Nauczyciele zrzucają się na wigilię

W budżecie szkół nie ma pieniędzy na wigilię pracowniczą, więc trzeba się zrzucić. Kiedy dowiedziałem się, że stawka wynosi 30 zł, stwierdziłem, że to sporo. Potem usłyszałem, że w innej szkole żądają 100 zł. Czyżby miał nas odwiedzić biskup?

Dopóki wigilia pracownicza była za darmo, ludzie przychodzili i o nic nie pytali. Kiedy jednak trzeba płacić, każdy się zastanawia, czy warto. Co ciekawe, na tę tańszą chętnych nie ma, natomiast na trzy razy droższą nauczyciele zaczęli się zrzucać. Dziwne, prawda?

Okazało się, że główną atrakcją wigilii za 30 zł ma być wspólne śpiewanie pieśni. Oraz herbata, kawa i ciasto. Jeśli chodzi o droższą wigilię, to powiem tylko tyle, że ze względu na menu nie może się ona odbyć w murach szkoły. Prawo zabrania. I właśnie to wszystkim najbardziej się podoba.