Trudna matura może być łatwa
Dzisiejsza próbna matura z języka polskiego, organizowana przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, dowodzi, iż decydenci postanowili nie przeginać z wymaganiami. Zapowiadana jako bardzo trudna, dużo trudniejsza niż poprzednie matury, może okazać się łatwa.
CKE wreszcie zrozumiała, że inaczej być nie może. Trudne egzaminy skończyły się wraz z poprzednim stuleciem. W XXI wieku edukacja musi być łatwa. Arkusz powinien mieć taki poziom trudności, aby ok. 80 proc. zdających dało sobie z nim radę. Inaczej doszłoby do katastrofy.
Łatwe mają być przede wszystkim tematy wypracowań. Dzisiejszy arkusz pokazał, iż uczeń ma napisać po prostu cokolwiek, a jedynym warunkiem jest odwołanie się do jednej lektury obowiązkowej (dowolnej). To najpoważniejszy wymóg. Reszta treści – drugim tekstem może być nawet wiersz, piosenka, choćby „Wlazł kotek na płotek” – nie ma większego znaczenia.
Dzisiaj uczniowie mieli do wyboru dwa tematy. Pierwszy brzmiał po prostu tak: „Różne postawy ludzi wobec własnych błędów”. Drugi był równie prosty: „Poświęcenie się dla idei a szczęście osobiste”. Tematy są sformułowane hasłowo, od ucznia zależy, jak je zrozumie. Cokolwiek maturzysta napisze, choćby o d… Maryni, będzie uznane, jeśli zostanie spełniony warunek formalny (odwołanie się do jednej lektury obowiązkowej, drugi tekst literacki dowolny). Przywoływanie zaś kontekstów to kupa śmiechu.
Tak oto z wielkich planów uczynienia matury trudniejszej nie zostało nic. Będzie jeszcze łatwiej, tylko dyrektor CKE nie ma odwagi tego powiedzieć głośno.
Komentarze
Nie może być trudno w roku, w którym są wybory.
Bravissimo!
Pod poprzednim wpisem Gospodarza ani jednego bluzgu, brak mowy nienawiści i pogardy dla kogoś, kto ma inne poglądy.
Ps. Dziękuję za miłe uwagi pod moim adresem. Tylko krowa nie zmienia nicków.
A, serdeczne podziękowania osobistości o nicku Na marginesie. Nienaganna postawa, ode mnie +6.
Też odnoszę wrażenie, że próbna matura jest bardzo łatwa. Poza teksty wybrane do analizy są, moim zdaniem po prostu słabe, to znaczy tezy w nich zawarte są dziwaczne i słabo uzasadnione.
Że różnorodność językowa jest warunkiem różnorodności biologicznej? Questionable. Że “tubylcy” koniecznie umieją współistnieć z ekosystemem, nie niszcząc go? To bajka. Prymitywni tubylcy nie mają dostatecznych środków, by zniszczyć ekosystem – z tym się zgodzę. Ale z chwilą, gdy takie środki wpadną im w ręce – odłowią wszystko do ostatniej ryby i wytną lasy pod plantacje marihuany. Dla chleba, panie, dla chleba!
A już mendzenie w tym drugim tekście, że “idea stworzenia tożsamości europejskiej wydaje się nierealna” i to – uwaga! – na podstawie faktu, że Europejczycy mówią różnymi językami i należą do różnych narodów – to zwyczajna brednia. Idea narodu też przebijała się nie bez trudu i jest bardzo niedawnym “wynalazkiem”. Nie ma w tym nic naturalnego, po prostu efekt skutecznej promocji. A języki? Co o tym powie przeciętny Szwajcar? Że Szwajcaria to wspólnota urojona?
A skoro takie głupawe elukubracje podsuwa się maturzystom do analizy to znaczy, że tezy w nich zawarte są zgodne z tym, co chcą promować pisie garnki. Taki jest klimat, a układacze matur go czują.
