Oceny plus jeden
Rzecznik Praw Dziecka zaapelował do nauczycieli, aby każdemu uczniowi podnieśli ocenę końcoworoczną o jeden stopień. Ponieważ mam wielu ambitnych uczniów, którym planowałem postawić szóstkę, chciałbym im dać siódemkę. Ale tego chyba nie przewiduje prawo.
Mikołaj Pawlak argumentuje, że edukacja online sprawiła uczniom wiele problemów, dlatego należy zrekompensować te trudności podniesieniem oceny. Dzięki temu nikt nie zostałby na drugi rok w tej samej klasie. Wszyscy otrzymaliby promocję, gdyż dwójka byłaby ocena najniższą (apel Rzecznika Praw Dziecka tutaj).
Na podniesieniu ocen stracą najlepsi. Ci, którzy wypracowali sobie ocenę celującą. Nagle przybędzie osób z szóstkami, więc ta ocena straci na wartości. No i najgorsze jest to, że część nauczycieli posłucha apelu, a inni nie. Trudno więc będzie się rozeznać, czy piątka to naprawdę piątka, czy tylko podniesiona czwórka. Jeśli więc nie chcemy mieć zamieszania, niech nauczyciele wystawią oceny sprawiedliwie, a podniesienie nastąpi decyzją dyrektora szkoły automatycznie u wszystkich uczniów jednakowo. Oczywiście, tym, którzy mają szóstkę, należałoby dać siódemkę – żeby nie było wątpliwości.
Komentarze
W jaki sposób można podnieść ocenę na maturze? Każdemu na zachętę 20% już za samo pojawienie się na egzaminie?
Natomiast miałby rację rzecznik, gdyby zaapelował o niewstawianie na koniec roku jedynek.
A lotnemu panu rzecznikowi oraz tęgim umysłom z ministerstwa pod rozwagę poddaję anulowanie możliwości niezdania. Od teraz promocję będą automatycznie dostawać wszyscy, wystarczy tylko być na, powiedzmy, 50% zajęć w ciągu roku, bez względu na oceny i stan wiedzy. Można także rozważyć rzut kostką sześciościenną, żeby losować ocenę końcową.
W ten sposób za jednym zamachem podniesiemy statystyki, zdejmiemy z uczniów stres i wykonamy milowy krok w kierunku odebrania nauce jakiegokolwiek sensu.
Piękny to będzie pasek w wydaniu głównym Wiadomości 😉
Komentarz Gospodarza bardzo celny. Polska edukacja tak mocno zanurzyła się w opary absurdu, żeby spoza nich już niewiele widać.
@Gospodarz
W Polsce mamy nadmiar (niedo)rzeczników utrzymywanych niestety z naszych podatków. Dla uzasadnienienia swojego istnienia i chlebusia grubo posmarowanego masełkiem dla siebie i swoich kumpli z urzędów co jakiś czas takie apele pod publiczkę (za to oderwane od rzeczywistości!) ogłaszają … 🙁
Czy są jacykolwiek nauczyciele, którzy poświęcą temu apelowi cokolwiek ponad wzruszenie ramion?
Jeden stopień w górę za naukę w czasach Zarazy.
A także jeden stopień w górę za naukę w czasie epidemii koronawirusa.
nauczyciele odrazu komentują to negatywnie, ale żaden z tych nauczycieli nie spytał o zdanie swoich uczniów.
Od wielu lat zajmujemy się w szkole tzw. wyrównywaniem szans. Nie wiem kto wymyśla reguły tego wyrównywania. Natomiast wyraźnie widać tych wyrównywania szans efekty. Może podam kilka przykładów tych efektów.
1. Większość szkół, a przynajmniej moja, ma takie zasady stawiania ocen za sprawdziany ; już 35% wystarczy na ocenę dopuszczającą, ale żeby otrzymać ocenę bardzo dobrą należy zdobyć minimum 90%.
2. Aby zdać maturę wystarczy 30% zdobytych punktów.
3. Nie ma problemu, aby znalazły się pieniądze na zajęcia wyrównawcze dla słabych uczniów, ale znalezienie pieniędzy na kółko dla uzdolnionych graniczy z cudem.
4. Nauczyciel, który postawił ocenę niedostateczną na koniec roku jest jednym wielkim problemem dla dyrekcji, innych nauczycieli, uczniów i rodziców. W efekcie słaby uczeń jest premiowany promocją do następnej klasy tylko za frekwencję.
