Zabrakło matematyków
W liceach zabrakło matematyków. Szkoły odwróciły się od klas humanistycznych i zaczęły masowo oferować rozszerzoną matematykę. Podobno matura z tego przedmiotu daje więcej możliwości niż z języka polskiego czy historii. Matematyki nie ma jednak kto uczyć.
W podstawówkach dyrektorzy ratują się nauczycielami, którzy zrobili studia podyplomowe z matematyki. W liceach tak się nie da. Nawet magister matematyki ma problem, aby przygotować licealistów do matury, a co dopiero fachowiec pozorny. Dyrekcja wciska matematykom nawet po dwa etaty, ale ci odmawiają. Bardziej opłacalne są korepetycje.
Jacyś chętni do pracy w szkole się zgłaszają, ale szybko rezygnują. W moim liceum jeden kandydat odszedł po pierwszej radzie pedagogicznej. Nie spodziewał się, że udział w posiedzeniach jest obowiązkowy. Drugi matematyk odszedł po tygodniu pracy. Powiedział, że nie wiedział, iż w liceum jest tyle roboty. Trzeci podpisał umowę, ale nie zgłosił się do pracy. Podobno myślał, że pensja brutto to jest netto. Gdy zrozumiał pomyłkę, puknął się w głowę i odmówił pracy za takie grosze. Wakacje go nie skusiły.
Nie pomagają liczne przywileje, które mają nauczyciele. Jak przychodzi do podjęcia decyzji, liczą się tylko zarobki i obowiązki. Matematycy potrafią liczyć. Wychodzi im, że się nie opłaca pracować w szkole. Za dużo roboty, za niska płaca. Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, licea będą musiały przestać oferować rozszerzenia z matematyki. Wrócimy do klas humanistycznych. Polonistów i historyków na razie nie brakuje.
Komentarze
To niech ZNP zgłosi postulat, żeby matematykom w liceach płacić więcej niż nauczycielom w podstawówkach, którzy zrobili podyplomówki.
Chociaż raz niech zgłosi postulat, który poprą rodzice. Zamiast postulatów, które sprowadzają się do tego, że główny problem w szkole to za dużo religii, a nie za mało matematyków w liceach, a praca nauczyciela techniki w SP jest tak samo obciążająca jak nauczyciela matematyki w LO.
Rozsądna wypowiedź, bez lamentu i biadolenia.
Tak, tak: w końcu nauczycielom trzeba płacić za pracę, trzeba zróżnicować zarobki. Matematykom, skoro jest podaż, płacić dwa, trzy razy więcej niż polonistom.
Może wreszcie Tusk pójdzie po rozum do głowy i zróżnicuje płace w zależności od potrzeb i efektów.
No, ale wtedy dopiero będzie lament, bo wszyscy nauczyciele mają równe żołądki. Ten, który się obija i nie ma żadnych efektów, ma dostać tyle samo, co ten, do którego dziatwa lgnie, który ma efekty, którego potrzebują. tak jest do tej pory, a skutki wiadome.
Róża
27 CZERWCA 2023 11:31
Religię wprowadzili ulubieńcy: Mazowiecki, Kiszczak i Jaruzelski. Niektórzy z nich to ludzie honoru, w nagrodę za krwawy reżim mają cześć i chwałę.
@Gospodarz
Brakuje matematyków, fizyków, informatyków, chemikaliów w b.bogatych wielkich miastach, szczególnie stolicy. A one NIC z tym nie robią mimo nadmiaru (!) kasy. To w tych miastach ceny, zwłaszcza mieszkań, niebotyczne. Jednocześnie atrakcyjniejszych o wiele od publicznych szkół ofert pracy MOC. To się rynek pracy nazywa – akurat w PO powinni wiedzieć co to … 😉
chemików
@wladimirz
A poza stolicą i wielkimi miastami są? Tam ich nie ma od lat. Są panie po kursach, których tam na pewno nie zabraknie.