W dobrze pojętym własnym interesie polska szkoła powinna promować europejskość jako wspólnotę. Jednak taka idea nie znajdzie uznania w oczach warchołów, którym przewodzi krótki wuc. I w tym jest problem.
Polacy to wielki naród…
Słowa przewodniczącego Platformy nieco nacjonalistyczne, choć chyba nie odmówimy im słuszności
Matura z polskiego to egzamin dojrzałości językowej i humanistycznej, także patriotycznej, wszak język to polski i lektury polskie.
Osobiście trochę się pogubiłem w temacie maturalnym, do tego stopnia że go nawet nie pamiętam. Jakiś zaskakująco skomplikowany był. Wzywał do powołania się na lektury, których nie przeczytałem. Ale każdy dostał ocenę o oczko wyższą niż zwykle, oprócz tych którzy już nie mogli bo mieli najwyższe przed maturą, piątki mieli. Sytuacja lekko powtórzyła się gdy wraz z innymi dostałem ocenę pozytywną po egzaminie na uczelni, po którym genialny profesor Hindus chodził po uczelni patrząc na każdego wybałuszonymi oczami, bo zdaje się nikt nic nie rozwiązał z jego zadań. Ale zasada jest właśnie taka: 80% musi zdać, inaczej coś jest nie tak z egzaminem lub nauczaniem szkoły…
Dariusz Chętkowski, chyba słusznie zaznaczył, że:
„Trudne egzaminy skończyły się wraz z poprzednim stuleciem. W XXI wieku edukacja musi być łatwa.”
Jednakże trzeba dodać, że pojęcie „łatwa” bywa czasami zwodnicze… o czym świadczą perypetie z korepetycjami Pani Róży…przepraszam korepetycjami dla córki Pani Róży… o których informowała jakiś czas temu.
I pada zaraz zupełnie zasadne pytanie, a komu, jakiej grupie społecznej, mieszkańcom jakiej części globusa, wyznawcom jakiej religii, czy fanom jakiej formacji politycznej owa „łatwość szczególnie sprzyja”…i musimy to głośno również powiedzieć…żeby nie zapytać…o kim myśli ze szczególnym namaszczeniem minister Czarnek, ową „łatwość” do głów polskiej dziatwy przysposabiający?
I muszę tutaj z pewnym ukontentowaniem, że drogą zawiłych procedur dedukcyjno-indukcyjnych i mając za punkt startu zweryfikowane dane wyjściowe, doszedłem do precyzyjnej konkluzji mającej w sobie znamiona materialnej prawdy, i wiem komu ową „łatwość” zasyła nasz niedoceniony minister Czarnek.
Niestety… tak jak myślałem w momencie rozpoczęcia badań, głównym adresatem…
…ale o tym, kim jest ów – na ten moment anonimowy – adresat poinformuje w następnym komentarzu…
…bo gdybym teraz napisał – byłoby mi trochę głupio.
Suweren, wielki suweren polski, naród…
„W kościele można się najbardziej skupić, tam można się wyłączyć, w domu jest gorzej, bo stara krzyczy, latają różne rzeczy.” – mówi zawsze pobożny Lech Wałęsa w rocznicę stanu wojennego.
A propos matur i języka polskiego.
Pod poprzednim tekstem jedna z moich ulubionych polemistek sugerowała mi podróż na Białoruś i zastanawiam się, czy ta sugestia może świadczyć o tym, że w odwiecznym sporze kto był lepszy: Mickiewicz, czy Słowacki, oddaje Ona swój głos jednak na Białoruś, bo tam tkwią korzenie etnograficzne wieszcza Adama?
To jednak trochę dziwne, bo powinna opowiedzieć się za Słowackim.
Szczególnie że teraz wszyscy swoim dzieciom i wnukom ukraińskie dumki śpiewają, a autor Anhellego zawsze z polską Ukrainą był zawsze kojarzony.
A taka z tym Mickiewiczem niespodzianka.
Kobiety bywają przewrotne.
