Czy warto wybrać popularne liceum?
Uczniowie wybrali licea, w których chcą spędzić kolejne cztery lata. Największym wzięciem wcale nie cieszyły się szkoły najlepsze. Tłumy walą gdzie indziej.
W Łodzi podium najlepszych szkół okupują dwa licea akademickie. Publiczne LO Politechniki Łódzkiej jest na miejscu pierwszym, na trzecim LO Uniwersytetu Łódzkiego, a między nimi – na miejscu drugim – najstarsza szkoła ponadpodstawowa w Łodzi – 1 LO „Koper”. Placówki te nabór mają zapewniony, ale szału nie ma. Młodzież przyciągają inne szkoły.
W tym roku nastolatki oszalały na punkcie – podaję w kolejności od zwycięzcy rankingu – XXV, XXVI i XXI LO. Dostać się do tych szkół nie będzie łatwo, gdyż konkurencja jest olbrzymia. O przyjęciu będzie decydował jeden punkt, a może nawet jakieś ułamki. Niestety, mnóstwo młodych ludzi będzie musiało poczuć gorycz porażki. Nieliczni poczują cudowny smak sukcesu.
Jedną z popularnych szkół jest XXI LO, gdzie pracuję – miejsce trzecie. Dawniej przez wiele lat zajmowaliśmy pierwsze miejsce wśród najchętniej wybieranych placówek, to była nasza tradycja, ale od pewnego czasu tracimy na popularności. Część kadry ma bowiem ambicję, aby być szkołą najlepszą (w rankingu najlepszych zajmujemy miejsce czwarte w mieście). Niestety, źle to działa na popularność.
Nie da się być i jednym, i drugim. Nie udało się to jeszcze nikomu. Trzeba na coś postawić. Kadra jest jednak rozdarta: wręcz pół na pół. Nie ma zgody, czy piłować wyniki, czy też postawić na rozwój, który nie zawsze przekłada się na sukcesy w olimpiadach czy egzaminach, ale daje uczniom frajdę i szczęście. Tak było w XXI LO od lat: niesamowita frajda uczyć się tu i pracować. Jeśli nie zdecydujemy się na jedną strategię, co roku będziemy tracić. Zatem co wybrać?
Ranking najpopularniejszych szkól ponadpodstawowych w Łodzi tutaj.
Komentarze
Ciekawe czy opublikowano taki ranking dla Warszawy – na dziś nie mogę znaleźć.
Ale mam też drugie pytanie – może za późno, ale jest jeszcze rekrutacja uzupełniająca: Czy zna ktoś z Państwa może liceum w Warszawie – nawet społeczne czy prywatne, najlepiej w prawobrzeżnej części, które bardziej stara się omijać, niż realizować polski program szkolny. Chodzi o liceum, które w mniejszym stopniu skupia się nieskończonym się tłuczeniu polskich lektur – kanon taktuje skrótowo, byle przejść maturę, wprowadzając literaturę światową w równym stopniu co polską. Które nie wymaga pamięciowego odtwarzania historii, biologii, geografii, chemii itd. czy tłucznia dziesiątków zadań matematycznych – tylko stawia na zrozumienie tych przedmiotów – nie opiera się na uczeniu drobnych faktów, tylko zrozumienia i łączenia zagadnień?
Rozumiem że to wymaga dokładnego planu i ogromnej wiedzy od nauczycieli/dyrekcji, to jest też jest trudno znaleźć – bo mam wrażenie, że także w Warszawie to jest swoisty wstyd – rodzice naciskają żeby poziom nauczania był jak „najwyższy”, a nie było ono zupełnie inne od standardu. Dlatego przyznam, że sam tego nie znalazłem – w tym roku było dodatkowo ciężko z kontaktami przez pandemię.
Ależ warto!!!! Np. z mojej gminy wybiorą popularne licea w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, we Wrocławiu. Leżą na forsie, wynajmą sobie stancje, dostaną internaty. Mercedesami będą wracać do domu na weekend.
