Trzy lata więzienia dla dyrektora szkoły. Tylko trzy
Rząd chce, aby dyrektor szkoły odpowiadał karnie za niedopełnienie obowiązków. Chodzi przede wszystkim o seks. Gdyby z powodu niedopatrzenia doszło do tego, że małoletni został zachęcony do podjęcia czynności seksualnych, szefowi placówki grożą trzy lata. Autorem projektu zmiany prawa oświatowego jest Michał Wójcik z Solidarnej Polski (info o pomyśle tutaj).
Przemysław Czarnek popiera ten pomysł. Trzy lata za niedopełnienie obowiązków skutecznie odstraszy dyrektorów od niezależnego zarządzania szkołą. Realizowany będzie tylko program PiS, za wszystko inne, co nie podoba się ministrowi, można będzie zostać oskarżonym o działania na szkodę dziecka. Jakiś nauczyciel nie powie nastolatkom, iż seks jest dopuszczalny tylko po ślubie, a dyrektor będzie winny zaniedbania, bo nie przeszkolił nauczycieli, co wolno mówić uczniom, a czego nie wolno. Zaleca się wprowadzenie do statutu szkoły zakazu seksu przed ślubem, także dla absolwentów. Kto nie chce trafić do pierdla, musi dmuchać na zimne.
Najbardziej bulwersuje uzasadnienie projektu: „należy bowiem podjąć niezwłoczne działania legislacyjne zmierzające do zlikwidowania luki prawnej powodującej bezkarność ww. osób, które kierując placówką i odpowiadając za opiekę nad dziećmi, nie realizują prawidłowo swoich obowiązków, działając na szkodę małoletnich”. Wg pomysłodawcy, dyrektorzy szkół to banda oprychów, która krzywdzi dzieci. Trzeba więc to ukrócić.
ZNP twierdzi, że takie uzasadnienie to potwarz (szczegóły tutaj). Biorąc pod uwagę znaczenie seksu dla PiS i Solidarnej Polski, trzy lata to nie jest dużo. Mogli zaproponować znacznie więcej.
Komentarze
Czyżby to było artyleryjskie przygotowanie pod przekazanie posad dyrektorskich księżom-pedofilom? W ich przypadku nie ma bowiem mowy o podjęciu „czynności seksualnych”. Dominikanin z Wrocławia, ten od zwalczania sekt, motał przecież swoim ofiarom w głowach przekonaniem, że cokolwiek czyni, jest czynnością sakramentalną.
@Gospodarz
Po prostu CHĘTNYCH na dyrektorów nie będzie i nie będzie KOGO wsadzać … 😉
Szczyty Himalajów to kretowiny wobec tych idiotyzmu tego pomysłu !.
Jako,że oświata też jest państwowa, to ministrant czarnek przekona Prezesa Wszystkich Prezesów, iż należy stołki dyrektorów obsadzić pociotkami wyznawców PISu niczym spółki skarbu państwa i problem dyrektorów zostanie rozwiązany!
Dyzma przy tych hunwejbinach był geniuszem!
Jak tak dalej pójdzie to Prezes Wszystkich Prezesów napisze na nowo Biblię. Może wtedy naród się wku…rwi i pogoni tych wszystkich łowców mamony tam gdzie pieprz rośnie!
@Jacek, NH
Tu ma Pan taki fajny rysunek medyczny: skala możliwych fenotypów osób z kariotypem męskim 46,XY: https://en.wikipedia.org/wiki/File:Quigley_scale_for_androgen_insensitivity_syndrome.jpg
Może Pan sobie wyobrazić genetycznego mężczyznę, który, ajk to mężczyzna, ma wykształcone jądra, które jednak mogą się zlokalizować w kanale pachwinowym lub pozostać w jamie brzusznej. Co więcej, ten u tego genetycznego mężczyzny rozwiają się wargi sromowe i łechtaczka, nie powstają zaś ani prącie, anie moszna. Jednocześnie produkowany przez jądra hormon antymullerowski (AMH) przyczynia się do tego, że nie powstają u takiej osoby jajowody, macica i górna część pochwy. Osoby te są oczywiście trwale bezpłodne.
