Nieskończone możliwości tekstu
Ze zdumieniem obserwowałem dyskusję, jaką wywołał mój wczorajszy wpis pt. „Dyrektorzy nie chcą łamistrajków”. Po raz kolejny dostaję nauczkę od Szanownych Komentatorów i uświadamiam sobie, że intencje autora tekstu a sens dostrzeżony przez Czytelników mogą się bardzo rozmijać. Wierzę, że nie tylko Czytelnicy mają prawo oskarżać autora, ale także autor ma prawo się bronić. Proszę zatem o wysłuchanie mojego głosu.
Nie było moją intencją dręczyć koleżanki i kolegów, którzy nie wezmą udziału w strajku. Mają do tego pełne prawo. Zwróciłem uwagę, że dyrektorzy będą musieli – o tym się rozmawia w łódzkich szkołach – zlecić im jakąś pracę. Czy fizyczną, zadecyduje szef. Strajkujący nauczyciele będą patrzeć i oceniać decyzję dyrekcji. Toczy się na ten temat dość burzliwa dyskusja w pokojach nauczycielskich – starałem się o tych faktach poinformować Szanownych Czytelników.
Zapewniam, że jeśli będzie to praca fizyczna bądź inna uciążliwość, pomogę. Wezmę – jeśli będzie trzeba – ścierkę do ręki i popracuję fizycznie. Wszystkim będzie lżej. Zresztą mam już takie doświadczenia za sobą. Szorowałem swoją szkołą, myłem podłogi i okna, malowałem, nosiłem meble etc. Myślę, że inni nauczyciele, którzy zastanawiają się, co będą robić niestrajkujący, gdy cała szkoła stanie, też w razie czego pomogą. Nauczyciele pracują w swoich szkołach także fizycznie. Nie ma i nie było konfliktu w moim liceum w tej sprawie, a jedynie refleksja.
Każdy obywatel ma prawo informować właściwe służby o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Szanuję to prawo. Każdy pomówiony ma też prawo do obrony. Na tym polega demokracja.
Komentarze
Panie Dariuszu, oczywiście ten wpis tłumacz ący pańskie intencje był potrzebny. Ale nie dla wszystkich, którzy wiedzą o.poetyce bloga, ironii,potrafią zdobyć się na refleksje. Poważne, świadczące o umiejętności czytania.ze.zrozumieniem, onajomości szkolnych realiów. Napiszę wprost. Pan jest gospodarzem tego blogu. My jesteśmy jego gośćmi. Obowiązuje nas kulturalne zachowanie wobec Pana. Możemy się różnić w poglądach. Trzeba szanować dom Gospodarza,a nie załatwiać się w jego progach. A tak określam bezpodstawne.insynuacje autora sążnistych wpisów .
@Ino
Bardzo dziękuję za wsparcie. Jednak gospodarz bez gości nie jest wiele wart. Czym chata bogata – zapraszam wszystkich. Goście wspaniałomyślni, jak Pan, dodają gospodarzowi skrzydeł i dom rozkwita. Jednak ważni są też goście trudni. Też mają swoje prawa. Mogą, jeśli taka wola, nawet zjeść obrus. Wystawiają w ten sposób gościnność gospodarza na próbę.
Pozdrawiam
Gospodarz
Oooo, tak! Tak! Chcą pracować, niech pracują, choćby i szorować podłogi. W końcu – mogli przystać do niepracujących: dostaliby nagrodę: dodatek motywacyjny!
Pan autor tego bloga nie rozumie, że nauczyciel jest od uczenia, wychowywania dzieci. Jeśli tych dzieci nie ma, bo strajk, to tenże nauczyciel może siedzieć w klasie i poprawiać zadania, pisać scenariusze lekcji itp. Pomiatanie kolegami i tyle.
Mają prawo nie strajkować, jak pan autor tego bloga ma prawo strajkować. I mają prawo podczas strajku robić to, do czego ich zatrudniono. I kropka, jeśli to jest demokracja…
Obrona przed czytelnikami??? Kuriozum! To pan napisał, co napisał… Nie ja.
Jeżeli rzeczywiście tak rozmawiacie o niestrajkujących (choćby w żartach) – to to jest upokarzanie koleżanek, kolegów…
@Gospodarz
Próba mikrofonu
Ontario, można rozmawiać,żartować, ale śmiech nie może służyć do upokorzenia kogoś. Dobrze wiec,że zacząłeś swoją wypowiedź od przypuszczenia. Odpowiadam-jest ono bezpodstawnie. Jednakże pokój nauczycielski nie jest grobowcem, często panuje w nim atmosfera pogody,zwłaszcza, gdy nie ma w nim koterii. Przykładowo,bardzo puszysta koleżanka ucząca matematyki nie obraża się, gdy na nią mówimy ,, Doda,, a przecież daleko jej do ponętnej figury tej piosenkarki. Oczywiście, uczniowskie przezwiska belfrów mają inną moc. Wpisany w nią jest częściej opór wobec nauczyciela niż zachwyt jego aparycją lub intelektem. A to może być tematem oddzielnych.wpisów.
M
@Gospodarz
1. Blog opada w rankingach – 5 miejsce 🙂
2.@Gospodarz
Prace fizyczne?
Być może sprzątanie po remoncie, przy okazji zmiany umeblowania, jakieś akademie czy konkursy, zajęcia teatralne, rozpakowywanie sprzętu. Nie przypominam sobie pań sprzątaczek wspieranych przy sprzątaniu toalet przez nauczycieli. Czytałem jednak o groźbach zabarykadowania szkół przed uczniami, którzy chcieliby przystąpić do egzaminu w strajkujących szkołach. Akcję strajkową uzasadnia się często stylem, w którym Pani Z. sprawuje swój urząd. Pan nie jest anonimowym członkiem ZNP, ergo ten wpis w oczywisty sposób wpisuje się w tą samą poetykę.
Pisałem już o własnych zastrzeżeniach co do organizacji strajku i szansach powodzenia realizacji żądań stawianych większości parlamentarnej, gdyż przekraczają one zarówno kompetencje MEN, jak i rządu.
Łatwo zauważyć, że obydwie strony sporu mijają się z prawdą obiektywną, starając się szermować argumentami i faktami, tylko fragmentarycznie dotyczącymi rzeczywistości szkolnej, co nie wróży niczego dobrego rozstrzygnięciom. Wolałbym, aby blogowicze wytykali mi w przyszłości, że myliłem się, ale póki co powtórzę za Lecem: „Jakby co, to ja byłem przeciw”. Przeciw sformułowanemu postulatowi zasadniczemu: 1000 zł podwyżki dla każdego.
Panie Gospodarzu – NIE, proszę Pana. Pan przecież wyraźnie napisał, że:
„Nieliczni nauczyciele nie będą strajkować. W moim liceum można ich policzyć na palcach jednej ręki. Może jeszcze się zdecydują dołączyć, ale jeśli nie, dyrektor będzie musiał przydzielić im jakąś robotę. Tylko jaką, jeżeli w szkole nie będzie dzieci.
Skoro nie można im zlecić ani prowadzenia lekcji, ani opieki nad uczniami, dyrektor może im nakazać wykonać każdą robotę, która jest zgodna z ich kwalifikacjami. Może to być chociażby szorowanie podłóg. W wielu salach jest parkiet, który od dekady nie widział pasty. Teraz jest okazja wypastować podłogi w całej szkole.
Wielu dyrektorów popiera nasz strajk. Zresztą szefowie – naczelni i wice – zarabiają tylko trochę więcej od nauczycieli. Niejeden szef czuje się przede wszystkim nauczycielem, niejeden uczestniczył w strajku w roku 1993 (był podczas matur). Tacy dyrektorzy nie chcą więc mieć w swojej placówce łamistrajków.
Koleżanki i koledzy, którzy nie wezmą udziału w strajku – w moim licem dwie-trzy osoby – muszą się liczyć z konsekwencjami. Nakaz umycia i wypastowania podłóg to najmniejsza z możliwych konsekwencji. Co bardziej krewcy nauczyciele myślą o czymś więcej”.
Oczywiście, że ma Pan pełne prawo do obrony, ale jeśli będzie Pan w tym celu kłamać, to na nic się Panu taka obrona nie przyda. Jedynym honorowym wyjściem z tej sytuacji jest złożenie przez Pana rezygnacji z zajmowanego stanowiska i przejście do pracy poza szkolnictwem, gdyż wyraźnie nie ma Pan kwalifikacji moralnych, aby mieć kontakt z uczniami, czy to jako nauczyciel religii/etyki czy też języka polskiego.
Ino
31 marca o godz. 19:26 263648
Kultura i przestrzeganie prawa na blogu obowiązuje przede wszystkim jego autora czyli gospodarza, a obowiązkiem dyskutantów jest zwrócenie mu uwagi, jeśli zachowuje się on niekulturalnie, aspołecznie albo też wręcz narusza normy życia społecznego a nawet i prawo.
31 marca o godz. 20:30 263654
Nie zmieniaj tematu. Tu nie było ze strony gospodarza żartów, a tylko wyraźny szantaż, mobbing, pogarda i ponizanie niestrajkujących koleżanek i kolegów. 🙁
@Dariusz Chętkowski
31 marca o godz. 19:32
Mogą, jeśli taka wola, nawet zjeść obrus.
Oj, tu też może być dostrzeżony mobbing lub zachęcanie do niego. Czujne oko trudnego komentatora dostrzeże każdy kłakć kurzu w pozornie czystym tekście. Howgh i enter!
Ino
31 marca o godz. 20:30 263654
Jasne. Ale tu sytuacja nie jest codzienna. Choćby słowo „łamistrajk” – w tytule poprzedniego wpisu pana autora tego bloga – wcale nie wydaje się żartobliwe…
Ontario 31 marca o godz. 19:52 263650
Otóż to. Pan autor tego bloga NIE rozumie, że nauczyciel jest od uczenia, od wychowywania dzieci. Jeśli tych dzieci nie ma, bo jest oni strajk, to tenże nauczyciel może siedzieć w klasie i poprawiać zadania, pisać scenariusze lekcji itp. Nauczyciele mają prawo nie strajkować, tak jak pan autor tego bloga ma prawo strajkować. I mają oni prawo podczas strajku robić to, do czego ich zatrudniono. A gospodarz blogu NIE ma prawa wyśmiewać się ze swoich niestrajkujących koleżanek i kolegów, pisać, że nadają się oni tylko do szorowania podłóg i wręcz adresować do nich groźby karalne, mające znamiona mobbingu i szantażu.
Panie Gospodarzu,
Demokracja NIE polega na tym, że każdy pomówiony ma prawo do obrony, jako iż pełne prawo do obrony mieli nawet oskarżeni przez (Nie)Świętą Inkwizycję, tacy jak np. Galileusz czy Giordano Bruno oraz osoby stawiane w Generalnej Guberni przed sądami kryminalnymi dla Polaków. Demokracja czyli ludowładztwo polega zaś na tym, że w imieniu ludu (demos), w interesie i z nadania tegoż ludu rządzą uczciwi i etyczni politycy, a nie jak w obecnym systemie (czyli kapitalizm jako ustrój gospodarczy i plutokracja z elementami ochlokracji jako ustrój polityczny) rządzą nami w interesie i z nadania bogaczy doszczętnie skorumpowani i doszczętnie zdemoralizowani politycy z POPiS-u i okolic.
belfrrxxx
31 marca o godz. 21:24 263660
To jest bardzo niepokojące…
Skoro referendum w sprawie strajku było TAJNE, to musiały być ważne powody do takiego a nie innego postępowania.
Okazuje się, że 1) jednak wiadomo, kto nie popiera strajku, 2) ci niepopierający znaleźli się na celowniku, stosuje się wobec nich szykany, np. nazywanie łamistrajkami, dodatek motywacyjny dla strajkujących, żarty (oby tylko) w pokoju nauczycielskim, ironizowanie na forum „Polityki”…
Co to – do diaska jest? Skoro demokracja i tajność, to uznanie jednakowych praw dla wszystkich, zarówno pragnących strajku, jak i niepragnących…
Dodatek motywacyjny dla strajkujących to podła metoda, pozostałe – niezbyt dobrze świadczą o gronie zwanym nauczycielskim…
Coraz mniej rozumiem, dlatego pytam:
1) Kto organizował referendum?
2) Jeśli ZNP, to czy tylko dla członków ZNP?
3) Jeśli dla wszystkich nauczycieli, to jakim prawem musieli (?) się wypowiadać nienależący do ZNP?
4) Jaki % nauczycieli to członkowie ZNP?
@ Pan Chętkowski
Przykre, że tym, dla których nie licuje z godnością nauczyciela (i w ogóle kolegi z pracy) pomawianie dyrekcji szkół o rozpoznawanie kwalifikacji nauczycieli nie strajkujących jako odpowiednich do zmywania podłóg, oferuje Pan do zjedzenia obrus. I to dopiero pod presją groźby karnej.
Zważywszy, że takie toksyczne, niegodne dyrdymały pisze nauczyciel polonizmu (niegdyś ceniony) i dyplomowany filozof, zupełnie poważnie, czas na poratowanie zdrowia terapią, w miejsce pogrążania godności nauczycielskich w żenujących odmętach.
Dalsze komentarze są zbyteczne; zwracam Panu niespożyty bynajmniej obrus, z nadzieją że zakryje nim Pan słabizny, zamiast wystawiać je na stół w nadziei na gości.
–
Miał być Dzień świra, a okazało się, że Wszyscy jesteśmy Chrystusami.
A ju z najbardziej członkowie ZNP.
Tylko święty byłby bowiem w stanie przeczytać te wszystkie wpisy!
Ontario
31 marca o godz. 22:13 263663
Na te pytania odpowiedzieć powinien zarząd ZNP i kierownictwo MEN, a ja wiem tyle:
1) Kto organizował referendum? ZNP.
2) Jeśli ZNP, to czy tylko dla członków ZNP? Teoretycznie NIE, praktycznie TAK.
3) Jeśli dla wszystkich nauczycieli, to jakim prawem musieli (?) się wypowiadać nienależący do ZNP? Nikt się nie musiał wypowiadać w tym referendum, ale problem jest w tym, jak ZNP policzyło tych nauczycieli, którzy tak jak NIE wzięli udziału w tym referendum.
4) Jaki % nauczycieli to członkowie ZNP? To wiedzieć powinien zarząd ZNP i kierownictwo MEN. W szkole, w której pracuję, to jest dokładnie 0% (słownie zero procent). Wedlug posiadanych przeze mnie informacji, ZNP ma około 300 tys. członków, a nauczycieli w Polsce jest około 700 tysięcy, czyli że członkowie ZNP stanowią około 43% nauczycieli.
31 marca o godz. 21:53 263662
Pełna zgoda.
Gekko 31 marca o godz. 22:43 263666
Niestety, ale Pan Gospodarz idzie w zaparte i zamiast przeprosić koleżanki i kolegów i wynieść się z godnością z systemu edukacji, stara się on w nas wmówić, że czarne jest białe i na odwrót. :-(
Płynna Nierzeczywistość 31 marca o godz. 23:04 263669
Czyżby?
ontario 31 marca o godz. 21:53 263662
Gdyby to było tylko ironizowanie na forum „Polityki”, to ja bym siedział cicho, ale to jest, niestety, wyraźny szantaż, mobbing, pogarda i poniżanie niestrajkujących koleżanek i kolegów. :-(
Zacytuję tu zdanie prawie już zapomnianego polskiego wizjonera, niejakiego „Stacha z Warty” (1893-1987): przeciwnik zniewolenia kraju przez kler katolicki, uważający, że z kulturą w Ameryce jest gorzej niż na Syberii. „On kochał Naród, a Polaków chłostał za ich wady, o których nie w smak nam słuchać.”
„Światem rządzą hordy niedouków, niedonosków poronionych, którzy wszystko wiedząc, niczego nie potrafią zrobić”.
Nazywał też ich „towarzystwo rechoczących żab” i „duchowo upośledzone chamy inteligenckie”.
W kraju katolickiego zniewolenia, jak na razie NIC się zmienia.
Sorry, powinno być: W kraju katolickiego zniewolenia, jak na razie NIC się NIE zmienia.
Optymatyk 31 marca o godz. 23:14 263674
Ależ NIE – światem zachodnim rządzą i to od dawna tzw. illuminaci (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zakon_iluminat%C3%B3w), czyli ludzie doskonale wykształceni, inteligentni etc., tyle że oni rządzą poprzez polityków, takich jak np. Macron, Merkelowa, Trump czy Tusk w interesie elity pieniądza, a NIE w interesie ludu (demos).
@Dariusz Chętkowski 31 marca o godz. 19:32 263649
Jednak ważni są też goście trudni. Też mają swoje prawa. Mogą, jeśli taka wola, nawet zjeść obrus. Wystawiają w ten sposób gościnność gospodarza na próbę.
Czy może mi @Gospodarz przypomnieć za co zostałem zbadowany na jego blogu?
Za wpis o negatywnej selekcji do zawodu? Zabolało?
Za przekleństwa? Jasne, w każdym komentarzu!
Tak czy tak, uśmiałem się po pachy czytając powyższe bajki o stosunkach na tym blogu. @Gospodar zapewne nie słucha tak jak ja systematycznie ani RadiacoMaryja ani polskojęzycznych programów polonijnego Chicago.
To skąd to samo myślenie?
Musi ojce i dziady z jednego pnia.
A to Wolska właśnie.
@Płynna Rzeczywistość
Może warto samemu stworzyć bloga. Nie ukrywam, że zaczyna mi to chodzić po głowie 🙂
Co prawda, rozważam videovloga, na którego namawiał mnie juz 10 lat temu jeden z redaktorów telewizji.Zwłaszcza, że zajęłoby to tyle czasu, co komentowanie na blogu 🙂
Anna Zalewska miała przyjechać do Strzegomia na zaproszenie klubu Gazety Polskiej. Na otwartym spotkaniu nauczyciele planowali zapytać minister o sytuację w oświacie, ale w ostatniej chwili zostało ono odwołane… „z powodów osobistych”
Spotkanie w Strzegomiu nie miało jednak dotyczyć sytuacji w oświacie, ale wyborów do europarlamentu, w których minister Zalewska startuje z pierwszego miejsca z dolnośląsko-opolskiej listy PiS.
Może nie znalazła żadnego fajnego ciucha w kontenerze PCK?
@ płynna rzeczywistość
zrobiłeś mi dzień tym PCK:)
a Wiadomo Kto znowu zawłaszcza bold typem bloga nieswojego, więc idę grabić liście w ogrodzie
Trump jako marionetka Iluminatów:) This premise trumps all. Do dogłębnej analizy dla miesięcznika „Wróżka”.
I co na to Iluminata Putin?
@zza kałuży
Nie mam pojęcia, dlaczego moderator zostawia Pańskie komentarze do mojej akceptacji. Spróbuję to wyjaśnić.
