Inaczej to sobie wyobrażałem
Wczoraj odszedł z pobliskiej podstawówki jeden z młodych nauczycieli. Pracował tylko tydzień. Zaskoczonej dyrekcji powiedział, że inaczej to sobie wyobrażał.
Kończy się kadra belfrów, którzy wiedzą, z czym to się je. Do szkół przychodzą ludzie, którzy mają potoczną wiedzę o naszym zawodzie. Są więc przekonani, że płaca wprawdzie niewielka, ale robota właściwie żadna. Dzień pracy krótki, w tygodniu tylko 18 lekcji, często gęsto ferie i święta. No i wysilać się nie trzeba.
Na miejscu okazuje się, że wszystko wygląda inaczej. Jak, nie będę pisał, bo i tak nikt mi nie uwierzy. W każdym razie nowy nauczyciel już po tygodniu wiedział, że to nie dla niego. Nic właściwie się nie stało. Po prostu nie wyobrażał sobie, że tu się człowiek narobi jak górnik w kopalni. Narobi się i nie zarobi. Pilnie potrzebny nowy frajer, bo dzieciom lekcje przepadają.
Komentarze
Ile, ilu? Sześćset tysięcy nauczycielek/nauczycieli pracuje (w tym bardzo wielu w tym roku tuż po studiach), a p. Chętkowski o jednym, który nie pracuje.
I ten jeden czego właściwie ma dowodzić? Że reszta to frajerzy?
Sześćset tysięcy frajerów! No, propaganda klęski nie ma granic.
Mam wiele koleżanek, wielu kolegów uczących dzieci. Gros spośród nich kochają tę pracę, marzyli o niej, spełniają się w niej… Dlaczego p. Chętkowski ich obraża, dlaczego nieustannie tylko zło, zło, zło…
Czy pisanie w „Polityce” musi służyć wyłącznie propagandzie?
Sześćset tysięcy frajerów…
A, moja wnuczka nie mogła się doczekać końca wakacji. Nauczycielki i nauczyciele przepadają za dziećmi… Frajerzy??? Panie Chętkowski…
Widziałem takich młodych nauczycieli wiele razy , jestem 30 lat w zawodzie, przychodzą zupełnie zieloni, i trafiają do szkoły w której odzywka do nauczyciela „pocałuj mnie w d..” to normalka, zero pomocy od dyrekcji, gdyż ta dowodzi przecież iż delikwent nie nadaje się do zawodu a więc „nowych frajerów ” będzie coraz mniej za te psie pieniądze
I – co to znaczy, że odszedł sobie po tygodniu? Przecież jest jakaś cywilizacja? Podpisał umowę? A gdzie wypowiedzenie trzymiesięczne?
Nie da się tego czytać. Przekracza możliwości. Nieustanna masakra. A np. w „Polityce” o prawdziwej grozie – szambie Warszawy w Wiśle – cisza… Nie do pomyślenia, jak media ogłupiają ludzi. Nie do pomyślenia. „Trybuno Ludu”, wróć!! Byłaś przyzwoita w porównaniu z tą współczesną propagandą… Nigdy nie pomyślałem, że to napiszę o „Trybunie Ludu”…
W „Polityce” masakra: tekst o szkole w Słupsku, młodzież uczy się do 20:45… Gdzie behapowiec? Dlaczego samorząd Słupska – mając od 3 lat wiedzę o reformie – nic nie zrobił? Co z gimnazjami słupskimi? Dlaczego nie zamieniono na licea? Co tu się dzieje? Raptem przyjęli dwa roczniki i świat się im zawalił?
A u nas uczniów brak, łączymy – o, rozpaczy – oddziały i w szkole pusto, po 15-tej już pusto. I to jest groza: ta pustka…
@Gospodarz
I on w Łodzi, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Trójmieście bez trudu znajdzie lepiej płatną i łatwiejszą pracę. Szczególnie jeśli jest po matematyce, informatyce, czymś przyrodniczym albo po anglistyce – wtedy praca będzie o niebo łatwiejsza i lepiej płatna. Jak samorządy tych miast z tego nie wyciągną wniosków, to gdzie one znajdą następnych frajerów … 😉
Urągacie rozumowi, bluźnicie.
Ani jeden z moich licealnych profesorów nie miał auta, część z nich dojeżdżała razem z nami przepełnionymi, cuchnącymi autobusami. Łaska i cud, jeśli kierowca raczył wziąć…
dziś w mojej wiosze każdy nauczyciel ma auto i to nie byle co, na szkolnym parkingu brak miejsc. Na Facebooku z wakacji wielu nauczycieli wkleja zdjęcia ze swoich wypraw na Daleki Wschód, do Hiszpanii, Grecji, Norwegii…
Bluźnicie, urągacie rozumowi tą propagandą klęski. nieustannym jojczeniem. Mam dość. Koniec.
Będzie jeszcze gorzej z chętnymi do pracy w szkole. Polskich absolwentów, znających języki, podobnie jak lekarzy zasysać będą inne rynki pracy
http://wyborcza.pl/7,75399,25182438,kto-nauczy-mlodych-niemcow-za-odra-jest-15-tys-wolnych-etatow.html#S.main_topic-K.C-B.1-L.2.duzy
Dopiero „wypadek śmiertelny pod wiatą” być może przyniesie jakieś otrzeźwienie.
