Wypowiedź ministra zdumiała nauczycieli
Dariusz Piontkowski dał dzisiaj z łokcia nauczycielom prosto w twarz. Zabolało nas wszystkich, którzy nie odstępujemy od komputerów i uczymy dzieci zdalnie. Któż zresztą tego nie robi? Zajmuje to więcej czasu niż normalne prowadzenie lekcji. Dużo więcej.
Tymczasem minister powiedział w TVP 1, że czas zamknięcia szkół „To jest szansa na to, aby nauczyciele także pokazali, że nie tylko potrafią strajkować i ubiegać się o wyższe wynagrodzenie, ale także są po prostu dobrymi wychowawcami i nauczycielami” (info tutaj). Czyli co? Nauczyciele olali uczniów i przez ostatni tydzień nie kiwnęli nawet palcem w bucie?
Podejrzliwość to jest jedna z najgorszych cech charakteru. Podejrzliwy szef podcina skrzydła swoim pracownikom, ograbia z radości, niszczy motywację wewnętrzną. To jest okropna wada, która powoduje, że szef nie ma charyzmy. Mam nadzieję, że Dariuszowi Piontkowskiemu to oszczerstwo o nauczycielach, którzy rzekomo potrafią tylko strajkować, a nie wychowywać i uczyć, wyrwało się z powodu stresu. To bardzo krzywdząca uwaga. Nie zasłużyliśmy na nią.
Nieraz nie chciało mi się robić w szkole. Brakowało sił, brakowało motywacji, porażała rzeczywistość szkolna. I wtedy wkraczał szef – postać z charyzmą. Mógłby opieprzyć, przywołać do porządku, zmieszać z błotem, bo się należało. Ale nie. Zamiast tego zwrócił się do uczniów i powiedział: „Lekcje z panem profesorem to jest najlepsze, co was mogło spotkać. Jeśli nie przyjmiecie pomocy od niego, jeśli nie docenicie trudu, jaki wkłada, aby was przygotować do egzaminów, to nic wam już nie pomoże. Korzystajcie, bo macie wielkie szczęście, że was uczy”.
Tak mówił mój szef, a mnie było strasznie wstyd, gdyż ostatnio nieźle się opieprzałem. Było mi tak głupio, że natychmiast wziąłem się do roboty. Po słowach ministra edukacji miałem ochotę kopnąć swój stary komputer, wyjąć piwo z lodówki i mieć cały ten świat w dupie. Tak mnie, choroba, zmotywowano do bycia dobrym nauczycielem i wychowawcą. Całe szczęście, że Piontkowski nie kieruje lekarzami albo wojskiem.
Komentarze
Panie autorze – z całym szacunkiem – ale… pan minister to jeden z was, nauczyciel…
To był proszę Pana „ogień zaporowy”, aby uniemożliwić ewentualne pytania o sprzęt służbowy do pracy zdalnej, rekompensaty za wkupienie dodatkowych megabajtów transferu danych (dla tych, którzy nie mają łącz „bez limitu”), zużywane w domu materiały, itp.
Swoją drogą, wyszło to wręcz kabaretowo: minister publicznie okazuje pogardę i obrzydzenie podległej mu grupie zawodowej. Współczuję Panu serdecznie – i sobie też współczuje, że rządzą nami ludzie tak niskich lotów, którzy sami nie rozumieją, co plotą.
Może i nauczyciel, ale Freud miałby na nim niezłe używanie. Słowa bowiem, słowa a nie oczy są zwierciadłem duszy.
@ontario
Najgorszy jest BYŁY nauczyciel, który awansował … 😉
Ontario, co ma piernik do wiatraka?
Poszedł w ministry. A ze swojego stołka
powinien zaplusować. Chociażby poudawał
Co delikatniejszych, by wówczas wzruszył.
A tak kopnął wszystkich w tyłek. I belfrów wierzących w PiS, i wątpiących w to ugrupowanie.
A jak nastroje w Twojej małej ojczyznie?
Pytam poważnie. W moim wielkim mieście słabo. Knajpy pozamykane, w kościołach liczenie wiernych, do aptek wpuszczają parami, biblioteki zamknięte. Ruch w stoiskach z alkoholem. Zleceń na korki mam po uszy. Nauczyciele zadają, uczniowie nie
kumają. A jutro piątek, piąteczek, piątunio.
