Czekamy na Czarnka
Organizatorzy konkursu Nauczyciel Roku nie tracą nadziei, że na uroczystość uhonorowania najwybitniejszych nauczycieli przybędzie minister edukacji i nauki. Zaproszenie otrzymał.
Zwycięzca zostanie ogłoszony we wtorek 12 października, czyli dwa dni przed właściwym świętem. 14 października wszyscy nauczyciele, także Nauczyciel Roku 2021, będą mogli spędzić ze swoimi uczniami w szkole.
Zresztą uczniowie będą też towarzyszyć nauczycielom we wtorek, gdy ogłoszony zostanie zwycięzca konkursu. Zdarzało się w poprzednich latach, że na gali obecne były tłumy młodzieży. Młodzieży nie trzeba zapraszać, sama chce być obecna przy ulubionym nauczycielu, który dostał się do finału konkursu.
Organizatorzy wysłali też zaproszenie do prezydenta i jego małżonki – dawniej nauczycielki. Kto wie, może przyjmie zaproszenie, a może nie. Jadę, aby zobaczyć to na własne oczy (szczegóły tutaj).
Komentarze
@grzerysz
Jak Pan spotka tego gostka z Asseco, to niech go Pan podpyta, ile kasy wydają na sponsorowanie sportu, a ile na sponsorowanie polskiej nauki i/lub edukacji wyższej. Może zafundowali jakąś katedrę na jakiejś uczelni? Wybudowali laboratorium grafiki komputerowej, FPGA lub pentestingu? Wtedy jego narzekanie na jakość nauczania na polskich uczelniach ujrzy Pan w nowym świetle. A może oni chcieliby pracowników za półdarmo? Toż to również zupełnie nowe, Goethego godne światło. A może zajrzy Pan na jakiś portal z ofertami pracy dla informatyków. Może być it.pracuj.pl. Można ustawić filtr „pokazuj tylko oferty z zarobkami”. Tak od góry, Embedded developer, 11-27 tys. Senior UI developer 143-187 za godzinę netto + VAT. I tak dalej. Tyle płaci się źle wykształconym absolwentom polskich uczelni? To co w Polsce robią setki, tysiące zachodnich firm? Potrzebują polskich złotych rączek do ręcznego pakowania cukierków, czy też widzą tu przyzwoicie wykształconą kadrę, która w dodatku wciąż jest z 2 razy tańsza od niemieckiej?
Ani p.o. , ani p.o. Lecha Wałęsy, ani p.o. Jolanty Kwaśniewskiej nie przyjadą. To zbyt niebezpieczne. Oni jeżdżą tylko na imprezy, na które zaprasza się tylko swoich. Sprawdzonych. Tak jest bezpiecznie. Czy sprawdziły już Pana służby? Nie. A przecież może Pan przemycać rzecz tak straszną, jak egzemplarz konstytucji. Albo zdjęcie młodocianego nachodźcy, który celowo gubi buty, by wzbudzić litość. Transparent pod bluzką ukryty? A może potrafić Pan gwizdać, jak kibice w halach sportowych, lub nawet tupać? Nie, proszę Pana, za duże ryzyko.
W poprzednim wpisie chodziło o p.o. Giertycha, żeby temperaturę podnieść do 100 stopni Farenheita.
@Płynna Rzeczywistość 11 PAŹDZIERNIKA 2021 23:24
Niczego Pan z wypowiedzi Adama Górala, prezesa zarządu Asseco Poland S.A. nie zrozumiał. Proponuję spróbować raz jeszcze.
Oczywiście najlepsze nasze uczelnie typu UW, UJ, PW czy AGH kształcą całkiem przyzwoitych informatyków – szczególnie teoretycznych – i matematyków ale dalej jest to poziom mocno odbiegający od czołówki światowej (Carnegie Mellon University, Massachusetts Institute of Technology, Stanford University czy University of California–Berkeley (informatyka) oraz Princeton University, Harvard University, Massachusetts Institute of Technology, Stanford University czy University of California–Berkeley (matematyka), żeby ograniczyć się tylko do uczelni amerykańskich) czego konsekwencją jest nasz śladowy wkład w rozwój światowej informatyki oraz brak jakichkolwiek znanych globalnie innowacyjnych produktów.