@ontario
U Ciebie w gminie etat nauczyciela ma (jeszcze!) swoją wartość – ceny (m.in. mieszkań!) generalnie niskie, klasy małe, a alternatywnych ofert pracy nie ma albo są rzadkie, już nie mówiąc o warunkach. A w wielkich miastach na odwrót – warunki pracy dużo gorsze – gigantyczne klasy, margines, roszczeniowi rodzice. Ceny dóbr i usług wysokie. Za to różnych ofert pracy, w tym ciekawszych i o wiele lepiej płatnych, masa … I tyle ! Można się nie zgadzać z rzeczywistością, ale to jej nie zmieni .. 😉
@ontario jak zwykle masuje rzeczywistość. 600 tysięcy nauczycielI w wolskiej szkole znalazł… podczas gdy każdy głupi wie, że było ich dużo bliżej 500 tysiecy, z czego ponad 82% to kobiety, a zatem pisanie o nauczycielACH nie ma żadnego sensu.
@ontario tak samo jak @Gospodarz od lat i zniekształcająco zamiast pisać o nauczycielKACH używa rodzaju męskiego. W wolskiej szkole reprezentujacego mniej niz 1/5 kadry.
A zatem komentarz Na Facebooku z wakacji wielu nauczycieli wkleja zdjęcia ze swoich wypraw na Daleki Wschód, do Hiszpanii, Grecji, Norwegii…
należy przetłumaczyć na rzeczywistość:
Na Facebooku z wakacji wielE nauczycielEK wkleja zdjęcia ze swoich wypraw na Daleki Wschód, do Hiszpanii, Grecji, Norwegii… GDYŻ IM ZA TE WAKACJE ZAPŁACILI ICH MĘŻOWIE.
1-Mam pytanie, czy to prawda,że tylko rodzice niepełnoletniego ucznia mogą odebrać legitymację szkolną i świadectwo?! Nie mogę w to uwierzyć?!
2-ontario (11 września o godz. 22:49 269505) pisze cyt.:”Urągacie rozumowi, bluźnicie. Ani jeden z moich licealnych profesorów nie miał auta,…..”
Bo w czasach kiedy kończyłeś szkołę były autobusy i pociągi. Dzisiaj samochód to nie luksus i bez niego jesteś w d….e. Nie dojedziesz do pracy,lekarza, urzędu etc. Nauczyciel uczący w kilku szkołach ,pozbawiony komunikacji, ma chodzić pieszo czy jeździć konno?!
No i te wczasy! Jaki to luksus ,że nauczyciel wyjedzie na wczasy?! Jojczysz w dalszym ciągu, kolejny cytat : „dziś w mojej wiosze każdy nauczyciel ma auto i to nie byle co, na szkolnym parkingu brak miejsc. Na Facebooku z wakacji wielu nauczycieli wkleja zdjęcia ze swoich wypraw na Daleki Wschód, do Hiszpanii, Grecji, Norwegii… Bluźnicie, urągacie rozumowi tą propagandą klęski. nieustannym jojczeniem. Mam dość. Koniec.”
Nie mogę uwierzyć,że już nie będzie Twoich wpisów. Kto będzie się lansował i opisywał swoją działalność samorządową?! Nie rób mi tego bo bez Ciebie chyba się pochlastam!
@ontario
Zwykle nie piszę komentarzy na belferblogu, nie mam na to czasu. Chętnie poczytam i tyle. Jednak Twoje komentarze zmuszają mnie do odzyskania hasła, logowania się i tym razem wypowiedzenia w kwestii „wszelkiego dobra”, które spotyka n-la w szkole…
Jestem nauczycielką z 15 letnim stażem, więc środowisko szkolne dobrze znam. Uczę chemii obecnie w szkole podstawowej, w dużym mieście. Od roku przygotowuję się do odejścia z zawodu. Już zredukowałam etat do połowy, nie lubię drastycznych zmian, więc stopniowe odejście jest po prostu łatwiejsze. Od roku przyuczam się do nowej pracy, zupełnie odległej od mojego wykształcenia. Poświęcam czas nocą (!), w urlop, czy święta. W tygodniu jestem zawalona robotą szkolną, więc nie mam czasu. Swoją pracę kochałam, wychowałam się w rodzinie nauczycielskiej i wiem, że mam do tego talent…. Jest jednak małe ale..:
1. Mam dość faktu, że za moje wynagrodzenie nie byłabym w stanie utrzymać siebie, o dzieciach już nie wspomnę. Wstydzę się na imprezach ze znajomymi, tematów dotyczących wynagrodzenia, żartów z mojej pracy w „wolontariacie”.
Jeżdżę samochodem, który tak wypominasz nauczycielom. Jest to samochód opłacany wyłącznie z pieniędzy męża. Mnie nie byłoby stać na taki luksus.
