Program Dobrowolnych Odejść z Oświaty
Jak już wrócimy do szkoły, możemy jej nie poznać. Przede wszystkim z powodu zmian personalnych. W Łodzi na przykład od grudnia realizowany jest Program Dobrowolnych Odejść z Oświaty. To całkiem ładna nazwa dla bardzo brzydkiej roboty: wymuszania na pracownikach, aby sami odeszli z pracy.
Dotyczy pracowników niepedagogicznych, czyli administracji i obsługi. Najpierw wzięto się za osoby, który mają prawo do emerytury. Dyrektorzy zostali zobowiązani przez władze miasta do zwolnienia takich pracowników. Potem zabrano się za osoby młodsze. Jeśli same wypowiedzą umowę, dostaną 6 tys. zł ekstra na pożegnanie. Nie jest to kwota powalająca (górników potraktowano o niebo lepiej), ale zawsze coś.
Tym, którzy zostaną, zmniejszono o połowę premię regulaminową (ważny element wynagrodzenia pracowników niepedagogicznych). Przy okazji wzięto się też za dodatki motywacyjne nauczycieli. Teraz żeby otrzymać taki dodatek, trzeba pobić na głowę Korczaka. Tak trzeba się wykazać. Dyrekcja tuż przed świętami oznajmiła, iż w drugim semestrze większość nauczycieli musi się pożegnać z dodatkami motywacyjnymi. C’est la vie!
Kto może, odchodzi. Innym tak spada morale, że ich robota jest guzik warta. Naprawdę jak wrócimy do szkół, to ich nie poznamy. Jednych koleżanek i kolegów nie będzie, a inni będą totalnie odmienieni. Na samą myśl, co się wyprawia w szkołach w czasie naszej nieobecności, włosy stają dęba. A przecież to nie koniec deptania pracowników niepedagogicznych oraz pedagogicznych. Plany cięć mogą być znacznie większe.
Komentarze
Tzw dodatki motywacyjne to kompletna patologia, dyrektor w szkole zwykle daje je po „uważaniu” tj koteria dostaje a reszta dostaje dobre słowo, cementowanie folwarcznych układów które u nas w Polsce mają się doskonale
@Gospodarz
1.No to jak się miasto Łódź (w stolicy jest podobnie, mimo że bogata jak diabli i na inwestycje w MURY kasy ma pod dostatkiem!) pozbędzie w ten sposób nauczycieli (i pracowników obsługi!) szkół publicznych to ich nie odzyska. Czyli mamy PLANOWĄ prywatyzację oświaty przez PO akurat … 🙁
@matias
Bo dodatek motywacyjny dyrektora (on jest dużo większy) nie zależy od EFEKTÓW pracy szkoły – EWD, olimpiady i konkursy etc. Zależy wyłącznie od UKŁADÓW dyrektora z urządasami OP 🙁 W Warszawie urzędasy mogą nawet podnieść szkole za EFEKTY kwotę na dodatki nawet DWUKROTNIE, ale z tego praktycznie nie korzystają, a dyrektorzy dodatki wobec tego dzielą dodatki po równo 🙁
@belferxxx
Zrób lepszy research, a nie taki ziemkiewiczowski.
Szkoły podchodzą pod kuratorium, kuratorium podchodzi pod właściwego ministra i pod wojewodę. Kto jest wojewodą w województwie łódzkim? Otóż Schreiber Grzegorz. A z jakiej partii? Nie zgadniesz, z PiS. Czyli mamy PLANOWĄ prywatyzację oświaty przez PiS akurat …
@Radio Cthulu
Ale pracowników oświaty (i nauczycieli i obsługę!) zatrudniają i płacą im(również dodatki i premie) organy prowadzące = SAMORZĄDY – w tym miasta ŁÓDŹ, którym akurat rządzi Zdanowska z PO. Kuratorium podległe wojewodzie&MEN owszem kontroluje formalności, ale w kwestii płac i, generalnienie KASY nie ma NIC do powiedzenia ! Coś się nie zgadza??? 😉 Więc co ma do tego wojewoda z PiS???
Generalnie nauczycieli jest za dużo. Powinno być mniej, ale z lepiej zorganizowaną pracą (i lepiej płatną). Sam pracuję w co najmniej 4 placówkach, uczę w 20/21 co najmniej 6 przedmiotów i jak się to dobrze zorganizuje – to się średnią krajową istotnie przebije. Uważam, że nauczyciel powinien mieć minimum 2 specjalności podstawowe, główne; plus 2 dodatkowe, uzupełniające (sam mam uprawnienia do co najmniej 6 przedmiotów, a wyrabiam do kolejnych 3 na 21/22; w planie jeszcze co najmniej 2 uprawnienia na 22/23) – dzięki temu powinno się zazwyczaj udać w najwyżej 3 placówkach, w tym samym powiecie osiągnąć okolicę średniej krajowej. Natomiast jak ktoś ma tylko 1 uprawnienia przedmiotowe i go z jakiś powodów – „sytuacja zaskoczyła” – to już pretensje do samego siebie trzeba mieć, bo dyplomowanie i iluś letnia praca w Oświacie nie daje immunitetu wobec przemian, które są coraz szybsze i coraz mniej przewidywalne.
