Wakacje znowu będą za krótkie
Branża turystyczna nie ustaje w wysiłkach, aby wakacje – podobnie jak ferie zimowe – odbywały się w systemie turnusowym: od 15 czerwca do 15 września. W roku 2023 to jeszcze nie przejdzie, więc może w przyszłym.
Obecnemu ministrowi edukacji się to nie podoba, ale przecież ministra można zmienić. Od tego są wybory. Ciekawe, jakie plany wobec wakacji mają partie opozycyjne. Choć jesteśmy przyzwyczajeni, że wakacje dla całej Polski są w tym samym czasie, to przecież można to zmienić. Dawniej ferie zimowe też były w jednakowym dla wszystkich terminie.
Zamiast wprowadzić system dwumiesięcznych wakacji, ale w różnych terminach dla poszczególnych województw, MEiN skraca rok szkolny. Przyszły 2023/2024 zacznie się 4 września i zakończy 21 czerwca. Wakacje najbliższe i kolejne – w roku 2024 – będą więc trwały po 10 tygodni. Dla dzieci to dużo, ale dla branży turystycznej to wciąż za mało. Sezon wypoczynku letniego jest w Polsce zdecydowanie za krótki.
Komentarze
@Gospodarz
W polskich szkołach nie ma KLIMATYZACJI, a to kosztowna i energochłonna zabawka. Mamy jeszcze ocieplenie klimatu. Więc już w czerwcu upały mogą być niemożebne, nie mówiąc już o lipcu i sierpniu. Uczyć się w takich warunkach, już nie mówiąc o efektywnym(!) uczeniu na dłuższą metę się nie da. W krajach bałkańskich, gdzie cieplej niż u nas, a z klimatyzacją szkół podobnie – wakacje dla wszystkich(!) trwają tradycyjnie od początku albo połowy czerwca do POŁOWY WRZEŚNIA.
Za zrobienie totalnego bałaganu z rytmem roku szkolnego i feriami zimowymi (i pozbawienie uczniów z reszty Polski najtańszej (bo szkolnej!) bazy noclegowej!) w interesie(?) tego 1-2% populacji Pańska koleżanka z ZNP Łybacka albo jej ministerialno-polityczne otoczenie góralskie dutki zapewne wzięła od zakopiańskich hotelarzy, a następcy albo je biorą albo nie chcą góralom podpaść politycznie. Z feriami letnimi jest inaczej sama NATURA jest przeciw 😉
10 tyg. (70 dni) wakacji, 2 tyg. ferii św., 2 tyg. ferii zimowych, tydzień ferii św., 3, 6 godzin dniówka – i ciągle źle.
W roku ponad 100 dni wolnych – i bez przerwy źle.
No, tak. Za komuny zaraz po rozdaniu świadectw szkołę, w której uczyłem, zamienialiśmy na noclegownię, wynosiliśmy ławki, stoliki. Wnosiliśmy łóżka, materace, pościel.
Dziatwa i młodzież z całej Polski wynajmowała taniutkie noclegi, nie były to spartańskie warunki. Opodal kuchnia przystosowana do wakacyjnej obsługi gości, którzy mogli gotować posiłki.
Do jeziora 3 kilometry…
Oczywiście, szkołę kapitaliści z „Solidarności” zlikwidowali, sprzedali na mieszkania. Szkołę wybudowaną czynem społecznym sprzedali za grosze.
Ciąg dalszy.
Ażeby było jak na Zachodzie, elita „Solidarności” zlikwidowała PGR i tartak, tartak tuż nad tym jeziorem w środku lasów.
Na miejscu tartaku powstał luksusowy hotel dla bogaczy, a autochtoni z PGR-u i tartaku zostali w tym hotelu sprzątaczkami, praczkami, kucharzami, palaczami, stróżami.
Cóż, chcieli mieć Zachód, no, to elita „Solidarności” spełniła ich marzenie. Mogą sobie popatrzeć, bo nad jezioro wstęp zakazany.
Jeśli wakacje są za krótkie, to kobietom trzeba obiecać emerytury w wieku 53 lat.
Dotychczasowe osiągnięcia na tym, echm, froncie:
– odmowa wzięcia za darmo KPO
– pożyczka z Chin (pod pozorem obligacji) – ok 20 mld zł
– pożyczka z USA (pod pozorem obligacji) – co najmniej 3 mld USD w 2022
– pożycza z Korei 70 mld zł
Płynna rzeczywistość
11 CZERWCA 2023 15:42
Dotychczasowe osiągnięcia elity solidarnościowej i czerwonej na tym, echm, froncie:
– 100 mld prezencik dla kleru;
– pożyczka ponad bilion (patrz: licznik Balcerowicza);
– podniesienie wieku emerytalnego do 67;
– niemalże likwidacja Karty Nauczyciela;
– hallówki;
– rozsprzedanie za grosze majątku oświaty…
– itd.
Ale jest łyżka miodu w beczce dziegciu: właśnie za poprawę egzaminów nauczyciele zarobili 500 000 milionów…
Jaka praca, taka płaca
https://pbs.twimg.com/media/FyZnEb1WAAEK0rB.jpg
@Beneath the Black Flag
100 dni to mają UCZNIOWIE, nie nauczyciele, znawco … 😉
„Od września nauczyciele będą mogli wziąć na siebie dwa razy więcej godzin pracy z uczniami. To pomysł ministra Przemysława Czarnka na załatanie braków kadrowych w szkołach. Z kolei nauczyciele w większości uważają, że są już wystarczająco przeciążeni pracą i nie są w stanie brać na siebie więcej obowiązków.”
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nauczyciele-beda-pracowac-nawet-dwa-razy-wiecej-to-zalata-braki-w-szkolach/rr0hpnr,79cfc278
Niech PiS obieca wydłużenie okresu owulacji – wygrana będzie pewna!
– Gdybym miała poddać się tym lekcjom, w przyszłości stałabym się mocno retro-żoną. Taką, która do seksu nie ściąga koszuli nocnej, bo wstydzi się swojego grzesznego ciała. Seks tylko podczas owulacji. I gdy pan mąż chce – mówi tegoroczna maturzystka
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,29844755,modlitwy-o-opamietanie-grzech-masturbacji-i-seks-gdy.html
@PR
Samorządy „opozycyjne” – np. stołeczny mówią i PROPAGUJĄ to samo – żeby teraz w szkołach średnich nauczyciele mieli dużo nadgodzin, to za 1-2 lata nie będzie cięć jak przyjdzie niż. Co jest bzdurą – nauczycieli w stolicy brakuje TYSIĄCE, większość jest w wieku emerytalnym/przedemerytalnym i WSZYSCY mają dość atrakcyjne propozycje poza oświatą publiczną. Na dodatek, skoro klasy w bogatej Warszawie mają po 36-38 uczniów(bo Trzaskowski woli MURY od LUDZI i skąpi kasy na wynajęcie dodatkowej powierzchni i nauczycieli!), to wystarczy POWRÓT do 30 z czasów HGW , nie mówiąc o CYWILIZOWANEJ liczbie 25 uczniów w klasie w szkołach średnich … 😉
wladimirz
12 CZERWCA 2023 10:47
Lepszy znawco ode mnie:
uczyłem w szkole, więc po rozdaniu świadectw wracałem dopiero na radę pedagogiczną pod koniec sierpnia (parę godzin), a poza tym ferie świąteczne, ferie zimowe, ferie świąteczne (wielkanocne) – w sumie ponad 100 dni wolnego.
Podaj inne wyliczenia, jeśli je masz.
@Beneath the Black Flag
100 dni to mają UCZNIOWIE, nie nauczyciele, znawco …
Płynna rzeczywistość
12 CZERWCA 2023 8:35
Jaka PRACA, taka PŁACA.
