Jak PiS chce odzyskać młodzież
PiS m świadomość, że młodzież nie jest ich. „Jeszcze nie jest nasza” – powiedziałby Czarnek. Aby to zmienić, minister wprowadza do szkół ponadpodstawowych nowy przedmiot: historię i teraźniejszość. Nauczyciele mają uczyć, jaka jest prawda, pisowska prawda.
Przedmiot wejdzie od 1 września 2022, czyli od nowego roku szkolnego. Będzie obowiązkowy od pierwszej klasy. Ma przekonać młodzież, jak należy rozumieć najnowszą historię Polski oraz teraźniejszość. Podstawa programowa dopiero powstaje. Można się spodziewać, że będzie żywcem wzięta z pisowskiej telewizji. Młodzież nie ogląda tego, a w szkole będzie musiała. Do tego na ocenę.
Aby odzyskać młodzież, PiS musi najpierw przekonać do siebie nauczycieli historii i teraźniejszości. Z tym może być problem. Czarnek zapowiada szkolenia. Obawiam się, że zwykły kurs nie wystarczy. Nauczyciele to najczęściej antypisowskie zakute łby, którzy po dobroci mogą nie zechcieć robić nastolatkom wody z mózgu.
A jeśli nawet po odpowiednim zastraszeniu by chcieli, to mogą nie umieć. Podejrzewam, że skończy się na obowiązkowym oglądaniu TVP i pogadankach o wyższości Polski nad innymi narodami (szczegóły pomysłu tutaj).
Komentarze
@Gospodarz
Akurat w ten sposób PiS robi wszystko by młodzież STRACIĆ! 😉 Im mniej historii w szkole tym dla PiS lepiej …
Czyli ciąg dalszy powrotu PRL-u.
Czyli ciąg dalszy powrotu PRL-u i prawdopodobnie jak wtedy młodzież ma pana(towarzysza) ministra w d—e .
Z niecierpliwością czekam na podręcznik do przedmiotu HiW (Historia i Wiara).
Będzie on miał stylistykę Krótkiej Historii WKPb: zwięzłe paragrafy z gotowymi
do wykucia na pamięć „prawdami”, z którymi się nie dyskutuje. Jest to konstrukcja
znana oczywiście również z katechizmu KK.
Niestety ale myli się Pan: bardzo wielu Pańskich kolegów po fachu (szczególnie ze wsch. Polski) to kompletni kretyni i taka ,,nałuka” im w graj. Sami tak myślą a teraz dostaną ministerialne placet na zatruwanie głów młodzieży tym katolicko-faszystowskim łajnem jakie siedzi im we łbach. W końcu pod lewacką okupacją udało im się wychować stada Bąkiewiczów do ryczenia w tzw. marszu niepodległości.
Młodzież jest mądrzejsza niż się Czarnkowi wydaje. Wody z mózgu sobie zrobić tak łatwo nie dadzą. A swoją drogą, ciekawa jestem jak Czarnek zamierza upychać te nowe przedmioty w grafiku zajęć? Wydłuży tydzień czy dobę?
Tekst najprawdopodobniej słuszny, ale podstawowe pytanie które po lekturze sie nasuwa brzmi:
Na miejscu jakiej prawdy, chce umocować swoją prawdę PIS?
@Wawrzyniec B
Podobnej prawdy – właściwie mitologii – nie przypadkiem Polską rządzi POPiS. Drobne zmiany – agent Bolek, rola braci K w RZEKOMEJ roli „S” w obaleniu „komunizmu”, więcej pozytwów o NSZ i to by było na tyle 😉
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
19 października 2021
12:57
Na miejscu jakiej prawdy, chce umocować swoją prawdę PIS?
Na miejscu gó..o prawdy
Niestety, definicja potencjalnie sekowanej – rzekomo – prawdy, w świetle wypowiedzi jej depozytariuszy, marne ze sobą niesie widoki, na sensowną obronę – wybitny brak argumentów. Merytorycznych w szczególności
Nawet gdyby za jej dobrym imieniem, wstawili się najwybitniejsi konstytucjonaliści, to przy owej „prawdy” proweniencji, minister Czarnek nie może puścić mimo oczu i uszu jej natury, i dopuścić aby polska młodzież nie miała możliwości wyboru.
Tym bardziej, że – prawdopodobnie – minister wierzy w polską młodzież i jej zdrowy rozsądek.
Wiem, że moje komentarze budzą edukacyjny niepokój, ale ich treścią chce pokazać, że Minister Czarnek da się lubić.
A ja lubię inteligentnych facetów…ale nie za bardzo, bo ktoś pomyśli, że uprawiam mało wyszukaną prywatę.
Aksjomat 1: Więlszość Polaków jest inteligentna
Twierdzenie 1: Polacy lubią Czarnka
Dowód: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/sondaz-zaufania-do-politykow-ibris-nowy-lider-rankingu-andrzej-duda-spada/lrmd9rr
c.b.d.o.
Wniosek 1. Inteligentni Polacy lubią Czarnka
To już było . Nazywało się wychowanie obywatelskie . Tyle że teraźniejszość
( realne życie ) mocno zweryfikowała wyobrażenia „edukatorów” . Widać i słychać że „docent z Lublina” ma duże braki z historii ( i nie tylko ) a co za tym podąża kłopot ze zrozumieniem teraźniejszości .
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Szanowny panie. Problem leży w tym, że z panem Czarnkiem i jego poglądami nie ma merytorycznej dyskusji – toteż nie ma sensu utyskiwać na argumentacyjną posuchę. To trochę tak, jakby dyskutować o ilości diabłów mieszczących się na łebku szpilki. Zapewne dość to kształcące w dziedzinie umiejętności polemicznych, ale rzeczywisty pożytek i sens tegoż objawia się w sposób niespodziewany i zupełnie nieoczekiwany. O ile.
Moim zdaniem lubić można cytryny, śledzie w śmietanie, swoja szkolną koleżankę, parafialnego duszpasterza, swój piękny, nowy samochód…i można lubić ministra wodociągów, ale minister przecież nie jest od tego aby być lubianym. Minister jest od tego aby wydawać decyzję leżące w gestii jego urzędu i być rozliczanym za lata swojej ciężkiej pracy w trakcie kolejnych plebiscytów wyborczych.
Przecież wiemy jak wszyscy lubili jednego z prezydentów Polski. Pisały, mówiły o tym wszystkie…no, większość mediów. I co się okazało w trakcie wyborów? Że ten pupil…rzekomy pupil tłumów przegrywa prezydencki wyścig, a tych którzy wierzyli mediom, że on taki pupil, do tej pory męczy zgaga.
Swoją drogą nie zdziwiłbym się, gdyby minister Czarnek nie został prezydentem.
Ma prezencje, jest elokwentny, ma ugruntowane poglądy, zaplecze kulturowe w narodzie i na moje wyczucie nie byłby gorszym od obecnego polskiego monarchy.
@prokastyna
A z czyjej winy nie ma merytorycznej dyskusji.
Proszę daj mi chociaż jeden przykład wywiadu, rozmowy z ministrem w mediach pisanych i wizualnych głównego nurtu.
Jedyny wywiad jaki czytałem to w Rzeczpospolitej (Plus Minus).
A czy możesz dać przykłady takich w Polityce, GW, czy TWN24, Newsweeku?
A dlaczego nie ma ?
Po prostu – boją się z ministrem dyskutować, bo ich poglądy na temat ministra to z reguły krytyka dla samej krytyki.
Zero, a w każdym bądź razie niewiele merytorycznego przekazu.
A minister został wybrany nie przez wydawców owych mediów, ale ma mandat swojego elektoratu i stara się – po uprzednim nazwaniu priorytetów tego elektoratu – uwzględnić w swojej ministerialnej posłudze jego oczekiwania.
Takie są reguły demokracji.
Oczywiście można postawić zarzut, że minister nie uczestniczy w różnego rodzaju świętach resortowych, ale ten zarzut przypomina sytuację kiedy na 90-tych urodzinach seniorki rodu, stryj Waldemar próbuję wyciągać przed wszystkimi jakiś niezałatwiony spór rodzinny o kawałek miedzy…
…bo różnego rodzaju akademie i uroczystości są raczej marną okolicznością do sensownej dyskusji.
Mikrofony, rozstawione kamery, błysk fleszy, rozwieszone, kolorowe baloniki są dobre na weselu, czy wieczorku integracyjnym, ale nie scenerią rozmów o przyszłości polskiej edukacji.