Domówek czas. I Ontario, innego końcs świata nie będzie.
Ino
19 marca o godz. 23:00 271229
Zacznę od końca: Giordano Bruno (mój duchowy Przewodnik): końców świata było i będzie nieskończenie wiele, jak i wszystkiego innego. Tak więc Miłosz się myli, ale to poeta, ma prawo. Teraz więc siedzę sobie także w innym świecie i rozmawiam z sobą, gdy miałem 6 lat. To na początku zaskakująca okoliczność, ale już się do siebie przyzwyczailiśmy: ja znowu widzę siebie dziecko, ono widzi mnie starca.
W mojej ojczyźnie tzw. małej: ludzi w kościele trudno wypatrzeć (ha, nawet nie dzwonią na mszę… Gdyby Tanaka mnie nie cenzurował, to by może co nieco do niego dotarło, ale to fanatyk, więc wątpię, by pojął, swoją drogą: w liberalnej – kiedyś – „Polityce” gniazdo fanatyzmu…), natomiast w sklepach sporo ludzi, duże kolejki, duże, najpierw, na początku paniki, wykupili ludzie mięso i papier do wycierania, teraz się nieco uspokoili. Ja – jak wiadomo – z chłopów, więc w razie czego wystarczy wiecheć (proszę wybaczyć, że piszę o tym papierze do wiadomo czego, ale fakt: wykupili). O tej porze (noc) każdego dnia z autostrady huk, dziś – cisza. Knajp u nas niet, jak i niczego, co działało za komuny. Balcerowicz dobrze pozamiatał, ale się podnieśliśmy dzięki masowemu zwożeniu niemieckich śmieci. To bajeczny biznes, ale teraz klapa. Co dzień na moją ulicę wjeżdżało kilkadziesiąt busów z niemieckimi śmieciami i po niemieckie śmieci (Ukraińcy wieźli je do siebie). Taka sobie niezbyt duża Gmina zwiozła z Niemiec ze sto tysięcy ton śmieci, ale chyba więcej… Teraz żadnego busa. Klapa.
Wiatrak ma dużo do piernika. Jakoś nie macie szczęścia do swoich nauczycieli awansujących na ministrów. Z jakiej nie byliby partii, jeden z drugim i trzecim to taki sam. A to wasze elity, z waszego Łona Pedagogicznego.
Ale jest Minotaurus „Thor I’m Asking You”, jest i „Valhalla” Blind Guardian, słowem, można się leczyć (samym słuchaniem)…
Czy laptopy i internet finansuje wam państwo?
Polityka opublikowała analizy z najlepszego możliwego świata:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1947474,1,jak-okielznac-wirusa-co-mowia-modele-matematyczne.read
No teraz pytanie nie brzmi czy, ale co będzie takie, jak dotychczas. Bo może szkoły będziemy zamykać na miesiąc, by otworzyć je na 2 tygodnie i tak przez rok w kółko Macieju?
Przecież ten minister po to jest – żeby ukrać za (tragikomiczny) strajk, opluć, skopać i upodlić
Panie Dariuszu
Popełnia Pan szkolne błędy. Ale, że „z serca” to nie liczą się do średniej.
Po pierwsze: wypowiedź ministra wcale nie „zdumiała nauczycieli”. Gdyby miała zdumieć, znaczyłoby to tyle, że nauczyciele nie mają kontaktu z rzeczywistością.
Pisoidyzm ze swojej istoty polega na „dawaniu z łokcia prosto w twarz”, do swoich narodzin. Codziennie dawała „z łokcia” jakaś taka pani, co zrobiła deformę oświaty wraz ze zdeformowaniem zawodu i postaci nauczyciela, czyż nie?
To dalej nauczyciel chce się dziwić? I tak bez końca?
Wiedza przyrodnicza, psychologiczna oraz nauki ścixłe mówią nam jasno, że jeśli „dawanie z łokcia prosto w twarz” odbywa się masowo i stale, to nie jest to nic dziwnego, tylko norma życia. Główna jego zasada. Nauczyciel jest pisoidom potrzebny do tego, żeby dostawał po gębie. Uczeń też, rodzice i w ogóle, cała Polska jest od dostawania po gębie.
Taka rzeczywistość.
