Tęczowy Piątek: każda szkoła szykuje się inaczej

Pracuję w dwóch liceach. W jednej szkole młodzież przygotowuje się do uczestniczenia w Tęczowym Piątku, a w drugiej nie. Przynajmniej nic o tym nie wiem.

Przygotowanie głównie polega na tym, aby o akcji wiedzieli ci, co mają wiedzieć, a ci, co nie mają, aby niczego się nie domyślali, bo gotowi są przeszkadzać. Przede wszystkim o niczym nie może wiedzieć kurator i jego ekipa.

Dzisiaj młodzież jednej ze szkół sondowała mnie, co ja na to. Zagadywano mnie o tematy LGBT, jakby mnie trzeba było o to zagadywać. Ludzie, nie na takie rzeczy jestem otwarty, więc proszę mnie nie sprawdzać. Ale OK, rozumiem, że chcecie wiedzieć, kto w razie czego stanie za wami murem, a kto mury między wami zechce budować.

Bardziej jednak niż wy, boi się dyrekcja. Z tego, co mi wiadomo, jedna dyrekcja boi się, że organizując Tęczowy Piątek w szkole, sprowadzicie na nią kłopoty. Druga dyrekcja obawia się czegoś przeciwnego. Niepokoi się, że wychowanie poszło w las i że zapomnieliście, iż w życiu liczy się przede wszystkim odwaga. Nie bójcie się być sobą: „To od Ciebie zależy, jakie będzie to Twoje jutro” (cytuję hymn jednej ze szkół).

Info o akcji tutaj.