@Roza
To tak z głowy czy masz badania? 😉
Trzeba zaproponować rodzicom, aby dopłacali nauczycielom matematyki z 500+, a niedługo z 800+ do pensji.
Sorry, panie polonisto-humanisto! Takie są reguły rynkowe. 🙂
@wladimirz
Mam badania- wyniki matur z rozszerzeń i olimpiad
@Roza
Akurat w przypadku olimpiad poza wielkimi ośrodkami SĄ sukcesy w mat-fiz.Pogoogluj sobie Wieluń, Końskie, Ostrołęka, Radom, Płock … Co do rozszerzeń – po co one komuś, kto nie ma planów zawodowych poza swoim powiatem , ale też średnia (!) nie wszystko mówi …
Polonistów też brakuje, przynajmniej we Wrocławiu.
Dobry matematyk to skarb. Ale rzeczywiście nie chcą być w szkole. Nadgodziny ich nie cieszą. Mają korepetycje w domu.
@Belfer
A w stolicy – zatrzęsienie, podobnie jak historyków i geografów … 😉
Wyborcy PiS chcą zakazać korepetycji
https://natemat.pl/495626,wyborcy-pis-chcieliby-zakazu-korepetycji-szef-ibris-tlumaczy
@margines
Wyborcy owszem – to żadne zaskoczenie w kraju, gdzie „Szewc z Łomży zazdrości kanonikowi z Torunia, że został biskupem”… 🙁 Pytanie co z tym faktem zrobi PiS … 😉
32% PiS, 28% PO i 14% Konfederacja, wg najnowszego dla WPolski. Czyli na każdych 2 wyborców Platformy przypada aż 1 wyborca Konfederacji! Po takich chodnikach spacerujemy…
Do tego wyborca Konfederacji jest wyraźnie młodszy od wyborcy PO, więc na wywiadówkach może być ich po równo…
Gdzieś 1/4 na wywiadówce to pisowcy, 1/3 wszystkie pozostałe partie i 1/3 bezpartyjni-niegłosujący!
Nie dodaje się do 1/1 żeby podkreślić że to luźne szacunki
Nie ma w ogóle wyborców Konfederacji wśród emerytów. Wsród emerytów rządzą PiS i po długim nic PO.
Najniższe współczynniki dzietności: na Malcie (1,13 dzieci na kobietę), w Hiszpanii (1,19) i we Włoszech (1,25). Na czwartym miejscu Polska! Wszystkie cztery to kraje katolickie, a więc takie wcale nie odstają w postnowoczesnym trendzie schodzenia dzietności do 1.
Powyższe w Unii. W USA dzietność po raz pierwszy spadła poniżej 2 w 2010r. i obecnie wynosi już tylko 1,6.
Bardzo dobre efekty nauczania:
https://twitter.com/TygodnikNIE/status/1673808587653513216
Kiedy badanie dzietności elektoratów poszczególnych partii. Mija rok za rokiem, wierszówki są zarabiane, samochody kupowane za artykuły o problemie demograficznym, a dzietności elektoratów nie znamy.
Aż 100004, 0009994 % wyborców PiS-u chce zakazać korepetycji, żeby dzieci miały równy dostęp do edukacji.
Natomiast aż 999999999, 46388 % wyborców PO chce, aby były korepetycje, gdyż nauczyciele w ten sposób oszwabiają Polskę (nie płacą podatku) i tamują dostęp do edukacji, która ma być dla bogatych, aby byli jeszcze bardziej bogaci.
W Korei Pd. zmienią sposób mierzenia wieku obywateli na nasz. Dotychczas uznawano że dziecko w dniu porodu ma rok. Co za tym, dorośli Koreańczycy byli o rok starsi niż my im byśmy wyliczyli.
Przypomnijmy, Koreańczycy przewodzą w spadkach dzietności na świecie i niedawno przełamali barierę 1, osiągając nawet 0,78 aktualnie, a więc świadomość że można nieźle żyć bezdzietnie szybko się rozszerza w społeczeństwie, niczym przykład.