A Stefan Banach i inni geniusze z lwowskiej szkoły matematycznej to już bardzo odległa przeszłość…
@Płynna nierzeczywistość, grzerysz
Ten tekst ma kilka lat, ale niewiele się zmieniło. O ile wiem, autorka robi karierę w googlu … 😉
http://naukazagranica.pl/polskaanglia.html
@Płynna nierzeczywistość
> 143-187 za godzinę netto + VAT.<
To jest NIECAŁE 50 euro za godzinę – w Polsce to sporo, w cywilizowanym świecie to DZIADOWSKA stawka … 😉
@grzerysz
Wydziały matematyki i fizyki UW mieszczą się, zależnie od rankingu, w pierwszej 50-tce czy setce na świecie … 😉
To wszystko jest efektem „urawniłowki” w oświacie opierającej się na zasadzie „wszyscy maja jednakowe szanse”. Pytanie podstawowe – czy wszyscy mają jednakowe zdolności , by z tej szansy korzystać?
Drugi istotny aspekt to praktyczne wykorzystanie wiedzy.
Jak wynika z artykułu do którego link podał @belferxxx w UK właśnie na ten aspekt kladzie się nacisk. Siostrzenica zony studiowała w Anglii biochemię i w ramach licencjatu miała przez cały semestr czy nawet rok praktykę w laboratorium. Podobnie było dalej z doktoratem – robiła go pracując w zespole naukowym pod kierownictwem profesora i w jego ramach miała swój własny temat, który był przedmiotem jej pracy doktorskiej. Magistra zrobiła „po drodze” jakby mimochodem.
Nam daleko do tego . Czyżby było to efektem głupoty zarządzających oświata po 1989 czy celową, narzuconą z zewnątrz.
Nie wykluczone. Skoro każdy nasz minister zdrowia z chwilą objęcia stanowiska zmieniał o 180 stopni swe poglądy ( przynajmniej te , które oficjalnie głosił) to i tak samo może być z MEN.
@belferxxx 12 PAŹDZIERNIKA 2021 8:14
„O ile wiem, autorka robi karierę w googlu … ”
Autorka jest Software Engineer w Google London.
Natomiast karierę w tej firmie to zrobili Sergey Brin, urodzony w Moskwie syn radzieckich matematyków, oraz Amerykanin Larry Page – twórcy najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej. Poznali się podczas studiów na Stanford University, gdzie opracowali niezwykle innowacyjny algorytm PageRank wykorzystywany przez wyszukiwarkę. Po czym założyli firmę Google… 😉
@kaesjot
„Czyżby było to efektem głupoty zarządzających oświata po 1989 czy celową, narzuconą z zewnątrz.”
Prócz w/w jeszcze interes prywatny mających wpływ na decyzje.
@Grzerysz
To jednak w Polsce ktoś porządnie kształci? Nie może być! Jeśli jeszcze przyzna Pan, że sukcesy studentów tych uczelni np. w konkursie programowania zespołowego to pokłosie i dziecko poczęte i narodzone pracy w gimnazjach i liceach a nie na studiach, to możemy sobie podać ręce.
Niemniej, proszę nie podawać przykładu 5 uniwerków amerykańskich i nie przeciwstawiać ich dolnej dwusetce około 300 uczelni wyższych w Polsce. Jak by nie liczyć, to Polska odpowiada maksymalnie jednemu z 50 stanów amerykańskich, i to raczej takiemu rolniczemu, z pasa biblijneego, gdzie mieszkańcy są dumni ze swoich opalonych karków i miłości do Agenta Pomarańczowego. UJ można porównywać mniej więcej z 50. – 75. uniwerkiem amerykańskim, UW z 100. – 150., i tak dalej. Nędza intelektualna amerykańskich koledżów jest legendarna. Naprawdę nie mamy się czego wstydzić, no może poza skandalem podziału edukacji wyższej na lepszą bezpłatną dla bogatych i gorszą płatną dla uboższych.