Etyczne kontrowersje dotyczą na przykład problemu, czy uznać tego rodzaju odstępstwa od „normy” za chorobę czy za stan normalny? Hę? Bierzemy liść akacji i liczymy: leczyć dewianta czy przytulić i dać żyć w spokoju?
Gdzie jest granica między tożsamością męską a żeńską? Czy jest jednoznaczna? Czy taka kobieta z jądrami może występować w zawodach sportowych dla kobiet? Gdzie jest granica w korzystaniu z toalet? Czy społecznie słuszne jest i sprawiedliwe dopuszczanie do zmiany płci zapisanej w akcie urodzenia, jeśli nosiciel(ka) zarówno warg sromowych, jak i jąder uzna, że klasyfikacja dokonana przy porodzie na podstawie 1-rzędnych cech płciowych jest niezgodna z jej wewnętrzną tożsamością?
Jedna depesza PAP i tyle okazji, by podciągnąć się w biologii i wkrótce obowiązkowej – oby żyła wiecznie – etyce!
A jak dojdzie do „stanu błogosławionego” to niech k… płaci alimenty. 🙂
Sytuacja z maturami się tak bardzo dynamizuje, że pozostało już tylko ją zdenaturatyzować, a następnie zdynamityzować:
Swoją maturę Michał zdawał dwa lata temu. Zdecydował się na egzamin rozszerzony z języka polskiego. Z rozszerzenia zdobył maksymalną liczbę punktów, otrzymał 100 proc. Z podstawy: 15 pkt na 70, czyli zaledwie 21 proc.
– Najpierw był szok. Egzaminator wyzerował mi punkty z wypracowania w części podstawowej mimo najlepszego wyniku na wypracowaniu z części rozszerzonej i punktów z części testowej. Czyli pisać umiałem, tekst rozumiałem, ale matury nie zdałem – wspomina Michał. – A przecież goniły mnie terminy na rekrutację na studia. (…)
na maturze podstawowej wybrał interpretację wiersza Anny Świrszczyńskiej „Samotność”. – I śmiałem postawić tezę interpretacyjną, w której za podmiot utworu uznałem płód – nienarodzone dziecko. Egzaminator orzekł, że koncepcja była błędna.
Od specjalisty w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej usłyszał m.in., że nie zrozumiał tekstu, że „płód nie mówi”, że „to w ogóle nie był wiersz do interpretacji dla maturzystów, tylko dla dojrzałej kobiety”, a jego interpretacja była publicystyczna i „mogłaby być popularna w niektórych kręgach”. (…)
O wyniku weryfikacji miał się dowiedzieć dokładnie tego samego dnia, w którym zamykała się rekrutacja na logopedię. Wyniku nie było, więc dzwonił uparcie do OKE i udało mu się przyspieszyć całą procedurę.
– Cztery dni po oficjalnych wynikach okazało się, że jednak zdałem maturę. Poprawiono mi wynik o 36 pkt proc. Koleżanka ze szkoły mnie przebiła. Po weryfikacji się okazało, że jej praca powinna zostać oceniona nie na 46, tylko na 83 proc. (…)
Najgorsze jest to, że ten system nie działa. Matura jest właściwie uznaniowa. I nikt z tym nic nie robi.
https://wyborcza.pl/7,75398,27310103,warto-odwolac-sie-od-matury-poprawiono-mi-wynik-o-36-proc.html
@Płynna Rzeczywistość
Nikt, może poza skrajnym lewactwem, nie proponuje eutanazji. Są natomiast sfery, które w imię równych szans chroni się przed nieuczciwą konkurencją, gdyż okazuje się, że w showbiznesie, m.in. w sporcie, są tak duże pieniądze, że znajdują się chętni do zmiany płci. Alternatywą jest albo likwidacja sportu, albo podziału konkurencji na męskie i kobiece.