W demokracji optymalnym rozwiązaniem takich rozstrzygnięć są po prostu wybory.
Ujawniono program nowego przedmiotu. Jego motywem przewodnim będzie „Wesele” – od teraźniejszości ku przeszłości z powrotem. Tak mówi o tym autor:
Wyspiański napisał swoje „Wesele”, gdy chodziło o odzyskanie wolności i niepodległości. Ja zrobiłem swoje, gdy już mieliśmy wolność, ale zatraciliśmy zasady i wartości. A teraz uznałem, że trzeba nakręcić „Wesele” o pamięci. A tak naprawdę o niepamięci.
„Wesele” dojrzewało we mnie długo. Zacząłem o nim myśleć, gdy przeczytałem Grossa. Jak większości Polaków otworzyły mi się oczy. Że to, czym nasiąkałem w szkole podstawowej na lekcjach historii, nie jest do końca prawdą. Że my, Polacy, byliśmy wyłącznie ofiarami. Że byliśmy wyłącznie dobrzy.
Tymczasem nie różnimy się od innych narodów. Każdy ma w swojej historii karty, o których chciałby zapomnieć, które próbuje wyprzeć, których się wstydzi. Latem 1941 r. do pogromów doszło na Łotwie, Litwie i Białorusi, na Ukrainie i w Rumunii. Wprawdzie ich scenariusze się różniły, ale podobny film równie dobrze mógłby zrobić reżyser z tamtych krajów. Ale i taka Francja czy Holandia też mają co o swoich Żydach opowiadać kamerą.
Podczas pracy nad tekstem najtrudniejsze jest zawsze czytanie relacji świadków i zbieranie materiałów. Wtedy emocje są u mnie najbardziej rozhuśtane. Kiedy mam już pomysł na historię, wycinam układ nerwowy, zamieniam się w niemiecką maszynę i po prostu piszę scenariusz. Emocje wracają na zdjęciach, ale są już inaczej rozłożone.
Dlatego to będzie piękny przedmiot, pokazujący, że bez takich ramot, jak Wesele, nie da się zrozumieć naszych marzeń, choćby o własnej knajpie w Irlandii. Młodzież będzie zbierać szczęki (swoich dziadków, sztuczne) z podłogi.
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
20 października 2021
8:42
„Ma prezencje, jest elokwentny, ma ugruntowane poglądy, zaplecze kulturowe w narodzie i na moje wyczucie nie byłby gorszym od obecnego polskiego monarchy.”
O, mógłby być o wiele lepszy! Jednak nie jako monarcha, a raczej jako trefniś monarchy. Na moje wyczucie to on sobie robi jaja z całego tego polskiego grajdoła, we wszystkich jego przejawach. Na dodatek czasy są takie, że niebawem wzrastać będzie zapotrzebowanie na jakiegoś stańczyka. Wróżę gościowi piękną karierę!
Jeżeli chodzi o kolejną – czwartą już -wersję Wesela ( wliczam w to Wesele jakiegoś tam Wyspiańskiego) w reżyserii Smarzowskiego, to osobiście bardziej odpowiadającą formułą antropologicznych dociekań winno być połączenie na zasadzie kontrapunktu – również emocjonalnego – dwóch różnych w ekspresji uroczystości i próby refleksji nad nimi na lekcjach wychowawczych, a tutaj nic nie przebije filmu”Cztery wesela i pogrzeb”.
Wiem, że jest to produkcja kinematografii angielskiej, ale dlaczego nie angielska?
Mieliśmy wszak, w swojej historii rząd londyński.
Osobiście zaproponowałbym Wojciechowi Smarzowskiemu ekranizację znanej historii, pokazującej skomplikowane relacje w ramach ekosystemu, czyli odwieczną międzygatunkową rywalizację gatunku homo sapiens z innymi przedstawicielami świata natury, czyli „Historię Czerwonego Kapturka”.
Mam nawet kandydatkę do roli tytułowej, co wielkim zaskoczeniem nie będzie, bo widzę w niej tylko i wyłącznie Panią Krystynę Jandę.
@belferxxx
Świetnie Pan opisał co będzie w nowej podstawie, plus sporo o roli kościoła, jeżeli tych godzin ma być tyle co zapowiadano, to wiemy też, że musi się to odbyć kosztem mat.,fiz., biol., chem., bo albo trzeba trochę wyciąć z tych przedmiotów i zmniejszyć liczbę godzin, albo dzieci będą tak długo w szkole, że nie będą miały na nie siły i czasu, również te dzieci konkursowe czasowo nie wyrobią. Myślę jednak, że pisząc o wszystkich, równie Pana zdaniem, niedobrych poprzednikach nie docenił Pan psychologicznie ministra – to prawnik, twardy, ma wylane na Państwa opinie, oburzenie w mediach społ. w temacie głupot w stylu cnót niewieścich przyjmuje z pogardliwą pobłażliwością. Pokazuje społeczeństwu jak wielkie dostaniecie podwyżki, w zamian macie tylko troszeczkę posiedzieć dłużej w szkole, żeby zaniepokojony rodzic mógł porozmawiać o problemach dziecka, a dziecko , które ma problem z matematyką ( czyli 90 proc.dzieci) mogło przyjść po lekcji dopytać się nauczyciela zamiast lecieć na korki . No jak miałoby się to społeczeństwu nie spodobać . Minister nie zajmuje się głupotami w stylu drożdżówek, nie ma niepewności i zagubienia poprzednika, z uśmiechem pokazuje na co go stać .
Szanowny Panie Dariuszu, za moich czasów, a była to jeszcze galopująca komuna… mieliśmy wręcz obowiązek przygotowania prasówki na lekcję propedeutyki przygotowania się do lekcji religioznawstwa. To nie była ani żadna indoktrynacja, ani zmuszanie, a raczej ciekawy sposób prowadzenia lekcji z odpowiednimi wnioskami. Co chwalę sobie do dziś… choć coraz trudniej obserwując obecną rzeczywistość w mediach. A później po kilku latach upadła komuna.
Nie w tym szukałbym problemu, tylko we właściwej interpretacji dzięki dobrym nauczycielom. Problemem jest to, że pomny minioną epokę i władzę.. dzisiejsza władza wykorzystuje te same środki do kręcenia bicza już nie tylko na nauczycieli… Wspomnę jeszcze coś.. Kiedy w szkole coś nabroiliśmy (np. zdeptany nowy żywopłot, bo graliśmy w piłkę..) to wszyscy w rzędzie ze wstydem przy klasie dostawaliśmy od wychowawcy 5centymetrowym liniałem po łapie albo dupsku. A jak ktoś w domu się poskarżył się to jeszcze dostawał od rodziców. I nikomu nie śniło się, by zaraz lecieć na milicję z powodu jakiegoś molestowania… Nie pochwalam rzecz jasna przesadzeń, bo i takie się zdarzały… ale dla nas była to kara, jakieś napiętnowanie do czasu poprawy.
Moim zdaniem konieczny jest inny sposób uczenia, podejścia nauczyciela, bo należy to do nich. Mnie imponowały sposoby pozytywistyczne, gdzie mieliśmy nawet noblistów młodych… a nie jak dziś tylko starców i to za całokształt.. i jeszcze dzielonych na kilku..
Najsmutniejsze jest jednak to, że rządzi tym chory system, z chorym ministrem na czele, który niszczy tak nauczycieli jak i uczniów..
Cały czas twierdzę – być może jestem w błędzie – że demokracja to taki projekt polityczny, w którym zwycięzca ( albo zwycięzcy) realizują swój program wyborczy, a nie program partii przegranych, czy też są przedłużeniem linii jakiegoś wydawcy, pochodzącego z krajowego, lub globalnego medialnego podwórka.
I nie da się ukryć, że obecnie rządzący są takim wzorcowym przykładem funkcjonowania demokratycznych reguł.
Bo ciężko znaleźć analogię w przypadku rządów partii lewicowej kiedy otwierano butelki szampana po podpisaniu konkordatu, albo ówczesny premier wahał się czy nie wprowadzić podatku liniowego.
Trochę głupio było również w czasach rządu kiedy kaptur nad liberalnymi reformami rozpiął związek zawodowy, albo w czasach rządów tych, którzy mienili się obrońcami obywateli, a na swoją platformę, czy wywrotkę zabierali jedynie tylko tych uśmiechniętych i rozbawionych, bo nie chcieli sobie psuć atmosfery podczas dwu kadencyjnej wycieczki gdyby bilety wykupiono również dla tych z czerwonymi nosami, czy w beretach z moherowej włóczki.