@grzerysz
Brin jest miliarderem (30 mld ponad) co nie jest zbyt powszechne nawet wśród najzdolniejszych i najwyżej wykwalifikowanych informatyków no i ma lat 48. Do tego jest potrzebna przede wszystkim „żyłka biznesowa”. Ona ma lat 33, Jej tekst powstał prawie po ukończeniu studiów – na kolejnym etapie było już tak :
https://eventory.cc/event/women-in-tech-summit-2018/speaker/36533 😉
TVN dostrzegł nauczycieli roku: https://tvn24.pl/bez-przerwy-rok-szkolny-z-tvn24/dariusz-martynowicz-nauczycielem-roku-2021-joanna-mikusek-przystajko-z-tytulem-nauczyciel-jutr-5448590 Szukałem podobnych informacji na moim ulubionym kanale, TVPInfo, ale znalazłem tam tylko nachodźców p.o. prezydenta i p.o. premiera.
@Płynna nierzeczywistość
Ot taki drobny przykład – ten Syryjczyk uciekł ze szpitala żeby go przypadkiem w Polsce nie zarejestrowali. Pewnie jest już w Niemczech! A potem sprowadzi tam żonę i dziecko … 😉
https://www.onet.pl/informacje/onetbialystok/kryzys-migracyjny-hajnowka-syryjczyk-uciekl-ze-szpitala/dknfdc3,79cfc278
@Płynna Rzeczywistość 12 PAŹDZIERNIKA 2021 17:00
„To jednak w Polsce ktoś porządnie kształci? Nie może być!”
I nie jest. Nigdzie nie napisałem, że ktoś porządnie kształci. Proszę przeczytać też co ma do powiedzenia w tej sprawie Agnieszka Madurska , która przez rok studiowała na Wydziale Informatyki, Matematyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego…
„UJ można porównywać mniej więcej z 50. – 75. uniwerkiem amerykańskim”
W pierwszej setce najpopularniejszego na świecie rankingu jest ponad 40 uczelni amerykańskich…
UJ jest w tym rankingu w setce piątej…
„Nędza intelektualna amerykańskich koledżów jest legendarna”
Szczególnie w kręgach pracowników naszych Wyższych Szkół Gotowania na Gazie…
@Płynna nierzeczywistość
Nie chrzań propagandowo!!!
Polscy informatycy w międzynarodowej konkurencji odnosili wielkie sukcesy na poziomie szkolnym i studenckim jeszcze ZANIM absolwenci gimnazjów się pojawili w ogóle – to wynik pracy paru profesorów i KILKUNASTU liceów w Polsce, które z łatwością można wymienić oraz informatyków w nich – też mozna łatwo wymienić … 😉 Za kilka lat ślad po tym nie zostanie bo umrą albo definitywnie przejdą na emeryturę 🙁
@belferxxx
Tysiące z nich przedostały się już do Niemiec, silniejsi, sprawniejsi i zamożniejsi przechodzą przez naszą granicę i są dowożeni tam przez kurierów , najsłabsi umrą, zamarzną jakieś dzieci, więc zamiast cieszyć się, że wywozi się dzieci do lasu raczej trzeba budować mur, płacić dyktatorom , żeby ich nie wypuszczali ze swoich krajów, wstrzymali loty, przyjmowali z powrotem, informować w tych krajach, że jest mur, nie ma przejścia do Unii tą drogą itp , jeżeli będą gromadzić się w bardzo duże grupy , kilkusetosobowe to przecież Straż ich nie wystrzela, ani nie odepchnie. Unia prędzej czy później pewnie będzie musiała komuś zapłacić, żeby to zatrzymać, ale Polska nie może zostać z trupami dzieci w lasach
Zalewskiej po prostu się należało:
https://poufnarozmowa.com/nagrody-w-2016-r-i-2017-r/
@Róża
A po co Polska wydaje DZIESIĄTKI MILIARDÓW na wojsko? Do czego ono jest??? Skoro wystarczy się jakimś dyktatorom opłacać, np. Łukaszence czy Putinowi, bo TYLKO ONI mogą ten potok (przez siebie zorganizowany!) przerwać … 😉 Kaddafi był tani, kasy nie wymagał, to go przy pomocy UE obalono. No to teraz UE musi płacić MILIARDY euro libijskim „humanitarnym” bandytom … 😉
@grzerysz
Zastanawiał się Pan kiedyś, co mierzą te rankingi? Albo jeszcze ciekawsze pytanie: po co ministrowie nauki od jakichś 10 lat nimi żonglują w czterowymiarowej przestrzeni publicznej?
