Polonista też może uczyć matematyki
W latach 90. również zabrakło matematyków w oświacie. Odeszli do firm, gdzie zarabiali 3-4 razy więcej niż w szkole. Wtedy dyrektorzy udowodnili, że bez matematyków też można uczyć matematyki. Niebawem szkoły będą korzystać z tych doświadczeń, gdyż sytuacja się powtarza.
Oczywiście jacyś matematycy byli zatrudnieni, ale zdecydowanie za mało. Zwykle uczyli w starszych klasach, a młodsze musiały zadowalać się nauczycielami, którzy przychodzili na zastępstwa. W pokoju nauczycielskim był specjalny zeszyt ze szczegółowym opisem tematów, jakie po kolei należy realizować na zastępstwach z matematyki. Scenariusze lekcji opracowali matematycy dla niematematyków. Kilka lekcji przeprowadziłem na podstawie tego zeszytu.
Kiedy potem zacząłem pracować w liceum, wziąłem udział w zawodach organizowanych dla nauczycieli przez samorząd szkolny. Ponieważ byłem polonistą, skierowano mnie na zawody matematyczne. Rozwiązałem trudny test i zająłem drugie miejsce. Pierwsze miejsce zdobył nauczyciel wychowania fizycznego. On też w poprzednim miejscu pracy uczył matematyki na podstawie specjalnych wskazówek od matematyków.
Nie wiem, czy uczniowie wiele się od nas nauczycieli, za to my nauczyliśmy się bardzo dużo. Gdybym musiał teraz od czasu do czasu poprowadzić lekcję matematyki, nie odmówię. Proszę tylko dać mi łatwiejsze tematy i solidne wskazówki, jak to robić, aby wstydu nie było. Zresztą ja nie mam się czego wstydzić. Wstydzić powinien się rząd, że znowu polonista i wuefista muszą uczyć matematyki.
Komentarze
Już prędzej matematyk mógłby uczyć polskiego.
Nie ma tematów łatwych czy trudnych. Trzeba ********om zadawać do domu minimum 20 zadań, a potem brać do tablicy, niech po kolei rozwiązują, przecież 20 zadań nie rozwiążą nawet na podwójnej lekcji, a przed dzwonkiem kolejne 20 i tak dalej. W Polsce jest (podobno*) całkiem sporo „nauczycieli”, którzy tak „uczą”. I nie zapominać o dyscyplinowaniu jedynkami.
*Ja akurat na takiego matematyka nie trafiłem, ale na niekompetentnych nauczycieli – owszem, jak niemal każdy. Kwestia przypadku, czy to akurat będzie matematyk.
W sumie to ciekawe, że coraz więcej ludzi twierdzi, że sytuacja budżetówki coraz bardziej przypomina tę z lat 90. ub. wieku.
@burcyk z poprzedniego wpisu
Donald Tusk tłumaczy łopatologicznie:
https://twitter.com/donaldtusk/status/1676234188914061312
Niewpuszczenie 32 osób, w tym dzieci, pod Usnarzem okryło Wojsko Polskie chwałą? A jednocześnie rząd myśli o rozpatrywaniu ponad 400 tys. podań wizowych rocznie i to też czyn godny pochwały? Lepiej wpuścić i 10 tys migrantów a potem rozpatrzyć ich wnioski wizowe czy żyć w państwie staczającym się w stronę zupełnego bezprawia? Nie dostrzega Pan związku między tym, co się dzieje na granicy, a tym, że Polska nie respektuje wyroków ETPCz czy TSUE i rząd samych Polaków w bezprawny sposób pozbawia praw podstawowych (np. zamykanie lasów, placów zabaw itp.), kradnąc przy okazji, ile wlezie, i ręcznie manipulując działaniami prokuratury? O to walczyła „Solidarność”?
Jeny, tylko jęczenie i biadolenie, wszystko źle i źle.
Nie tylko duże miasta są w Polsce. Na prowincji matematyków nie brak.
Co ciekawe, w dużych miastach rządzi PO i jako organ prowadzący szkoły to PO ma w nosie wakaty.
W latach 90-tych NADAL większość nauczycieli nie miała mgr, a wiejskich szkołach bywało, że nawet 100 nauczycieli bez wykształcenia wyższego. Były też licea, w których część nauczycieli nie miała mgr.
Za komuny w szkole podstawowej co roku uczył mnie inny matematyk, żaden z mgr, każdy zaś oskarżał swego poprzednika, że niczego nas nie nauczył.
Fatalne były dla mnie skutki braku matematyków, za komuny!
Przez prawie 20 lat (od 1982 do 2010) matematyka NIE była przedmiotem obowiązkowym na maturze. Czy to nie jest prawdziwy powód braku matematyków?
Politycy świadomie okulawili polską edukację, a teraz larum.