Pisoid od edukacji, co jest oksymoronem, ale taka rzeczywistość, oświadczył: w TVP 1, że czas zamknięcia szkół „To jest szansa na to, aby nauczyciele także pokazali, że nie tylko potrafią strajkować i ubiegać się o wyższe wynagrodzenie, ale także są po prostu dobrymi wychowawcami i nauczycielami” (info tutaj). Czyli co? Nauczyciele olali uczniów i przez ostatni tydzień nie kiwnęli nawet palcem w bucie?
Znowy szkolny błąd! Pisoid od edukacji złożył oświadczenie w sprawie tego, z czego składa się nauczyciel:
A. tylko strajkują
B. tylko ubiegają się o wyższe wynagrodzenie.
Inna substancja w nauczycielu nie istnieje, bo istnieje jedynie substancja „tylko”.
Znajomość rzeczy pisoid opisał precyzyjnie: dzięki siedzeniu w domu i zasuwaniu w ramach teleworkingu, nauczyciel może dać dowód pisoidowi, że jednak posiada w sobie trzecią substancję wreszcie jakoś pozytywną: może udowodnić, że jest dobrym wychowawcą i nauczycielem!
Pan zaś odpowiada w zupełnie innej sprawie: jakoby przez ostatni tydzień nauczyciele olewali uczniów i kiwali palcami tam gdzie nie widać.
Pan o tygodniu, a pisoid o całym życiu nauczyciela. Tak się nie da dogadać: albo trzeba się wznieść na życiowy poziom pisoida, albo ściągnąć go na tygodniową tymczasowość nauczyciela.
Ani jedno ani drugie jest niewykonalne. Wykonalne jest tylko coś całkiem innego: wywalenie pisoida przez okno, z całym jego pisoidyzmem i Kaczynskim na czele. Kto nie chce dostawać dalej po gębie ma tylko takie wyjście.
dobrze napisane.
@Tanaka
A teraz pytanie dla Ciebie – kim mamy wyborczo zastąpić Piontkowskiego
– byłą gwiazdą PiS wielopartyjną Kluzik-Drożdżówką (maniery takie same, kompetencje jeszcze mniejsze), przyjaciółką i protegowaną (o czym sama pisała!) pedofila Jankowskiego i żoną własnego męża arogancką w sposób nie do przebicia dla żadnego ministra Hall Katarzyną, byłą dziennikareczką katolickiego radyjka Augustyn, autorkę nieprawdopodobnej biurokracji oświatowej („ewaluacja” i IPETY choćby!) bizneswoman Berdzik… Rzuć jakieś opozycyjne nazwisko z autorytetem i kompetencjami w dziedzinie edukacji … 😉
Tanaka
20 marca o godz. 13:06 271234
O, Mistrz Tanaka, szlachetna jest twoja Mowa Miłości, Mistrzu Tanako. Aż sobie skopiuję, aby kumakom niekumatym poczytać, jak można prześcignąć pisowców w kopaniu, lżeniu. Dziękuję ci, Mistrzu.
Na dobrą sprawę, belferxxx ma rację w jednej sprawie, to Kluzik- Rostkowska doprowadziła do tego, że w sprawach oświaty przestali mieć znaczenie eksperci w normalnym znaczeniu tego słowa, a wielkimi ekspertami stali się rodzice. A przyczyna była błaha, połączyć nowoczesność z oszczędnością. Bo tu chodziło tylko o to, że dzieci z orzeczeniami lub opiniami z poradni generowały nieproporcjonalnie duże koszty w stosunku do nakładów na oświatę. Oszczędność umotywowano nowoczesnością. W stylu – rodzice to klienci szkoły, powinni mieć decydujący głos w sprawach oświaty. Dla zaoszczędzenia tych nakładów zgodzono się, aby to rodzice decydowali. I decydowali – moje dziecko do szkoły specjalnej, nie… po moim trupie. Jednak jak się powiedziało A, to nastąpiło też B – inne sprawy też trzeba było zostawić rodzicom, np. recenzowanie tego jak ma funkcjonować szkoła czy tego czy dany nauczyciel potrafi uczyć. Odsunięto ekspertów, słuchano polityków naciskanych przez wszystko wiedzących rodziców. Doszło do tego, że przeciętny dyrektor, bardziej niż Kuratorium bał się skarg od rodziców – nie mówiąc już o samym Kuratorium.
No i mamy co mamy. Minister Piątkowski też się boi rodziców, więc straszy nauczycieli i dyrektorów.