Przypuszczam że jeszcze w latach 20. zobaczymy urodziny rzędu 250 tyś. rocznie w Kraju (teraz 300) i zamykanie szkół (ale nie wszystkich) w szkolnictwie podstawowym.
W kwietniu urodziło się tylko 21 tyś. bobasów w Kraju, najmniej w historii. To tym ciekawsze że chyba wiosna jest lekko preferowana przez świadomych rodziców, bo to na spacerki można z maluchem łatwo potem wychodzić przez pół roku…
Trzeba bronić demokracji Niemczech, relacjonuje niezrównany NYTimes. Pierwsze takie zwycięstwo skrajnej AfD w Niemczech.
“The result of the district council election in Sonneberg is disturbing,” Ricarda Lang, the co-chair of the federal Green party, wrote on Twitter. “And it is a warning to all democratic forces: Now, at the latest, is the time when — regardless of all disputes on issues — all democratic forces must defend democracy together.”
Robert Sesselmann, won 52.8 percent of the vote, beating out the incumbent, Jürgen Köpper of the conservative Christian Democratic Union, who received 47.2 percent. The result has added to concerns from other parties that have struggled to respond to the rise of the AfD, as the party is known in Germany.
Panie z ostatniego wyżu jaki mieliśmy, wyżu Solidarności i gen. Jaruzelskiego, są już parę lat po 30-tce, najmłodsze z nich, więc teraz na oddziały porodowe wchodzą pokolenia nieliczne, pokolenia niżów, wchodzi o ponad 100tys. pań mniej rocznie.
Matematyków w szkołach brakuje, a jak już są, to naprawdę zaorani, ledwie patrzący na oczy. A niech jakiś będzie po politechnice albo jakimś kierunku inżynieryjnym, to już w ogóle żyć mu nie dadzą. Wychowawczyni mojej córki zatrudniła się jako matematyczka, a potem nieopatrznie przyznała, że może też uczyć chemii (bo nie miał kto uczyć jej ukochanej klasy). To dostała tyle godzin tej chemii, że aż ją przygniotło. A jak pojawił się problem z fizykiem i w poufnej rozmowie dowiedziałam się, że i fizyki może uczyć, żeby jednak klasa nie traciła, to zrobiłam wszystko, żeby wybić jej to z głowy. Bo już w ogóle do domu by nie trafiła, musiałaby chyba zamieszkać w szkole…
Ale zawsze jest coś za coś. Jak tylko jej ukochana klasa skończyła podstawówkę (w ostatni piątek), to ona też podziękowała za pracę… No bo ile można na siebie wziąć?
250 tyś. urodzeń i 500tys. zgonów, a w nieco tylko dłuższej perspektywie 200 tyś. urodzeń i 600 tyś. zgonów! Rocznie, zobaczymy!
Przypomniał mi się jeszcze pewien incydent z moich czasów szkolnych. Ja miałam w podstawówce genialną matematyczkę: cierpliwą, mądrą, spokojną. Była świetnym pedagogiem, prowadziła kółko matematyczne dla trzech osób w sobotę na ósmą rano (tak, chciało nam się wstawać i iść na to kółko – jeden z jego uczestników jest dziś profesorem matematyki, druga skończyła ekonomię i tylko ja się wyrodziłam z polonistyką). Ale do rzeczy. Kiedy już byłam na studiach, dowiedziałam się, że ta moja cudowna matematyczka pewnego dnia wpadła w szał na lekcji, zaczęła rzucać w uczniów, czym popadnie, wrzeszczeć na nich i ostatecznie odwieziono ją na oddział psychiatryczny. Opowiadała mi o tym inna moja nauczycielka, polonistka, która właśnie przechodziła na wcześniejszą emeryturę, bo stwierdziła, że tych roszczeniowych dzieciaków nie ma już ochoty uczyć. I powiedziała wtedy: „Widzisz, jeszcze rok i mnie też by tak odwieźli”…
Może te młodsze pokolenia same też przyczyniają się do tego, że nie ma kto ich uczyć???