Bzdury jakie Pan wypisuje można sobie darować w dyskusji. Interia wróciła do tematu i przeprowadziła „śledztwo” usiłując wtrynić czytelnikom założoną tezę. Warto zajrzeć do komentarzy.
https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-hiszpania-nauczyciel-biologii-zawieszony-za-mowienie-ze-istn,nId,5344038
Ocena matur to średnia zdawalności dla całego kraju. Musimy się zmieścić w ok. 80%. Wtedy będzie dobrze! I jest dobrze jak co roku. Poziom coraz niższy, ale jest nieźle! Co do sprawdzania podstawy robi to inny nauczyciel od tego, który sprawdza rozszerzenie! Znam przypadki maturzystów, i to wielu , otrzymujących bardzo różną punktacje, np. 87% z rozszerzenia i 37% z podstawy. Wszystkie takie wyniki powinny być sprawdzone jeszcze raz. Przecież to widać! Może sprawdzający podstawę biorą po kilkadziesiąt prac i nie są w stanie tego zrobić uczciwie? Może sprawdzanie wybiórcze przez weryfikatorów powinno się zmienić? Wszystkie prace powinne być sprawdzane dwukrotnie! Sprawdzający nie mogą znać wyniku poprzednika. Może konsekwencje po odwołaniu ucznia od wyniku powinne być rygorystyczne? Tylko kto wtedy będzie chciał sprawdzać?
Oj, coś mi się zdaje, że chętni na dyrektorów się znajdą… I to nawet tacy, co na „dobrą zmianę” nie głosują. Zaczęło się od wprowadzenia religii instrukcją, potem Łybacka, żeby się podlizać, zlikwidowała matematykę na maturze, potem Giertych amnestię wprowadził, cały czas cuda z podstawami programowymi, dzięki subwencji każdego ucznia broni się, jak niepodległości, a i tak coraz głupsi ze szkoły wychodzą. No i tak wszyscy pospołu pracują na rzecz wychowania i edukowania dzieci i edukowania dzieci i młodzieży.
JA48
11 LIPCA 2021
16:18
„Jako,że oświata też jest państwowa, to ministrant czarnek przekona Prezesa Wszystkich Prezesów, iż należy stołki dyrektorów obsadzić pociotkami wyznawców PISu niczym spółki skarbu państwa i problem dyrektorów zostanie rozwiązany!”
Zarobki dyrektora szkoły w porównaniu do każdej innej instytucji, nawet szpitala – to śmieszne pieniądze.
Z tego powodu nie stawiałbym na pociotków wyznawców PiS-u. Dla tych ludzi byłaby to kara finansowa.
Chętni znajdą się wśród kadry nauczycielskiej w szkole. Pewien jej odsetek, to ludzie bez właściwości, ale żądni władzy. To dla nich jedyna szansa, aby zdobyć stanowisko kierownicze . W ich przypadku nie chodzi o pieniądze, ale zwykły narcyzm . Ich ulubiona zabawa to „pomiatanie innymi ludźmi”. Znam wiele takich przypadków . W zamian za umożliwienie wejścia w tę zabawę zrobią wszystko co decydenci z Kuratorium rozkażą.
Tak wychodzi, jak się pisze i jednocześnie ogląda serial.
@KC
Eutanazji?
Czy czułby się Pan bardzo upokorzony, gdyby warunkiem dopuszczenia do zawodów była sesja na fotelu ginekologicznym przed defiladą notablek z jakiejś międzynarodowej organizacji sportowej? Praktyka powszechna – wyłącznie w sporcie kobiecym – w latach 60. i chyba 70. ub.w. Oczywiście z notablami zamiast notablek. Później zastąpiły ją badania DNA. A później okazało się, że to nie takie hop-siup.
