1 września wciąż będą wakacje
Nowy rok szkolny rozpocznie się 4 września. Czyli 1 września będą trwały jeszcze wakacje. Czegoś takiego nie pamiętają najstarsi nauczyciele.
MEiN opublikowało kalendarz roku szkolnego 2023/2024 (szczegóły tutaj). Ponieważ 1 września wypada w piątek, podjęto decyzję, że rok szkolny zacznie się dopiero po weekendzie. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy planują wypoczynek w drugiej połowie sierpnia. Można brać pod uwagę również pierwszy weekend września.
To nowa wiadomość, więc dyrektorzy jeszcze nie podjęli decyzji. Należy się jednak spodziewać, że 1 września nie będzie dniem wolnym dla nauczycieli. Prawdopodobnie odbędą się wtedy posiedzenia rad pedagogicznych.
Komentarze
@ Azefalista
11 kwietnia 2023 16:47
Co na myśli miał poeta?
-Zapytała pani klasę.
-To, co każdy ma poeta,
Kasę, proszę pani, kasę!
Międzynarodowy Fundusz Walutowy: średnioroczna inflacja CPI w Polsce w 2023 r. wyniesie 11,9 proc.
@Róża
1.Życzę uczniom 5 września kartkówki z matematyki.
2.Teoretycznie kartkówka to materiał z kilku ostatnich lekcji, sprawdzająca co uczeń pamięta i potrafi z tych kilku lekcji. Może też być na koniec lekcji i sprawdza to, co uczeń z niej zapamiętał.
Mój syn kończył gimnazjum sportowe i miał świetną nauczycielkę matematyki:
P. WOŁCZYŃSKĄ!!!
Na każdej lekcji kartkówka, czasami jeszcze druga na koniec lekcji. W dzienniku papierowym doklejone kartki aby mogły zmieścić się wszystkie oceny. Chłopcy – piłka ręczna – to naprawdę nie były aniołki: dyscyplina sportowa dosyć brutalna. Chęć uczenia się nie spędzała większości snu z powiek. Dwa razy dziennie 2-godzinny trening, niektórzy musieli dojeżdżać. Sobota i niedziela to wyjazdy na mecze. Kto nie zdał roku „wylatywał” ze szkoły (rozgrywki sportowe – rocznikami, więc nie można było powtarzać klasy!).
Dlatego Niemcy czy Szwajcarzy po klasie 4-ej robią selekcję:nie masz wyników w nauce (brak predyspozycji lub lenistwo), od klasy 5-ej uczysz się, by zdobyć zawód i masz głowę wolną od zatroskania kartkówkami, testami, zadaniami domowymi, etc.
Gospodarka nie mogłaby funkcjonować bez inteligentnych i sprytnych absolwentów szkół o profilu zawodowym: elektryk, brygadzista budowlany, tokarz, mechanik, kucharz, stolarz, etc.
3.W latach 60 -70. nauka trwał sześć dni w tygodniu.Moja nauka, kl.8. Wydaje mi się żę j. polski to było 5 lekcji, matematyka również 5 (2 lekcje geometrii -zeszyt „gładki” i 3 lekcje algebra- zeszyt w kratkę, biada gdy ktoś się pomylił!). Nauka o człowieku (biologia) – 2 lekcje. Geografia, fizyka, chemia, historia, wychowanie techniczne, j. rosyjski – po dwie lekcje. Przysposobienie bronne, plastyka, wychowanie muzyczne, wychowanie obywatelskie, lekcja wychowawcza i przysposobienie do życia w rodzinie. WF – dwie lekcje, ale praktycznie każdy chłopak „chodził” jeszcze na SKS, żałując, że tylko raz w tygodniu i tak krótko.
Reasumując: Wychodzi mi 32 lekcje obowiązkowe: dwa razy po 4 lekcje, dwa razy 6 lekcji, raz 5 lekcji i raz 7 lekcji. Do tego SKS, j. angielski, 4 treningi w tygodniu – w podstawówce grałem w piłkę w „Górniku Zabrze” i „Sparcie Zabrze”, a w soboty lub niedziele wyjazdy na mecze. W LO uprawiałem judo i karate Kyokushinkai. Od 5. kl SP czytałem mnóstwo książek i minimum dwa razy w tygodniu chodziliśmy do kina.
Qba
11 KWIETNIA 2023 18:29
Fraszkopisarz o sobie
napisał szczerze –
dla kasy wiersz skrobie
i ja mu wierzę!
Krzysztof Cywiński
11 KWIETNIA 2023 19:44
Bez dwóch zdań – biorąc nową dla siebie klasę, od razu na drugiej lekcji robiłem dyktando, by jak na dłoni widzieć, jaki jest poziom, jak mam uczyć.
@Krzysztof Cywiński
1.Siatkę godzin siódmoklasistów przedstawiła w art. Justyna Suchecka. 32 godz.obowiązkowe. Plus zazwyczaj 2 dodatkowe siedzenia w szkole jako religia lub okienko z powodu religii w środku lekcji. W tym wieku gimnazjalista miał 29 godz., a rodzic siódmoklasisty będąc w 7 kl.miał 23-26 godz. Z faktami dyskutować nie zamierzam. Opowieści o sks i zajęciach dodatkowych są absurdalne. Bo my mówimy o godz.obowiązkowo spędzanych w szkole, nie na dodatkowych zajęciach, które każdy ma prawo wybierać zgodnie ze swoimi zainteresowaniami.
2. Mój syn w 4 kl.sp w ciągu półrocza miał z matematyki 13 szóstek, mój mąż dwie piątki. Nic więcej. Dwie oceny, obie są podpisane „klasówka”.
Gostek Przelotem
11 KWIETNIA 2023
10:36
@”Mauro i reszta prawych zamachowców: gdyby przestrzegali procedur, to w ogóle by nie wystartowali”.
Gostek Przelotem i nieznani sprawcy: Nawet nie umiecie inteligentnie zmyślać i udajecie, że nie znacie procedur ICAO. Gdyby informacje o złej pogodzie na lotnisku docelowym wstrzymywały start to ruch lotniczy na świecie niemal całkowicie by zamarł, na pewno na półkuli północnej. Nie istniałaby też procedura ICAO dotycząc wysokości decyzji i sprawdzenia, czy są warunki do lądowania. Oraz kolejna procedura ICO ― o lotnisku zapasowym. Samolot nie powinien był wystartować z Okęcia tylko wówczas, gdyby był niesprawny lub pojawiły się informacje o możliwości zamachu.
Studniówka/pombocek
„Przecież gdyby przestrzegali procedur, to w ogóle by nie wystartowali”. I to jest najważniejsze”.
Już ci kiedyś obszernie cytowałem jakie były prognozy polskie i rosyjskiej na lot 10 kwietnia. Musiałeś to wyprzeć ze świadomości lub zapomnieć ― na pamięć polecam orzechy. Te prognozy wcale nie wskazywały, że będą problemy z lądowaniem. Lot odbywał się przy bezchmurnym niebie, dwie godziny po katastrofie w Smoleńsku była słoneczna pogoda. Po drugie, załoga nie próbowała lądować tylko po sprawdzeniu, czy warunków do lądowania istotnie nie ma chciała odejść, po trzecie, gdyby nie zamach spokojnie odlecieliby na lotnisko zapasowe, ewentualnie przez pól godziny krążyliby nad Smoleńskiem oczekując na poprawę pogody.
