Kto ma usprawiedliwić nieobecności uczniów, którzy chodzą w czasie lekcji na protesty?
Uczniowie, którzy biorą udział w protestach w czasie lekcji, oczekują, że będą mieć nieobecności usprawiedliwione. Argumentują, że korzystają ze swoich obywatelskich praw. Większość wychowawców by usprawiedliwiła, ale musi mieć podkładkę – np. prośbę od rodzica – inaczej narazi się na zarzut, że popiera udział uczniów w proteście. Sprawa jest poważna.
Kuratorzy tropią nauczycieli, którzy tolerują (wina), popierają (wielka wina), a nawet zachęcają (bardzo wielka wina) uczniów do udziału w proteście przeciwko wyrokowi Trybunału. Usprawiedliwianie nieobecności osób, które zamiast na lekcje, poszły na protest, to dowód tolerowania, popierania i zachęcania. Wychowawcy muszą więc uważać, co robią. Sprawa jest bardzo poważna.
Zgodnie z prawem oświatowym, osoba, która usprawiedliwia dziecku nieobecność, bierze odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo w czasie nieobecności w szkole. Gdyby wychowawca sam z siebie usprawiedliwił udział ucznia w Strajku Kobiet, wziąłby na siebie całą odpowiedzialność. Taką interpretację prawa usłyszałem od dyrektora. Serio.
Nie wszyscy uczniowie mają szansę otrzymać od rodzica usprawiedliwienie. Bywa, że rodzic popiera PiS, a dziecko nie. Rodzic popiera decyzję Trybunału, a dziecko odrzuca. Rodzic potępia manifestacje i zakazuje uczestniczenia, a dziecko ma to gdzieś. Kto wtedy usprawiedliwi nieobecność dziecka na lekcji, gdy rodzic nie chce, a wychowawca nie może?
Moim zdaniem, uczeń może usprawiedliwić się sam. Wychowawca powinien przyjąć oświadczenie nastolatka i potraktować je poważnie. I kuratorowi nic do tego, jaką decyzję podjął wychowawca. Jeśli usprawiedliwił nieobecność, to wcale nie znaczy, że wziął dziecko za rączkę i zaprowadził na manifestację. A może jednak wziął? Kompletnie się pogubiłem i nie wiem, co robić.
Komentarze
Zanim wyrażę swoją opinię, krótka historia z życia. Moja nauczycielka biologii w liceum, to był typ psychopatyczny. Najgorsze, co można było zrobić, to się w jakiś sposób wyróżnić, mieć swoje zdanie. Raz zrobiła mi i dwu kolegom awanturę (nie pamiętam, o jaką bzdurę chodziło) i kazała iść do wychowawcy. Naszego wychowawcy nie było w szkole; prowadził on również mały sklepik na mieście i tam poszliśmy.
Nauczycielka biologii więcej nie próbowała wojować z naszą klasą, w każdym razie, nie były to otwarte wojny, co najwyżej ograniczone podjazdy. Wychowawca (który był również naszym matematykiem) nie tylko stanął po naszej stronie, ale zrobił to na tyle spektakularnie, że psychopatka do końca liceum bała się nas ruszać.
To się wydarzyło w 1. klasie; matematyk nie był ani pobłażliwy, ani łatwy we współżyciu, wszyscy czuliśmy przed nim respekt. Ale po tym wydarzeniu, nasza klasa poszłaby za nim w ogień.
Morały z tej historii są przynajmniej dwa: jeden taki, że warto stawać po stronie uczniów, gdy mają rację. Drugi, że wypuszczanie w czasie lekcji uczniów „na miasto”, to gruba sprawa.
W Pana przypadku, jak rozumiem, chodzi o usprawiedliwienie post factum; Pan nie wydaje nikomu zezwolenia na wyjście, bo nikt Pana o takie pozwolenie nie pyta. Pan usprawiedliwia (albo nie) nieobecność po tym, jak ona się wydarzyła, np. na drugi dzień. Zatem nie sposób mówić o odpowiedzialności.