@Beneath the Black Flag
To było na głębokiej wsi i bardzo dawno, na pewno przed Kluzik. Teraz jest inaczej, a ty w swojej demencji nie zauważyłeś, że coś się zmieniło. Fakt – w PRL i kilka lat po tak było, ale to se ne vrati 😉
Płynna rzeczywistość
12 CZERWCA 2023
13:36
„ Gdybym miała poddać się tym lekcjom, w przyszłości stałabym się mocno retro-żoną. Taką, która do seksu nie ściąga koszuli nocnej, bo wstydzi się swojego grzesznego ciała. Seks tylko podczas owulacji. I gdy pan mąż chce – mówi tegoroczna maturzystka”.
(z twojego linku) „Na lekcję WDŻ katechetka zaprosiła starszego chłopaka z oazy. Miał „dać świadectwo”, czyli opowiedzieć, jak wyleczył się z „pokusy” masturbacji. – Koleś ze strachu przed Bogiem zrobił sobie odwyk i gasi swój popęd modlitwą. Jak lubi, to niech gasi. Ale po co nam wciskać takie zabobony? – mówi w tokfm.pl 18-letni Daniel Dyląg”.
Nie ma to jak cytować zasłyszane stereotypy. Psychoterapie są różne. A tu dalszy ciąg problemu zabobonów, który oczywiście nie istnieje.
https://www.uzaleznieniabehawioralne.pl/seksoholizm/od-ukojenia-do-poczucia-wstydu-historia-katarzyny-uzaleznionej-od-masturbacji/
Mad Marx
11 CZERWCA 2023
12:54
„Za rządów PO mieliśmy deflację”.
To fatalnie, oznaczałoby to zerowy lub ujemny wzrost PKB. To jak za Tuska mielibyśmy gonić bogatą Europę? Przy pomocy dużego bezrobocia, niskich płac, zerowego wzrostu PKB?
„W pierwszym roku prządów PZPRawicy(2015) rzeczywista inflacja konsumencka czyli wzrost cen podstawowych towarów konsumpcyjnych , energii elektrycznej, paliw i czynszów wyniosła ok 10% a licząc jedynie towary spozywcze – blisko 20%. Musiał to zauważyć każdy, kto robi codzienne zakupy w sklepie spożywczym”.
Dżizas. 🙂 Jak to komentować? PiS objął rządy w listopadzie 2015 wiec to, o co oskarżasz PiS, dotyczyć musiało PO. Chciałeś uderzyć pałką i zdzieliłeś się w kolano?
Inflacja w Polsce (GUS) od 1950 roku do 2022 roku. Miłych wzruszeń przy lekturze życzę. Rok 1989 inflacja 351 proc., rok później ponad 685 proc. Ach ta twoja komuna, łza się w oku kręci, prawda. 🙂
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych-pot-inflacja-/roczne-wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych/
„wystarczy porównać stopę inwestycji w Niemczech w latach 50- tych z naszą, która jest niższa”.
Takie zestawienia pozbawione są sensu, nie porównuje się gospodarki sprzed 70 lat do współczesnej. Co najwyżej można zestawiać ekonomiczne mechanizmy.
„Polityka dodruku pustego pieniądza, bez efektywnego pobudzenia inwestycji musi w efekcie przynieść inflację i spadek realnych dochodów bo z pustego i Salomon nie naleje”.
Kto drukuje te puste pieniądze, bo nie wiem? Glapiński? On twierdzi, że NBP niczego nie może drukować, prawo mu zabrania, zresztą nawet nie ma drukarni. Masz chyba w głowie gospodarkę komunistyczną i jej niewymienialne „bilety narodowego banku polskiego” o coraz to wyższych i śmieciowych nominałach. Współczesna gospodarka zupełnie inaczej działa.
Ściągawka: We współczesnymi świecie nie drukuje się pieniędzy (jeśli to wtórnie i marginalnie) tylko je kreuje, klikając myszką komputerową? Kto to robi to dla ciebie ciągle tajemnica. Rozsypywanie pieniędzy (gotówki) z helikoptera to tylko metafora ekonomistów, przejaw ich czarnego humoru. Jeśli takich rzeczy nie wiesz to raczej nie komentuj spraw ekonomicznych zachowując prawo do milczenia.
wladimirz
12 CZERWCA 2023 17:57
Podałem aktualne wyliczenia, konkrety, fakty.
Ty, znawco lepszy i większy ode mnie, żadnych faktów, puste słowa.
wladimirz
12 CZERWCA 2023 17:57
Znawco większy i lepszy ode mnie:
Zimowa przerwa świąteczna (23. 12 – 7. 01) – 15 dni.
Ferie zimowe – 14 dni.
Ferie wielkanocne – 6 dni.
Wakacje – 70 dni.
Razem – 105 dni wolnego.
Dniówka – 3, 6.
Jaka ulga, że w Polsce jest tylu pracowitych ludzi.
https://wiadomosci.wp.pl/w-drodze-do-klubu-milionerow-zarabiaja-nawet-po-kilkadziesiat-tysiecy-miesiecznie-6908200228600384a
– Moja mentorka, świętej pamięci profesor Maria Dudzikowa robiła taki test: jak spotykała nauczyciela, to pytała: „Czy w twojej szkole jest klamka do pokoju nauczycielskiego?”. Pan kiedyś nad tym się zastanawiał?
Prawdę mówiąc, do głowy mi nie przyszło, że są takie szkoły, w których nie ma klamki do pokoju nauczycielskiego.
– Tymczasem w wielu nie ma. Wchodzi się na kartę, na szyfr albo jest tylko gałka i żeby wejść, trzeba przekręcić klucz. Proszę zajrzeć do pięciu losowo wybranych szkół i sobie sprawdzić. A dlaczego nie ma tych klamek? Ano dlatego, żeby uczniowie do pokoju nauczycielskiego nie wchodzili. I ja oczywiście wiem, że dom to nie szkoła, ale jak ja w moim domu chcę, żeby dzieci gdzieś nie wchodziły, czegoś nie robiły, to nie wyjmuję klamki, tylko im opowiadam dlaczego. Zupełnie tak samo, gdy byli mali, opowiadałam im, dlaczego nie dotyka się gorącego piekarnika. I teraz proszę puścić wodze fantazji. Wyobrazić sobie, że klamki nie było, a nagle jest. Przecież ci uczniowie nie będą tam ciągle wbiegać. Tylko im trzeba powiedzieć: „Słuchajcie, my też jesteśmy ludźmi, chcemy spokojnie zjeść śniadanie, w ogóle potrzebujemy trochę czasu, żeby odpocząć, porozmawiać, również o was. Ustalmy więc, że jedna przerwa, na przykład ta o 9.45, jest tą, że możecie tam zajrzeć, a tak to nie wchodzicie”.
https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,176063,25967386,ocena-z-zachowania-to-absurd-kolejny-przedmiot-ktory-trzeba.html
@PR
No prof.Dudzikowa, wykazała się realizmem niesłychanym bo 1.ci nauczyciele są w szkole w RÓŻNYCH GODZINACH więc o tej 9.45 może ich po prostu NIE BYĆ. 2. Oni są dostępni na korytarzach, w klasach i wielu innych miejscach w szkole – no to chyba takie jakieś miejsce , gdzie, i tak w tłoku, ale tylko nauczycieli (też załatwiają w pokoju sprawy swoich uczniów – np. z klas wychowawczych) mogą spokojnie zjeść czy zadzwonić do SWOICH dzieci. W innych instytucjach to się nazywa POKÓJ SOCJALNY. Podobnie mają prawo do SWOJEJ toalety – byli „mędrcy”, którzy im i TO wytykali.3. Można uczniom różne rzeczy mówić i na różne się umawiać, ale zawsze są takie(!), które o DOWOLNEJ porze znajdą niecierpiący zwłoki powód żeby jednak do tego pokoju wejść. Ot takie wychowanie z domu …
@Beneath the Black Flag
Zapewne to było wieki temu jak na swojej głuchej wsi uczyłeś, ale nawet wtedy była KN, która przewidywała, że cały tydzień z wakacji może pracodawca ci zabrać w związku z potrzebami organizacyjnymi szkoły. Za twoich czasów zakwestionowano też dzień nauczyciela – on nie jest wolny od pracy akurat dla nich!