Płynna rzeczywistość
11 KWIETNIA 2023
2:39
To co piszesz jest …. Czy nie lepiej zamiast śmiesznym być odważnym, to tylko jeden krok? Nie możesz napisać: tak, walnięto ten samolot, bo jeden z pasażerów bardzo przeszkadzał. Lepsza jest odważna kanalia od kanalii tchórzliwej.
Wydaje mi się, że jakby dziadka wysłać po świadectwo szkolne, to co najmniej tydzień wcześniej można rozpocząć wakacje. Z drugiej strony 4 września i kilkudniowa zwłoka na konto strajku na lotnisku w Amsterdamie to naprawdę można mieć sensowne wakacje.
Piotr II
10 KWIETNIA 2023
22:20
„Krasnokutski miał pilnować kontrolerów…i odwieść polskich pilotów od pomysłu lotu na lotnisko zapasowe ? Nakazać lądowanie na lotnisku Smoleńsk Północny”?
Czasem wydaje mi się, że to rozmowa z inteligentnymi inaczej. Zamachowcy oczywiście znali procedury lotnicze. Wiadomo że jak lotnisko nie jest zamknięte to jest czynne i załoga podejdzie na sto metrów wysokości a w odległości 1600 m od pasa sprawdzi widoczność: czy widać światła APM-ów. Takie są procedury ICAO. O to przecież zamachowcom chodziło, zanim samolot po wejściu na wysokość decyzji po komendzie „odchodzimy” zacznie odchodzić zbliży się jeszcze do pasa i obniży lot z powodu bezwładności masy, do ok. 60-70 m ― przy masie Tu-154M. Wówczas walnięcie samolotu można tłumaczyć wypadkiem: był nisko, za nisko, zła pogoda, załoga się pogubiła, generał popędzał etc. Właśnie dlatego na miejscu był Krasnokutski, żeby dopilnować, by kontrolerzy przypadkiem nie zamknęli lotniska, bo wówczas samolot w ogóle by nie wszedł na ścieżkę podejścia (na wys. 1200 m wysokości, 10 km od pasa) tylko od razu odleciał. Walnięcie samolotu na takiej wysokości lub wyższej oznaczałaby w sposób oczywisty, że to zamach. Dlatego Krasnokutski wręcz im powiedział, co jest przecież na taśmie, „sprowadzić do stu metrów”.
wladimirz
10 KWIETNIA 2023
21:17
@MR „No i kontrolerzy sprowadzili Tutkę na 100 m do wysokości decyzji, po czym załoga już bez dalszej zgody (mimo, że wieża sobie ją zastrzegła!) próbowała lądować ze znanym efektem”.
Nie, wieża komunikowała: lądowanie warunkowe, czyli jak załoga widzi pas. Po wejściu na wysokość decyzji (100 m wysokości barometrycznej) 2pilot powiedział: „nic nie widać, odchodzimy”. 1pilot powtórzył: „odchodzimy”. Po czym załoga rozpoczęła manewr odejścia, ustawiła przepustnicę silników na pełną moc, co zanotowały rejestratory i co słyszeli świadkowie ― ryk silników. Radiotelegrafista rozpoczął odliczanie spadku wysokości według dokładnego wysokościomierza radiowego. Gdyby lądowali byłoby to oczywiście czytelne w rejestratorach lotu, na pokładzie Tu-154M było ich kilka. Nawet ruscy (MAK) i komisja Laska/Millera nie twierdzili, że załoga lądowała, tak więc nie zmyślaj.
@Róża
Dlaczego zachowuje się Pani jak malutka, głupiutka dziewczynka?
1.Napisałem, że w 8-ej klasie miałem co najmniej 32 lekcje, być może nawet 34 – obowiązkowe.
2.W klasie 7-ej było to chyba 31. W innych wpisach podnosiła Pani kwestię konieczności rozwijania pasji dzieci, a teraz to Pani nie interesuje? 🙂
3.Ocena z odpowiedzi była równie ważna co z klasówki. Jeżeli przykładowo było 6 różnych lekcji danego dnia, a prawie na każdej ktoś był wywołany do odpowiedzi (zwykle 2 – 3 uczniów) to można było złapać 6 „bomb”. Nie wiadomo było „kogo zapyta”, więc trzeba było być codziennie przygotowanym na 5-6 kartkówko-klasówek, które czasami były łatwiejsze niż odpowiedź. Więc przy dwóch, trzech klasówkach na semestr trzeba było być cały czas w pogotowiu, a nie tylko na zapowiedziane kartkówki i sprawdziany. Odrębny problem to ocena za odpowiedź – niektórym trafiały się tematy łatwiejsze, innym średnie, a część miał pecha i najtrudniejsze pytania. To pozwalało nauczycielowi na subtelne trzymanie w pewnych ryzach poziomu nauczania.
4. Bodaj minister Giertych wprowadził zarządzenie, że ocenę semestralną i końcową wystawia się wyłącznie na podstawie sprawdzianów pisemnych, pozostałe mogą jedynie w przypadkach granicznych służyć zaokrągleniu oceny. Być może teraz jest inaczej – trudno śledzić biegunkę legislacyjną.
5. Ich rodzice mieli mniej lekcji, ale dziadkowie tyle samo, tyle że więcej czytali, więc łatwiej było im się uczyć 🙂
Dnia pierwszego wrzesnia roku pamietnego, wrog napadl na Polske z kraju sasiedniego, itd.
W 2006 roku roku szkolny również rozpoczął się 4 września. Pamiętam, bo to dzień moich urodzin i rozpoczynałam wówczas naukę w gimnazjum. Pozdrawiam. =)
@ Róża, @ wladimirz, @ Krzysztof Cywiński
Kiedyś tow. Wiesław nie mógł zasnąć w nocy, więc wziął kartkę oraz wieczne pióro i siadł przy stole . Po godzinie pracy opracował nowy taryfikator płac dla pracowników PGR – od oborowego do dyrektora kombinatu.
Rano w Białym Domu polecił sekretarce wezwać ministra rolnictwa. Gdy się zjawił minister tow. Wiesław wręczył mu opracowany przez siebie taryfikator z poleceniem natychmiastowego jego wprowadzenia.
Jaki stąd wniosek?
Taki, że gdy miernota obejmuje wysokie stanowisko to uważa, że wszystko wie najlepiej i wszyscy powinni robić nie tylko CO, ale także JAK on każe .
Ba – jest przekonany, że na jego polecenie to nawet Ziemia zacznie się kręcić w drugą stronę!
@Mauro – a kto tu mówi o pogodzie? Tam nic nie było normalnie zorganizowane. A nawet jeśli już pogoda, to jak na lotnisku docelowym jest syf, to ku fkórvyeniu pasażerów samolot jest przekierowany na inne. To raz.
A dwa – może nie znam zbyt dobrze języka polskiego, ale jak mam rozumieć rozkaz „Śmiało, zmieścisz się” ? Czy to jest jakaś reakcja obronna? Czy to jest jakiś wyraz niepewności co do sytuacji meteorologicznej (czy jakiejkolwiek innej)?