Jak to kto? SARS-CoV-2
Bo na pewno nie ci, którzy z powodu niezachowania środków bezpieczeństwa podczas zarazy (a w tłumie nie uda się nikomu zachować) zostaną zainfekowani, być może – oby nie!!! – będa cierpieć, może konać pod respiratorem, a mogliby sobie żyć…
Uczniowie dają swoim wychowawcom i nauczycielom lekcję wychowania obywatelskiego (propedeutyka): racja wirusa ponad racją obywateli.
Stare pryki niemyjące zębów, robiący rewolucję pod osłoną pleców kobiet, uczniów, dzieci…
Jakoś nie widzę ich na trybunach, a tak niedawno (przed epidemią) podskakiwali, głosili płomienne mowy…
Może coś wiecie? Gdzie się zaszyli i zacierają rączęta, a wirus ich błogosławi?
ontario 31 października 2020 19:16
Powtarzasz tylko medialne pierdoły napędzające panikę wśród niezdolnych do samodzielnego myślenia.
Po prost , jak co roku nadchodzi sezon grypowy , gdzie w latach poprzednich w Polsce średnio dziennie było po 20 tys. nowych zachorowań i o 15-25% wzrastała ilość zgonów w porównaniu do miesięcy letnich. Ale wtedy jako przyczynę zgonów wpisywano to, co faktycznie nią było a nie grypę tak jak dzisiaj wszystko co mogą zwalają na covida !
Kaesjot w wolnych chwilach popracuj w szpitalach polowych.Jak co roku potrzebuja w nich sprzataczy.
@Ewa Locke
@kaesjot pisze o statystyce umieralności: nie sądzę aby ta za rok bieżący odbiegała od tej z ubiegłego roku. W swoich wpisach nie neguje istnienia Covid-19 i przypadków zakażenia oraz zachorowań, a jedynie wskazuje na potrzebę większego dystansu do przekazów medialnych. Ludzie pracujący w mediach (dziennikarzy już przecież nie ma :)) zacierają ręce: tylu reklamodawców daje zarobić, że wzdychają tylko: „chwilo trwaj!” Ludzie cierpią na syndrom Wałęsy: jego wypowiedzi publiczne były tak pozbawione sensu, że jak dziennikarze i promotorzy wyłapali chociaż tylko jedno zrozumiałe zdanie, to cieszyli się jak dzieci. Skoro naukowcy z Kielc pozbawieni sa etyki i rozumienia świata to cóż dopiero przeciętny Kowalski. W zgiełku i chaosie medialnym, przeciętny Polak, który nie potrafi przecież czytać, słuchać a nawet mówić ze zrozumieniem samego siebie, skazany jest na emocje skrajne: można mu liczby podsuwać pod nos. On i tak uważa, że to tylko cyfry 🙂
@Gospodarz
Za chwilę będzie Pan płacił za swoje nowatorskie pomysły – powodów/ideologii do wagarów można wymyslić setki i niekoniecznie po Pańskiej ideologicznej myśli…. 😉 O ile pamiętam to w szkole uczniów poniżej 18 lat MAJĄ PRAWO usprawiedliwiać rodzice, a pełnoletnich – oni sami. KROPKA Coś się zmieniło??? 😉
@Maciej 2
Uczeń, którego obecność usprawiedliwono post factum następnego dnia może własnie być w areszcie albo … w szpitalu (są gorsze alternatywy, ale to wyjątkowy pech!) … 😉
kaesjot 31 PAŹDZIERNIKA 2020 19:48
Niech ci będzie.
Natomiast u nas (w mojej gminie) też już jest NIE grypa a covid i kolega wraz rodziną leży, a my wszyscy w lęku, bo miejscowośc nieduża. Dlatego powiedz temu mojemu koledze, że to, co go spotkało, to medialne pierdo… Może ci uwierzy…
Przez lata narzekaliśmy, że młodym jest wszystko jedno. A teraz, kiedy widzimy, że postawy obywatelskie są u nich silne, nauczyciele zamykają im usta. To nie fair. Te dzieci protestują, wychodzą na ulicę. Walczą o swoje i mają prawo do samookreślania. Oczekiwałabym, żeby prawa kobiet stały się przedmiotem lekcji wychowawczej, a nie zostały zamiecione pod dywan. Szkoła to miejsce wymiany myśli i kształtowania poglądów, a nie tylko odpytywanie z tego, co zapisane w zeszycie – mówi nam jedna z matek.
