Nauczyciele mają na wszystko wywalone?

Do tej pory o uczniach mówiło się czasem, że mają wszystko gdzieś. Teraz to samo młodzież mówi o nauczycielach, tylko bardziej dosadnie.

No więc słyszę, jak uczniowie mówią, że nauczyciele mają na wszystko wywalone. To już eufemizm, który zastępuje jeszcze mocniejsze określenia stosunku pedagogów do swojej pracy.

Mam nadzieję, że nie wszyscy nauczyciele stracili serce do tej roboty, ale wielu na pewno. Musiało do tego dojść, gdy człowiek pracuje w kilku szkołach, aby zarobić na życie.

Kiedy młodzież tak mówi o nauczycielach, można to potraktować jako nieuzasadnione oskarżenie. Zdarza się jednak, że sami tak mówimy o swojej pracy. Usłyszałem to w weekend od kolegi, który ciągnie dwa etaty: „Daję radę, bo mam na wszystko wywalone”.

A ty?