Arkusz powinien mieć taki poziom trudności, aby ok. 80 proc. zdających dało sobie z nim radę. Inaczej doszłoby do katastrofy.
To wcale nie jest śmieszne. Takie są realia społeczeństw postindustrialnych.
Nieśmieszne pytanie brzmi, czy poziom nauczania w Polsce lepiej jest podnosić poprzez zwiększenie presji na uczniów (jeszcze bardziej?), czy zmiany w sposobach nauczania. Pierwsze rozwiązanie to opcja Zerowa, łatwa na papierze. Drugie wymaga lat skoordynowanej pracy wykonywanej niezależnie od preferencji politycznych aktualnej władzy. Znana z lekcji polskiego alternatywa między kretyńskim romantyzmem a pozytywistyczną ciepłą wodą w kranie.
Pojedynczy wykładowca może skalibrować wyniki post factum, by nie było tak że prawie nikt nie zdał – bo za słabo ich uczył albo egzamin przestrzelony=za trudny. Niełatwo to zrobić gdy tysiąc nauczycieli sprawdza maturalny egzamin, stąd precyzyjne przygotowania, próby, pomiary trudności.
Tak się złożyło, że mimo że matematyczna klasa…mieliśmy największego polonistę w liceum za wychowawcę i poszliśmy do niego a on nam w drzwiach mieszkania przeczytał nasze zaskakująco wysokie noty z egzaminu dojrzałości. Ale jak to mówią, im więcej dwój na ćwiczeniach, tym mniej w boju.
Był rok 1981, od stanu wojennego dzieliło nas pól roku…
Generał Jaruzelski cyzelował swoją polszczyznę przemówień. Pragnął wypaść inteligencko, nie zostać skrytykowany przez inteligencję polską za braki językowe.
Nagana sejmowej komisji dla Jarosława Kaczyńskiego za „dają w szyję” pożądanym przejawem dynamicznej i kwitnącej demokracji w Polsce. Nie ignorujmy pożądanej jakości naszego systemu.
Przeszkadzanie, zagłuszanie trąbami itp., przerywanie gdy nie kolej – w Niemczech za to wyprowadza się z sali gdy mówi premier Scholz, który nie toleruje tych przejawów faszyzmu (ataki na wolność słowa – trąby na wiecu bez wątpienia takimi są, przy okazji – lubiane przez aktywistów PO – vide ostatnie wybory prezydenckie, wiece kandydata Dudy we wrogim hałasie).
Tylko wysokie standardy kulturalne w wojnie kulturowej. Vide zaskakujący triumf A. Dudy nad dwojgiem kandydatów PO w 2020r…
Ataki tłuszczy na prezydenta RP Narutowicza pozostają ważną składową naszego przygotowania obywatelskiego, pamięć o nich, i można się tylko dziwić aktywistom którzy zaledwie sto lat później…
Kryzys mogę zjeść, ja nie muszę jeść, lecz niech… – słowa te pojawiły się w pierwszym premierowym nagraniu rockowym które pojawiło się na antenie radiowej Trójki po wprowadzeniu stanu wojennego na terenie całego kraju:
https://www.youtube.com/watch?v=rptVgdxZO5k
Mówiło się: zespół tak tajnie o Polsce Przedgrudniowej…
Przygotowując się na III:
How many Americans can truly envision what a third world war would mean? Just as great power conflict looms again, those who witnessed the last one are disappearing. Around 1 percent of U.S. veterans of World War II remain alive to tell their stories. It is estimated that by the end of this decade, fewer than 10,000 will be left. The vast majority of Americans today are unused to enduring hardship for foreign policy choices, let alone the loss of life and wealth that direct conflict with China or Russia would bring.
Preparing the country shouldn’t begin with tanks, planes and ships. It will require a national effort of historical recovery and imagination — first and foremost to enable the American people to consider whether they wish to enter a major war if the moment of decision arrives.