A dlaczego tak robili? Bo słuchali słusznych mediów.
A profesor, minister Czarnek jest poważnym politykiem, żeby nie powiedzieć mężem stanu i słowa krytyki płynące z mediów zdają się być dla niego natchnieniem, bo wie, jak może skończyć, kiedy w tych mediach zaczną chwalić jego ministerialne poczynania.
@Róża
Jak dla mnie i mojej wiedzy o polityce Czarnek jest po prostu „kozą rabina” (albo „złym policjantem”) … 😉
Stawianie ministra Czarnka wśród tych, którzy stoją w awangardzie nurtu kulturowych innowacji, a których emanacją są nowe słowa modlitwy rozpoczynającej się obecnie od słów;
„Dziecko nasze, któreś jest w szkole…i odpuść nam nasze winy, jako my nie odpuszczamy Twoim winowajcom…”
…jest oznaką albo zakłóceń percepcyjnych naszej rzeczywistości komentującego, albo wyrazem Jego sporej przekory.
@Płynna nierzeczywstość
1.Tekst wskazuje tylko na to, że Smarzowski to facio, który wie gdzie stoją konfitury … 😉
2.> Latem 1941 r. do pogromów doszło na Łotwie, Litwie i Białorusi, na Ukrainie <
To nie były żadne pogromy. Zgodnie z wiarygodną książką Rhodesa "Mistrzowie smierci" (nawet prof. Barbara Engelking z ŻIH (TA!) ją polecała) szef Głownego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) Heydrich w czasie odprawy dla szefów Einsatzgruppen SS (miały się zająć likwidacją Żydów na terenach poradzieckich) tuż przed atakiem Hitlera na Rosję (22.06.41!) rozkazał im w fazie początkowej INSCENIZACJĘ scenek pt."Wyzwolone od żydowskiej religii bolszewizmu i jej bożka Lenina, okazują swoją radość i nienawiśc do wyznawców tej religii Żydów". W ramach scenariusza (!) tych scenek "zainspirowani" tubylcy (najczęściej z poszkodowanych przez władzę radziecką, a sporo ich było!) mieli brać udział w zabijaniu Żydów (a udział Einsatzgruppe miał pozostać tajemnicą!) oraz symbolicznie lżyć tę religię w osobie wizerunków jej bożka Lenina. (Stąd w Jedwabnem wątek zmuszania Żydów do noszenia i lżenia popiersia Lenina, które razem z nimi znalazło się w znanej stodole – półpiśmienni tubylcy raczej tego nie wymyslili, a żeby jeszcze cudem na to samo(!) wpadli np. w Radziłowie, Szczuczynie etc. oraz na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie …
3.Wschodnie ziemie (mieszane narodowościowo) II RP były 123 lata pod władzą carską, 19 lat – II RP oraz 1,5 roku pod władzą radziecką. Znaczna część ludności nie miała poczucia narodowego (polecam "Rozdziobią nas kruki, wrony" Żeromskiego!) i określali się jako "tutejsi' albo stosownie do okoliczności … 😉
Mówienie więc, że Polacy na tych terenach kogoś zabili jest nieco naciągane
BTW w takich samych wydarzeniach na Litwie Litwini w Ponarach k.Wilna (akurat tam oni STRZELALI bo mieli(!) broń!) do 80 tys.Żydów "dorzucili" 20 tys. … Polaków i Rosjan
Na Ukrainie było jeszcze ciekawiej – lipcowym pogromem Żydów we Lwowie komenderował dobry znajomy Smarzowskiego z "Wołynia" i największy bohater Ukrainy (wszędzie mu dziś tam pomniki stawiają!) niejaki Szuchewycz – wtedy ukraiński dowódca dywersyjnego ukraińskiego batalionu Abwehry Nachtigall, a w 1943 dowódca naczelny UPA, który wydał rozkaz o rzezi wołyńskiej. Jego bliskim pomocnikiem we Lwowie był dowódca kompanii w tym batalionie … bliski krewny męża polskiej europosłanki Róży Thun (za co go oraz za inne 'sprawki" Ruscy słusznie powiesili w roku 1946!!!)
A tu link do "Mistrzów śmierci" Rhodesa … 😉
https://polishwords.com.pl/ebooki/mistrzowie-smierci-einsatzgruppen/e_0bdd_ebook
@Płynna nierzeczywistość
Oczysiście powinno być … „Wyzwolone od żydowskiej religii bolszewizmu i jej bożka Lenina LUDY WCHODU EUROPY okazują… „
@Płynna nierzczywistość
A tu najlepsze podsumowanie (i streszczenie!)”Wesela” Smarzowskiego:
😉
https://www.rp.pl/plus-minus/art18992491-robert-mazurek-wesele-czyli-wyspianski-3-0
@belferxxx
Twój komentarz z:
20 października 2021
14:58
pokazuje prawdę tej strony, dla której minister Czarnek i jego prawda historyczna są trudne do zaakceptowania.
I powstaje pytanie: jeżeli nie potrafisz zaakceptować, a przynajmniej widzisz ewidentne nieprawdy w tym co głosi reżyser Smarzowski, to czy – chcąc być konsekwentnym – akceptujesz prawdy z którymi identyfikuje się premier Czarnek, bo że są one różne od interpretacji czasów Holocaustu, autorstwa Smarzowskiego raczej nie ulega wątpliwości; czy może jednak jest jakaś inna prawda która najlepiej i najpełniej objaśnia prawdy tamtego okresu?
W/g mnie, najlepszą interpretację prawdy o Holocauście – nie znaczy to, że kompletną – jest praca Zygmunta Baumana „Nowoczesność i Zagłada”. Co prawda w niewielkim stopniu odnosi się bezpośrednio do odpowiedzialności Polaków, ale jedna myśl robi wrażenie.
Holocaust to był przemysł, przemysł śmierci, zorganizowany z zegarmistrzowską wręcz precyzją, gdzie role każda aktora (niemieckiego urzędnika, robotnika niemieckiej fabryki, świetnych speców od wojennej logistyk logistycznej, biednego polskiego chłopa, Żyda, policjanta w żydowskim getcie,) były rozpisane tak perfekcyjnie, że role w tragediach Szekspira prezentują się marnie, a to wszystko mogło zaistnieć dzięki nowoczesności i perfekcjonizmowi niemieckiego państwa i jego racjonalnych do szpiku kości obywateli.
I zestawia Bauman perfekcjonizm niemieckiej nowoczesnej machiny z polskim bałaganiarstwem, niechlujnością, bylejakością, z polskim spontanem, i również raczej ludowym antysemityzmem.
I zadaje pytanie czy Polska , Polacy mogliby w ciągu praktycznie niecałego roku zorganizować kombinat pod nazwą Holocaust, który w ciągu roku w zasadzie wymordował 5 mln Żydów.
I daje odpowiedź – Nigdy!!!
Żyd – w odróżnieniu od wielu Polaków – daje taką odpowiedź.
Owszem jakieś pojedyncze przypadki w których ginęły nawet dziesiątki, może i większe ilości Żydów, które w efekcie, może dałyby w ciągu 5 lat liczbę, liczoną w dziesiątkach tysięcy, ale nigdy 5 mln w ciągu roku.
To jest zupełnie nieprawdopodobne.
I jednego nie mogę zrozumieć, przecież gdyby minister Czarnek, albo ktoś nad nim zdecydowali, że książka Baumana byłaby szkolną lekturą, to taki film jak Smarzowskiego zostałby obejrzany może przez Jana Grossa i rodzinę pana Smarzowskiego, ale jeżeli wśród prawicy na dźwięk nazwiska Bauman pojawia się piana na ustach, to później muszą wchodzić w styczność z arcydziełami sztuki filmowej autorstwa Smarzowskiego.
@belferxxx
100/100
Tylko tych kóz jest tak cholernie dużo 🙂
Och, minister Czarnek jest dyslektykiem!
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wpadka-przy-prezentacji-wynikow-flagowego-projektu-ministra-edukacji/3g2q731,79cfc278
Gdyż nieukiem na takim stanowisku być nie można, a teltium non datul.
Nie interesuje mnie, kim jest dziecko, jeśli chodzi o jego narodowość. Narodowością dzieci jest dzieciństwo
https://oko.press/panstwo-nie-dba-o-integracje-imigrantow-wzorcowa-szkole-zamknieto
@Wawrzynec B.