Z powodu biedy, bezrobocia, śmieciówek aż 1/10 mieszkanców żyje z zasiłków opieki społecznej i Caritasu, aż 1/5 dzieci gmina dożywia w szkole.
Co się zmieniło w relacji np. do lat 70-tych? Z mojego wiejskiego rocznika (w mojej wsi) na 60 dzieci tylko bodaj czworo z nas poszło do szkoły średniej. Jedno do Rzeszowa. Pan wie, co to znaczy bieda?
Domyślam się, że licea „olimpijskie” to licea „matematyczne”, może jeszcze informatyczne? Jednak informatyka to matematyka przebrana za postać Wiedźmina, że niby taka cool. Natomiast najpopularniejsze szkoły mają ” sukcesy sportowe”, „najlepszą zdawalność z rozszerzonego języka polskiego” a także doskonałe wyniki z geografii. Całkiem możliwe, że młodzież (albo jej rodzice) głosuje nogami nie za geografią, tylko przeciw matematyce.
Arbakadarba!
@ontario Trzeba było likwidować gimnazja, żeby tym bardziej zatrzymać zdrową część narodu na tzw. prowincji? Gdzie był Pan ze swoimi żalami edukacyjnymi, gdy kontrreformowano system oświaty?
Arbakadarba!
Nie musisz pan znać moich tu wpisów od kilku (chyba) lat, to oczywiste. Moje poglądy i działania są tu opisane.
Pytanie jednak było inne: Pan wie, co to znaczy bieda? A teraz dodam: Jaki % dzieci ze wsi jest w renomowanym liceum pana autora tego bloga?
Zdowa część narodu? A, to ci z miast oświeceni oraz głosujący na zdeklarowanego katolika Trzaskowskiego?
Na całe szczęście już niedługo zajaśnieje w pełnym swoim blasku mądrość Naszego Ukochanego Przywódcy Jarosława Kaczyńskiego zainwestowania 2 000 000 000 złotych w propagandowy młotek TVPiS.
Dzięki tej, w sumie niewielkiej inwestycji, prawdziwie polska dziatwa z zaniedbanej przez niePolaka Tuska prowincji będzie miała szansę posiadania za Prezydenta IVRP Pana Doktora Prezydenta Andrzeja Dudę, który pochyli się nad opłakanym stanem tejże dziatwy. Pobłogosławi ale i ubogaci. Z pewnością ubogaci.
Tym co mu zostanie w portfelu po zakupie niezbędnych dla poprawienia stanu Naszej Prowinconalnej Dumy Narodowej 32 samolotów F-35.
Pan wie, co to znaczy wiejska bieda?
Szczególnie gdy o niej mówi wiejski biedak, nie tak dawno zachwycający się tutaj zakupami Naszego Prawdziwie Polskiego Pana Doktora Prezydenta dokonywanymi z trawnika przed Białym Domem.?
No ale nie musisz pan znać wpisów wiejskiego biedaka od kilku (chyba) lat, to oczywiste.
zza kałuży 14 LIPCA 2020 21:32
Ale chrzanisz!! Prowincja głosowała na katolika Trzaskowskiego z klerykalnej PO, spójrz na mapę, cały Zachód Polski, totalna prowincja, za Trzaskowskim. W mojej gminie wygrał w cuglach Trzaskowski, a moja gmina to prowincja taka, że może służyć jako słownikowy, encyklopedyczny przykład prowincji.
zza kałuży 14 LIPCA 2020 21:32
Przeczytajcie wszyscy, WSZYSCY!!!, jak oświecony geniusz mądrze i genialnie odpowiada na pytanie, czy autor tego bloga wie, to jest bieda i ile dzieci ze wsi wybiera jego popularne liceum w Łodzi.
Aż sobie zapiszę do kajetu tę genialną odpowiedź!!! I będę cytować prawnukom jako przykład genialności odpowiadania na pytania.
zza kałuży 14 LIPCA 2020 21:32
A poza tym, genialnie genialny geniuszu, ani słowem nie pisałem o Tusku. Ni słówka o Tusku.