Pozdrawiam
Gospodarz
@Gospodarz
Już samo napisanie @ zza kałuży powodowało odeslanie tekstu do moderacji.Zobaczmy jak dziś?
@Gospodarz
Nic się nie zmieniło. Obrywało mi sie od człowieka z Chicago, al sporo jego wpisów powodowało, że lubiłem tu zaglądać: takie blogowe EWD 🙂
Zza kałuży 1 kwietnia o godz. 0:44 263682
Naprawdę nie słyszałeś Waćpan o cenzurze prewencyjnej zarządzonej w „Polityce” przez tzw. iluminatów, czyli jej sponsorach i jej zapisach? Radzę wiec zmianę nicka i adresu IP, jako że w Internecie zapisy NIE są, tak jak za czasów GUKPPiW na konkretne osoby, a tylko na nicki i adresy IP.
belfrrxxx
1 kwietnia o godz. 9:49 263691
Test…
Z z a k a ł u ż y 1 kwietnia o godz. 0:44 263682
Naprawdę nie słyszałeś Waćpan o c e n z u r z e prewencyjnej zarządzonej w „Polityce” przez tzw. iluminatów, czyli jej sponsorach i jej zapisach? Radzę wiec zmianę nicka i adresu IP, jako że w Internecie zapisy NIE są, tak jak za czasów GUKPPiW na konkretne osoby, a tylko na nicki i adresy IP.
Z z a k a ł u ż y 1 kwietnia o godz. 0:44 263682
Zapis jest na twój nick.
Dla mnie „trudni goście” są odpowiednikiem „trudnych czasów”. Te trudne czasy to język, którym się posługują i intencje. Wpis „Dyrektorzy nie chcą strajków” odebrałem jako opis rzeczywistości w humorystyczny, korzystający z „angielskiego czarnego humoru” sposób. Niestety, ten rodzaj opisu wymaga od odbiorcy dystansu, a więc pewnej dozy inteligencji. I tu dochodzimy do sedna. Szkoła tego nie uczy. Jeśli o coś możemy oskarżać system edukacji w Polsce, to o tzw. pauperyzację nauczycieli. W efekcie zatrudnianie na stanowisku nauczyciela coraz gorzej przygotowanych kandydatów, którzy sami mają braki w wykształceniu. To się przenosi na jakość kształcenia ogółu Polaków i ich wybory polityczne. A także na sposób w jaki przeprowadzamy tzw. „reformy”. Również odbiór Pana tekstów. W sumie szkoła już nie zasługuje na nazwę „szkoła”. Bardziej adekwatna nazwa to „ośrodek dydatktyczno – wychowawczy”, a nawet „świetlica socjalno-terapeutyczna”.
Uważam, że strajk jest okazją, aby odwrócić ten antycywilizacyjny trend, bo tak niskie zarobki, to kolejni niedouczeni nauczyciele. Każdy bardziej inteligentny po prostu zmieni pracę.
Znaczy się – nauczyciele wyremontują szkoły podczas strajku? 🙂
Krzysztof Cywiński 1 kwietnia o godz. 6:48 263683
Utworzyć nowy blog to każdy dziś może, tak samo jak zarejestrować nową firmę. Pytanie jest w realnym kapitalizmie tylko jedno – skąd wziąć ten pierwszy milion na początek? A bez niego, to nowy blog czy nowa firma praktycznie nie ma nawet najmniejszej szansy na zaistnienie na rynku, na którym w realnym kapitalizmie toczy się nieustanna walka o wszystko każdego z każdym. Niestety, ale humaniści nie mają nawet zielonego pojęcia o realiach realnego kapitalizmu. Na studiach nic im o nich nic nie mówią, a później żyją oni w błogim przeświadczeniu, że mleko bierze się butelki a prąd z gniazdka zaś rząd może dać nauczycielom podwyżkę w każdej wysokości, tylko jej nie chce im dać. 🙁
No Cry 1 kwietnia o godz. 8:38 263687
Nie tylko on, ale praktycznie wszyscy liczący się przywódcy tzw. Zachodu z May, Merkelową i Macronem na czele. Naprawdę wierzysz w to, że na tzw. Zachodzie mamy demokrację? Poczytaj więc coś z teorii elit V. Pareto. Putin i Xi Jinping nie podlegają zaś władzy owych oświeconych illuminati i dlatego też mają oni taką złą prasę w zachodnich mediach – kontrolowanych i finansowanych przez owych illuminati.
Witold 1 kwietnia o godz. 9:57 263697
NIE – tylko je wypastują karnie ci nauczyciele, którzy nie będą strajkować. Takie jest przynajmniej stanowisko ZNP. A ratusze Warszawy, Łodzi, Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Poznania etc. będą płacić nauczycielom za strajkowanie. Pieniądze na to wezmą się z zawieszenia transportu publicznego, przestania wywożenia śmieci i z zawieszenia wypłat pensji pracownikom wodociągów i kanalizacji. Nie zmniejszy się tylko finansowania kościoła rzymskiego (Konkordat!) i uciskanych mniejszości LGBTQNZ+, gdzie N znaczy Necrophiles a Z – Zoophiles (en.wikipedia.org/wiki/Incidents_of_necrophilia, en.wikipedia.org/wiki/Zoophilia).
Kwant25 1 kwietnia o godz. 9:54 263696
W realnym kapitalizmie zachodzi realna pauperyzacja ludzi pracy. Oczywiście są tu wyjątki od tej reguły, np. istnienie tzw. bloku socjalistycznego wymusiło na zachodnich kapitalistach w latach z grubsza 1945-1975 podwyżki realnych płac i walkę z bezrobociem, jako że na tzw. Wschodzie bezrobocia wówczas nie było. Ale Zachód, jak wiadomo, poradził sobie z tym problemem i znów mamy na tzw. Zachodzie spadek płac realnych, który na dobre wystartował w latach 1980-tych, kiedy to udało się Zachodowi wywołać poważny kryzys ekonomiczno-społeczny w Polsce, który zaraził cały tzw. blok radziecki.
Wybory polityczne Polaków, tak samo jak każdej innej nacji, nie maja zaś wiele wspólnego z ich formalną edukacją, a bardzo dużo ze stanem majątkowym i pochodzeniem klasowym oraz z podatnością na reżymową, w tym kościelną, propagandę.
Reformy systemu edukacji, poza okresami rewolucji, czyli zmiany systemu władzy, są zaś z definicji tylko kosmetyczne i polegają np. na przywróceniu gimnazjów, aby je później znów zamykać. Szkoły publiczne w państwie takim jak współczesna Polska są bowiem z definicji placówkami opiekuńczymi i religijnie oraz generalnie ideologicznie-indoktrynującymi w duchu katolicyzmu rzymskiego i kapitalizmu a NIE edukacyjnymi, poza drogimi prywatnymi szkołami dla dzieci elit władzy i pieniądza, a w których nauczyciele z definicji NIE strajkują. Przyczyną tego jest zaś to, że od roku 1989 Polska jest znów półkolonią Niemiec (generalnie bogatych państw tzw. Zachodu), krajem z zacofaną gospodarką typu kompradorskiego, opartą na eksporcie surowców i taniej siły roboczej, w której NIE ma z definicji popytu na wysoko wykwalifikowanych fachowców, a więc szkoły i uczelnie są w takim państwie są tylko przechowywaniami dla tzw. rezerwowej armii pracy, czyli inaczej dla bezrobotnych. Innymi słowy – szkoły są we współczesnej Polsce tylko placówkami opiekuńczymi i religijnie oraz generalnie ideologicznie-indoktrynującymi w duchu katolicyzmu rzymskiego i kapitalizmu a NIE edukacyjnymi, poza drogimi prywatnymi szkołami dla dzieci elit władzy i pieniądza, a w których nauczyciele z definicji NIE strajkują.
Natomiast obecny, postulowany przez ZNP strajk nauczycieli, jest zaś tylko i wyłącznie o wyższe płace nominalne, czyli o wywołanie hiperinflacji, a nie o naprawę polskiej szkoły. 🙁
@kwant25
1 kwietnia o godz. 9:54 263696
„Jeśli o coś możemy oskarżać system edukacji w Polsce, to o tzw. pauperyzację nauczycieli. W efekcie zatrudnianie na stanowisku nauczyciela coraz gorzej przygotowanych kandydatów, którzy sami mają braki w wykształceniu”.
Obok szkoły i uczelni rolę edukacyjną powinny pełnić media. Niestety, tzw. dziennikarze są licho przygotowani do zawodu (kończą kiepskie uczelnie) a media – jak to ostatnio powiedział Krzysztof Warlikowski – w okresie „sukcesu transformacji” a la Balcerowicz & Spółka „stały się maszyną do produkowania powierzchni reklamowych” i „wszyscy zaczęli schlebiać przeciętnym gustom i niskim potrzebom”. Najbardziej opiniotwórcze tytuły jak GAZETA WYBORCZA i POLITYKA, które zresztą coraz mniej ludzi czyta, prezentują obecnie dość niski poziom przy wyjątkowej jednostronności opinii oraz niezwykłej wprost nachalności i prostactwie propagandy.
grzerysz 1 kwietnia o godz. 11:08 263704
Otóż to! 🙂
Kwant
P.S. Rządzący nami illuminati NIE są monolitem, jako że istnieją wśród nich liczne frakcje, np. „lewicowa” i „prawicowa”, walczące z sobą o wpływy, analogicznie jak Biuro Polityczne KC PZPR a szczególnie Biuro Polityczne KC KPZR też nie były monolitami, też istniały w nich liczne frakcje, np. „lewicowa” i „prawicowa”, walczące z sobą o wpływy. Stąd też Zachód też NIE jest monolitem i walczą w nim o władzę zwolennicy integracji europejskiej ze zwolennikami rozpadu UE, zwolennicy konfliktu z Rosją i Chinami ze zwolennikami współpracy Zachodu z tymi państwami – itp. itd.
Witold
1 kwietnia o godz. 9:57 263697
Znaczy się – nauczyciele wyremontują szkoły podczas strajku?
Tak kochany, dobrze to zrozumiałeś. Wyremontują szkoły i jeszcze będą bardzo zadowoleni, że mogli to zrobić. W sumie z twojej wypowiedzi wynika tęsknota za rozumem.
Kwant25 1 kwietnia o godz. 11:54 263707
Nauczycielom z ZNP zależy tylko na ich własnych zarobkach i nic innego ich nie obchodzi, w tym stan budynków szkolnych. Oni mogą pracować nawet i w zasranym chlewie, z którego się zresztą wywodzą, byle im tylko odpowiednio za to, czyli dużo, płacono. 🙁
belfrrxxx
1 kwietnia o godz. 12:02 263708
Jesteś żałosny. Poziom twoich „fake newsów” spada. Ale cóż, ważne, że ci dobrze płacą. Wygląda na to, że to o co oskarżasz nauczycieli jest motorem twoich poczynań. Z tym, że mógłbyś być bardziej kreatywny.
kwant25
1 kwietnia o godz. 9:54 263696
1) Otóż: „opis rzeczywistości w humorystyczny, korzystający z <> sposobu” wymaga inteligencji, ale od Autora.
O inteligencji pana autora tego bloga wypowiadam się pozytywnie, dlatego dziwię się, że nie wykazuje dużych umiejętności pisarskich (chyba Propaganda stoi na przeszkodzie ujawnienia się talentu).
2) Największa bieda nauczycielska była za komuny, to dlatego – pomimo oferowania lokali służbowych – mało kto garnął się do zawodu, zatrudniano nawet maturzystów bez pedagogicznych kwalifikacji.
Sytuacja się poprawiła za Samsonowicza i Kuronia. Zniszczył ją nielegalnie premier Bielecki.
3) Dopiero reforma Handkego wymusiła podnoszenie kwalifikacji przez nauczycieli, każdy musiał mieć co najmniej mgr (do 1999 – nie jestem pewien – ale zwłaszcza w szkołach wiejskich ponad 50 % nauczycieli nie miało mgr). Stąd masowe dokształcanie się na studiach zaocznych oraz odejścia na emeryturę.
Władzy nie zależy na reformie oświaty, urzędnik nie zrobi reformy oświaty. A nauczyciele? Na ogół są to pracownicy, a nie reformatorzy, z moich obserwacji wynika, że ogół ani myśli o reformie, a ci, którzy pragną zmian, głównie bazują na anachronicznych już ideach lewicowych reformatorów…
@belfer
No to posprzątane: będzie strajk.
https://finanse.wp.pl/strajk-nauczycieli-rozmowa-ostatniej-szansy-bis-rzad-
Beata S wyszła z ukrycia. W radiu puścili wypowiedź. Albo teraz bierze proszki na uspokojenie, albo kiedyś brała „speeda”, czyli witaminę. Dawać jej więcej w radiu, to słuchaczy, w tym nauczycieli, ogarnie biała gorączka. Ja już zapadłem – nawet nie wiem o czym konkretnie mówiła, tylko tembr głosu świdrem między uszy.
@Płynna Rzeczywistość
Czekamy na LW, BK, AM et consortes: to będzie kontrapunkt, oczywiście. Zastanawiam się nad słowami prof. Bugaja:
„Jak już mam dość PiS-u, to sięgam po Gazetę Wyborczą i mi szybko przechodzi”.
Dla mnie to najlepszy komentarz do zabetonowanej sceny politycznej.
Ontario, niezupełnie. Owszem,w czasach.komuny były częste przypadki zatrudniania ludzi bez kwalifikacji pedagogicznych,lecz musieli je uzyskać w O deenach,czyli placówkach uczących zawodu. Najpierw było szkolenie ogólnopedagogiczne,po którym występowało przedmiotowo-metodyczne. Taka fajna,pojemna nazwa. Jasne iż taki system przyuczania do zawodu był zaledwie liznięciem prawdziwej wiedzy przez ich uczestników,którzy jednocześnie pracując, uczyli się na swoich błędach. Rozwalono licea pedagogiczne
Jeżeli byłbyś nauczycielem,wiedziałbyś o burzliwych dyskusjach na belferskich.naradach,np.o szkodliwościach osławionego klucza,krępującego.onwencję maturzystów. Nie wszyscy z nas bazują na swoich starych konspektach lub po wypowiedzi ucznia mówią: dobrze,siadaj,lufa,albo ciesz się dopalaczem.
@KC,
Spokojnie, najtwardsze kolano kiedyś zgnije, a wtedy cała polska „klasa polityczna” dostanie takiego speeda, że zatęsknimy za ciepłym piwkiem w kranie.
Ontario,a jeśli jesteś belfrem,to działaj inaczej niż środowisko,które opisujesz. Można. I przyniesie Tobie wiele satysfakcji.
Ups! Odkryłem, skąd duet Legutko-Zalewska czerpał inspirację do swoich reform:
Po co jest ta reforma?
https://youtu.be/uPZj1p_smCA
– Powiedz mi, po co jest ta Reforma?
– Właśnie, po co?
– Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ta Reforma? Ona odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa To jest Reforma na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tą Reformą? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest Reforma społeczna, w oparciu o sześć instytucji, która sobie zgnije do jesieni na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi?
– Protokół zniszczenia i wybory do europarlamentu.
– Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.
Panie profesorze, już dawno temu zauważyłam, że większość komentujących nie wie, czym jest ironia, sarkazm, kpina, żart i takie tam dyrdymały. Im trzeba KAWĘ NA ŁAWĘ. Jest to o tyle szokujące, że sami mają się za osoby wykształcone. Pan jest, „niestety”, polonistą i nie wie, że nie z nami takie zabawy słowem! Czarne to czarne, a białe to białe, bo inaczej rozjadą pana czołgiem. Mimo wszystko, trzymam za pana i wszystkich nauczycieli kciuki, a pana adwersarzom polecam powrót do klas I-III, bo tam uczą czytania ZE ZROZUMIENIEM. Mogę, jako była nauczycielka nauczania początkowego, dać darmowe korepetycje!
ontario
1 kwietnia o godz. 12:42 263710
Władzy nie zależy na reformie oświaty, urzędnik nie zrobi reformy oświaty. A nauczyciele? Na ogół są to pracownicy, a nie reformatorzy, z moich obserwacji wynika, że ogół ani myśli o reformie, a ci, którzy pragną zmian, głównie bazują na anachronicznych już ideach lewicowych reformatorów…
Bingo, Ontario. Pewnie, że nie zależy.I reforma PiSu jest najlepszym tego dowodem. Dlatego wszyscy na nią mówią „deforma”.
A pracownicy, aby byli dobrzy – praca musi być dla nich atrakcyjna.
Zafiksowałeś się na przeszłości i dlatego inne twoje tezy nie są dla mnie przekonujące. Brakuje tu refleksji, którą należałoby zastąpić wymieniane przez ciebie nazwiska. Nazwiska nie mają nic do tego. Chcąc iść na przód odnieś się do tego co teraz, a nie do tego co kiedyś.
Brlfrxxx,przed chwilą przeczytałem Twój wpis do kwanta.z.godz.12.02 o nauczycielach wywodzących się ,,z zasranego chlewu,, gdzie mogą pracować. Donosami na Gospodarza narobiłaś w jego blogu. Teraz narobiłeś pod siebie. Przebiłeś dno. Szamba. Chwalisz się wyższym wykształceniem. A brak Tobie chyba podstawowego poczucia taktu i szacunku dla.ludzi,z ktorymi dzielą Ciebie poglądy.
marta55, Ino
Podobno chłopcy rozwijają się do 3. klasy szkoły podstawowej, a później już tylko rosną.
To znamienne, że w tej chwili większość Polaków z wyższym wykształceniem to kobiety. Większość kobiet wśród nauczycieli jest tak przytłaczająca, że już chciałem napisać, że większość nauczycielek to kobiety. Tymczasem na nauczycielskim blogu produkują się głównie faceci. Zatrzymani w rozwoju na umiejętności czytania i rozumienia podstawowej warstwy tekstu, puszymy się swoją wybitnie wyrośniętą, choć niedorozwiniętą inteligencją niczym daniele swoim porożem, Nie o to chodzi, by coś zrozumieć, bo zrozumieliśmy już wszystko, co jest nam dostępne, tylko by zwyciężyć.
Płynna Rzeczywistość
1 kwietnia o godz. 14:26 263723
Doskonale się opisałeś. No, to zwyciężaj, ja się kaput’ uję.
kwant25
1 kwietnia o godz. 14:12 263721
Ale to KIEDYŚ jest dziś, DZIŚ. Te same nazwiska, które wygrają na następne lata: Tusk, Schetyna, Cimoszewicz, Miller, Pawlak itd. TE SAME, co 30 i więcej lat, non stop te same: Kaczyński, Kopacz…
To ja się zafiksowałem? Już rządzą 30 lat i jeszcze będą rządzić lat 10… To nawet za komuny rotacja była większa, bo co 10 lat…
Zmiana nastąpi prawdopodobnie za 10 lat, ale to nie jest pewne, bo Tusk może jeszcze 20 lat być głównym, Kaczyński chyba nie ma tyle przed sobą… Nic się nie zmieni jeszcze przez 20 lat…
To by jakoś tak pasowało: 50 lat komuny, 50 lat solidaruchów…
Nie głosuję ani na jednych, ani na drugich. A ty? To ty chyba dajesz im władzę i dawać będziesz… Mylę się? W desperacji głosowałem na Kukiza…
marta55
1 kwietnia o godz. 14:00 263720
A w których klasach uczą pisać zrozumiale?