2. Wkurzają mnie ludzie sugerujący krótki czas pracy (rzekome 18h, wpieniające społeczeństwo). Mam wrażenie, że pracuję na okrągło, po powrocie do domu, wieczorami, w weekendy… Dyrektor z mojej szkoły oczekuje innowacji pedagogicznych i świetnie, chociaż bez wsparcia finansowego, wyplucie z siebie kreatywnych rozwiązań kosztuje od groma czasu i niestety inwestycji (bezzwrotnych) w pracę. Czyli znowu kończy się na tym, że to nauczyciel musi dofinansowywać szkołę.
Nie mogę się doprosić o podstawowe rzeczy umożliwiające mi pracę: rękawiczki jednorazowe, czy rolkę ręcznika papierowego w sali chemicznej. W końcu, kapituluję i kupuję za własne pieniądze. Z jakiej racji?!
3. Mam wrażenie, że mogę stanąć na głowie a mojej pracy nikt nie doceni. Szczególnie roszczeniowi i bezczelni potrafią być rodzice. Za własne pieniądze finansowałam zestawy do doświadczeń, żeby dzieciakom urozmaicić zajęcia. Wciąż było mało. Na zebraniu z rodzicami podszedł do mnie niezadowolony ojciec dziecka z pretensją, że na chemii to powinny być wybuchy i fajerwerki, żeby zachęcić młodzież do nauki. To tylko jeden incydent, reszty nie zmieściłabym..
W zeszłym tygodniu na zebraniu rady rodziców, przewodniczący przedstawili 5 stron życzeń i zażaleń do dyrektora. Między innymi:
„Prosimy do poniedziałku przedstawić godziny tzw okienek n-li chemii, biologii oraz fizyki, w celu ustalenia kiedy mają zorganizować kółka zainteresowań dla dzieci. kółka mają być praktyczne (eksperymenty itp.), nie teoretyczne).”
Oczywiście wszystko to miałoby funkcjonować w ramach kolejnego wolontariatu.
4. Ostatni pkt. uczniowie. Większość jest super, ale wystarczy 2 delikwentów w 30 osobowej klasie, aby zniszczyć najlepszą lekcję. W jednej siódmej klasie był uczeń z niedostosowaniem społecznym, który biegał po sali, wywracał krzesła i wyzywał n-li. Cytat w moim kierunku: „Co się ku..a, ruda gapisz?”. Proszę mi tylko nie pisać, że są procedury na takich uczniów, bo moje doświadczenie pokazuje, że cały system jest bezradny. Dopóki dzieciak nikomu nie zrobi krzywdy, to nawet ciężko przyznać mu kuratora, którego przyznanie i tak najczęściej niczego nie zmienia… Proszę sobie wyobrazić pracę w takich warunkach i w takim stresie.
Sama czasami sobie się dziwię, że tak długo udało mi się wytrzymać w tej branży. Poza tymi wszystkimi minusami kryje się po prostu misja… Jestem pewna, że tylko to utrzymało mnie tak długo w zawodzie. Niestety doszłam do momentu, kiedy praca zaczęła odbijać się na mojej rodzinie. Właśnie wtedy zrozumiałam, że świata nie zbawię a za moją „fanaberię zawodową” płacą moje dzieci.
Ostatnie zdanie, do Ciebie @ontario: Ja też wchodzę do szkoły uśmiechnięta, zawsze jestem miła dla uczniów i rodziców, ale nie ma to za grosz odzwierciedlenia w emocjach, które kryją się wewnątrz mnie.
zza kałuży
12 września o godz. 9:12 269509
„liczba nauczycieli w roku 2018/2019 to 587 936. W poprzednim roku szkolnym było ich natomiast 578 782” – kto masuje rzeczywistość? Ontario? Zza kałuży??? Matematyczka uczyła mnie, że jeżeli jest powyżej 0, 5, to można zaokrąglić do całości, zatem 587 938 to sześćset tysięcy, a nie pięćset tysięcy.
https://www.zadluzenia.com/liczba-nauczycieli-w-polsce/
Nie, nie używam rodzaju męskiego „nauczyciele”, ale męskoosobowego „nauczyciele”, czyli nauczycielki i nauczyciele. Moja ukochana polonistka nauczyła mnie, że jeśli są kobiety (r. niemęskoosobowy) i mężczyźni (rodzaj męskoosobowy), to poprawnie należy mówić i pisać, stosując rodzaj męskoosobowy.
A więc: mama, tato i dziadek szli; babcie i dziadkowie szli…
Nie, na Facebooku zdjęcia głównie wklejali moi koledzy-nauczyciele, niektórzy z nich mają żony-nauczycielki, ale te zostały w kuchni i przy dzieciach. Nauczyciele też bywają konserwatywni, a może zwłaszcza nauczyciele są konserwatywni.
Na marginesie: sfeminizowane zawody to nie tylko w szkole, ale i w sklepach/handlu, urzędach/administracji, stomatologii, medycynie.
