Znamy twórców podstawy programowej „historii i teraźniejszości”
Chyba nikt się nie spodziewał, że program nauczania pisowskiego przedmiotu będą pisać niezależni eksperci. Dlatego nie rozumiem rozdzierania szat, jakie zafundowali nam odkrywcy zespołu, któremu minister Czarnek powierzył opracowanie treści programowych nowego przedmiotu dla szkół ponadpodstawowych. To musieli być wierni ludzie PiS, znawcy ruchu oazowego, miłośnicy Radia Maryja i sympatycy ojca Rydzyka. A kogo się spodziewaliście?
Lista nazwisk pisowskich ekspertów i komentarz odkrywców tutaj.
W szkołach mówi się, że przedmiot powinien nazywać się „antylgbt”, bo właśnie o to chodzi ekipie rządzącej, aby wybić uczniom z głowy sympatię do tego, co PiS uznaje za „nienaturalne, zboczone, obce naszemu narodowi, niechrześcijańskie”. Problem w tym, że młodzież myśli inaczej, jest otwarta, tolerancyjna, prounijna. Żeby wpłynąć na postawy nastolatków, rząd potrzebuje specjalnego narzędzia, stworzonego od podstaw nowego przedmiotu. Dlatego wśród ekspertów opracowujących podstawę programową „historii i teraźniejszości” są sami pisowcy. Nie ma nikogo niezależnego, żadnego historyka spoza ferajny, nikogo nawet na doczepkę, a przecież dla przyzwoitości ktoś taki by się przydał. Plotka jest więc prawdziwa: to będzie „antylgbt”.
Współczuję nauczycielom historii. Jak ktoś nie studiował w pisowskiej kuźni kadr, może kompletnie się nie odnaleźć na swoich lekcjach. Nie będzie wiedział, w co ręce włożyć: w ruch oazowy czy w kult bohaterów wyklętych (najnowsza historia), w potępienie wrogów naszego narodu w Parlamencie Europejskim czy w okazanie wdzięczności obrońcom polskiej granicy z Białorusią (teraźniejszość). Nie mogę się doczekać publikacji podstawy programowej, włosy będą miały okazję stanąć dęba.
Komentarze
W podstawie będzie stało jak wół, że Lech Kaczyński zdradził Polskę, podpisując traktat niezgodny z polską konstytucją.
Można też zastanowić się nad taką sprawą. Reforma sądownictwa leży i kwiczy. Sądy są coraz mniej sprawne, część aparatu sprawiedliwości jest jeszcze bardziej upolityczniona – i to na na modłę mafijną. Teraz płacimy za niezgodność z traktatami unijnymi, przegrywamy sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, straszymy III Wojną Światową.
A jeśli reformę edukacji przygotowali podobni partacze i to wszystko jeszcze jakoś działa tylko dzięki nauczycielom? Ha?
@Gospodarz
No niestety popełnił Pan błąd publikując materiał, w którym, poza listą osób pracujących nad (owszem komicznym!) przedmiotem pt. PiS mamy nieskażone żadną myślą podobizny czołowych edukacyjnych „ekspertek” PO-KO, co daje przedsmak tego, kto by zastąpił Czarnka w MEN, gdyby to PO-KO wygrało wybory.
Kinga Gajewska (żona Belzebuba – posła Myrchy, wg. którego Belzebubem miał się nazywać trzeci król/mędrzec od Bożego Narodzenia), której intelekt pokazał w wywiadzie red. Mazurek : https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/559220,kinga-gajewska-poslanka-po-rozmawia-z-robertem-mazurkiem.html
P.Szumilas – była urzędniczka oświatowa szczebla powiatowego, która na chwilę została ministrem po czym zrezygnowała by wyjechać po wyborach do PE do Brukseli – madrość śląskich wyborców jej to jednak uniemożliwiła … 😉
Kaśka Lubnauer, która startując z Petru (i N) w wyborach 2015 najgłośniej artykułowała program … PEŁNEJ PRYWATYZACJI polskiej edukacji … 😉
I to by było na tyle …
@Gospodarz
Oczywście eksperci PiS pracują nad programem smiesznego przedmiotu HiT … 😉
„Chyba nikt się nie spodziewał, że program nauczania pisowskiego przedmiotu będą pisać niezależni eksperci”.