A poza tym: co, już nie wolno mi bawić się konwencją pana autora tego bloga?
Pan autor tego bloga pisać nie umie, nie umie. Zwyczajnie klepie propagandowy kit. Ironia to sztuka, dostąpił jej jedynie Norwid…
Płynna Rzeczywistość, żona do mnie mówi:,, Zarabiasz jak dzieciak,a tkwisz w mitach.,,
By zwyciężyć,zachować twarz,trzeba wierzyć, jak pisał Herbert w bajki i legendy. Mamy wówczas większą wolę zwycięstwa. A jak wśród belferskiego grona jest.nauczycielka miła i ł ładna, to można na niej oko zawiesić. Inne panie.też trzeba adorować. Może.z mniejszą fantazją…
Ino
1 kwietnia o godz. 13:30 263717
Jestem samorządowcem i udało mi się wiele zrobić, by poprawić warunki pracy uczniów i nauczycieli.
Na tym polu dostałem gorzkie baty, np. nie udało mi się przekonać radnych do nielikwidowania filii biblioteki gminnej w wiejskich świetlicach. Porażka kompletna w głosowaniu: 14 za likwidacją, jeden (ja) przeciw.
Ale udało mi się w sprawach większych dodatków motywacyjnych, niełączenia klas, większego dodatku za wychowawstwo itp. Udało, choć najpierw było 14 przeciw…
Ontario,a Bursa ze słynną frazą: ,, Mam w dupie małe miasteczka,,?
Ino
1 kwietnia o godz. 14:53 263729
Bursa? Czyżby to ten, który wył: „Ale dlaczego uczyniłeś mnie Polakiem?”?
Otóż, w sercu mam WIEŚ i Polskę. A bycie Polakiem to dla mnie największa życiowa nagroda.
kwant25
1 kwietnia o godz. 14:12 263721
Główne media czekają na Tuska jak na cud. Ma wrócić na białym koniu!! Nie tylko media…
To oznacza, że Wczoraj nie tylko jest i dziś, ale będzie także i jutro, jak pisałem wyżej, 20 lat, jeszcze 20 lat bez żadnej zmiany ani nawet bez możliwości zmiany. Wczoraj więc trwa przez 50 lat, do 2039.
Fundusz Rezerwy Demograficznej powołano w wyniku reformy emerytalnej w 1999 r. Miały być w nim gromadzone zaskórniaki na trudne czasy.
…
W FRD obecnie jest 42 mld zł. Ale jeszcze w tym roku ma trafić do niego kolejne 40 mld zł. Rząd chce bowiem ostatecznie rozprawić się z OFE. Obecnie w otwartych funduszach emerytalnych Polacy mają odłożone 160 mld zł. Plan PiS jest taki: 25 proc. tej kwoty przenieść do FRD, a pozostałe 75 proc. na nowe indywidualne, prywatne konta emerytalne Polaków.
…
Po likwidacji OFE w Funduszu Rezerwy będzie więc za kilka miesięcy ok. 82 mld zł, po które rząd będzie mógł sięgnąć w dowolnym momencie. W jaki sposób?
– Rząd może podjąć decyzję, że wszystkie pieniądze z Funduszu już dziś przeznacza na wypłatę bieżących emerytur. Dzięki temu nie musiałby przekazywać do ZUS dotacji z budżetu państwa. Dodatkowe 82 mld zł z Funduszu oznaczają, że z wydatków budżetowych można wykreślić dotacje do ZUS na najbliższe dwa lata. A to oznacza, że władza zdobywa dodatkowe środki na bieżące wydatki – mówi dr Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych.
…
cały czas narastają zobowiązania ZUS wobec obywateli. Wszystkie składki obecnie odkładane przez pracujących Polaków dopisywane są bowiem do naszych kont emerytalnych w ZUS. I państwo gwarantuje, że odda nam te pieniądze na koniec kariery zawodowej. Pytanie tylko: z czego? Już dziś bowiem ZUS ma nam oddać astronomiczną sumę ponad 3 bln zł (to wszystkie zobowiązania wobec obecnie pracujących i płacących składki ZUS na emeryturę). Tych pieniędzy nie ma. Są to tylko zaksięgowane zobowiązania Zakładu. – Emerytury to tykająca bomba, która w końcu rozsadzi nasz system.
…
W Norwegii wartość funduszu emerytalnego finansowanego wpływami ze sprzedaży ropy i gazu osiągnęła sumę 600-800 mld euro. Podobne fundusze rezerwowe działają m.in. w Belgii, Danii, we Francji, w Hiszpanii, Holandii, Irlandii i Szwecji.
W niektórych krajach (m.in. Francja, Holandia, Irlandia) zastrzeżono w ustawie, że przed 2025 r. nie można uszczuplić funduszu choćby o 1 euro. Dzięki temu środki zgromadzone w funduszach sięgają już 20-60 mld euro.
Ale nie w Grecji, Hiszpanii i Włoszech. Tym bardziej nie w Wolsce.
Ontario,tak to o tym samym Andrzeju piszemy. I on to pytanie zadał. Ale chyba nie dlatego, że żałował,iż urodził się tam,gdzie Ty i ja. To pytanie stanowi gorzkie podsumowanie naszych wad narodowych, o których pisali inni,np. Bryll, Słowacki. I dobrze,że w sercu masz swoją małą ojczyznę, dla niej poświęcasz swój czas,pracując.w.samorządzie.
Jednakże pytanie z wiersza Bursy u wielu uzyskało impuls.do opuszczenia kraju,w poszukiwaniu lepszego życia. Niestety. A przeciez, pisząc Różewiczem, ojczyzna jest jak chleb,jak poezja Mickiewicza lub Bursy albo Wojaczka. Czasami trudna i gorzka.
Tako rzecze Beata S.:
– Egzaminy są priorytetem. Nie może być takiej sytuacji, że młodzież nie będzie miała szansy na zdanie egzaminów i kontynuowanie swojej nauki, zwłaszcza w sytuacji, kiedy powinni ze sobą rozmawiać dorośli. My rozmawiajmy, a egzaminy niech się toczą swoim trybem – powiedziała wicepremier.
Przykro pisać, ale na rząd działa tylko pistolet egzaminacyjny. Jeżeli egzaminy odbędą się normalnie, dobra zmiana potraktuje strajkujących tak jak straż marszałkowska niepełnosprawnych i ich opiekunów.
Ino,
Bóg, który jest Polakiem, uczynił nas Polakami, byśmy zauważyli, że dzięki temu z automatu jesteśmy Europejczykami.
Ontario 1 kwietnia o godz. 12:42 263710
1. Nieprawda, że największa bieda nauczycielska była za „komuny”. Nie powtarzaj więc kłamstw POPiS-owskiej propagandy! Moja mama, zawodowa nauczycielka miała np. taką emeryturę, o jakiej ja mogę dziś tylko marzyc, mimo że ona nawet doktoratu nie miała, że o habilitacji już nie wspomnę.
2. Bielecki tylko dobijał po Balcerowiczu resztki systemu polskiej edukacji. I dlaczego nic tu nie piszesz o pracownikach PGR-ów, stoczniowcach, górnikach, hutnikach i generalnie o pracownikach polskiego przemysłu, których miliony straciło pracę w ciągu zaledwie kilku lat nierządów Balcerowicza? Czyżby oni byli dziećmi gorszego boga?
Płynna Nierzeczywistość 1 kwietnia o godz. 15:44 263735
Bóg czyli JHWH jest ŻYDEM!
Krzysztof Cywiński 1 kwietnia o godz. 13:15 263711
I co dalej?
Marta55 1 kwietnia o godz. 14:00 263720
Ja w tym, co tu napisał gospodarz na temat swoich niestrajkujących koleżanek i kolegów, nie widzę żadnej ironii, żadnego sarkazmu i żadnych żartów, a tyko nienawiść, nietolerancję, mobbing, karalne groźby oraz zwyczajny szantaż.
Kwant25
1 kwietnia o godz. 12:42 263710
Władzy tak samo jak nauczycielom nie zależy na reformie oświaty. Urzędnik i nauczyciel zainteresowani są przecież w utrzymaniu status quo. Nie zrobią oni więc reformy oświaty, w której utraciliby oni swoje etaty. A deformę oświaty to zrobił Balcerowicz w roku 1989 i jej efekty cierpimy do dziś.
I zgoda, ze aby pracownicy dobrze pracowali, to praca musi być dla nich atrakcyjna, ale aby otrzymać dobre warunki pracy i płacy, to pracownicy muszą wykazać się efektami swojej pracy. Efekty pracy nauczycieli z ZNP są zaś takie, że to oni powinni płacić odszkodowania swoim uczniom choćby tylko za to, niczego pożytecznego ich nie nauczyli, ale za to zabili oni w swoich uczniach chęć do uczenia się.
1 kwietnia o godz. 12:27 263709
Osobiście, na dochody nie narzekam, choć oczywiście mogłyby one być wyższe, a prawda w oczy kole! 🙂
Ino 1 kwietnia o godz. 14:19 263722
Opisałem nauczycieli z ZNP takimi, jakimi oni są. Ja zaś do ZNP nie należę i wypisałem sie z niego najszybciej, jak to tylko było możliwe. Nie chcę mieć z tą post-bolszewicka organizacją nic wspólnego.
I powtarzam raz jeszcze, że donosy sa anonimowe, a ja zaś złożyłem, wymagane ode mnie przez prawo, doniesienie do odpowiednich władz w związku z naruszeniem prawa przez gospodarza tego blogu.
I nie chwalę się moim wykształceniem a tylko je podaję do wiadomości publicznej. A brakiem podstawowego poczucia taktu i szacunku dla ludzi, z którymi dzielą go poglądy, to POPiSał się tu gospodarz tego blogu a nie ja. 🙁
Płynna Nierzeczywistość
1 kwietnia o godz. 14:26 263723
Dziewczyny, poza nielicznymi wyjątkami potwierdzającymi regułę, takim jak np. Mme Curie, przestają się rozwijać zaraz po skończeniu szkoły, a chłopcy dopiero wtedy zaczynają swój rozwój, nie będąc skrepowanymi przez tępych na ogół belfrów. Jaki jest odsetek kobiet wśród najwybitniejszych matematyków, chemików, fizyków czy nawet biologów albo ekonomistów? Znikomy, a to świadczy o wyższości męskiego, na ogół ścisłego umysłu, nad na ogół nieścisłym, kobiecym umysłem i żadna POlityczna POprawność tego nie zmieni.
I nie myl formalnego wykształcenia z wiedzą a tym bardziej inteligencją. Dziś dyplom polskiej wyższej uczelni, szczególnie z kierunku humanistycznego, to zwyczajny obciach – taki, że wstyd się do niego przyznać w dobrym towarzystwie. 🙁
I co rozumiesz przez „podstawową warstwę tekstu”? Tę najbardziej ukrytą, jak to wyjaśnił nam S. Lem w „Pamiętniku znalezionym w wannie”? Ale tam są już tylko same „nagie chucie”…
1 kwietnia o godz. 13:39 263719
Prawdziwe pieniądze w realnym kapitalizmie zarabia się na cudzej pracy.
Ino 1 kwietnia o godz. 14:50 263727
Dzieci potrafią dobrze zarabiać. Np (kolejność od 10 do 1):
10. Аbіgаіl Вrеѕlіn
9. Rісо Rоdrіguеz
8. Dylаn and Соlе Ѕрrоuѕе
7. Масаulаy Сulkіn
6. Frаnkіе Мunіz
5. Јаdеn Ѕmith
4. Сhаndlеr Rіggѕ
3. Dаnіеl Rаdсlіffе
2. Міrаndа Соѕgrоvе
1. Аnguѕ Т Јоnеѕ
https://www.trendrr.net/8526/highest-paid-most-successful-kid-actors-richest-teen-celebrities-famous/
Ino
1 kwietnia o godz. 13:26 263715
Rozwalono też doskonałe technika przemysłowo-pedagogiczne, pomaturalne studia nauczycielskie i wyższe szkoły nauczycielskie.
Ontario
1 kwietnia o godz. 15:04 263731
Czasy się zmieniły. D. Task wróci do Polski białym Maybachem prowadzonym pewną ręką przez G. Szetynę.
1 kwietnia o godz. 14:48 263726, 1 kwietnia o godz. 14:44 263725. 1 kwietnia o godz. 14:36 263724
Zgoda!
Płynna Nierzeczywistość
1 kwietnia o godz. 15:36 263732
Jaki jest sens trzymać bezproduktywnie bezwartościowe pieniądze, posiadające tylko zmienną, na ogół spadającą, siłę nabywczą w jakichś tam wirtualnych rezerwach?
1 kwietnia o godz. 15:42 263734
Egzaminy odbędą się normalnie, gdyż egzaminator wcale nie musi być ani mądrzejszy, ani też bardziej inteligentny od egzaminowanego i nie musi też posiadać większej wiedzy niż egzaminowany.
Kwant25 1 kwietnia o godz. 12:42 263710
Władzy tak samo jak nauczycielom nie zależy na reformie oświaty. Urzędnik i nauczyciel zainteresowani są przecież w utrzymaniu status quo. Nie zrobią oni więc reformy oświaty, w której utraciliby oni swoje etaty. A deformę oświaty to zrobił Balcerowicz w roku 1989 i jej efekty cierpimy do dziś.
I zgoda, ze aby pracownicy dobrze pracowali, to praca musi być dla nich atrakcyjna, ale aby otrzymać dobre warunki pracy i płacy, to pracownicy muszą wykazać się efektami swojej pracy. Efekty pracy nauczycieli z ZNP są zaś takie, że to oni powinni płacić odszkodowania swoim uczniom choćby tylko za to, że niczego pożytecznego ich nie nauczyli, ale za to zabili oni w swoich uczniach chęć do uczenia się.
Ino
1 kwietnia o godz. 15:36 263733
Nasze wady narodowe? Nasze? Czyli czyje? Bo na pewno nie chłopów, z których jestem…
belfrrxxx
1 kwietnia o godz. 15:57 263736
Na temat PGR-ów pisałem tu często, nie zamierzam powtarzać.
Gdyby za komuny nauczyciele byli dobrze opłacani, garnęliby się do pracy w szkole. Nie zatrudniano by bez kwalifikacji…
kwant25
1 kwietnia o godz. 14:12 263721
A oto i ci, którzy rządzą od 1989 i którzy będą do 2039 (ich formacje). Znasz ich dobrze, przypuszczam, że na niektórych głosowałeś i będziesz głosować. O jakich więc zmianach mówisz, jakich reformach? Tusk niebawem do nich dołączy… A po drugiej stronie tak samo od 1989: Kaczyński i reszta…
Piękne zdjęcie, prawda: https://niezalezna.pl/265529-opozycja-razem-ale-jednak-osobno-ich-cel-odsuniecie-pis-od-wladzy-w-parlamencie-europejskim
ontario 1 kwietnia o godz. 17:24 263747
Najgorsze polskie warcholstwo wywodzi się ze szlachty i arystokracji:
• Stanisław Szczęsny Potocki: Marshal (head) of the Confederation. Sentenced to death, but never apprehended. Instead, on September 29, 1794, his portrait was hanged. In 1795 he was rewarded by Catherine the Great with the Russian Order of Alexander Nevsky and the rank of Général en chef.
Other magnate members:
• Józef Ankwicz convicted of treason and sentenced to hanging on 9 May 1794.
• Ambassador Karol Boscamp-Lasopolski hanged June 28, 1794.
• Franciszek Ksawery Branicki sentenced to death during the Kościuszko Uprising, but never apprehended. Having emigrated to Russia, he died at Belaya Tserkov, 1819.
• Szymon Marcin Kossakowski hanged in Wilno on April 25, 1794, during the Kościuszko Uprising.
• Bishop Józef Kazimierz Kossakowski, hanged May 9, 1794, in Warsaw during the Kościuszko Uprising.
• Bishop Ignacy Jakub Massalski, hanged June 28, 1794, in Warsaw during the Kościuszko Uprising.
• Hetman Piotr Ożarowski convicted of treason and sentenced to hanging on 9 May 1794.
• Felix Potocki was never apprehended; his portrait was hoisted on the gallows instead.
• Seweryn Rzewuski – sentenced in absentia by the Supreme Criminal Court to death and the confiscation of his estates. Executed in effigy on 29 September 1794.
• Józef Zabiełło convicted of treason and sentenced to hanging on 9 May 1794.
https://en.wikipedia.org/wiki/Targowica_Confederation
ontario 1 kwietnia o godz. 17:27 263748
Za „komuny” był długo deficyt wszelakich fachowców (wojna!). Jeszcze za moich czasów studenckich profesorami na Politechnice Warszawskiej byli inżynierowie bez doktoratu. Inna sprawa, że często lepsi niż obecni prof. zw. dr hab. inż.
Ontario, cenię chłopów,ale i ich literatura nie zawsze chwali,np zapominalski Jaśko z ,,Wesela,, jurny stary Boryna z ,,Chłopów,, i ten,co, żywemu nie popuści z tekstu piosenki św pamięci Grześkowiaka, nie wspominając o wesołych chłopcach z ,,Konopielki,, .Ale abyś mnie.nie sporządził o jednostronne spojrzenie nadmienię, że literatura nie.lubi także wad inteligentów, co świetnie ukazał M rożek w ,,Tangu,,
Ino
1 kwietnia o godz. 17:57 263752
Żeromski – on jeden wiedział, kim są chłopi, co ich w Polsce, ich Polaków spotkało.. Reszta literatury to nie ma co gadać. No, może jeszcze Reymont…
belfrrxxx
1 kwietnia o godz. 17:37 263750
No, to by się zgadzało.
@
Polecam wszystkim lekturę:
Adam Leszczyński „No dno po prostu jest Polska”.
Dlaczego Polacy tak bardzo nie lubią swojego kraju i innych Polaków.
Taki wyimek z tej książki s.130:
„Polacy byli bliżsi Hiszpanom: chcieli mieć sławę i fortunę – nie robiąc nic.”
