Egzaminatorzy uczą się do matury i są załamani
Nowa matura jest tak skomplikowana od strony formalnej, że postawa „jakoś to będzie” nie wchodzi w grę. Nauczyciele – zarówno egzaminatorzy, jak i członkowie zespołów nadzorujących – muszą wykuć procedury egzaminacyjne na pamięć i potem je sumiennie stosować. Inaczej trzeba się liczyć z mnóstwem odwołań.
Na szczęście nie zgłosiłem do sprawdzania arkuszy egzaminacyjnych, więc serię szkoleń w tej dziedzinie mam z głowy. Współczuję koleżankom i kolegom, którzy dali się namówić do sprawdzania. Roboty huk, odpowiedzialność potężna, a zarobek nędzny.
Odmówiłbym też udziału w egzaminie ustnym, ale dyrektor wydał polecenie służbowe, a z tym się nie dyskutuje. Myślałem, że trzyletnia przerwa skłoni CKE do uproszczenia procedur, ale nic z tego. Są jeszcze bardziej skomplikowane.
Egzaminatorzy w tym samym czasie muszą słuchać, co mówi zdający, a po monologu prowadzić rozmowę z maturzystą, notować każdy szczegół w protokole i krok po kroku opisywać, jak i za co wypowiedź została ocieniona. Gdy opisują, jak ocenili poprzednią osobę, słuchają odpowiedzi kolejnej. Protokół zawiera tyle rubryk, że tylko chory umysł sfrustrowanego urzędnika mógł to wymyślić.
Trzeba też pilnować skomplikowanej procedury losowania pytań. Jest ona tak dziwacznie skonstruowana, że przewodniczący szkolnego zespołu egzaminatorów postanowił zadzwonić do OKE i zapytać, o co chodzi. Podobno wszystko zostało wyjaśnione w rozporządzeniu, w aneksie do rozporządzenia, w poprawce do aneksu oraz w kolejnej poprawce itd. Bez wódki nie zrozumiesz.
Komentarze
Zemsta polonistów na polonistach?
PS Arkusze egzaminacyjne sprawdzają przeszkoleni egzaminatorzy, mający odpowiednie uprawnienia.
Pańskie szczęście, ale nasze nieszczęście, bo z kieszeni podatnika opłacono pańskie szkolenie. Nabił pan polonista w butelkę CKE, podatników i jeszcze źle?
Dziwne, że tym razem Czarnek nie oberwał za winy polonistów.
Na ustnym nie ma klucza odpowiedzi, więc u polonistów panika?
Inna rzecz, że na Starej Maturze ustny bywał wykorzystywany do rewanżu na uczniu za jego rzekome lub realne grzeszki. Czy nie można by zainstalować kamery i nagrywać?
Ależ durne komentarze do tej pory…
Ha! Dopiero teraz zajarzyłem to, co dla Gospodarza musi od lat być oczywiste: że polski ustny jest obowiązkowy DLA WSZYSTKICH: polski ustny 30% i osobno pisemny 30%.
Konsekwencje dla mnie oczywiste:
a) Gdybym ja był uczył się wg tego schematu, z obowiązkowym ustnym j. polskim ze z góry określonym, szerokim zestawem pytań jednocześnie problemowych i opartych na obowiązkowych lekturach szkolnych, to matury bym nie zdał, pracowałbym dziś cholera wie gdzie, może jako wolny najmita, szatniarz, domokrążca, alfons, działacz Partii Rządzącej (z całym szacunkiem dla reprezentantów tych zawodów)?