A od kogo niezależni mieli by być ci „niezależni eksprci”?
Ja też nie mogę się doczekać.
A te wyrazy współczucia, że będą uczyć tego co nie kochają…
Nie pierwsi oni nie ostatni.
Można sobie wyobrazić przecież polonistę – miłośnika szybkich samochodów, który dumny jest ze swojego nowiutkiego Alfa Romeo.
I czy zdaniem Gospodarza, mamy taką osobę zwolnić od omawiania i przybliżania młodzieży szkolnej nieśmiertelnej „Naszej szkapy”?
A czy zwolennicy związków partnerskich mają prawo odmówić zajęciem się „Weselem” Wyspiańskiego w pakiecie z Weselem Wojciecha Smarzowskiego?
To są naprawdę bardzo poważne pytania i wymagają szczerej i otwartej dyskusji.
Mauro Rossi,
Pisowski ekspert zatrudniony do pisowskiego przedmiotu w pisowskiej szkole. Wszystko się zgadza jak podmiot z orzeczeniem albo drut kolczasty z sumieniem.
Na przykład gdy rada miasta chce sprzedać Kościołowi działkę (wiadomo czego), to powołuje takich ekspertów, żeby cena była prawidłowa. W ten sposób buduje się merytokrację i demokrację, czyli rządy Suwerena. Jak inaczej Witek uzasadniłaby rekonsumpcję kanapki posłanki Pawłowicz?
Tekst który pisany był na potrzeby blogu naukowego i tam znalazł swoje poczytne miejsce jest na tyle uniwersalny w swoim przesłaniu, że postanowiłem…
…a pokazuje on również, jak pełna udręk może być profesja nauczyciela kiedy przekazuje młodzieży treści, które swe znaczenie uzyskały w niekoniecznie chwalebny sposób i nic na to poradzić nie może.
„Masz uczyć, bo taki są konsekwencje Twojego niegdysiejszego wyboru, czyli nauczycielskiego fachu”
Oto treść tego komentarza:
W dziale „Ksiażki, poważnego Plus Minus, znalazłem tekst dotyczący „wypuszczenia” do ludu przez poważne wydawnictwo jakim, uważam że jest Prószyński i S-ka dwóch książek autorstwa poważnych autorów, którzy na popularyzacji kwantowej rzeczywistości niejednego zęba zgubili, ale tez grosza trochę zarobili. Nawet jako wykładowcy uniwersyteccy.
I może bym sobie ten komentarz darował, ale często w ferworze blogowych dyskusji padają terminy „kwant”, „teoria kwantowa”. „mechanika kwantowa”. Jedyne co je różni, to liczba wykrzykników.
Ale jeżeli na nie zasługują – dlaczego nie wykrzykniki.
Najpierw tytuły i autorzy. A nawet odwrotnie:
1)Jim Baggott – Kwantowa rzeczywistość
1Lee Smolin – Niedokończona rewolucja Einsteina
A tera kilka zdań będących w zasadzie cytatami z owej recenzji, z poważnej gazety.
Na wstępie recenzji pada ciekawe pytanie:
„Rewolucja kwantowa dokonała się prawie sto lat temu, a teoria którą wtedy opracowano uchodzi za jedną z najlepszych, jakimi dysponuje nauka. Dlaczego więc obaj autorzy wydają się zgadzać, że jest ona wadliwa i postulują wprowadzenie do niej poprawek?”
Ciekawe, żeby nie powiedzieć intrygujące. Najlepsza, a jednak wadliwa. Aż strach pomyśleć o jakości teorii ze środka, albo końca tabeli.
A teraz cytat ze Smolina po przeczytaniu którego, a zresztą:
„Konceptualne problemy i diametralne różnice które od początku nękały mechanikę kwantową, są nierozwiązywane i nierozwiązywalne z tej prostej przyczyny, że teoria jest błędna”.
Ale skąd tej teorii „najlepszość”, skoro jest teorią błędną? Można zadać głupie pytanie
Ano stąd,że”
„..prawdopodobnie zaważyła na tym charyzmatyczna postać Bohra, który poniekąd narzucił ją fizykom. Ci zaś nie potrafili zaproponować niczego równie przekonująco tłumaczącego wyniki eksperymentów.(…).
Wśród fizyków w dobrym tonie jest przyznawać się, że ni w ząb nie rozumieją fizyki kwantowej.”