5. Podstawowym narzędziem badania wyników nauczania są testy z pytaniami zamkniętymi. Dla ucznia słabego, to rewelacja, dla dobrego udręka – patrz punkt 1.
Takich efektów jest więcej. Można to rozumieć tak. Będąc słabym i mało ambitnym nauka jest łatwa i przyjemna. Starając się być dobrym i ambitnym ten system tylko rzuca kłody pod nogi. Potwierdzają to egzaminy zewnętrzne. Łatwo jest taki zdać i tylko zdać, ale zdać z dobrym wynikiem bardzo trudno.
Myślę, że pomysł RPD wpisuje się w ten szkolny trend.
Niestety to nie tylko u nas. We Francji rektor Sorbony zakazał wykładowcom stawiania ocen niższych niż 10/20 ( m/w naszą 3)!
No ale przyznają państwo, że wraz z nauczaniem zdalnym cały wypracowany dotąd system oceniania szlag jasny trafił? Dziecię moje studiuje i właśnie obwieściło. że prowadzący zajęcia pan ogłosił, że jeżeli do połowy września nie będzie mógł zrobić normalnego egzaminu, to wszystkim wstawi z góry na dół piątki. Nie spytałem tylko, co z zaliczeniami, to chyba w czerwcu? Też same piątki?
No weźmy lektury. Jak Gospodarz wyegzekwuje Wilka stepowego. skoro go po domach nie ma, biblioteki zamknięte, a program nauczania ostał się tylko w Librusie? Gospodarz nic nie wyegzekwuje, bo po Zbrodni i Karze z literatury światowej na poziomie podstawowym jest tylko Orwell, ale on, wiadomo, pisał o Polsce i złych komunistach, więc to się nie liczy, to prawie jak Nad Niemnem.
A mnie najbardziej smuci, że po raz kolejny oceny wychodzą na pierwszy plan. Przestaje być istotne, czy dzieci przyswoiły wystarczającą ilość wiedzy lub umiejętności i co zrobić, żeby ewentualne braki uzupełnić, ale najważniejsze, żeby na świadectwie pojawiła się czwórka, piątka albo szóstka.
A z drugiej strony, jedynka to nie jest kara dla dziecka i teraz w czasie pandemii łaskawie ogłaszamy amnestię. Ocena niedostateczna oznacza, że dziecko nie przyswoiło przewidzianego materiału nawet w minimalnym zakresie. W przypadku wielu przedmiotów ten materiał to podstawa dla zrozumienia kolejnych partii materiału. Braki z jednego roku będą się odbijać czkawką w kolejnych latach. Możemy wszystkim dać promocję do kolejnej klasy, ale bez programu wyrównania braków takie automatyczne przepychanie wyrządzi więcej szkody niż da korzyści.
AgnieszkaGG 2 czerwca 2020 11:37
Dokładnie tak jest a właściwie tak powinno być!
Niestety – dzisiaj „jakość przechodzi w ilość”!
Co z tego, że 50% rocznika kończy studia jak ponad połowa z nich lub nawet więcej na te studia się nie nadaje. Ale trwa systematyczne obniżanie poziomu, równanie w dół, do słabszego !
Marnujemy przez to dzieci utalentowane bo opacznie pojmuje się pokreślenie „równości „. Kiedyś oznaczało to „równość szans” ale trzeba było wykazać się „zdolnością do skorzystania z tej szansy” czyli trzeba było odpowiednio zdać „egzamin wstępny”. Oceny końcowe miały niewielkie znaczenie.
@kaesjot
10/10
Ale dla Płynnej nierzeczywistości w jego skrajnie lewicowym(lewackim po prostu!) zaślepieniu to czysty horror … 😉
AgnieszkaGG
+10
Ale ten medal ma wiele stron. Na przykład znajomy z korpo uważa, że po pandemii biznes już nigdy nie będzie taki sam. Bo skoro biura można przenieść do mieszkań, a wydajność pracy nie spada, to po co wynajmować biura?
Jeżeli albowiem powiadam, uczniowie równie dobrze uczą się w domu jak w szkole, to przecież oznacza to klęskę szkoły! Zupełną katastrofę instytucji i zatrudnionych w niej osób!
Na szczęście dla szkoły, nauczycieli i woźnych, uczniowie w domach średnio rzecz biorąc uczą się gorzej. I pewnie nawet ci najlepsi – pozbawieni socjalizacji, na braku szkoły stracą. Czy to w mniejszym wolumenie wiedzy, czy to w deficycie umiejętności bycia wśród ludzi.