b) Chyba że mój polonista zrezygnowałby był z męczenia nasz Witkacym, podwójnym Hemingwayem, Doliną Issy i Campo di Fiori i ekranizacją Panien z Wilka, Konwickim, Beckettem, Różewiczem, Conradem, całymi Chłopami, Prusem dwa razy, Żeromskim do kwadratu, Dąbrowską, nożem w bżuhu, Zapolską, co najmniej trzykrotnym Szekspirem, Molierem, Dickensem, Shawem, Mannem, Proustem, Flaubertem, Camusem, Saint-Exuperym, Beckettem, Gogolem, Dostojewskim, Czechowem, Bułhakowem, Moskwą-Pietuszki, Gombrowiczem na kartach i na deskach, a koledzy i koleżanki nie szpanowaliby przeczytaniem choćby 20 stron Joyce’a (ja padłem po 2), tylko wszyscy grzecznie przez 4 lata wałkowaliby lektury obowiązkowe i ani kroku wstecz, w przód czy w bok. W ten sposób może i zaliczyłbym tę nieszczęsną maturę, ale wyrósłbym na kompletnego ćwoka.
PS. Powyższa lista jest oczywiście co najmniej równie niepełna, jak dziurawa jest moja pamięć; przeczytałem góra 50% tego, co miałem przeczytać.
Proponuję dla równowagi wprowadzić obowiązkowy ustny egzamin z matematyki. 100 zagadnień, typu „rozwiąż zadanie optymalizacyjne na maksymalną powierzchnię figury geometrycznej o zadanym obwodzie”, albo „rozwiąż równanie logarytmiczne, w którym występują logarytmy o różnych podstawach”, albo „oblicz prawdopodobieństwo warunkowe”. Komisja komisyjnie losuje pytanie, w którym wstawiono już szczegółowe parametry tej figury czy postać równania, uczeń zastanawia się przez 5 minut, po czym przedstawia na tablicy rozwiązanie. Albo próbuje za rok.
I w ten sposób pozbylibyśmy się tych wszystkich okropnych Jand, co to wpychają się do kolejki, w której nikt dziś nie chce stanąć, a z nimi różnych tam Świątków, Blechaczy, może nawet Tokarczuków (chociaż ona po psychologii, to z matematyką pewnie nie całkiem była na bakier) i innych wrogów suwerena. Kurator powinien mieć władzę nadzwyczajnego zwalniania z matury z matematyki na podstawie zaświadczenia od księdza, że petent regularnie praktykuje.
Czy nie byloby prosciej wydawac swiadectwo maturalne na podstawie calosci wynikow ucznia za, np., cztery ostatnie lata szkoly? Komputer bezstronnie obliczalby srednia ocene koncowa z jasno sprecyzowanymi wagami ocen. Np. waga oceny z religii = 0,0, a z matematyki = 0,8. Egzaminowi poddawani byliby tylko uczniowie z ocenami bliskimi wymaganej sredniej.
@Godpodarz – niech Pan nie robi z nas niedorajdów… naprawdę nic sie w tym roku w procedurach nie zmieniło, albo nie wie Pan, o czym Pan pisze, albo celowo pisze takie coś, żeby wyśmiać nauczycieli… protokoły do ustnej są dokładnie takie same, trzeba wypełnić tyle samo, co w 2019, ten protokół do zapisków jest inny, ale on jest dla nauczyciela, dyrektor zbiera protokół oficjalny, a ten nie ma żadnych zmian.
Tak samo same zestawy. Może Gospodarz nie ogarnia, ale to naprawdę konstrukcja cepa: od 9 do 11 – zestawy nr te, od 11 do 13 – kolejne. Niech Pan nie robi z nas nauczycieli ofiar, bo już naprawdę ile można…
A po co ta matura z polskiego. Młodzież i tak zna tylko 3 wyrazy: k…, j…ć i pier… Mickiewicz, kurwa, zajebistym poetą był. Osobiście staram się trzymac od grup młodzieży z daleka, żeby mi uszy nie zwiędły, ale niestety, nie da się.
Płynna rzeczywistość 30 KWIETNIA 2023 15:23
„rozwiąż zadanie optymalizacyjne na maksymalną powierzchnię figury geometrycznej o zadanym obwodzie”
Wykazanie, ze jest to kolo (przynajmniej w sensie „klasycznej” geometrii) nie jest latwe w oparciu o wiedze zdobyta w szkole ogolnoksztalcacej. Reszta wymienionych problemow jest OK.