@Płynna nierzeczywistość
Toć od OŚMIU lat na czele CKE stoi ten sam nominat i faworyt Kluzik-Drożdżówki niejaki Smolik, ksywa „doktor”, zastępcy też ci sami od lat – ich robota powinna cię zachwycać – to nie jest żadna „podła zmiana” czy coś podobnego … 😉
@Płynna Rzeczywistość
Przecież chodzi o pieniądze, a nie o żadne wartości sportowe. Sami sportowcy tego się domagają w imię czystości sportu. Kto sobie chce uprawiać sport, ten sobie uprawia, dla własnej przyjemności. Kto chce dla pieniędzy ten musi po zawodach, na zawołanie np. zrobić siusiu, żeby wyeliminować nieuczciwą konkurencję. Każda profesja ma swoje blaski i cienie. Świat zachodu przegrywa z powodu nadmiaru regulacji prawnych, które są ze sobą wzajemnie sprzeczne lub idiotyczne u zarania ich wprowadzania: takie krzywizny bananów. Specjaliści od ekonomii politycznej socjalizmu, po 40 latach idiotyzmów oddali pole gospodarce rynkowej. Unijne wariacje trwają już 30 lat. Efekt? Francja. Niemcy, a i Polska nie potrafiły nawet maseczek wyprodukować. Została nam dekada do momentu kompletnej ruiny księżycowej polityki ekonomicznej. Pana środowisko ciągle chce zajmować się takimi pierdołami. To tak, jak właściciele zwierząt: kocham i uwielbiam mojego wykastrowanego kotka, a moja psiapsiółka ma wysterylizowaną suczkę. Weterynarze niby chcą w GW popełniać z tego powodu samobójstwa, ale tłuką te zabiegi na potęgę. Przecież poziom nauczania natychmiast podniósłby się, gdyby zamknąć tych 199 szkół gotowania na gazie. Nie znoszę hipokryzji, zwłaszcza takiej, którą wysycone są pańskie wpisy.
@KC
Eutanazji?
Niedawno opisywano historię Angielki, która wmówiła sobie, iż jest mężczyzną i wywalczyła urzędową zmianę płci, choć posiadała wszystkie biologiczne kobiety czego dowodem było urodzenie, już po tym fakcie dziecka. Oczywiście w dokumentach dziecka wpisano ją ( go ? ) jako matkę więc zaczęła walkę, by wpisano ją ( go ? ) jako ojca !
Ludzie, aby mogli się porozumiewać między sobą określonym rzeczom przypisali określone nazwy . Wynikają one z cech wyróżniających poszczególne grupy.
Oczywiście „parametry” każdej cechy zawierają się w pewnych granicach gdyż nie ma rzeczy idealnych lecz zawierają się w określonym przedziale wartości, mają określone pole tolerancji.
Jak ludzie mogą się porozumiewać, gdy każdy określonym rzeczom przyporządkowuje różne nazwy – czasami wręcz przeciwstawne. 99,9 % ludzi mówi , że dana rzecz ma kolor biały a 0,1% że to jest kolor czarny !
Czy 999 ludzi ma zmienić nazwę rzeczy używaną od tysięcy lat, bo jednemu ubzdurało się, że to jest to to, co pozostali , także od tysiącleci określali inną nazwa.
To co jest normą dla wszystkich ?
To, do czego jest przekonanych 999 z 1000 ludzi czy to , co twierdzi jeden z owego tysiąca ?
Uprzedzam, że dotyczy to zwykłych, codziennych spraw dotyczących ludzi a nie przełomowych teorii naukowych !
@Płynna Rzeczywistość
Vide wpis @gospodarz: kto lubi taki sport, ubiega się o stołek dyrektora szkoły, chociaż to marna pensja, zagrożenie trzyletnim wyrokiem, a w dokumentach o pracę trzeba się chyba zdecydować: kobieta czy mężczyzna, etc. Taki kierowca za spowodowanie katastrofy lądowej może zarobić pewnie „dychę”. Ilu ludzi ma prawo jazdy? 🙂
Życie niesie za sobą różne niedogodności, przykrości, choroby, utratę pracy i bliskich, ale najważniejsza jest krzywizna banana?
Proszę uprzejmie: https://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:31994R2257:PL:HTML
A teraz proszę o wskazanie regulacji europejskiej definiującej krzywiznę banana.
