Wypowiedź ministra zdumiała nauczycieli

Dariusz Piontkowski dał dzisiaj z łokcia nauczycielom prosto w twarz. Zabolało nas wszystkich, którzy nie odstępujemy od komputerów i uczymy dzieci zdalnie. Któż zresztą tego nie robi? Zajmuje to więcej czasu niż normalne prowadzenie lekcji. Dużo więcej.

Tymczasem minister powiedział w TVP 1, że czas zamknięcia szkół „To jest szansa na to, aby nauczyciele także pokazali, że nie tylko potrafią strajkować i ubiegać się o wyższe wynagrodzenie, ale także są po prostu dobrymi wychowawcami i nauczycielami” (info tutaj). Czyli co? Nauczyciele olali uczniów i przez ostatni tydzień nie kiwnęli nawet palcem w bucie?

Podejrzliwość to jest jedna z najgorszych cech charakteru. Podejrzliwy szef podcina skrzydła swoim pracownikom, ograbia z radości, niszczy motywację wewnętrzną. To jest okropna wada, która powoduje, że szef nie ma charyzmy. Mam nadzieję, że Dariuszowi Piontkowskiemu to oszczerstwo o nauczycielach, którzy rzekomo potrafią tylko strajkować, a nie wychowywać i uczyć, wyrwało się z powodu stresu. To bardzo krzywdząca uwaga. Nie zasłużyliśmy na nią.

Nieraz nie chciało mi się robić w szkole. Brakowało sił, brakowało motywacji, porażała rzeczywistość szkolna. I wtedy wkraczał szef – postać z charyzmą. Mógłby opieprzyć, przywołać do porządku, zmieszać z błotem, bo się należało. Ale nie. Zamiast tego zwrócił się do uczniów i powiedział: „Lekcje z panem profesorem to jest najlepsze, co was mogło spotkać. Jeśli nie przyjmiecie pomocy od niego, jeśli nie docenicie trudu, jaki wkłada, aby was przygotować do egzaminów, to nic wam już nie pomoże. Korzystajcie, bo macie wielkie szczęście, że was uczy”.

Tak mówił mój szef, a mnie było strasznie wstyd, gdyż ostatnio nieźle się opieprzałem. Było mi tak głupio, że natychmiast wziąłem się do roboty. Po słowach ministra edukacji miałem ochotę kopnąć swój stary komputer, wyjąć piwo z lodówki i mieć cały ten świat w dupie. Tak mnie, choroba, zmotywowano do bycia dobrym nauczycielem i wychowawcą. Całe szczęście, że Piontkowski nie kieruje lekarzami albo wojskiem.