Natomiast pisałem, że ciosy w wiejską edukację zadawano największe w PRL-u, pisałem o wiejskich uczniach z lat 70-tych. Czy wtedy ktoś słyszał o Tusku? Ja nie, słyszałem o Gierku, za którego wiejska edukacja nie miała prawie żadnego nauczyciela z mgr, za którego w wielu wiejskich szkołach był tylko jeden nauczyciel… Jeśli nie wierzysz słowom chłopa ze wsi, to se poczytaj dane statystyczne, np. w jednym ze swoich wpisów podałem link do kapitalnych, rzetelnych opracowń naukowych. Ale wątpię, żeby ci się chciało czytać…
A oto i wyobrażenie, ba, pewność, oświeconych ludzi: prowincja to Wschód Polski, a Zachód Polski to centrum…
Ja dziękuję! W mojej wsi jest końcowa przed granicą stacja PKP, pociąg przyjeżdża dwa razy dziennie w dni robocze, Tylko w dni robocze. Tak samo autobus. Są sołectwa, z których licealiści zimą pieszo zasuwają na przystanek po kilka kilometrów, przez las. Ale i tak mamy luksus, bo w ościennych gminach żadnej kolei… Nie ma bardziej zabitej dechami prowincji, jak tu na Zachodzie kraju.
Tymczasem tu w cuglach wygrał Trzaskowski… Ale nie, nie, Trzaskowski nie wygrał na prowincji, Trzaskowski to oświecony katolik wygrywający w centrum.
Nie ma większej bzdury propagandowej, większego kitu, jakim się sycicie, upajacie, jak ta o tym, co jest, a co nie jest prowincją…
@Gospodarz
Wybór konkretnej szkoły jest istotny przede wszystkim dla tych, którzy już są ukierunkowani i zaawansowani w realizację planu na życie: szkoły muzyczne, sportowcy, uczniowie wyspecjalizowani STEM + studia zagraniczne (IB). Drugą grupę stanowią uczniowie i ich rodzice, świadomi tego, że absolwenci renomowanych liceów w znakomitej większości zrobią, mniejsze lub większe kariery w skali kraju: ich dzieci będą z nimi na ty, a to ogromny kapitał. Np. z p. Ziemkiewiczem wywiad robi p. Jaruzelska, a to tylko powierzchnia. Co kryje się pod nią? Dla 60% nie istnieje coś takiego, jak wymarzona szkoła: pójdą tam, gdzie każą im rodzice, ewentualnie tam gdzie idą koleżanki i koledzy, na których im zależy, Niektórzy mogą nawet wierzyć, że o takiej szkole marzyli. Życzę udanego urlopu i sukcesu rekrutacyjnego dla córki 🙂
Dla całej reszty pozostaje wybór między miłym spędzeniem czasu przez 4 lata, albo dogodną logistyką i świadomością, że przecież nie celują w kariery akademickie: dopiero szukają jakiegoś pomysłu na życie.
@Krzysztof Cywiński
Dziękuję za komentarz i za życzenia.