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26456957,blyskawica-to-symbol-ss-uczniowie-i-studenci-wyrzucani-z.html
Ja bym zaś oczekiwał, że na lekcjach historii i WoŚ na osobnych lekcjach omawia się walkę o zniesienie segregacji rasowej w USA czy o równouprawnienie kobiet (w skali świata) i o problemie rasowym i prawach mniejszości przynajmniej w kontekście Europy. Żeby w głowach było szerzej niż walka z komuną. Na j. polskim mogłoby się znaleźć miejsce na noblistę Dylana i pewnie młodzież od razu sama by zajarzyła, że co prawda z opóźnieniem, niemniej ona sama właśnie podlega uniwersalnym procesom społecznym, tylko zapalnik jest inny.
@Płynna nierzeczywistość
A czym prawa Murzynów w USA różnią się od praw Murzynów w RPA, mniejszości kurdyjskiej w Turcji czy Tamilów na Cejlonie, „niedotykalnych w Indiach etc. że zasługują na osobne omówienie, a wymienione nie ??? 😉 I jeszcze potrzebują osobnych(!) lekcji – narzekasz (słusznie!) na koszty czasowe i finansowe religii w szkole, ale, jak widać, chcesz ją po prostu zastąpić SWOJĄ „religią” …
Krzysztof Cywinski.Pan kesjot wypowiada sie w mniej umiarkowanym tonie, co stawia go w rzedzie takich orlic intelektu jak Socha czy Godek.Poniewaz kesjotowi nie brakuje, przypuszczam, ze jego stosunek do epidemii wyznaczaja POGLADY. Przez nie bardzo trudno sie przebic.
Zrozumny jednak nauczycieli.
1) Nigdy nie widzieli w nauczaniu nauczycieli sprzed wojny, u nich na lekcji uczeń nie śmiał pisnąć, a prowadzili tak lekcję, że bez kar z ich strony sami się dyscyplinowaliśmy. Wiedza, kult wiedzy u nich ponad zachciankami ucznia.
2) Trzymali sztamę, nigdy przed uczniami nic spoza ich grona nie zostało ujawnione. Zapewne się napitalali podczas posiedzeń, ale murem trzymali zawodową solidarność, a i rodzic nie śmiał podnieść głosu na widok nauczyciela.
3) Nowe idee, nowe wychowanie. Wydaje się, że dobre, że uczeń może chodzić po głowie nauczyciela… Nie mnie roztrzygać.
Staram się zrozumieć.
I na koniec, bo nadużywam cierpliwości:
Stale mam w oczach reportaż z Korei Południowej, licealiści nawet podczas przerw nie mają prawa rozmawiać, a przed nauczycielem zawsze na baczność, nauczycielem, który leje kijem…
Cywilizacyjnie jesteśmy o wiek za Koreą Południową. Nie rozstrzygam, wiem, zawsze coś za coś.
Na pewno zawsze od metody uczenia zależy dana cywilizacja. Ale to już wasza sprawa…
Przepraszam, przepraszam, ale jeszcze jeden obraz/reportaż.
Afryka, współcześnie: jeden nauczyciel i na lekcji ponad 200 uczniów, dzieci patrzą na nauczyciela jak w bóstwo, chłoną każde słowo, a nauczyciel na luzie, nikogo nie karci, nie upomina. Dzieci zapłaciły, aby dostąpić prawa do lekcji… Niewielu na to stać…
Nie wiem, coś u nas nie gra, a może gra.
Dziękuję za uwagę.
Plynna Rzeczywistosc. Uczniowie poszli na wagary na znak solidarnosci ze Strajkiem Kobiet a niektorzy nauczyciele klada na szali kariere zawodowa, aby wesprzec podopiecznych usprawiedliwianiem godzin. Na razie taka sytuacja zdarzyla sie tylko raz, a wychowawcy zdazyli juz podjac taka czy inna decyzje. Zalozmy, ze dni strajku szkolnego beda sie powtarzac. Uczniowie z przeciwnej strony barykady prawdopodobnie tez oleja zdalna nauke. Dobrxe, jesli cale towarzystwo bedzie po prostu w domach siedzialo;) Przy krancowym rozwoju zdarzen, obie grupy znajda sie na ulicy. Czy wszystkich usprawiedliwiac,czy tylko tych, ktorych poglady wychowawca popiera. Mnie sie zdaje, ze nieobecnosci i obnizone sprawowanie, jesli nie dotycza klas maturalnych, to blahostka. Najmniejsza z mozliwych konsekwencji. Nauczyciele maja rozne opcje, by warazic solidarnosc z wychowankami. Chocby nakladki na fb:) w takim przypadku pedagog tez ryzykuje kariere zawodowa, ale przynajmniej nie musi sie wiklac w inne rozterki.
