAEMgsQABiABBixAxiDATIFEAAYgAQyCxAuGIAEGMcBGK8BMgUQABiABDIFEAAYgAQyBRAAGIAEMgUQABiABDIFEAAYgARIx0pQgQpYkSBwCHgAkAEAmAEAoAEAqgEAuAEByAEA-AEBqAIKwgIHECMY6gIYJ8ICERAuGIAEGLEDGIMBGMcBGNEDwgILEC4YigUYsQMYgwHCAgsQABiKBRixAxiDAcICBBAjGCfCAgcQIxiKBRgnwgIOEAAYgAQYsQMYgwEYyQPCAggQABiABBiSA8ICCBAAGIoFGJIDwgILEC4YgAQYsQMYgwHCAhEQLhiABBixAxiDARjHARivAcICCxAAGIAEGLEDGJIDwgIIEAAYgAQYsQM&sclient=gws-wiz
@Róża
A teraz co do SYSTEMOWYCH przyczyn nadmiaru sprawdzianów i bezsensownych prac domowych. Otóż dziś NIKT w Polsce nie mierzy czego się uczeń w danej szkole z danego przedmiotu nauczył czy co umie – ani okazjonalnie ani kontrolnie. Po prostu WCALE. I NIKT za dobre efekty uczenia nie jest nagradzany, a za wyjątkowo słabe – karany. Kontrolerzy z kuratorium kontrolują PAPIERY i są zainteresowani FORMALNĄ realizacją podstawy programowej. Oraz tym żeby nauka uczniów była kontrolowana czyli żeby wystawiano dość ocen. O TU braki w dokumentacji to PROBLEM dla nauczyciela i dyrekcji! Czyli chodzi nie o to żeby szkoła NAUCZYŁA ale żeby UCZYŁA (efekt obojętny!) i wystawiła oceny (bez różnicy jak, byle były!) to się w socjologii nazywa efekt cargo. W naszym produkcie szkołopodobnym jest w klasach 7-8, o ile dobrze liczyłem, kilkanaście przedmiotów. No to jak z każdego mają być minimum 3 oceny na semestr, a tygodni np. do Nowego Roku też jest kilkanaście, to w tygodniu minimum 3. Z matematyki, polskiego czy języków więcej – ot i masz źródła „zalewu sprawdzianów”. Realizację podstawy trzeba też dla kontroli „dokumentować” – tu świetnie się sprawdzają zeszyty „Nowej Ery”(wiedzą, czego nauczyciel potrzebuje!) – widać w nich NAMACALNIE I NAOCZNIE, że uczniowie podstawę programową realizują nie tylko w dzienniku. Ale to nie wina nauczycieli tylko SYSTEMU! I tylko SYSTEMOWO można tu coś poprawić !!!
@Róża
Głupia sprawa, ale ja nie jestem Broniarzem, ani nawet z ZNP, choć owszem – dążenie ZNP do płacowo-edukacyjnej urawniłowki szkodzi. Powiedz/napisz to Gospodarzowi – on zdaje się jest aktywistą ZNP … 😉
@wladimirz
„Mediana przy średniej pensji z grudnia 2022, która wynosiła 7,3 tys. kształtuje się na poziomie ok.5 tys.brutto. Obserwujemy, że od średniej pensji mniej więcej 25 proc.zarabia więcej, a 75 proc. mniej.”
https://www.money.pl/gospodarka/cala-prawda-o-wynagrodzeniach-polakow-srednia-krajowa-to-mit-6872382955428576a.html
@wladimirz
Wladimirz gdyby to były po 3 oceny z przedmiotu, to nie byłoby problemu. Moje dziecko w 4 kl.miało np.87 łącznie ocen (żadnych w tym nie ma ocen za jakieś poprawy, prace dla chętnych itp., wszystko tak „z urzędu”), przedmiotów 10. Naprawdę tak teraz wygląda SP. No a teraz już nie będzie trzeba zasłaniać się kuratorium, Czarnkiem itp. Poza tym nawet za Czarnka kuratoria ocenozy wcale nie popierały.
@wladimirz
87 ocen w ciągu jednego półrocza.
@Róża
No to już była patologia, ale … A co było w klasach 7-8? 😉 Kuratorium wymaga wpisywania do statutów MINIMALNEJ liczby ocen na przedmiot na semestr, a potem to egzekwuje … Te 87 ocen to na rok czy na semestr?
@Róża
1.A co z Warszawą? 😉
2. Podajesz dane z początku b.r. – po roku, przy inflacji na poziomie 20%, 5 tys. zamienia się w 6 tys. … 😉
@wladimirz
7, 8 kl. to jest najgorsza masakra dla dzieci, ja się nie uskarżam na los swojego dziecka, miał z wyprzedzeniem czasowym laureata, nikt mu nigdy żadnej krzywdy w szkole nie zrobił, przeciwnie. Chodzi mi o to, że tak wyglądają podstawówki. Dlatego politycy wiedzą, że muszą znaleźć jakieś rozwiązanie.
Ma tu Pan też tak naprawdę odpowiedź na pytanie dlaczego matki siedzą z tymi dziećmi nad lekcjami i sprawdzianami. Jeżeli jest tak dużo ocen, to one za coś są, czegoś trzeba było się nauczyć w ściśle określonym czasie, coś było nawpisywane do tego terminarza w librusie. I teraz na oko wie Pan ile jest dni szkolnych w półroczu, widzi Pan jak często musiały lecieć te oceny. 4 kl.to jest dzieciak, który ma 9-10 lat. Rozmiarowo mały, po szkole chce się jeszcze bawić Lego czy coś w tym stylu. Czy jest w stanie zarządzać samodzielnie procesem uczenia w takich warunkach? Zaplanować czego i kiedy ma się nauczyć, ja Panu powiem dlaczego tym się zajmują zawsze matki, nie ojcowie. Bo żaden dorosły (nawet wykształcony i dobrze zarabiający) facet nie jest w stanie tego ogarnąć. Jak mnie mąż wkurzał, to nie używałam jakiejś banalnej kobiecej groźby, tylko mówiłam „przejmiesz pilnowanie terminarza w librusie, w końcu też jesteś rodzicem”- i się bal, że grożę serio;).
@wladimirz
1. Ta inflacja- we wrześniu rok do roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 8,2 proc. Spadły, bo Obajtek przyciął ceny paliw pod wybory (spadek o 7 proc.), żywność i energia rok do roku wzrosły o ok.10 proc.
Średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (tych powyżej 10 osób czyli wyższe niż te prawdziwe średnie) w grudniu 2022 wynosiło 7329 zł, a we wrześniu 2023 – 7379 zł. Różnica 50 zł.
Kiedyś tu gospodarz dał link do jakiegoś listu chyba doktoranta, który napisał do prof. Śliwerskiego, że on to by podjął pracę w szkole, ale inflacja w ciągu 5 lat wzrosła o 100 proc., a w ogóle to w Warszawie jedzenie jest dwa razy droższe niż poza Warszawą. I tak gospodarz to przytoczył bez zająknięcia, prof.również. Ja to się nawet zastanawiałam jak ten pan wpadł na pomysł tych 100 proc. Zapewne obiło mu się o uszy, że w pewnym momencie inflacja rok do roku była ok.20 proc., to sobie to przemnożył przez 5 i wyszła setka.
2. A co do W-wy- no co mam napisać, czy ja wymyśliłam i twardo się trzymam pomysłu, że fizyk w W-wie, zwłaszcza w Waszej szkole z Waszym kosmicznym poziomem fizyki, ma zarabiać tyle co w-fista w małym miasteczku.
Wladimirz to jest w pewnym sensie problem nierozwiązywalny. Po pierwsze jak wyliczył Herbst (wywiad w okopressie – ekonomista od lat zajmujący się edukacją) wśród polonistów ponad 80 proc.ma wykształcenie zgodne z przedmiotem, którego uczą, wśród matematyków 68 proc., fizyków 60 proc., informatyków 1/3. I chodzi o nauczycieli w W-wie. To też pokazuje jakoś możliwości rynkowe. Sprawdził też ile zarabiają absolwenci poszczególnych wydziałów po 4 latach od ukończenia studiów, którzy nie pracują w szkole i porównał z wynagrodzeniem nauczycieli. W przypadku j.polskiego poza szkołą zarabiają 10 proc.więcej, matematyki 72 proc.więcej, informatyki 180 proc. I my tu mówimy o poważnych przedmiotach, nie o michałkach (ja nawet uważam, że żaden nauczyciel na chwilę obecną nie ma ciężej niż polonista do rozszerzenia). Po drugie jak wspomniałam większość Polaków zarabia b.mało, naprawdę ok.tych 5 tys., a średnie wynagrodzenie jest czwarte od końca w Unii. I co zrobić w takich warunkach? Wiem, że nauczyciele oczekiwaliby, żeby w-fiście na prowincji (gdzie zapewne te 5 tys.brutto dla wielu mieszkańców to już mogą być przyzwoite pieniądze w lokalnych warunkach) zapłacić tyle ile może zarobić informatyk w W-wie. Ale to mrzonka. Zdaje Pan sobie z tego sprawę zapewne po cichu. Gdyby te wynagrodzenia miały odpowiadać rynkowym warunkom, to różnice pomiędzy nauczycielami poszczególnych przedmiotów, szkół niższego i wyższego szczebla i mieszkającymi w różnych miejscach wyszłyby ogromne. W państwach Europy Zachodniej jest o tyle łatwiej, że tam są dużo wyższe średnie wynagrodzenia, ludzi stać na normalne życie na wyższym standardzie niż u nas. Niemieckiego nauczyciela stać na lepsze życie niż polskiego, ale każdego niemieckiego pracownika stać na lepsze. Co zrobić z wynagrodzeniem nauczycieli w państwie biednym, żeby odpowiadało realiom miejscowości, w których żyją i kwalifikacjom i możliwościom zarobkowym jakie mają? Nauczyciel po jakichkolwiek studiach pedagogicznych w jakiejś filii szkoły, o której istnieniu nikt nie słyszał i zrobieniu onlajnowej podyplomówki do nauczania np.matematyki czy informatyki wierzy przecież, że wartość rynkowa jego kwalifikacji jest taka sama jakby skończył MIM UW, a nawet jeśli nie do końca wierzy, to ZNP go zapewnia, że powinien wierzyć. Żaden polityk tego nie ruszy, dlatego PO bez żalu może oddać edukację Lewicy. To jest w tej chwili resort wobec którego wszyscy mają oczekiwania równie ogromne, jak sprzeczne. Dlatego zamiast prób szukania jak najmniej konfliktowych, a jednocześnie jak najbardziej sensownych rozwiązań, będziemy mieli wojnę o religię i sex w szkole. Wolałabym Lubnauer, jest rozgarnięta i dziecko rozgarnięte wychowała.