Proszę o linkę do wypowiedzi p. Madurskiej.
@KSJ
„Reformę” Handkego-Dzierzgowskiej podyktowała UE, ta para, podobnie jak niejaki Sawicki, to byli figuranci. Tak naprawdę rządził unijny „komisarz” polskiego pochodzenia (z UK) niejaki, nomen omen, Potworowski. I miał on do dyspozycji(!) piękne, a nieopodatkowane (na rządanie UE!) honoraria z przedakcesyjnego EFS … 😉
@Róża
Te lasy i bagna są niebezpiecznie blisko miejsca zwanego przez miejscowych tutejszych Sobiborem.
Jakiż fantastyczny temat do rozmów z młodzieżą na etyce! Czy można porównać Polaka na widok migranta dzwoniącego po Straż Graniczną do granatowego policjanta z czasów słusznie minionych? Oburzeni? Tu Polak, tam Polak. Tu śmierć realna, tam pewna; różnica w prawdopodobieństwie, a więc matematyczna a nie etyczna. A może tam już jedni po stodołach migrantów chowają, a inni donoszą, że obcy u sąsiada w zagrodzie się kręcą?
Gdyby na końcu był ośrodek dla nachodźców i perspektywa darmowego biletu lotniczego do Iraku czy Konga, porównanie byłoby nieuprawnione. Ale gdy na końcu jest śmierć?
Dlatego uważam, że minister Arktos ds polskiego bezpieczeństwa narodowego wypycha ciepłokrwistych rękami polskiej nieco starszej młodzieży w porozumieniu z ministrem od edukacji, by rozpropagować szkolne lekcje etyki, wkrótce przecież obowiązkowe
@Płynna nierzeczywistość
A do kogo można porównać dzwoniącego na policję w związku z pijanym kierowcą, włamywaczem rozbijającym sklep czy chuliganami bijącymi przechodnia albo delikwentem, który w zatłoczonym sklepie nie nosi maseczki (bądź coś kradnie!). No fashyzm Panie, fashyzm … 😉
@Płynna Rzeczywistość 12 PAŹDZIERNIKA 2021 23:01
„Proszę o linkę do wypowiedzi p. Madurskiej”
Podawał to już wyżej belferxxx:
http://naukazagranica.pl/polskaanglia.html
Krzysztof Cywiński 12 października 2021 16:07
„Prócz w/w jeszcze interes prywatny mających wpływ na decyzje.”
Wg mnie to możliwe na szczeblu wykonawczym niższego rzędu – poniżej dyrektora departamentu czyli taktycznym
To, co ja miałem na uwadze to strategia i sztuka operacyjna a decyzje o takim znaczeniu zapadają na „najwyższym szczeblu dowodzenia”. Cel strategiczny określa dokąd zmierzamy – czy na Moskwę, czy na Kijów albo Berlin. Zależnie od tego wyznacza się odpowiednie zadania dowódcom związków operacyjnych, ci z kolei dowódcom związków taktycznych i dalej oddziałom i pododdziałom.