No a teraz nowsze rzeczy, których twoje doświadczenie nie obejmuje… 😉
Od czasów liścików p.Kluzik-Drożdżówki do rodziców z prośbą o donosy, która w nich właśnie zakwestionowała ferie (poza przerwą letnią i zimową, ale o nich wcześniej) – czyli świąteczne i wielkanocne. I teraz samorządy domagają się(być może tylko te z PO-PSL!) – np. stołeczny tak robi – prowadzenia w tych dniach oczywiście za darmo – zajęć dla uczniów w te dni – mogą być np. kółka, za które miasto generalnie nie płaci. Można je też odpracować na wycieczkach i innych eventach w weekendy etc. albo w czasie rekrutacji (wielka procedura, trwa do połowy sierpnia, władze skąpią na personel urzędniczy (co to jest 3/2 etatu sekretarki na szkołę z ok. 1000 uczniów!)), właśnie w czasie wakacji letnich(poza tym tygodniem z KN)no ale nauczyciele umieją pisać i czytać to niech te tony.
kwitów obrabiają, do sieci wpisują itp. itd. jak chcą mieć okolice Wielkanocy czy Bożego Narodzenia i Sylwestra. Wolne.
No i ZNAFFCO np. w czasie letnich wakacji jest DZISIĘĆ TYGODNI, a więc aż DWADZIEŚCIA (nawet więcej, bo jeszcze 15 sierpnia!) z tych dni to WEEKENDY. Nie zauważyłeś??? 😉 Podobnie z innymi twoimi „rachunkami”. Zwykle ludziom się WEEKENDÓW/ŚWIĄT (ustawowych !) do URLOPU nie wlicza …. 😉
Jeśli opozycja dojdzie do władzy ten optymistyczny scenariusz jest bardzo prawdopodobny.
Źródło: obserwatorfinanswy.pl
(niektórych może to zaszokować)
https://www.obserwatorfinansowy.pl/wp-content/uploads/2023/06/PKB-per-capita-wg-parytetu-si%C5%82y-nabywczej.png
Dzięki Mauro ze tak się chwalisz ignorancją:
„. Rok 1989 inflacja 351 proc., rok później ponad 685 proc. Ach ta twoja komuna,….”
Przypominam, że od 1989 roku w polsce rządził już styropian a nie komuna.
Deflacja to jest wzrost wartości pieniądza objawiający się na rynku wewnętrznym spadkiem cen i nie oznacza spadku produkcji i obrotów handlowych. Akurat za rządów PO dynamika polskiego PKB na tle innych krajów Europy wyglądała dobrze- np w Niemczech była recesja a w Polsce ok 2% wzrostu.
W pierwszym roku rządów PZPRawicy (2016 nie 2015, moja pomyłka) ceny podstawowych towarów konsumpcyjnych wzrosły. Mogłeś nie zauważyć, jeżeli wierzysz bezkrytycznie w oficjalne dane a zakupy robi ci żona. (piwo i fajki nie podrozały). Ja akurat zakupy spożywcze robię i na koniec roku zostawiałem przy kasie jakieś 20% więcej.
Dodruk pieniądza to określenie potoczne i powszechnie zrozumiałe. Nie muszę chyba tłumaczyć, że ilość pieniądza w obiegu musi odpowiadać ilości towarów i usług na rynku. Oczywiście, że bank centralny pieniądze drukuje (dokładnie- zleca ich drukowanie)bo chyba one z nieba nie spadają ?
W ostatnim roku inflacja w Polsce jest wyraźnie wyższa niż średnio w Europie i wyższa niż w krajach sąsiednich. Koronawirus był wszędzie a wojna na Ukrainie przez perturbacje na rynku paliwowym ma negatywne następstwa w całej Europie, więc nie można jej zwalać na te przyczyny, jak usiłuje rząd i Partia.
@Beneath the Black Flag
I jeszcze jedno MANIPULATORZE!!! Pomiędzy Nowym Rokiem a Trzema Królami NIE MA dni wolnych – w tym roku np. nauczyciele przyszli do szkoły w poniedziałek 2 stycznia i do czwartku 5 stycznia włącznie pracowali !!! 😉
wladimirz
13 CZERWCA 2023 10:12
Serdecznie gratuluje ci nadgorliwości i pracy w ferie (świąteczne i zimowe) oraz w wakacje. Może zasłużysz na medal.
PS Dziękuję ci za wyzwiska . To dla mnie komplement. Nadal nie podałeś konkretnych wyliczeń, faktów, a tylko piszesz o tym, czego domagają się niektóre organy prowadzące. Niektóre.
Podczas ferii i wakacji szkoły są zamknięte, chyba że jakiś nadgorliwiec mknie do pracy.
Dziękuję za komplement dotyczący mojej pracy na prowincji, w pegeerowskiej wsi. Taka praca z takimi dziećmi była dla mnie wyróżnieniem.
A, mam przyjaciela w jednym z największych miast w Polsce, w wakacje nie pracują.
wladimirz
13 CZERWCA 2023 10:12
Pan autor tego bloga wyliczył 10 tygodni wakacji, 70 dni. Przez tyle dni będą szkoły zamknięte.
Do pana autora tego bloga skieruj swoje uwagi.
PS Będą zamknięte przez 70 dni (pracuje sekretariat), chyba że jakiś nadgorliwiec pomknie do roboty, a tyle się tu pisze o tym, że nauczycielom się nie chce pracować.
Wiecznie to samo: panowie szlachta, magnaci i prałaci.
Pracowałem na wsi, na prowincji (zresztą, co to za prowincja: cudowne jezioro!!!), w pegeerowskiej wsi.
Już wtedy panowie szlachta patrzyli na mnie z pogardą, bo pracowałem w pegeerowskiej wsi.
Nie mieli mgr ci panowie szlachta, a ja miałem mgr, mogłem zostać mieście, a przecież moją profesorką z metodyki była tak tu chwalona prof. Maria Dudzik, jej niezapomniany serdeczny uśmiech… Wybrałem wieś, mając mgr, a mgr nawet w dużych miastach nauczyciele na ogół nie mieli (szkoły podstawowe).
Przez półtora roku byłem pod skrzydłami pani profesor Marii Dudzik, panowie szlachta mogą się tym pochwalić?
Organ prowadzący chciał w mojej szkole, aby nauczyciele pracowali podczas ferii albo pełnili dyżury.
Tę fanaberię ZNP wybił wójtowi z głowy, żądając od wójta dodatkowej umowy o pracę.
Podczas ferii żaden więc nauczyciel nie pracuje, a szkoła zamknięta, dla oszczędności także, bo nie ogrzewa się budynku. Tak jest każdego roku, również 2022/23.
„Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie szkolne, przysługuje bowiem urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania (art. 64 ust. 1 Karty Nauczyciela).”
Ferie to ferie, zwykle ponad 30 dni wolnego, a wakacje: 70 dni.
Panowie szlachta!
Prowincja, wieś, PGR…
Marzenie: mieszkanie od ręki i żadnych opłat za lokal, duży, piękny, nowy.
A ponadto: ogrzewanie za darmo, prąd i woda znikomy ryczałt, ot, parę groszy.
I – przecudne jezioro o 10 minut spacerkiem. Bajka.
Oraz – jakże wdzięczna dziatwa, wdzięczna za samo przyjście nauczyciela do jej szkoły: „Chciało się panu na wieś? Z mgr mógł pan zostać w dużym mieście”.
Ja ze wsi, na praktykach w mieście zobaczyłem, co za dzieci w szkołach, trójkąty bermudzkie… A na wsi wdzięczność i zapał do nauki…
Nie dla was. panowie szlachta takie specjały.