A może Tusk (czy Putin) zmodyfikował zapisy ze skrzynek i to zdanie miało brzmieć „Jezus Maria, znalazłem bombę pod siedzeniem!” ?
@Krzysztof Cywiński
Nie wiem czy Pana rozpisywanie się o systemie edukacji panującym w Pana czasach ma być dowodem jego wspaniałości. Przecież Pan zdał maturę z matematyki na 3 i nie ukończył żadnych studiów. Pana znakomitego wykształcenia nie potwierdza nic, poza Pana mniemaniem o sobie. I proszę, jeżeli czuje Pan wielką potrzebę zwrócenia na siebie uwagi wladimirza, pisać do niego. Pamiętam, że nie wyszło Panu z wpisem z 29 stycznia z godz. 6.43, zignorował Pana, ale to nadal nie powód, żeby wylewać swoje frustracje i chamstwo na mnie, do mnie. Proszę zwracać się bezpośrednio do niego, bo to o jego atencję Pan zabiega.
@lela22
Po pierwszym wpisie wiedziałem, kto pisze – ot belferska przypadłość 🙂
Sorry, że nie mogłem odpowiedzieć na maila…
Wersja poprawiona.
W poprzedniej ingerowała Obca Inteligencja (OI)
Co na myśli miał poeta?
-Zapytała pani klasę.
-To, co każdy wierszokleta,
Kasę, proszę pani, kasę!
Jak 1 wpada w piątek to z uprzejmości minister przenosi na 4 już tak bylo
Polska jak ferrari jedzie w przyszłość A Hołownia2050 buduje. Dlatego byliśmy przeciw Polska2050 w nazwie partii. Partia nawet nie dojedzie do 2050r
Aby dyskusja na temat szkoły, edukacji i jakiegoś jej oczekiwanego i akceptowanego później wzorca miała sens, trzeba przyjąć kilka założeń, które są konieczną częścią owego funkcjonującego faktycznie lub mającego w marzeniach się spełnić wzorca, a na które to założenia nie mamy żadnego wpływu. Bo treść założeń jest efektem czegoś co zastajemy, albo przyjmujemy za prawdziwe w dobrej wierze.
Po pierwsze szkoła jest tylko częścią społecznego mechanizmu i jak w każdym mechanizmie bywa , każda jego część – aby cały mechanizm działał – musi funkcjonować tak, jak zamyślił sobie konstruktor mechanizmu, czyli,
funkcjonowanie całości, ale i jego części składowych to nie efekt demokratycznych procedur, ale ewidentny absolutyzm, żeby nie powiedzieć zamordyzm…
…wystarczy chyba sobie wyobrazić, że nagle jedna śrubka zechce kręcić się w drugą stronę.
Co się wówczas stanie? Nic się nie stanie, a właściwie to stanie. Całe społeczne urządzenie przestanie funkcjonować.
To co piszę dotyczy ogólnego pojęcia „szkoła”. A gdzie konkretna szkoła, gdzie konkretny uczeń, czy konkretny nauczyciel tej konkretnej szkoły? Odpowiedź w zasadzie może być jedna: nauczyciel i uczeń to jedynie śrubeczki, jednej wielkiej szkolnej śruby.
Poszukiwanie, czy wręcz nazywanie z imienia i nazwiska tego projektanta, czy konstruktora może być fascynującym zajęciem, ale w/g mnie tak się po prostu kiedyś stało i jest to w zasadzie wysiłek wybitnie dysfunkcjonalny rozwiązywanie tego konkretnego rebusu.
Trzeba pamiętać, że w zasadzie każdy mechanizm, którego koniecznym podzespołem jest szkoła, jest tylko elementem większego mechanizmu, a ten jeszcze większego, itd.
A jak ma się w tym całym mechanizmie pojedynczy uczeń, czy nauczyciel?
Większość z nich zdaje sobie sprawę, że są częściami tego jednego, wielkiego mechanizmu, wielkich mechanizmów, czyli w zasadzie są tak naprawdę prawie nikim, ale też niektórzy pocieszają się, że ich brak, spowoduje, że cały mechanizm mechanizmów może jednak stanąć.
Czyli jesteśmy prawie nikim, ale mimo wszystko sporo zależy od nas. Nie myśmy decydowali o roli śrubki, ale skoro już jesteśmy to możemy pokazać wszystkim, że śrubka też potrafi.
Przy czym trzeba pamiętać, że każdy mechanizm najgorzej znosi sytuację kiedy jej części składowej zamarzy się jakaś zmiana. Na przykład chce funkcjonować w poczuciu wielkiej misji do spełnienia. Śrubka zechce być większą śrubka, albo wcielić się w rolę dwóch śrubek. I tak dalej.
Niestety, konstruktorzy mechanizmu ni przewidzieli takiej sytuacji i śrubka może zostać tylko śrubką.
A jeżeli śrubka jest wybitnie ambitna i nie można jej owych ambicji wyperswadować, to się ją wykręca i zastępuje drugą, mniej dbającą o swoje ego.
To tyle na temat śrubek w polskiej, ale chyba nie tylko polskiej szkole.
lela22
Akurat tow. Wiesław w II RP zaznał prawdziwej nędzy. Nie z własnej winy edukację skończył na zawodówce. Więc mimo wszystko byłbym ostrożny z nazywaniem go „miernotą”.
Pewien kryzys tożsamości liberalnej. Ten kurs na socjal
, penalizacjewnbp itp
Qba
12 KWIETNIA 2023 12:42
Co na myśli miał pisarz fraszek?
-Zapytała pani dziatwę.
-Nic, coś, Tuska, kaszę!
– Proszę pani, pytanie za łatwe…
Mauro Rossi
13 lat nie wystarczyło, by dowiedzieć się, że z 4 członków załogi tylko jeden, bodaj nawigator, miał wówczas ważne uprawnienia na lot tupolewem?
Po co są te uprawnienia i ciągłe szkolenia przekonaliśmy się w 2010 r.
„Wiedzieli, że nie wylądują” – https://www.tygodnikprzeglad.pl/wiedzieli-ze-wyladuja/
Czy przypadek pana i pani Witek nadaje się do omówienia na lekcjach etyki?
Przypomnę, że chodzi o trzymanie pan Witka 2,5 roku na szpitalnym OIOM-ie pod respiratorem. Legnica huczy od plotek, że to pracownik KGHM, no i wiadomo,…
Gdyby państwo załapali się na czyjś wiec wyborczy, to zapytajcie się kandydata, gdzie kształci swoje dzieci. Może w systemie szkół niepublicznych? A jeśli dziecko starsze – to za granicą? Jeśli tak, to co on wie o życiu seksualnym mrówek, czyli o problemach zwykłego Kowalskiego lub zwykłej Nowak? Tyle, co p. Witek i reszta (p)osłów o publicznej służbie zdrowia.
@ PR
Sam cenię Gomułkę za to, co zrobił ale zajmowane stanowisko niestety przerosło jego możliwości . Wtedy liczyło się „oddanie sprawie” i „nie matura lecz chęć szczera ”
Co z tego, że fachowiec ale bezpartyjny!