Przykro patrzeć jak rozwalamy kolejny całkiem sprawny system państwa, czyli szkolnictwo.
Może fizycy powinni uczyć religii w szkole?
„Fizyka a wiara”, wykład fizyka prof. Krzysztofa Meissnera w warszawskim Liceum im. Tadeusza Reytana
https://www.youtube.com/watch?v=291sutj35Mo
Czy egzaminatorzy-poloniści, którzy pomknęli do „GW” na skargę o to, że egzamin był za łatwy, już opublikowali wyniki swoich uczniów? Czy też może nie mają się czym chwalić?
Płynna rzeczywistość
4 LIPCA 2023
18:51
„Niewpuszczenie 32 osób, w tym dzieci, pod Usnarzem okryło Wojsko Polskie chwałą”?
To nie była trudna decyzja. Dlaczego, o tym niżej.
Najpierw o trudnej decyzji abyś zrozumiał różnice. Pisze świadek wydarzeń, historyk i wojskowy Ammianus Marcellinus, żyjący w IV wieku n.e. Kiedy po przegranej bitwie pod Adrianopolem (378) Goci mordując i paląc ruszyli w kierunku Bizancjum dowódca armii w rzymskiej Azji Mniejszej wysłał do garnizonów zapieczętowane listy z rozkazami ich natychmiastowego wykonania w tym samym, ściśle określonym czasie. Rozkaz dotyczył zabicia wszystkich żołnierzy germańskiego pochodzenia znajdujących się w danym garnizonie. Rozkaz został wykonany. Jak pisze Marcellinus: „Chluby nam to nie przyniosło, ale było konieczne”.
A teraz o łatwej decyzji ― obrony granicy. Jeśli rzucisz okiem na mapę to Usnarz położny jest na terenie odludnym, dokładnie w środku odcinka między dwoma sąsiednimi przejściami granicznymi ― do każdego z nich jest ok. 30 km. Sądzisz, że „uchodźcy” tak sami z siebie wybrali to bezludne miejsce? I doszli tam na piechotę? Przecież gdyby faktycznie byli uchodźcami to znacznie lepszą taktyką byłoby pojawienie się w przejściu granicznym ze słowem „azyl” na ustach. Ich wniosek musiałby być rozpatrzony. Komuś jednak chodziło, żeby ― ze względu na te 30 km bezdroży ― nawet do głowy im nie przyszło maszerować do przejścia granicznego. Sierpniowy kryzys w Usnarzu miał trwac i trwać ― tygodniami oddziaływując na media i wprwadzajac zamieszanie, ale w lesie, jako „kryzys humanitarny”, co najmniej do manewrów Zapad 2021. Po których wojska rosyjskie do koszar już nie wróciły i w lutym 2022 zaatakowały Kijów. Większość „kombatantów” z Usnarza wcześniej przez kilka lat mieszkała i procowała w Rosji, tacy to byli uchodźcy. W ten sposób konstruuje się montaż (w znaczeniu Vladimira Volkoffa) najwyraźniej zbyt trudny dla niektórych do zrozumienia.
Założenia dezinformacji według Volkoffa są takie:
― Klient – osoba lub grupa, która zyskuje na operacji dezinformacji.
― Agent – wykonawca zleconej dezinformacji, działa poprzez agentów wpływu.
― Wsporniki – wydarzenia będące podstawą akcji dezinformacyjnej, nie muszą być prawdziwe – ważne, aby wywoływały jednoznaczne skojarzenia.
― Przekaźniki – media.
―Pudła rezonansowe – kiedyś media niezwiązane z agentami wpływu, a obecnie dzięki rozwojowi Internetu także osoby prywatne; ich zadaniem jest nieświadome stwarzanie szumu medialnego.
― Grupa docelowa – grupa, do której kierowane są działania dezinformacyjne.
@Gospodarz
Może uczyć fizyk czy, ostatecznie, chemik, bo to JĘZYK ich dyscypliny i to będzie OK.
Poza tym KAŻDY może, tyle, że FATALNIE … 🙁
@MR
Znałem fizyka który uczył religii i w b.gimnazjum na Twardej w W-wie. Zanim został księdzem przez wiele lat był dość wybitnym dydaktykiem fizyki … 😉
lalecznik
MY rozwalamy?
Ano tak, przy urnach.
Fizyk związany z Tygodnikiem Powszechnym wygłasza wykład na temat „wiary” w ramach debilnej indoktrynacji małolatów?
Ja pamiętam taki kongres medyczny – o cierpieniach panjezusa na krzyżu. Z punktu widzenia (hi hi!) medycyny. Kongres medyczny.