Pozdrawiam
Gospodarz
@Gospodarz, Płynna nierzeczywistość
Uzyskiwanie sukcesów olimpijskich w prawdziwych naukach – matematyka, informatyka, fizyka, chemia (a nie w ofiarach efektu cargo) – nie jest związane z żadnym „piłowaniem” czegokolwiek, a ze wspomaganiem rozwoju uczniów o wysokim potencjale i motywacji w tych dziedzinach. Skądinąd niejaki Saddam Husain m.in. rozpuszczał irackich sportowców bez sukcesów żywcem w kwasie solnym czy siarkowym – mimo to Irak NIGDY nie był sportową potęgą – żeby być znakomitym trzeba CHCIEĆ po prostu – tego żadne „piłowanie” nie wymusi … 😉
Znowu rankingi, najlepsze szkoły! Znam ranking miasta wojewódzkiego, w którym II miejsce zajęła szkoła, ponieważ był jeden maturzysta i napisał nieźle maturę! Śmiech na sali!!!! Najlepsze licea, technika to jedna wielka farsa. Dlaczego najlepsze? Bo już na starcie przyjmują prymusów? Średnia powyżej 4,5 ! Porównanie szkół prywatnych z klasami 16 os. z państwowymi do 32 osób! Matur w szkołach, gdzie zdaje 150 osób, a w innej 32! Matur , w których różnie one przebiegają, bo nikt tego nie kontroluje! Ranking, gdy zdający znają wcześniej zadania! A i jeszcze olimpiady do rankingu – porównanie szkół, w których jedni startujący pracują z nauczycielami akademickimi, inni pozbawieni są tej szansy. Porównywane szkoły : jedne, w które przypominają zamierzchłe czasy i te nowoczesne! Porównywanie pracy nauczycieli- tam, w szkołach przyjmujących prymusów, są świetni! W innych słabi!
Jeden wielki absurd! Polityka sukcesu! Komu to służy?
@belferzyca61
Dokładnie z tego powodu z rankingach szkół podstawowych bardzo wysokie pozycje zajmują szkoły muzyczne. Po prostu w nich nie ma „darów losu” – dzieci z rodzin patologicznych czy też dzieci opóźnionych w rozwoju intelektualnym, emocjonalnym etc.
@belferxxx
9/10 🙂
Jest jeszcze grupa uczniów, b.uzdolnionych, którzy potrzebują zachęty i życzliwości ze strony nauczyciela. Ich talenty rozkwitają, gdy trafiają na odpowiedniego nauczyciela. Nie są jeszcze gotowi na bezlitosną konkurencję w najlepszych szkołach. Muszą dopiero nauczyć się i oswoić myślenie o sobie w kategoriach bycia liderem. Gdy rodzice proszą mnie o radę co do wyboru szkoły, zwracam im uwagę na to , co Pan napisał: jak silna jest ich motywacja, to coś, co w piłce nożnej nazywane jest „ciągiem na bramkę”, no i oczywiście jak sytuują się na skali uzdolnień: czy na studiach też bedą uzależnieni od korepetycji? Doradzam również rozważenie kwestii, co lepsze: bycie pariasem w elicie, hodowanie w sobie kompleksu niższości ( i tak ich nigdy nie przeskoczę), czy też budowanie własnego poczucia wartości o pozycję lidera w grupie, na co w tych najlepszych szkołach nie mają szans.
Bo w Warszawie zjawisko biedy nie istnieje, prawda? Ile się na nią napatrzyłam w swoim warszawskim technikum to tylko ja wiem… owszem, można mówić że charakteryzuje się troche czym innym, ale też jest okropna. I przede wszystkim istnieje.
@KC
W znanych mi dobrze szkołach z pierwszej polskiej 10 w naukach ścisłych WEWNĘTRZNA konkurencja praktycznie nie istnieje – nie ma O CO rywalizować. Rywalizacja jest prawie wyłącznie z konkurencją ZEWNĘTRZNĄ. BTW – sporo w mojej ( i nie tylko, ale mam mniejsze rozeznanie!) szkole jest np. aspergerowców i uczniów z innymi dysfunkcjami – nie przeszkadza im to dobrze radzić sobie i akurat w TEJ szkole i poza nią w olimpiadach … 😉
@belferxxx
Konkurencją jest poziom na starcie: oceny w SP jako funkcja umiejętności jest … różnowartościowa? 🙂 Aspergerowcy, żeby dostać się do TOP-10 musieli spełniać kryteria. Ja piszę o uczniach, w których zbliżony potencjał drzemie, ale nie zaistniały w ich życiu warunki do jego eksplozji.