@superdoktorek
Ty tylko, o ile to prawda, POZORUJESZ pracę i masz na to papiery … 😉
@superdoktorek
Uczy Pan legitnie. Ale czy dobrze? Na ilu przedmiotach potrafi Pan odpowiedzieć na pytania wykraczające poza wiedzę z podręczników szkolnych? Często talie pytania w ogóle padają? Czy pracuje Pan w liceum czy szkole podstawowej?
W wielu krajach nauczycieli (nie wiem, czy wszystkich specjalizacji) kształci się do pracy nauczyciela w 2 przedmiotach. W przypadku przedmiotów szczegółowych, jak biol-chem-mat-fiz-info-woś-hist-geo to powinien być standard. Do tego jednak trzeba zmienić przepisy centralne oraz sposób edukacji nauczycieli w szkołach wyższych. Niby połączenie resortów to znakomita okazja, ale Czarnek zapewne zacznie i skończy na tematach wyklętych.
Gospodarza rozpierać musi duma: https://www.theguardian.com/travel/2021/jan/02/21-places-for-2021-holidays-were-dreaming-of
Śliczne 🙂 Program Dobrowolnych Odejść z Oświaty to jak Trzy Koła Dobre.
@Płynna nierzeczywistość
Nic nie trzeba zmieniać poza przepisami(przywrócić te o zbliżeniu przedmiotowym, które robi dyrektor) – fizyk w LO świetnie nauczy matematyki, biolog – chemii bo to języki ich przedmiotów, które MUSZĄ dobrze znać. Na dodatek zintegrują te przedmioty w nauczaniu … 😉
@Płynna Rzeczywistość
zawsze jak przyjeżdżali do mnie czy do szkoły obcokrajowcy, byli zachwyceni Łodzią. Pamiętam wielogodzinne fotografowanie przez Francuza sopli na tle fabryk. Natomiast goście z Polski często wybrzydzali, np. że wszędzie daleko, że miasto szare i brzydkie, że napawa ich lękiem. Ostatnio krytyka nieco słabnie, ale zachwytu jeszcze mało.
Pozdrawiam
Gospodarz
Za pisanie o takich praktykach jak w tytule wpisu kiedyś zostałem na rok uczestnikiem Programu Dobrowolnych Odejść z Belferbloga, ale nie dawali nawet 1 zł 🙂
Nie dość, że w co najmniej 4 szkołach i co najmniej 6 przedmiotów – to jeszcze od 6 lat do 20iluś lat mam podmioty troski pedagogicznej w tym roku szk. . Trza odpowiadać na potrzeby szkół, a jak się pracuje dużo – to nie wstydzę się, że zarabiam więcej od tych – co pracują mniej.
Panie Dariuszu, proszę się zapoznać dokładnie z nowym regulaminem wynagradzania uchwalonym przez miasto. Nie tylko przez motywacyjne dostanie Pan i koledzy po kieszeni. Czekamy na kolejny wpis w tym temacie 🙂
@superdoktorek
tez mam takich kolegów z wieloma specjalizacjami i tak naprawdę nie potrafią nauczać dobrze żadnej z nich. I idę o zakład, że w twoim przypadku jest podobnie.
PO – rządzi Łodzią.
Tego chciał pan autor, to pan autor ma.
No to mleko się rozlało: co 50. nauczyciel zarażony tym obrzydliwym wirusem!
https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/210119639-Koronawirus-potwierdzony-u-1200-nauczycieli.html
Superdoktorek. Czyli glosmy wlasna chwale, bo nikt inny za nas tego nie zrobi:)
Superdoktorek Super, że mamy takich wspaniałych ludzi renesansu jak Ty. Jestem nauczycielem matematyki z uprawnieniami do nauczania fizyki i informatyki. Mam skończone studia dzienne na matematyce, fizyce i informatyce (dzienne, nie podyplomowe). Metodyka nauczania tych przedmiotów, mimo, że są zbliżone jest zupełnie inna. Nie wyobrażam sobie, by matematyk mógł dobrze uczyć fizyki czy chemii w liceum. Nie wyobrażam sobie by bez ciągłego śledzenia tego co się dzieje informatyk miał szansę nadążyć za młodzieżą. Mam w szkole (jednej!) etat 20/18. Liczba godzin, którą spędzam by przygotować atrakcyjne zajęcia dostosowane do klasy!, by sprawdzić prace napisane przez uczniów, by być Wychowawcą przez duże W z pewnością przekracza 40h tygodniowo. Mogę oczywiście pracować na 2 etaty (miałam mnóstwo propozycji – łącznie z obietnicą dostosowania planu, dodatkami motywacyjnymi …) tyle, że jakość mojej pracy byłaby niska. Także robię to co kocham na bardzo wysokim poziomie za mniejsze pieniądze niż mój syn dostał na dzień dobry w Biedronce dorabiając sobie do studiów.