@wladimirz
Wladimirz a po tych podwyżkach 30 proc.do ludzi w pewnym momencie dotrze, że większość nauczycieli (wiek, stopień awansu) tak naprawdę (czyli z dodatkami, stażowym, 13-tką) zarabia więcej od większości Polaków (te prawdziwe wynagrodzenia, nie średnia z sektora przedsiębiorstw powyżej 10 pracowników). I nadal ma się nic nie zmienić? Mają wracać do domu i siedzieć z dziećmi nad lekcjami, a potem płacić za korepetycje. Od samych podwyżek dla nauczycieli, bez innych zmian, to się dla społeczeństwa zmieni dokładnie tyle ile zmieniło się po podwyżkach dla lekarzy- ani jakość usług, ani dostępność dla pacjenta nie wzrosła. Dał Pan link do opisu różnic między studiami w UK, a naszymi. Przecież dokładnie taka jest też różnica między szkołami i to już podstawowymi- masz dziecko problem, nie rozumiesz, nie nadążasz, radź sobie, idź na korki. O czym mówią rodzice, którzy mają dzieci w szkołach zachodnich- że pracy w domu dziecko ma mało, zadania domowe jak dostaje, to są dostosowane do możliwości konkretnego ucznia. Nasi nauczyciele wymyślą 15 powodów, żeby sprzeciwić się każdej zmianie, powiedzą, że uczniów jest w klasie za dużo, chociaż średnio w podstawówce jest 18, w miastach 21.
Uczeń ze szkoły wychodzi dokładnie taki jak opisała absolwenta MIMu ta studentka z UK- zakompleksiony i przerażony.
@wladimirz
PSL podobno nie chce się zgodzić na ministra edukacji z Lewicy, bo nie chce wojny światopoglądowej, mądrze.
Uważam, że jedynym ratunkiem dla polskich uczniów jest minister najlepiej od Hołowni, bo są tacy u niego wszyscy gładcy, niebudzący skrajnych emocji, mieli pierwsi program dla edukacji. A najlepiej, żeby realizowali ten program z okopressu (który mnie nie zachwyca, ale gorzej dla dzieci być już nie może), bo mają argumenty, które będą musieli przyjąć nauczyciele- tzn.program nie jest wymyślony przez jakiegoś złego krzywdzącego nauczycieli ministra, tylko powstał oddolnie, partie się tylko pod nim podpisały, został opracowany przez organizacje pozarządowe i nauczycieli min.ze szkół STO, czyli takich ludzkich dla ucznia. Do podstawówki STO w Łodzi to chyba nawet chodził Michał Lipiec;). Lekko spadnie zapotrzebowanie na korepetytorów, mocno na psychologów.
@PR
>każdym konkretnym przedmiocie istnieją od dawna ustalone zasady formalne rozwiązywania zadań i są one w każdym przedmiocie inne. Różne „dane”, „szukane”, „wzory” itp. <
Znowu – nie wiem ale się wypowiem… 😉 I to są te kadry SWGnG w Kielcach, które chcą rywalizować z Imperial College … 😉
Od roku 2005 (czyli pierwszej Nowej Matury – za Belki to było, a właściwie od 2002 – opcjonalnej matury zewnętrznej)) w arkuszach maturalnych z fizyki, chemii czy matematyki nijak się twoja teoria nie da zastosować… 😉 Te wszystkie "Dane", "Szukane" etc. to tylko schemat, który był dość dobry do rozwiązywania SZTAMPOWYCH i SCHEMATYCZNYCH zadań, a i to nie wszystkich … 😉
@Róża
Jak tych podwyżek NIE BĘDZIE to po prostu nauczycieli TEŻ NIE BĘDZIE i nie będzie szkół publicznych. A jak ci rodzice zabulą co trzeba, to zrozumieją, że akceptacja podwyżek dla nauczycieli była BARDZIEJ OPŁACALNA – nie ONI płacili …
Chcesz mieć dobre szkoły publiczne musisz wynająć na RYNKU kadrę i w tej kolejności – najpierw KADRA za odpowiednią KASĘ , potem WYMAGANIA. A nie jak w gułagu – jak się postaracie to MOŻE dostaniecie więcej żarcia. Tyle, że z gułagu nie dało się masowo uciec, a ze szkoły można. Można też wcale do niej nie trafić i się do tego zawodu nie przygotowywać. To nie jest kwestia widzi mi się czy sympatii dla nauczycieli ze strony paniuś z GW&Newsweeka czy ich czytelniczek. I KAŻDY kraj, który myśli o przyszłości, inwestuje w NAUCZYCIELI. Nawet jak jest dużo biedniejszy od Polski. Oraz WYMAGA od uczniów czy premiuje i wspomaga ich ponadstandardowe umiejętności i talenty … 😉
@Róża
Nie wiem, gdzie tych uczniów w LO jest 21 w klasie. Warszawski nauczyciel ma ich 34-36 – to jest STANDARD ratusza. Więc nic GO nie obchodzi, ilu ich jest w Sokółce albo Augustowie. Podobnie jak innych nauczycieli czy kandydatów na nich, którzy akurat w stolicy pracują bądź rozważają pracę w LO.
Co do reszty. Czy jak nauczyciel będzie uczył tak jak Ty sobie to wyobrażasz, w b.bogatej stolicy (to dużo więcej pracy i czasu!) z dobrymi EFEKTAMI, to dostanie lepszą płacę, wyższy dodatek, nagrodę czy co tam jeszcze ??? A CENY wyższe! Podobnie gdzie indziej w Polsce. Jego płaca nie zależy od tego czy ma w klasie uczniów 6 czy 36 ani od tego JAK JĄ WYKONUJE, jak bardzo DEFICYTOWE są jego kwalifikacje etc. To czego oczekujesz ???
@Róża
Ja tę studentkę akurat znam, bo ją matematyki i fizyki uczyłem w LO (IB). Tekst jest z roku 2009. Ale ona też wiedziała, że jej kadra w MIMUW (i to napisała) jest PROFESJONALNA informatycznie. Tyle, że zarabia tak mało, że musi dorabiać i pracować na kilku etatach. Tak się dobrze pracować NIE DA – doba nie jest z gumy. To ten sam problem co w szkole – polskiej. Bo jakieś paniusie orzekły, że potrzebujemy głównie SWGnG dla ponad 50% rocznika z różnymi takimi PR-ami, a nie DOBRYCH uczelni dla 10% rocznika …I, że praca wykładowcy na MIMUW jest tyle samo warta co na kieleckiej SWGnG , a nawet mniej … 🙁
@Róża
Ile według Twoich wyobrażeń zarabia nauczyciel, choćby w Warszawie – taki dyplomowany, z 20 letnim min. stażem (dodatek stażowy rośnie do 20 lat), 13, dodatkiem „motywacyjnym” (czyli drożyźnianym), nawet z dodatkiem za wychowawstwo ? (więcej dodatków nie ma!). To wszystko przy konieczności posiadania odpowiednich kwalifikacji. Ile zarabia średnio pracownik z analogicznym wykształceniem i stażem??? Ot choćby w ratuszu W-wy i jego przybudówkach … 😉
@Róża
W PRYWATNYCH szkołach jak w STO są lepsze warunki, ale trzeba za to BULIĆ, co już nie każda paniusia z GW&Newsweeka zaakceptuje. Klasy są DUŻO MNIEJSZE, więc jeden nauczyciel „obsługuje” 2-3 razy mniej uczniów niż w szkole publicznej. Jak za uczniami do szkół prywatnych (płatnych) uciekną nauczyciele, to deficyt w szkołach publicznych się gwałtownie pogłębi i zamieni z katastrofę. Sprzężenie zwrotne swoje robi. Lipiec chodził owszem do prywatnej podstawówki STO, ale do LO poszedł już czemuś do publicznej V w Krakowie … 😉 Akurat znam jego nauczycieli stamtąd! Co do korepetycji – SĄ nawet w szkołach w Polsce, gdzie czesne jest na poziomie 20-30 tys. $(!) rocznie i to dość masowe. Coś o tym wiem … 😉 Co do psychologów i psychiatrów – podobno MUSK ufundował uczelnię, gdzie studenci mogą usłyszeć RÓŻNE poglądy i wykładowców z tego powodu nie wyrzucają. Na kierunkach „społecznych” nawet najbardziej elitarnych uczelni USA dla wielu studentów takie sprzeczne z ich „politpoprawnością” opinie i FAKTY prowadzą do takiej TRAUMY, że trzeba im fundować pomoc psychologiczną… To się nazywa „pokolenie płatków śniegu” i słusznie, ale nie szkoła jest temu winna … Raczej dobrze się sprzedające, co nie znaczy, że dobre&słuszne, DOKTRYNY psychopedagogiczne 🙁
@wladimirz
W szkołach podstawowych jest tych uczniów mało w klasach. Pan na wszystko patrzy jakby każda szkoła była Pana liceum, z nauczycielami na poziomie Waszych nauczycieli i liczbą uczniów w klasie jak u Was. A tymczasem większość szkół podstawowych (!) ma klasy normalne. Średnia liczba uczniów 18, to tyle co w szkole prywatnej, w miastach do 25, przez moment było więcej z powodu ukraińskich dzieci, ale one z naszych szkół pouciekały. To też jest absurd naszej szkoły, ukraińskie dzieci radzą sobie w niemieckich szkołach, w naszych mimo podobnego języka nie wytrzymały. Ile można się zasłaniać Czarnkiem i mitami o przeładowanych klasach w SP.
Uważam, że ta dziewczyna ma rację pisząc, że problem nie leży tylko w kasie, ale też mentalności. W czasie pandemii znajomi pracujący na uczelni użalali mi się jacy to studenci beznadziejni, jacy po najmniejszej linii oporu, wypytałam ich dokładnie co i jak, po czym opowiedziałam jak w tym samym czasie wygląda zdalne studiowanie polskiego studenta na jednej z najlepszych uczelni UK. To jest przepaść mentalna.
Wladimirz jaką propozycję ze swojej strony mają nauczyciele dla tych dzieci z podstawówki jak już dostaną te podwyżki? Żadną, będą opowiadać te same kocopały co zawsze, że klasa za duża itp. Ja miałam w SP w klasie ponad 30 osób i nauczyciele robili z nami doświadczenia, teraz przy 25, 20 itp.nie zrobią, bo powiedzą, że za dużo uczniów, sprzęt stoi na półce.
Pan mi chce wkręcić, że ja jestem przeciwko podwyżkom. Po co? Przecież nie jestem. Jestem za wynagradzaniem nauczycieli odpowiednio do ich wartości rynkowej, ci co przygotowują ucznia tak, że może iść z powodzeniem studiować na IC mogą zarabiać i 20 tys. Natomiast nie mam ochoty czytać i słuchać bajek, że każdy nauczyciel w całej Polsce ma zarabiać jak informatyk w W-wie.
Pan snuje wizję takiej groźby, że nie będzie żadnych nauczycieli. Będą, panie po onlajnowych kursach, które wierzą w to, że powinny zarabiać tyle co lekarz.