Prawda, że nawet dorośli ludzie, zamknięci trzeci miesiąc w czterech ścianach mieszkania i sklepu, i spaceru z psem, dostają, za przeproszeniem, pierdolca? Jak na takie zamknięcie reaguje młodzież, a zwłaszcza dzieci?
Takie doświadczenie to chyba dobry moment, by zastanowić się nad rolą szkoły i szkolnego nauczania. Przecież nawet przed covidem żaden polonista nie powiedziałby, że jego uczniowie wiedzą tylko to, co on im przekazuje na lekcji. Jakże cieszy Gospodarza każde wypracowanie, w którym uczennica odwołuje się do świata kultury spoza szkolnych lektur! Matematyk może by pomyślał, że uczeń wie tylko to, czego nauczył ie w szkole, polonista nigdy. Jeśli by więc jednak ci najzdolniejsi nie stracili tego semestru nauki, to czy dzięki szkole, czy wbrew szkole? Czy taki sukces samopedagogiczny możliwy jest jednakowo na lekcjach polskiego i matematyki? I dlaczego nie i u każdego dziecka z innego powodu nie? Czy może być trwały?
@kaesjot
W Polsce, jak w Izraelu: utrudniony dostęp do służby zdrowia i od razu spadek śmiertelności o 10-15% 🙂
https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-ekspert-mniej-zgonow-dzieki-izolacji-spolecznej-i-spadkowi-z,nId,4531782
@KSJ
Oczywiste jest na całym świecie, że ok. 50% populacji podejmuje studia wyższe. W Europie zwykle 3-letnie, w USA moga być to szkoły 2 – lub 4-letnie. Tak, przykrym efektem ubocznym jest to, że wyższe wykształcenie nie jet już biletem wstępu do kasy choćby z nawy średniej.
Większość PKB świata wytwarzana jest w usługach. Poza usługami najprostszymi, jak fryzjerstwo, wszędzie potrzeba zdecydowanie więcej wiedzy niż daje jej matura.
@belferxxx
Właściwie połowa powinna powtórzyć rok w normalnych warunkach funkcjonowania szkoły, tzn. bez profesora Wakata . Szkolna matematyka we wrześniu to będzie katastrofa, zwłaszcza w klasach IV-V SP i w drugich LO 🙂
@Płynna Rzeczywistość
„Oczywiste jest na całym świecie, że ok. 50% populacji podejmuje studia wyższe”
Nie zaszkodziła Panu przypadkiem ta izolacja?
@Krzysztof Cywiński 2 czerwca 2020 17:14
Właściwie połowa powinna powtórzyć rok w normalnych warunkach funkcjonowania szkoły, tzn. bez profesora Wakata .
A zatem mówimy o konieczności dodania 3 lat:
1/ z 13 lat nauki (od zerówki do matury) 1 pełny rok jest tracony na katechezę,
2/ 1 rok z powodu profesora Wakata,
3/ 1 rok z powodu galopującej inflacji poziomu kształcenia, eufemistycznie od jakiegoś czasu nazywany „studium „Talent” na uczelniech
@KC
Izolacja szkodzi każdemu.
Spójrzmy da dane OECD: https://oecdedutoday.com/education-at-a-glance-2019-key-findings/
1. In 2018, 44% of 25-34 year-olds in OECD countries had attained a tertiary degree, up from 35% a decade ago. This is the highest share ever reported among this age group in Education at a Glance, which has been released every year since 1992. But this expansion has mostly benefited young women, as men are less likely to both enter and complete their tertiary degree. In 2018, about one out of two women had a higher education degree, compared to one out of three men.
Tłumaczę: świat należy do kobiet.
To też jest ciekawe:
High-demand sectors may struggle to find the skills they need.
Łebski informatyk w Polsce wyciąga od 15kzł w górę (netto). Ale tych łebskich jest wciąż za mało! Czy to szkoły nie nadążają kształcić, czy matki rodzić?
In most OECD countries, the share of primary and secondary teachers among 50-59 year-olds is larger than the share among 25-34 year-olds.
Tłumaczę: w zawodzie nauczyciela, tak jak pielęgniarki, coraz trudniej znaleźć młodych i to nie tylko w Polsce.