Siatka niemieckich zamachowców – aresztowania kilka dni temu – planowała m.in. egzekucję kanclerza Scholza. W takiej sytuacji znaleźliśmy się niepostrzeżenie w 2022r. Wszelkie ekscentryzmy mnożą się w głowach ludzi w związku z pandemią niezwykłych zdarzeń, z których pierwszym było pojawienie się covid.
„To me, the choice these days between Republicans and Democrats is about as appealing as a dinner invitation from Hannibal Lecter: Either you get your heart cut out or your brain removed.
I thought it was pretty appalling to see the lengths to which pre-Musk Twitter went to ban legitimate news stories, like The New York Post’s scoop about Hunter Biden’s laptop, and to downplay views that went against conventional wisdom, like the Stanford professor of medicine who warned about the ill effects of lockdowns, and to coordinate its decisions with the Biden team — and then mislead the public about what it was doing. Even progressives like Ro Khanna, who represents Silicon Valley in Congress, warned Twitter about its anti-free-speech attitude. The New York Times
“The paramount duty of a poet is to tell the truth.” – Czeslaw Milosz
Tatuś ekstrawaganckiej wiceprzewodniczącej parlamentu zatrzymany przez belgijską policję tego samego dnia, uciekał z torbą pełną euro. No dajcie spokój…
Wstrzemięźliwość, ospałość demokratycznych mediów w informowaniu o aferze w Brukseli przypomina leciuchno tę z dawnych czasów w informowaniu o jakichś negatywnych zjawiskach we wzorcowym ośrodku tamtych czasów?
To jest bezcenny materiał dla zarówno głębokiej refleks systemowej, jak i dla doraźnego reportażu, ta Ewa i jej siatka.
Tysiąc Nikaraguańczyków przeszło w grupie granicę USA z Meksykiem.
Stan wyjątkowy w Los Angeles.
2022 rok!
Prawie połowa Francja, ponad 1/3 Argentyna i po 1/10 dla Maroka i Chorwacji – szanse obliczane dziś przez buchmacherów. Wszystko to niższe niż szanse maturzysty na zdanie matury.
Myślę, że na usprawiedliwienie Ministra Czarnka – w związku zarzutami wobec w/w, że egzaminy maturalne to pestka – można podać tę okoliczność, że dwa ubiegłe lata były okresem, kiedy procesy dydaktyczne przebiegały jednak mało sprawnie ( nauka zdalna, COVID), co musiało się odbić na ilości i jakości przyswojonego przez uczniów materiału.
I jeżeli ma sens uwaga, że egzaminy w XXI wieku (en bloc) do trudnych raczej nie należą, to w związku z przyczynami o których powyżej, uwagi te można uznać za średnio merytorycznie uzasadnione i trudne są do obrony, a przede wszystkim niekoniecznie jako przejaw dobrej woli autorów owych oskarżeń, wobec człowieka tytanicznej pracy, jakim jest niewątpliwie Minister Czarnek.
Spiskowcy niemieccy spotykali się najczęściej w Turyngii. Warto wiedzieć że jest to kraj związkowy RFN w którym wybory wygrała…AfD. Tak, ta skrajna formacja wygrała ostatnie wybory federalne w 2021r. ma terenie Turyngii. Koniec żartów.
Z takimi siłami dziś nieopodal jak putinowska Rosja i ta AfD wypada podziękować formacji pisowskiej za wyeksponowanie pierwiastka patriotycznego w zajęciach z młodzieżą, za wyśmiewane wojska obrony terytorialnej i inne tego typu posunięcia poza ówczesnym zasięgiem intelektualnym konkurencji politycznej.
No i to dramatyczne załamanie ofensywy proatmosferycznej. Nawet bogata w ropę Anglia otwiera pierwszą od dziesięcioleci kopalnię węgla. W Westhaven na północnym zachodzie kraju.
Putin przypuszczalnie planuje kontynuować wojnę następnej zimy, gdy zapasy gazu w Unii będą mniejsze niż w tym roku.