O ile mi wiadomo, choć sprawy nie śledziłem, powtarza Pan argumenty ludzi pokroju Nigela Farage i Borysa Johnsona, por. https://www.theguardian.com/politics/2016/may/11/boris-johnson-launches-the-vote-leave-battlebus-in-cornwall
Z najniższymi ukłonami,
@Krzysztof Cywiński
Otóż to !
Problem wagi mniejszej od promila, wręcz mikroskopijnej rozdmuchuje się propagandowo do czynnika warunkującego niemalże istnienie świata.
A przecież tego typu sprawy występowały od początku świata i jakoś ludzie z tym żyli. Czasami wobec takich „odmieńców” używano żartobliwych a niekiedy nawet złośliwych określeń. Np. o panach mających żony ale nie mających dzieci mówiło się, że mają ” złotą pipkę”. Najczęstszą reakcją innych osób wobec używającego takiego określenia było stwierdzenie – ” a co on temu winien – ciesz się, że ciebie to nie spotkało” a nie restrykcje prawne. Po prostu więcej spraw rozstrzygały zasady moralne, etyczne obowiązujące w danej społeczności a nie przepisy prawa.
Na to czekaliśmy z utęsknieniem!
W priorytetach na nowy rok szkolny znajdziemy nie tylko „wspomaganie roli rodziny”, ale też „kształtowanie właściwych postaw”. Jakich? Zdradza doradca ministra Czarnka. – Kluczowe jest właściwe wychowanie kobiet, a mianowicie ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich – mówi dr Paweł Skrzydlewski.
https://wyborcza.pl/7,75398,27319521,znamy-priorytety-na-nowy-rok-szkolny-doradca-czarnka-konieczne.html
Yes, yes, yes! I dołóżcie do tego trzy lata więzienia za nieprawidłową krzywiznę „banana”!
@Płynna nierzeczyistość
Toż Boris Johnson jest absolwentem szaalenie europejskiego Oxfordu i premierem wyjątkowo europejskiego kraju – 80 lat temu światowego hegemona …. 😉
@KC
Porównanie dyrektora szkoły z kierowcą nie jest zbyt trafne – kierowca jest w znacznie większym stopniu panem samego siebie i może regulować prawdopodobienstwo odsiadki … 😉
@Płynna Rzeczywistość
O krzywiźnie bananów mówił m.in. profesor Buzek. Pan oczywiście celowo usiłuje przekłamać problem będący synonimem unijnych idiotyzmów i szemranych interesów:
„Mowa o rozporządzeniu Komisji Europejskiej z września 1994 roku, które podawało wzorzec banana. Takie rozwiązanie przeforsowali Francuzi, którzy chcieli zaliczyć do pierwszej klasy tylko te banany, które pochodzą z ich stref wpływów, np. z Gwadelupy. Działał nawet specjalny komitet roboczy do spraw nagięcia bananów. Ustalił on, że wspomnianej normy nie spełniają np. banany z Kostaryki. Kraj ten bardzo zaangażował się w likwidację tej bzdury, co przyniosło efekt w postaci rezygnacji z normy bananowej w 2009 roku. Dzięki konkursowi, który jest monitorowany przez Komisję Europejską udało się zablokować lub wycofać wiele bzdurnych przepisów. Przykładem może być rezygnacja z dyrektywy określającej dopuszczalną liczbę sęków w desce, by mogła ona trafić do obrotu. Po bardzo wielu latach obowiązywania tych przepisów nie ma już obowiązku liczenia sęków. Jednak inne absurdy nadal trzymają się mocno i trzeba z nimi walczyć, bowiem w tle absurdalnego brzmienia przepisów, tak naprawdę kryją się poważne interesy, zarówno państw członkowskich, jak i organizacji biznesowych.”