Krzysztof Cywinski.Z mojego komentarza umknely dwa slowa, przez co moze byc niezrozumialy. Chcialam powiedziec,ze kesjotowi nie brakuje wiedzy i inteligencji, wiec jego stosunek do epidemii wyznaczaja inne czynniki.
@Ewa Locke
Kaesjot wypowiada poglądy, które akurat z Kają Godek nie mają wiele wspólnego. Chodzi o dylemat dwóch wartości – pierwsza to NORMALNE(w miarę!) funkcjonowania państwa i społeczeństwa oraz gospodarki – z tym się wiążą m.in. możliwości(!) leczenia chorób innych niż covid a i samego covidu też, jedzenia, mieszkania, korzystania z elementów cywilizacji etc. Druga – zapobieganie zarażeniom na tyle, by służba zdrowia dała jakoś radę i zgonów akurat na covid było możliwie mało. One są ewidentnie SPRZECZNE i jest problemem głównie POLITYKÓW na całym świecie wyważenie (!) tych wartości.
ontario,
Nauczyciel przed wojną był „kimś”, bo wykształcenie było drogie, było też formą odtwarzania elit społecznych. Mam nadzieję, że wypowiadam się jasno. Nauczycielami nie byli ludzie z ludu, dzieliła ich od tego ludu przepaść społeczna, a cóż to za przepaść społeczna niepoparta uprzywilejowana pozycją finansową.
Uprzywilejowanie mogło funkcjonować dzięki temu, że licznych (chłopów, robotników) można było obciązyć kosztami utrzymania nielicznych (generalicji, profesorstwa, wyższych urzędników, ale także inżynierów i nauczycieli).
Jeżeli się Panu marzy nauczyciel przedwojenny i 13 tysięcy, tak właśnie, 13 tysięcy maturzystów rocznie w całej Polsce, to tylko z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli maksymalnie wykształceniem małym podstawowym dla 95% mieszkańców pańskiej gminy. W sumie kobietom mogłaby wystarczyć umiejętność podpisania się na papierach urzędowych. Wtedy miałby Pan przedwojenną Polskę.
@ontario
„Natomiast u nas (w mojej gminie) też już jest NIE grypa a covid i kolega wraz rodziną leży, a my wszyscy w lęku , bo miejscowośc nieduża.”
Nie dlatego, że miejscowość nieduża, tylko dlatego, że za dużo oglądacie tv i czytacie
presstitutes. Tak a propos – skąd wiesz, że to NIE grypa a covid? Też z prasy? To pierwsze ma przynajmniej jakieś znamiona prawdopodobieństwa: prawdziwa grypa to zaledwie coś koło 20% przypadków przeziębień w sezonie pażdziernik-marzec. Naprawdę trudno znaleźć kogoś, kto ja przechodził. Ja kiedyś przechodziłem (btw, całkiem niedaleko Ontario). To było naprawdę coś. Nikomu nie polecam. Nawet tzw. dziennikarzom.
@Płynna nierzeczywistość&Co
Coś o skomplikowaniu polskiej rzeczywitości ostatnich 30 lat, szczególnie transformacji, oraz głupocie&kompleksach polskich „elit” i Michnika z ust amerykańskiego współpracownika Sorosa i Fundacji Batorego … 😉
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1494962,stephen-holmes-swiatlo-ktore-zgaslo-liberalizm.html
ontario
1 listopada 2020
12:17
„I na koniec, bo nadużywam cierpliwości:
Stale mam w oczach reportaż z Korei Południowej, licealiści nawet podczas przerw nie mają prawa rozmawiać, a przed nauczycielem zawsze na baczność, nauczycielem, który leje kijem…”
No a potem mają fale (pirewszą, drugą, trzecią …. n-ta) samobójstw wśrod uczniów.