W 2023 rok wejdźmy bez nadziei ale z podniesionym czołem.
Jeżeli matura jest tak łatwa, to kto wie, czy „niechcący” nie spełnia się mój kardynalny postulat, czyli „Korepetycjom śmierć”.
W sytuacji, kiedy matura nie stanowi większego wyzwania dla średnio uzdolnionego ucznia, czy uczennicy i na pełnym luzie jest on (ona) na bazie wiedzy osiągniętej w szkolnej ławce zostać absolwentem stosownej placówki, to cała machina korepetycyjna traci jakąkolwiek rację bytu.
Padnie zaraz zapewne pytanie: A co ze studiami? Jak dostać się na wyższą uczelnię? Szczególną renomowaną?
I na to wyzwanie też jestem przygotowany?
O przyjęciu na konkretne studia w moim, autorskim systemie oświaty decydowałoby losowanie… odbywające się pod nadzorem specjalnej komisji i bębna losującego…bębna losującego nr 2.
Bo w moim systemie bęben losujący nr 1 losuje, a bęben nr 2 nadzoruje, a po przerwie, którą ogłasza komisja, losuje bęben nr2, a nadzoruje bęben nr 1.
Proste jak totolotek.
@60+ 13 GRUDNIA 2022 1:28
Nastolatek jednak czuje skąd wiatr wieje i wieje, że zda egzamin pod warunkiem, że będzie pluł na Unię. A nauczyciel (jak wyjaśnił Gospodarz w jednym z poprzednich felietonów) doradzi uczniowi, żeby nigdy nie zdradzał się ze swoimi prawdziwymi poglądami.
W garnkowej szkole szczucie na Unię jest “na czasie”. Dlatego też wybrano tekścik pani Kutyłowskiej do analizy na maturze.
Mdłości biorą!
@na marginesie
Wiem, że każda przypadłość zdrowotna to rzecz indywidualnych skłonności, ale ja w przypadku mdłości piję herbatkę miętową. Jedna nie pomoże, piję następne. Aż do skutku.
Myślę, że warto spróbować.
„Generał Jaruzelski cyzelował swoją polszczyznę przemówień. Pragnął wypaść inteligencko, nie zostać skrytykowany przez inteligencję polską za braki językowe.”
Akurat Generał pochodził ze starej , szlacheckiej rodziny (herbu nomen omen Ślepowron ) więc niespecjalnie musiał polszczyznę „cyzelować „
@Izydor Danken 13 GRUDNIA 2022 19:59
Nikogo nie rozbawią twoje głupawe dowcipasy.
To tak tylko… na marginesie.
cyzelować to niestety ale «drobiazgowo, perfekcyjnie coś wykańczać, opracowywać» i zdarzało się to, nawet codziennie!, największym twórcom piszącym w języku polskim, pięknie kształtującym formę utworów poetyckich i powieści, strona po stronie…
W. Górnicki i J. Urban, między innymi, byli zapraszani do gabinetu na stylistyczne wzloty wieczorem. Generał pytał na przykład: czy wolicie pierwszy czy drugi szyk wyrazów w tym zdaniu (przemówienia)? Taka maestria, precyzja, cyzelacja…
Każda osoba z polonistycznym wyczuciem która miała okazję słuchać przemówień Jaruzelskiego, wyczuwała ponadprzeciętny poziom starań o polonistyczną jakość…
Tyle o cyzelacji…
Można jeszcze powiedzieć że w cyzelacji chodzi o niuans. Ten niuans dostrzegą tylko znawcy (języka), smakosze języka. Ponieważ miliony nie, to Urban uważał to generalnie za stratę czasu, te wieczory i generał go zwolnił z nich zauważywszy brak najwyższego zaangażowania ze strony bardzo cenionego przezeń Jurka…
Ludzie pióra niekiedy całe godziny przesiedzą nie uznawszy ani jednego wykreowanego zdania za godne zachowania, drążą dalej i głębiej…
Jerzy Urban wolał się porządnie wyspać i był wdzięczny szefowi za zwolnienie z uczestnictwa w tej mordędze.