Prawda historyczna jest JEDNA. To nie jest kwestia narracji… 😉 Ja do Baumana nic nie mam. zwłaszcza że był kolegą mojego ojca, więc go znałem – mądry człowiek. Tyle, że on był socjologiem, a nie historykiem ….
@belferxxx
Odnoszę wrażenie, że stawianie wymogu bycia historykiem, aby nadać opisowi i interpretacji zdarzeń znamiona obiektywizmu, komuś, kto w chwili kiedy owe zdarzenia się dzieją jest osobą dorosłą (Bauman ur. 1917) jest perfekcjonizmem metodologicznym.
Bauman był również filozofem, a jego teza głoszona w Nowoczesności i Zagładzie, że „zło jest racjonalne”, bo jest konsekwencją racjonalnej nowoczesności, wywołała pozytywne poruszenie w świecie, nie tylko polskich filozofów.
Ora et labolatora
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński 20 października 2021 18:50
Warto zastanowić się , co było inspiracją do tak precyzyjnie zaplanowanej akcji.
Żydzi w swej liczącej ok. 3,8 tys. lat zaledwie przez ok. 100 lat ( za panowania Saula, Dawida i Salomona ) tworzyli zjednoczone państwo 12 plemion żydowskich. Od stłumienia przez Rzymian ostatnich żydowskich powstań w I i II w.n.e. Żydzi żyli w diasporze ale w niewielkim stopniu integrowali się z narodami wśród których żyli, bo ciągle myśleli o utworzeniu własnego państwa.
Pod koniec XIX w. zawiązał się ruch syjonistyczny dążący do odtworzenia państwa Izrael na jego pradawnych ziemiach. Byli też tacy, którzy dążyli do utworzenia autonomii żydowskiej na ziemiach polskich ale odzyskanie przez nas niepodległości w 1918 nadzieje te przekreśliło.
Jest w księgach żydowskich proroctwo mówiące, że Żydzi odzyskają swoje państwo, gdy złożą „ofiarę całopalną” z 6 mln. Żydów.
W USA w NYT przed i po I WŚ ukazywały się co jakiś czas artykuły na ten temat. Najstarszy na jaki trafiłem pochodził z 1906 roku a zaprzestano w 1935 r.
Czyżby znaleziono wykonawcę ?
W hitlerowskim Wermachcie jak również w Waffen SS służyło ok. 150 tys. Żydów z tego 1 dosłużył się stopnia feldmarszałka, 20-tu – generała a był nawet pułkownik Waffen SS !
Zachowanie się Żydów amerykańskich i angielskich w czasie Holokaustu , brak jakichkolwiek działań w celu pomocy braciom mordowanym w okupowanej Europie wpływa na wzrost wiarygodności tej tezy.
Co odpowiedział F.D. Roosevelt Karskiemu składającemu mu raport na temat tego, co się dzieje z Żydami w Polsce ?
Odpowiedział mu – zajmiemy się tym PO WOJNIE !
Na pewno zaraz znajdą się głosy zarzucające mi antysemityzm, faszyzm czy nacjonalizm lecz mi chodzi o PRAWDĘ –
A z czym mamy do czynienia obecnie od ok. 30 lat ?
Z wmawianiem nam a szczególnie innym nacjom nie znającym realiów tak jak my, że to wszystko „nasze dzieło, nasza wina”.
@belferxxx
20 PAŹDZIERNIKA 2021 14:25
Dokładnie tak!
Albo Kaczyński/Morawiecki tą ,,kozę” wyprowadzą, bo im akurat tak będzie potrzeba do politycznych kombinacji albo zrobi to Tusk po ewentualnym zwycięstwie opizycji. Tusk nam powie, że ,,proszę bardzo – przywróciliśmy normalność”.
Problem w tym, że i przed 2015 w szkole polskiej zagnieżdżona była klerykalna patologia, będąca odwzorowaniem wynaturzenia jakim były ogólne relacje państwo-KRK. Zapewne czarnkowy ,,hamulec antylaicyzacyjny” w postaci obowiązku religia/etyka(zapewne w dużej mierze nauczana przez katechetów) będzie ,,musiała zostać”.
Obecność Tuska gwarantuje, że państwo polskie nadal pokornie będzie pełnić rolę kleszego kundla.
@Wawrzyniec
Gratuluję wyważonej wypowiedzi. Baumana czytał Pan osobiście czy ze streszczeń? Jak on tłumaczy to, że holokaust w Wielkiej Brytanii byłby jeszcze bardziej niewyobrażalny niż w Polsce? Czyżby mieli tam jeszcze większy bałagan i kołtuństwo niż my?
Strasznie podoba mi się teza KSJ, że Żydzi sami siebie wymordowali. To teza godna człowieka wszechstronnie wykształconego. Oto bowiem nikt dotąd nie podważył tezy polskich historyków, że Polacy zabili w czasie wojny więcej Żydów niż Niemców. A przecież Żydzi ówcześni byli Polakami: skoro więc Polacy mogli zabić w czasie wojny więcej Polaków niż Niemców, to zorganizowanie holokaustu przez samych Żydów, czyli Polaków, to już pestka. No chyba że było to żydostwo zagraniczne, obce, niesłowiańskie – wtedy ominąłby nas ten zaszczyt zrobienia czegoś niepowtrzalnego na skalę światową.
Kończy mi się światło, więcej światła!
Niemniej, przed wojną żyło w Polsce nieco ponad 3 mln Żydów przyznających się do swojego pochodzenia w spisach powszechnych, Było też pewnie kilkaset tysięcy dodatkowych Żydów norymberskich, którzy o swoim żydostwie dowiedzieli się od Niemców. Trzeba dodać, że Niemcy nie są ani Polakami, ani Żydami. Na ziemiach Polskich przeżyło nie więcej niż 50 tys polskich Żydów. Dodatkowe 200-250 tysięcy przeżyło dzięki zesłaniu na tzw. Sybir, który mógł być w Kazachstanie. Ironia losu. Wyobraźmy sobie dwie 30-osobowe klasy i że po 5 latach jeśli nikogo nie wywieziono na Sybir, to przeżywa z nich 1 osoba. A jak mieli szczęście dostać się do Kraju Krasnodarskiego, to przeżywa 6. Taką moc organizacyjną miało pozostałe 59 koleżanek i kolegów, bo jak Żyd coś postanowi, to nie ma bata, tylko Polak to zrozumie i jeszcze zapałki pożyczy, na procent rzecz jasna.
Albowiem historia i teraźniejszość są proste. Król Persji wysłał kiedyś swojego syna, księcia Sarmatów, na podbój Europy. Ta powstała Wielka Lechia, od morza Czerwonego po morza Białe i Północne. Dziś potomkowie tamtych Sarmatów zamieszkują całą Europę, a szczep królewski – Polskę. Ostatnio z Persji wysłano specjalnych wysłanników, żeby oddzielili Lechię od zepsutego świata. Oni się przebrali za uchodźców i sami białoruskim drutem żyletkowym budują zasieki graniczne, a nawet na pokaz się zamrażają. W planach jest Wielki Mur. Tylko prawdziwie światły i wyzwolony umysł dostrzeże tu zmyślny podstęp perskiego króla.
Czy lekcje religii były (są) przejawem patologii?
Może były, a może i nie.
Moim zdaniem nie, ale jeżeli jednak tak jest, to religia została wprowadzona do polskich szkół decyzją może i klerykalnego patologa, ale z tego co wiem nie był nim minister Czarnek.
Religia jest może patologią, ale jest również pełnoprawnym przedmiotem szkolnym na mocy konkordatu, który zapewne podpisał i uczynił obowiązującym prawem jakiś klerykalny patolog, ale nie był nim również wyżej wymieniony minister Czarnek.
Profesor Czarnek jedyne co robi, to w miarę swoich skromnych możliwości próbuje udowodnić, że ci którzy stali za tamtymi decyzjami nie reprezentowali klerykalnej patologii. A przede wszystkim chce dać przykład,że szanuje decyzje tych, którzy korzystali ze swoich demokratycznych kompetencji, aczkolwiek nie są obecnie jego politycznymi druhami.
Taki już jest, ten minister Czarnek.
@Wawrzyniec
Jak Pan myśli, co jest ważniejsze: trybunał konstytucyjny czy konkordat? Kto ma trybunał, ten ma lub nie ma w szkołach religii.
