Obydwa tematy maturalne o tym samym

Ktoś zażartował sobie z tegorocznych maturzystów, ponieważ dał im do wyboru dwa tematy, które są o tym samym. Pierwszy dotyczy wolności, ale aby go zrealizować, trzeba pisać o samotności. Drugi temat dotyczy samotności, ale by go opisać, należy odnieść się do wolności. Różnica dotyczy spraw formalnych, sedno obydwu tematów jest identyczne.

Chodzi o poziom podstawowy języka polskiego. Temat pierwszy brzmi: „Czym dla człowieka może być wolność?”. W podanym w arkuszu egzaminacyjnym fragmencie „Dziadów drezdeńskich” czytamy:

„Samotność mędrców mistrzyni:
I ty w samotnym więzieniu,
Jako prorok na pustyni,
Dumaj o twym przeznaczeniu.” (zobacz cały arkusz)

Temat drugi wymaga przeprowadzenia interpretacji wiersza Anny Świrszczyńskiej pt. „Samotność”. W tekście czytamy:

„Samotność,
ogromna perła samotności,
w niej się ukryłam.
(…) Co za szczęście.
Jestem niczym, a więc mogę być wszystkim.
Egzystencja bez esencji,
esencja bez egzystencji, wolność.”

Którykolwiek temat wybrałby uczeń, powinien pisać o wolności i samotności (temat pierwszy) albo o samotności i wolności (temat drugi). Instytucja odpowiedzialna za kształt matury – Centralna Komisja Egzaminacyjna – robi sobie jaja z maturzystów. Zdający niby mieli wybór, ale i tak musieli pisać o tym samym. A przecież jeśli jeden temat był ciężki (więzienie, zsyłka, samotność), drugi powinien być lekki. Niechby był o d… Maryni na przykład. Wtedy maturzyści mogliby wybierać, czy chcą pisać o sacrum czy o profanum.

Przymus pisania o sprawach wielkich, ważnych i ciężkich bardzo razi. Trochę wolności, szanowna CKE.