Rozmowy z pressingiem czy bez?
„Solidarność” prosi swoich członków oraz sympatyków, aby nie uczestniczyli w żadnych akcjach, których celem jest naciskanie na rząd. Nauczyciele uzyskają podwyżki wynagrodzeń bez stosowania pressingu.
To prawda, jako ojciec dziecka nie robiłem nic, aby dostać 500 plus. Pieniądze same przyszły. Także moja teściowa nie zabiegała, aby dostać 13. emeryturę. Sama wpłynęła na konto. Wielu Polaków dostało od rządu jakieś pieniądze, mimo że o to nie zabiegało. Czy z nauczycielami może być podobnie? Czy powinniśmy czekać na dar łaski?
Prośba „Solidarności”, aby nie naciskać, ma sens. Jest wyrazem paternalistycznego światopoglądu. Dobrego ojca się nie zmusza do dobrych czynów, gdyż on sam doskonale wie, co powinien czynić. Zaufajmy rządowi – głosi „Solidarność” – a się nie zawiedziemy. Jak mówi Biblia, „błogosławieni niech będą cisi i pokorni, albowiem oni posiądą ziemię” (cytuję z pamięci). Naciskając, podważamy autorytet ojca. Gryziemy rękę, która nas karmi. Ojciec może się wtedy zawziąć i odebrać to, co dał. Od stycznia wynagrodzenia nauczycieli mogą być mniejsze.
ZNP stawia na pressing, natomiast „Solidarność” na pokorne oczekiwanie. Obie postawy strasznie trudne i niezwykle ryzykowne. W każdym razie dzięki obydwu związkom nudzić się w szkole nie można.
Komentarze
Panie Dariuszu, myli się ten, kto sądzi, iż działania sugerowane przez władze ZNP stanowią formę pressingu.Dobitnie dali temu wyraz komentując poprzedni wpis. O Gekku nie wspominam, gdyż może strawię jego wpis, gdy wrócę wieczorem z belferskiego spotkania po radzie, które będzie zarazem pożegnaniem kolegi ze stanem kawalerskim.
Chciałoby się zawołać za mistrzem Adamem:,, Razem młodzi przyjaciele,,. Jednakże w naszych związkowych szeregach młodych jak na lekarstwo. Mlmo że jesteśmy zjednoczeni marnym warunkami pracy i miernymi pensjami, to dzielą nas dyrektywy kierownictwa naszych związków. Zamiast podejmować decyzje o radykalnym działaniu, to ZNP sugeruje bezskuteczną formę protestów. Przecież manifestacje już były i stanowiły tylko wdzięczny temat dla dziennikarzy. A nasz bratni związek apeluje o cierpliwość, mając chyba na uwadze stwierdzenie, że,, ostatni będą pierwszymi, tylko muszą długo czekać,,
Jaki z tego wniosek? Władze związkowe powinny poddać się do dymisji. Powinny być zastąpione ludźmi z większą wyobraźnią i dozą empatii wobec polskiego nauczyciela. Inaczej będziemy dreptać w rytm chocholego tańca, który i tak stał się naszym narodowym hitem.
Dobitnie dali temu wyraz komentujący poprzedni wpis….
– – –
Rzeczywiście, do etatystów pieniądze przychodzą same, za dziećmi i rodzicami, płynąc szeroką strugą, jako mnożące się samotrzeć korki wypływające na falach deform.
Nurt ten wzbiera w szkołach, jak we wszystkich etatystycznie uwłaszczonych masą ludową szpitalach, urzędach, samorządach i spółkach skarbu Państwa Okradzionych …obywateli drugiego sortu.
A jak byłoby nudno, do mdłości, gdyby etatyści pracowali na swoim lub przynajmniej chhoć na włosek sprzeciwili się deformom u ich zarania.
Lecz przecież nie tego szkoła uczy wiedząc, co sobie robi, by było nudno, ale by żyło się na sabotowanych etatach godniej, weselej, towarzysze.
Viva la fiesta dobrej zmiany – i cała radość na ulice!
– – –
I nie inaczej na blogu: szkole etatowej krytyka kojarzy się z …biciem (pewnie wypartym liniałem po grzesznych łapach, przez Niemców). Bez nacisków, komentatorzy – z panamy majstramy czeba grzecznie, chyba że wężykiem. 😉
–
Gdyby wszyscy byli cisi i pokorni, to wszyscy zostaliby w szkolnictwie i nikt nie rozpisywałby się teraz we wrażych gazetach, że tu i ówdzie brakuje nauczycieli, albo że drastycznie rozwinął się rynek korepetycji. A czego nie ma w mediach, tego nie ma w tzw. agendzie.
Z drugiej strony żeby pyszczyć, dobrze mieć wsparcie, w tym materialne, męża/żony.
Stąd propozycja tematu nauczycielskiej rozprawki: Czy szlachetniejszym jest znosić świadomie losu wściekłego pociski i strzały, czy za broń porwać przeciw morzu zgryzot, aby odparte znikły?