I cytat z Wańkowicza „Klub Trzeciego Miejsca;Kudlizm;Dzieje rodziny Korzeniewskich”s.104
„Masa szlachecka, nadająca ton kulturze narodowej, wytworzyła w wybijającym się Polaku światopogląd, że jego powodzenie polega nie na pracy, a na uczepieniu się skrawka jakiegoś przywileju. Nie było polskiego mieszczaństwa , przez które normalnie idzie fluktuacja żywych sił z dołu w górę. Wiele wygodniejsi dla szlachty byli Żydzi, których można było krócej trzymać niż mieszczaństwo, i którzy więcej, niż mieszczaństwo, nadawali się do spółki eksploatującej. W Polsce powstały niby dwa narody – szlachecki i chłopski, a między nimi ściana żydowska. To też znakomicie współdziałało w tworzeniu się dwoistości duchowego oblicza Polski.”
Optymatyk 1 kwietnia o godz. 20:59 263755
A myślisz że gdzie indziej to jest lepiej?
Gratulacje dla ciemnego ludu Elbanowskiego!
francuski prezydent Emmanuel Macron wraz z ministrem edukacji narodowej Jeanem-Michelem Blanquerem zintensyfikowali działania mające na celu wzmocnienie edukacji podstawowej i przedszkolnej. Jednym z najważniejszych środków, po który sięgnęli, jest ustawa obniżająca wiek rozpoczęcia obowiązkowej edukacji z sześciu do trzech lat. Prawo przewiduje, że proces kształcenia nie może się zakończyć przed ukończeniem 16 lat. Termin „kształcenie” ma wymiar oficjalny, ponieważ uczniowie mogą pobierać nauki poza instytucjami szkolnymi, na przykład w domu.
Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ustawę w lutym. Za jej przyjęciem byli deputowani prezydenckiego ugrupowania Republika w Marszu i kilku partii lewicowych, przeciw byli prawicowi Republikanie. Przepisy wejdą w życie wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego, we wrześniu 2019 r.
…
Prezydencka reforma ma przede wszystkim wymiar symboliczny. 98,9 proc. francuskich dzieci w wieku od trzech do pięciu lat już chodzi do przedszkoli. Nowe prawo wpłynie na życie 26 tys. dzieci, które w tym wieku nie uczęszczają do szkoły lub nie uczą się w domu, jesienią będą musiały to zrobić pod groźbą kary.
Odsetek jest anegdotyczny, bo edukacja przedszkolna jest niemal uniwersalna. Ale w kraju takim jak Francja, gdzie szkołę republikańską uważa się za fabrykę obywateli wyrównującą ich szanse na sukces, ten symbol jest potężny.
Ostatnia zmiana dotycząca wieku szkolnego miała miejsce w 1959 r., kiedy pod przewodnictwem generała de Gaulle’a przedłużono obowiązek szkolny z 14 do 16 lat.
W 1936 r., pod rządami Frontu Ludowego, wiek ten został zmieniony z 13 na 14 lat. W 1882 r. Jules Ferry, założyciel szkoły republikańskiej, wprowadził obowiązkową edukację dla dzieci od szóstego do 13. roku życia.
…
Wedle planu reform Macrona edukacja jest kapitałem. Macron uważa, że nierówności w dochodach nie są tak poważne we Francji, kraju o bardzo redystrybucyjnym systemie podatkowym, tak jak te, które nazywa „nierównościami docelowymi”. Za tym terminem kryją się zjawiska, w których pochodzenie – osiedle, miasto, klasa społeczna, pochodzenie etniczne – określa ludzkie przeznaczenie i jak mówi prezydent, skazuje wiele osób na wirtualny „areszt domowy”. W tym miejscu pojawia się edukacja przedszkolna z nauczaniem podstaw pisania i czytania, czas, w którym można zmienić czyjeś przeznaczenie.
http://wyborcza.pl/naszaeuropa/7,168189,24597348,francuskie-trzylatki-pojda-do-szkoly.html#nowyMTmagazyn
@belfrrxxx
Na razie piszemy o Polsce i Polakach.
Mam i czytałem H.Zinn „Ludowa Historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dzisiaj.” 900 s. To trzeba przeczytać, bo nie sposób ogromu krzywdy ludzkiej opisać w paru zdaniach.
Ontario,tak, Żeromski, Reymont,zgoda. I tutaj nasuwa się uwaga: szkoda, że ich utwory,np. ,,Zmierzch,, ,,Rozdziobią nas…,, wyleciały ze spisu lektur. Jednakże dla mnie Judym to przy Antku Borynie papierowa postać. A tak na marginesie, fajnie gdy na tym forum znaleźliśmy miejsce na literaturę. I osobiste refleksje,może podbudowane własnymi doświadczeniami.
Polka rodzi średnio 1,3 dziecka, Francuzka 2.0. W którym kraju jest 500+, a w którym bezpłatna, obowiązkowa edukacja od 3. roku życia?
Płynna Rzeczywistość
1 kwietnia o godz. 21:42 263760
A do którego kraju przyjechały miliony z Afryki, Azji (gdzie rodzenie dzieci świadczy dobrze o rodzinie)? A z którego kraju ostatnio wybyły miliony młodych kobiet i mężczyzn? Do Polski czy do Francji? Z Polski czy z Francji?
Ino
1 kwietnia o godz. 21:31 263759
Żadne lektury nie wylatują. Bo to nie urzędnik decyduje, a nauczyciel decyduje, kogo omawia. Jeśli nauczyciel lokaj urzędnika, a, to przepraszam.
Oczywiście, Żeromski i autopsja u mnie to jedno. Przez setki lat moi przodkowie byli niewolnikami w swojej Polsce, jakie wady narodowe mają niewolnicy? Nie zgadzam się nigdy na oskarżanie polskiego chłopstwa o cokolwiek. Nie ma zresztą o co oskarżać…
ontario
1 kwietnia o godz. 14:44 263725
Ale to KIEDYŚ jest dziś, DZIŚ. Te same nazwiska, które wygrają na następne lata: Tusk, Schetyna, Cimoszewicz, Miller, Pawlak itd. TE SAME, co 30 i więcej lat, non stop te same: Kaczyński, Kopacz…
To ja się zafiksowałem? Już rządzą 30 lat i jeszcze będą rządzić lat 10… To nawet za komuny rotacja była większa, bo co 10 lat…
Ontario, potomku chłopów. Nareszcie cię zrozumiałem.
Chłopu zawsze obojętne było jaki Pan rządzi. Co za różnica Kaczyński czy Tusk. Oboje źli. Panowie zawsze gnębili chłopa. Co innego Kukiz.
Myśl tak dalej, a twoim Panem będzie Putin. Zresztą, co za różnica.
Ho, ho, Polska jest w Afryce!
Płynna Rzeczywistość
1 kwietnia o godz. 22:06 263764
Ho, ho, ho, Afryka jest w Polsce…
belfrrxxx
30 i 31 marca
Czytając te pańskie komentarze i donosy przypomniała mi się taka historyjka z gatunku tych prawdziwych ale tym bardziej niepozbawionych końcowego morału.
Wiele, wiele lat temu, w mrocznej epoce tzw. demokracji socjalistycznej, miałem przyjemność studiować w jednej z budapesztańskich uczelni artystycznych. W uczelnianej bibliotece królował niewiele ode mnie starszy, brodaty bibliotekarz, nazwijmy go XY, o którym wszyscy wiedzieli, że nasza Alma Mater nie jest jego jedynym pracodawcą. Dlatego, gdy niedługo po zmianie systemu dostałem informację z Budapesztu, że bibliotekarz XY zastrzelił się ze… SŁUŻBOWEJ (sic) broni, moje zaskoczenie i żal trzymały się w pewnych, zakreślonych zwykle ludzką empatią, granicach. Może także dlatego, że gdy dwa lata po obronie dyplomu, władze Ludowej Republiki Węgier uznały mnie za persona non grata, miałem okazję w siedzibie węgierskiej bezpieki podziwiać moje metrowe (na oko) akta a może także dlatego, że na tym świecie, NIKT, tak zwyczajnie i po ludzku nie lubi donosicieli. Włącznie z ich pracodawcami i nimi samymi.
Powodem drastycznego czynu był podobno trywialny zawód miłosny a nie koniec epoki Kadara. Lub może pierwsze i drugie, kto to wie. Lub lepiej, kogo obchodzi, dlaczego jakiś donosiciel strzela sobie w łeb. No, nikogo.
kwant25
1 kwietnia o godz. 22:01 263763
Kwant25, nareszcie cię rozumiem!!
Nie ma znaczenia, że PO i PiS rządzą od 30-stu lat i nadal będą rządzić 20 lat!! Liczy się to, że znowu te same nazwiska peowskie i pisowskie reformujące kraj od 1989 będą reformować kraj do 2039. Sami starcy…
No, myśl tak dalej, a twoim panem będzie grzyb i wapniak niereformowalny, niedopuszczający do żadnej zmiany i lubujący się w zapachu onuc.
Płynna Rzeczywistość, mógłabyś rozwinąć Twoje wykrzyknienie?
kwant25
1 kwietnia o godz. 22:01 263763
G… wiesz. Chłopu nigdy nie było obojętne, kto rządzi: wycinali panów wprowadzających chrześcijaństwo (przez 300 lat nie godzili się na zmianę wprowadzoną przez Mieszka I), wycinali w rabacji księży i panów, wierzgali za komuny, wierzgali za PO-PiS, i nadal wierzgają… Na razie wyrzucają jabłka i świńskie ryje…
ontario
1 kwietnia o godz. 22:17 263769
I drugie g… wiesz.
To szlachciura wolał za pana mieć cara, cesarza, papieża, byle tylko chłop nie miał praw obywatelskich i żył w analfabetyzmie. Przegrali wszystko, wszystkie powstania, bo nie chcieli chłopa wyzwolić… Stracili Polskę, ale chłopu nie popuścili. To car, to cesarz uwłaszczył i uwolnił od pańszczyzny…
kwant25
1 kwietnia o godz. 22:01 263763
I trzecie g… specjalnie dla ciebie:
HETMAN
Czepiłeś się chamskiej dziewki?!
Polska to wszystko hołota,
tylko im złota;
trza było do bękartów Carycy
iść smalić cholewki:
byłać ta we mnie cnota.
Asan mi tu Polski nie żałuj,
jesteś szlachcic, to się z nami pocałuj,
jesteś wolny!
Ontario,nie serwujmy odchodami. Może zakończmy ten wątek frazą Czepca,którą zgasił Poetę: ,,Nie polezie orzeł w gówna. To jest zawsze aktualne.
Ino 1 kwietnia o godz. 22:56 263772
To TY tu „serwujesz odchodami” 🙁
Ino
1 kwietnia o godz. 22:56 263772
„Wesele” napisał mieszczuch niemający pojęcia o wsi. Bez wlezienia w g… nie było chleba: wóz z gnojnicami podstawialiśmy pod gnój, widłami się ładowało, stojąc w gnojowicy i w gnoju, potem jechaliśmy na tym gnoju w pole, zwalaliśmy gnój na kupki i widłami roztrząsaliśmy, rozwalaliśmy po polu. A potem orka, bronowanie, siew… Zboże rosło na g…, pięknie rosło, a ze zboża chleb…
Teraz robią podobnie, tyle że mają ładowarki i rozrzutniki gnoju, ale chleb bez g… nie urośnie, trzeba wleźć w g…, aby był…
A wątek – oczywiście – kończę.
Nie do ciebie te słowa: żreć chleb z masłem i szynką chcą, ale… no, dobra…
Ino, chodziło o komentarz do wpisu ontario:
„A do którego kraju przyjechały miliony z Afryki, Azji (gdzie rodzenie dzieci świadczy dobrze o rodzinie)?”
Z Polski do Francji wyjechały może nie miliony, ale poza tym wszystko się zgadza. Własna kobieta ma być żoną, matką i służącą, cudza może jeszcze być kochanką.
Poguglowałem „przyrost naturalny we Francji” jak przystało tutejszemu propagandziście, trafiłem na wywiad w GW. Mogę tu wrzucić większe fragmenty, jeśli ktoś chce, tu tylko krótki wyimek dla forumowych rasistów, narodowców i obrońców nieskrempowanego seksu samców rasy białej:
W Polsce często powtarza się argument, że za francuski przyrost naturalny odpowiadają przede wszystkim imigrantki.
– Absolutnie nie! Zachowania reprodukcyjne kobiet z imigracji po ich przyjeździe do Francji bardzo szybko upodabniają się do francuskiej średniej. Wyznacznikiem jest co innego: status materialny.
We Francji dużo dzieci mają osoby bogate. Osoby na wysokich stanowiskach często mają np. trójkę. Drugą grupą o wysokim wskaźniku urodzeń są najbiedniejsi.
Ci pierwsi nie mają zmartwień natury finansowej, drudzy dostają najwięcej pomocy państwa na dzieci i w tej grupie kobiety najczęściej nie pracują. Nie ma to jednak absolutnie związku z tym, czy są to kobiety z imigracji.
Z kolei w klasie średniej kobiety zwykle pracują, tym rodzinom najtrudniej zorganizować życie z dziećmi i one mają ich mniej.
http://wyborcza.pl/1,75399,12018854,Skad_we_Francji_tak_wysoki_przyrost_naturalny_.html
Lubicz56 1 kwietnia o godz. 22:11 263766
Odróżnij osoby nietolerujące mobbingu, dyskryminacji i szantażu, osoby zgłaszające przestępstwa od donosicieli. Jeśli więc nie podasz mi swoich personaliów, to będzie musiał mi je podać gospodarz tego blogu, jako że jest on osobą odpowiedzialną za treści umieszczane na jego blogu. Uprzedzam, że mam dobrych adwokatów. Przypominam też, że w ZNP aż się roi od byłych SB-ków. 🙁
Kwant25 1 kwietnia o godz. 22:01 263763
To car dał polskim chłopom wolność, a nie polscy panowie, którzy utrzymywali w Polsce pańszczyznę jeszcze do lat 1930-tych. 🙁
Ontario,dziękuję za dopowiedzenie.
Płynna Rzeczywistość,dziękując za wyjaśnienie, przepraszam,że w swoim wpisie zmieniłem Tobie płeć.
@belfrrxxx:
Pyta kura złażącego z niej koguta:
– Ty tak na poważnie, czy tylko dla jaj?
Płynna Rzeczywistość
1 kwietnia o godz. 21:42 263760
Ne myl Francuzek z „Francuzkami”. 🙂
Płynna Nierzeczywistość
1 kwietnia o godz. 21:18 263757
Makaron chce poddać francuskie dzieci ideologicznej indoktrynacji już w wieku 3 lat. Podobne plany miał Stalin, ale na szczęście zabrakło mu wówczas miejsc w szkołach a szczególnie w internatach, ale Hitlerowi to sie udało z Hitlerjugend. Do roku 1936 wszystkie „aryjskie” dzieci w Niemczech w wieku powyżej sześciu lat musiały więc dołączyć do nazistowskiej grupy młodzieży zwanej Deutsches Jungvolk in der Hitler Jugend (Niemiecka Młodzież w Hitlerjugend). Chłopcy w wieku 6-10 lat wstępowali do Hitlerjugend jako Pimpfe (Mali Koledzy). W wieku dziesięciu lat chłopcy „awansowali” do Jungvolk (Młodzi Ludzie), a w wieku 14 lat zostali „awansowani: do pełnego członkostwa w Hitlerjugend. Ich siostry dołączyły do Jungmädel (Młode Dziewczyny), a później awansowały do Bund Deutscher Mädel (Ligi Niemieckich Dziewcząt).
A ci niewdzięczni Francuzi chcą dymisji Makarona. Nie wiedzą, jak dobrze on dla nich chce. Oj ciemny lud te Francuzy! 😉
Ino 1 kwietnia o godz. 23:27 263778
Płynna Nierzeczywistość to jest ta trzecia, POstęPOwa, Nowoczesna płeć!
Walkiria 1 kwietnia o godz. 23:36 263779
Dlaczego propagujesz tu wsteczne, heteroseksualne zachowania? Nie wstyd CI?
Ino,
W każdym razie tamten wywiad był z 2012 r.,
W przeciwieństwie np. do Niemiec image pracującej zawodowo matki jest we Francji bardzo pozytywny. Postrzega się ją jako osobę aktywną, spełniającą się na wszystkich frontach. To sprawia, że polityka państwa zachęcająca do rodzenia większej liczby dzieci jest skuteczniejsza.
…
– Wielką zaletą francuskiego systemu jest to, że od trzecich urodzin wszystkie dzieci chodzą do darmowych przedszkoli. Do tego momentu oferta naszego państwa jest średnia.
…
nielegalne zatrudnienie prawie nie istnieje. Wiele osób pracowało na czarno w latach 70., lecz w następnej dekadzie zrobiono dużo, by to wyeliminować.
Pierwszym etapem było subwencjonowanie niań poprzez ulgi podatkowe dla osób je zatrudniających. Potem państwo zaczęło finansować ich składki ubezpieczeniowe.
…
W sumie blisko połowa dzieci do lat 3 pozostaje pod różnego rodzaju opieką uznawaną przez państwo.
…
Urlop macierzyński jest pełnopłatny i trwa 16 tygodni, ojcowski także pełnopłatny, ale trwa 2 tygodnie. Potem można wziąć wyjątkowo długi, bo trzyletni, urlop wychowawczy.
Tu nasze rozwiązania nie są jednak bardzo nowoczesne. Wychowawczy jest płatny w wysokości połowy płacy minimalnej, czyli ok. 500 euro. To kwota, która może zachęcać tylko osoby niewykwalifikowane, zarabiającej najmniej i tylko one z niego korzystają.
…
Dyskutuje się natomiast – i to dużo, co jest dobre z punktu widzenia zatrudnienia kobiet – np. jak długi urlop wychowawczy wpływa na późniejsze szanse na rynku pracy.
…
Rodzice (albo samotny rodzic) liczą się jako dwie osoby, pierwsze i drugie dziecko jako pół, a trzecie i kolejne jako jedna. Para z jednym dzieckiem to więc dla systemu podatkowego 2,5 osoby, para z trójką to 4 osoby.
Dochód dzieli się na liczbę osób i do tak uzyskanej kwoty stosuje próg podatkowy. Im więcej rodzina ma dzieci, tym mniej progresywny staje się dla niej system podatkowy. Z kolei samotni płacą wysokie podatki.
…
odlicza się trzy lata pracy na każde dziecko. Ostatnio ten system jednak zmodyfikowano, bo pewien mężczyzna odwołał się do sądu i przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości wygrał sprawę o nierówne traktowanie. Teraz przywileje emerytalne powiązane są więc z tym, czy ktoś był na urlopie wychowawczym, niezależnie od tego, czy jest mężczyzną, czy kobietą.
Nie sądzę, by kalkulacje dotyczące emerytury wpływały na czyjąkolwiek decyzję o posiadaniu dziecka np. w wieku 25 lat. Tym bardziej że system jest bardzo skomplikowany. Szkoda, bo gdyby kobiety kalkulowały, to zdałyby sobie sprawę z tego, ile pieniędzy w przyszłości stracą.
