Kurator będzie nadzorował rodziców

Rodzice mogą zgłaszać do programu wychowawczego szkoły propozycje dowolnych tematów. Jednak jakie treści zostaną zrealizowane, zadecyduje kurator. Minister Czarnek dał bowiem kuratorowi prawo decydowania o wszystkim, co trafia do głów uczniów.

Gdyby wszyscy rodzice uczniów danej klasy zgodnie zaproponowali, żeby na lekcję zaprosić jakiegoś specjalistę, powiedzmy od bulimii albo cyberprzemocy, zgodę na wejście podmiotu zewnętrznego musi wyrazić kurator. Urzędnik ten oceni, czy rodzice chcą dobra dla swoich dzieci, czy zła. Wola kuratora jest niepodważalna.

Podmiotem zewnętrznym jest też rodzic ucznia. W domu może wpajać swojemu dziecku dowolne wartości, jednak w szkole czynić mu tego nie wolno. Trzeba wystąpić o zgodę do kuratorium. Przedstawić szczegółowy scenariusz zajęć, które zamierza poprowadzić zaproszony gość. Innego sposobu na skorzystanie z wiedzy rodziców dla dobra uczniów nie ma. Tylko za zgodą kuratora.

W poprzednich latach wielokrotnie korzystałem z umiejętności rodziców, którzy dla dobra młodzieży prowadzili zajęcia. Byli to lekarze, prawnicy, policjanci… specjaliści wszelkiej maści. Kiedyś zaprosiłem mamę, która pokazała, jak profesjonalnie robi się makijaż i jaki to ma wpływ na wygląd człowieka. Pokazała to na przykładzie kobiety oraz mężczyzny. Fascynująca lekcja. 

Ciekawe, czy na coś takiego zgodziłby się dzisiaj pisowski kurator. Wtedy nikogo nie pytałem o zgodę, moja praca opierała się bowiem na zaufaniu, a nie na kontroli.