A wystarczyłoby przywrócić oświatowe standardy. Jak działają szkoły i ocenę nauczycieli pozostawić ekspertom. Z rodzicami współpracować dla dobra dzieci, a nie jako z ekspertami od tego jak funkcjonuje szkoła. Natomiast ocena pracy nauczyciela nie jest plebiscytem w rodzaju Konkurs Eurowizji.
Wracając do meritum. Wystawianie w gabinecie cieni Kluzik-Rostowskiej jako ewentualnego ministra oświaty, to samobój. Chyba, że na oświacie w ogóle nam nie zależy.
P. S. Rząd PiS do tego co zrobiła dorzucił dzieci z zaburzeniami zachowania i z inteligencją niższą niż przeciętna, a nawet upośledzeniem umysłowym. Jest coraz taniej, ale za to coraz bardziej niebezpiecznie. Nie tylko dla nauczycieli, ale dla samych dzieci.
tanaka, dobrze pisze, w technicznym sensie, może w życiu realnym jest/był dziennikarzem. Niemniej, nawet on nie widzi rzeczywistego sensu wypowiedzi ministra. Otóż mamy stan nadzwyczajny, tak? Minister, podobnie jak prezes, dyrektor, kierownik, brygadzista etc. powinien stanąć na wysokości stanowiska i zaproponować coś. Na przykład w firmie kurierskiej, z której korzystam, paczek nie zdaje się w zatęchłym kantorku, tylko przez okno wychodzące na podwórze, w razie czego wiatr wywieje wirusa na plac manewrowy a nie do kantorka lub na klientów. Zabezpieczenie pewnie bardziej psychologiczne niż realne, ale ktoś tam jednak pomyślał, zrobił krok w stronę pracowników i klientów. A w spożywczaku osiedlowym pryskają klientom ręce jakimś alkoholem. Starają się.
No i teraz minister, wdzięcznie zwany pisoidem. Minister też musi coś zrobić. Co robi minister – pisoid, zaawansowana forma stryopianowego pampersa? On mówi, i niestety nie jest to jego ostatnie słowo, że podlegli mu pracownicy to roszczeniowi lenie i tylko z wrodzonej kultury osobistej nie posyła za tym hakiem serii prawych prostych, że nauczyciele są leniwi i roszczeniowi, bo to postkomunistyczne złogi. Wykształciuchy! Minister, jak przystało na urzędnika z awansu „rodzinnego”, chroni swoją, przepraszam wrażliwe oczy i uszy, dupę. Bo minister już wie, że to będzie piękna katastrofa. I szuka kozłów ofiarnych.
Klasyczny przykład dupochronu to pismo zatroskanej mazowieckiej kurator oświaty:
Proszę w szczególności o zwrócenie uwagi na to, aby zdalne zadawanie zadań odbywało się z zachowaniem właściwej higieny pracy umysłowej uczniów w domu. Niedopuszczalne są sytuacje nadmiernego obciążania uczniów przekazywanymi zadaniami przez poszczególnych nauczycieli przedmiotów.
Pismo wysłane, pozycja na posadzie zabezpieczona, nauczyciele frontowi na pewno poczuli ulgę.
belferxxx
20 marca o godz. 13:35 271236
@Tanaka
A teraz pytanie dla Ciebie – kim mamy wyborczo zastąpić Piontkowskiego
– byłą gwiazdą PiS wielopartyjną Kluzik-Drożdżówką (maniery takie same, kompetencje jeszcze mniejsze), przyjaciółką i protegowaną (o czym sama pisała!) pedofila Jankowskiego i żoną własnego męża arogancką w sposób nie do przebicia […]
Rzuć jakieś opozycyjne nazwisko z autorytetem i kompetencjami w dziedzinie edukacji …
Kto czyta ze zrozumieniem, sam sobie odpowiedział. O nic nie ma potrzeby pytać.