Nie można jednak powiedzieć, że ten przywilej nie ma znaczenia. Myślę, że na decyzje o posiadaniu potomstwa wpływa ogólne wrażenie, jakie mają rodzice we Francji: że nie zostaną zostawieni na lodzie. Francja wydaje na swą politykę prorodzinną 5-7 proc. PKB. To bardzo dużo.
Z emeryturami i niektórymi innymi przywilejami jest taki problem, że jeśli da się ich kobietom zbyt wiele, to prowokuje się powrót do tradycyjnego podziału ról w rodzinie. Z drugiej strony wiadomo jednak, że to w większości kobiety zajmują się dziećmi, więc nieuwzględnienie tego przez system socjalny byłoby dla nich niesprawiedliwością.
Dzięki nauczycielom rząd zaproponował właśnie kolejny sposób zepsucia systemu podatkowego: nauczyciele mają zostać objęci zasadą, że ich praca jest w całości twórcza i koszty uzyskania przychodu wyniosłyby 50%. To obetnie podatki o połowę. Podobne rozwiązanie od lat funkcjonuje na uczelniach.
Złe PO chciało „akademikom” ten przywilej odebrać, a dobra zmiana chce go dać nauczycielom. Kolejny rząd da go sprzedawcom pietruszki?
Przecież w tej propozycji chodzi tylko i wyłącznie o przesunięcie płatności rządowych na nieco później. A rząd brakujące podatki i tak skądś będzie musiał wziąć, tak jak teraz na podwyżki. No właśnie, czas przyszły kontra teraźniejszy.
A, zapomniałem, pieniądze są w OFE.
Płynna Rzeczywistość
1 kwietnia o godz. 23:19 263775
E, trochę się zawiodłem… Zapomniałeś dodać: forumowych nazistów, szowinistów, ludobójców, kolonizatorów, fanatyków, zacofańców, ciemnoty, karłów reakcji, pokracznych bękartów prawicowej ekstremy…
Ale czy w czymkolwiek – bluzgając na mnie, ile wlezie – zmieniłeś sens mego wpisu: do Francji przyjeżdżają, a z Polski wyjeżdżają? czy potrafisz temu zaprzeczyć: Polska się wyludnia, a Francja się zaludnia?
Płynna Rzeczywistość
2 kwietnia o godz. 7:17 263784
Nie jestem zwolennikiem 500+, ale – obiektywnie patrząc – przynajmniej rodzice coś otrzymali…
Dlatego – ze sprawozdań corocznych OPS-u to jasno wynika – w szkole zmniejszyła się liczba dzieci z rodzin biednych, dzieci niedożywionych, mniej dzieci teraz musi korzystać z darmowych posiłków…
Czy we Francji jest aż taka bieda (była od roku 1989), że aż ok. 30 % rodzin nie ma/nie miało środków na wyżywienie dzieci????
@Płynna Rzeczywistość
Proszę spojrzeć na ustawę P. M. Wilczka: tylko przez pierwsze 10 lat nowelizowano ja 50 razy, aż w końcu udało się zdusić i wypędzić ducha przedsiębiorczości z Polski. „Ktoś” może opróżnić Pańskie konto lub wziąć kredyt z banku na ksero Pańskiego dowodu i bank nie ponosi odpowiedzialności tylko Pan. Pan to na zywa prawem? Masa upadłościowa może być jedynie do upadłości przywiedziona szybciej lub agonia w konwulsjach potrwa nieco dłużej. Oczywiście samorządy, które zostawią pieniądze za strajk w szkołach nie biorą pod uwagę, że rząd dotację budżetową proporcjonalnie obniży w roku przyszłym?
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 9:36 263788
Ależ oczywiście, że bierzemy to pod uwagę, bo zawsze dostajemy mniejszą subwencję, jeśli z własnych środków – ograniczając fundusze na niezbędne inwestycje – dodajemy na nauczycielskie pensje. To działa jak automat: stać was, no, to wam zmniejszamy. Słowem, nie opłaca się samorządom dodawać nauczycielom, w ogóle nie ma sensu zajmowanie się samorządowców oświatą, szkołami, bo zawsze odbywa się to kosztem gminnych inwestycji (naprawdę niezbędnych, np. są sołectwa, do których zimą nie dojedzie karetka pogotowia, naprawa dróg to absolutny priorytet, ale przesuwa się środki na szkołę, bo uczenie to jeszcze bardziej absolutny nakaz).
Np. jeżeli obniżymy podatki, to także dostajemy po łbie, bo władza państwowa mniej przeznaczy na dofinansowanie np. OPS-u…
Tu się dzieli biedę, nie mnoży bogactwo… Tu się myśli, aby dziecko w szkole nie było głodne, a dopiero potem zastanawia, jak wesprzeć nauczycieli…
Płynna Nierzeczywistość
1 kwietnia o godz. 21:18 263757
Makaron chce poddać francuskie dzieci ideologicznej indoktrynacji już w wieku 3 lat. Podobne plany miał tow. Stalin a po nim tow. Nikita Siergiejewicz, ale na szczęście zabrakło im wówczas miejsc w szkołach a szczególnie w internatach (a Rosjanie też nie za bardzo chcieli posyłać swoje dzieci, wzorem brytyjskich klas wyższych, do internatów), ale udało się to w kibucach a szczególnie udało się to Hitlerowi z Hitlerjugend. Niemniej, jak to podaje „Przegląd Prawosławny”, za Chruszczowa szczególną uwagę poświęcono młodzieży: Komsomolec nie mógł być wierzący, a bez przynależności do Komsomołu nie przyjmowano na studia wyższe. Prasa informowała o pozbawieniu praw rodzicielskich i umieszczaniu dzieci w internatach, jeśli rodzice trwali w „religijnym fanatyzmie”.
Natomiast w Niemczech, już w roku 1936, wszystkie „aryjskie” dzieci w wieku powyżej sześciu lat musiały dołączyć do nazistowskiej grupy młodzieży zwanej Deutsches Jungvolk in der Hitler Jugend (Niemiecka Młodzież w Hitlerjugend). Chłopcy w wieku 6-10 lat wstępowali do Hitlerjugend jako Pimpfe (Mali Koledzy). W wieku dziesięciu lat chłopcy ci „awansowali” do Jungvolk (Młodzi Ludzie), a w wieku 14 lat zostali „awansowani” do pełnego członkostwa w Hitlerjugend. Ich siostry dołączały zaś do Jungmädel (Młode Dziewczyny), a później awansowały do Bund Deutscher Mädel (Ligi Niemieckich Dziewcząt).
Kibuce, czyli izraelskie gospodarstwa rolne, w których wszystko jest wspólne, i których mieszańcy nie posiadają prywatnego majątku, zaczęły zaś powstawać we (wówczas jeszcze brytyjskiej) Palestynie na początku XX wieku (pierwszy kibuc założono w 1910 roku niedaleko Jeziora Tyberiadzkiego). Życie w kibucach zawsze koncentrowało się wokół pracy: pracowali wszyscy, niezależnie od płci i wieku (dzieci, które skończyły 12 lat wykonywały te same prace, co dorośli, mogły jednak pracować krócej). Założyciele kibuców byli zdania, że nie ma istotnych różnic między kobietami i mężczyznami a więc opowiadali się za całkowitą równością płci. Aby umożliwić kobietom szybki powrót do pracy po porodzie, opiekę nad dziećmi przejmowały – czynne całą dobę przez siedem dni w tygodniu – żłobki. W kibucach matki oddawały dzieci do żłobków zaraz po porodzie – dzieci spędzały tam także noce. Rodzice mogli być z dziećmi półtorej godziny dziennie – od 17:50 do 19:20. Dzieci wychowywane na łonie przyrody, bez rodziców, miały być odważne, silne, pewne siebie, pewne swoich decyzji (https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-dzieci-naleza-do-biologicznych-rodzicow-nie-tam,nId,957271).
A ci niewdzięczni Francuzi chcą dymisji Makarona. Nie wiedzą, jak dobrze on dla nich chce. Oj ciemny lud te Francuzy! 🙁
Ontario 2 kwietnia o godz. 9:58 263789
Zgoda – w ogóle nie ma sensu zajmowanie się samorządowców oświatą, szkołami, bo zawsze odbywa się to kosztem gminnych inwestycji (naprawdę niezbędnych). Jak to już pisałem – edukacja jest zbyt ważną sprawa, aby powierzać ją samorządom. Powinna ona być więc finansowana z budżetu centralnego i centralnie zarządzana przez MEN w sensie określenia minimum programowego i tematów egzaminów maturalnych etc. Reszta powinna być do uznania dyrekcji szkoły i rady uczniów i rodziców – gremium doradczego dyrekcji szkoły.
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 9:36 263788
Pełna zgoda!
belfrrxxx
1 kwietnia o godz. 23:21 263776
Lubicz56 1 kwietnia o godz. 22:11
Nie strasz, nie strasz bo… sam wiesz jak dalej leci. Honorny sygnalista się znalazł 🙂
@ontario
To, o czym Pan Pisze, szacuję na 30% – 40% populacji. Medialnie i politycznie życie toczy się tylko w wielkich miastach. Dlatego uważam, że nauczyciele powinni mieć jednakową pensję zasadniczą w całym kraju. Dodatki drożyźniane powinny być wypłacane przez samorządy proporcjonalnie do kosztów życia na danym terenie. Rentę jaką czerpią Warszawa, Kraków czy Gdańsk z bycia metropoliami generują wystarczająco pieniędzy na ich wypłacenie. Np. w moim regionie centrum Bytomia i Katowic odległe są od siebie o 12 km. Jedno miasto umiera, drugie rozkwita. Również koszty życia, przede wszystkim mieszkań, są diametralnie różne. Bez zmian w sposobie wynagradzania nauczycieli, oświata publiczna padnie. Strajk, w miejsce merytorycznej i rzetelnej dyskusji to właśnie koncert na tonącym Titanicu. Na razie spiera się rząd z nauczycielami, i jedynie o pieniądze. Zarówno kompromis, jak i zwycięstwo jednej ze stron bedą w bliskiej przyszłości klęską, po której nie będzie co zbierać. 🙁
@Lubicz56
Ironia i grillowanie adwersarzy są mocno zindywidualizowane. Także mobbing i kilka innych współczesnych wynalazków. Np. środowiska LGTB czują się prześladowane w Polsce, i w związku z tym domagają się pieniędzy, specjalnego traktowania w przestrzeni publicznej, specustaw, zmian programów nauczania w szkole, etc., a zwykłych ludzi obchodzą oni tyle co anegdota o przygodzie p. Prezydenta z P. Dodą kucającą przed nim bez majtek: jakieś tam zainteresowanie chwilowe jest, a i to nielicznych.
Płynna Nierzeczywistość 2 kwietnia o godz. 7:49 263785
POPiS i oba Dudy obiecują teraz wszystko, gdyż idą wybory. Ale nauczyciele szkół podstawowych i nawet średnich NIE są przecież twórcami, a tylko odtwórcami, a więc nie należy im się ten zwrot kosztów uzyskania przychodu. Strajk belferski da więc w rezultacie albo hiperinflację, albo zwiększenie zadłużenia państwa u zachodnich banksterów albo też likwidację 500+ oraz obniżkę rent i emerytur, także dla emerytowanych nauczycieli oraz belfrów-rencistów.
A pieniędzy w OFE to NIE ma, nigdy ich tam NIE było i nigdy ich tam NIE będzie. W OFE są bowiem tylko wirtualne zapisy na wirtualnych kontach znajdujących się w wirtualnej pamięci wirtualnych komputerów znajdujących się w tzw. chmurce. 🙁
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 10:40 263795 🙂
Ontario : To szlachciura wolał za pana mieć cara, cesarza, papieża, byle tylko chłop nie miał praw obywatelskich i żył w analfabetyzmie. Przegrali wszystko, wszystkie powstania, bo nie chcieli chłopa wyzwolić… Stracili Polskę, ale chłopu nie popuścili. To car, to cesarz uwłaszczył i uwolnił od pańszczyzny…
Czyli PRL był wybawieniem. A Panowie z Solidarności wszystko zepsuli.
Rozumiem. I to oni wynaleźli Tuska i Kaczyńskiego – nowych Panów, przez co chłop znowu popadł w niewolę. W zamian tylko nie płaci podatków i dostaje tanie kredyty za które buduje wielki dom i rozbija się luksusowym samochodem.
@zwo
Tak, jak mówiłem: strajk jest źle przygotowany. Rząd znalazł kruczek prawny: 40-45% szkół z mocy prawa nie może strajkować. Część przestraszy się na zapas, a część po strajku, całymi latami będzie żałowała udziału w nim. Podwyżki? Ze dwa lata potrwa, zanim zrekompensują się utraty pensji. Przy zmianie władzy wspierający teraz politycy i media znowu wyleją na środowisko kubły nieczystości. Oj, nieprędko uda się znowu namówić nauczycieli do strajku. 🙁
Lubicz56 2 kwietnia o godz. 10:27 263793
Ja NIE straszę, ja tylko OSTRZEGAM!
@kwant25
W/g Pana nauczyciel był za sanacji paniskiem. Na tle nędzy polskiej wsi pewnie tak.
O ile Kazimierz Polskę miast zastał drewnianą, a zostawił murowaną, tak za Gierka polska wieś wymurowała się, a w III RP nabrała europejskiego sznytu, tyle, że nie wszędzie. Paniska z miast nie bardzo chcą na agroturystykę do wiosek po PGR-ach. Dla Pana wieś w całej Polsce jest tak sama, jak pod Poznaniem.
Kwant25 2 kwietnia o godz. 10:58 263798
PRL był wybawieniem dla niższych klas społecznych, czyli dla ponad 90% Polaków, ale Panowie z Solidarności i KSS KOR to wszystko zepsuli za pieniądze zachodnich banksterów. 🙁
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 11:06 263801
Nauczyciel wiejski był za sanacji paniskiem. Mój ojciec, przed wojną wiejski nauczyciel, jako jedyny otrzymywał we wsi pensję, a więc posiadał on takie luksusy jak rower i radio na kryształek, takie ze słuchawkami, które działało bez „prundu”, który nawet w pobliskim miasteczku czyli Szadku, był rarytasem. Najbliższe samochody (wł. automobile) były wtedy w Sieradzu i Zduńskiej Woli, a budynek szkolny, który w tej wsi wybudował mój ojciec, były chyba pierwszym w całości murowanym budynkiem tamże i stoi zresztą do dziś, ale już nie jako szkoła.
@kwant 25
Przed II wojna, kiedy w/g Pana nauczyciel był paniskiem, mógł wybrać jedynie województwo. Kurator wręczał nominację na stanowisko nauczyciela we wskazanej przez kuratorium szkole. Nepotyzm pozwalał oczywiście tym lepiej urodzonym na własne wybory. Jesteśmy społeczeństwem postniewolniczym, i to w trójnasób: pańszczyzna to jedynie eufemizm, dyktatura powojnia i neokolonializm III RP dodatkowo nakładają się na życie w domu wielkiego brata. W Polsce posady są dziedziczne, dlatego zainteresowanie edukacją jest werbalno-wirtualne. Coś tak, jak odra z ospą: trzeba to jakoś odchorować, a potem sprawy ułożą się własnym trybem.
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 10:29 263794
Jak to już pisałem – edukacja jest zbyt ważną sprawa, aby powierzać ją samorządom. Powinna ona być więc finansowana z budżetu centralnego i centralnie zarządzana przez MEN w sensie określenia minimum programowego i tematów egzaminów maturalnych etc. Reszta powinna być do uznania dyrekcji szkoły i rady uczniów i rodziców – gremium doradczego dyrekcji szkoły. Jeżeli nauczyciele mają mieć jednakową pensję zasadniczą w całym kraju, to dodatki drożyźniane powinny być wypłacane przez MEN w zależności od miejsca pracy i zamieszkania danego belfra. Katowice i Bytom, a także np. Sosnowiec, dawniej Sosnowice, są zaś de facto tylko dzielnicami (przy czym Katowice pełnią tam funkcję centrum) jednego i tego samego wielkiego miasta, czyli Wielkich Katowic, a jak kto woli Konurbacji Górnośląsko-Zagłębiowskiej. Tak jak w każdym wielkim mieście kapitalistycznym, są w niej więc dzielnice bogate, biedne i takie sobie. I zgoda, że bez zmian w sposobie wynagradzania nauczycieli, uzależnienia ich zarobków od EFEKTÓW ich pracy, a nie, jak dziś, od stażu pracy i formalnych kwalifikacji, to oświata publiczna padnie. Strajk, w miejsce merytorycznej i rzetelnej dyskusji to jest właśnie koncert na tonącym Titanicu. Na razie spiera się rząd z nauczycielami, i jedynie o pieniądze. Zarówno kompromis, jak i zwycięstwo jednej ze stron będą w bliskiej przyszłości klęską, po której nie będzie co zbierać. Strajk belferski da więc w rezultacie albo hiperinflację, albo zwiększenie zadłużenia państwa u zachodnich banksterów albo też likwidację 500+ oraz obniżkę rent i emerytur, także dla emerytowanych nauczycieli oraz belfrów-rencistów oraz pogrąży już na dobre polską oświatę publiczną. Z tej klęski wyjdą zwycięsko tylko nauczyciele w drogich prywatnych szkołach dla dzieci elit władzy i pieniądza, a w których nauczyciele z definicji NIE strajkują.
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 11:26 263804
Otóż to!
W „Dzienniku Gazecie Prawnej” czytamy, że aby strajk był legalny, dyrektor szkoły musi zgłosić spór z nauczycielami do Państwowej Inspekcji Pracy. Może się okazać, że nawet 45 proc. dyrektorów tego nie zrobiło. Za organizację nielegalnego strajku mogą grozić poważne konsekwencje, w tym utrata posady i kara grzywny i pozbawienia wolności. Nieprzyjemności mogą czekać nie tylko dyrektorów, ale także nauczycieli.
– Kilka tysięcy dyrektorów nie zgłosiło do okręgowych inspekcji pracy, że są w sporze z pracownikami. A to jest naruszenie przepisów ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych przez niedopełnienie obowiązków, za co grozi kara grzywny i ograniczenia wolności.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24606886,strajk-nauczycieli-na-zlecenie-men-inspekcja-pracy-sprawdzi.html#s=BoxOpMT
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 11:26 263804
W takim razie. Solidarność i zmiana ustroju była potrzebna czy nie ?
Może w PRL było wszystkim bardzo dobrze, ale z niewiadomych przyczyn Ufoludki to zepsuły.
Podobnie jest teraz. Nauczyciele byli na swoim miejscu i zarabiali adekwatnie do zajmowanej pozycji. Ale przyszły Ufoludki i to zepsuły.