@Znaffca (skoro tak się przedstawiasz)
Zapytaj Gospodarza, któremu się wyrwało te 70 dni, kto u nich w LO robi rekrutację(i poczytaj przepisy o niej) – sekretarka czy dyrekcja [ 😉 ]. Zapytaj Gospodarza czy ma podsumowującą rok radę pedagogiczną przed czy PO 23 czerwca, kiedy ma pierwszą radę, kto robi poprawki i zaliczenia nieklasyfikowań … z poprzedniego roku szkolnego i kiedy…
Napisałem o wsi bo tam wiele rzeczy idzie ZWYCZAJOWO, ludzie się znają, a i pewnie w Wigilię żadna matka nie przyprowadzi dziecka do szkoły żeby się nim zajęła bo ona wicie w domu zarobiona jest… A w miastach takie matki są … 😉 I nawet w GW za czasów Kluzik Dominisia Wielowiejska i jej koleżanki pomstowały, że szkoła powinna się w ferie świąteczne/wielkanocne ich dziećmi zająć, bo one zarobione takie. To co się dzieje w stolicy to nie byle samorząd, bo tu rządzi delfin opozycji Trzaskowski – jak on obejmie władzę, to tak będzie w całej Polsce. A Kluzik sama czy z pomocą(raczej to drugie!) znalazła lukę prawną – ZAWSZE (i to się wydawało oczywiste i tak jest na CAŁYM ŚWIECIE!) szkoły są ZWYCZAJOWO zamknięte w ferie świąteczne – choćby po to żeby uczniowie od nich odpoczęli. Więc PRAWNIE to nie było uregulowane – co najwyżej jedne samorządy były rozsądniejsze, a inne mniej. BTW w stolicy TEŻ jest ZNP(znam szefową!) i NIC nie wskórało … 🙁
@Znaffca
Więc dla samorządu Trzaskowskiego ferie to przerwa zimowa i letnia, ale już nie świąteczna i wielkanocna … 😉
wladimirz
13 CZERWCA 2023 13:39
Nawet jeśli tak było, że przez 3 dni przed Trzema Królami pracowali (w co wątpię, ale sprawdzę), to i tak ponad 100 dni wolnego…
Dziękuję za słowo „manipulator” – to dla mnie zaszczyt, gdyż pozostaje ci jedynie bluzg.
Mad Marx
13 CZERWCA 2023 13:17
Ja dziękuję! Dyktator komunista Kiszczak w 1989 został wicepremierem…
Jeny, a może rzeczywiście Kiszczak był już styropian, w końcu taki zaszczyt w wolnej Polsce: wicepremier i przewodniczący Komitetu Koordynacyjnego Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa… Jeny, wierzyć się nie chce, taką tekę dali styropianowcy krwawemu dyktatorowi…
Kiszczak przewodniczącym w przestrzeganiu prawa…, Mad Marx, ty widzisz i nie płaczesz ze śmiechu?
@Znaffca – manipulator
Nawet z kalendarza nie umiesz korzystać – między Nowym Rokiem a Trzema Królami w tym roku były CZTERY dni – 1 stycznia był w NIEDZIELĘ … 😉
Mad Marx
13 CZERWCA 2023
13:17
@Mauro„.Rok 1989 inflacja 351 proc., rok później ponad 685 proc. Ach ta twoja komuna….”.
„Przypominam, że od 1989 roku w polsce rządził już styropian a nie komuna”.
Z inflacji 351 proc. nie schodzi się w ciągu roku, nawet za cenę doprowadzenia do ubóstwa połowy narodu. Dlatego w 1990 inflacja wynosiła ponad 600 proc. W 1992 roku inflacja spadła do 143 proc., a do 10 proc. dopiero w 2000 roku.
„Akurat za rządów PO dynamika polskiego PKB na tle innych krajów Europy wyglądała dobrze”.
Moim zdaniem źle, wprawdzie przy stosunkowo niskiej inflacji, ale i wysokim bezrobociu, kłopotach budżetowych (z tego powodu skok na OFE), niskich dochodach ludzi (niemal brak podwyżek w budżetówce), umowach śmieciowych. Kiedy jest słaby wzrost gospodarczy i niska inflacja, ceny nie rosną, ale co z tego jak ludzie nie wchodzą do sklepów, bo nie mają pieniędzy na te względnie tanie produkty.
„Dodruk pieniądza to określenie potoczne i powszechnie zrozumiałe. Nie muszę chyba tłumaczyć, że ilość pieniądza w obiegu musi odpowiadać ilości towarów i usług na rynku”.
Gdyby tak było inflacja wynosiłaby 0 proc. Gdzieś tak jest? Jeśli inflacja spada do zera lub poniżej zera (deflacja) to mamy do czynienia ze stagnacją gospodarczą, czyli dość niebezpiecznym zjawiskiem. Stagnacja przy inflacji to jak cholera przy grypie. Wysokiemu rozwojowi gospodarczemu zawsze towarzyszy pewna inflacja. Celem inflacyjnym NBP od wielu lat nie jest inflacja 0 proc. (co byłoby głupie) tylko 2,5 proc. (plus minus 1 proc.).
„Oczywiście, że bank centralny pieniądze drukuje (dokładnie- zleca ich drukowanie)bo chyba one z nieba nie spadają”?
Właściwie to tak, spadają z nieba. 🙂 Otóż w gospodarce współczesnej (tzw. fiducjarnej) instrumentem regulującym ilość pieniędzy na rynku jest stopa procentowa i utrzymywanie się koniunktury. Właśnie tym zajmuje się NBP, a nie „drukowaniem pieniądza”. Pieniądz kreowany jest przez banki w ramach udzielanych kredytów. Jeśli stopy procentowe są wysokie to kredytów jest mniej i tym samym mniej pieniędzy w obiegu. Banki zgłaszają do NBP udzielenie kredytu, na ogół nie z własnych środków tylko przy pomocy wykreowanych środków. Wówczas NBP wpuszcza do obiegu tę wykreowaną przez bank komercyjny sumę, której pokryciem jest np. wybudowanie mieszkania. Ktoś wziął kredyt na mieszkanie, ktoś inny jej wybuduje, ale musi mieć za co. Podobnie gdy wpływają do Polski dotacje z UE to NBP zamienia euro i kreuje złotówki, co zawsze związane jest z pewnym impulsem inflacyjnym.
„W ostatnim roku inflacja w Polsce jest wyraźnie wyższa niż średnio w Europie i wyższa niż w krajach sąsiednich”.
To są oczywiście nonsensy i nieprawda. Nie można porównywać gospodarek starej i bogatszej UE z nową UE. Jeśli jesteś bogaty to mało wydajesz (jako procent własnego dochodu) na to co drożeje najszybciej w wyniku inflacji, żywność, paliwa, energię. Jeśli ktoś zarabia miesięcznie 4 tys. to może lub musi wydać od 50 do 75 proc. tej sumy na żywność. Przy zarobkach 30 tys. miesięcznie wyda 10 proc., więc inflacja zwisa mu i powiewa. To dlatego w państwach starej UE inflacja jest niższa. W naszej części Europy jest oczywiście wyższa, bo dochody ludzi nie są jeszcze tak wysokie jak tam. Nikt przy zdrowym ekonomicznych zmysłach nie dziwi że tak jest, bo tak być musi, przynajmniej na razie. Drugim elementem jest to, że państwa nowej UE szybciej się rozwijają, bo gonią państwa bogatsze. Jak się szybciej rozwijasz to automatycznie masz podwyższoną inflację, ale i niższe bezrobocie.
„Koronawirus był wszędzie a wojna na Ukrainie przez perturbacje na rynku paliwowym ma negatywne następstwa w całej Europie, więc nie można jej zwalać na te przyczyny, jak usiłuje rząd i Partia”.