„matematykom placic wiecej”..ale po co ?
Czy matematyka jest potrzebna w Kaczystanie ?
Wręcz przeciwnie.Matematykom nie placic wcale ku uciesze dziatwy i Czarnka.
Kazdy zarodek myslenia jest grozny..
Powtórzmy słowa p. Lang, 12:29, polityczki niemieckiej:
Nastał czas kiedy wszystkie demokratyczne siły muszą wspólnie bronić niemieckiej demokracji!
Rozwój sytuacji w Niemczech tylko potwierdza ekstrawagancki trend lat 20.
@nastka
To też, nie tylko uczniowie ale, chyba bardziej, rodzice … 🙁
U nas brakuje matematyków, gdzie indziej brakuje uczniów.
Klasa 8b, Szkoła nr 24 w Kramatorsku.
https://pbs.twimg.com/media/FztaUH5WcAMEzfJ.jpg
@satrustequi
Nie ROK, tylko 9 MIESIĘCY – w tej części Azji (nie tylko w Korei!) wiek liczy(ł) się od domniemanego poczęcia … 😉
Polska specyfika, np. w USA prawnicy dominują w polityce. W pewnym momencie mieliśmy „historykokrację”. Premierem był historyk Tusk (UG), marszałkiem Sejmu historyk Komorowski (UW), marszałkiem Senatu historyk Borusewicz (KUL), ministrem spraw zagranicznych historyk Schetyna (UWroc.). Na szczęście wszyscy są magistrami, gorzej gdyby byli profesorami. Jak mawiają Niemcy ― to powiedzenie jeszcze z czasów Bismarcka ― Acht und achtzig Professoren und Vaterland, du bist verloren (88 ośmiu profesorów przy władzy i koniec ojczyzny).
satrustequi
28 CZERWCA 2023
15:58
„Powtórzmy słowa p. Lang, 12:29, polityczki niemieckiej: Nastał czas kiedy wszystkie demokratyczne siły muszą wspólnie bronić niemieckiej demokracji”.
Niech się tym niemiecki polityk Weber zajmie, zamiast snuć plany odsunięcia PiS od władzy, mimo że jego Europejska Partia Ludowa (PE) nie startuje w polskich wyborach. Co by były gdyby Polska zaczęła popierać drugą siłę polityczną w Niemczech? A może czas to robić w ramach wymiany sąsiedzkich uprzejmości?
satrustequi
28 CZERWCA 2023
8:30
„Nie ma w ogóle wyborców Konfederacji wśród emerytów. Wśród emerytów rządzą PiS i po długim nic PO”.
Emeryci popierający PO wywodzą się z ZNP, a drugą grupa są byli emeryci mundurowi z czasów komunistycznych, którym odebrano przywileje emerytalne. Tusk obiecał, że naprawi ich krzywdy.
@nastka
28 CZERWCA 2023
13:49
„Może te młodsze pokolenia same też przyczyniają się do tego, że nie ma kto ich uczyć???”
Niby jak ? To nie dzieci stworzyły przepisy pozwalające odpowiedzialność za wychowanie przerzucić z rodziców na szkołę czy przedszkole.
Dziecko, jeśli ma taką ochotę, może pracownika szkoły opluć, wyzywać, uderzyć….
Każda taka sprawa kończy zawsze się tak samo. Stwierdzeniem, że gdyby pracownik był odpowiednio kompetentny, to dziecko by się tak nie zachowało.
A rodzice ? Ich się z tego nie rozlicza – i mamy to co mamy.
Mauro
28 CZERWCA 2023
21:00
„Emeryci popierający PO wywodzą się z ZNP, a drugą grupa są byli emeryci mundurowi z czasów komunistycznych, którym odebrano przywileje emerytalne. Tusk obiecał, że naprawi ich krzywdy.”
Z twojej wypowiedzi wynika
1. Twoje wpisy finansowane są przez jedną z partii politycznych
2. Z tego postu przebija tęsknota za rozumem
Która wersja jest prawdziwa ?