Dobre! „…Ni w ząb nie rozumieją fizyki kwantowej..”.
To trochę jak ja, czyli owo zdanie może swobodnie przybrać taką oto postać:
Wśród fizyków i …duchowych, w dobrym tonie jest przyznawać się, że ni w ząb nie rozumieją fizyki kwantowej.
I jeszcze jeden cytat z nazwiskiem, które padało w moich komentarzach. A co!.
„Smolin podaje nawet kandydatkę na zdetronizowanie interpretacji kopenhaskiej: to teoria fali pilotującej de Broglie’a, której nie naucza się na uniwersytetach i która praktycznie zniknęła z podręczników. Rozwinięta przez Dawida Bohma, obecnie nosi nazwę teorii zmiennych ukrytych.
O książce Baggotta autor recenzji pisze krócej”
„Po analizach autor wskazuje, że zastąpienie interpretacji kopenhaskiej nie będzie łatwe, póki ta spisuje się w miarę zadowalająco”.
Czyli, w miarę się podoba, a to już jest coś – przypominam z tekstu pod którym dyskutujemy:
„Pomimo braku jakichkolwiek dowodów doświadczalnych pomysł zwiniętych mikroskopijnych wymiarów spodobał się.”
Mam nadzieję, że nie jest to nowa kategoria jakości naukowo-badawczych procedur.
I na koniec uwaga. Otóż obaj autorzy książek w sporze Bohra i Einsteina stają po stronie tego drugiego, a ten drugi (trochę śmiesznie to brzmi „Einstein ten drugi”)popierał ową zapomnianą teorię zmiennych ukrytych, czyli moim zdaniem, sytuacja winna nosić znamiona rozwojowej, jeżeli chodzi o przyszłość – królującej w akademickich podręcznikach – interpretacji kopenhaskiej.
Ale czy tak akurat będzie?
Przypominam zdanie Poppera, który:
„… ubolewał, że rozpowszechnianie się interpretacji kopenhaskiej stępia wyobraźnie badaczy do poszukiwania innych teorii mikroświata”.
„Znamy twórców podstawy programowej „historii i teraźniejszości””.
Znamy też doskonale twórców i bezkrytycznych apologetów podstawy programowej implementacji w naszym kraju przez ćwierćwiecze chciwego i dzikiego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego znanego współcześnie pod nazwą neoliberalnego turbokapitalizmu.
Portal „Polsat News” informował wczoraj:
„Prezydent USA Joe Biden przedstawił w czwartek zarys projektu inwestycji rzędu 1,8 mld dolarów, reform i innowacji, dotyczących m.in świadczeń socjalnych, edukacji, klimatu i systemu podatkowego, które mają stanowić element ustawy o bezpieczeństwie socjalnym i infrastrukturze.
„To zasadniczo zmieni życie milionów ludzi na lepsze. (…) To ramy, które pozwolą stworzyć miliony miejsc pracy, rozwijać gospodarkę, inwestować w nasz naród i naszych ludzi” – powiedział Biden w Białym Domu przed wylotem do Europy na audiencję w Watykanie u papieża Franciszka oraz spotkania z przywódcami światowymi na szczycie G20 w Rzymie i podczas konferencji klimatycznej w Glasgow.
Prezydent przekonywał, że program jest możliwy do sfinansowania, a także odpowiedzialny z punktu widzenia polityki fiskalnej.
„- 17 laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii oceniło, że obniży to presję inflacyjną na gospodarkę” – przypomniał.
Prezydent ocenił, że gospodarka świetnie funkcjonuje dla najbogatszych, kosztem coraz trudniejszych warunków, w jakich żyje klasa średnia i ludzie biedniejsi….
Zwrócił uwagę na anomalie podatkowe. Zaznaczył, że 55 amerykańskich firm, osiągających największe, miliardowe dochody w ogóle nie płaciło podatków….
Według Białego Domu pakiet o wartości 1,8 mld dolarów przewiduje m.in. zapewnienie przedszkoli wszystkim dzieciom w wieku trzech i czterech lat, opiekę nad dziećmi po przystępnych cenach, a także świadczenia zdrowotne dla seniorów. Przewidziane jest też przedłużenie o rok ulgi podatkowej dla rodzin zarabiających mniej niż 150 tys. dolarów rocznie”.