W Polsce wszystko na odwrót – to nauczyciele będa woleli sobie strzelić w łeb zamisat iść do szkoły na spotkanie z protestującą młodzieżą.
Wiele reżimów utrzymuje przy władzy „eichmann’izm stosowany”, zawłaszczany przez biurokratów zagorzałych, zagorzałych w swej głupocie lub po prostu głupich. Na lektoracie języka angielskiego miałem nauczycielkę, która zażądała ode mnie usprawiedliwienia za dzień, w którym zmarł mój ojciec. Gdy ją zapytałem, czy mam przynieść akt zgonu, odpowiedziała: „tak, albo coś takiego”.
Już pod koniec studiów, które w moim wypadku nastąpiły w czasie pierwszej rewolucji solidarnościowej, w trakcie jakiegoś buntowniczego wiecu, jedna z ambitniejszych wykładowczyń, kazała się wpisywać uczestnikom na listę obecności. Dostała ją z powrotem pustą, a my już nigdy jej później nie widzieliśmy. Będąc samemu wykładowcą nie stosowałem w ogóle listy obecności. Starałem się być uczciwy w stosunku do słuchaczy i rzetelnie przygotowywać się do zajęć. Uważałem, że oceną mojej pracy była ich obecność i chęć odbioru tego co mam do przekazania. Nie interesuje mnie lista obecności jako pracodawcę. Tylko i wyłącznie samo odpowiedzialność i samoświadomość jest w stanie zapewnić mnie i moim kolegom wspólny sukces.
Swoją drogą w wypadku moich własnych dzieci, które były licealnymi multiolimpijczykami zachodził niezwykle interesujący przypadek, że ich sukcesy były tym większe, im mniej czasu spędzały w szkole. Chyba należy zaspokoić jakoś formalnie biurokrację, ale samą obecnością nie za bardzo się przejmować.
@jcp
W tej samej chińskiej kulturze w Singapurze jakoś masy samobójstw nie ma, Japonii i Chinach też nie – Koreańczycy, w związku ze swoją sytuacją, przesadzili. Ale proszę zobaczyć stosunek do szkoły i nauki dzieci wietnamskich (sporo ich w Polsce!) albo … żydowskich … 😉
jcp 1 LISTOPADA 2020 15:04
Nie przeczę. Sa różne drogi, różne cywilizacje… Jedne poświęcają trochę swoich dzieci (straszne, masakra), inne muszą stracić dziesiątki tysiący swoich dzieci, bo jako słabsze zostaną napadnięte przez cywilizacje bardziej zaawansowane.
W Polsce – jak pokazuje historia – wybito nam w okrutny sposób setki tysięcy młodych ludzi. Zapewne i z tego powodu, że chyba ponad 90 % społeczeństwa to byli analfabeci…
delfin 1 LISTOPADA 2020 15:40
Ciekawa wypowiedź… Ale co innego studia i dom inteligencki, co innego – niestety – szkoła podstawowa i gros rodziców uczących dzieci, że nauczyciel to wróg a szkoła niepotrzebna.
Na własne uszy słyszałem: ledwo ukończyłem podstawówkę, a patrzcie, ile wszystkiego mam, dzieciom niepotrzebna nauka, bez szkoły będą bogatsze niż nauczyciele… Tak zwykle jest… Jeszcze nie tak dawno do szkół licealnych uczniowie przyjeżdżali wypasionymi furami, a nauczyciele drałowali piechotą…
Tu, w Polsce, nie ceniono nauczycieli, wystarczy wspomnieć Żeromskiego opisującego Paluszkiewicza i stosunek elity do niego…
@belferxxx
10/10
Rownież arabskie i ukraińskie 🙂
ontario,
Pan jesteś taki przeciwnik partii politycznych. No to co, przyłącza się Pan do Strajku Kobiet? W radzie konsultacyjnej jest aż 6 facetów!
@belferxxx
„W tej samej chińskiej kulturze w Singapurze jakoś masy samobójstw nie ma, Japonii i Chinach też nie – Koreańczycy, w związku ze swoją sytuacją, przesadzili. Ale proszę zobaczyć stosunek do szkoły i nauki dzieci wietnamskich (sporo ich w Polsce!) albo … żydowskich …”
Zapomniał Pan o dzieciach marsjańskich i z Wenus. A tak poza tym, to reszta jest na temat. Zalecałbym tylko za bardzo nie afiszować się przed Koreańczykami poglądem na temat ich przynależności do kultury chińskiej i japońskiej.