@kwant25
To m.in.skutki DZIESIĘCOLECI żmudnej i upartej „pracy” „Gazety Wybiórczej” i jej antynauczycielskiej publicystyki – sugerowanie, że największym zagrożeniem dla ucznia w szkole jest … nauczyciel (przed którym dziecko trzeba chronić oczywiście), namolne wzywanie rodziców by przy KAŻDEJ konfliktowej sytuacji ze swoim dzieckiem w szkole ZAWSZE brali JEGO stronę, wsparcie za czasów byłej wielkiej gwiazdy PiS Kluzik-Dzrożdżówki jej antynauczycielskich liścikow do rodziców, z których wynikało, że nauczyciele to banda leni, których za pomocą donosów do władz trzeba zmusić do roboty itp.itd. A KIEDYŚ moc GW była O NIEBO WIĘKSZA. Na szczęście to se ne vrati … 😉
@kwant25
Nie dzieci stworzyły przepisy, ale dzieci się zachowują… Rodzice oczywiście też są za to odpowiedzialni. Ale jak to się stało, że rodzice się nagle tak zmienili? A w konsekwencji zmieniły się także ich dzieci? Z pewnością w moim dzieciństwie rodzice poświęcali dzieciom mniej czasu niż dziś, więc ich wpływ wychowawczy powinien być mniejszy. A jednak to dziś duża część dzieci jest rozwydrzona, roszczeniowa i arogancka.
Za Polski Ludowej co rok ponad 300tys. Polek przychodzi na świat, za Transformacji ponad 150tys. Już za kilka lat: 100tys. a po 2050r. 50tys. rocznie. Media liberalne coś o żłobkach i aborcjach jako antidotum na ten proces ogromnej powagi.
To będzie bardzo ciekawy bo gwałtowny zjazd, z tych ponad 300tys. noworodków do jakich przywykliśmy w 21. wieku, do 200tys. już za kilka lat.
Matematyka wykazuje że trzeba było intensywnie starać się od roku 2000 gdy wchodziły na 20 lat akcji natalnej panie z wyżów Gierka-Jaruzelskiego…20 lat które decydowały o uniknięciu scenariusza narodzin ledwie 100tys. Polek w nieodległej przyszłości= totalnej zapaści demograficznej. Dziś ten scenariusz jest już nie do uniknięcia.
Wchodzimy w niekontrolowany spadek demograficzny imho, jak samolot czasem wiecie tak spada. Nic nie zrobiono w latach 2000-2015.
PiS pracował pronatalnie z końcówką wyżu gen. Jaruzelskiego.
Na wpół przespaliśmy lata płodności tak wielu milionów pań urodzonych 1970-1990 i dlatego już nigdy nie będziemy mieli nawet w przybliżeniu tylu pań Polek. Nigdy. Demografia wymaga wizji i czujności, nie wybacza krótkowzroczności.
Czy konia obchodzi to, że się wóz przewrócił?
Brak matematyków (nie od dziś, już w latach 60-tych ub. wieku brakowało, mnie np. w szkole podstawowej co roku uczył inny matematyk, z fatalnym skutkiem, bo bez studiów wyższych, a każdy z nich oskarżał swoich poprzedników o to, że nic nie umiemy) jest na rękę wielu:
– politykom PO, bo mogą oskarżać Czarnka;
– politykom PiS-u, bo mogą oskarżać PO rządzącą w samorządach i zobowiązaną jako organ prowadzący do rozwiązania problemu;
– nauczycielom, bo zarabiają krocie na korepetycjach.
Cierpią dzieci i rodzice.
Pozytywnych rozwiązań jest wiele i sprawdzonych w przeszłości, zwłaszcza za komuny, np. organy prowadzące budowały domy dla nauczycieli, były też dodatki mające znaczący udział w pensji, kredyty, których nie trzeba było spłacać.