I”wódz naczelny” nie wtrąca się w to, co ma robić pojedynczy żołnierz – to zadanie dla kaprala lub najwyżej porucznika.
Myślę , że to wszystko było tak, jak pisze @belferxxx.
A to nie było korzystne dla naszego kraju. Przyjęto strategię, że wszyscy mają znać się na wszystkim po trochu ale na niczym dobrze czyli wystarczająco do roli wyrobnika ale nie twórcy, wynalazcy i naukowca napędzającego postęp rodzimej gospodarki .
@grzerysz Szukajcie, a znajdziecie, anegdotą w anegdotę
http://naukazagranica.pl/Oxford/uniwersytetmity.html
Opis p. Madurskiej świetnie pasuje do moich studiów z poprzedniego tysiąclecia. Dlatego dziś nic nie potrafię. Być może w Warszawie zatrzymał się czas, choć warto zwrócić uwagę na to, że 2009 to okres tuż po napadnięciu Najjaśniejszej przez Unię Niemiecką, która teraz odmawia nam słusznych reparacji wojennych, i możliwe, że wtedy jeszcze studia w PL były w systemie 5-letnim a nie 3+2, lub tuż po wprowadzeniu 3+2, a głowy akademickie w głęboko konserwatywnej komunie były zakonserwowane i wciąż żyły w przeświadczeniu, że student jest skazany na UW, skoro jeszcze przed chwilą do wyjazdu gdziekolwiek potrzebna była wroga wiza i bony dolarowe Pewex-u.
W każdym razie w programie wyborczym PiSpółki jeszcze w 2015 r. było napisane, jako jedna ze sztandarowych głupot mających uratować poziom nauczania, nauki i techniki w Polsce, obok likwidacji gimnazjów, że należy w Polsce przywrócić studia 5-letnie jako opcję domyślną, a 3+2 zostawić co najwyżej jako fanaberię. Na szczęście Gowin nie był z PiS-u, choć przecież z głębokiego PRL-u.
To, że ktoś chwali się stażem w lokalnym oddziale Googla, jest z perspektywy roku 2021 po prostu śmieszne. Staże w IT są tak powszechne (i oczywiście płatne), jak uczelnie z programami z informatyką w nazwie. Pani Madurska wyjeżdżała nie tylko z UW, ale przede wszystkim z Kraju Przywiślańskiego, o którym tak pięknie śpiewał Kazik („Coście z tym krajem…”) I to jest właściwa perspektywa: studia zagraniczne otwierają głowę, oby i serce, na inne kultury. I taki wyjazd rozumiem. Sama przecież napisała, że zalecane podręczniki tam i tu były w zasadzie takie same. Wiedza faktograficzna nauczana tu i tam była zapewne podobna. Do wiedzy dochodzą jednak umiejętności i kompetencje miękkie, jak choćby szacunek dla Hindusów, Jamajczyków, Chińczyków i Polaków, których tak dużo w Londynie, szacunek dla kobiet czy po prostu dla studentów. Umiejętność pracy z ludźmi.
Właściwie zadane pytanie w związku ze stażem brzmi nie gdzie, tylko co. Co się tam robi.
@Płynna nierzeczywistość
Stażem w googlu chwali się studentka 2 roku … Ilu „studentów” twojej SWGnG ma staż w googlu – może być w kieleckim jego oddziale … 😉 BTW ona jest akurat miłośniczą Ziemkiewicza 😉
Płynna Rzeczywistość 13 października 2021 9:31
A co takiego dały gimnazja ?
W 12-13-letnim cyklu do matury z dwustopniowego 8+4 ( lub 5 ) zrobiono trójstopniowy – 6+3+3(4) zabierając dwie klasy z SP i jedną ze szkoły średniej.