Za Gierka zmieniło się na : ” co z tego , że bezpartyjny ale FACHOWIEC!” oraz, że ” nie wystarczą już ludzie oddani sprawie – potrzeba nam WYKSZTAŁCONYCH ludzi oddanych sprawie „
@ Róża
Sprawdź sobie rozkład liczebności grup osób wg ich zdolności mierzonej ilorazem inteligencji IQ.
Przeciętna wynosi 100 punktów i obejmuje nieco ponad 2,5 % populacji liczebność następnych grup – tych powyżej 100 pktow jak i tych poniżej systematycznie spada.
Jest to tzw ” rozkład normalny” zwany też krzywą Gaussa. Dzieląc całość na 15-punktowe przedziały to 68,2% całości mieści się w przedziale od 86 do 114 czyli są to przeciętni. Kolejna grupa ” zdolni” to 13,6% , bardzo zdolni to 2,1% a wybitni zaledwie 0,1%!
Poniżej „przeciętnej” rozkład jest symetryczny.
Pytanie do Ciebie – czy da się prowadzić nauczanie w klasie o tak zróżnicowanym poziomie uczniów czy też lepiej zróżnicować klasy wg poziomu uczniów?
Na robocie najlepiej znają się co, którzy na codzien ją wykonują więc zaufajmy nauczycielom i dajmy im więcej swobody w doborze odpowiednich metod. On najlepiej dobierze metodę właściwą do ” jakości materiału”
Płynna rzeczywistość
12 KWIETNIA 2023
16:55
„Po co są te uprawnienia i ciągłe szkolenia przekonaliśmy się w 2010 r.”
Przepraszam, że Cię nie nazwę „płynną”, choć „rzeczywistość” mogłaby być jako wygodniejsza. Szkolenia wykonawców to jedno. Dramatem chyba światowym jest brak szkoleń kierownictw państw, inaczej mówiąc – polityków. Przy tym braku techniczne wykonawstwo to duperela. To nie pilot zamordował 96-ciu, lecz dwóch kompletnie ignoranckich, zakompleksionych gówniarzy, którzy bezpieczeństwo 96-ciu mieli w dupie.
Płynna rzeczywistość
12 KWIETNIA 2023
17:12
„Czy przypadek pana i pani Witek nadaje się do omówienia na lekcjach etyki? Przypomnę, że chodzi o trzymanie pan Witka 2,5 roku na szpitalnym OIOM-ie”.
Jestem pewien, że twój przypadek należałoby omówić na lekcjach etyki. Mąż pani Witek leży pod respiratorem i przeniesienie na zwykły oddział oznaczałoby jego śmierć.
1 września w nowej pracy?
Na czele branż, które są najbardziej otwarte na zmianę pracy ze względu na dotychczasowy, nieelastyczny system, jest edukacja. – Aż 50% kadry edukacyjnej w Polsce zmieniłoby miejsce pracy, bądź w ogóle branżę, gdyby w nowym miejscu zaoferowano im inny niż dotychczas system – potwierdza Magdalena Rogóż z Kodilli (…)
– Głównym motywatorem jest nie tylko chęć podniesienia zarobków, ale przede wszystkim zmiany stylu życia. Obowiązki nauczyciela nie kończą się bowiem w momencie ostatniego dzwonka. “Po pracy” muszą poświęcić jeszcze czas na przygotowanie kolejnych zajęć, ocenianie zadań domowych czy sprawdzianów. Nie mówiąc już o tym, że osoby wykonujące ten zawód same zauważają, że system ma dużo braków, a już na pewno nie idzie z duchem czasu, co najlepiej pokazało nauczanie zdalne w trakcie pandemii
https://glos.pl/badanie-nauczyciele-najbardziej-otwarci-na-zmiane-pracy
@Róża
Obrażona, więc ad personam. Wolałbym rzeczową dyskusję i argumenty, a to wymaga pewnej wiedzy, pewnie deficyty w innych obszarach zaburzają Pani czytanie ze zrozumieniem.
1.”Nie wiem czy Pana rozpisywanie się o systemie edukacji panującym w Pana czasach ma być dowodem jego wspaniałości.”
Użalała się Pani w wielu wpisach na niedolę prześladowanej kartkówkami młodzieży w porównaniu do lat minionych. Wskazałem, że było trudniej. Nie oceniałem : lepiej czy gorzej. Skoro o tym wspominamy: w pewnych kwestiach było lepiej, w innych gorzej.
2.”Przecież Pan zdał maturę z matematyki na 3 i nie ukończył żadnych studiów.”
Był taki dowcip, kiedy w pociągu rudy dokuczał łysemu:”Co , bozia włosków nie dała?”, na co łysy:”Dawała, dawała, ale rude, to nie chciałem”.
Nie sądzę, by opłacała mi się zamiana na Pani wykształcenie, natomiast sądząc po pokładach żółci i jadowitości wpisu… żal mi Pani.
W najbliższych dniach będę robił „za gwiazdę” certyfikowanej konferencji dla nauczycieli w murach pewnej uczelni: nie przyszło Pani do głowy, że mogę być odstępstwem od reguły? Jest istotna różnica w „nie dokończyć studiów” i „nie skończyć, żadnych studiów”. Były powody: m. in. stan wojenny. Kiedy przerywałem studia, była taka kategoria wykształcenia: „niepełne wyższe”. Afera z takim wykształceniem prezydenta Kwaśniewskiego skutkowała wykreśleniem z oficjalnej nomenklatury tego rodzaju wykształcenia. Miło , że tak starannie studiuje ktoś mój życiorys, dobrze by było gdyby dodał, że egzamin z wyższej matematyki na studiach zaliczyłem na 4 i że nie ma to kompletnie żadnego znaczenia. Nota bene: studiowałem na trzech uczelniach, na dwie za wysokie progi (deficyty emocjonalne, ale w końcu to choroba narodowa) 🙂
3.”Pana znakomitego wykształcenia nie potwierdza nic, poza Pana mniemaniem o sobie.” Kolejny passus emocjonalnego głuptasa: proszę o wskazanie miejsca w którym pisałem o swoim „znakomitym wykształceniu”. Swoje wykształcenie uważam za relatywnie adekwatne do poczynań zawodowych, protestuję w mediach przeciwko tytułowaniu mnie profesorem i zawsze podkreślam publicznie, że nie posiadam żadnych tytułów naukowych, np. w wywiadzie radiowym z minister Szumilas (jest w sieci). Wielokrotnie z autoironią, publicznie mówiłem mówię o sobie, również na tym blogu: „prowincjonalny nauczyciel ułamków”.
4.” Pamiętam, że nie wyszło Panu z wpisem z 29 stycznia z godz. 6.43, zignorował Pana, ale to nadal nie powód, żeby wylewać swoje frustracje i chamstwo na mnie, do mnie. Proszę zwracać się bezpośrednio do niego, bo to o jego atencję Pan zabiega.”
A to, to już rozważania domorosłego Freuda: „Śniła się Panu szafa? No to jest pan kryptogejem”.