Oczywiście nie trybunał chodzi, tylko o wojsko, policję, prokuraturę telewizję, SANEPID. I sądy.
A teraz poproszę o artykuł z końkordatu, który wymusza na Polsce organizację lekcji religii w ramach normalnego szkolnego procesu dydaktycznego w wymiarze 2 godzin tygodniowo i w dodatku zmusza polskie państwo do płacenia za tę posługę. Może ten?
Artykuł 11
Układające się Strony deklarują wolę współdziałania na rzecz obrony i poszanowania instytucji małżeństwa i rodziny będących fundamentem społeczeństwa. Podkreślają one wartość rodziny, przy czym Stolica Apostolska, ze swej strony, potwierdza naukę katolicką o godności i nierozerwalności małżeństwa.
Chyba że to jest kurskie małżeństwo.
Czy jeżeli sąd koństytucyjny Juliana Przyłębskiego uzna organizację zajęć religijnych w szkołach za niezgodną z koństytucją, to końkordat ląduje w koszu?
Mimo starań, nie udały się próby przekonania mnie, że z ministrem Czarnkiem można merytorycznie dyskutować. Pragnę także zauważyć, że media głównego nurtu to media państwowe – z definicji po prostu. Jeśli jednak uważamy, że z racji tej, że wyrażają podzielane przez większość poglądy, głównym nurtem są media niepaństwowe, to oznacza, że racja jest po ich stronie – traktujemy to w kategoriach racji.
A to, że nie udało się stworzyć żadnej rządowej gazety, świadczy w zasadzie o rozumieniu mechanizmów propagandy przez rząd, który główną uwagę skupił na telewizji i internetowych propagandzistach, w tym licznych hejterach. No i o braku odpowiednika Kurskiego Jacka w prasie.
@Płynna
Czytałem. Dwa razy.
Ale czytałem też refleksje innych.
Na przykład nieżyjącego profesora Cezarego Wodzińskiego. Kiedy wspominał po latach, jak zafascynowani książką Baumana studenci filozofii dyskutowali na schodach do UW ze swoimi profesorami, czy to co napisał Bauman może być prawdą?
Jedna z ważniejszych książek na mojej półce.
Ale niestety słabo obecna w publicznym dyskursie.
Dla jednych „nie”, bo napisał ją komuch Bauman.
Dla drugich „nie”, bo przecież nic (albo prawie nic) w niej nie ma o ofiarach polskich szmalcowników i zabitych Żydach przez polskich chłopów.
Ale oprócz autorskiej oceny Holocaustu jest to w zasadzie jedna, wielka polemika z interpretacją Holocaustu dokonaną przez Hannę Arendt, która w kontekście wydarzeń II wojny przyautorzyła tezie o”banalności zła”.
A Bauman jej odpowiedział:
„Nie Pani Hanno, zło nie jest banalne – zło jest racjonalne, przede wszystkim racjonalne!”
Naprawdę warto!
Płynna Rzeczywistość 21 października 2021 18:4
Rozumiem, że wg ciebie to Polacy nakłonili Hitlera do zaplanowania wymordowania Żydów w Polsce, pomogli mu odbudować przemysł zbrojeniowy i armię i celowo przegrali kampanię wrześniową, by później na niego mogli zrzucić winę za Holokaust. Takie wnioski można wysnuć z twojego wpisu.
Odpuszczę sobie dalszą polemikę z tobą.
@prokastyna
Niestety twoja teza o hejterach i ich przekazie, a wywodzących się z obozu rządzącego, nie znajduje potwierdzenia w naukowych badaniach.
Znajduje za to potwierdzenie coś innego.
Ten link zakodowany, ale sam wstęp w pełni oddaje ducha efektów owych badań:
https://www.newsweek.pl/polska/opozycja-nienawidzi-bardziej-i-co-dalej/m946sx3
@ WB
„Swoją drogą nie zdziwiłbym się, gdyby minister Czarnek nie został prezydentem.
Ma prezencje, jest elokwentny, ma ugruntowane poglądy, zaplecze kulturowe w narodzie i na moje wyczucie nie byłby gorszym od obecnego polskiego monarchy.”
Z tym ostatnim to nie sposób się nie zgodzić. Trudno o gorszego prezydenta niż obecny……..
Lenin mówił że i kucharka może rządzić państwem i miał rację.
@WB:
„Religia jest może patologią, ale jest również pełnoprawnym przedmiotem szkolnym na mocy konkordatu,”
Nie jest pełnoprawnym przedmiotem. Na mocy konkordatu państwo zgadza się na umożliwienie nauki religii w szkołach publicznych. Tylko tyle. Nie ma mowy o wprowadzeniu religii do państwowego programu edukacji.
@Mad Marx
Artykuł 12
1. Uznając prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci oraz zasadę tolerancji Państwo gwarantuje, że szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola, prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej, organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych.
Tu trzeba nowego Ziobry z nową interpretacją spójników, partykuł i fatamorgan.
To nie muszą być 2 godziny, a państwo nie musi za nie płacić.
Oczywiście Arendt nosiła imię Hannah, a nie Hanna.
Prace Hannah Arendt dotyczące antysemityzmu poparte są jej osobistymi doświadczeniami w tym zakresie.
Zygmunt Bauman urodził się i dorastał w Poznaniu. Na terenach byłego zaboru pruskiego ludność żydowska stanowiła mnie niż 1% ludności ( w miastach nieco więcej ). Wśród tamtejszych Żydów dominowała postawa proniemiecka. W Powstaniu Wielkopolskim w 1848 Żydzi wystąpili PRZECIW Polakom i to była jedna z przyczyn antagonizmów polsko – żydowskich. Również w odradzającej się w 1918 r. Żydzi chcieli utworzenia państwa polsko – żydowskiego z dużym zakresem ich autonomii. Polacy tego nie zaakceptowali i to było główną przyczyną żydowskiego „antypolonizmu”.
Spora grupa Żydów miała nadzieję, czego dowodzą wpisy w pamiętniku Czerniakowa – szefa Judenratu warszawskiego getta , że Niemcy pozwolą im na utworzenie własnej autonomii na zajętych terenach. Jak to się skończyło – wszyscy wiemy. Decyzje w sprawie „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” podjęto dopiero na początku 1942 roku .
I w końcu merytorycznie, czyli w kwestii nowego przedmiotu, zatytułowanego:
„Historia i teraźniejszość”.
Oczywiście sporo powiedzieć na temat owej jednostki godzinowej nie można, ale snuć domysły i owszem.
Czyli, czy ów przedmiot będzie tak naprawdę czymś nowym dla dzieci i młodzieży?
Moim zdaniem nie – jedynie dojdzie jeszcze jeden podmiot, który będzie wyjaśniał, tłumaczył co jest dobre, a co złe na świecie, co było chwalebne w naszej historii, a czego powinniśmy się wstydzić., komu możemy ufać czy nie itd.
A przytyki, że będzie to robiło państwo, ręcyma swoich demokratycznie namaszczonych urzędników są co najmniej dziwne.
I w tym momencie powinienem w zasadzie wymienić te wszystkie radia, gazetki( nie tylko ścienne), telewizornie, platformy, portale, internety, karnety i komety, które przez 24 godziny na dobę próbują przybliżyć, naświetlić, objaśnić co działo się, dzieje i dziać będzie w Polsce, Europie i na innych kontynentach… powinienem, ale mi się nie chcę.
Jedyne co mi się chce, to wyrazić zdziwienie, że polskie państwo w końcu uznało za swoją powinność, przycupnąć, gdzieś półdupkiem i w ciągu jednej godziny spróbować opisać, nazwać, i jak trzeba – to odkłamać, to wszystko co wbijane było jest i będzie przez…teraz liczę…doba ma dwadzieścia cztery godziny, tydzień ma siedem dób, i teraz to mnożę i wychodzi,że…teraz kontynuuje wątek…co wbijane było, jest i będzie przez 167 godzin na dobę w głowy, główki polskiej młodzieży, bo państwo polskie powinno to samo robić, co robi… tygodnik społeczno-polityczny Polityka..który raz w tygodniu…
… tylko dwa razy lepiej.