@Płynna nierzeczywistość
Kształcąc masowo, jednakowo i hurtem na siłę osobników z IQ na poziomie 100% i niżej (w naszych szkołach kończących się maturą jest prawie 90% rocznika!!!) na pewno nie wychowuje się łebskich informatyków!!! Na świecie w krajach rozwinietych szkoły średnie(nie mówiąc o uczelniach!) oferują WYBÓR i ZRÓŻNICOWANIE, czego w Polsce BRAK … 🙁
@Płynna Rzeczywistość
Jednym słowem pokazuje Pan interesującą twarz antify: faszyzm pod sztandarem walki z faszyzmem. 50% naszego świata podejmuje studia. Nasz świat, to ci co nie znają nikogo kto by nie głosował na Unię Demokratyczną. W naszym świecie ponad 50% podejmuje studia. Właściwie mogłoby to być zabawne, gdyby nie to, że jest tak bardzo prawdziwe
@zza kałuży
10/10
Krzysztof Cywiński 2 czerwca 2020 17:11
„Eksperci wskazują, że błędy medyczne są – zaraz po nowotworach i chorobach serca – kolejną przyczyną śmierci w USA. Rocznie z powodu błędów medycznych umiera tam między 200 tys. a 400 tys. osób.”
Więcej na stronie – https://www.politykazdrowotna.com/9339,bledy-medyczne-3-przyczyna-zgonow-w-usa.
To by tłumaczyło, dlaczego w USA mimo, iż w trakcie epidemii koronawirusowi przypisuje się 20 -25% ogólnej ilości zgonów śmiertelność ogółem w porównaniu do analogicznego okresu lat ubiegłych wzrosła ok. 1,6%.
Wynika stąd, że epidemia groźna dla jednych jest zbawienna dla innych.
Ale np. w Niemczech( dane na koniec kwietnia) tylko 1.1% zgonów spowodowanych koronawirusem przypada na osoby w wieku <49 lat , w tym w grypie dzieci i młodzieży w wieku 0-24 lata liczącej łącznie prawie 19 mln. osób zanotowano 3 (!).
zgony. I niech nikt nie twierdzi, że to wskutek wprowadzonych ograniczeń, bo u nas koronawirus "szalał" już w styczniu a ograniczenia wprowadzono w marcu i żadnych tragedii nie było .
@zza kałuży
Powstaje jednak ciekawa kwestia: czy SB w PRL-u zwalczając KK (i intensywnie współpracując) to była racja stanu? Skoro teraz miałoby być a rebours, to czy nie jest to zwykła dialektyka, taka doraźna mądrość etapu?
@KC
Żeby było śmieszniej … 😉
https://www.tygodnikprzeglad.pl/prymas-patriota-prl/
@belferxxx
Dziękuję – mądry tekst.
Sposoby wykonywania pracy przez uczniów w trakcie koronazajęć.
1. Nic nie robię i nic nie wysyłam.
2. Nic nie robię, kopiuję od kolegów, wysyłam.
3. Kopiuje od kolegów, pytam o co chodzi, ale szybko odpuszczam, wysyłam
4. Nic nie robię, robi dla mnie starsze rodzeństwo lub rodzice, wysyłam
5. Starsze rodzeństwo albo rodzice robią za mnie zadanie, próbują mi tłumaczyć, ale nic nie kapuję, wysyłam.
6. Starsze rodzeństwo albo rodzice robią za mnie zadanie, tłumaczą mi, wszystko rozumiem, wysyłam.
7. Czytam sam materiały teoretyczne, przykłady ( lub słucham teorii) , nic z tego nie rozumiem, i powielam kroki 1-6.
8. Czytam materiały teoretyczne, przykłady, coś tam rozumiem, robię trochę sam, wysyłam (ewentualnie wracam do kroków 5-6)
9. Czytam materiały teoretyczne i przykłady ( słucham teorii), wszystko rozumiem, robię zadania bez żadnego problemu, wysyłam.
10. Jestem nieprzeciętnie zdolny, nie czytam nawet teorii ani przykładów, od razu robię wszystkie zadania, wysyłam.
W przypadkach 6-7 jest trochę pożytku, a przypadkach 8-10 bardzo dużo.
Pytanie: Jaki procent uczniów należy do poszczególnych kategorii?
@pasitek
Te procenty zależą od SZKOŁY … 😉
@pasitek
10.1%
9.3%
8.10-15%
1-7: reszta
Być może przesadziłem z optymizmem