Pisoida Piontkowskiego nikim nie zastępujemy. Nazwisko nie ma znaczenia, znaczenie ma pisoidyzm. Ministrem od edukacji może zostać koordynator ułaskawiony na sposob nieułaskawiający Kamiński, Macierewicz, Ziobro, pani z paluszkiem spionizowanym, dotkliwa kąsaczka cudzych rąk o o godzinie 01:30 i tak dalej. To nie ma żadnego znaczenia. Każdy minister pisoid jest od tego, żeby z łokcia walić nauczycieli po buzi. I to robią. Mogą jeszcze stracić odgryzione palce, węc jeśli na to mają szczególne zapotrzebowanie, to powinni zażądać na ministra pani mecenas Turczynowicz, która właśnie przestała być szefową kampanii pisoida Dudy, więc może mieć troszke czasu na porządzenie w oświacie i poodgryzanie paluszków nauczycielom.
Zdaje się, że nie zauważyłeś, że rządzi Kaczyński z resztą pisoidów, a nie opozycja. Rzucanie opozycyjnymi nazwiskami dowodzi braku rozeznania co do rzeczywistości.
„Czas musi się wypełnic” – tam mówi Słowo i tak musi być. Jak się wypełni, będzie można gadać o nazwiskach z opozycji.
Czy danie zadań to już nauczanie? Cóż, śmiem wątpić. Niemniej przez swoją edukacje nadziei na nauczanie nie miałam – zadaniem nauczyciela było dać sprawdzian przygotowujący do egzaminu zewnętrznego i go ocenić. Tylko tyle.
@Tanaka
Nie uchylaj się od odpowiedzi – na razie proponujesz zamianę w stylu
„Zamienił stryjek … ” No więc zaproponuj ten opozycyjny fachowy autorytet edukacyjny co z powodzeniem zastąpi Piontkowskiego… 😉 BTW – Piontkowski jest ministrem w ogromnym stopniu dlatego, że wymienione paniusie rządziły przed nim … 😉
rabnietawariatka
20 marca o godz. 22:14
Ja się rzadko kiedy uczyłem ale zawsze rozwiązywałem zadania – więcej niż nauczyciel zadał a wiedza sama się utrwalała.
Płynna Rzeczywistość
20 marca o godz. 17:36 271239
„No i teraz minister, wdzięcznie zwany pisoidem.”
Myślę, że to nie jest nazwa wdzięczna lecz trafna. Raczej parafraza od słowa „android”. Czyli takie urządzenie z odpowiednim systemem operacyjnym. Inaczej mówiąc „pisoid” podobnie jak „android” ma wczepiony taki system operacyjny z centralą na Nowogrodzkiej. Słusznie więc twierdzi Tanaka, że zastąpienie Piątkowskiego innym „pisoidem” niczego nie zmieni. Będzie mówił i zachowywał się tak samo, bo myślenie zastępuje mu system operacyjny sterujący jego procesami życiowymi.
belferxxx
20 marca o godz. 22:28 271242
„Piontkowski jest ministrem w ogromnym stopniu dlatego, że wymienione paniusie rządziły przed nim … ”
Tym razem palnąłeś. Nie wierzę, że aż tak obniżyły poziom szkolnictwa, że tylko dzięki temu rządzi PiS.
Obyście nigdy nie mieli ministra edukacji o nicku Tanaka, czysty rasizm w jego wpisach. „Polityka” kiedyś to jednak coś znaczyła, a teraz to już blogi ludzi nienawidzących innych, pełnych jadu – hołubi. Obyście nie mieli!
Tak sobie przeglądam fora społecznościowe, pełno tego o was, np. „Przed chwilą rozmawiałem z nauczycielem szkoły podstawowej. Cytat który usłyszałem „Ja nie będę się uczył teraz. Niech się dzieci uczą”. Telefon wykonałem by pomóc w nauczaniu elearningu. Wykonałem go trzeci raz bo pierwsze dwa były nie odebrane.
Tak więc drodzy nauczyciele. Strajkować potrafi każdy. Teraz dla Was prawdziwy test. (…)
I pewnie nie udostępniłbym tego wpisu gdyby nie to, że to drugi nauczyciel który mnie tak potraktował tylko dzisiaj. Szczerze postawa oburzająca!!! To od dzieci zależy nasz los!!!!! Taki im dajecie wzór?”
rabnietawariatka,
Jeżeli nauczyciel WF-u nie zażąda filmu z 50 pajacykami od ubranej w legginsy 16-latki, to jak udowodni, że należy mu się 100 a nie ustawowe 60% pensji?
@tanaka @belferxxx
1.Chcąc pozyskać wyborców spośród nauczycieli: 700 tysięcy + rodziny, którzy mogliby zaagitować innych wyborców, co przesądza wynik wyborów, należałoby podać im propozycję personalną przyszłego szefa.