Co na to redakcyjni „eksperci” gospodarczy z zachwyconej od trzydziestu lat neoliberalizmem „Polityki”? Pani Joanna Solska, absolwentka teatrologii; Pan Adam Grzeszak, z wykształcenia prawnik. który specjalizuje się w tematyce motoryzacyjnej i energetyczno-infrastrukturalnej; Pan Jerzy „Listy o gospodarce” Baczyński, absolwent Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego?
W połowie lat 90-tych uczestniczyłem w kursie prowadzonym przez niemieckich wykładowców ze stowarzyszenia REFA. Choć był to kurs z zakresu organizacji i normowania pracy o poziomie przeznaczonym dla majstrów ale Niemcy zażyczyli sobie, aby nasi uczestnicy kursu mieli przynajmniej wyższe wykształcenie kierunkowe. Spotkałem tam kilka koleżanek i kolegów ze studiów – niektórzy już nawet z tytułami doktora. Po kilku wykładach niemiecki wykładowca ze zdziwieniem stwierdził – przecież większość z was doskonale zna to, czego ja was uczę !
Odpowiedziałem mu – „jest tylko „drobna” różnica – my to tylko WIEMY a wy to STOSUJECIE”
Przechodząc do naszej oświaty – odnoszę wrażenie graniczące z pewnością, że zarządzający oświatą nie stosują nowoczesnych metod zarządzania bo ich NIE ZNAJĄ. Choćby tylko Cykl Deminga – „Zaplanuj – Wykonaj – Sprawdź – Popraw ” i od nowa – ciągłe doskonalenie. Deming w czasie II WŚ pracował w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym i tam opracował naukowe podstawy zarządzania i sterowania jakością. Powojenny boom gospodarczy w USA sprawił, iż amerykańscy przedsiębiorcy „olali” propozycje Deminga zatem przeniósł się do Japonii gdzie jego teorie wzbudziły duże zainteresowanie wśród przemysłowców i naukowców i znalazł szerokie zastosowanie. Efekty znamy – jeszcze w latach 50-tych i 60-tych funkcjonowało określenie „japońska tandeta” a już 20 lat później zastąpiła je „japońska jakość”. Japończycy stosowali zasadę, że najlepiej do usprawnienia pracy nadają się ci, którzy na co dzień ją wykonują czyli w naszym przypadku winni to być nauczyciele – praktycy a nie „naukowcy” z uczelni i instytutów mający ze szkołami tyle wspólnego, ze sami kiedyś do nie chodziło.
„Reformatorom oświaty” przydałoby się trochę wiedzy z zakresu zarządzania i sterowania jakością – trochę z Josepha Jurana, Kaoru Ishikawa i in.
I najważniejsza rzecz – zdefiniowanie CELU działania systemu oświaty.
CZARNEK
Zamknijcie drzwi do świetlicy
I zgaście rozumu łuny;
Żadnej lampy, żadnej świécy,
W oknach zawieście całuny.
Niech nauki jasność blada
Szczelinami tu nie wpada.
Tylko żwawo, tylko śmiało.
EKSPERT
Jak kazałeś, tak się stało.
CHÓR
Czarnek wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
@kaesjot
>Przechodząc do naszej oświaty – odnoszę wrażenie graniczące z pewnością, że zarządzający oświatą nie stosują nowoczesnych metod zarządzania bo ich NIE ZNAJĄ. Choćby tylko Cykl Deminga … <
Mylisz się – cała "ewaluacja" Berdzik&Hall to były te procedury. Tyle, że Japończyków do ich stosowania zachęcała(!), mówiąc skrótowo, rządza zysku, a szkoły i nauczycieli w Polsce miał ZMUSZAĆ biurokratyczny nakaz egzekwowany przez URZĘDASÓW z kuratorium. W efekcie te procedury z efektywnego narzędzia przemieniły się w bezsensowny, czasożerny rytuał. Nasi zarządzający edukacją – czy to z PO-KO czy to z SLD czy z PiS – mają po prostu biurokratyczną mentalność, która nie ma pojęcia o istnieniu innych mechanzmów motywacyjnych niż biurokratyczny nakaz, papiery i równie biurokratyczna kontrola. To na tym poziomie jest pies pogrzebany i KAŻDE najbardziej nawet efektywne w innych obszarach narzędzie oni zepsują tym podejściem 🙁
@Wawrzyniec B.