Muszę powiedzieć że miałem opinię uzdolnionego stylisty w pokoju nauczycielskim liceum, o czym dowiedziałem się gdy nasza matematyczka powiedziała na lekcji żebym sformułował jakieś twierdzenie czy definicję – bo podobno nie lada ze mnie stylista, powiedziała matematyczka…
Moja matka polonistka uznawała mój styl za nazbyt zwięzły.
Nie chodziło o zwykłych zjadaczy chleba po studiach, historyczny przywódca chciał emisji językowej na falach elit kulturalnych, pisarzy i profesorów, Adama Michnika i innych 100% inteligentów…
Przy tym warto zauważyć, że wielu najlepszych dziennikarzy wystrzega się efekciarstwa, czy nawet efektowności!, tamują elegancko kreatywność i wtedy taki tekst świetnie się czyta, czuje się i jakość, i wstrzemięźliwość.
Takie solidnie i od niechcenia jednocześnie. Miodzio.
Naturalnie młody wybitny felietonista będzie żywiej prezentował swoją treść, niż gdy jest już nestorem i wręcz nie wypada mu się popisać, co za młodu na starcie w sumie wypadałoby zrobić, tak.
„Moja matka polonistka uznawała mój styl za nazbyt zwięzły.”
Może warto by do tej zwięzłości powrócić.
satrustequi
13 GRUDNIA 2022
17:32
„Spiskowcy niemieccy spotykali się najczęściej w Turyngii”.
Turyngia chce chyba wreszcie odzyskać należny jej status. Kto słyszał o Turyngii i dzikich germańskich Turyngach, przez historyków rzymskich zwanych Hermundurami? Tylko specjaliści, nieliczni. 🙂 Po upadku dynastii Karolingów na wschodzie ich państwa (Francia Orientalis) zwiększyła się rola germańskich księstw plemiennych, które wybierały króla (później cesarza) według swych praw etnicznych. Te księstwa to Alemania, Szwabia, Frankonia, Bawaria, Saksonia, ale nie Turyngia, bo już była pod butem brutalnych Sasów. Z tych księstw plemiennych powstały Niemcy ― 100 lat przed naszym Mieszkiem I to było ― i dopiero później nastąpił Drang nach Osten. Tak więc dziś czas na Turyngię! Czy nasz rząd nie powinien trochę zamieszać się w niemieckie sprawy (na zasadzie uprzejmej wzajemności) i poprzeć aspiracje Turyngii?
satrustequi
Zgodzisz się, stratus, że niejaki karabin maszynowy @cagan, jak uruchomi język spustowy, to już żadne poczucie miary, przyzwoitości ani żaden wstyd go nie zatrzymają, dokąd nie wywali ostatniego naboju?
1:18 Mauro
Z NYTimesa dowiedziałem się, że w Turyngii (graniczy z Bawarią) pierwszy sukces wyborczy odniosła formacja Adolfa Hitlera NSDAP…
Jeśli spotkacie kogoś z Kałasznikowem ale z obcięta lufą…to będzie najprawdopodobniej zestrzelony rosyjski pilot, bo tak się prezentują.
W tym roku odeszło wielu cenionych 80latków
https://www.youtube.com/watch?v=zyXjkgy9Z7w
Kuba Wojewódzki w niedawnej “Polityce”:
Przemysław Czarnek planuje stworzenie platform multimedialnej z krótkimi filmami dla młodzieży. Czyli połączenie serwisu streamingowego z medium społecznościowym. Minister chciał kiedyś usunąć języki obce z matury, bo to ułatwia emigrację. Ja bym jeszcze wycofał WF. Żeby tak szybko nie spier…i.
A sam minister podobno myśli o katapultowaniu się do Brukseli. Indyk myślał…
@60+ 13 GRUDNIA 2022 23:59
Znasz “Madame” Antoniego Libery?