W stomatologii gros to kobiety, a jest to bardzo popłatny zawód. Za wyrwanie zęba (trzy minuty pracy dentystki) zabuliłem 1600 zł. Dentystka przez godzinę zarabia tyle, co nauczyciel przez miesiąc. A trzeba się zapisać do kolejki, w moim mieście powiatowym (kilkanaście pracowni stomatologicznych) zapisy obowiązują najmniej na dwa tygodnie przed. A u dobrych dentystek: nawet miesiąc… W kapitalizmie!! Wzięta dentystka bierze za wyrwanie zęba 1600 i bulisz bez mrugnięcia okiem, ba, jeszcze czekasz na tę przyjemność parę tygodni…
Mężczyźni raczej NIE nadają się do nauczycielstwa, zbyt impulsywni, brak im na ogół cierpliwości i serca. Najwięcej zawdzięczam NAUCZYCIELKOM, od NAUCZYCIELI raczej nic nie dostałem… Nie chciałbym mieć polonisty, za polonistką można iść w ogień…
belferxxx
12 września o godz. 9:11 269508
Przeciwnie! To ja się zgadzam z rzeczywistością, a zatem jej wizerunek próbuję oddać obiektywnie. Jeśli nachalnie non stop propaganda pisze o przepełnionych szkołach, a nie pisze o pustych szkołach, to jaki to jest obraz rzeczywistości?
Dobre zarobki nauczycieli unicestwił premier Bielecki, nielegalnie łamiąc ustawę. To dlatego w miastach (dużych) brak nauczycieli, ale przecież nie w każdym dużym mieście brak. Dziś Bielecki w glorii i jako ekspert od naprawy szkolnictwa… Cóż…
Bluźnierstwem i niegodziwością jest biadolenie na zarobki w szkolnictwie. Nie są takie złe w odniesieniu do większości Polaków (zwłaszcza na wsi, masz pełną rację, jeśli chodzi o wieś).
Niegodziwością, bo nie bierze się pod uwagę WALORÓW: pewne zatrudnienie aż do emerytury, nikt z dnia na dzień nie wyciepnie nauczyciela na bruk. To niesamowicie ważne!
W mojej gminie i w gminach sąsiednich młodzi i wykształceni ludzie muszą przyjmować upokarzające ich warunki pracy, np. dojeżdżają do roboty po 100 km w jedną stronę, tyrają osiem godzin i żadnej płacy za nadgodziny, nie mają prawa na przerwy (poza regulaminowymi) i żadnego sprzeciwu wobec szefa. Np. zdarzyło się, że szef ryknął: „Albo idziesz sobie na pogrzeb ojca, albo won z pracy!”.
Straszliwe zło dotknęło nauczycieli, gdy zlikwidowali im możliwość przejścia na emeryturę po 20-stu latach pracy przy tablicy. Związki zawodowe pokpiły sprawę. Ale jeszcze można odzyskać to uprawnienie, a wówczas praca nauczyciela to WARTOŚĆ sama w sobie: 20 lat pracy, nienaruszalność do emerytury i znośna płaca w odniesieniu do większości Polaków.
Pieniądze (acz ważne) to nie wszystko. Są inne rzeczy, które mogą przyciągnąć…
Nie urągajcie rozumowi.
Widać to był jeden z tych, którzy 30 lat temu mieliby problem z ukończeniem liceum.
Dzisiaj jest to Pan Magister co to ma WIELKIE oczekiwania, tylko wiedzę i umiejętności MIKRE !
Przepraszam – przez nieuwagę( SKS …) zamieściłem wpis ten przy poprzednim temacie.
Przecież ów młody „kandydat na nauczyciela” z Księżyca nie spadł !
Sam przecież , w sumie niedawno do szkół chodził i nie widział jak nauczyciele pracują?
Sam miewałem kontakty z takimi kandydatami do pracy.
Inżynier elektryk choć wg mnie miałby problem z wymianą gniazdka ale rozmowę o pracę zaczął od pytań na temat wysokości zarobków i „pakietu socjalnego”. Gdy przyszło do tematu „co potrafi zrobić” dalsza rozmowa przestała „się kleić”
@ontario
Ja nie wiem co to jest za portal „zadłużenia.com”, nigdy tam nie byłem. Do głowy by mi nie przyszło szukać danych na temat populacji wolskich nauczycielek i procentowego podziału na płci w wolskim szkolnictwie na portalu „zadłużenia.cm”.
No ale samorządowca rozumiem, jemu widać wszystko kojarzy się z zadłużeniem, oczywiście za wyjątkiem dobrej inwestycji w niezbędne mu do szczęścia F-35.
Nauczono mnie aby oficjalne dane czerpać z rządowych źródeł… wiem, wiem, w Wolsce to może brzmieć jak dowcip, no ale ja wolę siegać po dokumenty opublikowane przez GUS na stronach z końcówką „gov”.
Wpisz sobie z łaski swojej w google poniższy tytuł dokumentu:
Oświata i wychowanie w roku szkolnym 2017/2018
wraz ze słowem GUS oraz zażądaj tylko formatu pdf
a tam, na stronie numer 206 dokumentu (208 stronie pdfa) znajdziesz dane, z których korzystałem.
ontario cyt.: „Pieniądze (acz ważne) to nie wszystko. Są inne rzeczy, które mogą przyciągnąć… Nie urągajcie rozumowi.”