W fizyce nie ma czegoś takiego jak błędna teoria. Właśnie ok. 100 lat temu fizycy uznali, że o jakości teorii decyduje to czy trafnie przewiduje wyniki kolejnych eksperymentów. Jeśli tak, to jest użyteczna. Gdy kiedyś przestaje, wobec postępów technologii (a MUSI!) , zaczyna się poszukiwanie nowej z uwzględnieniem ‚zasady korespondencji” (z nowej teorii, jako szczególny przypadek, musi wynikać stara)…. 😉 Więc zanim zaczniesz czytać dochodowe (dla autorów i wydawców) popularne bzdurki, polecam książki Kuhna o rewolucjach naukowych (tam nie ma praktycznie matematyki!) … 😉
@belferxxx
Ty nawet dobrze kombinujesz z tą użytecznością, ale jest tylko jeden problem.
Wytłumacz Gospodarzowi, że w przypadku nowego szkolnego przedmiotu, ważna jest użyteczność, a nie trzymająca się faktów prawda.
Ale ta głoszona przez Ciebie zasada korespondencji ( z nowej teorii wynikać ma stara) jest dosyć odważna, bo jeżeli treść teorii Kopernika którą napisał w XVI wieku miał uwzględnić w swoich pracach Ptolemeusz – żyjący parę lat przed Kopernikiem, to mogło to być możliwe tylko w przypadku korzystania z usług Poczty Polskiej.
A poza tym polecam lekturę Fayerabenda, Poppera, czy naszego Amsterdamskiego.
@belferxxx 29 PAŹDZIERNIKA 2021 14:12
„@Wawrzyniec B.
Więc zanim zaczniesz czytać dochodowe (dla autorów i wydawców) popularne bzdurki, polecam książki Kuhna o rewolucjach naukowych…”
Tak, „Struktura rewolucji naukowych” Thomasa Kuhna to rzecz podstawowa… 😉
@Wawrzyniec B.
Ja rozumiem, że Ty fundamentalnej dla paradygmatu współczesnej zasady korepondencji nie rozumiesz, ale nic na to nie poradzę – przyłóż się. Ja coś tam o fizyce wiem, wydział stosowny z pierwszej światowej setki (jak kończyłem było jeszcze lepiej !) i się nią dość długo zajmuję… A tu proszę – czytelnik paru popularnych książeczek o fizyce , a jaki mądry – już się ją rzucił zmieniać i falsyfikować … 😉
@grzerysz
Przeraził mnie Pan statystyką.Jeżeli w Polsce rzeczywiście żyje tylko 6-7 tysięcy ludzi skłonnych czytać ambitniejszą prasę, to … brakuje mi słów 🙁
@kaesjot
Jeżeli zapoznać się bliżej z mechanizmem podejmowania decyzji w MEN dotychczasowych ekip to całość robi się zrozumiała, a nawet zasługuję na minimalnie lepszą notę, niż np. Ministerstwo Zdrowia. 🙁
@belferxxx
Nie do końca się z Tobą zgadzam. Problem w tym, że zastosowano zasady „produkcji masowej” – każdy produkt identyczny, z takiego samego materiału. Na dodatek to, co winno być narzędziem stało się celem.
A przecież każdy dzieciak jest inny, każdy o innym potencjale i należałoby zastosować zasady produkcji zmiennej, małoseryjnej a w przypadku bardzo i wybitnie zdolnych – jednostkowej. A tu bardziej istotne są umiejętności i inwencja bezpośredniego wykonawcy (nauczyciela) niż bezmyślne, stałe powtarzanie tych samych procedur.
@Krzysztof Cywiński
Niedawno słyszałem taką opinię, że każdy nasz minister zdrowia z chwilą objęcia stanowiska zaczął propagować idee dokładnie odwrotne tym, które wcześniej propagował jako lekarz. Wyjątkiem był tylko prof.Religa, którego pozycja była na tyle silna, że lobbyści mogli mu „skoczyć”
Natomiast w przypadku MEN zapewne nie ma tak mocnych „grup interesu” no bo jaki na tym „biznes” jest do zrobienia ? No może dla wydawców podręczników.
No dobra.