@Ewa Locke
Nowy wspaniały świat, a prawdziwe cuda w edukacji przed nami. O ile do nauczania przedmiotów encyklopedycznych będa zawsze chętni, to przyzwoite nauczanie STEM bez głębokiego kryzysu bezrobocia stanie się mocno kabaretowe: dzieci rodziców bez obowiązkowej matury z matematyki uczone przez 10-przedmiotowców. Chwalmy Panów 🙂
Ja już dawno sie dobrowolnie zwolniłem jako nauczyciel a raczej uciekłem z tego szkolnego syfu i bagna na swoja działalnosć i wiem, ze zyje finansowo;
dodatki motywacyjne???? hahahahahaha czyli jakaś kolejna jałmuzna w postaci 50zł-100zł ; no po prostu cyrk i kpina . Warto mieć wobec siebie więcej honoru i szacunku i nie dać sie wykorzystywać w tych szkółkach za te marne grosze.
Mi się pracuje co najmniej dobrze i jest to dla mnie ciekawa praca; i jak się istotnie pracuje – dla mnie wystarczająco płatna. Oceny pracy wyróżniające, rodzice i uczniowie też co najmniej zadowoleni. Różne instytucje co chwile proszą żeby im jakiś projekt dla edukacji, czy podręcznik, czy wynik egzaminu ocenić; albo przyszłych nauczycieli czegoś nauczyć – i o ile mam czas (nie pracuję więcej niż 8 godzin dziennie – z sb włącznie) – to się zgadzam w rozsądnych granicach (szczególnie podczas różnych wolnych – w tym zawodzie…). I dalej uważam, że zawód trzeba lepiej zorganizować, oczywiście lepiej opłacać. Wykonywałem różne zawody (przez wiele lat robiąc sobie z ciekawości jako formę treningu dla mózgu różne uprawnienia) i stwierdziłem, że prawdopodobnie do emerytury zawód nauczyciela mi najbardziej odpowiada. Do rozpoczęcia jego wykonywania zachęcił mnie pewien dyrektor jednego z naprawdę tzw. renomowanych LO – oferując mianowanie od 1. dnia pracy w szkole – i tak się w V krzyżyku przetransferowałem do Oświaty. Zaś do skali różnorakich emocji nauczycieli – też już się przyzwyczaiłem i zaakceptowałem – jako jeden z kolorów środowiska. Nawet po 1 dzień swego czasu w każdej z placówek strajkowałem – żeby lepiej zrozumieć swoje nowe środowisko, które naprawdę polubiłem – nudzić się w pol. szkołach nie w sposób 🙂
superdoktorek
15 stycznia 2021
9:21
Mi się pracuje co najmniej dobrze
Po tym „mi się pracuje” poznać trolla.
Krzysztof Cywinski. Nie zrozumialam, czy chodzi tylko o kryzys bezrobocia wsrod nauczycieli, czy w calym spoleczenstwie.
@Ewa Locke
Tylko b. głęboki kryzys gospodarczy z wysokim bezrobociem może spowodować napływ młodych i zdolnych do szkół. A póki co można się spodziewać narastającej tendencji do „uczy Marcin Marcina”.
Krzysztof Cywinski Albo w takiej sytuacji prace beda mieli tylko krewni i znajomi krolika, byc moze jeszcze z rekomendacja partyjna:) Panie Krzysztofie, jesli ktos przezyl astronomiczna fale bezrobocia w czasach po transformacji ustrojowej, to dobrze wie, jak system dziala.
@Ewa Locke
System, również w przypadku dużego bezrobocia, działa RÓŻNIE. Są szkoły, gdzie dyrektorom zależy(choćby dlatego, że zależy „mocnym” rodzicom czy absolwentom, ale także ze względów ambicjonalnych, tradycji etc.) i są takie, gdzie nie zależy. … Ale generalnie, przy dużym, w przeciwieństwie do PRL rozwarstwieniu ekonomicznym i roli kasy w życiu codziennym (ochrona zdrowia choćby) niskoopłacana praca w szkole NIGDY nie będzie atrakcyjna i perspektywiczna … 😉