Ot! znalazł się następny marszałek senatu!
Weź i powiedz to nauczycielowi aby do gara włożył te rzeczy które mogą przyciągnąć.
Przeczytaj wpis @nataliam2 i nie urągaj rozumowi!
Męskoosobowy czy mięskoosobowy, wszystko mi jedno. Ważne, że wypacza rzeczywisty stan rzeczy. W szkole uczą kobiety a nie faceci. Pisanie w rodzaju mięskoosobowym o kimś, kto w wiekszości na obiad żre sałatę jest głupie.
Ceny w Wolsce za prywatne wyrwanie zęba, jak za wszystko inne, zostały ustalone rozkazem Zwykłego Posła, a on jak słyszałem jest umiarkowanie zainteresowany zagadnieniami stomatologicznymi.
Miejmy nadzieję, że Ojciec Doktor Dyrektor Rektor zapragnie wybudować Klinikę Nowej Ewangelizacji Katolicką Stomatologią Maryjną Narodu Polskiego Walczącego z LGBT im. Jana Pawła II Wielkiego Świętego i za pomocą głupiej dotacji od Zwykłego Posła w wysokości 2.7 mld niewartych wspomnienia złociszy postawi ci 1 dodatkowy fotel dentystyczny w piwnicy ww. Kliniki.
ontario
12 września o godz. 11:16 269513
Nie podważam prawdziwości, ale w moim rodzinnym Wrocławiu usuwałem dokładnie rok temu dwie ósemki – jedną odkrytą i jedną zatrzymaną (to dość złożony i czasochłonny zabieg). Pierwszy trwał kilkanaście minut, drugi niemal godzinę; oba łącznie kosztowały mnie mniej niż te 1600 zł. Kosztowałoby mniej, gdybym nie zdecydował się na najlepszy gabinet w mieście.
@ontario
Możesz sobie mówić i pisać co chcesz – nauczyciele w wielkich miastach(szczególnie pewnych specjalności!) głosują nogami i po prostu odchodzą bo mają dokąd. Więc ich, szczególnie w perspektywie 5 roczników w szkołach średnich za 3 – 4 lata, po prostu NIE BĘDZIE. I nie będzie tam de facto publicznego szkolnictwa … 😉
No tak. Skoro usuwanie ósemek potrafi kosztować 1600 złotych, to dlaczego korepetycje z fizyki nie?
Musiałam usunąć straszliwą dolną ósemkę. Zrobiłam to i od razu poczułam się lepsza – głupsza. Było tak:
Poszłam do gabinetu „na NFZ”, gdzie natychmiast dano mi skierowanie na chirurgię dentystyczną. Tam usunięto mi toto. W ramach mojego podstawowego ubezpieczenia. Nie było powikłań, chociaż bardzo się bałam o nerw trójdzielny.
Czy nieporażenie nerwu trójdzielnego jest zależne od ceny za usługę? Nie, jest zależne od fachowości chirurga.
Natalia 2, Twój wpis jest warty szerszego komentarza, dlatego ustosunkuję się do niego dopiero po 21,po wielu godzinach pedagogicznej roboty.
Ontario, nie bierz do serca wpisów, one Ciebie nie obrażają, współczuję pustoszejącej szkoły. Podziwiam znajomości rodzajów w gramatyce. To bez ironii. Nawet nie każdy maturzysta je odróżnia.
Durutte
12 września o godz. 13:21 269519
Aj, przepraszam, oczywista pomyłka: 160 zł. Sto sześćdziesiąt za usunięcie zęba. Jeśli z prześwietleniem: to 260. Miasto powiatowe, duża konkurencja, więc nie jest jeszcze zbyt drogo. Ale to za 3 minuty pracy: 160.
zza kałuży
Nic a nic niczego nie wypacza: w Polsce żyją Polki i Polacy, Polek jest więcej, ale każdy mówi i pisze: Polacy. Z językiem nie mam zamiaru walczyć. Gdy mówię Polacy żyją w Polsce, to przecież z góry wiadomo, że chodzi o Polki i Polaków. Tak samo z nauczycielami.
Nie obchodzi mnie ojciec Rydzyk, nic a nic. Żaden kler nic a nic mnie nie obchodzi. To wolny kraj: Polska, niech sobie każdy głosi, co chce, rozwija gospodarkę, jak chce *byle zgodnie z prawem).
janadam48
12 września o godz. 12:47 269517
Nie wiem, kim jest marszałek Senatu, nie obchodzi mnie to, nie wiem, co mówi. W ogóle Senat jest zbędny, nie zajmuje mnie nic a nic.
Wiem, że u nas (na wsi, na prowincji) nauczyciel to zawód pożądany, nadal bardzo pożądany. I jakoś nie widać, że nauczyciele cierpią biedą, ich auta (wszyscy je mają i nie tylko jedno) nie odstępują jakością, klasą ogółowi. Najlepsze auta (to na ogół najnowsze mercedesy i bmw, takie mają najbardziej pracowici i zaradni, to cały biznes) mają… złomiarze i wystawkowicze bez wyższego wykształcenia (nie mam nic przeciwko złomiarzom i wystawkowiczom: przeciwnie, dźwignęli gospodarkę wzdłuż Odry i Nysy!).