Link niżej, to są kraje nowej UE, które gonią bogatsza UE i dlatego inflacja jest tam na podobnym poziomie, co pokazuje wykres. Znów jestes w „mylnym blędzie”.
https://nbp.pl/wp-content/uploads/2023/06/02.png
A z ciekawości porównaj sobie stopę bezrobocia. Okaże się, że tam gdzie jest wyższa inflacja bezrobocie jest niższe. Pod tym względem Polska wypada najlepiej w Europie, bezrobocie obecnie jest poniżej 5 proc. Co praktycznie oznacza, że pracodawcy gwałtownie poszukują rąk do pracy. (zob. dane Eurostatu).
wladimirz
13 CZERWCA 2023 15:40
I co? Zmieniło to cokolwiek? Umiesz udowodnić, że nadal to NIE jest ponad 100 dni wolnego?
Udowodnij wreszcie, że NIE ma 100, a choćby i 90 dni wolnego. Trzy miesiące, już aż tak zaniżę, 3 miesiące wolnego. Dasz radę, mędrcze, udowodnić, że mniej niż 90 dni, że mniej niż miesiące. To bardzo, bardzo dużo.
wladimirz
13 CZERWCA 2023 15:10
Aaaa, to znaczy, że Trzaskowski z PO podczas ferii świątecznych każe nauczycielom pracować! Taki siarczysty katolik?
wladimirz
13 CZERWCA 2023 15:40
Bij się, bij, bij się do ostatniego dnia wolnego, a i tak nie zdołasz udowodnić, że nauczyciel NIE ma ponad 100 dni wolnego.
Ja wysiadam, poddaję się, bo nie masz ani jednego faktu, który by podważył 100 dni wolnego. No, do roboty!
@ Mauro:
„Otóż w gospodarce współczesnej (tzw. fiducjarnej) instrumentem regulującym ilość pieniędzy na rynku jest stopa procentowa i utrzymywanie się koniunktury.”
Nie odkrywaj po raz kolejny Ameryki. Wszystko o czym piszesz, to z grubsza prawda i to prawda, która jest znana każdemu, kto nie jest zupełnym ekonomicznym ignorantem.
Ilość pieniądza w obiegu musi odpowiadać ilości towarów i usług na rynku. To nie znaczy, że musi stanowić ich dokładne pokrycie. Najwyraźniej masz problemy z językiem polskim (jak każdy tzw patriota) Gdyby dało się precyzyjnie te parametry okreslić, sterowanie gospodarką byłoby bajecznie łatwe: Chcemy gospodarkę pobudzić, to dodrukowujemy pieniędzy i obnizamy stopy procentowe czyli stymulujemy koniunkturę… Niejeden rząd i naród przekonał się , że to tak nie działa.
Na pozątku rządów PZPRawicy obecny premier p. Morawiecki mówił publicznie, że Polska wpada w pułapkę średniego rozwoju i aby z niej wyjść potrzebuje znacznego zwiekszenia stopy inwestycji. To sytuacja podobna do tej z lat powojennych- gospodarka była zniszczona i potrzebowała inwestycji i podobnie gospodarka dzisiejszej Polski aby rzeczywiście zacząć gonić np niemiecką . Tymczasem stopa inwestycji jest dzisiaj niższa, niż za rządów PO, czyli dzisiejszy wzrost gospodarczy opiera się na zadłużeniu i zużywaniu rezerw. Koszty obsługi zad łużenia państwa zaś rosną : w 2022 wyniosły ponad 30 mld zł (o ponad 1/4 więcej niż w 2021) a w bieżącym roku wg szacunków rządowych maja wynieść do 70 mld- ponad dwukrotnie więcej niż w roku ubiegłym.W podobnym tempie koszty obsługi zadłużenia rosły pod koniec lat 70-tych !
@Captaina, s Loot
Jak widzę albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem albo sobie znanymi sposobami chemicznymi poprawiasz sobie samopoczucie i w TYM stanie piszesz !
Więc miłej zabawy 😉
wladimirz
13 CZERWCA 2023 19:41
PS Biorę to samo, co i ty (jeśli chodzi sposoby chemiczne), tyle że 16 razy mniejszą dawkę.
Rafał Trzaskowski:
Państwo z PiS raczyli stwierdzić, że jakoby „nie traktuję oświaty priorytetowo”. Postanowili też zaapelować, abym zwiększył środki na edukację. Twierdzą także, że dobrodziejem warszawskiej oświaty jest… obecny rząd.
Przytoczmy więc fakty:
– od początku mojej kadencji jako prezydenta Warszawy w KAŻDYM roku edukacja stanowiła największą pozycję w budżecie. W bieżącym roku wydatki na oświatę wyniosły 6,2 mld zł, czyli o ponad 600 mln zł więcej niż rok wcześniej i o 1,3 mld zł więcej niż w roku 2019 (czyli w pierwszym budżecie za mojej prezydentury);
– prowadzimy w stolicy REKORDOWY program inwestycji edukacyjnych – od początku kadencji oddaliśmy do użytku 12 nowych szkół i 24 nowe przedszkola. Mówimy o placówkach całkowicie nowych, nie o modernizacjach czy rozbudowach już istniejących. A kolejnych 5 szkół i 4 przedszkola są w tej chwili w trakcie budowy – w tym pierwsze w historii publiczne liceum w dzielnicy Wesoła;
– dzięki inwestycjom w infrastrukturę już teraz zwiększyliśmy liczbę dostępnych miejsc w warszawskich placówkach o 13 tys.;
– subwencja rządowa po raz kolejny nie pokrywa nawet wydatków związanych z wynagrodzeniami w obszarze oświaty. To oznacza, że wszystkie inne koszty – pozostałe środki na wynagrodzenia, opłaty za energię, zakup i utrzymanie wyposażenia, utrzymanie budynków, zakup pomocy dydaktycznych, inwestycje w infrastrukturę – finansuje samodzielnie miasto. A problem niewystarczającej subwencji dotyka nie tylko stolicy, ale przytłaczającej większości samorządów w Polsce;
– subwencja, owszem, z roku na rok rośnie w sensie kwotowym. Natomiast jest to wzrost niewspółmierny do tempa wzrostu kosztów, jakie ponosimy. Patrząc na cały okres od początku rządów PiS kwota wydatków na edukację w Warszawie wzrosła o 3,37 mld zł, podczas gdy subwencja urosła raptem o 1,67 mld zł.
Do tego dochodzi nagminne okradanie samorządów przy pomocy kolejnych „ładów” czy innego rodzaju zmian podatkowych, które pustoszą lokalne budżety. No i dramat wojny na Ukrainie, którego jednym ze skutków jest nagły, bardzo dynamiczny przyrost populacji Warszawy – w tym dzieci i młodzieży w wieku szkolnym czy przedszkolnym. To kilkanaście tysięcy młodych ludzi, którym też w tym systemie trzeba znaleźć miejsce. A rząd od początku umywał ręce, musieliśmy sobie z tym radzić całkowicie sami.
Takie są fakty, drodzy rządzący. Mam więc do Was jedną, niewielką prośbę. Skoro już skazujecie polskie szkoły i przedszkola, polskie dzieci i młodzież, polskie nauczycielki i nauczycieli na najgorszych ministrów w historii, skoro nagminnie ograbiacie samorządy z pieniędzy, to chociaż ugryźcie się w język, zanim znów zabierzecie głos w sprawach edukacji. Bo w tej kategorii – jak w wielu innych, ale w tej szczególnie – należy wam się niedostateczny. Z wykrzyknikiem.
@PR
2 – 3 miesiące temu w GW sam RATUSZ Warszawy prezentował ikonografikę proporcji między nakładami budżetu Warszawy i subwencji oświatowej z MEN od 2007 roku. I ta proporcja – i za rządów HGW i Trzaskowskiego, za rządów w Polsce PO-PSL i PiS – jest ciągle TAKA SAMA z małymi drgnięciami, przy czym największe proporcjonalnie nakłady miasta(!) na edukację były za rządów w Polsce … PO-PSL … 😉 Zmiany KWOT wynikają z inflacji i zmiany nakładów GENERALNIE po obu stronach… 😉 Więc Trzaskowski pisząc takie propagandowe teksty nawet nie wie co, uczciwiej, podali GW jego urzędnicy.