Nauczyciele! Nie wstyd wam tak wychowywać młodzież?
https://www.youtube.com/watch?v=uHWXJfvsaoY
@jcp
1.Skoro „ktoś” o Korei zaczyna …;-)
2.Korea, Wietnam czy Japonia należą do kręgu kultury chińskiej, niezależnie od tego co w imię nacjonalistycznego bębenka mówią na ten temat … 😉
Zapraszam ma grupę na Facebooku, poświęconą wsparciu nauczycielek i uczennic, gnebionych z powodu poparcia dla strajku: https://www.facebook.com/groups/351589225941815/?ref=share
Plynna Rzeczywistosc “ Poniesiecie konsekwencje za tego psychola czarnka” 🙂
Zapraszam na grupę na Facebooku, gdzie można szukać lub udzielać wsparcia w sprawie gnębienia nauczycielek i uczennic, które uczestniczą w Strajku Kobiet. https://www.facebook.com/groups/351589225941815/?ref=share
@belferxxx
„Korea, Wietnam czy Japonia należą do kręgu kultury chińskiej, niezależnie od tego co w imię nacjonalistycznego bębenka mówią na ten temat…”
Tylko po głowie można dostać nie od kultury chińskiej i japońskiej (chociaż, bądźmy sprawiedliwi – im też nie można odmówić skłonności) a od nacjonalistycznego bębenka koreańskiego. I przed tym ostrzegałem. No ale – co kto lubi.
W wersji złagodzonej można przetestować najpierw wmawiając polskiemu patriotycznemu bębenkowi, że Putin i JPII należą do wspólnej kultury słowiańskiej.
Radzę jednak przódy wezwać ambulans.
Płynna rzeczywistość 1 LISTOPADA 2020 21:23
Rada Konsultacyjna nie przyjmie mnie, nawet na mnie nie spojrzy, choćby dlatego, że jestem nikim, tzn. nie mam nazwiska (w sensie znana osoba), jestem chwiejny jako sceptyk, mam moralność sytuacyjną, płynnie przechodzę od jednego poglądu do przeciwnego, nie jestem lojalny itd.
Do strajku się nie przyłączę, bo nie chcę, aby mnie ktoś narzucał swoją wolę, więc uczciwie i ja nie chcę narzucać swojej woli innym. Mierzę jedną miarą, nie dwiema.
Natomiast strajku nie potępiam, każdy ma prawo demonstrować, wiecować, głosić swe poglądy itp. Wolna droga.
jcp 1 LISTOPADA 2020 14:56
Ale są lekarze, są testy, są określone objawy, są zalecenia…
Oczywiście, to, że miejscowość nieduża, sprzyja zakażeniu. Każdy się tu zna, jak nie podać ręki kumplowi, jak się nie zatrzymać, aby nie pogadać, gdy wszędzie znajomi, swoi…
Wszyscu tu ze wszystkimi jesteśmy powiązani rodzinie, towarzysko itp.
@belferxxx
Od lat interesuję się Orientem. Zetknąłem się z hipotezą, że źródeł całej naszej cywilizacji należałoby upatrywać na Półwyspie Koreańskim. Nie podejmuję się zwartościowania tej hipotezy 🙂
@jcp
” Putin i JPII należą do wspólnej kultury słowiańskiej.”
Kwestia zdefiniowania pojęcia: kultura słowiańska. Jeżeli coś takiego istnieje, to oczywiście tak. W takim samym stopniu jak mieszkaniec Ursusa, Bródna i Saskiej Kępy są warszawiakami . Michnik i Kaczyński, Wałęsa i Penderecki, etc. Można zestawić naprawdę wiele takich par i przyporządkować je, jako elementy tego samego zbioru:)
@ontario 2 LISTOPADA 2020 15:48
„Rada Konsultacyjna nie przyjmie mnie … mam moralność sytuacyjną, płynnie przechodzę od jednego poglądu do przeciwnego, nie jestem lojalny itd.”