Oczywiście, nauczyciele powinni zarabiać więcej: 105 % średniej liczonej dla lekarzy, sędziów, adwokatów, dyrektorów, oficerów. Ale w porównaniu z innymi ludźmi z wykształceniem nie mają źle. Fakty! Takie są fakty. I najważniejsze: gwarancja pracy do emerytury, żadnego wyrzucania na bruk z dnia na dzień. To wartość!
Pielęgniarki i położne, pracownicy medyczni czy nauczyciele – te grupy zawodowe już niedługo mogą zarabiać mniej niż wynosi zapowiadana przez PiS pensja minimalna. Dlaczego? Bo ich zarobki określają inne ustawy. Mało tego, już teraz tym samym ryzykiem zagrożeni są niektórzy pracownicy administracyjni sądów oraz urzędnicy.
https://www.fakt.pl/pieniadze/finanse/4000-zl-placy-minimalnej-nie-dla-pielegniarek-i-nauczycieli-tego-na-konwencji-pis/w9gs76h
Z przykrością stwierdzam, że powyższe pokrywa się z moją tezą, że te różne 300+ i 500+ finansowane są z płac budżetówki. W tym nauczycieli.
nataliam2
12 września o godz. 10:50 269511
Po pierwsze: KŁAMIESZ! Nie wypominam nauczycielom aut: przedstawiam fakty. Tyle, takie są fakty (na marginesie, nauczycieli powinno stać na najnowsze volvo najlepszej klasy, ale ten system dobry dla nauczycieli unicestwił premier Bielecki, unicestwił nielegalnie, uczysz, więc na pewno wiesz, co haniebnego zrobił Bielecki).
Po wtóre, nigdzie ani słowem nie napisałem, że nauczyciele mało pracują. A że inni tak myślą i mówią, cóż, za nich nie odpowiadam (na marginesie: pracujecie za dużo, biurokracja przerzucana na was to hańba systemu szkolnego).
3. Wiele razy tu pisałem, że doceniam pracę nauczycieli, ostatnio pisałem, że wnuczka nie mogła doczekać się końca wakacji, tak kocha nauczycieli, dla których uczenie to pasja (na marginesie, to p. Chętkowski-nauczyciel w ostatnim wpisie pisze o nauczycielach frajerach, ja się oburzyłem na to…).
4. Dyscyplina: system zniszczyli reformatorzy. Obejrzyj reportaż o uczniach w Korei Południowej (Planete+, „Korea Południowa, sukces za wszelką cenę”), to się przekonasz, że tam w szkole uczeń nie śmie pisnąć, ba, nawet za rozmowy na korytarzu dostaje lanie kijem. I to w liceum w stolicy. Licealiści dostają na początku roku 54 punkty, za każde najdrobniejsze przewinienie: kara: odjęcie 2 punktów i powiadomienie rodziców. Zero punktów: wilczy bilet. A, licealiści tam uczą się 7 godzin w szkole, potem 5 godzin korepetycji (każdy) i wreszcie odrabiają zadania domowe. Nie pochwalam systemu koreańskiego (społeczeństwo diabolicznej konkurencji), ale można mieć system dyscyplinujący.
Dziękuję za osobiste słowa skierowane do mnie. Ale – w Polsce tworzy się wilczy kapitalizm bezwzględny. Nauczyciele jeszcze będą noszeni na rękach i będą zarabiać więcej od lekarzy, sędziów. Nie ma wyjścia: kapitalizm zmusi do tego, aby tak było.
Ja nauczycieli całuję po rękach, za wnuczkę, która tęskni za szkołą z powodu nauczycieli, za kształcenie dzieci.
I teraz ja do ciebie osobiste słowa: d…pą są ludzie, którzy nie cenią nauczycieli i nie chcą łożyć na oświatę. Nikim są ludzie (politycy, państwa), którzy nie chcą kształcić dzieci, zapewniać uczniom i nauczycielom jak najlepszych warunków. Emocje nie mają nic tu do rzeczy.
@nataliam2
Z kontekstu domyślam się, że wcześniej pracowała Pani w gimnazjum i że w szkole podstawowej pracuje Pani co najmniej od roku. Dwa związane z tym pytania:
1) Jak Pani ze swojej perspektywy ocenia likwidację gimnazjów?
2) Czy to likwidacja pani gimnazjum była tą iskrą, przez którą zaczęła Pani zastanawiać się nie tylko nad zmianą miejsca, ale i rodzaju pracy?
@ontario,
Przepraszam za moją tępotę. Widać wejście na nauczycielski blog natychmiast obniża mi sprawność umysłu o 80%.
Dopiero teraz dotarła do mnie różnica nas dzieląca; ja tutaj forsę tracę a ty zarabiasz. Jesteś tu w ramach pracowniczych obowiązków, powiedzmy, że „samorządowca”. Dobry dowcip.