Powołujecie się na Kuhna i jego „Strukturę rewolucji naukowych” i zawartą w niej zasadę korespondencji między teoriami.
Czy możecie podać stronę w której Kuhn pisze, że:
” (z nowej teorii, jako szczególny przypadek, musi wynikać stara)”
Jeśli nie konkretna strona to przynajmniej okolice.
Zweryfikuję.
@grzerysz
Podzielmy PKB USA do PKB Polski, a wyjdzie nam ok. 35 nominalnie i ok 16 w parytecie siły nabywczej. Już nas prawie stać na jeden porządny lotniskowiec, Trump miał rację, to wstyd tak ciągle wyciągać rękę po wojskową jałmużnę od USA. 1.8 mld USD = ok 7 mld zł. Czy mam podzielić 7 mld przez 35 czy przez 16? Zawsze wyjdzie dużo mniej niż koszt samego 300+ (ok. 1,5 mld zł). A jakie piękne cele ten Biden chce osiągnąć za tak śmieszne pieniądze?
zapewnienie przedszkoli wszystkim dzieciom w wieku trzech i czterech lat, opiekę nad dziećmi po przystępnych cenach, a także świadczenia zdrowotne dla seniorów. Przewidziane jest też przedłużenie o rok ulgi podatkowej dla rodzin zarabiających mniej niż 150 tys. dolarów rocznie.
No i czy chrzest Polski miał miejsce w 1989 roku? Przedtem była tu pustynia? Naprawdę nie wie Pan, skąd ten dziki kapitalizm lat 90. ub. wieku? Przecież zna Pan serię filmów o Mad Maksie, tam nikt już nie budował socjalizmu, tylko ratował własną skórę. Najważniejszą informacją, jaką uczniowie powinni uzyskać na nowym przedmiocie, jest wysokość przeciętnej pensji w 1988 po kursie czarnorynkowym i wysokość inflacji w latach 1981-1991. Z podobnych anegdotek uczniowie mogą spróbować wywnioskować, czy to papież z Kaczyńskim obalili komunizm, czy też on zawalił się sam.
@kaesjot
Biurokraci lubią jednakowość bo prosta jest – inydywidualizacja wymaga subtelniejszych mechanizmów. Do tego dochodzi populizm polskich polityków („wszyscy jesteśmy jednakowi!”), którym to pasuje i mamy to co mamy oraz ich brak jakichkolwiek REALNYCH celów rozwojowych(!) państwu, w tym systemowi edukacji 🙁 No i mamy to co mamy ….
@Wawrzyniec B.
Nie chce mi się w tej chwili szukać Kuhna po domu – myślę zresztą, że wiki powinna Ci wystarczyć 😉
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_odpowiedniości
Ha! Co ta, się w Łodzi wyprawia!
Prof. Anna Piekarska, kier. Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, członkini Rady Medycznej przy premierze: My jesteśmy od ponad tygodnia ponad stan. Dzisiaj w nocy otworzył się w moim szpitalu kolejny, prawie 60-łóżkowy oddział internistyczny, który przyjął od północy do rana piętnastu chorych, to gigantyczna liczba. Karetka za karetką. W związku z czym do nas tych przyjęć było troszkę mniej, ale i tak jesteśmy nad stan i sytuacja się rozkręca. Mimo że jesteśmy województwem, które średnią szczepień jak na Polskę ma wcale niezłą, to oczywiście trafiają głównie pacjenci niezaszczepieni. To jest absolutna większość naszych pacjentów, a w każdym razie ci są naprawdę ciężko chorzy. Bo te osoby, które były zaszczepione, w większości chorują w sposób łagodny i dosyć szybko opuszczają szpital.
@grzerysz
Pani Solska kiedyś dzielnie w „Sztandarze Młodych” [był taki organ socjalistycznych związków młodzieży 😉 ] bardzo dzielnie sławiła gospodarkę „socjalistyczną” schyłkowego PRL. Tak, że jej ” liberalne ” poglądy gospodarcze są raczej koniunkturalne – ona WIE po prostu gdzie stoli słoiczek z konfiturami … 😉
@belferxxx 29 PAŹDZIERNIKA 2021 22:35
„…jej ” liberalne ” poglądy gospodarcze są raczej koniunkturalne – ona WIE po prostu gdzie stoli słoiczek z konfiturami”
Nie tylko zresztą ona. Jedność moralno-polityczna zespołu „Polityki” jest wprost porażająca. Na dokładnie tę samą nutę śpiewają zgodnie Joanna Solska, Daniel Passent, Wiesław Władyka i… Adam Szostkiewicz… 😉
@belferxxx niestety książki Kuhna nie przeczytał. Albo kompletnie nie zrozumiał. Między teoriami starego i nowego paradygmatu nie ma żadnej korespondencji!!! Nie ma żadnej kumulacji wiedzy. Nieprzypadkowo w podanym linku z wiki nie wspomina się T.S. Kuhna.