Czy byłby Pan w stanie zidentyfikować Ufoludki ? Z imienia i nazwiska.
Kto tym nauczycielom tak namieszał w głowie ? Przecież mieli tak dobrze.
Kwant25 2 kwietnia o godz. 11:45 263808
„Solidarność” i zmiana ustroju była potrzebna zachodnim kapitalistom, ale nie ponad 90% Polaków.
W PRL-u nie wszystkim było bardzo dobrze, ale z wiadomych przyczyn, czyli z powodu braku w Polsce Ludowej bezrobocia, bezdomności, nędzy etc., istnienie PRL-u nie było na rękę zachodnim banksterom. Podobnie jest teraz. Nauczyciele byli za nierządów PO na swoim miejscu i zarabiali adekwatnie do zajmowanej pozycji, ale przyszły PiSo-ludki i to zepsuły. Kto tym nauczycielom tak namieszał w głowie ? Przecież mieli tak dobrze? Wiadomo kto – zachodni imperialiści i wschodni komuniści.
Myli i miesza Pan różne moje wypowiedzi i wątki. Przykład Chin i Korei Płd pokazuje, jak bardzo różnie można zmieniać. Również strajk był niezbędny. Należało go starannie przygotować i odpowiednio opakować marketingowo, a tak wyjdzie ciamajdan, który jeszcze bardziej edukację pogrąży. Ma Pan pewność, że nie było to działanie celowe? Podam Panu przykład. Huta Zabrze została postawiona w stan likwidacji. Kilka tysięcy mieszkań zakładowych można było wykupić na bardzo atrakcyjnych warunkach, ale lokatorzy chcieli za darmo. Syndyk sprzedał te mieszkania jakiemuś studentowi, bodaj 20 lat temu za niespełna pól miliarda i urynkowił czynsze. Całymi latami lokatorzy prowadzili akcję protestacyjną, płakali i płacili. Przy obecnym kryzysie w edukacji można było zrobić jakąś ucieczkę do przodu lub zachować się jak lokatorzy. Szkoła to nie tylko rząd, samorządy i nauczyciele, ale również konsumenci tej usługi opłacanej z pieniędzy publicznych. Interes uczniów i i ich rodzin jest nieobecny, więc nie liczyłbym za bardzo na wsparcie społeczeństwa, które może mocno się rozsierdzić i poprosić o zrobienie porządku. Co wtedy? Już za kilka tygodni bądź miesięcy będzie można ocenić.
kwant25
2 kwietnia o godz. 10:58 263798
PRL…
Na pewno PRL umożliwiła emancypację chłopów oraz likwidację analfabetyzmu, ale obowiązkowe dostawy… Moje spojrzenie na PRL jest ambiwalentne. Natomiast dziadkowie (urodzeni w niewoli zaborów, doświadczeni źle przez dwudziestolecie) negatywnie oceniali PRL, byłem zbyt mały, aby zapamiętać powód ich niechęci do komuny…
Dobry, inteligentny człowieku, zarzucasz mi non stop, że mam anachroniczne poglądy i nie chcę reform, ale to ja nie głosuję na staruchów-solidaruchów będących u władzy jeszcze do roku 2039 i to ja głosowałem na Kukiza pragnącego rozmontować zagwożdżony jeszcze na 20 lat system polityczny Polski. No, to dostałem baty, więc nie wiem, o co ci chodzi… Źle, gdy potępiam solidaruchów, którzy na 50 zabetonowali ustrój Polski i nie dopuszczą do postępowych reform. Źle, bo popieram kogoś, kto chciał rozmontować ten anachroniczny system i wprowadzić reformę będącą podstawą zmian…
Nie ma sprawy: wszystko, co czynię i popieram, to Zło wcielone. Twoje wybory zaś to samo Dobro. Jasne?
@kwant25
Niech Pan zwróci uwagę, że propagandziści już podkulili ogon pod siebie: oni wiedzą, że przerżnęli. Teraz rozpocznie sie nagonka i poszukiwanie winnych
Krzysztof Cywiński
Ma Pan pewność, że nie było to działanie celowe?
Wiem, powie Pan, że zdanie wyjęte z kontekstu.
Ale dla mnie jest to dowód na „myślenie magiczne”, tzn. takie, które się sprawdza w każdej propagandzie.
Jeśli chcemy zasiać ziarno niepewności w jakimkolwiek rozumowaniu – dorzucamy jedno niewinne pytanie – ” Ma Pan pewność, że nie było to działanie celowe?”
Oczywiście, możemy w dalszym wywodzie rzucić – „Należało go starannie przygotować i odpowiednio opakować marketingowo, a tak wyjdzie ciamajdan, który jeszcze bardziej edukację pogrąży.” Tylko co z tego, sens już został podważony i wyśmiany, a nawet zostało podane uzasadnienie – dlaczego, które brzmi – „źle się do tego zabraliście”. Na czyją korzyść jest taka wypowiedź ? Na korzyść PiS-u niestety.
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 10:29 263794
Otóż, tak:
– oświata wiejska od zawsze była traktowana po macoszemu, należy dawać przywileje (różnego typu – od pieniężnych po darmowe mieszkania służbowe), aby na wieś przyciągać nauczycieli. Na razie nadal trwa degradacja oświaty wiejskiej… Wieś nie tylko się starzeje, ale wyludnia. Chce władza mieć wielomilionowe miasta (np. Katowice – 15 mln), proszę bardzo. Ja wsi nie opuszczę nigdy.
– strajki o forsę, jasne, bo naprawdę zarabiają mało. Czy taniec na Titanicu? Nie! Za 20 lat w 2039 skończy się era solidaruchów, starcy Tusk, Kaczyński itd. odejdą siłą Czasu. Wtedy dopiero w Polsce nastąpi to, co nastąpić mogłoby już dziś…
@kwant25
Manipuluje Pan. Od kilku tygodni przestrzegałem na blogu przed skutkami nieodpowiedniego przygotowania do strajku, a przede wszystkim wyartykułowania interesu uczniów i ich rodzin w postulatach strajkowych. Również ocena prawna poczynań własnych zawiodła: brak zgłoszenia do PIP. Przed możliwą tego rodzaju reakcją rządu przestrzegałem również: proszę przeczytać moje wpisy. Wygrała wiara w insurekcję, a ja postulowałem strategię Powstania Wielkopolskiego. Kto zyska, jest rzeczą dla mnie znacznie mniej istotną od pytania: kto straci?
Stracą nauczyciele i, przede wszystkim uczniowie. Przegraną będzie większość społeczeństwa.
@ontario
Ja za 5 lat zamierzam się na taką wieś przeprowadzić 🙂
ontario
2 kwietnia o godz. 12:15 263811
Nie zarzucam ci złych intencji. Staram się tylko uzasadnić, że nie jest wszystko jedno, kto rządzi i to, że nie ma czegoś takiego jak POPiS. To pojęcie wymyślone przez tzw. „symetrystów”, którzy urodzili się zbyt późno, aby na własnej skórze odczuć niuanse komunistycznej propagandy, którą teraz posługuje się PiS.
Mam ponad 60 lat i jeszcze 3 lata temu byłem spokojny o los Polski. Teraz odczuwam deja vu i moje doświadczenie wyraźnie mi mówi – dryfujemy w stronę totalitaryzmu.
Czegoś w rodzaju Białorusi i rządów Łukaszenki. To oznacza, co prawda, zachowaną państwowość, ale brak wolności, którą na razie jeszcze mamy.
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 12:05
Jest takie powiedzenie”
„chytry ( w sensie – „zachłanny” a nie „przebiegły”) dwa razy traci”
Drugie mówi – „małą łyżką ale ciągle”
Wystarczyłoby co roku 5% a po 6-7 latach mamy PODWOJENIE zarobków.
@kwant25
A co do gierek politycznych elit. Frukta rozdaje się pod stołem, gdyż jak przytomnie zauważył redaktor Tomasz Lis: „Myślicie, że ludzie są głupi? Mylicie się: są jeszcze głupsi”. Jestem przekonany, że istniały poważne rachuby polityczne w związku ze strajkiem. Jak są plany, to i cele: ktoś traci, ktoś zyskuje. To zawsze jest zabawa w „coś” za „coś”. Naprawdę wierzy Pan w dobre intencje jakiejkolwiek władzy powyżej ludzkiej przyzwoitości ? Zazdroszczę Panu. W armii, ludzka przyzwoitość kończyła się na stopniu majora, chociaż nieprzyzwoitość zaczynała na znacznie niższych szarżach. Ustawa w sejmie to nadal 3 miliony $ czy podrożało?
@kaesjot
To właśnie postulowałem. Kiedyś na świetlicach szkolnych szachy były b. popularne 🙂
kwant25
2 kwietnia o godz. 12:39 263817
Ale… to mnie nie jest obojętne, kto rządzi… Nie ma mojej zgody na solidaruchów staruchów… To ja poparłem coś, co mogło rozmontować zabetonowany system… A co mnie obchodzi propaganda PiS-u? A co mnie obchodzi propaganda PO? Ja widzę, że jedni i drudzy zbratali się z b. komuchami. Cimoszewicz i Miller na listach Schetyny są dla mnie ohydą: Cimoszewicz i Miller to apologeci stanu wojennego i wsadzania do ciupy tysięcy niewinnych ludzi. Podobnie b. komuniści w PiS-ie. Dla mnie solidarnościowcy (PO, PiS i pezetpeerowcy/eseledowcy to wsio rawno i to na długo przed tym, nim pojawili się owi symetryści, o którym piszesz).
Nie dryfujemy do totalitaryzmu, bo za 20 lat będziemy wolni od staruchów…
Czy aresztowanie za PO dziennikarzy w gmachu PKW to ta wolność, która na razie jeszcze mamy?
Mam tyle samo lat, co i ty – i jestem spokojny o los Polski, a dryf zaczął się, gdy Tusk podniósł wiek emerytalny i znacjonalizował OFE… Ale to dryf, który potrwa jeszcze 20 lat (20 lat – to metafora oznaczająca dla mnie niezbyt długi czas na wyzwolenie spod władzy staruchów).
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 12:38 263816
No, właśnie… Cisza, sielanka… dzieci nie wrzeszczą na ulicy (jak koledzy ja wrzeszczeliśmy), nie wrzeszczą, bo o 50 % mniej, nie maja się z kim bawić, a młodzież zwiała do miasta i za granicę…
Ontario
2 kwietnia o godz. 12:15 263811
Kartki na żywność i obowiązkowe dostawy od rolników to była po wojnie rzeczywistość w całej Europie, także w UK czy Francji, o Niemczech już nie wspominając.
2 kwietnia o godz. 12:24 263814
Wieś, a więc też i oświata wiejska od zawsze była traktowana w Polsce po macoszemu, ale najgorzej na wsi było za Sanacji – podatek gruntowy, a wiec rolnicy musieli podczas kryzysu lat 1930-tych sprzedawać jajka, mięso, drób etc., po cenie niższej od kosztów produkcji, aby mieć gotówkę na zapłacenie tego podatku. Twoi rodzice i dziadkowie musieli być więc kułakami albo dziedzicami, jeśli tak źle oceniali oni PRL.
I NIE należy dawać żadnych przywilejów, a tylko płacić według efektów pracy, a wtedy znajdą się chętni na bycie wiejskimi nauczycielami. Przecież wszędzie na świecie wieś nie tylko się starzeje ale też i wyludnia. Widziałem to najlepiej na przykładzie USA, gdzie w takiej np. Minnesocie z czterech sąsiadujących ze sobą farm robi się jedną, z przyczyn wiadomych czyli ekonomicznych. Ale nikt ci wsi opuszczać przecież nie nakazuje, oprócz niewidzialnej ręki rynku!
Poza tym, to jak na efekty ich pracy, to nauczyciele w Polsce zarabiają zdecydowanie za dużo. Moim zdaniem, to efekty pracy nauczycieli z ZNP są zaś takie, że powinni oni płacić odszkodowania swoim uczniom choćby tylko dlatego, że niczego pożytecznego ich nie nauczyli, ale za to zabili oni w swoich uczniach chęć do uczenia się.
Także zgoda co do tego, że za jakiś 10- 20 lat skończy się era solidaruchów, starcy Tusk, Kaczyński itd. odejdą siłą czasu, ale czy aby na pewno oznaczać to będzie zmianę na lepsze? Obawiam się, że NIE…
kwant25
2 kwietnia o godz. 12:39
Wolność „wolnego najmity” ?
Nie ma wolności bez własności.
Lepszy domek ciasny ale WŁASNY niż CUDZE pałace.
Popatrz ile mądrości jest w starych powiedzeniach i przysłowiach.
Są one wynikiem doświadczeń wielu pokoleń a nie medialnej propagandy czyli celowego ogłupiania ludzi.
Krzysztof Cywiński
Naprawdę wierzy Pan w dobre intencje jakiejkolwiek władzy powyżej ludzkiej przyzwoitości ? Zazdroszczę Panu.
Wierzę, pod warunkiem, gdy „tej władzy patrzy się na ręce”. Dlatego potrzebna jest niezależność Prokuratury, Sądów i administracji publicznej. A tej już prawie nie ma – PiS prawie wszystko rozmontował.
Dlatego dziwię się takim argumentom. Trzeba walczyć o powrót standardów, a nie wytykać nieuczciwość ogółowi ludzi.
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 12:05 263810
Tak, przykład Chin Ludowych i Korei Południowej pokazuje, jak bardzo różnie można zmieniać, ale Chiny Ludowe są, w odróżnieniu od współczesnej Polski, państwem niepodległym, a Korea Południowa i Tajwan pełnią dziś rolę Niemiec Zachodnich i Berlina Zachodniego z czasów zimnej wojny, czyli są one sztucznie utrzymywane w dobrym stanie przez ogromną pomoc ze strony USA, podobnie jak Izrael na Bliskim Wschodzie.
Strajk belferski nikomu zaś nie służy, poza elitami PO, PSL i SLD, pragnącymi powrotu do koryta czy jak to woli – żłobu.
I wiadomo, że prywatyzacja dokonana przez Balcerowicza była złodziejska i na ten temat napisano już chyba dostatecznie dużo, aby Balcerowicza i jego pomocników oraz jego sponsorów i mocodawców wsadzić do końca życia za kratki.
I zgoda, że szkoła to są przede wszystkim uczniowie, a więc najważniejszy jest w nich interes uczniów i ich rodzin a nie kilki nauczycielskiej z bolszewickiego ZNP. Tak więc ja też nie liczyłbym tu na wsparcie społeczeństwa, które może mocno się rozsierdzić i poprosić o zrobienie porządku w szkołach.
Kwant25 2 kwietnia o godz. 13:06 263825
A gdzie na świecie masz Acan niezależność Prokuratury, Sądów i administracji publicznej od władzy, czyli w kapitalizmie realnym od pieniądza?
Kwant25 2 kwietnia o godz. 12:39 263817
O jakiej wolności ty bredzisz? Wolności od czego? Od bezrobocia, niskich zarobków ludzi pracy w sektorze produkcyjnym, podatków, kościoła, policji, cenzury czy czegoś jeszcze więcej?
Ontario,
Nie ma mojej zgody na solidaruchów staruchów…
Staruchy mają to do siebie, że bywają mądrzy. Oczywiście nie wszyscy, ale ci obdarzeni inteligencją. Dlatego nawet plemiona indiańskie miały „Radę starszych”, a nie „Radę nastolatków”. Wódz zwykle był bardzo stary. Podobnie jest teraz. Przywódcy państw są wiekowi.
I dobrym przykładem do naszej dyskusji jest szkoła. Coraz gorszej jakości kolejne przepisy sprawiły, że rządzi uczeń i jego rodzice. Te rządy doprowadziły do absurdu. W szkole nie zdobywa wiedzy – jest passe, ale wymaga od nauczyciela. W istocie wszystkiego, oprócz poziomu nauczania.
Kwant25,oczywiście,że starość,nie tylko na scenie politycznej,powinna być synonimem rozsądku,żródłem doświadczeń dla młodych. Ale w polskiej polityce od lat widzę wojownicze wizerunki uczestników wojny polsko-polskiej. W ich otoczeniu nie zauważam młodych,dążących do politycznych kompromisów. Przerzucają się agresją jak piłką,oferują kiełbasę wyborczą. Swoje nadzieje wiązałem z prezydentem . Kampanię wyborczą miał, wg mnie,świetną. Dzisiaj mnie zawodzi. Ale to tylko mój pogląd.
Ino,
To efekt poziomu edukacji społeczeństwa. Wygląda na to, że większość naszych wyborców wierzy w siłę argumentów werbalnych. Kto głośniej krzyczy, ten ma rację. Te wojownicze wizerunki dobrze tłumaczy powiedzenie Kazimierza Górskiego „Gra się tak, jak na to przeciwnik pozwala”.
Natomiast dla tych spokojnych i wykształconych pewien cwany staruch wymyślił Dudę. Człowieka bez właściwości, ale posłusznego.
@kwant 25
Ceny spadły czy wzrosły? Coś szybko porzucił Pan moralny aspekt zmian i przeniósł polemikę na przestrzeganie standardów. Tam są jedynie inne cenniki. Honor i uczciwość to jedyny luksus na jaki mogą pozwolić sobie zwykli ludzie. Kasty wyższe stać na więcej luksusów, więc rezygnacja z jednego czy też dwóch to jak jednodniowy post. 🙂
belfrrxxx
2 kwietnia o godz. 11:02
Niech Pan robi to, na co ma ochotę, uważa za sluszne lub nie może się powstrzymać, ganc egal. Mnie to serdecznie mało obchodzi, swoje powiedziałem, miłego dnia życzę.
Kwant25, to posłuszeństwo widzę dzisiaj w jego ,,super propozycji,, dla nauczycieli. A przecież mógłby pokazać,ze nie tylko w tym gorącym czasie potrafi jeździć na nartach.
@ontario
Raczej zależy mi na innym rytmie życia – jeżeli dożyję. To chyba rodzaj atawizmu. Krzyki dzieci raczej mi nie przeszkadzają: nie trwają przecież całą dobę 🙂
kwant25
2 kwietnia o godz. 13:23 263829
Staruch staruchowi – owszem – nie jest równy, ale u nas jakoś tak się składa, że im starszy, tym bardziej głupieje…, poza tym: ile lat mogą być u władzy? Już pokazali przez 30 lat, na co ich stać…
Ciekawe te twoje uwagi o rządach w szkole rodziców i dzieci… Raczej niemające związku z faktami, ale… jednak to Korczak miał rację… W Polsce raczej nie widzę nawet cienia idei Korczaka, a przecież to najwybitniejsza postać naszej edukacji w jej dziejach, najlepsze efekty i rewolucyjna idea…
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 14:12 263835
Tych krzyków nie ma, bo i dzieci brak… Natomiast – natura żyje swoim rytmem (pomijając degradację przyrody przez śmieci, dzikie wysypiska i to pomimo ustawy obciążającej tych, co mało produkują śmieci, a odciążającej tych, co dużo produkują…). Takim rytmem ptactwa i kwiecia i ja sobie żyję…
belfrrxxx
2 kwietnia o godz. 12:56 263823
No, dobrze, dobrze, ale nie było obowiązkowych dostaw wytworów przemysłu dla chłopstwa…
@Gospodarz
A propos wątku: co autor miał na myśli?