Jeszcze lepszy napisałeś tutaj:
To wolny kraj: Polska, niech sobie każdy głosi, co chce, rozwija gospodarkę, jak chce *byle zgodnie z prawem).
Widać że nie jesteś taki całkiem głupi i od czasu do czasu, pewnie z nudów, dajesz upust swojemu poczuciu humoru. Uważaj jednak, wy jesteście monitorowani i ktoś ci się może przypieprzyć do zabronionej ci ironii.
Dla informacji innych nauczycielskich umysłów: zgodność z prawem finansowania dla takich jak Ojciec Doktor Dyrektor Rektor jest z definicji zapewniona przez sam fakt sprawowania władzy w Wolsce przez partię nazywającą się Prawo i Sprawiedliwość.
@ontario zatem znowu sobie dworuje, oj, mogą mu po premii polecieć za tyle funtów ironii. Uważaj, nie takich jak ty zgubiła zbytnia pewność siebie, ja kiedyś spotkałem zbyt inteligentnego dla jego własnego dobra eSBeka.
A co do tej mięskoosobowości wolskiej nauczycielki uzasadnione jakoby podobnym do stanu nauczycielskiego składem plci mieszkańców Wolski w proporcji 82% Wolaczek i 18% Wolaków?
Natychmiast wracam!
Przecież przy takiej dysproporcji płci Wolaków nawet taka jak ja potwora znajdzie sobie w Wolsce kilka amatorek!
Będę miał mini-harem!
Żyć nie umierać!
@ ontario
Może Pan podać przykład jakiegoś konkretnego kraju, w którym wynagrodzenia nauczycieli reguluje wyłącznie rynek, gdzie nauczyciel zwykłej, publicznej szkoły zarabia tyle co lekarz albo adwokat ?
@ontario
>I najważniejsze: gwarancja pracy do emerytury, żadnego wyrzucania na bruk z dnia na dzień. To wartość!<
1.To BYŁA wartość, dopóki było znaczne bezrobocie. W wielkich i BOGATYCH miastach go nie ma, za to można przebierać w ofertach – zaczyna się liczyć JAKOŚĆ tej pracy – wysokość płacy i benefity oraz możliwość czerpania z niej przyjemności&Co. Pierwsze rzecz na tle innych pracodawców leży i kwiczy, drugą w oświacie zabiła wszechwładna biurokracja, formalizacja, uniformizacja. Twoi nauczyciele to mieli, a w płacach była urawniłowka.
2.Wystarczy jakiś "reformator", który zlikwiduje/zredukuje twój przedmiot/szkołę. I nie popracujesz do emerytury … 😉
belferxxx
12 września o godz. 18:01 269532
W punkcie nr 1 piszesz, że nie ma bezrobocia, a w punkcie nr 2 – ze nie popracuję do emerytury…
Mad Marx
12 września o godz. 17:15 269531
Ale ja nie pisałem, że nauczyciel zarabia tyle, co lekarz i sędzia, nie pisałem o tym, że zarobki nauczycieli reguluje rynek.
Pisałem, że w Polsce nauczyciel POWINIEN zarabiać 105 % średniej sędziego, lekarza, adwokata, oficera itp. Pisałem o ŚREDNIEJ, a nie o takich samych zarobkach…
W Polsce tak być powinno. W Polsce. Reszta świata w tej sprawie mnie nie obchodzi.
zza kałuży
12 września o godz. 16:58 269530
Nie wiem, kto to są Wolaczki, Wolacy, co to Wolska…
zza kałuży
12 września o godz. 16:51 269529
W Polsce nie tylko rządziło/rządzi PiS. W Polsce rządził SLD (4 lata), rządziła PO (osiem lat). I co? Przez 12 lat zadeklarowani wrogowie ojca dyrektora nie znaleźli niczego, za co można by go wsadzić do ancla?
A, na argumenty ad personam nie reaguję, dworuj więc sobie, jak tylko raczysz. A, mogę ci jedynie podpowiedzieć: tak, jestem taki całkiem głupi, nawet najgłupszy na świecie.
Natalia 2, Pani wpis świetnie ilustruje przykładami przyczyny wiosennego strajku: zapaść finansową w oświacie, przeludnione klasy niskie płacę nieadekwatną do belferskiego trudu. Wskazała Pani, przytacza jąć swoje doświadczenie na bezkarność ucznia obrażającego nauczyciela, żądania rodziców oraz niską rangę wykonywanego zawodu, np w kręgu znajomych i postawę dyrektora oczekujące innowacji metodycznych, co akurat głupie nie jest.
Tylko powszechny strajk może zmienić oblicze tej, w opinii ministra, Arkadii.