Cisi i Gęgacze:
https://literat.ug.edu.pl/szpot/cisi.htm
Sytuację określają przede wszystkim:
– strajki, manifestacje itp. są polityczne (gdyby rządzili PO, SLD, wtedy ZNP by siedział pod miotłą). Proszę bardzo: skoro nauczyciele chcą być narzędziem polityki, ich sprawa. Gdy jednak bije się w uczniów, to inna gadka;
– nawet gdyby nauczyciele dostali 20 tys. netto, to w niczym by się nic nie zmieniło: korepetycji by przybywało, poziom nauczania by się nie podniósł, biurokracja by się nie zmniejszyła itp.; Nawet gdyby dostali 40 tys. netto, to również nic by się nie zmieniło w tej mierze; po co płacić krocie, skoro nie zmieni to sytuacji uczniów…;
– państwa nie stać na: przymus uczenia, uczenie wszystkich wszystkiego w podstawówkach i w liceach, darmową edukację od przedszkola do studiów włącznie, dlatego żeruje na nauczycielach, dlatego nauczycielstwo nadal to misja…
– dwuwładza (podległość samorządom i kuratoriom – gangrena!!!);
– powstawanie szkół bez Karty Nauczyciela (coraz więcej prywatnych szkół). Jakoś chce się pracować, choć nie ma w nich ZNP, Karty Nauczyciela i pracę można stracić z dnia na dzień…
Znowu Łódź:
W łódzkim elektroniku, czyli Zespole Szkół Elektroniczno-Informatycznych, kadra liczy 64 osoby. – Nie mam żadnego nauczyciela poniżej 40. roku życia. Poniżej pięćdziesiątki jest ok. 10 osób – mówi Monika Michalik, dyrektorka szkoły. Najliczniejszą grupą są pedagodzy 50 plus i osoby zbliżające się do emerytury. Są też emeryci ok. siedemdziesiątki.
– Jestem od 17 lat dyrektorem i w tym czasie nie udało mi się zatrudnić nikogo zaraz po studiach – wspomina Michalik.
– Na ośmiu nauczycieli przedmiotów praktycznych tylko dwóch nie jest na emeryturze. Znam szkoły, w których 100 proc. kadry od warsztatów to emeryci – mówi Paweł Kucharczyk, dyrektor Zespołu Szkół Łączności w Krakowie.
…
– Ci, którzy cokolwiek potrafią, wybierają wszystko inne poza szkołą. Chyba że mają niemal takie samo powołanie jak do zakonu i godzą się na życie od pierwszego do pierwszego. Gdy młody inżynier będzie chciał pracować w szkole, to większe pieniądze będę mogła mu zaproponować na stanowisku portiera, do takich czasów doszliśmy – stwierdza Michalik.
Powyższy cytat kieruję zwłaszcza do p. gekko, co by miał świadomość, skąd ta „etatyzacja” szkolnych kadr, i do wszystkich tych, których zdaniem nauczyciele mają za niskie kompetencje. Nic nie bierze się z powietrza, może poza benzopirenem i Smogiem Wawelskim.
@ontario
Ewidentnie idealizujesz szkolnictwo prywatne, nawet to drogie i snobistyczne. Wiem z autopsji, że nawet jak czesne jest na poziomie grubo ponad 20 tys.$(!) rocznie, to nadal korepetytor ma tam co robić (ba ma WIELE do roboty!), a rodzice skłonni są płacić – oczywiście stosownie do renomy szkoły… 😉
belferxxx
4 listopada o godz. 21:16 270124
Ewidentnie piszesz o tym, o czym nie pisałem w związku ze szkolnictwem prywatnym, a nie pisałem o uczniach, a nauczycielach, którzy – nie mając związków zawodowych, Karty Nauczyciela – jakoś pracują i nie protestują. A uczniowie, owszem, także w szkołach prywatnych nie obchodzą się bez korepetycji…
Płynna Rzeczywistość
4 listopada o godz. 21:13 270123
Skoro mogący być na emeryturach nadal tyrają, to jakim cudem młodzi mogą ich zastąpić? No, jakim?? Dawno by mogli przejść na emeryturę, ale nie odchodzą… Wygnać ich nie można… Nawet się zdarza dość często, że ci, którzy mogli pójść na emeryturę wedle starej ustawy (20 lat przy tablicy i wiek 50) nadal uczą… A dlaczego? Emerytura to wdowi grosz… Trzeba tyrać do 70, żeby miała ona jakiś sens… To jest gangrena: system edukacyjny. Gangrena!!! Nic tego nie zmieni, żadna reforma, nic, kompletna gangrena systemu.
belferxxx
4 listopada o godz. 21:16 270124
Niedawno słyszałem opinię kogoś przenoszącego swoje dzieci ze szkoły publicznej do prywatnej, że nawet gdyby miał płacić po stówę za godzinę korepetycji z każdego przedmiotu, to zabiera z publicznej, bo nauczyciele bezradni wobec urwisów klasowych, jego dzieci są poniewierane, nawet mówią o odebraniu sobie życia ze względu na kolegów… Horror!