Ale może przyjmie Cię redakcja „Polityki”. Tam niejeden taki. I przez całe dekady radzą sobie całkiem dobrze. Nazwiska pewno znasz.
@jcp
Ależ JPII i Putin należą, jak najbardziej, do wspólnego słowiańskiego kręgu kulturowego. Tyle, że ten krąg ma, góra, lat 500-600. A chiński jakieś 3-4 tysiące i dużo więcej do zaoferowania … 😉
@belferxxx
„Ależ JPII i Putin należą, jak najbardziej, do wspólnego słowiańskiego kręgu kulturowego. ”
Takiś odważny na tym kulturalnym blogu. A ja przecież wyraźnie sugderowałem
wypróbowanie podobnych stwierdzeń na polskim patriotycznym bebenku.
Krzysztof Cywiński
2 listopada 2020
16:37
@belferxxx
„Od lat interesuję się Orientem. Zetknąłem się z hipotezą, że źródeł całej naszej cywilizacji należałoby upatrywać na Półwyspie Koreańskim.
No właśnie! Koreańczycy chyba nawet twierdzą, że Chińczycy nauczyli się od nich sztuki pisania. Jak wpłyneli na plemiona italskie, że te stworzyły cywilizację łacińską, nie wiadomo.
@KC
Wielki cesarz Szy Huang Ti zjednoczył (7 krolestw, które też swoje tradycje miały!)i ZUNIFIKOWAŁ Chiny 300 lat p.n.e czyli ok.200 lat przed urodzeniem Juliusza Cezara … Chińczycy Koreę nie raz podbijali lub uzależniali gospodarczo i politycznie.
@KC
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Chin
Jak jacyś Ateńczycy (ta kultura śródziemnomorska!) sobie coś tam budowali, to Chiny miały już ponad 1000 lat spisanej(!) historii … 😉
grzerysz 2 LISTOPADA 2020 16:55
„Polityka” – w „Polityce” niemal wszędzie mnie albo zbanowali albo cenzurują.
Nie musisz wierzyć, po prostu sprawdź…
belferxxx
2 listopada
„Jak jacyś Ateńczycy (ta kultura śródziemnomorska!) sobie coś tam budowali, to Chiny miały już ponad 1000 lat spisanej(!) historii … ”
Chińczycy nigdy nie mogli mieć ponad 1000 lat spisanej (!) historii, bo mają taki osobliwy zwyczaj, że co 1000 lat palą
wszystkie źródła pisane dotyczące poprzedniego tysiąclecia.
Moim zdaniem jest to bardzo zdrowy zwyczaj, który oszczędza im jatek takich jak te wszczynane w tzw. kulturach zachodnich z powodu interpretacji jakichś klechd rojonych i spisywanych przez szamanów sprzed 3000 lat!
@jcp
Mają, mają – widocznie nie wszystko palą … 😉
jcp 3 LISTOPADA 2020 10:20
„Oszczędza im jatek” – piszesz?
Czy dobrze kapuję? Chodzi ci o Rewolucję Kulturalną i rzeź mln niewinnych ludzi? O to, że w cywilizacjach zachodnich z powodu interpretacji klechd przez stulecia nawet ćwierci tego nie wyrznięto, co podczas Rewolucji Kulturalnej w parę lat?
Tylko powiedz, słoneczko, czy ci zarzynający miliony ludzi podczas Rewolucji Kulturalnej to byli szamani, czy ludzie światli, oświeceni?
belferxxx
Te protesty są KONCEM paskiego swiata.
@ontario
„Czy dobrze kapuję?”
Kapujesz tak sobie. Jeszcze w styczniu/lutym pewnie napisałbym, że kapujesz niebyt mądzrze. Ale dziś, kiedy pewną trzecirzędną planetę krążącą wokół pieciorzędnej gwiazdy ogarnęła epidemia globalnego covidoidiotyzmu, uważam że na tym tle Twoje kapowanie może być zaliczone, w skali względej, do stanów średnich przyzwoitych poziomów rozumowania. Problem tylko w tym, że trochę nie na temat kapujesz i na bakier z logiką. Wydaje się bowiem, że rewolucja kulturalna nie wzięła się przecież z odrzucenia przez Chinoli ich klechd sprzed tysiącleci, ale z pewnej dość specyficznej interpretacji prac, doś nawet do rzeczy, pewnego filozofa z XIX w. mocno osadzonego w tradycji intelektualnej tzw. Zachodu. Co zaś do milionów wyrżniętych, to też pewnie warto by je rozpatrywać w kategoriach względnych. Liczba ofiar I i II WS w Jurop i okolicach, w przeliczeniu na populacje państw wojujących, wydaje sie przecież całkiem zacna. Chociaż fakt – nie wszystkie ofiary były w czasie tych iwentów zarzynane – cywilizacja zachodnia dorobiła sie przecie całego bogactwa różnorodnych innych środków!