Nie do końca jest tak, że w szkołach jest jak za Tuska. Tusk nie wyrzuci religii, bo rodzice ją wolą w szkole ( wygodniej),a ci których dzieci nie chodzą, to nie chcą okienek. Zmieniła się jednak atmosfera w szkołach , wykluczone są przebieranki na halloween czy tęczowe piątki, pogadanki z sędziami, bo chlapną o konstytucji. Dzieci jednak potrzebują trochę takich atrakcji, więc zastępuje im to Netflix. Efekt tej atmosfery jest taki, że wypisują się z religii, połowa nastolatek twierdzi , że jest lesbijką albo ma jakąś tajemniczą płeć. A co do propozycji dla nauczycieli, to czy będzie to tylko postraszenie czy coś mocniejszego jak z TK i SN – zobaczymy, warunki do zmian są idealne, bo po roku zdalnego strajkować nauczyciele się nie odważą.
@Wawrzyniec
Co lektura Baumana dała Panu w kontekście obecnej sytuacji na granicy z Białorusią albo w sprawie tzw. praworządności w Polsce?
Oczywiście Bauman nie doświadczył osobiście na własnej skórze, tego czym był Holocaust, ale…
…ale był Żydem. Ubabranym w Polskę i polskość, ale mimo wszystko Żydem
… jego żona – Janina Bauman – wojnę przeżyła w warszawskim getcie (mocna „Zima o poranku to jej książka) i nie zaryzykuję wiele, jeżeli powiem, że prawdopodobnie przekazała mężowi swoje przemyślenia na temat specyfiki II wojny światowej’ Również w jej kulturowym wymiarze.
… i czasami pewien dystans, spojrzenie z boku ( na ile jest to możliwe w przypadku Żyda z czasów II wojny )nadaje pracy dodatkowy walor uniwersalizmu, czy wręcz bezstronności, chociaż Holocaust i bezstronność, czyli mędrca szkiełko i oko to niestety, tym razem o kant…
Co dala mi lektura książek Baumana. Książka. Liczba mnoga książki.
Sporo.
Między innymi od niego wziąłem pojęcie kultury trawnika. Wspaniale pielęgnowanego, podlewanego, przystrzyżonego trawnika, na którym mimo wszystko ciągle wyrastają – nie wiadomo skąd – chwasty. Okropne, bezwstydne, uciążliwe chwasty, które psują głębie estetycznych doznań wywoływanym pięknem zielonego dywanu.
I takim pięknym trawnikiem jest kultura, priorytety, również tabu wygranych tego świata. Wygranych, którzy chcieliby aby cały świat został jednym wielkim pięknym trawnikiem, który mogliby podziwiać w poczuciu dumy, że ten trawnik jest ich dziełem.
A kim w tej metaforze są chwasty?.
A chwastem jest bezrobotny, pani w moherowym berecie, facet z czerwonym nosem, którego barwa nie jest efektem chronicznego kataru, ale również te wszystkie chwasty które w wyniku działań właścicieli trawnika są wykorzystywani do tego aby wykazać, że inni też zasługują na miano chwastów.
Czyli, stojący na polsko-białoruskiej granicy sprowadzeni tam, nie wiadomo przez kogo, mają za zadanie wykazać, że ci którzy bronią swojego państwa są tacy sami jak ci niewpuszczani., czyli są chwastami.
Chwastem jest białoruski przywódca, afgańscy Pasztuni, Palestyńczycy kopiący swoje tunele na granicy z Izraelem, Jarosław Kaczyński, chwastem jest pani Kempa, minister Czarnek, był chwastem Andrzej Lepper, jego żona, chwastem od pewnego czasu stał się katolicki kościół i tak dalej, i tak dalej.
Tak przedstawia się – zmodyfikowana nieco – wersja lekcji której udzielił mi Zygmunt Bauman.
Ale to nie jedyna korzyść którą wyniosłem z lekcji udzielanych przez Baumana.
I od tej pory polubiłem chwasty, na dowód tego zostałem ekologicznym rolnikiem.
@Wawrzyniec
Ładnie Pan sobie wybiera to, co pasuje Panu do pańskiej wizji świata. Więc chwastem są moherowe berety, ale nie są nimi kobiety chcące prawa do aborcji? Jest nim Kaczyński, ale nie Piotr Szczęsny?
Niech Pan porówna opis warunków, jakie musiała spełnić urzędnicza machin niemiecka z tym, co się dzieje na polskiej granicy. Czy widzi Pan jakąś analogię? Dostrzega Pan choćby dehumanizację migrantów oraz kojenie sumień strażników rozporządzeniami płynącymi tym razem z Warszawy? Po naszej stronie granocy oficjalnie jest 9 trupów, ale Pana jako chrześcijanina to nie interesuje? Poczekamy, aż będzie ich więcej niż w tupolewie, ale i tak nikomu nie urządzimy miesięcznicy na Krakowskim? Dla kogo więc są te miesięcznice? Czyżby po trupach migrantów nie można było dojść do władzy i tylko dlatego umierają w samotności?
Swoją drogą to interesujące, że na jednym oddechu można wymienić tak ciepłych ludzi, jak Łukaszenko, Kempa, Czarnek i Kaczyński.
@waw b
Nie ma to jak pominąć meritum sprawy i odnieść się do wątków pobocznych. A obserwacja, wprawdzie nienaukowa, wpisów na forach dość wyraźnie wskazuje, że Szefernaker dalej pilnie pracuje nad internetowym przekazem. no, chyba że to Petersburg.
@wawrzyniec,
Poprosze o podanie strony lub choćby rozdziału, w którym wyczytał Pan te rewelacje o Polsce. „I zadaje pytanie czy Polska, Polacy mogliby w ciągu praktycznie niecałego roku zorganizować kombinat pod nazwą Holocaust, który w ciągu roku w zasadzie wymordował 5 mln Żydów.
I daje odpowiedź – Nigdy!!!”
Jest mało prawdodobne, by Baumana tego typu rozważania interesowały. A już „Nigdy” w jego ustach wydaje się niepodobieństwem.
====== wyczytane z opracowania o Baumanie: =====
Cywilizacja, zdaniem Baumana, nie nakłada na nas kajdanów moralności, bez których wszyscy ludzie byliby wściekłymi bestiami gotowymi rzucać się na siebie i rozrywać na strzępy. Jego zdaniem moralność ma źródło biologiczne i przejawia się tym, że odczuwamy „zwierzęcą litość” wobec współcierpiącego; w rzeczywistości cywilizacja próbuje przezwyciężyć te pierwotne instynkty i ustanawia własny zestaw reguł, który jest korzystny dla osób mających w danej chwili władzę i autorytet. Reguły te mogą być rozszerzeniem „litości wobec zwierząt”, ale najczęściej reguły formułowane przez cywilizację są ortogonane do biologicznych przejawów moralności. Gdyby tak nie było, nie doszłoby na świecie do tylu dobrze zorganizowanych masowych rzezi w skądinąd cywilizowanym świecie, wiele lat po pogrzebaniu resztek nazizmu głęboko pod odradzającą się i zjednoczoną nowoczesnością Niemiec.
Właściwie zwykli Niemcy byli utrzymywani w niewiedzy zarówno w sprawie Nocy Kryształowej, jak i niesławnego Ostatecznego Rozwiązania. Himmler podobno skarżył się, że chociaż ponad osiemdziesiąt milionów Niemców zgodziło się co do słuszności podstawowej przesłanki eksterminacji Żydów, że będzie to z korzyścią dla rasy niemieckiej, to jednak każdy z nich uważał, że najlepsze jednostki wśród skądinąd przeklętego klanu żydowskiego należy uratować i każdy Niemiec miał osobisty plan ratowania tych Żydów, którzy jego zdaniem byli lepsi od żydowskiej średniej.
Cywilizacyjne próby odwracania uwagi Niemców ku Wielkim Zadaniom oraz zaangażowana w Ostateczne Rozwiązanie biurokracja skutecznie oddaliły rzeczywisty akt masowego mordu od tych, którzy go popełniali pośrednio, rozkładając winę na tak wiele osób, że żadna z nich nigdy nie odczuwała tej „zwierzęcej litości”. „Powinni byli ją czuć, gdyby osobiście wymordowali choćby jednego Żyda. Próżnia moralna, stworzona pod przykrywką słownictwa czysto technicznego i biurokratycznego, mającego umożliwić normalnym ludziom mordowanie bliźnich, była możliwa tylko dzięki cywilizacji, która sprawiała, że każdy człowiek robi dokładnie to, co władza uważa za słuszne. (Bauman Z., Nowoczesność i ambiwalencja, 1991)
Bauman twierdzi zatem, że holokaust może mieć miejsce w dowolnym miejscu i czasie, dopóki istnieje cywilizacja. Bauman uważa, że moralność jest pierwotna wobec cywilizacji i istnieje niezależnie od wszelkich form cywilizacji i trwa pomimo usilnych wysiłków wszystkich form cywilizacji, aby ją całkowicie zniszczyć.