„Gratulacje, mój drogi Watsonie” 🙂
Moje wpisy podyktowane są irytacją na uogólnienia projektowane na całą grupę zawodową. Nie istnieje reprezentatywny uczeń, nauczyciel, rodzic, człowiek, etc.
Od kilku miesięcy przestałem komentować, zrobiłem dwa wyjątki. Ukrywa się Pani za nickiem, z racji treści wpisów, zajmuje się propagandą. Przy tych pensjach dziwię się, że nie trwa permanentny włoski strajk w szkołach. Rynek w Łodzi wycenia godzinę pracy nauczyciela bodaj na 300 zł za godzinę brutto. W dobrej restauracji można za to zjeść niezły obiad, za 30 zł napić się kawy. Pani permanentnie domaga się obiadu w dobrej restauracji i chce zapłacić równowartość kawy. Uważa Pani, że nazwanie takiego zachowania poczynaniami malutkiej, głupiej dziewczynki to chamstwo? Gratuluję wystawienia się na pośmiewisko…
Gostek Przelotem
12 KWIETNIA 2023
9:41
„ nawet jeśli już pogoda, to jak na lotnisku docelowym jest syf, to ku fkórvyeniu pasażerów samolot jest przekierowany na inne”.
Możliwości było kilka, lotniska zapasowe: Witebsk, Mińsk, Moskwa (Wnukowo, Domodiedowo). Gdyby samolot odszedł z wysokości decyzji to paliwa miał na tyle, by krążyć 30 minut nad Smoleńskiem, mówili o tej możliwości piloci, jest to w zapisie CVR z kabiny pilotów i później wrócić do Warszawy; albo odlecieć na lotnisko zapasowe.
Odstrzelanie 6-metrowej końcówki lewego skrzydła podczas odejścia, po minięciu bliższej radiolatarni spowodowało, że samolot w ciągu niewielu sekund musiał się rozbić. Przed rozbiciem, tuż nad ziemią nastąpiła druga potężna eksplozja, która znizczyła cały samolot i zmasakrowała pasażerów.
„Śmiało, zmieścisz się” ?
Pilot JAK-a A. Wosztyl tłumaczył, że słowa te (nieprzypisane do nikogo) zebrane zostały z mikrofonów w kabinie pilotów (jest ich kilka, jeden przy wejściu) i dotyczyć mogły sąsiedniej salonki. W tym sensie: zmieścisz się, możesz usiąść.
― „Wykonałem kilka tysięcy podejść do lądowania i nie spotkałem się, żeby ktoś, w jakim kontekście, będąc na ścieżce zniżania, powiedział: śmiało, zmieścisz się ―zaznaczył Wosztyl”. (cyt. gazetaprawna pl.) Kiedy te słowa padły samolot był daleko od pasa i nie mogły one dotyczyć konkretnej sytuacji nawigacyjnej. Ale wykorzystywane są jako „argument” dla co głupszych konsumentów propagandy.
Płynna rzeczywistość
12 KWIETNIA 2023
16:55
„13 lat nie wystarczyło, by dowiedzieć się, że z 4 członków załogi tylko jeden, bodaj nawigator, miał wówczas ważne uprawnienia na lot tupolewem”?
Może nie mieli przystawionych pieczątek, ale jakie to ma znaczenie dla faktu, że samolot siał częściami w rejonie brzozy, wrak rozpadł się kilkadziesiąt tysięcy części, świadkowie słyszeli silne eksplozje, przy szosie Kutuzowa znaleziono fragmenty podwozia, ciała części pasażerów były rozczłonkowanie w dziesięciu kawałkach, a niektóre zwłoki bez odzieży. Dwie sekundy wcześniej świadkowie widzieli go na wysokości koron drzew (ok. 14 m), czyli byłoby to tzw. twarde lądowanie. Ale skutki jak przy eksplozji.
Gdy wsiadasz do samochodu, ale nie masz ze sobą prawa jazdy, to automatycznie zapominasz jak się go prowadzi, gdzie jest hamulec itd. Następnie powodujesz wypadek ze skutkiem śmiertelnym, a przy okazji następuje jeszcze wybuch baku z paliwem, więc twoje zwłoki są w 10 kawałakch.
„Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży negatywnie zaopiniowała w środę wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Minister krótko odniósł się do chęci jego odwołania przez opozycję.
Wszystko się zdecyduje w głosowaniu, w Sejmie większość sprawuje władzę, w związku z tym jeśli będzie większość, która będzie chciała udzielić mi wotum nieufności, to będzie udzielone, jeśli nie będzie większość, to nie będzie udzielone. Odniósł się też do zarzutów, które podnosi opozycja w stosunku do jego działań jako ministra edukacji i nauki. ― Fundacja „Polska Wielki Projekt” zakupiła nieruchomość w którym będą szkoleni, edukowani młodzi ludzie przez kolejnych 5 lat. To jest naprawdę konkretny projekt edukacyjny. Dlaczego państwo uważacie, że wydawanie 313 milionów złotych przez prezydenta Warszawy albo 137 milionów złotych tylko w jednym roku i nie na twarde projekty edukacyjne, tylko na jakąś promocję, to jest w porządku”? (niezależna.pl)
@Płynna rzeczywistość 12 KWIETNIA 2023 16:55
– Zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach uniemożliwiających kontakt wzrokowy z ziemią, i spóźnione rozpoczęcie odejścia na drugi krąg. I to jest w zasadzie wszystko.
I jeszcze to:
Trzeba było wozić polityków.
– Ci piloci stali się produktem patologicznego systemu, który panował w wojsku, a w 36. pułku w szczególności. Przecież ten pułk przechodził pięć kontroli w ciągu ostatnich pięciu lat, w tym jeszcze dwa-trzy miesiące przed wypadkiem. Nie stwierdzono żadnych uchybień! A wystarczyło zerknąć na pułkową ewidencję lotów, ewidencję rozkazów, plany szkoleniowe, książki lotów. I okazywało się, że piloci, którzy polecieli do Smoleńska, zgodnie z przepisami wojskowymi nie mieli uprawnień do latania. Jakie to więc były kontrole? Wszystkim zależało, wojsku, dowództwu, żeby pułk był cały czas sprawny, żeby zadowolić polityków. Politycy byli zadowoleni, bo byli wożeni w najróżniejsze miejsca świata. I tak to trwało… Ryba psuje się od głowy.
Ale maupo jest tu po to, żeby fedrować. Bezsensownym słowotokiem. W dodatku jeszcze jakieś „eksplozje” mu się marzą.
No jasne „twoje” zwłoki, maupo…
„rozczłonkowane” i bardzo mocno wybuchnięte.
Religia czyni wyznawcę durniem, a religia smoleńska nie jest wyjątkiem.
Ktoś rozsądnie napisał na blogu obok:
Otóż, pani Witek ma stosowne zasoby i możliwości by zapewnić mężowi opiekę. Zapewne mogłaby wypożyczyć stosowny sprzęt (niech tam- na podstawie swojego przywileju) I WYNAJĄĆ OPIEKĘ. Ale jednak nie.
Ktoś inny:
Nie ma co ukrywać ,,święte krowy,, były są i będą! doszły teraz jeszcze te wypasione !
