Sukces wychowawczy

Pracujemy pod kierunkiem dyrekcji nad nowym statutem szkoły. Trzyletnie liceum będzie czteroletnie. To wymaga zmiany wewnętrznych przepisów. Pracujemy nad prawami i obowiązkami uczniów spokojnie, gdyż żaden uczeń nam się do roboty nie wtrąca. Robimy więc ze statutem, co chcemy. To wielki sukces wychowawczy.

Wspomniałem w różnych klasach, że niebawem zmienią się przepisy. Będzie mnóstwo nowych zasad. Może warto spojrzeć nauczycielom na ręce. Powiedziałem tak, aby później, gdy statut wejdzie w życie, nikt nie twierdził, iż nie wiedział. A zatem uczniowie dowiedzieli się, ale okazało się, że ani ich to ziębi, ani grzeje. Mają ważniejsze sprawy. Jedni się uczą, inni chodzą na kurs prawa jazdy, szykują imprezę urodzinową albo grają w Minecrafta. Dyrekcja i nauczyciele mają więc wolną rękę.

Jako ojciec wiem, że to bardzo trudne przekonać potomstwo, iż dzieci i ryby głosu nie mają, a o wszystkim powinni decydować rodzice. W dzisiejszych czasach to właściwie niemożliwe. Nam jednak się udało. Albo jesteśmy mistrzami pedagogiki, albo uczniów mamy złotych i kochanych. W każdym razie osiągnęliśmy sukces. Dla dobra uczniów szyjemy im buty. Wygodne czy niewygodne – okaże się, jak nowy statut zacznie obowiązywać.