Na marginesie
30 KWIETNIA 2023 14:43
Kongenialny komentarz nicka Na Marginesie, wyuczyłem się na pamięć i dodatkowo oprawiłem w ramkę i przyczepiłem do ściany nad komputerem.
Czy aby nazwisko egzaminatora nie powinno być zachowane w tajemnicy?
Pytam (oczywiście, durnowato), bo gdy Pan Król Europy (Tusk, jakby kto nie pamiętał) odzyska białą szkapę i wygra wybory, to za poprawienie jednego arkusza wybuli 202 zł, a nie – jak dziś za reżimu – ok. 50 zł.
Może wtedy autor-egzaminator powróci do OKE?
No przecież, wiecznie pokrzywdzeni nauczyciele znów stali się ofiarami systemu, wobec którego są bezradni. Zarobek nędzny i huk roboty jest w x innych zawodach, ciekawe czemu największe larum podnoszą oduczyciele… Lekarze rezydenci oprócz tytanicznych ilości nauki muszą zasuwać na oddziale wykonując REALNĄ pracę, a nie dostają kokosów.
Kto wam broni się przebranżowić jak to taka niewdzięczna praca?
wojtek_ab
Klasyczne szkolne zadania tego rodzaju dotyczą prostokątów, trójkątów (zapewne prostokątnych) , prostopadłościanów itp. Kojarzę zadanie z jakiegoś zestawu, z którego przygotowywało się moje dziecko, w którym z prostokąta odcinało się w narożnikach kwadraty i chyba z tego budowało prostopadłościan o największej możliwej objętości.
problem jednak nie w konkretnej treści, tylko w tym, że tak sformułowana matura „jedno zdanie i ocena” będzie powodowała albo losowość wyników (jeżeli ktoś trafi na pytanie, do którego jest nieprzygotowany), albo silny nacisk na nauczycieli, by z tego egzaminu zrobić farsę.
Przypominam: egzamin ustny z polskiego jest obowiązkowy nawet w technikach. I ma zupełnie inną formę niż równie obowiązkowy egzamin z j., angielskiego, gdzie – jak sobie wyobrażam – pokazuje się uczniowi zdjęcie i prosi o jego opisanie. Matura z polskiego ma charakter erudycyjny. Nie ma w niej pytań o książki w ogóle czy teatr w ogóle, tylko o konkretne lektury i konkretne problemy w nich poruszone. To jest masakra żoliborską piłą mechaniczną 1.
wojtek_ab
I najważniejsze: skoro od matury ustnej z polskiego zależy zdanie całej matury nie tylko przyszłych polonistów, ale i elektroników, informatyków, pielęgniarek, pracowników ochrony itd., a pytania są z góry znane, to reakcją nauczycieli i uczniów będzie zamienienie lekcji j. polskiego w kurs przygotowawczy do 100 czy 200 pytań maturalnych. Koszmar. Miała pisowska matura wymusić na maturzystach samodzielność myślenia (wtf !?), a skończy się na uczeniu schematycznym „pod klucz”. Nie ma innej możliwości. Nauczyciel, który puści wodze fantazji i zacznie omawiać ponadprogramowe lektury albo spróbuje uczniów zainteresować teatrem ryzykuje, że jego uczniom na maturze powinie się noga i przez rok zamiast na studiach będą poznawać życie np. jako pracownicy McDonalda.
Miało być nowocześnie, wyjdzie jak zwykle lub nawet jeszcze gorzej.
@Prostak
Nie. Taki system byłby jeszcze gorszy niż ten z czasów PRL-u.