Nawet w tej chwili nie potrafimy powiedzieć ilu nauczycieli brakuje, bo nie ma żadnych świeżych danych o nadgodzinach. Jest w liceach fala wyżowa czyli te dwa podwójne roczniki, wg Dealerów Wiedzy jest 3 tys.z kawałkiem wakatów, w zeszłym roku na rocznym urlopie było 14 tys.nauczycieli. Nie wiemy na ile poważny w skali kraju jest ten problem, który jest w liceach w dużych miastach. Wakaty są ukryte głównie w nadgodzinach nauczycieli licealnych, nikt nie wie ile. ZNP potrafi bredzić, ale policzyć tego nie potrafi. Czy brak nauczycieli grozi prywatyzacją szkół- tak. Czy tylko ten brak grozi prywatyzacją? Nie. Nie widzi Pan, że w W-wie mimo, że są super licea, zaczął się już lekki odpływ do prywatnych (duży wzrost w tym roku). Jest oblężenie tych najlepszych z topki, ale jak ludzie mają do wyboru te zwyczajne, z „podtopki”, to zaczynają się rozglądać za prywatnymi. Podstawówki to już macie praktycznie zaorane. Ile tam macie z tych dwóch ostatnich roczników, które przyszły do liceum uczniów z publicznych szkół, nie licząc tych z tej podstawówki, w której są klasy matematyczne i nie licząc uczniów spoza W-wy?
Teraz Wladimirz frekwencja była największa od 89 r., ludzie chcą zmiany, chcą też zmiany w szkole dla swoich dzieci. To się wtedy po 89 nie udało, powstawały szkoły prywatne, społeczne, miały być takim królikiem doświadczalnym, co się sprawdzi u nich, to przeniesiemy do publicznych szkół. Nie przeniesiono niczego.
Jeżeli teraz znowu się nie uda, mimo jakiejś tam wiary, entuzjazmu, bo nauczyciele będą bronić wszystkich przestarzałych metod jak niepodległości i robić fochy na jakiekolwiek pomysły zmian dla ucznia, nie dla siebie, to edukacja publiczna będzie pozamiatana. Nikt już nie zaufa, że jakakolwiek zmiana jest możliwa w szkole publicznej z tymi nauczycielami. Wszystkie 3 partie mają w programie próbę zrobienia szkoły ludzkiej dla dziecka, nie tylko podwyżek dla nauczycieli. Opowieści o autonomii i zaufaniu to bajki. W tych granicach jakie były też możliwa była częściowa autonomia i widać ilu nauczycieli, i jak potrafiło z niej korzystać.
Jedyny odzew ze strony nauczycieli, to hasło „mniejsze klasy”. Fajne dla naiwnych rodziców, poszłoby na to kupę kasy, bez innych zmian efekt byłby niewielki. Za to na wypadek niżu panie po kursach będą miały pewność zatrudnienia i będą mogły dalej zabawiać się w testomanię i ocenozę we współpracy z NE.
Wie Pan, że jak Pan pisze do mnie czego oczekuję jak dobry nauczyciel w W-wie w klasie z 36 uczniami zarabia tyle samo co słaby gdzieś tam z 6 uczniami-
to Pan nie pyta mnie tak naprawdę o nic, Pan pokazuje własne środowisko, które zahamuje każdą nawet najlepszą, najlogiczniejszą zmianę, bo kieruje się wyłącznie własnym interesem. Środowisko, które ma gdzieś, że od lat nie ma fizyków i informatyków, które prędzej padnie zbiorowo trupem niż zgodzi się, żeby informatyk w W-wie zarabiał w szkole olimpijskiej więcej niż pani, która dzieli sobie przez zero ucząc 6 osób w Sokółce.
@Róża
To nie jest żaden „program” tylko zespół magicznych zaklęć, niestety bez czarodziejskiej różdżki – i Hołowni(jemu chodziło o to żeby ładnie wyglądało) i OKOpressu. BTW szef OKOpressu Pacewicz jako wicenaczelny GW był naczelnym propagandzistą „reformy” Handkego-Dzierzgowskiej natchnionym i entuzjastycznym. No i … 😉
Program nie realizuje się SAM – to robią LUDZIE. Musisz ich MIEĆ czyli wynająć na RYNKU PRACY. Oni muszą mieć ZASOBY czyli CZAS , KWALIFIKACJE i odpowiednie WYPOSAŻENIE oraz ORGANIZACJĘ. I działać według REALISTYCZNYCH założeń, a za pozytywne EFEKTY otrzymywać adekwatną premię. Masz to wszystko w tych „programach”??? Czy tylko ładne KOMPOZYCJE SLOWNE … 😉 Na dodatek WARUNKI pracy szkół (otoczenie społeczne, uczniowie etc.) się RÓŻNIĄ więc potrzeba autonomii – pomysł dobry w jednej szkole nie wypali w drugiej, a dla trzeciej będzie fatalny … I to by było na tyle
@Róża
O płacach NIGDY nie decyduje personel tylko SZEF. Chyba, że się chce personelowi podlizać. Więc nie opowiadaj bajek, że wprowadzenie motywacyjnego i zróżnicowanego systemu płac blokują NAUCZYCIELE. Raczej kierujący w MEN i samorządach edukacją urzędnicy, którym SIĘ NIE CHCE. Nawet za 30 tys. miesięcznie jak w Warszawie (pensja dyrektora biura w ratuszu!) … 🙁 A nie chce się, bo miasto nie ma GOSPODARZA – Trzaskowskiemu to WISI, on myśli tylko o prezydenturze RP 🙁
@wladimirz
Próbuje mi Pan udowodnić, że nie ma takiej możliwości, żeby polski uczeń nie miał najwięcej godzin pracy w domu spośród wszystkich krajów OECD?
Czy taka możliwość jest, ale tylko po spełnieniu określonych warunków finansowych (przypominam, że ma być podwyżka o 30 proc.)?
Jeżeli tak, to jakich konkretnie?
Jaki procent PKB na edukację i jaka wysokość rocznych dochodów nauczyciela przy zachowaniu najmniejszej rocznej liczby godzin przy tablicy z krajów OECD?
Bo przypominam, że nikt nie podwyższa pensum, 30 proc.jest w zamian za poprawę sytuacji uczniów, co zostało uczciwie powiedziane.
@wladimirz
Musiałby być samobójcą, żeby iść na wojnę ze środowiskiem, które nie chce zaakceptować logicznych rynkowo rozwiązań, tylko opowiada kocopały, że to dla dobra uczniów.
&wladimirz
Wladimirz zatem przypomnę jak środowisko nauczycieli reaguje na decyzję swojego szefa, który nie chciał się personelowi podlizać. Tylko proszę się nie wściekać, analizujemy na zimno. Otóż w roku 2014 pierwszy raz poszły do szkół 6 łatki. Od 20 grudnia do 6 stycznia 2015 było 18 dni wolnych od szkoły. Tak akurat się wyjątkowo złożyło tego roku, połączenie 6 latków, które zostały wysłane do szkoły mimo wściekłości i oporu wielu rodziców oraz najdłuższych z możliwych właśnie wtedy ferii zimowych. Rozjuszeni rodzice owych 6 latków, które zostały na siłę wyrwane z przedszkoli i wsadzone do szkoły wściekli się, że nie mają co zrobić z dziećmi, w przedszkolach by nie mieli tego problemu. Szef zarządził, że zgodnie z obowiązującym prawem panie świetliczanki muszą ustalić dyżury i przyjść do pracy jeżeli rodzice zgłoszą taką potrzebę opieki w dni pracujące. Szef do tej pory jest na liście nienawiści całego personelu, nie tylko pań świetliczanek, ex aequo ze swoimi następcami, którzy wysadzili cały system edukacji w powietrze.
W tej sytuacji Tusk musiałby być idiotą, żeby brać się za różnicowanie wynagrodzeń, co większość zdecydowana nauczycieli potraktowałaby jako nóż w plecy, znacznie gorszy niż sprawa świetliczanek w ferie.
Zatem politycy wybrali najlepszą politycznie opcję, mówią „drodzy nauczyciele mamy umowę, że dostajecie podwyżki, wy, w pierwszej kolejności, przed każdą inną grupą zawodową, większe niż reszta budżetówki, ale w zamian nie przerzucacie pracy na dom, dziecko i jego rodziców”.
@Róża
Wiesz co to jest RYNEK? Więc ludzie za tę kasę i do OKREŚLONYCH WARUNKÓW PRACY i PŁACY przyjdą albo i nie przyjdą. Na razie w wielkich miastach ich BRAK nawet do takiego, jak Ci się wydaje , siedliska leniwych idiotów jakim są polskie szkoły. Jak zwiększysz wymagania – pytanie JAK je EGZEKWOWAĆ żeby nauczyciele CHCIELI je realizować – to nawet TA podwyżka NIKOGO do szkoły nie przyciągnie ani w niej nie zatrzyma. A bez LUDZI szkoła jest tylko BUDYNKIEM! I pan minister z dowolnej opcji będzie sobie pisał kwity JAK MA BYĆ, a szkoły/dyrektorzy/kuratoria będą szczęśliwe, że nie mają na stanie profesorów WAKATÓW . Rodzice też będą. I nie opowiadaj mi czego chcą „masy ludu pracującego miast i wsi” – ja pamiętam jak one chciały w latach 1980/81 czy 1989 i … – z próżnego i Salomon nie naleje. Co najwyżej kolejni ministrowie edukacji będą sobie DEKRETOWAĆ RZECZYWISTOŚĆ, a ona sobie z tego NIC A NIC robić nie będzie … 😉
@Róża
Co do danych OECD itp. instytucji międzynarodowych. W latach 70 zrobiło się w Polsce (ale i na świecie) „upowszechnianie wykształcenia średniego” – 10-latka + 2 itp. itd. Na czele tabeli chyba UNESCO czy ONZ była wtedy Korea (Północna) – 100 % upowszechnienia. W pierwszej połówce lat 80 miałem w szkole (i drużynie harcerskiej) syna charge d’affair ambasady tego kraju z wiadomej rodziny (dzieci innych pracowników miały szkołę z całotygodniowym internatem w ambasadzie). Więc go odpytałem o to średnie wykształcenie u nich. Z tego co mówił wynikało, że to poziom naszej SP + masa szkolenia/treningu wojskowego … Ale w tabeli na czele … Już Ci pisałem – w szkołach średnich ICH pensum się od naszego nie różni, w przeciwieństwie do podstawówek. No ale tę urawniłowkę to nam „S” akurat wywojowała w 1981 w imię tego, czego chce lud pracujący miast i wsi. A on akurat (i jego działacze!) różnic nijakich nie lubił, podwyżek też chciał PO RÓWNO – po 2 tysie na łeb … 😉
@Róża
I jeszcze jedno – do Warszawy przenoszą się ludzie w wieku rozrodczym za dobrą pracą. Więc nie strasz niżem (popatrz w tabele!) – u nas go NIE MA, NIE BYŁO i NIE BĘDZIE … 😉 Na dodatek stolica to dość UNIKALNE szkoły średnie, więc 30% uczniów jest spoza i BĘDZIE – takiego Technikum Mechatronicznego np. w powiatowym miasteczku nie będzie NIGDY – są i będą standardowo technikum budowlane, mechaniczne, może elektryczne i tyle .