====
Jak widać, Bauman z pewnością uważał, że holokaust w Polsce i polskimi rękami jest możliwy. Czyż bowiem nie jesteśmy częścią cywilizacji? Trudno się z nim nie zgodzić.
Swoją drogą, kto zabiłby kurczaka czy świnię, żeby zjeść zrobiony z nich kotlet, nie odczuwając przy tym wstrętu i wyrzutów sumienia? Ale tackę z szyneczką kupujemy w Biedronce tak, jak by to była higienicznie opakowana bułeczka z masłem. Tak działa cywilizacja.
Uwaga,uwaga! Wiadomość z ostatniej chwili. Lublin-radni głosowali nad obecnościá ziemi w układzie słonecznym! https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,27721793,lublin-radni-glosowali-ws-obecnosci-ziemi-w-ukladzie-slonecznym.html#do_w=60&do_v=143&do_st=RS&do_sid=289&do_a=289&s=BoxNewsImg1
Czas umierać!!!!!!!!!!!!!
Chwastem na trawniku cywilizacji jest bankomat.
Wiek Nowych Idei
/nowa wolność / – hip-hop
Na co czekamy
tak od lat
czy na Godota
chyba tak
i na kosmitów
co z Oriona
przyślą wiadomość
że wdrożona
unia
zawarta
między panem
wójtem
związkowcem
i plebanem
pan już krwi
chłopa
nie chce pić
on z bankomatu
woli żyć
bankomat we wsi
będzie stał
chłop
z bankomatu
forsę brał
na kredyt
forsa będzie ta
na procent
który lichwiarz da
chłop będzie
spłacał wieczny dług
a jak go spłaci
będzie cud
a jak nie spłaci
z dobrą datą
pan
da mu termin
z prolongatą
i tak się świat
podzieli znów
na tych
co mają
wieczny dług
i tych
co w czasach
transformacji
wzięli co trzeba
bez rabacji
autor : Wojciech K. Borkowski / 2003 /
Płynna
Jedną ze swoich wypowiedzi inspirowaną przemyśleniami Zygmunta Baumana zakończyłem takim oto zdaniem:
„Tak przedstawia się – zmodyfikowana nieco – wersja lekcji której udzielił mi Zygmunt Bauman.”
Poza tym trudno w tej chwili jest mi wymienić tytuł z którego zaczerpnąłem ową metaforę z trawnikiem i chwastami.
Dlaczego?
Przed chwilą rzuciłem okiem na jedną z pólek i – sam byłem trochę zaskoczony tym faktem – naliczyłem 11 (słownie: jedenastu) „baumanów”.
Kilka to współautorstwo, wywiady, jeden coś na kształt podręcznika akademickiego, pozostałe to samodzielne prace.
Nie bardzo chce mi się wymieniać te tytuły, ale chyba się przemogę i wykorzystam ten fakt do promocji niektórych jego prac:
Etyka ponowoczesna
Nowoczesność i Zagłada
Bauman. Czynić swojskie obcym .Rozmowy z Peterem Haffnerem
Socjologia.
O świecie i sobie samych
Płynna inwigilacja – rozmowy z Dawidem Lyonem
O Bogu i człowieku – rozmowy ze Stanisławem Obirkiem
To nie jest dziennik
Społeczeństwo w stanie oblężenia
Ponowoczesność jako źródło cierpień
O pożytkach z wątpliwości – rozmowy z Keithem Testerem
Życie na przemiał
Największe wrażenie zrobiła Nowoczesność, ale Ponowoczesność jako źródło…i O pożytkach z wątpliwości polecam szczególnie.
Socjologię – rodzaj podręcznika można sobie darować. Za bardzo akademicka.
Oczywiście niektórzy będą mówić, że ściemniam z tymi tytułami ( ściągnąłem z Wikipedii), ale gdyby przypadkiem ktoś coś miał z wymienionych tytułów. mogę odpowiedzieć jaki wątek poruszał autor na 198 stronie „Płynnej inwigilacji”, albo jak zatytułowany jest czwarty rozdział „Ponowoczesności …”
Naprawdę nie chce mi się szukać, tym bardziej, że są to jedynie chwasty.
A poza tym, internet jest w niewielkim stopniuźródłem mojej wiedzy o świecie, a media to tak naprawdę mogłyby by nie istnieć.
Ale Krajewskiego to nie przebiję. Seweryna.
Rzuciłem okiem dzisiaj na wydaną przed 15 laty książkę (dziennik) Daniela Passenta. Ciekawa jest lektura takich rzeczy ( autor bardzo polityką żyjący), kiedy wszelkie oceny ludzi, faktów ( i poglądy samego Daniela Passenta) dokonane przed 15 laty, można można skonfrontować z dzisiejszą wiedzą o osobach, czy innych uczestnikach życia politycznego, kulturalnego, społecznego.
Co na przykład pisał Daniel Passent w 2005 roku o Donaldzie Tusku, o stacji TVN, o Monice Olejnik, o Lechu Kaczyńskim.
Naprawdę ciekawe.
A Seweryn Krajewski?
Jego nazwisko pada przy okazji informacji, że Agata ( blogerka Polityki) mało interesuje się polityką …i dodaje Daniel Passent przy tej okazji, że Seweryna Krajewskiego nikt nie przebije pod tym względem, bo lider Czerwonych Gitar w latach 70-tych nie wiedział, że w Polsce rządzi Gierek.
@Płynna Rzeczywistość
Szacuje się, że II WŚ to 80 milionów ofiar. Aby wymordować 5 milionów ludzi muszą zaistnieć pewne warunki: Polacy nie byli, nie są i nie będą w stanie ich stworzyć. USA, Chiny, Rosja, Niemcy tak w przeszłości, jak i w przyszłości potrafili i potrafią je stworzyć. Proszę sobie policzyć liczbę ofiar śmiertelnych, inwalidów i bezdomnych jakich doświadczyły społeczeństwa poddane demokratyzacji w ostatnich latach: Palestyna, Liban, Tunezja, Libia, Irak, Syria, Jemen, Etiopia, Afganistan, w Europie Jugosławia, Ukraina. Czyli ekwiwalent cierpień Holokaustu? Połowa? Jaką tezę chciałby Pan wykazać na blogu dla wykształconych i oczytanych ludzi? za @belferxxx przytoczę ponownie:
Czesław Miłosz motto do „Zniewolony umysł” , cytat słów starego żyda z podkapracia: Jeżeli dwóch kłóci się, a jeden ma rzetelnych 55 procent racji, to bardzo dobrze i nie ma się co szarpać. A kto ma 60 procent racji? To ślicznie, to wielkie szczęście i niech Panu Bogu dziękuje! A co by powiedzieć o 75 procent racji? Mądrzy ludzie powiadają, że to bardzo podejrzane. No, a co o 100 procent? Taki, co mówi, że ma 100 procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak.
@KC
Kto poddaje Palestyńczyków demokratyzacji: Hamas, Al Fatah czy Izrael?
Sugeruje Pan, że co, że jesteśmy ułomni? Gorsi od Rwandyjczyków? Ja protestuję!
W czasach kiedy blogerem Polityki był Jarosław Makowski kilka swoich wstępniaków poświęcił Baumanowi…i ja tam byłem, i od czasu do czasu głos merytorycznie zabierałem.
Na przykład:
„Jest jedna ciekawa historia o której pisze Bauman chyba w „Ponowoczesności jako źródle cierpień”.
Lata 70-te. Porywano wówczas często samoloty. Tak więc porwano samolot linii ( ale nie róbmy w tym momencie kryptoreklamy przewoźnikowi) jakiejś linii. Na pokładzie terroryści i jak to terroryści nie wyciągają z kieszeni chusteczek higienicznych, ale jakiegoś kałacha i wśród załogi robi się ciepło, bo mówią, że na następnym skrzyżowaniu nie lecimy prosto, ale każą skręcać pilotowi w lewo . I tak , i tak dalej.
Na szczęście cała historia kończy się tak jak w bajce o Czerwonym Kapturku, czyli szczęśliwie.