Temat na lekcję teraźniejszości w polskiej szkole.
„- Trzy lata temu wydałam wszystkie oszczędności na remont mieszkania. Wzięłam kredyty, które wciąż spłacam. Rozumiem, że dzisiaj mam założyć buty, wziąć dwoje dzieci pod pachę i znaleźć się na bruku? – mówi lokatorka kamienicy w Łodzi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Mecenas Patrycja Kaźmierczak, która reprezentuje właściciela kamienicy w rozmowie z Radiem Łódź wyjaśnia, że połowie lokatorów zaproponowano mieszkania w innej kamienicy, a resztę stanowią dłużnicy czynszowi. – Połowa mieszkańców nie płaci czynszu, a połowa ma prawo do lokalu zastępczego od miasta Łodzi. Właściciele uzgadniają kiedy lokale dostaną najemcy od UMŁ. Zadłużenie całej kamienicy wynosi teraz 250 tys. zł – mówi mecenas Kaźmierczak – stwierdziła. ”
Pytanie ucznia, kto jest właścicielem kamienicy, w jaki sposób nabył te kamienicę i kto był sprzedawcą?
@zbig9
Oj chyba czytanie ze zrozumieniem zawodzi… 😉
Nigdzie nie pisałem o starym i nowym paradygmacie! Pisałem o aktualnym paradygmacie (gotowym na systematyczne (!) i nieuniknione falsyfikowanie starych teorii wraz(głownie) z postępem technologii badawczych i tworzeniem nowych). Zasada korespondencji jest częścią tego aktualnego paradygmatu i wynika z niej, że stara teoria powinna się mieścić w nowej jako jej szczególny przypadek w uprzednio zbadanym zakresie wielkości fizycznych. Dlatego nie wyrzucamy podręczników fizyki po kolejnych odkryciach, bo dotychczasowe teorie w swoich zakresach są dla nas nadal b.użyteczne bo np. poza elektroniką niewiele jest zjawisk zycia codziennego, w których stykamy się z mechaniką kwantową, a z ogólną teorią względności tylko w GPS … 😉 Taka np.mechanika Newtona nadal „rządzi” naszym życiem codziennym …
@Woytek,
Przecież to łatwo sprawdzić. Obecny właściciel tej kamienicy nazywa się Mikołaj Gauer. Przejął ją po mamie, która przejęła ją po swoim ojcu, który kupił ją jeszcze przed II wojną światową.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zakazał użytkowania lokali z uwagi na istniejące zagrożenie pożarowe (nieczynne przewody kominowe, instalacja niedostosowana do przejścia na ogrzewanie elektryczne). Nakazał naprawę elewacji, zszycie nadproża nad oknem, remont klatki schodowej, remont dachu i pokrycia dachowego oraz prace związane z wymianą instalacji wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej.
Lokatorka: „Co chwilę dochodzi do zalań mieszkania, wchodzi nam przez to grzyb na ściany, a sufit się opuszcza”.
Właściciel: „Chciałem ją doprowadzić do porządku, ale okazuje się, że tak naprawdę jest nie do zamieszkania, 1/3 z kilkunastu rodzin, które tam mieszkają, stale nie płaci czynszu, a mieszkańcy trzech lokali mają sądowną eksmisję do lokali socjalnych, na które czeka się w nieskończoność. Jestem w kropce. Nie jest łatwo uzyskać od miasta lokal zastępczy dla takich osób, a budynek jest w tak złym stanie, że nie wiem, czy w ogóle jest sens go remontować.”
Cytowany powyżej artykuł ukazał się w marcu br. Kamienica znajduje się w Łodzi, przy ul. Piasecznej 21, każdy może się przejść i zobaczyć, co się tam teraz dzieje.