@Róża
No i NADAL czekam na Twoje wyobrażenie(!) o zarobkach warszawskiego nauczyciela – dyplomowanego, ze stażem 20 lat, ocenianego jako dobry i z wychowawstwem oraz dodatkiem motywacyjnym czyli drożyźnianym . Oczywiście za etat, nie za DWA … 😉
@Róża
Ja Cię nie chcę przekonać, że SP ma funkcjonować jak do tej pory – chcę Cię tylko przekonać, że tego się nie robi UKAZAMI, ZAKAZAMI czy NAKAZAMI jak ma być a jak nie być. A do tego się te „programy” , którymi się tak zachwycasz. I wyliczyłem ci REALNOŚĆ „pomysła” Hołowni z oceną opisową … 😉
@Róża @Władimirz
Media podawały informację, że lekcja u nauczyciela z uprawnieniami egzaminatora kosztuje w Łodzi 240 PLN, a to nie jest najbogatsze miasto w Polsce. 20-30 lekcji w tygodniu to kwota 5-7 tysięcy tygodniowo i 25-35 tysięcy miesięcznie. Nawet słaby nauczyciel lub z mniejszej miejscowości to powiedzmy 1/3 tych kwot. Nawet bogata Warszawa nie ma pieniędzy na takie uposażenia. Można obniżyć wymagania dnia codziennego, natomiast kryteria egzaminacyjne trzeba będzie spełnić, no chyba, że medycyna w WSnGnG w Kielcach albo Pcimiu. Może ubędzie trochę korepetycji, za to podniosą się ceny.
Pozwolę sobie wyrazić opinię odmienną: to nie jest problem nierozwiązywalny. Dlaczego jednak ktokolwiek miałby taki projekt zaproponować na belferblogu, zwłaszcza jeżeli jest to sprzeczne z jego interesem? Liczy Pani na bezpłatny projekt, który w firmie konsultingowej kosztowałby krocie? Jeżeli znajdzie się taka, aby taki kompetentny projekt opracować 🙂 To spora praca, dla autora takiego projektu.
Reforma w tym kształcie to będzie gwóźdź do trumny i kolejny bajzel, jak dojdą 70% podwyżki energii w 2024 r. co da impuls kosztowy od 20% do nawet 50%, to bedą przyspieszone wybory.
W Szwajcarii lekcje zaczynają się o godzinie 9 rano, a kończą o godz.18, więc rzeczywiście mają niewiele zadania domowego z dnia na dzień, gdyż o 21-ej lądują w łóżkach 🙂 U Niemców i Austriaków jest podobnie. Za tydzień będę w Paryżu i upewnię się, że we Francji jest podobnie. Ile czasu zostaje im na uprawianie pasji, skoro rodzice wracają z pracy o tej samej porze?
@Róża
Oczywiście programy się SPROWADZAJĄ … 😉
@Róża
Nie tylko spora praca, ale również dorobek intelektualny. Czterokrotnie zostałem do takiej współpracy zaproszony, Przez ministry z ,,,PO. 🙂
Ktoś coś tu pisał o nożu pod żebro i zrzucaniu z sań na śnieg, jakieś wilki … 🙂
Teraz, nauczony doświadczeniem, musiałbym dostać gwiazdkę z nieba, tak na początek 🙂
@Róża
>Rozjuszeni rodzice owych 6 latków, które zostały na siłę wyrwane z przedszkoli i wsadzone do szkoły wściekli się, że nie mają co zrobić z dziećmi, w przedszkolach by nie mieli tego problemu. Szef zarządził, że zgodnie z obowiązującym prawem panie świetliczanki muszą ustalić dyżury i przyjść do pracy jeżeli rodzice zgłoszą taką potrzebę opieki w dni pracujące.<
1.Tak się głupio składa, że w dni ferii szkolnych(dla uczniów) w tych krajach OECD co je tak cytujesz, szkoły są po prostu ZAMKNIĘTE i nauczyciele mają WOLNE. Dyletantka Kluzik się wtedy lansowała wśród paniuś z GW(pamiętam co pisały!) i zabrała, i to NAGLE coś, czego nie ubierano w prawo(więc była LUKA!) bo wydawało się od lat OCZYWISTE i funkcjonowało i w PRL i w II RP(to się prawo zwyczajowe nazywa) – że w ferie nauczyciele mają wolne. O terminach ferii decydowała p.Kluzik, a nie nauczyciele( nie nauczyciele też wymusili posłanie PRZYMUSOWO 6-latków do szkoły i ona w ten sposób usiłowała to PRZYKRYĆ. Za liściki do rodziców z prośbami o donosy na szkoły jest znienawidzona, ale przed wszystkim za KOMPLETNY DYLENTANTYZM i LENISTWO. PO przez jej akcję "zdrowa żywność w szkole" przeprowadzoną nagle tuż przed wyborami we wrześniu 2015 straciła MASĘ GŁOSÓW i zapewne był to jej gwóźdź do trumny. No ale jeśli chodzi o systemy płacowe, to szefem nie jest indywidualnie minister tylko PAŃSTWO … Co do lenistwa i niekompetencji – oto odpowiedź w imieniu Kluzik wiceKluzika Jakubowskiego (teraz wysysa granty z samorządów za "badania edukacyjne" jako Evidence Institute ! 🙁 ] na bardzo KONKRETNĄ interpelację posłanki Szmajdzińskiej : https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=ZAP&nr=5726 😉
@wladimirz
Coś ok.4550 plus 20 proc.stażowego plus 600 motywacyjny, plus 300, wychowawstwo plus 13-tka.
Teraz Pana kolej na liczby;) ja nie unikam odpowiedzi;)
Oczywiście mogą być zróżnicowane wg kryteriów jakie uważa Pan za słuszne, miejsce, kwalifikacje, przedmiot, rodzaj szkoły, itp.
@Roża
Dla ścisłości – Drożdżówka(Kluzik) nie zarządziła tego ŚWIETLICZANKOM tylko WSZYSTKIM NAUCZYCIELOM, którzy w ferie nagle mieli się tymi „świetliczankami” stać(prowadzić „zajęcia opiekuńcze”, również w szkołach średnich, do czego, poza wszystkim, akurat przygotowani nie byli!) 😉
@Róża
Około 7 tys. brutto – po studiach&kursach i 20 latach pracy. No a teraz jakieś inne stanowiska wymagające podobnego wykształcenia i z podobnym stażem … 😉 Oczywiście w Warszawie. Przypominam, że dyrektor biura w Ratuszu (takich i pełnomocników prezydenta od byle czego jest w ratuszu kilkudziesięciu, ich zastępców zarabiających na poziomie 20 tysi miesięcznie ze 3 razy tyle) zarabia około 30 tys. zł miesięcznie. To tak dla zakotwiczenia kwot … 😉 Są jeszcze fuchy w takim ZGN czy miejskich spółkach … A tu oświadczenie majątkowe jakiegoś dyrektora ratuszowego biura https://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/F490CAD0-C2A3-4B90-ACB3-342BF3BE50C1/1817436/pactwa_tomasz_coroczne_2022.pdf 😉
@Róża
O płacach nauczycieli w Niemczech (zróżnicowanych!) decydują landy i samorządy niższego szczebla. Jak na NIEMIECKIE warunki nauczyciel jest dobrze czy bardzo dobrze uposażony. Mimo to w obszarach „wielkulturowych” o nich trudno! I to by było na tyle … 😉
@KC
Zaintrygował mnie ten austriacki system, w którym do wieczora są w szkole. Znalazłam art.opisujący rok szkolny w Austrii. Dni lekcyjnych 180. „uczniowie szkoły podstawowej (czyli jak rozumiem kl.1-4 ) powinni spędzać w niej 20 godz.w tygodniu. W skali roku szkolnego siedmiolatkowie przebywają na zajęciach 630 godz., dziesięciolatkowie 750 godz. uczniowie szkoły średniej I stopnia 870 godz., uczniowie szkoły średniej II stopnia 960 godz. Klasy w szkołach podstawowych liczą maksymalnie 25 dzieci” (czyli tyle co u nas). Czyli jak rozumiem uczeń szkoły średniej I stopnia to np.odpowiednik naszego siódmoklasisty- 870 godz.rocznie to niecałe 5 godz.dziennie, tygodniowo 24 godz.z kawałkiem, nie wiem czy to normalne godziny, czy lekcyjne, raczej lekcyjne, lekcja trwa 50 min.. U nas 7 kl.to 35 godz. lekcyjnych trwających po 45 min. Wygląda na to, że dłużej na lekcjach austriackie dzieci od naszych nie siedzą.
@Róża
Podałaś wartości MINIMALNE liczby godzin na poszczególnych etapach kształcenia. BTW – oni kształcenie swoich uczniów dość wcześnie, jak Niemcy, RÓŻNICUJĄ stosownie do zdolności i motywacji. U nas jest urawniłowka TOTALNA 🙁 BTW kiedyś na wyjeździe studyjnym słuchałem BURMISTRZA sporego Saltzburga jak Z GŁOWY najpierw opowiadał o różnych koncepcjach kształcenia zdolnych, a potem kompetentnie odpowiadał na pytania i dyskutował na ten temat – oczywiście biegłą angielszczyzną. Chciałbym zobaczyć Trzaskowskiego, Sutryka, Majchrowskiego czy Zdanowską albo Dulkiewicz w takiej roli … https://wartowiedziec.pl/edukacja-kultura-i-sport/16857-edukacja-obowizkowa-w-europie-austria
@wladimirz
Wladimirz dlaczego Pan próbuje mi wkręcić, że uważam, że warszawscy nauczyciele dobrze zarabiają? Zamiast mi wkręcać, to mógłby Pan podać te liczby ile jacy nauczyciele, w jakich miejscach powinni zarabiać. Porównywanie do stanowisk dyrektorskich nie ma sensu. Nie znam wynagrodzeń wszystkich urzędników warszawskich, prawdopodobnie wszyscy mają wyższe wykształcenie. Nie wiem też o jakim konkretnie wykształceniu mówimy, bo jak ktoś skończył słabiutkie studia pedagogiczne w filii uczelni w Koziej Wólce, to to samo co fizyka na UW? Wie Pan jakie studia mają skończone barmani, kelnerzy i taki pan od pomagania przy noszeniu walizek np.w sopockim Sheratonie i hotelach z tej półki, np.ekonomię na UG, studia na Uniwesytecie Morskim, biotechnologię. Normalne, prawdziwe, na prawdziwych uczelniach, bardziej prawdziwych niż sporo kierunków pedagogicznych plus zdalnych podyplomówek. I np.w Koninie (w którym sprawdziłam stan wakatów na dziś, poza angielskim na zastępstwo w kl.1-3, tylko te sztucznie stworzone przez Czarnka wakaty dla psychologów) nauczyciel po takich słabiutkich studiach rozumiem, że musi zarabiać tyle co dyrektor w W-wie? Bo inaczej będzie uczył wakat. Ale tam nie ma wakatów. Sami sobie stworzyliście problem trzymając się kurczowo wersji, że wszyscy wszędzie po równo. Nie społeczeństwo, tylko wasze środowisko, dlaczego reszta społeczeństwa ma się czuć za to odpowiedzialna, jeżeli nikt reszty społeczeństwa nigdy nie pytał o zdanie w tej sprawie. Jak dla mnie najbardziej brakujący nauczyciele typu fizyk czy informatyk mogliby być wyjęci spod KN i tak jak lekarze w szpitalu pracować w szkołach na b.wysokich kontraktach.
