Matura – coś tu się nie zgadza

Zespół nadzorujący każdego dnia prosi maturzystów, aby przyjrzeli się testom i zgłosili ewentualne wady. Zdający mogą ze zdziwieniem zauważyć, że nie zgadza się data egzaminu. Testy maturalne będą bowiem nosiły datę majową. Na stronie tytułowej będzie napisane wołami, że matura jest zdawana 4 maja (polski), 5 maja (matematyka) i 6 maja (angielski). A przecież mamy czerwiec.

Dyrektor CKE podjął decyzję, jak najbardziej słuszną, że zmiana daty egzaminów nie oznacza zmiany testów. W czerwcu będą wykorzystywane te same, które przygotowano na maj. Warto jednak uprzedzić i nauczycieli, i maturzystów, że na stronie tytułowej będzie widniała data majowa, inaczej może dojść do zamieszania. Jeszcze ktoś gotów uznać, że to błąd.

Nie zdecydowano się dać na przemiał nawet strony tytułowej i wydrukować nowej z właściwą datą. Zaoszczędzono w ten sposób parę ładnych milionów. Nie zdecydowano się nawet na ręczne bądź maszynowe przekreślenie złej daty i dopisanie poprawnej. Uznano, że maturzysta sobie poradzi. W oświacie się bowiem oszczędza. Każdy grosz się liczy.

Dlaczego nie oszczędza się w pozostałych sferach państwa? Szanujmy papier, oszczędzajmy drzewa, nie marnujmy pieniędzy. Pochopnie nie niszczmy wydrukowanych kart, może da się je jakoś wykorzystać. W ostateczności załóżmy, że Polak sobie poradzi – przynajmniej ten, który ma maturę.