Praktycznie wyglądało to tak, że w większości SP ( szczególnie na prowincji ) dołożona jeszcze jedną klasę i klasy 1-6 to była podstawówka a klasy 7-9 -gimnazjum. Często były pod jedną dyrekcja jako zespół szkół. Nie udało mi się znaleźć danych dotyczących jaka część gimnazjalistów uczęszczała do do gimnazjów , które były samodzielnymi szkołami w sensie organizacyjnym i „obiektowym” ale z tego, co obserwowałem a najbliższym otoczeniu to raczej znacząca mniejszość.
Ale o tym czy się najesz nie decyduje jak wygląda miska tylko co zawiera.
@KSJ
Mojemu dziecku nr 1 gimnazjum dało dodatkowe zajęcia z robotyki i informatyki oraz kolegów, z którymi kontakt utrzymuje do dzisiaj.
Mojemu dziecku nr 2 gimnazjum dało wolność od nauczycieli z podstawówki i najlepsze 3 lata szkolnego życia. Przyjaźnie, które utrzymuje do dzisiaj.
Zamiast pytać, co takiego dobrego było w gimnazjum proszę się raczej zastanowić, co dobrego dała ich likwidacja. Po co burzyć coś, co zaczęło działać? Czy obecne podstawówki i licea działają lepiej niż w systemie 6+3+3, czy też potrzebować będą 5-10 lat, by ogarnąć sytuację, wypracować metody nauczania, wychowywania i dyscyplinowania, powiedzmy, 16-latków w kontakcie z 7-latkami. W miastach nie ma chyba większego znaczenia, czy 8+4 czy 6+3+3. Im dalej od dużych miast, tym sens tego podziału był większy.
Osobną kwestią było dopuszczenie do faktycznej likwidacji rejonizacji wielu gimnazjów w dużych miastach, witajcie w świecie rankingów i wyścigu szczurów.
Przepaść między moją podstawówką a liceum była ogromna. Mam nadzieję, że w systemie 6+3+3 ktoś obudziłby mnie o 2 lata wcześniej.
@Płynna Rzeczywistość
„Gliniarzu! Ty wiesz o co chodzi …”
Pan myli strukturę z kiepskim nauczycielem. Argumentacja, cyt. „gimnazjum dało wolność od nauczycieli z podstawówki ” jest idotyczna. Proszę się nią pochwalić na zajęciach ze studentami 🙂
@KC
100/100 🙂
Płynna Rzeczywistość 13 października 2021 16:53
Ojciec mój był Gł. Księgowym i pamiętam, jak jego pracownice posługiwały się liczydłami i sprawnie im to szło. Mieli także ręcznie napędzane mechaniczne „maszyny liczące” – sumatory i „kręciołki” na których można było mnożyć.
Pierwszy elektroniczny kalkulator zakupił do biura w latach 70-tych. Kosztował 90 tys. zł – więcej niż wynosiła jego roczna pensja. Ceny pierwszych elektronicznych kalkulatorów jakie się u nas pojawiły miały przelicznik 1 $ = 1000 zł.
Dla nas, w pracy zawodowej to kalkulator był powszechnie stosowany a komputerami bawiły się nasze dzieci. Dla wnuków nie mieć własnego tabletu to obciach !
@KSJ
Tyle że z tego wynika na przykład to, że aby być obywatelem Europy w XXI wieku trzeba mieć co najmniej średnie, a idealnie – wyższe (= inżynier/licencjat) wykształcenie. O ile na początku XX wieku „aż matura” to był wyróżnik i przywilej społeczny, to teraz „tylko matura” to społeczne niziny, nie ma na to rady, to jest proces globalny.
Ale i inny wniosek: Janko Muzykant w 1921 roku miał bardzo ograniczony dostęp do kultury wyższej. Jego prawnuk ma dziś ten dostęp praktycznie nieograniczony.