No i jeszcze jest kwestia NA CO te nakłady miasto wydaje – już linkowałem odpowiedni przykład „szkoleń” dla nauczycieli czy podręczników feminatywów, a jest masa innych. Za to miasto, mające rok temu DWA MILIARDY nadwyżki budżetowej, a w tym – PÓŁ MILIARDA , zrezygnowało z opłacania kółek przedmiotowych w szkołach, a odpłatność za akcję „Lato/Zima w Mieście” z ZERA za HGW wzrosła do PIĘĆDZIESIĘCIU ZŁ za osobodzień… 🙁 A to kursy dla nauczycieli finansowane przez ratusz 😉 https://kursy.wcies.edu.pl/pl/a/Letnie-seminarium-dla-nauczycieli-WARSA-i-SAWY
ZMI
13 CZERWCA 2023
17:43
Odpisuję tu, gdzie też bywasz, bo AS nie puszcza polemik.
„Czy Pan Mauro zgadza się, że istnieje w Polsce partyjna telewizja TVPiS, czy uważa Pan, że to publiczna telewizja? (I proszę nie pisać nic o TVN, bo to prywatna TV.)”
Prywatną stacje obowiązuje te same zasady co inne media. Nie jest tak, że prywatne stacje mogą kłamać i insynuować, bo są prywatne. Nikt nie może. System mediów to rzecz subtelna, bo przekłada się na to kto wygrywa wybory i rządzi danym kraju. Nie przeceniaj tego, że TVP jest w „pisoskich” rękach. W 2015 wszystkie trzy stacje (TVP, TVN, Polsat) obstawiały to samo, cała telewizja publiczna była w rękach Tuska. I pamiętasz wyniki? Tak, 2:0. Spróbuj założyć telewizję w Niemczech lub Francji. Rób to, a ja będę tarzał się ze śmiechu. 🙂
„Czy Pan Mauro zgadza się, że Morawiecki kłamie w sprawie budżetu i stanu finansów publicznych”?
Tu masz ostatnie dane o zadłużeniu, za Le Figaro.
https://pbs.twimg.com/media/FudiTZGXoAERzv-?format=jpg&name=small
Jeśli nie wierzysz Morawickiemu, a nie masz obowiązku, to korzystaj z danych Eurostatu. Ja tak robię.
„Czy Pan Mauro zgadza się, że w Smoleńsku był wypadek, a nie zamach”?
Przeczytałem na ten temat wszystko co napisano, obejrzałem tysiące zdjęć i powiem ci, że musiałbym być kompletnym idiotą, aby uwierzyć w rosyjską wersję. Także nie uwierzyłem, że nie wiadomo kto zastrzlił Politkowską w urodziny Putina i Niemcowa w poblizu Kremla, nie wiadomo kto otruł Litwinienkę, Skripala, Nawalnego, Juszczenkę etc. No i dodatkowo musiałbym założyć, że pod Smoleńskiem obowiązywały inne prawa fizyki, w szczególności zupełnie inna druga zasada termodynamiki. Rozpad samolotu na kilkadziesiąt tysięcy części, w tym dużo drobnych, oznacza potężną i gwałtowną entropię. Domyślasz się co mogło być źródłem energii, która tak gwałtownie się rozproszyła?
„Czy Pan Mauro zgadza się, że Julia Przyłębska nie jest wybitną prawniczką, podobnie jak prok. Piotrowicz i TK przestał pełnić swoją funkcję”?
Pytanie z gatunku, czy fortepian znany jest w Japonii? Na prezesa TK nie wybiera się najwybitniejszego prawnika (jak to cenić, może jakimiś promieniami prześwietlić?), zresztą konstytucja w ogóle nie wspomina o „wybitności prawniczej”. Co wiecej, sędzią TK nawet nie musi być prawnik z zawodu tylko osoba dysponująca wiedzą prawniczą, tak mówi konstytucja. Prezes TK Jerzy Stępień też był jedynie magistrem prawa, ale w odróżnieniu od J. Przyłębskiej nigdy nie był sędzią. Prócz tego Przyłębska, inaczej niż Stępień, zna biegle kilka języków. Piotrowicz jest bardzo dobrym prawnikiem, co było szczególnie widoczne w 2015 i 2016 roku. TK nie przestał pełnić funkcji, aczkolwiek obecnie jest w nim konflikt na tle tego, że niektórzy sędziowie TK z tytułami profesorskimi chcieliby zostać prezesami TK. Jakie to ludzkie, arcyludzkie.
A moze warto zwiekszyc liczbe dni szkolnych, a zmniejszyc liczbe lekcji tygodniowo? W koncu, jesli uczniowie maja „wolne”, to cos musza w tym czasie robic. Jesli rodzice pracuja (nie ma ich w domu), to malo kto opiekuje sie mlodszymi uczniami. Chyba, ze zajecia pozalekcyjne sa dostepne bezplatnie albo za niska oplata. Z tego co czytam, to dostep do takich zajec jest w wielu miejscach w Polsce ograniczony.
wladimirz
13 CZERWCA 2023 19:41
A to jest przepyszne: „Jak widzę albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem…”.
Dali ci klucz odpowiedzi, abyś zrozumiał. co sam napisałeś?
Mad Marx
13 CZERWCA 2023
18:01
„Ilość pieniądza w obiegu musi odpowiadać ilości towarów i usług na rynku”.
Znów miesza ci się z komuną i gospodarką ręcznie sterowaną, zacofaną, pełną niedoborów ― to chyba przekleństwo przeszłości. 🙂 W gospodarce rynkowej nie ma żadnych problemów z towarami i usługami. Wszystko można wyprodukować w dowolnej ilości, ale jest jeden warunek, ktoś to musi kupić. Czyli: muszą być pieniądze w obiegu, u ludzi. Może być problem z popytem, jeśli np. ludzie mało zarabiają, nie mają pracy i towarów jest więcej (zwykle jest) niż pieniędzy albo ludzie mają nawet pieniądze, ale nie wykazują optymizmu konsumenckiego z różnych tam powodów.
Przypominam, inflacja to nie jest równowaga towarowa, jak błędnie sądzisz, tylko tempo wzrostu cen. Jak inflacja spadnie to ceny nie spadną, jak być może sobie wyobrażasz. Po prostu od tego momentu będą wolniej rosły w oparciu o nowy wskaźnik. W wielu krajach ludzie po raz pierwszy dostali większe podwyżki od lat właśnie w czasie inflacji.
„Chcemy gospodarkę pobudzić, to dodrukowujemy pieniędzy …”.
Nic nie „dodrukowujemy” tylko obniżamy stopy procentowe, ludzie biorą kredyty, bo niskie raty i pieniądze kreowane przez banki zaczynają krążyć w gospodarce. A jak koniunktura mocno się nakręca to pojawiają się naciski inflacyjne.
„ … Niejeden rząd i naród przekonał się, że to tak nie działa”.
W krajach uboższych (Nowa UE, czyli Środkowa Europa) działa, długo będzie działać, bo tu niejedno trzeba jeszcze zbudować, a ludzie chcą się bogacić i nadal im się chce pracować. W Polsce zatrudnionych jest obecnie 17 milionów osób, to rekord III RP. A podobno mieli rzucać prace jak dostali 500 plus, no i żyć z zasiłku. Też tak przypadkiem nie mówiłeś?