W przeciwnym razie, czyli obecnie, wykształca się przekaz do elektoratu: „jesteście wściekli, niezadowoleni, ewentualnie umiarkowanie niezadowoleni (40% w wielkich i dużych miastach), a umiarkowanie zadowoleni i b. zadowoleni (60% małe miejscowości). Ale chcecie zamienić to na niewiadomą? A jeżeli będzie jeszcze gorzej?”
2.Za dwa miesiące gospodarka posypie się totalnie, a mikroskopijna pensyjka budżetowa stanie się skarbem.
Postrzeganie własnej sytuacji na tle społeczeństwa diametralnie sie odmieni wraz z wydłużaniem się kolejek do pomocy społecznej.
Płynna Rzeczywistość
„No teraz pytanie nie brzmi czy, ale co będzie takie, jak dotychczas. Bo może szkoły będziemy zamykać na miesiąc, by otworzyć je na 2 tygodnie i tak przez rok w kółko Macieju?”
Szkoły zostaną otwarte tylko na egzaminy, a po wakacjach tak, jak Pan napisał: trochę otwieramy i zamykamy, aż społeczeństwa uodpornią się. Kilka lat spokoju i kolejny kryzys. Historia to nauka, będąca patogenem depresji 🙂
@Tanak
Belferxxx jest znanym blogowym symetrystą. Symetryzm w jego wykonaniu polega na tym, że rozporządzenie przedpoprzedniej pani ministr o wyprowadzeniu ze szkolnych sklepików drożdżówek zrównuje z wyprowadzeniem z polskiego systemu oświaty gimnazjów. Jak by nie liczyć, 1 = 1.
Wypowiedz ministra jest poniżej krytyki, a pana uczniowie mają faktycznie szczęście, że pan ich uczy, bo niestety nie wszyscy nauczyciele prowadzą teraz lekcje on line. Nie chcą, nie umieją, nie mają warunków – tego nie wiem. W każdym razie my dostajemy raz na dwa dni karty pracy względnie słowne instrukcje przez librus i to jest póki co wszystko
Minister jest mistrzem zdumiewających wypowiedzi. Ostatnio powiedział, że samorządy powinny zakupić dodatkowe komputery dla szkół, rozumiem, że do pracy zdalnej. Czyli jakieś 400 tys, bo o ile mi wiadomo nauczyciele pracują w domu na swoim sprzęcie. Chyba, że tylko u mnie tak jest
@Tanaka
A tu jeszcze jeden kwiatek – „wschodząca gwiazda” obecnej opozycji – prezydent Warszawy (2 mln. mieszkańców, 10 tys.urzędników, ponad 100 tys. pracowników miejskich instytucji, 19 MILIARDÓW budżetu) Trzaskowski według własnej rzeczniczki(!) „lekko się przeziębił” i od razu czmychnął na L4, uciekając od obowiązków i odpowiedzialności w czasach klęski żywiołowej – zarazy 🙁 To gorsze od wyjazdu Petru na Maderę z piękną Joasią w trakcie operetkowej zabawy pt.okupacja Sejmu….
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Warszawa/Rafal-Trzaskowski-na-zwolnieniu-lekarskim-Powodem-nie-jest-koronawirus 😉
Każdy sądzi po tym jak sam postępuje. Widocznie ten pan był nauczycielem z łapanki, marzącym by się wyrwać z kieratu. I wyrwał się. Teraz jest naszym zwierzchnikiem. Ale sposób myślenia pozostała u niego niezmieniony.
Jeśli kiedyś dostaniemy ministra oświaty z prawdziwego zdarzenia to będzie cud. Póki co mamy kolejnego urzędniczynę…
@Płynna nierzeczywistość
Nie wykręcaj kota ogonem – skuteczne zablokowanie(!) sklepików i stołówek szkolnych nieprzygotowanymi drastycznymi regulacjami W CZASIE KAMPANII WYBORCZEJ 2015 to była tylko „wisienka na torcie” rządów Kluzik-Drożdżówki w MEN. Wisienką, która w znacznym stopniu przyczyniła się(szczególnie ze względu na MOMENT) do klęski PO. „Drożdżówka” pochodzi z jej własnych autoośmieszających wypowiedzi z tamtego okresu.