Jest Pani w dobrej sytuacji, mając przyzwoicie zarabiającego męża. Planuje Pani odejść z zawodu. Chcę się Pani przekwalifikować. Księgowość, technolog chemiczny w licznych drukarniach w dużym mieście?? To świadczy o dużej determinacji. Mój kolega, gdy odchodził że szkoły, później do nas wrócił, mówił, że już odchodząc, chciał wśród nas zostać. Uczy wfu. Z Panią jest inaczej. Trudno uczyć chemii w podstawówce, o wiele łatwiej w liceum, w klasie, np biol-chem. Tam uczniowie wiedzą, dlaczego się uczą, wybierają z Pani przedmiotu trudną maturę rozszerzoną. A w podstawówce mogą robić na chemii bekę. Jeden może rozwalić lekcję, zgasić belfer ski zapał. Może. Ale my też możemy coś z nim zrobić. Mamy status urzędnika państwowego. Gdy będziemy bezsilni, wówczas napluje uczeń nam na głowę i powie, że deszcz pada. Musimy także mieć wsparcie w dyrekcji, gronie nauczycieli. Są takie szkoły, gdzie wprawdzie istnieją problemy z młodzieżą, bo one były, są i będą ale ludzie są życzliwi, na czele z dyrektorem,który wie, jak utrzymać dyscyplinę pracy i pomóc nauczycielowi, potrafi rozmawiać konkretnie z rodzicami. Są tacy. Ale Pani nie miała szczęścia pracować w budzie, która nie była taką przysłowiową szczujnią.
Gdy Pani odejdzie, szkoła się nie zawali. Przyjdą inni. Może na rok, dwa. Ale trochę nauczycieli znajdzie receptę na wypalenie zawodowe, a są tego różne formy. Zostaną także Ci z pasją, z aktywnością szukania dodatkowych źródeł zarobku, silni psychicznie, potrafiący utrzymać dyscyplinę i wnieść w atmosferę lekcji odrobinę uśmiechu. Ma Pani rację, że odchodzi. Nie można wchodząc do szkoły mieć przylepionego uśmiechu, a wewnątrz kłębka nerwów.
Życzę Pani powodzenia. Ja natomiast mam nadzieję, że oblicze szkoły się zmieni. Mówią, że nadzieja jest matką głupich, ale przecież każda matka lubi swoje dzieci.
@ontario
Nie łap mnie za słówka – zmiana szkoły czy przedmiotu to też wielki stres, A u Ciebie na wsi rzeczywiście można stracić pracę, a na wsi ona jest cenna … 😉
@ontario 12 września o godz. 20:54 269536
Nie wiem, kto to są Wolaczki, Wolacy, co to Wolska…
To są ci, którzy przystosowali się do rządów dobrej zmiany.
Pietrzak o podobnych, tyle że na wcześniejszym etapie, pisał „małe peerelki”. Sam byłem jedym z peerelków.
@ontario 12 września o godz. 20:58 269537
I co? Przez 12 lat zadeklarowani wrogowie ojca dyrektora nie znaleźli niczego, za co można by go wsadzić do ancla?
Nieszczęście polega na tym, że nikt nie próbował. Nieśmiało tylko próbowano żądać biznesowych uzasadnień jego elektrowni geotermalnych.
Och, nie wiedzieć co to Wolska?
Przecież Wolska jest tematem „Wesela” Wyspiańskiego:
POETA
Po całym świecie
możesz szukać Wolski, panno młoda,
i nigdzie jej nie najdziecie.
PANNA MŁODA
To może i szukać szkoda
POETA
A jest jedna mała klatka –
o, niech tak Jagusia przymknie
rękę pod pierś.
PANNA MŁODA
To zakładka
gorseta, zeszyta trochę przyciaśnie.
POETA
– A tam puka?
PANNA MŁODA
I cóz za tako nauka?
Serce – !–?
POETA
A to Wolska właśnie.
Szerzej na ten temat wypowiada się – śpiewająco – zwykły poseł:
https://www.youtube.com/watch?v=DT_VI-RmdO8
z tym, że na moje ucho on maszerował do Włolski a nie zwyczajnej Wolski.
@ ontario
To co Pan tu pier******
Wynagrodzenia nauczycieli, o ile mają być przyzwoite i zachęcające do pracy nie mogą podlegać wyłącznie regulacjom rynku. Muszą być gwarantowane przez Państwo o ile to państwo rzeczywiście myśli perspektywicznie.
„Takie będą rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie „
@ontario
„Ja nauczycieli całuję po rękach, za wnuczkę, która tęskni za szkołą z powodu nauczycieli, za kształcenie dzieci.”
Ontario, ty ich po rękach nie całuj. Odkażanie ręki w wyspecjalizowanym zakładzie to pewnie z 1600pln w dużym mieście (160 w gminie). Ty im dopłać z własnej kieszeni te brakujące dwie minimalne pensje miesięcznie i odtąd możesz z czystym sumieniem wychwalać panujące porządki. Ofiarowanie im w zamian za godziwą pensję różnych ‚pasji”, „zaangażowań”, „satysfakcji” , „miłości do uczniów” , „wnuczynej tęsknoty” etc,
jest dla mnie, wybacz, przejawem s…syństwa albo głupoty i naiwności (wybierz sobie co wolisz). Niestety coraz częściej coraz smutniejsze myśli przychodzą mi do głowy na temat
samych nauczycieli, którzy w całej swojej masie na takie pomiatanie sobą się godzą.
Noz cóż, byle do rozbiorów!