I jeszcze jeden komentarz, skierowany już bezpośrednio do maupo cosi:
OIOM to nie jest hospicjum.
Mauro Rossi
Gdy moje prawo jazdy traci ważność, to nie wsiadam do samochodu. 13 lat to za mało, żeby to zrozumieć?
Przecież z technicznego punktu widzenia oni rozbili ten samolot właśnie dlatego, że byli niewyszkoleni do lotów w trudnych warunkach bez systemu ILS. Kto jednak mógł przewidzieć, że dostaną rozkaz lądowania we mgle na nieczynnym kartoflisku?
A tych ciał to nie rozebrał i nie rozczłonkował do sesji zdjęciowej Macierewicz? Przez 13 lat nie wpadł Pan na pomysł, by wyszukać w Googlu „naked bodies of airplane crashes”? Uważa Pan, że jeżeli czegoś Pan nie rozumie, to znaczy, że tego nie ma?
Teraz w Polsce to pewnie wszyscy piloci są dodatkowo szkoleni na wypadek lotu z Prezydętem Tysionclecia.
Mam dla państwa dobre wiadomości. Gdy PiS dochodził do władzy, to dług publiczny wynosił niecałe 700 mld zł. A na koniec zeszłego roku było ju z go ponad półtora biliona zł. Piękny wzrost! Nie wiem, co to za liczba, ten bilion, brzmi prawie jak bulion, w szkole tego nie mieliśmy albo zaspałem na lekcję, ale rozumiem, że wcielamy w czyn hasło „Nauczycielu! chcesz podwyżki, to inwestuj w korepetycje albo zmień pracę”. (Dane z wypowiedzi prof. Grabowskiego dla Super Expressu).
Mauro Rossi
12 kwietnia 2023
22:29
” Może nie mieli przystawionych pieczątek, ale jakie to ma znaczenie dla faktu… ”
Co tam pieczątka…a okresowy trening też bez znaczenia ?
Oportunizm załatwia wszystko.
” Podam tylko jeden przykład: pilot, który podchodzi do lądowania według systemu podejścia, takiego jak w Smoleńsku, żeby mieć aktualne uprawnienia do tego, by je wykonać, musi w ramach treningu nie rzadziej niż co 4 miesiące w dzień i co 3 miesiące w nocy wykonać podejście według takiego samego systemu w warunkach minimalnych lub pozorowanych (np. w zakrytej kabinie), oczywiście na tym samym typie samolotu. Dowódca tupolewa ostatni raz wykonał takie lądowanie 5 lat wcześniej i to na samolocie Jak-40. I pomimo tego, że zapewne bardzo się starał, to jego umiejętności w tym zakresie były znikome. Ale za to nie odpowiada on, tylko ci, którzy zarządzali pułkiem i byli odpowiedzialni za szkolenie i trening załóg. ”
https://www.rp.pl/wydarzenia/art8747621-maciej-lasek-ujawnic-ostatnia-rozmowe-braci-kaczynskich
Płynna rzeczywistość
13 KWIETNIA 2023 0:30
Nick Płynna rzeczywistość ma dobre wiadomości: nie ma inflacji, dlatego 700 mld z 2015 równa się 1 500 mld z 2023.
A ja mam jeszcze lepsze wiadomości: dziesięć lat temu za 100 zł kupowałem 80 chlebów baltonowskich, w roku 2023 za 100 zł kupuję 13 takich chlebów. Ot!
Wartości najlepiej porównywać na przykładzie dolara. W 1987 za 30 dolarów kupiłem dobre, nowoczesne, piękne, idealne radio radmor.
Teraz w 2023 za 30 dolarów mógłbym kupić zaledwie obudowę tej klasy radia.
Zestawiać rzeczy nie do zestawienia można tylko dla celów propagandowych i taka nieustanna propaganda zalewa Polskę w każdej sekundzie każdego dnia i roku.
Propaganda jest potrzebna władzy, bo w mętnej wodzie nic nie wiadomo i można się obłowić.
Propaganda urąga umysłowi, no, ale skoro działa, skoro jest przynętą na ryby, dlaczego nie łowić?
Gdy uwzględnić przeróżne konteksty, to ów dług PÓLTORA BILIONA w roku 2023 okazałby się zapewne mniejszy od owego długu 700 MILIARDÓW z roku 2015.
To nie paradoks, ale realia, pieniądz z 2015 to nie ten sam pieniądz z 2023.
Propagandzista doskonale o tym wie, bo każdego dnia doświadcza inflacji, przez całe życie doświadcza inflacji, dzień w dzień jest inflacja od wieków. I będzie.
Nauczyciele mają ten przywilej, że mogą w szkole wziąć nieoprocentowane pieniądze. Dostałem taki kredyt 10 000 zł. Obliczcie sobie sami, ile zwróciłem, zważywszy na nieustanną inflację?
Ile oddałem realnie? 15 000? 10 000? 8 000? A może 5 000?
Przypuszczam, że pożyczając 10 000 zł, oddałem 4 500 zł. A oddałem co do grosza: 10 000 zł.
No, propagandzisto, no, propagandziści, ruszcie głową, ale nadal traktujcie ludzi za durni.
@Izydor Danken
Wg mnie szkoła a właściwie cały system oświaty to nie wielki automat, w którym wszystkie tryby muszą się zazębiać lecz bardziej Spółdzielnia Rzemieślnicza, w której fachowcy różnych specjalizacji starają się z dostępnego materiału różnej jakości zrobić coś użytecznego.
@ Róża
Dla mnie zawsze najważniejsze były umiejętności praktyczne a nie formalne wykształcenie. Kiedyś poszukiwałem elektromechanika. Zgłosiło się dwóch magistrów – inżynierów po politechnice i jeden technik po szkole średniej. Każdego z nich pytałem, co sam , jakie urządzenie zaprojektował i wykonał?
Ci inżynierowie nie mieli czym się pochwalić a technik zrobił dla ojca – stolarza urządzenie pozwalające zmieniać obroty silnika napędzającego piłę tarczową.
Jak myślisz – którego zatrudniłem ?
Z grupy elektromechaników, których wtedy zatrudniałem najlepszym był ten, który ukończył jedynie podstawówkę a dalej uczył się sam.
Słucham expose ministra spraw zagranicznych w sejmie. W posiedzeniu uczestniczą prezydent oraz ukraiński ambasador.
Odrzucamy wszelkie żądania Rosji. Zapisy w zawartych wcześniej porozumieniach były nieroztropne, powiedział minister. Nie może być żadnych sfer wpływów i dyktatów, dodał.
Takie ważne przesłanie, a sala sejmowa pusta.
Czyżby posłowie zaspali?
Dosyć wojownicza jest ta przemowa. Obawiam się czy nie będzie powtórki z 1939 roku, a nowego roku szkolnego już nie będzie
Mawar.. err
@Mauro Rossi – 22:15, 22:29
bojownik smoleński
Smoleńsk, Sroleńsk, to jest to
Jak coca cola A.O.
Czyli, to samo przeciskanie gówna przez szparę przez równo 13 lat. Czyż nie wymowna to rocznica właśnie dlatego, ze o takim numerze jest? Numer ten tłumaczy wszystko : tam na nic nie było szans. I to bez różnicy jaka była ostateczna przyczyna tej tragedii z 2010 roku.