A tu link do całości wywiadu z innym profesorem, eurodeputowanym dwóch
kadencji: https://wpolityce.pl/polityka/196889-jakie-byly-kulisy-uregulowania-przez-ue-krzywizny-banana-jak-skutecznie-walczyc-z-takimi-absurdami-rozmowa-z-prof-miroslawem-piotrowskim
@belferxxx
1. Zależy w kogo stuknie 🙂
2. Może zginąć przestrzegając najściślej prawa o ruchu drogowym 🙂
@KC
Kierowca wybiera trasę i datę/godziny jazdy, prędkość, pasażerów no i w znacznym stopniu sam pojazd oraz jakość jego konserwacji oraz ubezpieczenia – dyrektor polskiej szkoły (jeszcze przed Czarnkiem! ) takiego komfortu nie ma… 🙁 Oczywiście jak PIESZO wyjdę z domu to też może we mnie wjechać naćpany kierowca/cyklista/hulajnogowiec, może mi dachówka spaść na głowę albo jakiś samobójca czy czyściciel okien, mogę trafić na świra albo terrorystę czy napad na kantor z bronią w ręku itp.itd…. 😉 No ale generalnie życie tak czy inaczej kończy się śmiercią …
@KC
Ponownie proszę o wskazanie regulacji europejskiej definiującej krzywiznę banana.
@KC
Wzruszyłem się! Najpierw powołuje się Pan na Buzka, a potem wkleja cytat z jakiegoś Oszołoma Trzech Kadencji. Już chyba Panu pisałem, że doskonale pasowałby Pan do Komisji Smoleńskiej.
Wciąż czekam na wskazanie regulacji europejskiej definiującej krzywiznę banana.
@Płynna Rzeczywistość
Znowu „rżnie pan głupa”: proszę ze zrozumieniem przeczytać artykuł. Jak znowu Pan nie zrozumie, to proszę poprosić jakiegoś swojego bystrzejszego studenta: przeczyta, wytłumaczy…:)
@KC
To co z tą krzywizną banana?
Po co mam czytać przepuszczone przez głuchy telefon komentarze do komentarzy, skoro na pewno teksty źródłowe są łatwo dostępne (to jest UE a nie ministerstwo czegokolwiek, byle rodzina na swoim)?
Ułatwiam: link do tej dyrektywy podałem dawno, dawno temu. Nie ma tam absolutnie nic śmiesznego.
Tu ma Pan linki do wiki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozporz%C4%85dzenie_Komisji_Europejskiej_(WE)_nr_2257/94
https://en.wikipedia.org/wiki/Commission_Regulation_(EC)_No._2257/94
https://de.wikipedia.org/wiki/Verordnung_(EG)_Nr._2257/94
Ani Buzek, ani tym bardziej Czarnecki, nie zapoznali się z rozporządzeniem nr 2257/94. Ewentualnie go nie zrozumieli, co byłoby dziwne, bo jest napisane wyjątkowo jasno. Ewentualnie świadomie wprowadzali opinie publiczną w błąd, ale akurat Buzka o to nie podejrzewam. Być może Buzek mówił o zupełnie innym rozporządzeniu, ewentualnie używał innego głuchego telefonu niż Czarnecki i niestety Pan też.
Proszę też pamiętać, że UE to nie są „oni”, tylko „my”. Gdyby nawet UE palnęła takie głupstwo jak zdefiniowanie maksymalnej lub minimalnej krzywizny banana klasy ekstra, to przecież tylko po trupie naszego weta 🙂 – i czy naprawdę byłoby to straszniejsze od jawnego deptania i gwałcenia prawa przez rząd w Warszawie?
@Płynna nierzeczywistość
Biurokracja KOMISJI EUROPEJSKIEJ to dla wszystkich krajów UE ONI – manipulujący przepisami (czasem do absurdu) pod dyktando najsilniejszych/grup interesu. Dziś, tak jak kiedyś bananami, w ich interesie(pozbywanie się konkurencji!) podobnie manipulują przepisami dotyczącymi np. firm transportowych… 😉 Skądinąd mało w tej biurokracji Polaków. BTW – manipulacje krzywizną banana odbywały się na długo przed 2015 czyli za rządów w Polsce twoich faworytów politycznych …;-)
„Dziś obserwujemy w kulturze bardzo niebezpieczne zjawisko moralne, także religijne, pewnego zepsucia duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy, która się przejawia próżnością, zainteresowaniem wyłącznie sobą, egotyzmem, zwalczaniem obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie”
Pozdrawiam