Racja jest po stronie autora czy krytyków? Taka Szymborska analizując własną twórczość zdaniem polonistów ledwo 4 z minusem (3+ trochę nie wypadało, a przecież to prawie to samo, z wyjątkiem uczniów i ich rodziców 🙂 )
kwant25
2 kwietnia o godz. 13:23
Zgoda – dość już rządów „małp” i „lisów” !!!
Niech już wreszcie znów wróci „wół” !!!
Problem tylko w tym, kim jest ów „wół”
Dla jednych „ten” dla drugich „tamten” a dla niektórych ktoś „całkiem inny”…
Panie Krzysztofie, każdy tekst ma również różne oblicza,nasuwa czytelnikom często odmienne interpretacje. Przykładowo, poproszono Mrożka o interpretację jego opowiadania ,,Lolo,, które było na maturze rozszerzonej. Egzaminator ją sprawdzał, mając klucz odpowiedzi. Autor ,,Tanga,, wypadł blado. Ale C K E poszła w zaparte
Minęło wiele czasu,gdy zmieniła system oceniania. A przecież na spotkaniach egzaminatorów darliśmy gęby,że to nie tak,że to ogranicza inwencję maturzystów, robi z.belfrów ludzi uczących ,,pod klucz,,
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 14:52 263839
Ad Szymborska (prawdziwe nazwisko Rottermund):
”LENIN” (na cześć W.I. Lenina)
Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament –
grób, w którym leżał ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet.
”TEN DZIEŃ” (na cześć J. Stalina)
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze.
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć –
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia – ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,13,15341780,15341780,Wiersze_Szymborskiej_na_czesc_LENINA_J_STALINA.html
Lubicz56 2 kwietnia o godz. 14:05 263833
Ja robię to, co mi nakazuje prawo moralne: ”Der bestirnte Himmel über mir, und das moralische Gesetz in mir“ – „Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie” – Immanuel Kant „Kritik der praktischen Vernunft“ – Kapitel 34 (Beschluß) – „Krytyka praktycznego rozumu” – Rozdział 34 (Decyzja).
Ontario 2 kwietnia o godz. 14:23 263838
Były obowiązkowe dostawy wytworów przemysłu dla chłopstwa, którym w PRL-u sprzedawano np. narzędzia i maszyny rolnicze po cenach niższych niż rynkowe. To nie było wszystko takie proste i czarno-białe, jako się dziś Parteigenossom z POPiS-u wydaje – np. sprzedawaliśmy tanio statki do ZSRR, aby otrzymywać z tegoż ZSRR tanią ropę naftową.
Qultura dyskusji a la PO: Tomasz Siemoniak o Annie Zalewskiej: „Powinna stać pod szkołą, a nie jeść mule w Brukseli”.
Komentarze:
america_n_beauty” Ja rozumiem, że sytuacja w szkolnictwie, jak to było zawsze, jest niewesoła, ale dla dobra nauczycieli takiego Siemoniaka pogoniłbym kopem w tłuste dupsko za przyklejanie się polityczne do inicjatywy… Jaką on ma moralną podstawę do tego, żeby o szkolnictwo pytać, on, który będąc przedstawicielem rządu nie zatroszczył się ani o włos o byt nauczycieli w czasie rządów PO-ZSL.
gazeta-za-10: Siemoniak niby cień w gabinecie a dobrze sypie piach w tryby KE.
tsa69: Jak Siemoniak postrzega pracę w UE, jedzenie muli. Pewnie sądzi po swoich kolegach.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24607843,tomasz-siemoniak-o-annie-zalewskiej-ucieka-do-brukseli-i-bedzie.html#a=66&c=154&s=BoxNewsImg2
@Ino
Monsieur.
Zdumienie gospodarza dotyczy możliwych interpretacji własnego tekstu. Czy od specjalisty od literatury możemy wymagać czegoś więcej, gdy on sam daje do zrozumienia, że jest po stronie political correct? Z innych tekstów gospodarza wynika, że strajku nie traktuje ironicznie, a wręcz przeciwnie.
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 16:44 263846
Otóż to – Pan Gospodarz tego blogu ZNP-owskiego strajku nie traktuje ironicznie, a wręcz przeciwnie.
Ad Mrożek – Jak pisze Piotr Kuncewicz, autor pracy poświęconej prozaikom polskim:
Satyry Mrożka, czytane z perspektywy lat, sprawiają dość szczególne wrażenie. Z jednej strony, jeszcze po wielu latach od upadku socrealizmu Mrożek rozprawia się widmami tamtej epoki, z drugiej – właśnie te widma są tu zaskakująco żywotne, a on sam uważa się za racjonalistę, odrobinę jednak w owym zamierzchłym guście. To właśnie wczesne lata pięćdziesiąte ukształtowały go na bardzo długo i głębiej, niż sam pewnie sobie życzył.
Całe państwo jest do kapitalnego remontu. Pan W.nabył prawa do kamienicy jako kurator człowieka ,który zmarł w 1952 r. Po odzyskaniu nieruchomości przepisał ją na swoją matkę. I teraz sąd stanął w obronie tej matki bo by straciła nieruchomość,którą otrzymała legalnie od syna. A jak syn wszedł w jej posiadanie to sądu nie interesowało. I to jest bolszewizm.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24608219,wsa-po-raz-pierwszy-uchylil-decyzje-komisji-weryfikacyjnej.html#s=BoxOpImg2
Całe państwo jest do kapitalnego remontu. Pan W.nabył w roku 2005 prawa do kamienicy jako kurator człowieka ,który zmarł w 1952 r. Po odzyskaniu nieruchomości przepisał ją na swoją matkę. I teraz sąd stanął w obronie tej matki bo by straciła nieruchomość,którą otrzymała legalnie od syna. A jak syn wszedł w jej posiadanie to sądu nie interesowało. I to jest bolszewizm.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24608219,wsa-po-raz-pierwszy-uchylil-decyzje-komisji-weryfikacyjnej.html#s=BoxOpImg2
Ino,
Naprawdę wierzyłeś Dudzie? O matko!
5-6% rocznie przy 4-7% wzroście płac w gospodarce i po kilku latach zamrożenia płac?
Świetna propozycja!
Będzie trzecia tura rozmów Związku Nauczycielstwa Polskiego, Forum Związków Zawodowych i „Solidarności” z rządem. Porozumienia wciąż nie ma, rozmowy zostały wznowione po godz. 16. Ale jest ważna zmiana – ZNP i FZZ proponują zamiast po 1000 zł podwyżki dla każdego nauczyciela 30 proc. od stycznia 2019 r.
Płynna Nierzeczywistość 2 kwietnia o godz. 18:04 263853
Podwyżki, ale za co?
Płynna Nierzeczywistość 2 kwietnia o godz. 17:39 263851
Któremu?
https://www.youtube.com/watch?v=cKZUcY8YFIg
Janusz Korwin-Mikke: nie powinno być w Polsce państwowego szkolnictwa
– Jeżeli Sławomir Broniarz chce organizować strajk i działa na szkodę ludzi, to powinien za to siedzieć. W każdym normalnym kraju taki człowiek byłby już za kratkami – powiedział w Polskim Radiu 24 Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN, współtwórca Konfederacji. [2019-03-28]
https://polskieradio24.pl/130/5819/Ar…
@Ino, @Płynna Rzeczywistość
Akurat ta inicjatywa Pana D. mądra. Każda lekcja to spektakl autorski. Do jego realizacji często nauczyciele dokładają ze swoich pensji. Zapanowanie nad publicznością to większa sztuka niż zreferowanie literatury przedmiotu w akademickim wykładzie.
https://www.youtube.com/watch?v=cKZUcY8YFIg
Janusz Korwin-Mikke: nie powinno być w Polsce państwowego szkolnictwa
– Jeżeli Sławomir Broniarz chce organizować strajk i działa na szkodę ludzi, to powinien za to siedzieć. W każdym normalnym kraju taki człowiek byłby już za kratkami – powiedział w Polskim Radiu 24 Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN, współtwórca Konfederacji. [2019-03-28]
https://polskieradio24.pl/130/5819/Ar…
Optymatyk
Korwin ma rację co do Broniarza, ale w w Polsce powinno być szkolnictwo finansowane przez państwo.
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 20:46 263858
Bzdura. Większość lekcji to jest nieudolne powtarzanie tego, co jest w podręcznikach albo przepytywanie uczniów. 🙁 Akademicki wykład polega zaś na przedstawianiu wyników najnowszych, w tym szczególnie własnych badań i na tym polega różnica pomiędzy lekcją a wykładem czy seminarium. Szkoda, że nie miałeś okazji studiować na wyższej uczelni. 🙁
@KC,
Każda płyta kanalizacyjna inna. Każdy kanał to spektakl autorski.
Panie Krzysztofie,klasa to teatr, nauczyciel gra swoją rolę i musi zapanować nad uczniami,zaciekawić,pobudzić śpiących lub tych,dla których szkola jest tylko miejscem przypałów. Jego wysiłek musi być doceniony nie tylko werbalnie. Propozycję prezydenckiej kancelarii uważam za niezadawalającą. Dajmy nauczycielom nie wiarę w ,,szklane domy,, lecz solidne płace. A pan prezydent powinien zainicjować konkretną dyskusję o uzdrowieniu oświaty. Nauczyciel,którego finansowo nie stać na własny rozwój zawodowy, na troskę o zdrowie psychiczne i fizyczne skończy jak Śiłaczka lub wzbudzi politowanie: czyli litość zmieszaną z pogardą. Zachowanie strony rządowej dzisiaj to próba gaszenia pożaru,jakim mogą być nieodbyte egzaminy.
Krzysztof Cywiński
2 kwietnia o godz. 20:46 263858
@Ino, @Płynna Rzeczywistość
„[…] Każda lekcja to spektakl autorski. Do jego realizacji często nauczyciele dokładają ze swoich pensji. Zapanowanie nad publicznością to większa sztuka niż zreferowanie literatury przedmiotu w akademickim wykładzie.”
Jezu, jaka to prawda. I jeszcze to, że takich nauczycieli się dyrektor pozbywa, bo czuje i wie, że jest głupszy. I się zwyczajnie boi, chociaż nie ma czego, bo w miarę normalny człowiek nie zechce być dyrektorem szkoły.
No to dajmy w tych stajniach pełnię władzy głupszym dyrektorom, powołanym (powierzonym) przez jeszcze głupszą władzę terenową.
Walkiria, myślę,że konieczne zmiany w oświacie powinny uświadomić dyrektorom zamordystom i jeszcze głupszej władzy terenowej,że tak dalej być nie może. Ja osobiście miałem szczęście,trafiając na szefów łączących życzliwość z konsekwencją i dobrą radą,czego wszystkim życzę.
Ino,
Ja kiedyś głosowałem na Korwina, więc uznajmy, że z tym Dudą jest remis.
Cokolwiek teraz wytargują nauczyciele, to – słuchajcie dobrze, bo nie będę powtarzał – wytargujecie sobie pensje na co najmniej 2, prawdopodobnie 3 lata. Jestem pewien, och jak bardzo pewien, że jeżeli rząd jęknie, stęknie, Ciemno, prawie noc, i da więcej niż chciał, to za rok, za dwa uzna, że co miał, to już dał. Każdy rząd, bo 500+ nikt nie cofnie.
Ciemno, prawie noc.
https://www.youtube.com/watch?v=TyKgP07F7ME
Przedsiębiorstwo Holokaust i celowe wykańczanie polskich firm | Ewa Rzeuska
Zgadza się belfrrxxx, jak napisałeś „Także zgoda co do tego, że za jakiś 10- 20 lat skończy się era solidaruchów, starcy Tusk, Kaczyński itd. odejdą siłą czasu, ale czy aby na pewno oznaczać to będzie zmianę na lepsze? Obawiam się, że NIE…”
Będzie jeszcze gorzej „Rzeczpospolita Posprzedawana”.
walkiria
+1 za wiwisekcję uroków centralizacji
I jeszcze wyjaśnię, dlaczego to zle, że pensje postrajkowe zostaną na tym poziomie przez minimum 2 lata.
Od czasu wstępienia do UE wzrost płac w Polsce rdr to ok 4% rdr, a w zeszłym roku nawet 7%. Przy inflacji na poziomie od -1 do 2% rdr.
Wystarczyły 4 lata zamrożenia nauczycielskich płac, by całe podwyżki Tuska jasny szlag trafił.
Ciekawe to dopiero będzie to, jak w poniedziałek rodzice poślą dzieci do szkoły. I ciekawe co zrobią.
Chyba szef wszystkich szefów przelicytował. Będzie miał zamieszki na ulicach.
Niech jeszcze do ich tłumienia rzuci policję i wojsko, czyli tych, dla których miał pieniądze.
Wcale mi się to nie marzy, ale ten staruch (dobrze go nazwałeś Ontario) akurat jest zaburzony i nie myśli logicznie.
Płynna Rzeczywistość, remis to też dobry wynik
Przyjmijmy,że Twoje prognozy są słuszne. Lecz także miejmy na uwadze, iż praca nauczycieli powinna mieć odpowiedni wymiar finansowy,aby np nie budziła politowania lub w najlepszym razie empatycznej litości
Kwant25, myślę,że wówczas zacznie myśleć racjonalnie,odwołując ministrę,zmuszając ją również do porzucenia marzeń o brukselskich salonach i podróży pokutnej do Jędrzejowa.
Rząd nie ustąpi nauczycielom – twierdzą nasi rozmówcy z obozu władzy. W negocjacjach wciąż bez przełomu, a im dłużej trwają, tym bardziej słabnie pozycja minister Anny Zalewskiej. Zagrożony jest nawet jej start w wyborach do europarlamentu.
Tak bardzo się starałam, a ty teraz nie chcesz mnie…
Ino,
Bez podwyżek zawód nauczyciela – i edukacja publiczna – są na równi pochyłej. To dla mnie jasne jak Słońce.
Że podwyżki powinny być tylko pierwszym krokiem do poważnej dyskusji co i jak, w jakim tempie i za jakie pieniądze trzeba zmienić – też powinno być jasne.
Z rządu dochodzą sygnały niezadowolenia, że w negocjacje z nauczycielami zaangażowanych jest coraz więcej ministrów. Nie podoba się to wicepremier Beacie Szydło, która w ostatnich dniach wzięła na siebie prowadzenie rozmów. – Ona chciałaby już robić swoją kampanię, a nie być twarzą przegranej sprawy – ocenia polityk PiS.
To Szydło prezentuje nauczycielom kolejne rządowe propozycje, których – jak wskazują związkowcy – sama do końca nie rozumie, bo nie zna w praktyce specyfiki nauczycielskich wynagrodzeń. Do tego „propozycje”, które ma dla nauczycieli, to w większości wycofanie się z wcześniejszych reform Zalewskiej, więc publiczne przyznanie, że PiS wprowadził nie „dobre”, ale szkodliwe zmiany w edukacji.
We wtorek rano Szydło mówiła: – Cały czas rozmawiamy o wzroście wynagrodzeń. Zaproponowaliśmy ich inne ukształtowanie: zmianę w rozdysponowaniu dodatków, dzięki temu we wrześniu podwyżka wyniosłaby nie 5, ale ponad 9 proc.
Nie potrafiła jednak odpowiedzieć na pytania, co to dokładnie oznacza. W kolejnych rozmowach ze związkowcami sytuację ratował wiceminister edukacji Maciej Kopeć.
belfrrxxx
2 kwietnia o godz. 21:01
Nie porównuj zajęć w nauczaniu początkowym SP z wykładami na wyższej uczelni.
Nie masz o tym zielonego pojęcia.
Popracuj kilka lat z 20-ma dzieciakami w wieku 7-9 lat to wtedy Twoje opinie będą miały jakąś wartość.
Bo w tej chwili warte są one tyle, co opinie „eksperta samochodowego” który nigdy w życiu samochodu nie miał i nie używał ale świetnie się na nich zna, bo kiedyś kolega jego szwagra o mało co kupił sobie samochód.
@Płynna Rzeczywistość
Widać, że Pan tylko miesiąc przepracował w szkole 🙂
Profesor wyższej uczelni przeszkadzającego w. wykładzie może wyrzucić. Awanturującego się widza obsługa teatru wyprowadzi, a aktorzy przerwą spektakl. W szkole „show must go on”. Jeżeli twórcy korzystają z takiego rozwiązania podatkowego, który uwzględnia przecież konieczność zakupu lub nawet stworzenia, z braku możliwości kupna, utensyliów niezbędnych do przeprowadzenia spektaklu, to nauczyciele z pewnością wyczerpują definicję celowości tego podatku. Dopóki nie ulegnie on likwidacji, nauczyciele powinni w pełni zasłużenie korzystać z tego rozwiązania. Rozliczenie każdego drobiazgu, z którego nauczyciel chciałby skorzystać na lekcji, na ogół jest niecelowe: bieganie za rachunkami, do księgowości, aby trzy razy w tygodniu rozliczyć 7 zł? W skali roku robi się 3000 zł. Czy Pan taka kwotą dofinansowuje swoją firmę?
@walkiria
Mówiłem o tym w wywiadzie dla Rzepy i pisałem kilka lat temu na belferblogu:
Nauczyciel przy tablicy z trzydziestką uczniów w klasie to przestrzeń spektaklu, w którym nauczyciel jest jedynym zawodowym wykonawcą. A dodatkowo scenografem, kostiumologiem, autorem scenariusza, reżyserem i dyrektorem artystycznym. Nie posiada personelu wspierającego, typu obsługa techniczna, nie wspominając o budce suflera bądź wsparciu innych aktorów na scenie. Publiczność trudna – z łapanki. Jakość spektaklu to pochodna płac i jakości dyrekcji.
W roku 1983 podjąłem pracę w szkole i dosyć szybko z niej nie tyle chyba zrezygnowałem, ale raczej salwowałem się.. Z powodów oczywistych. 🙂
marta55
1 kwietnia o godz. 14:00
Czytanie ze zrozumieniem to strasznie trudna sprawa i mało kto sobie z tym radzi. Ale jest jeszcze gorzej, przychodzi etap, gdy trzeba uporządkować pojęcia, żeby wiedzieć, o czym się mówi. też w szkole, chyba V klasa?
Na tym to już się wyłoży prawie każdy, oprócz drobnego marginesu. Z dyskusji powyżej wynika, że zapewne są to ci iluminaci, którzy następnie rządzą wszystkim. Ale może nie wynika, ponieważ nie ma zgody co do pojęć.