W krajach zachodnich ludzie częściej chcą odpoczywać, co zrozumiałe, oni już są dość bogaci. Nie muszą harować na dom czy mieszkanie, bo je dość często odziedziczyli, ich rodzice i dziadkowie też byli bogaci. Spróbuj coś zbudować w Niemczech. Tam już wszystko jest, trudno cokolwiek wcisnąć, co by ekolodzy nie uwalili, a jeśli Niemcy o czymś tam marzą to nie o zbudowaniu utwardzonej ścieżki w nowym parku tylko o tym, by została tam polna drużka. Bardzo wydajna gospodarka niemiecka nastawiona jest głownie na eksport, z tego żyje. Polska gospodarka, bardzo elastyczna i zróżnicowana, idzie podobną drogą.
„Koszty obsługi zadłużenia państwa zaś rosną: w 2022 wyniosły ponad 30 mld zł”.
Nie jesteśmy Grecją, Włochami, Hiszpanią, które zadłużone są głównie w euro. Z tego powodu nie mogą porzucić tej waluty, choć chciałyby, bo ona ich ciągnie w dół. Nawet gdyby te kraje (jeszcze i Portugalia) porzuciły walutę europejską to zadłużanie w euro im zostanie i będzie kamieniem u szyi. Własna waluta już ich nie zbawi, podpisali ten pakt z diabłem dożywotnio, właściwie eschatologicznie. Polska zadłużenie ma niewielkie w stosunku do PKB (mniejsze niż średnia unijna) i głównie w swojej walucie. To potężny handicap. Jeśli ktoś straszy tym zadłużaniem to pewnie chce znerwicować cię przed wyborami.
Nie daj się. 🙂
Na kilku blogach ‚rzadzi’ niejaki ‚Mauro’.
Zahipnotyzowal Was ten bazyliszek, przyznajcie sie!
Troche wstyd sie przyznac, prawda?
@Znaffca
Zgodnie z twoją metodą liczenia wolnego – z weekendami(!) – KAŻDY POLAK, nawet bez urlopu(!) ma w roku STO DZIESIĘĆ DNI WOLNEGO – rok ma 52 tygodnie + coś, to daje 104-105 dni WOLNEGO w weekendy oraz dni ustawowo wolne – czasem się pokrywają z weekendami, ale STO DZIESIĘĆ wypada na pewno – nie trzeba być nauczycielem … 😉
@PR
A tak kwestia kumulacji i związanych z nią problemów wygląda w Warszawie w PRAKTYCE:
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,29769553,rodzice-uczniow-lo-batorego-postawili-sie-urzednikom-nabor.html?fbclid=IwAR23EhGG76AasEOW7OyyKDlhC7UTgyIQ3fv3_TvDOVQmwT8fsXG1KGoQyOs
wladimirz
14 CZERWCA 2023 7:05
Zgodnie z twoją metodologią liczenia wolnego – z weekendami (!!!) – KAŻDY NAUCZYCIEL nawet bez urlopu (!) ma w roku DWIEŚCIE dni wolnego.
PS Natomiast ty nie masz ani dnia wolnego, bowiem pracujesz 653 dni w roku.
wladimirz
14 CZERWCA 2023 7:09
Znawco największy i najlepszy ode mnie,
nic nie kumasz o pracy nauczycieli.
Jeśli odliczyć 100 dni (wakacje, ferie zimowe i świąteczne), to w szkole nauczyciel powinien być przez 9 miesięcy i 3 tygodnie.
9 miesięcy i 3 tygodnie BEZ weekendów i świąt państwowych i kościelnych (np. Boże Ciało) to ok. 170 dni.
I przez 170 dni faktycznie pracowałem w szkole, co daje 186 dni laby.
Ponad pół roku wolnego, arkadia!
A na dodatek 3, 6 godzin dniówka… Raj.
@wladimirz
A widzi Pan komentarze pod tym art.o Batorym? Pamiętam też jakie były pod pierwszym art.o tej sytuacji, tzn.jak rodzice byli jeszcze na etapie protestowania. Komentatorzy pisali o tym, że jak sami chodzili do LO, to uczniów w klasach było grubo powyżej 30. Nie tylko w W-wie, ja, mój mąż nigdy nie mieliśmy klasy poniżej 30. W podstawówce nawet mieliśmy ponad 30. W Batorym rodzice sami mieli taką samą dużą liczbę uczniów w klasie jak obecnie, natomiast ich dzieci w SP miały dużo mniejszą. Bo Batorego wybiera jeszcze więcej uczniów po prywatnych SP niż Pana szkołę.
@znaffca
Prawdziwy z ciebie „humanista” – liczby i fakty masz za nic, tylko wiarę (we własną nieomylność) – prawdziwy Pimko …. 😉
Mickiewicz coś tam pisał o mędrca szkiełku i oku, ale on, w przeciwieństwie do ciebie, studiował TEŻ matematykę…
@wojtek ab
>A moze warto zwiekszyc liczbe dni szkolnych, a zmniejszyc liczbe lekcji tygodniowo? <
Następny, który ma "pomysła" na dociążenie nauczycieli… 😉
1.Czyli skrócić ferie i wakacje – superpomysł ,ale w wakacje jest upał – chyba, że jesteś "negacjonistą" klimatycznym – co powiedzą rodzice, którzy zwykli dzieci w czasie ferii w różne miejsca zabierać ze sobą, a sporo ich jest i głos mają donośny … 😉
2.Nauczycieli od tych "pomysłów" podobnych do ciebie geniuszy jest CORAZ MNIEJ, więc jeszcze trochę będzie cygańskiego "odzwyczajania kobyły od jedzenia – prawie się Cyganowi udało, ale kobyła padła" ich po prostu NIE BĘDZIE, szczególnie w wielkich miastach. A szkoła bez nich NIE JEST SZKOŁĄ, więc kolejnego "pomysła" już nie wdrożycie …;-)
@PR
A tu wspomniana ikonografika o historii proporcji nakładów miasta i rzędowej subwencji 😉
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,29037704,warszawa-bije-nowe-rekordy-w-wydatkach-na-oswiate-w-przyszlym.html
@ Mauro:
„Polska zadłużenie ma niewielkie w stosunku do PKB (mniejsze niż średnia unijna) i głównie w swojej walucie.”
Bogaci jak np Niemcy czy Francja mogą zadłużać się bardziej bo ich stać na spłatę kredytów.
Ważna jest nie tyle sama kwota zadłużenia, co koszty obsługi. Porównaj oprocentowanie obligacji niemieckich z polskimi, to będziesz miał orientację co do kosztów obsługi- zobaczysz, ze Polska de facto płaci odsetki od kredytów znacznie wyższe. Czy zadłużenie jest wewnętrzne czy zagraniczne i w jakiej jest walucie to nie ma bardzo dużego znaczenia. Dług to dług i trzeba go spłacić a w konsekwencji tak czy inaczej będą go spłacać obywatele. Rząd nie może sobie dodrukować dowolnej ilości pieniędzy z powodów, które wymieniłem a których geniusze ekonomii PiSisizmu najwyraźniej nie rozumieją.
A propos Grecji, to tylko dzięki temu, że przyjęła Euro kraj nie zbankrutował bo bankructwo jednego z krająw strefy Euro pociągnęłoby gorsze konsekwencje niż ratowanie jego gospodarki.To nie Euro doprowadziło do kryzysu finansowego (których podobno w gospodarce rynkowej nie ma) tylko nieodpowiedzialna polityka
wladimirz
14 CZERWCA 2023 9:00
Najprawdziwszy, najbardziej obiektywny profesjonał i mistrz z ciebie – liczby i fakty masz za wszystko, prawdziwy Newton i Einstein w jednej i tej samej osobistości.
A skoro tak, to zmierz się z faktami i liczbami:
Rok 2023
– styczeń – 20 dni pracy nauczyciela w szkole;
– luty – 10 dni;
– marzec – 23 dni;
– kwiecień – 16 dni;
– maj – 20 dni;
– czerwiec – 16;
– lipiec – 0 dni;
– sierpień – może 3;
– wrzesień – 20 dni;
– październik – 22;
– listopad – 20 dni;
– grudzień – 14 dni.
