Koniec zdalnej nauki?
Przemysław Czarnek zapewnia, że do szkół wrócimy już w kwietniu. Nauka zdalna powoli odchodzi w przeszłość. Niebawem będziemy znowu uczyć dzieci twarzą w twarz.
Optymizm Czarnka hamuje minister zdrowia. Mówi, że o powrocie do nauki stacjonarnej możemy mówić dopiero od nowego roku szkolnego. Teraz lepiej nie ryzykować (szczegóły tutaj).
Obawiam się, że minister edukacji spróbuje postawić na swoim. Wymusi na Adamie Niedzielskim zgodę na otwarcie szkół. Najpierw dla klas 1–3, następnie dla wszystkich uczniów klas podstawowych, a potem dla całej młodzieży. Stawiam, że 1 czerwca będziemy już pracować pod tablicą.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o dobre wiadomości. Dalej będą same złe. Okaże się, że za szybko dzieci wróciły do szkoły, więc od września czeka wszystkich zdalna nauka. Dlatego zachęcam ministra zdrowia, aby Czarnkowi odmówił. Jeszcze nie pora.
Komentarze
To mam pytanie do Szanownego Autora bloga: to kiedy będzie pora? Bo odnoszę wrażenie, że do tego września też nie jest Pan przekonany.
Też nie podzielam optymizmu pana Czarnka. I też uważam, iż powrót do nauki stacjonarnej powinien być stopniowy. Bo jednak ilość zakażeń jest wciąż bardzo duża. Więc być może na początek powinno rozważyć się naukę hybrydową. Bo jednak w mojej ocenie dzieci powinny wrócić do nauki stacjonarnej. Przynajmniej w jakimś tam stopniu.
Jestem świadom, że części uczniów i nauczycieli obecna sytuacja bardzo pasuje. Ale może trzeba się pogodzić z faktem , że wirus z nami zostanie. I w tej sytuacji wrócić do do w miarę normalnego funkcjonowania.
I jeszcze jedna kwestia. Szczepienia. Tyle było „krzyku” o szczepienia nauczycieli. Z tego co wiem część jest już zaszczepiona. W tej sytuacji chyba można spowodować ich powrót do szkoły.
Z tą władzą jest jak z dawnym Dziennikiem TV i obecnymi Wiadomościami TVP: jeśli powie prawdę, to przez pomyłkę lub przypadek, jak zepsuty zegar, który mimo swej marnej kondycji pokazuje dobry czas dwa razy na dobę . Prawdę trzeba czytać między wierszami. Niestety, jedyne, co ja sam mogę odczytać między wierszami rozmyślań Czarnka, to że słowa minister i ministrant mają ten sam źródłosłów.
Jak by co, to liczba nadmiarowych zgonów w 14. tygodniu 2021 r. to co najmniej 59% (dane wciąż napływają) i póki co żadnych oznak nasycenia nie widać. Czy i teraz powie ktoś, „to nie ludzie są, to ideologia”?
Ale, ale! Wczoraj się zaczipowałem. No i nic. Nawet apapu nie było trzeba. Może dali mi sól fizjologiczną? Człowiekowi nie da się dogodzić: jak gorączka, to źle, jak gorączki brak, to jeszcze gorzej.
Adamo33,
do nauki stacjonarnej powinniśmy wrócić jak najszybciej. W szkołach podstawowych stopniowo, po zaszczepieniu nauczycieli dwiema dawkami. W szkołach ponadpodstawowych należałoby zaszczepić też uczniów. Realny termin to wrzesień.
Nie mogę się doczekać powrotu do szkoły. Nie wyobrażam jednak sobie sytuacji, że wracamy pochopnie teraz, a potem przez pół roku walczymy ze skutkami i znowu mamy naukę zdalną.
Pozdrawiam
Gospodarz
Szczególnie świetne jest zachwalanie powrotu w maju do szkół średnich! Przecież matury absolwenci piszą przez ponad trzy tygodnie maja.
Współczuję tym biednym maturzystom!
adamo33,
W zasadzie już ok. 10 dni po pierwszej dawce astry można uznać koronę za nie groźniejszą od grypy – ale tylko dla zaszczepionego. Problem jest gdzie indziej. W klasie jest 1 nauczyciel i tak około trzydzieścioro dzieci/młodzieży. Oni z kimś mieszkają. I ten ktoś prawdopodobnie jeszcze nie przechorował i nie jest zaszczepiony.
Szkoły są jednym z głównych rozsadników grypy. Nie ma powodu sądzić, że z brytyjczykiem jest inaczej.
Po co więc było w pierwszej kolejności szczepić wsztkich nauczycieli? Odpowiedź zna tylko Czarnek.
I dodam, że istotą szkoły jest rozmowa. I krzyk na korytarzu. To nie Lidl, w którym zakupy robi się w milczeniu. Rozmowa to kropelki. Krzyk to cała mgła. Nie toruńska, nie smoleńska, tylko taka zwykła, wodno-wirusowa.
Posłanka Szumilas zNiKnęła Czarnka: https://twitter.com/kr_szumilas/status/1381594590743044097
@Płynna nierzeczywistość
Akurat paniusia Szumilas ZNANA z osiągnięć w MEN (oraz udaremnionej przez wyborców próby ucieczki do Brukseli!) straciła, za klasykiem, „dobrą okazję by milczeć” … 😉