Nic dziwnego że tacy lekarze w ramach (hi hi!) remedium na bezwodzie każą leżeć z nogami do góry. A że kobieta potem umiera? Bóg tak chciał…
To jest taka maupia „normalność”
w przymusowo skatolonym kraju.
Szkolnictwo padło, bo nie ma kasy i komuś kto uczył się za komuny tamte lata szkolne się podobały i wrócono do PRLowskiego systemu. Szkolnictwo od zerówki do matury powinno być trzystopniowe czyli od dzieci 6 letnich do 19 lub 20 letnich w przypadku techników. Miliardy złotych nie na gebelsowską TVP tylko na szkoły bo tam nie tylko na wypłaty dla nauczycieli brakuje.Zlikwidować negatywną selekcję – słaba płaca powoduje selekcję negatywną nauczycieli i pozostają w tym zawodzie słabsi (co nie znaczy, że wszyscy są do niczego). Nie ma żadnej pomocy w podnoszeniu kwalifikacji nauczyciela poprzez poważne studia podyplomowe i regularne warsztaty dla nauczycieli poszczególnych specjalności. Zlikwidować aktualny system awansu zawodowego bo to szyderstwo niemające nic wspólnego z podnoszeniem kwalifikacji. Nauczanie za pomoca tzw. łopatologii wynika z braku umiejętności nauczyciela a to jest najłatwiejsze. Właściwie to nauczyciel nie uczy tylko spycha wszystko na ucznia każąc mu uczyć się samemu zadając np. mnóstwo zadań do zrobienia albo uczyć się setki słówek na pamięć a na lekcji robi się niszczące motywację ćwiczenia z gramatyki, na dodatek zupenie jałowe, bez kontekstu. Przy dobrej organizacji tacy nauczyciele są eliminowani, bo dobrze wykształcony nauczyciel wie jak działa ludzki mózg. Narazie można tylko pomarzyć, bo do organizacji edukacji trzeba świadomych, mających wiedzę ludzi i pieniędzy. Czarnek tego nie zrobi, bo żeby się nie denerwować i go za bardzo nie obrazić to powiem tylko, że się nie nadaje, a pieniędzy nie będzie, bo w kaczo-narodowo-bolszewickim systemie najważniejsza jest La Cosa Nostra i majętność jej członków. Dopóki te kanalie rządzą próżna gadka i marzenia.
Ciekawa jestem, czy maupo jest „agentem” czy tylko „pudłem rezonansowym” na tym blogu? Ale nie mam żadnych wątpliwości co do tego, kogo obsadził w roli „klientów”
Jednak w kwestii „przekaźnika” – raczej pudło.
I to wcale nie rezonansowe.
Nabazgrano:
„w przymusowo skatolonym kraju”.
Niezwykle trafne spostrzeżenie.
Jednakże, jest ono jednocześnie i trefne. Rozchodzi sie o antykatolickość. Te wynikającą z wiary matki: judaizmu.
To inna niż katolicka wiara nakazuje używanie negatywnego języka w określaniu katolicyzmu.
Jakże rozkoszne są młocki POmiedzy dwoma religiami uważającymi się za jedynie słuszne. Choć chrześcijaństwo wywiodło się prosto z judaizmu.
„Prawdziwy Jahwe i fałszywy Jezus”.
Fałszywy bo o 2 tys lat od Jahwe młodszy, zapewne.
Zas przymusowość to cecha wspólna dla większości religii świata. A tych można się doliczyć ponad 4 tysiące już. I nie koniec na tym.
Akurat ukrzyżowanie – niezależnie od tego, czy uznajemy istnienie Jezusa z Nazaretu, czy nie – to konkret. I omawianie tej kary z punktu widzenia medycznego ma całkowity sens.
Większość nauczycieli ma kwalifikacje do uczenia dwóch czy więcej przedmiotów. Fizyk uczy też informatyki. Historyk polskiego, chemik fizyki etc.
@Deschanell 5 LIPCA 2023 20:22
Akurat ukrzyżowanie – niezależnie od tego, czy uznajemy istnienie Jezusa z Nazaretu, czy nie – to konkret. I omawianie tej kary z punktu widzenia medycznego ma całkowity sens.
Oczywiście że można – ale po co? W kraju, gdzie „wiedza medyczna” kończy się na lojalce Półtawskiej nie mają bardziej palących problemów?
A skoro już – to dlaczego nie omawiają np. łamania kołem? Najlepiej w imię Jezusa z Nazaretu? Albo palenia na stosie ofiar jezusowej inkwizycji? Byłby to konkret niezaprzeczalny – bo tak było!
@Orteq 5 LIPCA 2023 9:56
Jasne – te straszne żydy som wszystkiemu winne.
A jak nie Żydy to hamerykańskie jemperialysty.
Nudne to życie kiedy już nie można chlać.
I dlatego tak sobie POpierdujesz.