Ten opis “akademii ku czci” jest dość zabawny.
Z dzisiejszej perspektywy oczywiście 😉
@Mad Marx 14 GRUDNIA 2022 0:29
🙂 🙂 🙂
Warto nadmienić – okazuje się że bodaj pojutrze okrągła rocznica mordu – że Eligiusz Niewiadomski uważał Piłsudskiego za największego szkodnika polityki polskiej (niestety dla Eligiusza, Dziadka uznano najwybitniejszym polskim politykiem stulecia w plebiscycie Polityki). Podobnie jak sto lat później nowy Naczelnik Państwa, wywodzący się z tradycji piłsudczykowskiej, bywa za takowego brany, szkodnika wielkiego. Wam panowie kury… – orzekł był marszałek. Notabene zamach majowy był wyrazem obaw Ziuka o powrót kraju do sejmikowej antypaństwowej formy z okresu wiodącego do rozbiorów. 100 lat temu świadomość rozbiorów była czymś innym niż dziś!, była jeszcze niezabliźnioną raną.
Miałem zamach majowy 1926 na ustnym na studia i wybornie sobie poradziłem.
Drugie pytanie dotyczyło szlaku bojowego ułanów u boku Napoleona. A więc oba pamiętam, a tematu maturalnego nie.
„Akademie ku czci” to wbrew pozorom wcale nie wymysł komunistyczny.
Może wówczas doszlifowano formułę, inaczej rozłożono akcenty, ale tak naprawdę ten cały rytuał rozpoczął w latach XX lecia się i związany był z kultem Józefa Piłsudskiego.
„Kult osoby Piłsudskiego był ważnym elementem wychowania patriotycznego, któremu poddawane były dzieci i młodzież w szkołach.”
Stąd:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kult_J%C3%B3zefa_Pi%C5%82sudskiego
Ale nie tylko z nim.
Mościce (dzisiaj dzielnica Tarnowa) to pamiątka po Ignacym Mościckim.
satrustequi 14 GRUDNIA 2022 7:34 pisze: –Jeśli spotkacie kogoś z Kałasznikowem ale z obcięta lufą…to będzie najprawdopodobniej zestrzelony rosyjski pilot, bo tak się prezentują.
Po kiego to wypisujesz skoro guzik wiesz zwięzły ignorancie? Każdy kierowca i czołgista też ma kałacha „z obciętą lufą”.
Oczywiście wypada zadać pytanie, które niestety, do skomplikowanych wybitnie nie należy, jeżeli matura nie może być łatwa, to jaka powinna być?
Jak nie łatwa, to trudna… oczywiście. Brawo!…ja…
Nie wiem z ilu przedmiotów zdaje się obecnie maturę, ale jeżeli z czterech, to powinno zostawić się do wyboru ucznia rodzaj wariantu. w którym są cztery wersje stopnia trudności zdawanych przedmiotów.
I uczeń może sobie określić, który wariant trudności sobie życzy na maturze
Pierwszy wariant to: łatwa, łatwa, łatwa, łatwa
Drugi wariant : trudna, trudna, trudna, trudna
Wariant trzeci: trudna, trudna, łatwa, łatwa
Wariant czwarty: łatwa, łatwa, trudna, trudna
Wariant piąty: łatwa, trudna, łatwa…
Wariant szósty: trudna, łatwa…
Wariant: siódmy:łatwa, trudna…
Wariant dziewiąty…
Wariant…
I w ten sposób byłby wilk syty i owca cała.
Moim zdanie jest to bardzo transparentny, ale i określający dokładnie stopień zaangażowania danego ucznia w czteroletni proces nauczania model organizacji i przeprowadzenia egzaminów maturalnych.
Stopień zaangażowania i tego zaangażowania efekty.
@legat – Aleś błysnął!
Trochę się czyta.