Wcześniej była nieprawdopodobna biurokratyzacja edukacji, liściki do rodziców atakujące nauczycieli, obraźliwe wypowiedzi o nauczycielach – nie przypadkiem Kluzik-Drożdżówka to była WIELKA GWIAZDA PiS – nieudana „Szydło model 2010″… 😉
@kwant25
Te paniusie po prostu tak się dały we znaki nauczycielom, rodzicom i starszym uczniom, że wybrali alternatywę albo … zostali w domu … 😉
Aga2020
21 marca o godz. 9:58 271252
Ależ tak, komputery, wszelkie pomoce dydaktyczne, remonty itd. to zadanie własne Samorządu. I nie 400 tys. w ogóle w Polsce, bo to manipulacja, a tyle, ile w danej Gminie trzeba. W niektórych Gminach nie trzeba, bo sprawę komputerów rozwiązano dawno, i w innych trzeba, bo nie rozwiązano, zajmując się innym sprawami szkoły albo oszczędzając na oświacie. W mojej Gminie musimy wydać pół miliona na wymianę instalacji elektrycznej w szkole, bo sanepidowcy zamkną szkołę i co? Skąd wziąć pół miliona na tę wymianę? To jest nasz problem, samorządowców, bo tych pieniędzy nie mamy i mieć nie będziemy. Trzeba będzie komuś zabrać, komu…
kwant25
20 marca o godz. 23:33 271244
Pisoid – nazwa czysto rasistowska, rasizm w czystej postaci. Rasizm. Od dziecka słyszę rasistowskie wyzwiska Polaków pod adresem Polaków. Nie do przyjęcia. Jak tak możecie i jedni i drudzy? I ci z PiS-u o tych, co z PO i innych, i ci z PO o tych z PiS-u i innych. Aż tyle pogardy, nienawiści wobec siebie? Dlaczego? Czy jeśli jednych nazwiecie „moherem” i ci nazwą was „gorszym sortem”, to wam ulży, coś się zmieni? Co? Tylko nakręcanie się i coraz większa nienawiść. Ale to wy, nauczyciele też w tej absurdalnej wojnie Polaka z Polakiem?
Dwie postawy u nas na Granicy, gdy kolejka ok. 50 km. Jedni potworne wyzwiska pod adresem kierowców Polaków chcących wrócić do swojego kraju, do czego mają prawo, wiozących żywność, lekarstwa, bez których ci wyzywający by padli martwi lub chorzy. Inni spontaniczna pomoc i życzliwość: kupowanie za swoje pieniądze wody, jedzenia i zostawianie przy autostradzie dla kierowców. Kogo było więcej, nie muszę odpowiadać…
ontario
21 marca o godz. 15:04 271258
Ontario, wyluzuj. Nie mówiłem o Polakach czy części społeczeństwa. Nazwa ta dotyczy funkcjonariuszy, którzy za pieniądze i zaszczyty realizują paranoję wymyśloną przez jednego człowieka zwanego prezesem. Wyciągasz wnioski zupełnie wyjęte z kontekstu.
@kwant25
Tydzień temu(!) Macron przeniósł wybory samorządowe z dziś(!!!) na 21 czerwca… 😉
Jakieś analogie z prezesem??? 😉 NIKT nie wie co będzie 10 maja (to 40 dni!), a wybory zawsze można przenieść…
BTW – 2 miesiące temu to „opozycja” twierdziła, że władza [pod pretekstem 😉 !!!] koronawirusa odwoła wybory …
kwant25
21 marca o godz. 16:58 271259
Luz? Luz blues. Pięć razy przeczytałem twój wpis, nic tam nie ma o tym, że tylko o centrali, kontekst więc szeroki. A, wyluzuj… Ciekawe, kto się tu nakręca na tym blogu, że aż mu sprężyny (czyt. zwieracze: humanizmu) pękają i bluzga? A, nie pod twoim adresem…
Ale ja spływ stąd. Pamiętam co nieco z liceum, uczyli nas Pozytywizmu i pozytywizmu. A w kraju dziś Negatywizm, tak się nie da nigdy, a zwłaszcza teraz…
ontario
21 marca o godz. 14:44 271257
Naprawdę? Są takie gminy, które kupiły komputery dla nauczycieli. Jak to człowiek całe życie czegoś się uczy. Ja o takiej sytuacji nie słyszałam. Wiem za to, że w mojej gminie w ramach szukania pieniędzy na wynagrodzenia (które trzeba podnieść już drugi raz od września bez zmiany dotacji oświatowej) będą łączone klasy, co pozwoli zmniejszyć koszty o jakieś 4 etaty. nie mam o to z resztą pretensji, bo w mieście obok nauczyciele szarpią się z 35 osobowymi klasami w technikum lub liceum ( bez dodatku wiejskiego, który dziś jest nieporozumieniem: dawać więcej za lżejszą pracę)
kwant25
21 marca o godz. 16:58 271259
Ps.