Dlaczego bogata Łódź nie zbudowała 200 mieszkań dla matematyków? Otrzymaliby je za darmo (tzn. bez opłat za lokal), a po 20 latach pracy w szkole mogliby wykupić za pół ceny.
Nikt nie kiwnie jednak palcem, bo taka sytuacja zbyt wielu na rękę. Dzieci i nauczyciele są tu tylko pionkami, stawką zaś władza.
Dlatego czarna propaganda…
Jeśli chodzi o wakaty, to najgorzej za komuny, szczególnie brakowało polonistów (czego dowodem „Głos Nauczycielski i giełdy pracy na polonistyce).
Rodzice budowali domy dla nauczycieli. W ten sposób i mnie skusili pięknym, nowiutkim lokalem, jak dla mnie luksusowym, oraz przecudnym jeziorem. Ryczałt za wodę i prąd (groszowy), darmowe ogrzewanie i przeróżne dodatki.
Dziś… koń by się uśmiał…
@nastka
Dzieci naśladują zachowania rodziców. Rzadziej zachowania przywódców w grupie rówieśniczej. Częściej – nazwijmy to – influencerów , w których wpatrzone jest w internecie.
Myślę, że tak ci się tylko wydaje – jakoby rodzice poświęcali teraz dzieciom więcej czasu. Z moich obserwacji wynika, że jest wręcz przeciwnie. Najlepszym przyjacielem dziecka jest iPhone.
Rodzice najczęściej tłumaczą nauczycielowi, że jego dziecko w domu się tak nie zachowuje, więc nie rozumie dlaczego wobec nauczyciela to robi. Widocznie nauczyciel prowokuje.
W latach 70-tych i 80-tych gmina, w której mieszkam, wybudowała specjalnie dla nauczycieli ponad 10 mieszkań, lokale dwu- i trzypokojowe, nowoczesne.
Ale przyszedł komunista pan wicepremier Balcerowicz ze swoją koncepcją i wszystko d… wzięli.
Można jednak powrócić do sprawdzonej i dobrej praktyki budowy mieszkań dla poszukiwanych nauczycieli… Nikt tego nie uczyni, bo dziś opłaca się biadolenie i załamywanie rąk.
No, proszę, proszę, jak nas – dziesiątki tysięcy nauczycieli – wykołowali.
W 2013 TK orzekł, że naliczanie emerytur dla idących na wcześniejszą emeryturę było niekonstytucyjne.
Dziś „wcześniejszym” emerytom też pokażą figę – choć Senat ma ustawę dla rekompensaty, ale myślę, że nic z tego….
Podobnie wykołowali nas za władzy premiera Bieleckiego (pupil PO, doradca Tuska, za doradztwo zdaje się 1 000 000 zł rocznie?), ale potem była jakaś marna rekompensata za złamanie prawa. Chodzi o złamanie prawa przez rząd mający stać na straży prawa (w tym przypadku: pensja nauczyciela 105 % średniej krajowej.
Tak nas, nauczycieli, non stop kołują i nabijają w butelkę. Mamy związki zawodowe? No, tak, ale one popierają taką czy inną władzę, w nosie mają nieświadomych rzeczy nauczycieli…
Konstytucja Konstytucją, nawet ci, którzy łamią Konstytucję zarazem jej bronią, ale nauczycielom zawsze kłonicą po łbie.
@Mauro Rossi
Owi „historycy” , których wymieniasz to ludzie z mojego pokolenia lat 50-tych.
Wtedy najłatwiejszym sposobem zdobycia tytułu mgr było ukończenie historii.
Większość z nich dostała się na studia z dodatkowego , jesiennego naboru gdyż nie dostała się w czasie lipcowych egzaminów wstępnych na inne kierunki.
Wtedy preferowano kierunki ścisłe – techniczne, medyczne , matematykę, fizykę, chemię, rolnictwo.
Trafnie to podsumował śp. gen. Petelicki mówiąc, że w Polsce do polityki pchają się miernoty niezdolne do zrobienia kariery gdziekolwiek indziej.