Pasażerowie cali i zdrowi wracają do domów ze swoimi żonami, partnerkami życiowymi, koleżankami z poselskich ław, teściowymi, szwagrami itd.
I po jakimś czasie, jakiś dziennikarz postanowił powrócić do tej sprawy i próbował się skontaktować z pasażerami tamtego samolotu.
I tu niespodzianka, Duża i nieprzyjemna niespodzianka.
Okazuje się, że większość z tych par ,tak bardzo kochających się przed, po locie okazywała się być związkami na krótką metę.
Rozwodzili się rozstawali, odchodzili od siebie.
Przyczyna?
Tak jak przed tym traumatycznym zdarzeniem ( porwaniem) okazywali się być odpowiedzialnymi, cudownymi, jedynymi partnerami, tak w momencie krytycznym wychodziło szydło z worka.
W momencie który mógł być ich ostatnim w ich życiu, okazywało się jakimi byli tchórzami, egoistami, miernotami .którzy dla jednej godziny życia są w stanie zrobić wszystko. Kochany przed godziną partner, okazywał się być pierwszym do wypierd… przez drzwi samolotu. Aby tylko uratować siebie.
I dlatego bardzo rzadko staram się oceniać innych z przeszłości.
Ich poczynania , decyzje były jakie były, a ja nigdy się nie dowiem , jak sam postąpiłbym, na ich miejscu.
Tej nauki udzielił mi Bauman w przytoczonej historii.
I jeszcze jeden tekst z blogu Makowskiego:
„W tym momencie aby ukazać rejony w które zapuszczała się myśl Baumana przywołam osobę Cezarego Wodzińskiego, starszego kolegi po fachu Redaktora Makowskiego, czyli również filozofa. Niestety( jak wyczytałem w Wikipedii) w ubiegłym roku przecierał szlak Prof. Baumanowi. Czyli zmarł.
Cezary Wodziński dużo pisał, dużo publikował..
Redaktor pewnie wie, a ja upublicznię, że Wodziński „zajmował się” ( z tego co ja wiem) Szestowem, Heideggerem…Św. Idiotą, czyli jurodiwym, czyli takim rosyjskim głuptaskiem, Sokratesem, Dostojewskim…
W jednej ze swoich książek – zbiorze rozmów – „Między anegdotą a doświadczeniem” jeden z rozdziałów poświęca swojej znajomości z Zygmuntem Baumanem.
Przez kilka lat ze sobą korespondowali.
Rozdział tek książki poświęcony jest właśnie tej wymianie myśli między obu Panami.
Co mówi Wodziński o Baumanie?
Przede wszystkim rozpoczyna od wrażeń po lekturze ‘Nowoczesności i Zaglady”.
A „wrażenie jest piorunujące”
Zdaniem filozofa Wodzińskiego książka ta jest po prostu „odkrywczą rozprawą filozoficzną”.
Klarowność, siła argumentacji zostawiają w tle przemyślenia takich speców od Holocaustu jak Adorno, Arendt, Levinas, czy Tischner. W rozmowie Wodziński podaje że w okresie wydania tej książki na schodach Instytutu o niczym nie dyskutowano jak o tej właśnie pracy Baumana
W tym momencie przytoczę fragment jednego z listów Baumana do Wodzińskiego odwołującego się do wspomnianej książki:
„A co do zła, raz jeszcze: Arendt powiada, że zło jest banalne…Ja powiadam, ze zło jest racjonalne.
Złoczyńcy myślą. Złoczyńcy nie gwałcą żadnego prawa logiki. W tym właśnie tragedia: myślenia, logiki, można uczyć, ale nie czynienia zła. Stale powtarzający się motyw: zło wymyka się zrozumieniu, zło jest niezrozumiałe, jest wykrętem, wymówką, wyrazem tchórzostwa rozumu; oto rozum cofa się w popłochu przed przyznaniem swego ojcostwa… Ten potworek nie mógł się z mego nasienia zrodzić. Niemal jak komuniści o korupcji: to musi być przeżytek kapitalizmu…”
I już ostatni (ale nie ostatni wówczas) komentarz z blogu Makowskiego poświęcony w całości „Nowoczesności i Zagładzie”.
„Nie wiem w czym uczestniczy Redaktor Makowski, a jeżeli w czymś uczestniczy to prawdopodobnie raz są to rzeczy lepsze , raz gorsze i w tej specjalności niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Po prostu ma robotę i ma okazję związaną z kolejną rocznicą wyzwolenia …hitlerowskiego obozu Auschwitz to opisuje swoje refleksje dotyczące historii zwanej Holocaustem.
Każdy ma prawo do własnych, mniej lub bardziej autorskich przemyśleń.
Ja na przykład jadę Baumanem, bo jego opis genezy i samego przebiegu Holocaustu i wyciągane na tej podstawie wnioski na mój , prostego chłopa gust, kupy się trzymają i z pewnymi modyfikacjami je uprzystępniam.
Przede wszystkim Bauman w swojej pracy nie dokonuje jakiejś wybitnej plemiennej specyfikacji. Niemcy , Rumunii, Włosi to główni winowajcy, a inne nacje to ofiary, albo obrońcy ofiar.
Nie tą perspektywa prowadzi Bauman swój wywód i nie podług tych kryteriów wskazuje winowajców i bohaterów.
Bauman traktuje problem dosyć oryginalnie.
Zdaniem Baumana źródła zła którego uwieńczeniem był Holocaust sięgają okresu Oświecenia. Wówczas ewidentnie świat zachodni postawił na rozum. Bóg został posadzony na ławkę rezerwowych.
Wiek XIX kontynuował te procedury. Nietzsche ogłosił nawet, że widział konającego Boga. Boga który wytyczał granice ludzkim możliwościom. Decydując o tym co czlowiekowi wolno i zapobiegającego czynom które człowiek mógłby uczynić, gdyby nie On-Bóg „groził palcyma”
Wszechmoc Boga stawiała tamę ludzkiej samowoli.
Ale wolne miejsce po Bogu nie pozostało puste. Jego miejsce zajęła nowoczesna nauka.
I wtedy zaczął się problem, bo po Bogu prawodawcy została luka. Nauka nie potrafiła określić co jest dobre, a co złe. Miejsce „dobra” i „zła” zajęły „usterki techniczne”. Nauka nie dysponuje w swoim zasobie leksykalnym pojęciami „dobra’ I zła”
Miejsce dotychczasowego organizmu społecznego z Dekalogiem zajęło coś przypominającego maszynę zawieszającego odpowiedzialność moralną. Optymalizację wartości człowieka-trybika takiej społecznej maszyny określała jego użyteczność. Użyteczność, ale nie odpowiedzialność, bo odpowiedzialność każdego trybika jest zawsze tylko fragmentaryczna.
„Dlaczego trybiku to zrobiłeś.”
„To nie ja, to tamten trybik jest bardziej winny”
A czym są trybiki Holocaust? Jakie były ich zadania?
Ten jest od układania torów po których jadą pociągi z Żydami
Ten jest projektantem komór gazowych
Tamten optymalizuje miejsce wlotu gazu do komory.
Tamten od układania rozkładu jazdy
Ten jest od segregacji bagażów
Ten jest od strzyżenia więźniów
Ten jest od ustalenia optymalnego usytuowania obozów koncentracyjnych
Ten jest od wyboru rodzaju muzyki przy dźwiękach której Żydzi, krok za krokiem…
Ten jest od sprzedaży biletów (Żydzi płacili za podróż do obozów koncentracyjnych)
Ten jest projektantem zakładów produkujących cyklon B
Ten określa proporcje składników tegoż cyklonu.
Nikt nie jest z nich winny. Każdy był z nich tylko i wyłącznie nieświadomą śrubką jednego, wielkiego przedsięwzięcia o nazwie Holocaust.
A jak nowoczesność weszła w bliższą zawiłość z patentami XIX wiecznymi zajmującymi miejsce Boga ,czyli faszyzmem, rasizmem, nacjonalizmem to wyszło to co wyszło.”
A nad całym procederem unicestwienia europejskich Żydów czuwał wydział w kwaterze głównej SS Sekcji Administracji i Gospodarki.
Ciekawe – Żydzi Administracja Gospodarka
I to tyle moich refleksji inspirowanych „Weselem” Wojciecha Smarzowskiego.
@Płynna Rzeczywistość
Protest dla mnie zrozumiały: Pan jest z tych „yes, you can” 🙂