Razem w roku 2023:
184 dni pracy – 181 dni wolnego (ponad pół roku laby).
A na dodatek trzeba odliczyć Dzień nauczyciela, wigilię szkolną, 3 dni rekolekcji, dzień patrona szkoły, Dzień Dziecka…
Mistrzu i profesjonalisto najwyższej klasy, w przeciwieństwie do mnie NIE podajesz żadnego wyliczenia miesiąc po miesiącu, no, ale ja studiowałem polonistykę, więc mogę posłużyć się także szkiełkiem.
PS Najserdeczniej dziękuję za komplementy, zwłaszcza epitet „Pipko” najbardziej wyszukany i najwyższej próby.
P.S.
@ Mauro
Gospodarka rynkowa nie zawsze i nie wszędzie zapewnia dostępność wszystkich towarów i usług. Ani tym bardziej nie zapewnia ich w stopniu wystarczającym dla wszystkich jak wierzą neoliberałowie. Gdyby tak było , nie byłoby kryzysów.
Towary to nie tylko chleb, kiełbasa i pół litra a usługi to nie tylko naprawa butów u szewca jak za komuny. Czyżbyś się na tamtym poziomie zatrzymał ?
Ich prezydenci zwracają uwagę, że 14 mld zł, które chce rozdać premier, w żaden sposób nie pokrywa ubytku w dochodach wszystkich samorządów, który tylko w tym roku wyniesie prawie 29 mld zł. Premier oferuje zatem mniej niż połowę. Przy czym wsie otrzymają 80 proc. wyrównania, małe miasta około 60 proc., zaś województwa 39 proc. Z kolei dwanaście największych miast otrzyma tylko 17,4 proc. utraconej na skutek polityki rządu kwoty.
Najwięcej odzyskają Białystok i Szczecin (38 i 37 proc. straty), Katowice i Gdańsk po ok. 26 proc., Wrocław mniej niż 19 proc., a Warszawa tylko 5,2 proc.
Wniosek: w ramach polityki państwa, porządne szkoły, jak Batory, powinny się przenieść na wieś lub do małych miast. Proponuję Sierpc.
Z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji CO2 Polska uzyskała dotąd 83 mld zł, z czego 53 mld trafiło bezpośrednio do budżetu państwa, Pozostałe trafiły do funduszy pozabudżetowych, jak fundusz COVID-owy (9 mld) czy dodatek węglowy.
Co się stało z tymi 83 (53) mld PLN? Przejedliśmy? Czy może przejedli?
@Róża
Ja bym raczej zwrócił uwagę na SPOSÓB KOMUNIKACJI&ARGUMENTACJI stołecznych urzędników Trzaskowskiego z mieszkańcami – myśli Pani, że mu to przysparza zwolenników??? 😉 A ci rodzice są głównie z elektoratu PO-KO …
Jednak nauczyciele to mają wszechstronne kompetencje. Zwłaszcza jeśli startują z list PiS, bo wtedy podlegają niezłomnemu prawu fizyki o wdzięcznej nazwie „своих не бросаем”:
https://pbs.twimg.com/media/FylsluiWcAMcKGy.jpg
Eternal Fire
14 CZERWCA 2023
8:43
Opowiadasz, skromniutko myślący Hoyku, o SOBIE w zawodzie nauczyciela, a nie o zawodzie nauczyciela. To i ja Ci opowiem o sobie w tym zawodzie. 20 lat zasuwałem z przyjemnością pod chmurką jako kopacz w melioracji, 12 lat jako kopacz melioracyjny i robotnik drogowy w lesie, 11 lat jako rybak morski (krótko na kutrach i ponad 10 lat jako rybak łodziowy. Krótko w paru innych zawodach oraz 4 lata jako lektor języka rosyjskiego. Nigdy nie chciałem być nauczycielem, ale sięgnął mnie nakaz odpracowania studiów. Przykładałem się do tej pracy, jak do każdej. Po odpracowaniu 4 lat, śmignąłem na morze, jak najdalej od belferstwa. Uczyłem podchorążych wojskowego słownictwa, którego najpierw sam musiałem się nauczyć, boć na uniwerku nikt nie szykuje się do wojny. Przygotowanie jednego tematu kosztowało mnie 8 godzin. 4 nowe tematy w tygodniu dają 32 godziny w tygodniu samych przygotowań. Plus 18 godzin lekcyjnych w tygodniu. Nie liczę szykowania zajęć w laboratorium językowym. Nauczanie języków obcych, w tym rosyjskiego, było w onym czasie zadaniem beznadziejnym z racji niewielkich szans użycia tych języków w praktyce. Więc dla belfra – i wysiłek dydaktyczny, i jednocześnie frustracja. W roku – trzydziestodniowy urlop latem, ponieważ w szkołach oficerskich nie było typowych szkolnych wakacji.
Mówię jako ten, który się natyrał z własnej nieprzymuszonej woli w fizycznie ciężkich zawodach: dla mnie zawód nauczyciela był najcięższy umysłowo i emocjonalnie. W życiu pozagrobowym ani końmi, ani czołgiem mnie do szkoły nie zaciągną, choć zawód nauczyciela mam za jeden z najszlachetniejszych i najważniejszych zawodów świata.
@wladimirz
Rodzice dzieci, które chcą się w tym roku dostać do Batorego, to ten sam elektorat, który ma już dzieci w Batorym.
@znaffco-manipulatorze-„humanisto”
Nie będę się z tobą bawić w TWOJĄ grę. Tylko dla przykładu – w styczniu to 21, a nie 20 dni roboczych, byłoby 22 bez państwowego święta 3 króli. Wszystkie wymienione przez ciebie dni typu rekolekcji, dnia dziecka czy dnia nauczyciela są dla niego równie wolne, co możliwość darmowej wycieczki z klasą 7/8 SP czy 2 LO z 2 noclegami do Krakowa jest w tej pracy benefitem nauczyciela 😉
@Róża
Owszem ma, tak jak miał Matczak. Ale nie o to chodzi … 😉
@wladimirz
A niby o co? Od miasta ten sam elektorat oczekuje, żeby nie upychać więcej dzieci w Batorym (bo swoje już zdążył upchnąć) i ten sam elektorat oczekuje, że jeszcze ich dzieci mają zostać tam upchnięte.
@PR
Warszawa w kwietniu ubiegłego roku, przy rozliczeniu budżetu za 2021 miała DWA MILIARDY nadwyżki(!) przychodów nad wydatkami, w kwietniu tego roku – przy rozliczeniu budżetu za 2022 miała tej nadwyżki PÓŁ MILIARDA. A mimo to Trzaskowski narzeka na brak kasy [ 😉 ] i z takim argumentem likwiduje w szkołach kółka zainteresowań etc., wprowadza wysoką (50 zł za osobodzień na letnich/zimowych zajęciach warszawskich dzieci, od OŚMIU LAT nie podnosi dodatków motywacyjnych (dziś po prostu drożyźnianych!) i narzeka na brak nauczycieli w stołecznych szkołach, NIC nie robi w sprawie kumulacji (zatrzymanie/pozyskanie nauczycieli, WYNAJĘCIE dodatkowej powierzchni itp.itd.) poza upychaniem KOLANEM w stołecznych szkołach średnich kolejnych klas -gigantów po 36-38 uczniów … 🙁 Jego narracja się „lekko” nie spina – poza tym, że preferuje MURY, a nie LUDZI nic się w niej kupy nie trzyma 😉 https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,28286209,dodatkowe-dwa-miliardy-w-budzecie-skad-warszawa-ma-az-tyle.html
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,29532839,zaskakujaco-duzo-pieniedzy-na-koncie-miasta-dlaczego-zamiast.html
@PR
Oczywiście Trzaskowski wprowadza „WYSOKĄ ODPŁATNOŚĆ” ….