Jakie funkcje pełni matura? Moim zdaniem główną jest zastąpienie egzaminów wstępnych na uczelnie wyższe jednym, powszechnym, równym egzaminem wstępnym honorowanym nie tylko w Polsce, ale i na chyba całym świecie. Przy okazji jest to też przepustka do szkół pomaturalnych. Poziom „30% z przedmiotu obowiązkowego” powinien odpowiadać poziomowi najsłabszego ucznia, którego jest sens kształcić w szkole pomaturalnej. Dlaczego uczelnie wyższe przyjmują na niepopularne kierunki niemal każdego chętnego i dlaczego w warunkach rekrutacji nie ograniczają się wyłącznie do przedmiotów zdanych na poziomie rozszerzonym – nie do mnie to pytanie. Po co w ogóle wprowadzono powszechny egzamin ustny z j. polskiego – to również nie do mnie pytanie, bo jasne jest, że nie ma to nic wspólnego z rekrutacją na studia czy do szkół pomaturalnych. Widocznie matura ma też pełnić jakąś funkcję wychowawczą czy motywacyjną, ale taka interpretacja przerasta moją wyobraźnię.
No i jeszcze – nie widzę sensu w wymaganiu, by maturzysta zaliczył zarówno ustną, jak i pisemną część egzaminu maturalnego na minimum 30%. To tak, jakby w szkole istniały dwa przedmioty główne o nazwie „język polski”, jeden ustny, drugi pisemny. Powinna być jedna ocena końcowa. Część ustna mogłaby stanowić max. 20% tej oceny. Wtedy jedno losowanie pytania na części ustnej wpływałoby na maksymalnie 20% oceny końcowej (to i tak ogromny czynnik stochastyczny jak na konsekwencje, które towarzyszą ocenie z matury). Spokojnie wyobrażałbym sobie obowiązkowe włączenie takiej jednej oceny do warunków rekrutacji na wszystkie uczelnie publiczne z wagą, powiedzmy, nie mniejszą niż 10% wagi przedmiotu głównego w danej rekrutacji (i drugie 10% za język).
Uściślijmy pewne fakty.
1. Gospodarz nigdy nie sprawdzał matur, więc jego uwagi są siłą rzeczy z drugiej ręki.
2. Celem egzaminu ustnego powinno być sprawdzenie umiejętności mówienia (formułowania myśli, argumentacji). To jest umiejętność, której nie da się sprawdzić pisemnie.
3. Próg zaliczenia został ustalony arbitralnie na poziomie 30%. To błąd. Egzamin jest zawsze zdany (nie zdaje, ten, kto nie przystąpił), raz na 2%, a innym razem na 100%.
@Endo
Nigdy nie mów nigdy. Zostałem przeszkolony przez ekspertów OKE w Łodzi i sprawdzałem arkusze maturalne.
Pozdrawiam
Gospodarz
Ale kiedy to było? Może zapytajmy Jacka?
Po co nauczyciele biorą w tym udział? Jest takie powiedzenie: Wiedziały gały, co brały.”Na co liczą sprawdzający? Na dobre warunki pracy? Obiad? Kawę? Miękkie siedzenie? Poważne potraktowanie? Jeżeli nauczyciel to człowiek inteligentny, nie powinien mieć złudzeń! Sprawdzający będzie naginał swój ” kręgosłup”! Współczuję! Nie sprawdzam!
Ciągle dziwię się, że nauczyciele sprawdzają! W prymitywnych warunkach, za taką kasę! To poniżające i smutne. Przecież to wykształceni ludzie, na określonym poziomie. Kształcili się latami i pozwalają na takie traktowanie. JEŻELI KTOŚ SIĘ NIE SZANUJE, NIECH NIE OCZEKUJE SZACUNKU!
„W prymitywnych warunkach” – klasa, sala szkolna to prymitywne warunki? Sprawdzanie w sali szkolnej nie jest poniżające. Jutro na naszych (egzaminatorów) miejscach będą siedzieć Państwa piszących tu komentarze Dzieci.