W prywatnych tego nie ma. Ale w prywatnych korepetycje bardziej potrzebne… To gangrena, ten system szkolny to gangrena, nie ma już ratunku dla tego systemu…
Dla biedoty, której gros, dla taniej siły roboczej, której gros – co to jest 500+, 13 emerytura? To nie pieniądze. To jałmużna pozwalająca zaledwie upchać dziury, ale na nic więcej. To kieszonkowe dla ludzi Zachodu…
Kuroń 30 lat temu powiedział bez ogródek: w Polsce zarobki będą na poziomie Zachodu, gdy wydajność będzie porównywalna… Nie ma się co czarować, Kuroń wiedział, co mówi. Dla nas już nie ma szansy.
Nauczyciele… Byłoby totalną głupotą nie wykorzystać nauczycieli, struktur zawodowych do próby przejęcia władzy. Dopóki będzie rządzić PiS, dopóty nauczyciele będą bezlitośnie wykorzystywani przez polityków lewicy i PO, liczą się dla nich tylko cele polityczne, marne zarobki nauczycieli, niezadowolenie nauczycieli to wyłącznie pretekst. Gdy cel polityczny zostanie osiągnięty – przejęcie władzy przez lewicę i PO – nauczyciele pójdą w odstawkę. Nie ma złudzeń. Tak było, gdy rządzili Olszewski, Suchocka, Kaczyński… Nie ma złudzeń… To tylko cel polityczny się liczy.
ontario,
Pan jest dość nieprzemakalny na wiedzę, niemniej nadzieja umiera ostatnia. Tu ma Pan listę protestów i strajków ZNP w czasie rządów PO:
https://konkret24.tvn24.pl/polska,108/dosc-tego-jak-nauczyciele-protestowali-w-okresie-rzadow-po-psl,925305.html
Płynna Rzeczywistość
4 listopada o godz. 21:13 270123
Gdy obowiązywała ustawa pozwalająca nauczycielom przejść na emeryturę w wieku 50 i po 20-stu latach pracy przy tablicy, to średni wiek nauczycieli pracujących był niski.
Zmieniona Ustawa i niska emerytura sprawiają, że w szkołach pracują coraz starsi a młodszych na lekarstwo. Gdy nauczycielom ustawowo podniesiono wiek emerytalny do 65, to oczywiste, że ten średni wiek się wydłuża, aż wydłuży się do 65 i więcej.
To raz, a dwa: preferuje się odchodzących jak najpóźniej na emeryturę, a karze odchodzących jak najwcześniej (od tego zależy wysokość emerytury). Opłaca się pójść na emeryturę po 70, a najlepiej pracować do 80…
System powoduje takie a nie inne zachowania. Bezlitosny system. Najlepiej zaś pracować do 90 i zaraz na emeryturze umrzeć.
@ „p. płynna” (21:13)
„…kieruję zwłaszcza do p. gekko, co by miał świadomość…”
–
W naszej lekcji odkrywania sobie świadomości, polecam zacząć od siebie i przeczytać ze zrozumieniem własny p. płynnej post i cytatowe w nim nadzienie.
Następnie uświadomić sobie odpowiedź na podstawie zadanego tekstu: jakie to przymusy i jakie motywacje kierują liczne kadry (ok. 500 000 luda bożego) na tak upokarzające etaty?
Alternatywa portierstwa wykraczająca poza kompetencje?
–
To jedna z lekcji szkolnikom nieprzerobionych, że struś wbrew swemu nieświadomemu mniemaniu wygląda tak, jak kuper sterczący z piasku, a nie jak głowa co tak myśli godnie weń wetknięta. 😉
Płynna, udostępniłeś utwór Janusza Szpotańskiego. Dotychczas w obiegu oficjalnym dostępne było tylko jedno wydanie wybiórcze jego świetnych dzieł. Ale dla tych nieznających tła historycznego, to te utwory są tylko zgrabną, lecz abstrakcyjną w treści rymowanką, podobnie jak, np,, Czarny polonez,, lub,, Do towarzysza Wiesława,, Wierzyńskiego. Te utwory w swoim czasie miały atomową moc rażenia, stanowiły przykład pięknego mariaż literatury i historii.
Zastanawiam się odnośnie przyczyny przywołana utworu Szpotańskiego w kontekście różnych. postaw belferskich związków wobec strajku.
Czyżby,, cisi,, to koledzy z,,, Solidarności,, a,, Gęgacze,, to miłośnicy włoskiego strajku, co tylko gęgać potrafią, papierowi buntownicy? Jedni pokornie czekają na oświatowym cud. Ci drudzy myślą, że…..
Ech szkoda gadać.
Wiesz, co?
Najlepiej przywołać piosenkę Kaczmarskiego z refrenem:,, Wyrwij murom zęby krat,,
To aż promieniuje ekspresją i funkcją impresywną tekstu. A przesłanie wpisuje się idealnie w pisowski, świetlany, arkadyjski, oświatowy czas.