@wladimirz
Dziś Broniarz wygłosił zdanie „jeżeli chcemy wymagać od nauczycieli, to powiedzmy: będziesz zarabiał kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy , ale będziesz miał kwalifikacje do tego, żeby uczyć dwóch lub trzech przedmiotów”.
Jeżeli chce wmówić nauczycielom jak Polska długa i szeroka, że mogą liczyć i powinni oczekiwać „kilkanaście, kilkadziesiąt” to ja jestem za całkowitą likwidacją KN i kontraktami, od lat tak się pracuje w szpitalu, o wysokości kontraktu dla każdej osoby decyduje rynek. W szkołach prywatnych nie ma KN, krzywda uczniom się nie dzieje.
@Róża
Odpisałem, ale coś się zacięło. Jak się nie ukaże, to jutro odtworzę z pamięci 🙂
A co z pozostałymi kwestiami? 🙂
@Róża
Broniarz to związkowy szef Gospodarza – to do niego. Rozumiem, że on sobie kampanię wyborczą w ZNP robi … 😉 Ja od 1989 nie jestem w żadnym zz … 😉 Co do szkół prywatnych, to po pierwsze są RÓŻNE, a po drugie większość ich kadry stanowią nauczyciele szkół publicznych, którzy w nich tylko DORABIAJĄ – więc to CI SAMI ludzie i umiejętności mają TE SAME … 😉
@Róża
Ja podałem zarobki jakie ma jakieś 200-300 osób w stołecznym ratuszu (są jeszcze burmistrzowie i ich zastępcy). Jeśli szef zarabia 30 to podwładni 10 -15 tys. miesięcznie. Ci co pracują w ratuszu etc. po te 20 lat raczej 15 … 😉 A to jest TEN SAM pracodawca … 😉
@wladimirz
W Pana linku jest o zindywidualizowanym podejściu do ucznia i rozwoju jego zdolności, wewnętrzne zróżnicowanie procesu kształcenia, każdemu uczniowi będzie udzielone wsparcie adekwatne do jego talentów i możliwości, poświęcona będzie taka ilość czasu i pomocy, aby mógł przyswoić wiedzę w swoim własnym tempie itp – a klasy w podstawówce do 25 osób, w szkole średniej do 30. Przy czym średnia I stopnia to już tam obejmuje nasze 7,8 klasy. A u nas 25 to przecież za dużo, dużo za dużo…
Znalazłam Ursynów, dane za 2022 r – nauczyciel z Ursynowa średnio 6 tys.bez nagród, urzędnicy Dzielnicy Ursynów średnio 6,7 tys.
@Róża
Ja nie jestem rzecznikiem nauczycieli, więc nie kieruj do mnie pretensji do związkowców.
2.Po to za Buzka z Balcerowiczem samorządy stały się odpowiedzialne za stronę finansową oświaty, żeby RYNKOWE różnice uwzględniać. Stąd ten dodatek motywacyjny czyli drożyźniany i opcje podnoszenia średnich dodatków w najlepszych placówkach. Tyle, że decyzją Trzaskowskiego od OŚMIU LAT ten dodatek jest taki sam. Bo on uważa, że to ME(i)N ma stosowną kasę dać również na potrzeby stołecznego RYNKU PRACY. A jak nie daje to sorry Winnetou – stolica nie będzie miała publicznej edukacji. Ty jesteś jego wielbicielką, jak masa emerytek (nie Ty, ale widziałem kiedyś, jak o mało go nie zjadły ze smakiem!), więc jako jego fanka wytłumacz się za idola… 😉 Przy czym miasto MA KASĘ o czym świadczą MILIARDOWE nadwyżki budżetowe co roku 🙁
@Róża
WIĘKSZOŚĆ urzędników stołecznego ratusza&dzielnic ma WYKSZTAŁCENIE ŚREDNIE, a przyjął ich do roboty jeszcze KACZOR 20 lat temu dzięki… ustawie warszawskiej Kaczora … 🙁 Najlepiej jednak zarabia się w ratuszu STOŁECZNYM … 😉
@Róża
To są „deklaracje intencji” – poczytaj wstępy do polskich podstaw programowych to doznasz olśnienia – papier jest cierpliwy . Znasz taki termin „austriackie gadanie” ? 😉 Poczytaj reklamy prywatnych szkół w Polsce czy na świecie to się jeszcze bardziej zdziwisz. Ja OSOBIŚCIE widziałem w działaniu(!) szkoły w USA, UK, Szwecji, Niemczech czy Austrii, Irlandii ale i w Dubaju – naprawdę papier jest cierpliwy nie tylko w Polsce … 😉 Te wszystkie „misje szkoły” itd. – to się MARKETING nazywa 😉
@Róża
Oczywiście „ustawa warszawska” była Borowskiego 😉
@wladimirz
Nie jestem jego wielbicielką w tym sensie jak te emerytki, jestem z jego pokolenia, trochę młodsza, dlatego np.w ogóle nie oburzało mnie jak użył określenia „dupiarz”, tj. pokolenie, w którym nie byliśmy tacy nobliwi w słowach jak Wy, ani tacy drętwi i nudni jak późniejsze pokolenia z tym nawiedzonym lewicowym agresywnym cancelowaniem.
Jest gorzej niż Pan myśli, jestem od lat wielbicielką Tuska.
Ale czy możemy przejść do rzeczy i liczb, których Pan unika. Dlaczego? Bo myśli Pan, że liczba, którą by Pan podał dla warszawskiego nauczyciela ze swojej szkoły, to by wyglądała na jakąś za dużą, czy liczba, którą by Pan podał gdzieś dla jakiegoś innego wyglądałaby przy niej na za małą?
Wladimirz ile zarabiają nauczyciele w Warszawie w drogich prywatnych szkołach? Typu akademeia i co tam mają albo czego nie mają w porównaniu z publicznymi w sensie np.ten urlop na poratowanie zdrowia.
@Róża
Piszę na starym „macu” i czasem dzieją się cuda. Z nowego nie mogę się zalogować.
Szwajcaria to nauka w godzinach 9-18. Maluchy krócej, za to dojazd to ok.10 km do placówki wskazanej przez POWIAT. Mają prace domowe. Te, które nie chcą się uczyć, po czwartej klasie trafiają do sobie podobnych, ale jest to „czyściec” – jeszcze przez dwa lata mają szansę na awans do ścieżki akademickiej. Rodzice żyją w tym samym rytmie: dla dominanty to praca w godz. 9-18. Dziwnym trafem ucieka Pani zawsze od tego wątku: podziału po 4 klasie na tych co chcą się dużo uczyć i na tych, co to chcą rozwijać „pasje’, „zainteresowania” i „mieć rozwój osobisty” – czyli ucieka Pani od dyskusji od jakości kształcenia. Jest to nawet zabawne, gdyż domaga się Pani tej jakości, ale bez wkładu własnego – ma to zrobić nauczyciel i ma się to stać tylko w szkole. Aha, i ma być jeszcze bezstresowo i krótko.
Zajrzałem do internetu. Francja – lekcje do godziny 16.30. Moja córka mieszkała w Paryżu. Jednak rok temu wynajęli dom i zostanę dziadkiem. Dojazd do pracy to 90 km – 5 pociągów. Tyle samo dla ucznia, który chce skończyć dobre paryskie liceum.
Większość niezbyt chce się uczyć więc niech będzie 16.30 + jakiś dojazd. Ponieważ brakuje nauczycieli więc podjęto decyzję o nauce 4 dni w tygodniu. W Polsce, na razie, nie przejdzie, ponieważ celem polskiej szkoły jest funkcja opiekuńcza, ale kto wie – przy braku kadry może okazać się, że to się ziści.
Byłem na korepetycjach w landzie Hamburg. Moja uczennica, w 5 klasie zaliczała piątą szkołę. Tam ucznia nie zostawia się na drugi rok, tylko uczeń zmienia placówkę na taką, w której ma szansę sobie poradzić; i tak do skutku, aż trafi na taką, gdzie są sami tacy jak on i już wtedy sobie radzi. Starannie omija Pani ten problem w dyskusji. Wreszcie Austria. Byłem na korepetycjach w Wiedniu – 8 klasa, dziecko z deficytami i walka rodziców o liceum. Placówka, która zgodziła się przyjąć w geście ostatniej szansy na drugim końcu miasta, więc w domu dopiero po godz. 17-ej.
Zadałbym Pani wiele pytań, ale i tak Pani nie odpowie. Na razie więc proszę o odpowiedź na jedno: co z podziałem na trzy ścieżki poziomu kształcenia po klasie 4-ej?
@Róża
No to za chwilę, jako wielbicielka Tuska, a nie Trzaskowskiego, będzie Pani obserwować totalną MARGINALIZACJĘ tego drugiego. Bo prezydentem RP może być TYLKO Tusk, a nie dziecko Schetyny Trzaskowski. A na premiera Trzaskowski się nie nadaje … 😉
@Róża
Moja szkoła czy nie moja – nauczyciele na tym poziomie, o jakim rozmawiamy, – dyplomowany, staż ponad 20 lat, oceniany jako dobry, w stolicy za ETAT zarabiają na poziomie 7 brutto. Ja też . Tylko ja mam emeryturę(tak się składa, że nietypowo dla nauczycieli wysoką!) i pracuję na pół etatu raczej dla przyjemności. Stawki w tych lepszych(!) szkołach prywatnych są zindywidualizowane – ROK TEMU rodzinie proponowano stawkę godzinową 150 zł. Dziś jest to ze 200-300, dokładnie tak jak pisał KC. W Akademei stawki są z pułapu 15 miesięcznie, podobnie jak w ASW, z tym, że tam sprowadzają byle jakich nativów (do wszystkiego!) z USA … 😉 I w ASW i w Akademei i korepetycje i prace domowe SĄ jak najbardziej … 😉
@Róża
Nagrody też są w stolicy przydzielane są bardzo motywacyjnie – PO RÓWNO na placówki. Góra(!) jedna nagroda prezydenta (kilka tysięcy), do 2 nagród burmistrza, góra jedna ministra, do 2 – kuratora i kilka nagród dyrektora, również dla obsługi. Wszystkie na poziomie kilku-paru tysięcy czyli ekwiwalent kilkunastu – parudziesięciu godzin korepetycji czy podobnych zajęć …
Krzysztof Cywiński
25 PAŹDZIERNIKA 2023
8:13
@Róża
Piszę na starym „macu” i czasem dzieją się cuda. Z nowego nie mogę się zalogować.