Ten poziom jest osiągalny, ale z uwagi na deficyty, chociażby socjalno-rodzinne, możliwy do zrealizowania dopiero po spełnieniu pewnych warunków. Znam to z autopsji. Przeciętny Liverpool zarządzany przez p. Kloppa wzniósł się w ciągu trzech lat do poziomu nieosiągalnego dla gwiazd 🙂
@KC
1.Aspergerowcy dostają się via olimpiady/konkursy ścisłe, szczególnie matematyczne – taka natura części z nich.Co nie znaczy, że inne rzeczy idą im równie dobrze a nawet przeciwnie. Choć np. ich specyficzne abstrakcyjne poczucie humoru ma szansę być docenione tylko w zmatematyzowanym gronie. Co do reszty – rozwój wybitnego potencjału to w 50% odpowiedni koledzy, a w pozostałych 50% – nauczyciele/szkoła. Obie te rzeczy są „dobrem rzadkim” i NIGDY powszechne nie będą a nawet być nie mogą …. 🙁 Przy czym wybitni nauczyciele oczywiście bywają też (!!!)np. w Końskich [ 😉 ] (matematyka) czy Wieluniu (fizyka) …
@rabnietawariatka
Nawet w dużo bogatszych od Polski (i Warszawy!) USA jest masa biedy (byłem, widziałem!) – i co z tego wynika??? 😉
@belferzyca61
15 LIPCA 2020
1.Frustracje nieudaczników 🙁 ! W Polsce nie ma przymusu dla najlepszych absolwentów SP by trafiali do szkół z czołówki rankingów (olimpijskiego (!) i maturalnego) „Perspektyw”. Oni tam idą SAMI – czemu tam, a nie do Twojej szkółki – zastanów się czemu… A na ogół, od starszych kolegów ze szkoły i z netu wiedzą o nich praktycznie wszystko.
2. Górne 100 (minimum ) szkół rankingu to szkoły kształcące najlepszych w swojej okolicy (więc nabór mają zbliżony!) . I one w rankingu rywalizują między sobą(!) jak ten skarb wykorzystują!
3. W szkołach z górnej 10 rankingu pracownicy uczelni uczą głównie matematyki(inaczej jest w krakowskiej V!). A fizyki, chemii czy informatyki „zwykli” nauczyciele. Wyniki olimpijskie są podobne … 😉 Wszystko to są szkoły PUBLICZNE z klasami 28-36 osobowymi …. No ale frustrat wie lepiej dlaczego mu nie wychodzi – przeszkadza mu głównie przysłowiowy „rąbek u spódnicy”…. 😉
Jak widać nikt nawet nie chce podjąć tematu zadanego przeze mnie w pierwszym komentarzu. Może to jakiś sygnał nawet dla pana Gospodarza, żeby zapytać czy w Polsce w ogóle istnieją takie szkoły podstawowe/licea „buntownicze” – gdzie dyrekcja i kadra postawiła na sprzeciw absurdom polskiego systemu nauczania, ryzykując – przynajmniej przez większą cześć czasu – naukę „pod prąd”. Bo że nauczyciele w mediach o tych absurdach mówią – to słyszę często. I to dobrze – bo widać, że duża cześć nauczycieli zdaje sobie z nich sprawę. Ale żeby coś z nimi robili w sposób zorganizowany – ani widu, ani słychu.
@p53
„Pod prąd” można sobie robić edukację domową. W szkole trzeba robić zgodnie z prawem, które interpretują urzędnicy. Pod prąd oznaczałoby niezgodnie z prawem.Każdy podręcznik, program i nauczyciel łączą różne treści, są interdyscyplinarni, no i nie wymagają zakuwania. Przecież wystarczy posłuchać, przeczytać, zrozumieć , przedyskutować i zapamiętać. To, że gospodarz takimi słowy zaprezentował szkołę, nie oznacza pokrywania się z wyobrażeniami odbiorcy. Nieostro zdefiniowane byty prowadzą do nieporozumień. Więc jak podjąć temat? Tak, by nie narazić się na zarzut przestępstwa?
@belferxxx
Akurat masa biedy w gospodarce wolnorynkowej mnie nie dziwi – przecież ona z samego założenia polega na tym że bogaci mają się bogacić, a biedni biednieć.