Ale nawet gdyby wam i im chodziło o kadrę/kadry, co to zmienia? Nic. W Polsce Polacy urzeczowiają Polaków, zestawiają ich ze zwierzętami, z maszynami itd. Gdzie hamulce, ludzie, co z siebie robicie?
Niemcy cały czas mieli i chyba nadal mają otwartą granicę dla Polaków, a przecież mieliby się czego obawiać z kraju, który tak się wzajemnie upadla, zestawia ze zwierzętami, a Polacy żądali zamknięcia granicy dla Polaków… Co się tu dzieje? Chodzi i mi o to, że elity – z jakiej partii politycznej by nie były i związane z nimi media – dają wzór, ale tego, jak tylko w Polakach widzieć Zło. Nawet zaborcy tak daleko nie poszli…
Dobra, bawcie się.
@ontario
Jakby to powiedzieć: te tzw. elity są z dosyć jednorodnego źródła 🙁
No, ministerstwo w końcu ruszyło 4 litery i zaproponowało wydatną pomoc nauczycielom, uczniom i ich rodzicom. Tak, zgadli państwo, minister wydalił kolejny dupochron. Nauczyciele mają 4 dni na ogarnięcie sytuacji, modyfikację metod nauczania, wszystko z uwzględnieniem „aktualnych zaleceń medycznych odnośnie czasu korzystania z urządzeń (komputer, telewizor, telefon) i ich dostępności w domu, wiek i etap rozwoju uczniów, a także sytuację rodzinną uczniów.”
https://www.gov.pl/web/edukacja/ksztalcenie-na-odleglosc–nowe-regulacje-prawne
W sumie to mamy ciekawy materiał do rozważań nad tym, jak w nowoczesnym społeczeństwie wykluczenie cyfrowe przechodzi w wykluczenie społeczne. I że rząd powinien apelować nie tylko o ograniczanie bezpośrednich kontaktów międzyludzkich, ale i np. o nieużywanie przez dorosłych Netflixa w czasie zajęć szkolnych.
W centrum Łodzi zapewne nie ma problemu z uzyskaniem dostępu do szybkiego internetu, ale czy wszyscy uczniowie mieszkają w centrum Łodzi? A jeśli już mieszkają, to czy każdego stać na udział w wielogodzinyych sesjach streamingowych 5 dni w tygodniu? W rodzinie wielodzietnej każdy uczeń na własny laptop i osobny pokój, w którym może się zamknąć tak, by nie przeszkadzać innym, i by inni nie przeszkadzali jemu? Jak nauczanie zdalne wygląda w po-PGR-owskich wioskach, gdzie nawet komórka z aparatem fotograficznym nie jest oczywistością? Jak cały dzień wytrzymać z matką-alkoholiczką lub ojcem-Jankowskim?
Krzysztof Cywiński
21 marca o godz. 21:39
Źródłem tym jest zbiór miernot niezdolnych zrobić gdziekolwiek karierę więc poszły do polityki.
@kaesjot
Niestety. Wydumane problemiki, którymi zajmują się dyskutanci to zaczątek lawiny problemów przed którymi staną ci (niby) wykształceni z wielkich miast: brak pracy. środków do życia, patogennych dotacji i grantów dla pozornych działań w ramach ubogacania społeczeństwa („dokąd płynie twoja kupa”, etc.)
Polecam lekturę i wnioski:
https://kobieta.wp.pl/prof-marcin-krol-opowiada-o-swiecie-po-pandemii-koronawirusa-pojawi-sie-olbrzymia-liczba-ludzi-zbednych-6491631618603137a
Podobno matury międzynarodowe odwołane?
@Płynna nierzeczywistość
Nie podobno tylko odwołane. był już oficjalny komunikat. Podobnie jak egzaminy w UK … 😉