Szwajcaria to nauka w godzinach 9-18. Maluchy krócej, za to dojazd to ok.10 km do placówki wskazanej przez POWIAT. Mają prace domowe. Te, które nie chcą się uczyć, po czwartej klasie trafiają do sobie podobnych, ale jest to „czyściec” – jeszcze przez dwa lata mają szansę na awans do ścieżki akademickiej. Rodzice żyją w tym samym rytmie: dla dominanty to praca w godz. 9-18. Dziwnym trafem ucieka Pani zawsze od tego wątku: podziału po 4 klasie na tych co chcą się dużo uczyć i na tych, co to chcą rozwijać „pasje’, „zainteresowania” i „mieć rozwój osobisty” – czyli ucieka Pani od dyskusji od jakości kształcenia. Jest to nawet zabawne, gdyż domaga się Pani tej jakości, ale bez wkładu własnego – ma to zrobić nauczyciel i ma się to stać tylko w szkole. Aha, i ma być jeszcze bezstresowo i krótko.
Zajrzałem do internetu. Francja – lekcje do godziny 16.30. Moja córka mieszkała w Paryżu. Jednak rok temu wynajęli dom i zostanę dziadkiem. Dojazd do pracy to 90 km – 5 pociągów. Tyle samo dla ucznia, który chce skończyć dobre paryskie liceum.
Większość niezbyt chce się uczyć więc niech będzie 16.30 + jakiś dojazd. Ponieważ brakuje nauczycieli więc podjęto decyzję o nauce 4 dni w tygodniu. W Polsce, na razie, nie przejdzie, ponieważ celem polskiej szkoły jest funkcja opiekuńcza, ale kto wie – przy braku kadry może okazać się, że to się ziści.
Byłem na korepetycjach w landzie Hamburg. Moja uczennica, w 5 klasie zaliczała piątą szkołę. Tam ucznia nie zostawia się na drugi rok, tylko uczeń zmienia placówkę na taką, w której ma szansę sobie poradzić; i tak do skutku, aż trafi na taką, gdzie są sami tacy jak on i już wtedy sobie radzi. Starannie omija Pani ten problem w dyskusji. Wreszcie Austria. Byłem na korepetycjach w Wiedniu – 8 klasa, dziecko z deficytami i walka rodziców o liceum. Placówka, która zgodziła się przyjąć w geście ostatniej szansy na drugim końcu miasta, więc w domu dopiero po godz. 17-ej.
Zadałbym Pani wiele pytań, ale i tak Pani nie odpowie. Na razie więc proszę o odpowiedź na jedno: co z podziałem na trzy ścieżki poziomu kształcenia po klasie 4-ej?
Twój komentarz czeka na moderację.
@Róża
Co do urlopu dla poratowania zdrowia – na Zachodzie jest inny urlop – nazywa się sabbatical na doskonalenie/edukację – pół roku albo i rok – w niektórych krajach OBOWIĄZKOWY co 10 lat – ONI dbają o swoich nauczycieli. Osobiście tego urlopu dla poratowania zdrowia nie brałem i już nie mogę. Ale niewiele się on różni od pół roku od ZUS przy przewlekłej chorobie … Ten urlop wymaga wskazań LEKARSKICH – wprowadzono go bo warto by nauczyciele po przebytej chorobie ze swoim doświadczeniem(!) i kwalifikacjami do szkół WRACALI – zwłaszcza teraz, gdy ich po prostu BRAK …
@Róża
Jak tam lektura „kompetentnego inaczej” wiceKluzika Jakubowskiego z jego odpowiedzi na interpelację posłanki Szmajdzińskiej, które linkowałem ??? 😉
@wladimirz
Wladimirz domyśla się Pan, że zarobki w okolicy 15 tys.nie będą możliwe z powodów oczywistych. Bo jest KN, bo nie mogą być zindywidualizowane, bo słabego nauczyciela nie można zwolnić itp.
Ciekawa jestem dlaczego nie potrafi Pan napisać „powinienem zarabiać … bo mam kwalifikacje nie mniejsze niż nauczyciele w Akademei, potrafię robić coś czego oni nie potrafią i czego nie potrafi większość nauczycieli w szkołach publicznych.”
No i w ogóle nie chce Pan żadnych, żadnych kwot…
To też jest problem nauczycieli, te gadanie „godnie”, jakaś nowa waluta.
Albo wyskakuje Broniarz i mówi „jak chcecie wymagać, to kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy”.
Jezu jaki ten człowiek jest głupi.
Ci ludzie na prowincji z wynagrodzeniem 5 brutto jak usłyszą taki tekst, to znienawidzą nauczycieli. Oni tych naprawdę dobrych nauczycieli to w większości nigdy nie widzieli na oczy, nie wiedzą nawet, że tacy istnieją. Widzą te nauczycielki takie jak oni sami, ze słabym wykształceniem, oglądające seriale i słyszą „kilkadziesiąt”.
Pan fuka na czytelników GW czy Newsweeka, przecież tylko ludzie dobrze zarabiający poparliby b.wysokie zarobki dla nauczycieli, bo sami mają kontakt z b.dobrymi nauczycielami swoich dzieci.
@wladimirz
Czytałam to już kiedyś, w sprawie olimpiad to Lubnauer, nie pani z Lewicy, by coś zrozumiała. Ja serio myślę, że w ogóle tylko ona by coś kumała, że kształcenie zdolnych to w ogóle ma jakiś sens, większy niż rozpętanie kolejnej wojny światopoglądowej w szkole czy obiecywanie obiadów, których nie będzie gdzie zjeść.
@Róża
Ty uważasz, że nasz lud pracujący miast i wsi domaga się uwolnienia od edukacyjnej pańszczyzny na wzór azjatycki i ma rację, której trzeba zadośćuczynić! Ja twierdzę, że RYNEK PRACY jest globalny i … 😉
https://www.gazetaprawna.pl/niemaprzyszloscibezprzedsiebiorczosci/artykuly/9330461,niska-wydajnosc-pracy-moze-pograzyc-polska-gospodarke.html
@Róża’
1.Ja fukam nie na czytelników GW&Newsweeka (btw mój szkolny nieżyjący już kolega był jeszcze kilka lat temu jego wiceszefem) tylko na niektóre pracujące tam paniusie żurnalistki pisujące o edukacji i ich czytelniczki… 😉
2.Z powodów, które tak pięknie opisałaś, to jednak SAMORZĄD, stosownie do swojej zamożności i lokalnego RYNKU PRACY powinien mieć znaczący wypływ na średnią wysokość płac i narzędzia ich różnicowania nauczycieli na SWOIM TERENIE oraz na narzędzia ich motywowania. A teraz wytłumacz to Trzaskowskiemu&Co 😉
3.Pisałaś niedawno o biednej, niezrozumianej Kluzik-Drożdżówce co to ją mściwe nauczycielstwo gnębi. Ja Ci napisałem, że owszem – za lenistwo, niekompetencję i ZŁĄ WOLĘ. A teraz jeszcze raz przeczytaj odpowiedź jej zastępcy „uczonego” Jakubowskiego (jej kadry świadczą o niej – Smolik DO DZIŚ straszy w CKE) w jej imieniu, ale uważnie. Otóż „uczony” Jakubowski, w tym morzu słów, napisał dokładnie tyle: „Ja, dr Maciej Jakubowski, wiceminister edukacji, nie umiem wysłać do dyrektorów 20-25 DOKŁADNIE ZNANYCH szkół maila/pisma z pytaniami zawartymi w interpelacji, mimo, że w ministerstwie i kuratoriach mam TYSIĄCE hojnie opłacanych urzędników. Skoro nie potrafię wysłać pisma, nie mam też danych, by odpowiednie informacje przetworzyć i udzielić odpowiedzi na pytania posłanki Szmajdzińskiej. KROPKA ” Moja b. uczennica, dziś członkini RPP, robiła kiedyś podobne (ale zaplanowane!) eksperymenty z urzędami pracy i ich personelem, no ale tam dotyczyły zwykłych „biurw” z powiatowych UP. Tu mamy wiceministra i, ponoć, doktora pedagogiki … 😉
@KC
A to ja nie wiedziałam, że chce Pan, żebym się odniosła do wątku o podziale po 4 kl. Ja piszę na telefonie, więc robię przy tym 5 rzeczy jednocześnie (nawet idąc piszę).
Jestem wobec pomysłu mocno wstrzemięźliwa, co nie oznacza, że jestem za edukacją jaka jest, czyli od każdego wymagamy i uczymy tego samego.
Jestem wstrzemięźliwa nie z powodu obaw osobistych, moje dziecko czytało w wieku 3 lat i wszystko później robiło na przyspieszeniu.
3 powody:
1. Rozwój przebiega w sposób dość skomplikowany, znam osoby, które były w SP uważane za nieszczególnie zdolne albo kłopotliwe, a teraz mają doktoraty, habilitacje (prawo, nauki ścisłe). Dawno temu czytałam książkę o prof. Relidze, który opowiadał, że naprawdę długo był uczniem słabym, dość późno coś „zaskoczyło”.
2. W naszych obecnych warunkach spowodowałoby to w praktyce masowe korki w kl.1-3.
3. Powód być może najważniejszy. Wspominałam o międzynarodowych badaniach kompetencji nauczycieli na tle pozostałych osób z wyższym wykształceniem. Z rozumowania matematycznego polscy nauczyciele wypadli najgorzej spośród badanych z kilkudziesięciu państw. Z rozumienia tekstu tylko trochę lepiej, też b.słabo. Gdzie są ci najsłabsi nauczyciele? Głównie w młodszych klasach SP. Nauczyciele licealni wypadliby lepiej niż przeciętnie osoby z wyższym wykształceniem. Po likwidacji gimnazjum do SP przyszli nauczyciele gimnazjalni, oni byli przeważnie lepsi od podstawówkowych, ale często są dawani do najstarszych klas, dla 4 i 5 daje się słabszego nauczyciela, potem na 7, 8 kl.zmienia. Obawiam się, że to w tych klasach młodszych SP jest wielu nauczycieli, którzy ten wynik ogólnie słaby na tle osób z wyższym wykształceniem (i najgorszy wśród badanych państw), mieliby słaby w sposób szczególny. No więc byłoby absurdalne, gdyby o dalszej drodze edukacji dziecka decydowały osoby dużo mniej rozgarnięte niż rodzice tego dziecka, a tak przecież często musiałoby się zdarzać. Nauczyciele niemieccy, francuscy czy holenderscy (tam też jest to co w Niemczech) wypadli w tych badaniach świetnie. Szwajcarskich nie zbadali;)
To wszystko co napisałam nie oznacza, że nie jestem za szczególną ścieżką w edukacji dla dzieci zdolnych.
Tylko wprowadzałabym ją inną metodą.
@Róża
Akurat TĘ interpelację napisała posłanka Szmajdzińska, a nie Lubnauer, która jedyne co potrafiła, to skutecznie wraz z „myszką-agresorką” wygryźć Petru. Nie czytałem ani nie słyszałem o żadnych aktywnościach p.Lubnauer w kwestii edukacji, w tym uczniów zdolnych, poza politycznymi happeningami 🙁
@ Wladimirz
1. Z Pana linku : „ciągle żyjemy przeświadczeniem, że liczba przepracowanych godzin jest miarą efektywności pracy” -no przecież to polska szkoła, nieważne co, byle dużo. Przypominam co o skutkach braku sił psychicznych i fizycznych uczniów 7,8 kl. pisał prof. Mankiewicz.