Jakkolwiek śmiesznie to zabrzmi, jedno z moich dzieci znacznie lepiej posługuje się angielskim mówionym (=komunikatywnie) niż pisanym (dramat). Dlaczego? Bo grało w gry RPG, gdzie zasadą były drużyny międzynarodowe. Taki rodzaj zanurzenia, language immersion. A jaki dostęp do jakiejkolwiek immersji miało nasze pokolenie?
Te smartfony, telewizory, tablety możemy tępić, zabierać uczniom, wyłączać internet, ale przecież to powszechny dostęp do internetu daje współczesnym Jankom Muzykantom dostęp do wiedzy i umiejętności dla nas nieosiągalnych, plus do takich możliwości, jak allegro czy alibaba. Są podręczniki praktycznie wszystkiego, sam na ich podstawie piekłem niedawno chleb, a wcześniej naprawiałem jakąś drobną usterkę w samochodzie („jak wymienić lusterko”), ale i poradniki czy wręcz serwisy skłaniające do przestępczości, z których firmy oferujące prace domowe czy dyplomowe to i tak pikuś. Mamy to wszystko na dobre i na złe. Jako życiowy optymista uważam, że więcej w tym dobrego niż złego.
@Płynna nierzeczywistość
Matura z odpowiednimi umiejętnościami a papier o nazwie „matura” to 2 RÓŻNE rzeczy. PAPIER nie gwarantuje dostępu do niczego … 🙁 Po prostu w latach 70-tych tzw. Zachód zastosował taką formę „walki” z bezrobociem – przetrzymać możliwie dużo młodych ludzi w szkołach i na „studiach” niezależnie od sensu dla nich i zastosowań oraz ich możliwości, do czego dorobiono odpowiednią ideoogię, a Polska to ok. ćwierć wieku temu bezmyślnie zmałpowała(czy kazano jej to zrobić w ramach starań o UE, choć już „reforma” Kuberskiego takie pomysły zawierała!) … 🙁 Umiejętności nie można DAĆ – trzeba je ZDOBYĆ, a do tego potrzebny jest potencjał (no i WARUNKI kształcenia) i MOTYWACJA … 😉
@Płynna Rzeczywistość
Mój pradziadek, który był stelmachem i skończył tylko pruską ( po zaborami )szkołę powszechną idealnie wyznaczał kąt prosty stosując zasadę 3 -4- 5 nie mając pojęcia, że opiera się ona na twierdzeniu Pitagorasa. I na bazie tego twierdzenia uczona nas pojęć funkcji trygonometrycznym. W czasach gdy ukończyłem studia, twierdzenie Pitagorasa „wyleciało” z programu a definicje tychże funkcji bazowały na układzie współrzędnych. Dzisiejszy inżynier po politechnice nie potrafi w praktyce zastosować zasady dźwigni dwustronnej czy jednostronnej.
Córka, gdy studiowała architekturę co jakiś czas pytała mnie jak wygląda taki czy inny materiał budowlany. Poprosiłem znajomego prowadzącego hurtownie materiałów budowlanych i wpuścił nas do swoich magazynów gdzie pokazałem co, jak wygląda, jak się nazywa i do czego służy.
Na koniec tej wizyty córa powiedziała – ” tato – ta godzina w hurtowni więcej mi dała niż cały semestr wykładów z materiałoznawstwa”
@Płynna nerzeczywistość
A to „intelektualna” i politpoprawna przyszłość tzw.Zachodu 😉
https://www.imdb.com/title/tt0387808/
https://m.washingtontimes.com/news/2021/jun/6/is-mathematics-racist-california-could-blaze-pathw/?fbclid=IwAR1FiafU82-XmPvdMTr6YWMictqlWVTYsbDTfyGxoTW-ikcbCvlHJgAZnaY
@kaesjot
Do tworzenia fikcji(!) masowego kształcenia najlepiej się nadawała „teoria” czyli wykłady. No i była najtańsza … 😉