No i wreszcie, uczciwość nie pozwala mi na odpowiedź na ostatnie Twoje pytanie , bo po pierwsze nie jestem słoneczkiem, a po drugie – nie przepytywałem nikogo w zarzynającego w Chinach z jego stosunku do Oświecenia i szmanizmu. A ty rozmawiałeś? Słuchałem kiedyś wywiadu
z pewnym polskim profesorem sinologiem, który przebywał i studiował w Chinach w czasie kulturalnej rewolucji obserwując ją z poziomu zwykłego mieszkańca. Byłem mocno zdziwiony tym, jak relacja naocznego świadka różniła się od obrazu dominującego w zachodnim piśmiennictwie i – przyznaje to szczerze – w mojej głowie.
@belferxxx
Jak przyjrzeć się z bliska to całkiem ładnie budowali: Chińczycy nawet to kopiują w skali prawie 1:1, żeby nie trzeba było jeździć do Europy 🙂
Millbrook
3 LISTOPADA 2020
16:37
belferxxx
Te protesty są KONCEM paskiego swiata.
Mojego nie: „Wy ……laj”
Czy jestem wystarczająco nowoczesny? 🙂
Pokolenie niewolników boi się wolności i słusznie, bo nie przyzwyczaiwszy – Carry me back to old Virginia – tęsknota za dobrze znanym i przytulnym batem.
@millbrook
Te protesty to powtórka z KOD – może bardziej chamska – para (emocji!) w gwizdek, a w głowie nic poza „Żeby było tak jak było!” za dość leciwą klasyczką … 😉 Na ulicach było góra(!) w okolicach JEDNEGO procenta polskich wyborców!!! To tylko w mediach tak efektownie wygląda. Emocje się skończą, a Lempart skończy, jak Kijowski czy Petru, jako „premier z WŁASNYCH urojeń” … 😉
@KC
Chińczyków STAĆ na przeniesienie tych okruszków Grecji w skali 1:1 do siebie.Ot taki Madurodam na ich skalę. NIKOGO na świecie nie stać na przeniesienie do siebie chińskiego muru czy zamkniętego miasta, a najbardziej Greków … 😉
@popan
Tzw.wzmożenia emocjonalne zarówno prawo jak i lewoskrętne części Polaków nigdy się dla Polski dobrze nie kończyły … 🙁 Przemyśl sobie „Świat nie jest piłką futbolową, świat się zdobywa głooową, głooową!!! ” .. 🙁
Belferxxx w saloniku politycznym Rafala Ziemkiewicza wroza, ze pis nie przetrwa kolejnych wyborow. Nie wuadomo. Na razie wszystkie karty sa w grze. Chwilowo wyglada, ze moze byc tak: lewica, liberalowie i narodowcy to nasi smiertelni wrogowie. A na marginesie, suweren tez nas nienawidzi.
@belferxxx
„Chińczyków STAĆ na przeniesienie tych okruszków Grecji w skali 1:1 do siebie.Ot taki Madurodam na ich skalę. NIKOGO na świecie nie stać na przeniesienie do siebie chińskiego muru czy zamkniętego miasta, a najbardziej Greków ”
Też mi tak po głowie chodziło, że Grekom, Włochom, Hiszpanom, a nawet Brytolom zamarzy się za jakiś czas taka kopia chińskiego muru wzdłuż wybrzeży.
@jcp
No akurat Grekom, Włochom i Hiszpanom, pewnie też Francuzom i Portugalczykom taka kopia w skali 1:1 by się już teraz przydała – dla ochrony przed tłumem potencjalnych terrorystów – ten z Austrii trafił tam via Grecja i Macedonia np. … 😉