2.„ Stymulowanie popytu to tworzenie nowych miejsc pracy, w których kluczowymi kompetencjami będą kreatywność, praca w zespole, empatia, krytyczne myślenie, rozwiązywanie problemów i wykorzystanie wiedzy technicznej przy pomocy technologii”. Czyli dokładna odwrotność kompetencji uzyskiwanych w SP, naszej krainie wiecznej testolandii, bo sprawdzian z edb i nauka na pamięć podręcznika z geografii to jednak chyba nie to.
3. „Niestety rzeczywistość jest brutalna- nie tylko brakuje nam ekspertów IT, ale całemu społeczeństwu brakuje umiejętności cyfrowych.” – jaka jest reakcja polskich nauczycieli na laptopy dla uczniów od Czarnka- ŻENUJĄCA(!),
4.„Polska potrzebuje wykwalifikowanych absolwentów kierunków STEM”. – po zastosowaniu w pełni w obecnych podstawówkach zasady wymienionej w pkt 1 „liczba przepracowanych godzin jest miarą efektywności pracy” mamy obniżony poziom wymagań na E8 z mat., a dr Dudek-Różycki mówi, że obecnie absolwenci SP mają taki poziom rozumienia podstaw chemii, fizyki, biologii jakby tych przedmiotów nigdy w szkole nie mieli.
Pod postem o 30 proc.podwyżki jest na fejsie komentarz nauczycielski „30 proc.od podstawy?Brutto czy netto?” 😉
@Róża
>Czytałam to już kiedyś, w sprawie olimpiad to Lubnauer, nie pani z Lewicy, by coś zrozumiała. Ja serio myślę, że w ogóle tylko ona by coś kumała, że kształcenie zdolnych to w ogóle ma jakiś sens< 😉
Akurat, ze względu na rolę ojca i męża (zmarłych tragicznie!) w państwie oraz własną (!) działalność społeczną i zawodową posłanka Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (to ONA napisała interpelację, na którą odpowiadał "kompetentny inaczej" wiceKluzik dr Maciej Jakubowski!) intelektualnie i merytorycznie oraz wiedzą o polityce zdecydowanie przewyższa Lubnauer również w kwestii rozumienia problemów dzieci uzdolnionych. BTW nie spotkałem ŚLADÓW zainteresowania tematem dzieci zdolnych czy pomysłów na EFEKTYWNE rozwiązanie jakichkolwiek realnych problemów edukacji ze strony Lubanauer – jakieś interpelacje, zapytania. To że jej córka w podupadającym łódzkim "Koprze" została laureatką OCh to nie zasługa mamusi. Skądinąd w tym samym roku laureatką tej samej(!) olimpiady została córka red.Ziemkiewicza(tego!) no i …. Jak Kaczor był po raz pierwszy premierem to wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych był u niego Dorn Ludwik. Jego córka w tym samym czasie (bynajmniej nie dzięki tatusiowi!) doszła do finału Olimpiady Matematycznej. Skądinąd syn posłanki Sekuły-Szmajdzińskiej, choć olimpijczykiem nie został, ukończył liceum zdecydowanie w Polsce bardziej znane i i wyżej notowane niż podupadający "Koper" w Łodzi … Więc niekoniecznie jest tak, że udane dzieci są dowodem na to, że i ich rodzice byli równie udani … 😉
@Róża
To wszystko prawda, tylko JAK ściągnąć do szkoły kadrę, która mogłaby merytorycznie i mentalnie to robić i tych nielicznych zatrzymać? Prof. dr hab. fizyki z PAN raczej nie wystarczy do podstawówek … 😉 JAK ZORGANIZOWAĆ szkołę żeby tak pracowała? Jak MOTYWOWAĆ nauczycieli i uczniów za dobre efekty??? O tym warto rozmawiać, a nie o ZAKAZIE PRAC DOMOWYCH, LIMITACH OCEN czy LIKWIDACJI (jak!) korepetycji!!! Akurat, o dziwo, najlepszy, póki co, jest min. cyfryzacji w KPRM Cieszyński (ten od respiratorów!!!) – on chociaż patronował b. wysokim premiom i stypendiom zarówno dla wybitnych informatycznie uczniów jak i ich nauczycieli (rzędu 30-50 tys.!) … 😉 Co zrobiła czy postulowała choćby p. Lubnauer???
@Róża
>dlatego np.w ogóle nie oburzało mnie jak użył określenia „dupiarz”, tj. pokolenie, w którym nie byliśmy tacy nobliwi w słowach jak Wy, ani tacy drętwi i nudni jak późniejsze pokolenia z tym nawiedzonym lewicowym agresywnym cancelowaniem.<
Myślisz stereotypami – ja znam dużo słów zdecydowanie gorszych niż "dupiarz" i czasem ich używam bez skrępowania. Ale prywatnie … Natomiast dla człowieka, który aspiruje do bycia politykiem nr 1 w Polsce PUBLICZNE użycie takiego słowa, wraz z całą otoczką, to, za Talleyrandem, gorzej niż zbrodnia, to BŁĄD! 😉 Bo po pierwsze ileś osób zmieni swój stosunek do niego, a po drugie dał paliwo wrogiej sobie formacji do ataków(!) na siebie i swój obóz polityczny … 🙁
@Róża
Muszę dokończyć duży artykuł na zamówienie – odpiszę za kilka dni, pewnie w innym wątku. Proszę, niech Pani się zastanowi dlaczego pianistykę, tenis, balet, pływanie, football, szachy utalentowane dzieci muszą zaczynać w przedszkolu,
dlaczego najcenniejszy laur w matematyce przyznawany jest ludziom do 40. roku życia i zrozumie Pani dlaczego zająłem się przedszkolną i wczesnoszkolną edukacją matematyczną: jeżeli dalej utrzyma się dynamika wzrostu. to w przyszłym roku powinniśmy mieć pod opieką 15-20 tysięcy przedszkolaków. 🙂
Inspirację do działania zaczerpnąłem z poczynań Szwajcarów, sam program jest już autorski.
Erupcje uzdolnień intelektualnych w zakresie STEM w wieku późniejszym, na miarę dokonań młodych olimpijczyków? Tylko z dokładnością do wyjątków. Proszę wskazać chociaż jedną taką osobę 😉
Sama Pani wskazała przyczynę. Który z kandydatów ma zamiar coś z tym zrobić?
Walczymy o 6-latki w procesie szkolnej obowiązkowej edukacji, z tym że proces realizują analfabetki? Żadna ministra tego nie dostrzegła i żadna dziennikarka od edukacji? 🙂
@Róża
Sama sobie przeczysz. Podajesz różne dane, z których wynika, że PRZECIĘTNIE nauczycieli, szczególnie w SP mamy b.marnych i ja się zgodzę. Ale to tylko PRZECIĘTNIE. I jednocześnie uważasz, że jak im minister czegoś ZAKAŻE albo coś NAKAŻE, to oni to niewątpliwie wykonają i to z pożytkiem dla ucznia… 😉 Na dodatek nauczycieli BRAK i to coraz bardziej za płacę minimalną nikt po studiach się do tej ciężkiej i wymagającej kwalifikacji pracy nie kwapi, szczególnie, że PERSPEKTYWY też marne- obecne wakaty to tylko wierzchołek góry lodowej pozorowanej pracy na 1,5 czy 2 etaty. Tak się EFEKTYWNIE nie da pracować!
Zapewne czytałaś „Zbrodnię i karę” – tam jest w części początkowej taki fragment o przeładowanym wozie ciągniętym ostatkiem sił przez zabiedzoną bardzo chabetę. I o tym co wyszło z jej poganiania. U Dostojewskiego to jest alegoria do czegoś innego, ale i TU pasuje… 😉 Przemyśl, a potem pogadamy
@Róża
I już się zaczęła marginalizacja Trzaskowskiego nawet nie myślałem, że TAK SZYBKO – widać to NAJPILNIEJSZY problem… 😉 Co on pocznie w kampanii samorządowej mając POŁOWĘ zastępców przy swoich umiejętnościach kierowania ???
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30338522,sprawdzamy-ktorzy-politycy-z-warszawy-maja-szanse-wejsc-do.html?fbclid=IwAR19_Yq2HanLOB9gr3kTmxN0eqPKgfCIM9yULB4ChLpxJPeP0qFrTBbVR28
@Róża
No i Lubnauer zostanie ministrą, ale na szczęście tylko Nauki. Do czego też nie ma kompetencji (niezbyt udana adiunktka z UŁ) po 8 latach w polityce – ona już nie ma drogi wstecz, a wiedza o nauce polskiej i światowej zerowa…. 😉 Jest SZANSA jeszcze(!), że może do edukacji wybiorą jakiegoś fachowca-PRAKTYKA ….
@wladimirz
Jeżeli dobrze rozumiem, to po podwyżce nauczyciel dyplomowany (a takich jest większość, średni wiek 47) będzie zarabiał 4550 plus 1500, plus stażowe 1210, plus 300 za wychowawstwo, plus 1/12 trzynastki, z tego mi wychodzi 8190, plus weźmy jakiś motywacyjny, nie warszawski, wyjdzie 8500 brutto? Nie wiem czy dobrze liczę, ale jeżeli dobrze, to tyle będzie zarabiał dyplomowany w podstawówce, nie w wielkim mieście, tylko np.w Koninie, bez nadgodzin?
@Róża
Jeszcze raz potwierdzasz tezę, że NIEZBĘDNE są dodatki zależne od ZMOŻNOŚCI (i RYNKU PRACY) samorządu – dokładnie TO, co neguje Trzaskowski&Co … 😉
@wladimirz
Nie Wladimirz, wyszło mi, że ci nauczyciele w SP będą w ramach gołego 18 godzinnego pensum zarabiać dużo więcej niż ta prawdziwa średnia w Polsce, dużo więcej niż większa część społeczeństwa, która zarabia 5. I Pan uważa, że to społeczeństwo nie ma prawa oczekiwać zmian dla swoich dzieci, bo to jeszcze za mało? Co mnie obchodzi czy młody nauczyciel tam przyjdzie, czy nie. Tam nie ma wakatów, a tych nauczycieli, którzy są, nawet jeżeli są tragicznie słabi nikt nie może zwolnić i nie zwolni przez następne 15 lat.
ZNP ciągle mówi o wynagrodzeniu początkującego nauczyciela, ale o wynagrodzeniu większości nauczycieli będzie milczało, żeby ludzie nie wiedzieli ile to naprawdę jest.
Pan z kolei o swojej bańce nauczycieli warszawskich liceów, to proszę napisać jak Pan uczciwie ocenia- jaki procent polskich nauczycieli jest na tym poziomie? Bo wygląda na to, że z badań wychodzi nam, że to właśnie w tych podstawówkach są przeciętnie b.marni, ale zarabiać będą mocno ponad przeciętnie.
