Trudna matura może być łatwa

Dzisiejsza próbna matura z języka polskiego, organizowana przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, dowodzi, iż decydenci postanowili nie przeginać z wymaganiami. Zapowiadana jako bardzo trudna, dużo trudniejsza niż poprzednie matury, może okazać się łatwa. 

CKE wreszcie zrozumiała, że inaczej być nie może. Trudne egzaminy skończyły się wraz z poprzednim stuleciem. W XXI wieku edukacja musi być łatwa. Arkusz powinien mieć taki poziom trudności, aby ok. 80 proc. zdających dało sobie z nim radę. Inaczej doszłoby do katastrofy.

Łatwe mają być przede wszystkim tematy wypracowań. Dzisiejszy arkusz pokazał, iż uczeń ma napisać po prostu cokolwiek, a jedynym warunkiem jest odwołanie się do jednej lektury obowiązkowej (dowolnej). To najpoważniejszy wymóg. Reszta treści – drugim tekstem może być nawet wiersz, piosenka, choćby „Wlazł kotek na płotek” – nie ma większego znaczenia.

Dzisiaj uczniowie mieli do wyboru dwa tematy. Pierwszy brzmiał po prostu tak: „Różne postawy ludzi wobec własnych błędów”. Drugi był równie prosty: „Poświęcenie się dla idei a szczęście osobiste”. Tematy są sformułowane hasłowo, od ucznia zależy, jak je zrozumie. Cokolwiek maturzysta napisze, choćby o d… Maryni, będzie uznane, jeśli zostanie spełniony warunek formalny (odwołanie się do jednej lektury obowiązkowej, drugi tekst literacki dowolny). Przywoływanie zaś kontekstów to kupa śmiechu.

Tak oto z wielkich planów uczynienia matury trudniejszej nie zostało nic. Będzie jeszcze łatwiej, tylko dyrektor CKE nie ma odwagi tego powiedzieć głośno.