Wbrew pozorom nie przygotowuję się do egzaminu maturalnego dla dorosłych, bo i książka do wybitnie wyszukanych estetycznie i ambitnych poznawczo nie należy.
Autor kiedyś może i z nazwiskiem, ale właściwie to klasyczny mąż swojej żony. Jego żoną była Kalina Jędrusik. Polska Marylin Monroe.
Jedna mu się udała wybitnie. No i jego książki to prawie gotowe filmowe scenariusze.
Na podstawie jego książek powstały trzy naprawdę dobre polskie filmy.
A teraz zagadka, ala najpierw podpowiedź.
Jest to fragment owej czytanej książki:
” …ja chciałam zostać botanikiem.
– Czemu nie zostałaś?
– Przez Edwarda. Nie pozwolił mi studiować. (…) Przed naszym ślubem powiedział:” Jak cie interesuje botanika, będziesz mogła się wyżyć przyrządzając sałatę do obiadu”.
Teraz pytanie…nie, nie, „Jaki wariant matury zdawała owa żaląca się osoba?” nie jest tym pytaniem.
Pytanie brzmi:
Proszę podać nazwisko autora książki, której lekturę przerwałem na 107 stronie, celem napisania tego zagadkowego komentarza.
legat
14 GRUDNIA 2022
12:01
„Po kiego to wypisujesz skoro guzik wiesz zwięzły ignorancie? Każdy kierowca i czołgista też ma kałacha „z obciętą lufą”.
Nie lepszy byłby izraelski Uzi lub polski Glauberyt, oba z krótka lufą? No ale każdy jest więźniem swojej kultury militarnej. Pilot natowski będzie miał dziś pistolet Heckler&Koch albo Glock, a pilot innego sojuszu obrzyna na sznurku. 🙂
satrustequi
14 GRUDNIA 2022
7:07
„Z NYTimesa dowiedziałem się, że w Turyngii (graniczy z Bawarią) pierwszy sukces wyborczy odniosła formacja Adolfa Hitlera NSDAP”.
Tak, Turyngia ma bogate lewicowe tradycje.
Książka coraz bardziej mnie wciąga. Wciąga, ale bez przesady. Niemniej, jeżeli czyta się coś takiego, i wie, że autor znakomicie znał kobiety, to może jednak, w tych kilku zdaniach jest jakiś głębszy sens:
– Jesteś inteligentna.
– Tak mówisz, żeby mnie zbyć.
– Sam fakt, że się nad tym wszystkim zastanawiasz, świadczy o twojej inteligencji.
– Uwielbiam mężczyzn. Mężczyźni mi imponują. Najbardziej w nich imponuje mi ich inteligencja. Uroda nic a nic. A takich przystojniaków to ja w ogóle skreślam.
Od razu widać, że oboje, to ludzie inteligentni i bardzo wyważeni w swoich sądach. Z pewnością są już po maturze.
ad. 15:15
Wyrazy uznania dla Mauro.
Mauro,
ja nie oceniałem która broń jest lepsza, użyteczniejsza dla żołnierza tej czy innej formacji. Kałach „z obciętą lufą” jest z pewnością mniej poręczny niż ten rodzaj broni jaki wymieniłeś dla konkretnych formacji. Ale bywa i tak, że poza ćwiczeniami, czyli zabawą w wojnę porównywalną do zdobywania sprawności harcerskich, są czasami prawdziwe działania w których kluczową rolę odgrywa logistyka. W przypadku „kałachów” to np. rodzaj amunicji, dostęp do niej i niezawodność. Broń fajna na strzelnicy a zacinająca się podczas realnej walki to tragedia dla posiadacza który jest zmuszony jej użyć. Co Ci z bardzo wysokiej „kultury militarnej” jeśli przez to że jej hołdujesz możesz być za chwilę bardzo nieżywy?
Jak może wiesz, podczas I i II W.Św. najskuteczniejszą bronią gdy dochodziło do walki wręcz nie był karabin z bagnetem a łopatka saperska.