No to w takim razie jak nie metodą ZAKAZÓW / NAKAZÓW – to jaką Pan proponuje?
@wladimirz
Czy możemy opuścić na chwilę duże miasta i licea?
1.w miastach powyżej 200 tys.mieszka mniej niż 20 proc.mieszkańców.
2. generalnie jeżeli mamy wysoko wykwalifikowanych pracowników, to zostawiamy im dużą autonomię, jeżeli nie mamy, to zarządzanie opiera się na procedurach, schematach postępowania itp.
3. ci „przeciętnie marni” nauczyciele podstawówek z miast poniżej 200 tys., czyli większa część Polski będą zarabiać więcej niż absolwenci Pana szkoły, którzy właśnie robią (zrobili) doktoraty na MIM i MISMaPie 😉
4. nawet jeśli do każdej SP przyszedłby fizyk, matematyk, chemik na poziomie prof. Mankiewicza, to zderzyłby się z tym samym problemem, z którym zderza się prof. Tzn.nie może dać uczniom tyle ile by chciał, czy wydobyć z nich tyle ile by mógł z powodu ich zmęczenia fizycznego i psychicznego wynikającego z nadmiaru faktów i relacji jakich się od nich wymaga na pozostałych przedmiotach. I wie Pan, że to jest problem, z którym naprawdę zderzają się w tych 7,8 kl.dobrzy nauczyciele przedmiotów ścisłych, dostają zbyt zmęczone dzieci, goniące tylko za średnią ważoną, niezdolne do prawdziwej nauki z powodu braku warunków umożliwiających im pracę umysłową na dobrym poziomie.
Poproszę o jakieś pomysły co i jak powinno się zmienić, żeby przyniosło korzyści uczniom, w końcu to dla nich ta cała edukacja.
@Róża
Dlaczego nie zajmować się wielkimi miastami?
1. ICH szkolnictwo średnie przyjmuje jakieś 30% z mniejszych miejscowości i kształci praktycznie WSZYSTKICH najzdolniejszych i najambitniejszych również z Polski gminno-powiatowej!
2.Czy dzieci z wielkich miast nie mają prawa do dobrej edukacji publicznej zarówno na poziomie SP jak i LO/Technikum w imię urawniłowki płac nauczycieli i fobii Trzaskowskiego??? 😉
@wladimirz
Dlatego że:
1. To wasze związki zawodowe usiłują mi wmówić, że nauczyciel, który dzieli przez zero ma zarabiać na prowincji tyle ile powinien zarabiać Pan, w moim zawodzie nie ma idiotów, którzy wmawiają takie rzeczy.
2. Pan unika odpowiedzi na pytanie jaki procent nauczycieli prezentuje poziom dobrych (bo zapewne macie i beznadziejne) warszawskich (i innych wielkomiejskich) LO.
@Róża
Jakie MOJE??? Co ja, Broniarz jestem??? 😉
@Róża
Nie prowadziłem takich badań – bardzo dużych, a i dość subiektywnych! Ale nawet gdyby się okazało, że „złych nauczycieli” jest np. 75%, w sytuacji gdy brak JAKICHKOWIEK, to znaczy jedynie, że powinni sporo więcej zarabiać żeby był WYBÓR – TYLKO w ten sposób STOPNIOWO się kadra może poprawiać. A Ty cały czas w swojej (subiektywnej!!!) konwencji NIE NALEŻY SIĘ/NALEZY SIĘ – „dobrzy nauczyciele” z nieba się MASOWO nie wezmą … 😉
@wladimirz
No nie moje, wszystkie związki nauczycielskie.
Nie widzę ŻADNEJ reprezentacji tej części środowiska, która ma inne zdanie.
Natomiast po podwyżce 30 proc., uważam, że nie da się w tych podstawówkach dalej zasłaniać wynagrodzeniami czy złym pisowskim ministrem.
Są takie badania (W.Szymczak i inni, 2022), że nauczyciele, którzy zmieniliby zawód mogliby zwiększyć pensje o 20-30 proc. swojego średniego wynagrodzenia.
Jest to rodzaj umowy społecznej, dajemy b.duże podwyżki, co proponujecie w zamian?
I co w tych podstawówkach Pan proponuje? Zmiany polegające na większej autonomii- właśnie obserwujemy jak nauczyciele korzystają z autonomii w sprawie wykorzystania laptopów, które dostali czwartoklasiści, jak zwiększają ich kompetencje cyfrowej- nie ma gotowca NE, to nie ma niczego.
@wladimirz
Wygląda na to, że jedną z pierwszych obietnic jaka zostanie spełniona będą podwyżki dla nauczycieli.
A jedną z tych, która pozostanie niespełniona będą obietnice odciążenia dzieci złożone rodzicom. Mimo, że rodziców jest znacznie więcej niż nauczycieli. No i git, przynajmniej będzie jasne dzięki komu ta obietnica pozostanie niespełniona.
A za rok dalej będziemy czytać artykuły ciągle o tym samym.
Jak słabo jest z przedmiotami ścisłymi, jak przeciążone są dzieci, ile jest korepetycji, a nauczyciele będą mieli 3 wersje odpowiedzi
– wcale nie są, tylko siedzą w TikTokach,
– a bo to dlatego, że klasy są w SP przepełnione, jakbyśmy mieli 11 i pół ucznia na klasę, to wtedy…,
– potrzeba długofalowej przemyślanej reformy, której efekty zobaczymy za lat ( tysiąc)
A potem nauczyciele obudzą się zdziwieni zerowym poparciem społecznym, bo teraz nie rozumieją, że poparcie dla nich w dużym stopniu było anty-poparciem Czarnka i PiSu.
@Róża
A Pani co proponuje? Żeby minister wydał szereg UKAZÓW – ZAKAZÓW i NAKAZÓW, które i tak ZOSTANĄ NA PAPIERZE gdy nauczycieli trzeba będzie PROSIĆ żeby się zatrudnili i JAKOŚ uczyli … 😉 Pomysły zarządzania „ŻEBY BYŁO DOBRZE” nie są nowe, skutki DEKRETOWANIA RZECZYWSITOŚCI też są znane z historii… 😉
@wladimirz
Toruń, miasto uniwersyteckie, sprawdzam wakaty, największy to 5 godz.polskiego w SP Montessori, 4 chemii w tej same SP, 4 matematyki, 2 fizyki, po 1,2 biol.i geo również w tej samej Montessori, wszystkie oferty w jakie wchodziłam dotyczyły jednej szkoły Montessori, aż się zastanawiałam czy to na pewno strona kuratorium czy Montessori, ale znalazłam na zastępstwo nauczanie początkowe SP CAMBRIDGE ACADEMY, Sopot, nasze polskie Saint-Tropez, jedyna oferta dla nauczyciela to 4 godz.hiszpańskiego w Niepublicznej SP LAS ACADEMY, Konin przejrzeliśmy już wcześniej, też nic nie było.
@Róża
1.Ty masz dziwne pojęcie „nauczycieli” (jak żadnego innego zawodu!)jako czegoś w rodzaju partii politycznej, która musi zabiegać o poparcie elektoratu bo inaczej … 😉
2.Jest już 2 miesiące po rozpoczęciu roku – dyrektorzy przyjęli na wakaty KOGOKOLWIEK, wymusili też na swoich nauczycielach po te 1,5 i więcej etatu. Więc teraz(!) to by wypadało sprawdzać kwalifikacje i wiek tych pracujących oraz ich godzinowe obciążenie …
@Róża
Nie wiem, kto Cię uczył liczyć, ale w miastach ponad 200 (Toruń do nich JUŻ nie należy, Konin tym bardziej!) mieszka 25% ludności Polski. Co więcej – tej NAJISTOTNIEJSZEJ … 😉
https://inzynieria.com/budownictwo/rankingi/65215,najwieksze-miasta-w-polsce-2022-ranking
@Róża
Sorry z tymi 25% – jako podstawę przyjąłem WYBORCÓW czyli dorosłych ..
@wladimirz
1.Niczego nie obliczałam, wzięłam to z art., który miał obalić zdanie Sasina, który twierdził, że w dużych miastach mieszka tylko 15 proc. Polaków. Do wakatów wybrałam przypadkowe 3 miasta (nigdzie nie napisałam, że duże, wielkie itp.), teraz sprawdziłam Poznań, szału z wakatami dla przedmiotowców też nie ma.
2. Wladimirz od dłuższego czasu czytaliśmy przecież oczekiwania nauczycieli (również ZNP się z tym nie kryło) wobec rodziców. To nauczyciele ustawiali się w takiej roli, że jacyś „rodzice” mają zająć się ich wynagrodzeniami. Lekarze, pielęgniarki nie oczekiwali tego nigdy od pacjentów, urzędnicy od petentów. Wyłącznie nauczyciele obarczali winą rodziców za swoje wynagrodzenia i za brak reakcji na nie.
Teraz czytam sobie jak to nauczyciele ustalają kto powinien być ministrem, traktując tę funkcję nie jako kogoś zarządzającego EDUKACJĄ, tylko jako rzecznika praw nauczycieli.
W przypadku obsady wszystkich pozostałych ministerstw nie widzę w ogóle (!) takich dyskusji. Przedsiębiorcy nie zgłaszają oczekiwań kto ma być ministrem finansów, gospodarki czy czegokolwiek. Lekarze nie wypisują kto ma być ministrem zdrowia, prawnicy -sprawiedliwości. Klienci pomocy społecznej nie zgłaszają życzeń co do ministerstwa polityki społecznej. Trudno będzie przeprowadzić jakąkolwiek reformę szkoły, jeżeli MEN ma być koncertem życzeń nauczycieli.
3. Dał mi Pan linka czego potrzebuje nasza gospodarka, wynikało z art., że STEM, kompetencji miękkich, umiejętności cyfrowych, a nie mitu, że liczba przepracowanych godzin ma być miarą efektywności. Obecnie SP opiera się wyłącznie na tym ostatnim micie. Pomysłów na zmianę Pan nie podaje, generalnie jak rozumiem to wszystko czego nie ma, a być powinno- osiągnie się samo po wprowadzeniu podwyżek.
4. Uważa Pan, że w edukacji nie można (albo nie należy) niczego narzucić metodą zakazów, nakazów. Nie zgadzam się z tym poglądem. Weźmy najprostszą rzecz- punktowy system oceny zachowania. Nic innego niż odgórny zakaz nie zlikwiduje już tego popisu kretynizmu w szkołach, w których on funkcjonuje. Przerabiano ten temat już tyle razy i nie dotarło, betonu nie przebiło – tam gdzie nadal się go kurczowo trzymają, nie pomoże NIC poza ZAKAZEM.
@wladimirz
https://www.rp.pl/komentarze/art39333691-joanna-cwiek-uczniowie-musza-czuc-sie-w-szkole-bezpiecznie-nie-tylko-w-teczowy-piatek
@wladimirz
https://www.rp.pl/uslugi-ceny-zarobki/art39321331-ile-zarabiaja-prawnicy-aplikantka-wywolala-fale-gorzkich-komentarzy