Wszystko bowiem się rozbijało o mord katyński na Polakach. Popełniony przez Stalina 70 lat wcześniej. Do czego Rosja odmawiała oficjalnego przyznania się aż do właśnie 2010 roku.
7 kwietnia 2010 roku w Rosji zorganizowano, PO RAZ PIERWSZY, obchody w Katyniu z udziałem premiera Rosji Władimira Putina i premiera Polski Donalda Tuska. Obaj premierzy rządów wygłosili przemówienia nawiązujące do upamiętnianych wydarzeń.
Trzy dni później prezydent Polski Lech Kaczyński leciał do Katynia w celu ZANEGOWANIA tego nowego aktu przyznania się do winy Rosji. Dokonanego po 70-ciu latach uporczywej odmowy tego przyznania się.
Skończyło się jak skończyło. Następna wina Tuska? Zadecyduj sam, Mawarku
33 do 23 do 12 procent w sondzie dla polsatu
Czyli po usunęła się do poziomu kofederacjix2
Wszystko tak jasne że można wreszcie podawać procenty pierwszej trójki bez nazw, chyba że sondaz słynnego kantaru
I dobitka:
Prezydent RP Bronisław Komorowski i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew upamiętnili rocznice mordu w Katyniu 11 kwietnia 2011. Była to PIERWSZA taka uroczystość obchodzona wspólnie przez prezydentów Polski i Rosji.
Mozna wiec rzec: Sp. Prezydent Kaczyński nie zginął na marne..
Rok temu Platforma miała 4x poparcie konfederacji
@ czerwony maur
no tak, nie pomyśłałem. A może ktoś tłukł w minecrafta i to był komentarz do gry? A może chcieli zagrać w wista w kabinie pilotów i zapraszali jeszcze jedną osobę? A może ktoś zapraszał kobietę do toalety w celu popełnienia nierządu?
A co do pogody i odchodzenia, dochodzenia itd. – o tym, że w Smoleńsku jest źle dowiedzieli się dużo wcześniej. Dlaczego wtedy nie zmienili kursu?
Mgła wczesną wiosną (10 kwietnia) ma to do siebie, że rano jest, potem jej nie ma.
Po przyjrzeniu się, jak niektórzy ludzie nakładają maski, jest łatwo zrozumieć, dlaczego kontracepcja tak często nie przynosi oczekiwanych rezultatów..
@lela22
Trochę się z Tobą nie zgadzam, ale nie jesteś pierwsza i prawdopodobnie nie ostatnia.
Być może owa różnica zdań jest efektem odmiennych perspektyw spojrzenia na problem szkoły.
Ty widzisz jakąś konkretną szkołę, ja chyba bardziej problem edukacji we współczesnym świecie…na razie nie uwzględniam jeszcze innych planet Układu Słonecznego, ale jak się rozpędzę, to kto wie?
Pisałem w poprzednim komentarzu, że szkoła to mechanizm, rodzaj automatu i jak chyba wiesz, zadaniem każdego automatu jest wypuszczanie serii produktu, który jest efektem jakiegoś cyklu produkcyjnego. Przy czym jak w każdym automacie, przy bezpośredniej produkcji człowiek jest w zasadzie zbyteczny. Jest jakaś konstrukcja i jest jakiś program. Robi się „prztyk” i automat działa.
Szkoła (oświata i edukacja) jest więc takim automatem. nauczyciel i uczeń oczywiście w szkole się znajduję, ale nie są oni tymi, którzy konstruują i programują mechanizm, oni są jego częścią (śrubką).
I efektem działania automatu jest produkt wypluwany (w dowolnej ilości) w równych odcinkach czasu. Przy czym nie stanowi chyba tajemnicy, że celem działania automatu nie jest produkcja produktów rożnej (na przykład losowo ustalanych)wielkości, kształtu, koloru. Automat wyrzuca z reguły identyczny produkt.
I szkoła pod koniec czerwca każdego roku ma za zadanie wypuścić też w zasadzie jednolity produkt. Owszem niektórym wpadną w oko pewne różnice w wypuszczanym towarze, ale te dysproporcje jeżeli są czyjąś zasługą, to nie przyczyniła się do nich szkoła.
Czy komuś to przeszkadza?
Są zapewne jacyś niezadowoleni, ale tak naprawdę dzisiejszy świat jest na bieżąco programowany pod model takiej nieskomplikowanej uniformizacji.
Można sobie chyba wyobrazić jaki nastąpiłby szok w kulturze i społeczeństwie, gdyby nagle szkołę opuściła setka różnych uczniów i uczennic. Każdy z tej setki czego innego chce, co innego go wk… , o czym innym marzy.
Przecież to byłby koszmar, to byłaby rewolucja.
I dlatego, żeby uniknąć takiej ewentualności szkoła musi spełniać rolę taśmy produkcyjnej.
A nawet gdyby ktoś myślał, że mu się uda przejść przez ten cały proces, to na końcu jest zawsze dział kontroli jakości, dzięki któremu taki egzemplarz wyląduje w koszu, a jak będzie miał szczęście to może posłużyć jako eksponat pokazujący jak to w dawnych czasach bywało.
A wybitni, co z wybitnymi jednostkami?
Nie wiem, ale proszę zapytać o to sztuczną inteligencję, może ona coś więcej wie na ten temat.
Uczniowie powinni być oddzieleni murem od bieżącej polityki. Samo tylko słuchanie sejmowych wystąpień naraża dorosłego na silny ból głowy, a co dopiero młody mózg na dorobku.
Co mają mówić maturzyści zapytani o katastrofę pod Smoleńskiem, a co o wojnie na Ukrainie w 80-tą rocznicę ludobójstwa Polaków na Wołyniu i pogwałceniu naszej integralności terytorialnej?
Takich spraw jest bez liku.
Dzisiejsze expose to już majstersztyk zagranicznej polityki w rodzimym wydaniu, maksymalnie jednostronnym w obronie cudzych interesów
Niedawno KO miewała coś jak 26 proc, a Ko 6,5 proc
Złoty najmocniejszy w tym roku: 4,20 za dolara placimy
@Na marginesie
Pan Witek ma 70 lat. Od co najmniej 2 lat i 3 miesięcy znajduje się w stanie wegetatywnym, przy czym oddycha za niego respirator. Pamiętam z opisów sposobów leczenia Covida, że osoba w wieku 70+ po podłączeniu do respiratora na ledwo 2 tygodnie ma minimalne szanse na to, że kiedykolwiek będzie mogła być od niego odłączona, bo w tym czasie zanikają mięśnie oddechowe. Dlatego są państwa w Europie, w których w zasadzie nie leczy się respiratorami osób, które przekroczyły pewien wiek. Tu mamy ponad 2 lata i chyba pewność, że p. Witek nigdy nie wyjdzie spod respiratora.
Literartura podaje przykłady osób, które w stanie wegetatywnym przeżyły ponad 40 lat i przypadki tego rodzaju doprowadziły do zmian prawa w niektórych krajach, po których możliwa jest „pasywna eutanazja”, czyli zaprzestanie żywienia i nawadniania. Załóżmy, że pacjent wybudzi się po 3 latach, z rurą w tchawicy, przykuty do łóżka, zapewne tak osłabiony, że niebyłby nawet w stanie przewrócić się na bok. Chcielibyśmy tego dla najukochańszej oosby?
