Czarnek straszy nauczycieli

Szybko skończyły się Przemysławowi Czarnkowi argumenty merytoryczne. Zaczął więc straszyć nauczycieli konsekwencjami za popieranie Strajku Kobiet. Ledwo został ministrem, a już chce karać? Fiu, fiu!

Z pedagogicznego punktu widzenia karą jest, o czym Czarnek poinformował nauczycieli akademickich, brak nagrody. Akademicy złożyli prośby o granty, a minister przyzna je tylko tym, którzy trzymali się z dala od protestów. Było poparcie dla protestujących, nie będzie nagrody. Wała dostaniecie, a nie pieniądze na rozwój! – zapowiedział nowy szef MEiN.

Z nauczycielami szkół niższych – podstawowych i ponadpodstawowych – ministrowi nie pójdzie tak łatwo. Nie może ich ukarać brakiem nagrody, gdyż żadnych grantów od dawna nie dostają. Rozwijamy się za swoje, a nie za ministerialne pieniądze. W przypadku belfrów kara wyprzedziła czyny. Na razie minister jeszcze nie ma pomysłu, co z tym fantem zrobić, ale nie liczcie, że komukolwiek odpuści.

Specjalny zespół, złożony z najtęższych głów MEiN, zastanawia się, jak ukarać nauczycieli, którzy myślą inaczej niż Pan Minister. Podpowiem, bo mi szkoda urzędników oddelegowanych do tej roboty. A zatem proponuję karę: „po dupie”. Każdemu nauczycielowi i każdej nauczycielce trzeba by dać po dupie, panie ministrze. Tego wymaga staropolska tradycja. Jakby co, jestem gotów wystawić dupę pierwszy.