U nas ten przypadek powinien zainicjować dyskusję nad tym, co robić z tego rodzaju pacjentami. Skądinąd wiadomo, że istnieją specjalne ośrodki, „hospicja respiratorowe”, do których można takie osoby przenieść, pytanie, czy to jednak nie za mało. No bo gdzie są granice uporczywego lezenia, które z leczenia zamienia się w podtrzymywanie funkcji życiowych? Ile osób, którym można byłoby pomóc, musi umrzeć, bo nie starczy dla nich zasobów, które poświęci cię na jałową opiekę nad przypadkami jawnie beznadziejnymi? Jak sklasyfikować przypadek jako „jawnie beznadziejny”, kto ma to zrobić?
Znacznie bardziej „codzienne” pytanie – czy rodzicowi z głebokim alzheimerem lub inną chrobą prowadzącą do zaniku instynktu przełykania instalować rurkę do żywienia dojelitowego czy pozwolić mu umrzeć „naturalnie”? Oto pytanie godne nie tylko szkolenych lekcji etyki! W praktyce każdy opiekun staje przed tego rodzaju decyzją zupełnie nieprzygotowany.
Wiadomo, że żadnej dyskusji nie będzie, wszyscy zamkną oczy i będą udawać, że nic się nie stało.
Niepraworządność kosztowała do dzisiaj 527 mln euro, czyli ok. 2,5 mld zł. Kto bogatemu zabroni być niepraworządnym?
Płynna rzeczywistość
13 KWIETNIA 2023
14:24
E tam – dyskusji nie będzie. Zaraz przyjdzie Mauro i będzie. Jak zwykle, o wzniesionej …przepraszam…o wzniosłej de Maryni. Nie mam wątpliwości, że wcześniej czy później musi być przerwany życzeniowy, czyli debilny, humanitaryzm, bo nie będą miliardy żuły wierzbowych gałązek, żeby był pieniążek. Na utrzymanie w stanie wegetatywnym iluś milionów wegetatusian. Ludzkość ze swoim życzeniowym humanitaryzmem goni, wobec wielkich liczb, w piętkę. Oczywiście, nie jestem za tym, co wyprawia zbrodniarz Putin, lecz mówię o konieczności wprowadzenia medycznych rygorów: leczymy odtąd dotąd. Jeśli ludzkość nie będzie miała śmiałości wprowadzić, to one same wcześniej czy póżniej się wprowadzą. Na przykład eutanazja w pojedynczych przypadkach odbywa się od zawsze, ale przecież trzeba udawać, że to straszny grzech, że się nie odbywa, że jesteśmy przeciw, że „Nie zabijaj” i takie tam. A już najśmieszniejsza jest ochrona życia poczętego wielkości metalowego łebka szpilki. Dopóki jakiekolwiek dobra będą przydzielane uznaniowo przez przypadkowo rządzących, dopóty świat, z religiami na czele, będzie nieskończenie obłudny. Uważam, że w miejsce obłudy powinny wejść kategoryczne procedury.
Byłem prywatnie u urologa, bo wizyta na fundusz była daleko w przodzie, a ze mnie krew po brachyterpii sikała już trzy tygodnie. Powiedział, że to głupstwo, przejdzie, w sumie jest całkiem dobrze. Jak dobrze, to trudno. No i trochę pogadaliśmy. On zaczął:
– Ile pan kombinuje jeszcze żyć – 10 lat?
– W życiu! – mówię – Starczy sześć.
No widzi pan. A po co się takich jak pan leczy, skoro 10 lat pożyłby pan i bez leczenia. Rak prostaty nie jest taki szybki.
– Ojej! Szkoda, że pan dopiero teraz mówi.
– Bo pana nie było.
– W następnym wcieleniu tak zrobię. Proszę mnie zapisać.
Nie da się bez końca obłudnie traktować życia jako nienaruszalnej świętości, skoro zawsze brakowało miejsc w szpitalach, a będzie tylko gorzej. Chyba że znów będzie w Polsce reforma opieki medycznej – wtedy zostanie tylko „Seeerdeczna Maaatko, opiekunko luuudzi, niech Cię płacz sieeerot dooo litości wzbuuudzi”.
@ Izydor Danken
Czy potrzeby każdego człowieka sprowadzają się do JEDNEGO produktu, do którego wytworzenia wystarczy jeden automat?
Przemyśl to sam, bo mi się nie chce pisać . .
@lela22
Mam dla Ciebie milą wiadomość. Wątpliwość którą zasiałaś trafiła na żyzną glebę.
A do sugerowanych przemyśleń, chyba najlepszy jest Przemyśl.
Ale żeby napisać coś z sensem tak łatwo już nie będzie. Chyba jedyny ratunek to podróż do Pisza.
Zacieśnienie relacji władzy pisowskiej i bidenowskiej
Expose ministra spraw zagranicznych powinno zwyczajowo odbywać się każdego roku. Tym razem nastąpiło po czterech latach. Dlaczego ?
Zbigniew Rau przemawiał do nielicznych posłów w sejmie. Był natomiast polski prezydent i ukraiński ambasador. Ambasadora Rosji nie zauważyłem, a przecież formalnie nie jesteśmy z Rosją w stanie wojny i szanownego gościa, najważniejszego sąsiada Polski, moim zdaniem należało zaprosić w pierwszym rzędzie. Była jednak zapełniona antresola różnymi postaciami, bliżej mi nieznanymi.
W komentarzach pojawiających się po wystąpieniu ministra różnie jest ono oceniane. Strona rządowa jest zadowolona, a opozycyjna krytyczna.
Nie znam wszystkich wypowiedzi, ale chciałbym poznać ocenę Konfederatów, czyli trzeciej siły polskich polityków, jedynego ugrupowania różniącego się od pozostałych.
Dobrze byłoby też znać stanowisko młodych polityków. Niestety organizacje młodzieżowe jeszcze nie wyrosły i w żadnej partii nie dominują.
Władza Macrona pod presją demokratyczna wewnętrzną oraz zagraniczną
Władza PiS – społeczeństwo szykuje demokratyczny bis
„Proszę pana, czy to program dla wariatów?”
„Nie, kochany, to jest program dla cyrkowców!”
@ Tata Północ czy inny Hoy
„Wartości najlepiej porównywać na przykładzie dolara. W 1987 za 30 dolarów kupiłem dobre, nowoczesne, piękne, idealne radio radmor.
Teraz w 2023 za 30 dolarów mógłbym kupić zaledwie obudowę tej klasy radia.”
Opowiadasz bzdury. Dobrze wiesz i wie to każdy, kto miał wówczas nieco więcej niż 10 lat, że czarnorynkowy kurs dolara nie miał żadnego odzwierciedlenia w realnej wartości pracy i pieniądza.
Radio kupiłeś za ok 50% przeciętnego wynagrodzenia a w USA za 30 $ wtedy byś mógł kupić obudowę od takiego radia .