@kaesjot
Ten przedział wiekowy w nauczaniu jest rozstrzygający: kiepskie wyniki są pochodną jakości nauczania i wychowania wklasach 1-3. Dlatego jest zalecenie, aby nie oceniać, bawić się i nie nauczyć za dużo. Następnie były trzy lata na jakieś przetrwanie i wypchnięcie do gimnazjum i „po ptokach”. Z gimnazjum stopniowo wyrzucano np. najprostsze zależności trygonometryczne, twierdzenie Talesa, wzory skróconego mnożenia i na horyzoncie pojawił się drwal.
@Ino
Pisanina na blogu to rodzaj zabawy w wymianę opinii. Myślę, że osoby, które nie wezmą udziału w strajku, tak czy owak zostaną poddane jakiemuś ostracyzmowi. Od 2000 roku biorę udział jedynie w wyborach lokalnych.
Panie Krzysztofie,myślę że nie dla wszystkich pisanie na blogu to rodzaj zabawy w wymianę doświadczeń. Zgoda,niektórzy bawią się prezentując z błazenskim poczuciem humoru swoiste poglądy na oświatę i nauczycieli. Ale wielu korzystając z anonimowości prezentuje swoje poglądy, również polityczne, które trudno im byłoby swobodnie wygłosić. Są i tacy,i chwała im za to,że blog traktują jako jedną z możliwości zaprezentowania twardej etyki herbertowskiej. Można upajać się szybkością wymiany.myśli,sącząc drinka,byle z nim nie przesadzić. Można skonfrontować swoje opinie z głosami innych,byle bez chamskich.odzywek,można rzucić dowcip,celną puentę
I druga sprawa,ważniejsza. Pisze pan,że uciekł ze szkoły,przy czym.ucieczka wiązała się z pewnym ocaleniem osobowości, wyjścia z kieratu,szukaniem innego sposobu.na,np naukę innych matematyki. Ale wielu z nas chce jej uczyć, nauczać innych przedmiotow. Dzisiaj jest inna młodzież,niż dawniej,często trudniejsza, niepokorna. To dobrze. Zmusza to belfra do pracy. Ale szkoła pozostała ta sama. Nie tylko uczniowie mówią na nią,,buda,,. Ci z nas,chcący coś zmienić w oświacie, też określają ją podobnie. Tylko czasem o tym nie wiedzą.
Tanaka
3 kwietnia o godz. 8:39 263880
Ooooo, Tanaka!!!! Tanaka – witaj, witaj, najpokorniejsze ukłony ślę bezwzględnemu cenzorowi, który ma indeks nicków zakazanych i który każdą wolną myśl tnie bez opamiętania. Pozdrówka dla ciebie i twego kółeczka.
Witaj, bo twoja oddana ci ul. Mysia potwierdza moją tezę, że nieważne czy to wierzący, czy ateista – uwielbia cenzurę.
Z „Wyborczej”
– Piękna sprawa nie ma karty nauczyciela i już to eliminuje leserów z aplikacji do powyższej szkoły (nie pójdę wcześniej na emeryturkę). Ta kobieta prowadzi biznes taki sam jak warzywniak czy też kiosk ruchu. Żeby mieć obrót musi dbać o jakość jak w warzywniaku o świeżość czy w kiosku aktualność prasy. Płaci i wymaga od cała sztuka.
– Nauczycielu, zapraszam Cię do korporacji. Zobaczysz dopiero co znaczy tańczyć jak Ci zagrają, chować swoją dumę i robić to co Ci karzą choć jest to sprzeczne z Twoim doświadczeniem i wiedzą. Wszystko to za 3-6 brutto. No i praca minimum 8h dziennie. Zobaczymy czy wytrzymasz…….a tak poza tym to sądzę ze co najmniej 70% nauczycieli nie potrafiłoby nawet sobie z rozmową kwalifikacyjną poradzić.
– Niestety ale bajki o wysokim poziomie nauczania naszych pseudonauczycieli możecie sobie wsadzić. Poziom nauczania spada na pysk. Poziom matury dzisiaj to poziom gimnazjum 40 lat temu. Dochodzą jeszcze do tego pseudouniwersytety które są gdzieś w 4 setce listy szanghajskiej. Łapy wyciąnięte po kasę ale wszyscy widzą że z nielicznymi wyjątkami czy się stoi czy się leży jakoś się tą lekcje odbębni.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24610363,dyrektor-niepublicznej-szkoly-niektorzy-zarabiaja-u-nas-7-tys.html#s=BoxOpMT
@Ino
Odpowiem wieczorem – muszę pędzić do pracy 🙂
Kwant25 2 kwietnia o godz. 23:23 263871
Nawołujesz do zbrojnego powstania? A czy wiesz, że „Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa: – KONSTYTUCJA RP Rozdział I, Artykuł 13.
Poza tym, to rodzice i uczniowie mogą wybrać się na siedzibę ZNP…
Ino
2 kwietnia o godz. 23:34 263872 i 2 kwietnia o godz. 22:33 263864
Aby praca nauczycieli mogła mieć odpowiedni wymiar finansowy, aby np. nie budziła politowania lub w najlepszym razie empatycznej litości, to trzeba przede wszystkim znieść Kartę Nauczyciela, która opłaca belfrów według stanowiska, stażu pracy i formalnego wykształcenia, a nie jak w sektorze produkcyjnym, według wyników pracy, a więc nie ma z nią szansy na poprawę wyników pracy belfrów, a więc też NIE ma mowy o podwyżkach dla nich.
Ino 2 kwietnia o godz. 23:41 263873
Zazdrościsz ministrze tej Brukseli? To dlaczego nie kandydujesz tamże?
Płynna Nierzeczywistość 3 kwietnia o godz. 6:43 263875
Cokolwiek teraz wytargują nauczyciele, to da albo hiperinflację, albo zwiększenie zadłużenia państwa u zachodnich banksterów albo też likwidację 500+ oraz obniżkę rent i emerytur, także dla emerytowanych nauczycieli oraz belfrów-rencistów oraz pogrąży już na dobre polską oświatę publiczną. Z tej klęski wyjdą zwycięsko tylko nauczyciele w drogich prywatnych szkołach dla dzieci elit władzy i pieniądza, a w których nauczyciele z definicji NIE strajkują (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24610363,dyrektor-niepublicznej-szkoly-niektorzy-zarabiaja-u-nas-7-tys.html#s=BoxOpMT).
Podwyżki należą się przecież tylko za poprawę wyników pracy. Dopóki mamy Kartę Nauczyciela, która opłaca belfrów według stanowiska, stażu pracy i formalnego wykształcenia, a nie jak w sektorze produkcyjnym, według wyników pracy, to nie ma szansy na poprawę wyników pracy belfrów, a więc też NIE ma mowy o podwyżkach dla nich.
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 8:21 263877
Nie kompromituj się na tym blogu. Pomóż lepiej swojej żonie znaleźć lepszą pracę, abyś nie musiał jej utrzymywać i aby nie pasożytowała ona na moich podatkach. I nie moja to wina, że nie każdy nadaje się na wykładowcę na wyższej uczelni.
Ontario 3 kwietnia o godz. 10:09 263884
Dlaczego wdajesz się w bezsensowne dyskusje z Obercenzorem Tanaką?
Ino 3 kwietnia o godz. 10:01 263883
Ja tu NIE jestem anonimowy. Doświadczeni internauci doskonale wiedzą, kim jestem „w cywilu”. Poza tym, to ZNP niczego nie chce zmienić w oświacie poza pensjami swoich członków!
Krzysztof Cywiński 2 kwietnia o godz. 20:46 263858
Bzdura. Większość lekcji to jest nieudolne powtarzanie tego, co jest w podręcznikach albo przepytywanie uczniów. Akademicki wykład polega zaś na przedstawianiu wyników najnowszych, w tym szczególnie własnych badań i na tym polega różnica pomiędzy lekcją a wykładem czy seminarium. Szkoda, że nie miałeś okazji studiować na wyższej uczelni. 🙁
belferxxx 1 kwietnia o godz. 11:05 263703
Karta Nauczyciela NIE pozwala różnicować pensji zasadniczej według efektów pracy i zapotrzebowania na specjalizacje. Ona ustanowiła system wynagradzania belfrów za staż pracy i formalne kwalifikacje, który demotywuje nauczycieli do lepszej pracy. Jedyna rada to likwidacja tej Karty i wprowadzenie bonów oświatowych.
Krzysztof Cywiński
Nie masz Acan pojęcia o pracy w szkole wyższej, gdzie od dawien dawna NIE jest tak, że profesor wyższej uczelni może wyrzucić przeszkadzającego mu w wykładzie studenta. Tak było za tzw. „komuny”, ale dziś, kiedy ministerstwo płaci za studenta albo student płaci sam za studia, to student jest świętą krową i może robić na wykładzie co tylko zechce. Raz próbowałem takiego osobnika przeszkadzającego mnie i innym studentom w prowadzeniu zajęć usnąć z sali wykładowej i w rezultacie musiałem później wystać swoje na dywaniku u dziekana Bieńkowskiego, po czym podziękowałem tej „uczelni”. Było to na „uczelni” Łazarskiego, gdzie trafiają półlegalni obcokrajowcy i potomstwo polskich dygnitarzy, które nie dostało się na SGH czy Uniwersytet. Na innych uczelniach to jest na szczęście lepiej, gdyż tam takie „primadonny” na ogół nie trafiają.
I powtarzam – nauczyciel w szkole podstawowej i średniej jest tylko mechanicznym na ogół ODTWÓRCĄ, a NIE twórcą.
3 kwietnia o godz. 8:33 263879
Przy tablicy w szkole stoi najczęściej odpytywany przez belfra uczeń, a nie belfer. Natomiast jakość pracy nauczycieli jest z definicji niska, gdyż jest ona pochodną Karty Nauczyciela, która opłaca belfrów według stanowiska, stażu pracy i formalnego wykształcenia, a nie jak w sektorze produkcyjnym, według wyników pracy.
3 kwietnia o godz. 9:02 263882
Każdy, kto będzie w jakikolwiek sposób obrażał, dyskryminował, mobbował etc., nauczycieli niebiorących udziału w strajku naruszy prawo, a jeśli jest nauczycielem, to powinien otrzymać dożywotni zakaz kontaktu z dziećmi i młodzieżą.
3 kwietnia o godz. 8:44 263881
Kiepskie wyniki pracy nauczycieli są, jak to już Ci wyjaśniłem, pochodną Karty Nauczyciela, która opłaca belfrów według stanowiska, stażu pracy i formalnego wykształcenia, a nie jak w sektorze produkcyjnym, według wyników pracy.
I po co komu dziś trygonometria poza niektórymi inżynierami?
Krzysztof Cywiński
Nie masz Acan pojęcia o pracy w szkole wyższej, gdzie od dawien dawna NIE jest tak, że profesor wyższej uczelni może wyrzucić przeszkadzającego mu w wykładzie studenta. Tak było za tzw. „komuny”, ale dziś, kiedy ministerstwo płaci za studenta albo student płaci sam za studia, to student jest świętą krową i może robić na wykładzie co tylko zechce. Raz próbowałem takiego osobnika przeszkadzającego mnie i innym studentom w prowadzeniu zajęć usunąć z sali wykładowej i w rezultacie musiałem później wystać swoje na dywaniku u dziekana Bieńkowskiego, po czym podziękowałem tej „uczelni”. Było to na „uczelni” Łazarskiego, gdzie trafiają półlegalni obcokrajowcy i potomstwo polskich dygnitarzy, które nie dostało się na SGH czy Uniwersytet. Na innych uczelniach to jest na szczęście lepiej, gdyż tam takie „primadonny” na ogół nie trafiają.
Kwant25 2 kwietnia o godz. 23:23 263871
Nawołujesz do zbrojnego powstania? A czy wiesz, że „Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa” – KONSTYTUCJA RP Rozdział I, Artykuł 13.
Poza tym, to rodzice i uczniowie mogą wybrać się na siedzibę ZNP…
Krzysztof Cywiński 3 kwietnia o godz. 10:21 263886
Do pracy czy pilnowania stołka?
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 11:18
Wyobraź sobie, że na każdym wykładzie masz po kilku takich ” przeszkadzających” na których nawet głosu nie możesz podnieść.
Sam po jednym takim przypadku zrezygnowałeś z wysokopłatnej pracy a o tych, co przez dziesiątki lat w takich warunkach pracują mówisz, że „pierdzą w stołki”.
Zauważ także, ze że gdyby nie ich praca to sam byś był bezrobotny, bo nie miał dla kogo wykładać.
Nie życzę Tobie, byś kiedyś znalazł się w sytuacji. że od tych. którymi pogardzasz będziesz potrzebował pomocy a nawet zależeć będzie Twoje życie, bo oni się od Ciebie odwrócą plecami właśnie wtedy- nawet brzytwy nie podadzą.
Ino:
„Panie Krzysztofie,klasa to teatr…”
And all the men and women merely players
Trochę kiepski z Ciebie Szkspir, Ino.
Nie Panie Ino:
klasa to nie teatr, klasa to klasa
koń to nie koniczyna, koń to koń
treatr to nie klasa, teatr to teatr
szkola to nie: przechowalnia dzieciakow, zaklad psychiatryczny, komisariat policji panstwowej, oddział antynarkotykowy, biuro podróży, gabinet psychoterapeuty, agencja towarzyska, pokaz mody, tancbuda, cyrk, kościół, sala koncertowa, worek treningowy dla małolatów i ich starych, etc …
…dlugo by jeszcze wymieniać, żeby zebrac do kupy wszystkie te funkcje, jakie ma obecnie wykonywac szkoła. O wiele łatwiej powiedzieć, czym obecna szkoła (w Polsce) nie jest: obecna szkoła to nie szkoła.
Bez powrotu do korzeni, bez kategorycznego stwierdzenia, ze szkoła to instytucja, która przede wszystkim powinna się zająć uczeniem, zwłaszcza w kraju, w którym brak pieniędzy na cokolwiek, nic nie pomogą żadne bony, czy reformy. Dodatkowo, doraźnie taki powrót pozwoliłby w miare bezkosztowo rozwiązać obecny kryzys płacowy – zamiast podwyższać pensje do poziomu ok. 10% obecnych wymagań wobec nauczycieli i szkoły (lista powyżej), zredukowałoby się wymagania do poziomu obecnych pensji. I budżet uratowany, będzie czym wspierać ukochanych inwestorów zagranicznych.
Tylko czy ktoś jeszcze w ogóle pamięta na czym polega nauczanie?
Ważna uwaga: piszę tutaj o szkołach publicznych.Szkoły prywatne, podobnie jak cały sprywatyzowany świat mało mnie obchodzą, nich się kiszą w swoich gettach!
BTW, reformy to nie reformy, reformy to babskie gacie.
Poza tym – chcecie poprawy, nie piszta tutaj, piszta na B….*, tam będą zapadały decyzje.
*Berlin
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 11:09 263892
Ależ, co ty? Nie wdaję się w dyskusję z Tanaką, ja tylko serdecznie witam bezwzględnego cenzora mającego indeks nicków zakazanych, czym empirycznie potwierdza, że i wierzący, i ateiście jednakowo lubują się w cenzurowaniu swobody dyskusji.
Belfrrxxx
,,O większego trudno zucha jak był Stefek Burczymucha,,
Prime, nie możesz ograniczać funkcji szkoły tylko.do.nauczania. Kwestia wychowania też jest istotna. Bez roboty wychowawczej szkoła przypominałaby to wszystko,co wymieniłeś, a ja jeszcze dopisałbym sporą do tego.litanię.
Ale tak jak już pisałem,i jak.od wielu lat.jest ona określana, jej synonim to buda. W tej nazwie mieści się opór uczniów i nauczycieli. Opór wobec jej zaistniałego kształtu,przeładowanych klas,niedofinansowania . Taką litanię można ciągnąć długo. I lepiej nie pisać na B. ,jak Berdyczów,ale zasiąść do okrągłego stołu oświaty, chociażby.z diabłem,byleby on znał się na jej problemach. Ale.nie ze słyszenia .
Ino
3 kwietnia o godz. 13:31
Dokładnie o to chodzi – o to, by”od każdego ( ucznia ) wg jego możliwości, każdemu wg jego pracy”..
To samo z nauczycielami – nie wg stażu a wg efektów i jeszcze w zależności od tego czego uczy i gdzie uczy jak i popytu na pracownikami o określonych kwalifikacjach.
Zaufać dyrektorom – to oni są najbliżej nauczyciela, widzą jak pracuje i z jakimi efektami.
Jeśli efektem strajku mają być tylko podwyżki to takiego nie popieram.
Ino: „Prime, nie możesz ograniczać funkcji szkoły tylko.do.nauczania.”
Oczywiście, ja to wszystko wiem. Też chciałbym widzieć szkołę ogromną, wszechstronną, do której na dodadatek uczęszczają sami zdrowi i bogaci. Tyle że przy obecnych środkach zwalanie na szkołę dodatkowych obowiązków powoduje, że ani one ani podstawowa funkcja szkoły nie moga byc prawidłowo realizowane, żeby niewiemco. Okłamywanie siebie, uczniów i rodziców, że jednak jest to możliwe, prowdzi prostą drogą do całkowitej dysfunkcji tej instytucji i wekslowania dyskusji na boczne tory coraz to innych katastrof dowcipnie nazywanych reformami, redukowanie debaty do kwestii ideologicznyhc, obyczjaowych i innych tematów zastępczych. Bez szczerej do bólu diagnozy, na co nas stać i adekwatnych działań obliczonych na lata skończy się to albo pogłębianiem marazmu, albo gwałtownymi wystąpieniami wywołanymi desperacja ludzi nie widzących żadnej nadziei na poprawę. Skandynawowie, kiedy zabierali się za reformowanie jakiejś dziedziny, dopracowywali szczegóły w czasie dyskusji trwających po dwie, trzy dekady. Inna sprawa, że tak dokładnie potem zastępowali stary kulawy system nowym, iż kiedy ten ujawnił swoje defekty nie było do czego wracać. Przeputaliśmy 30 lat. Czy stać nas na jednak jakis myślowy wysiłek, czy pozostaje już tylko czekanie na kolejne zabory; przyjdzie Berlin i wyrówna!?
prime
3 kwietnia o godz. 14:05 263906
1. Ideologia już jest – KORCZAK!!! – nikt nie wymyśli lepszej.
2. Likwidacja dwuwładzy – czyli oddzielenie szkół od samorządów.
3. Przywrócenie systemu płac haniebnie i nielegalnie unicestwionego przez premiera Bieleckiego (a więc system Kuronia i Samsonowicza).
4. Podstawówka – 7, średnia – 4 – wyższa – 4-5.
5. Dyrektor główny mający kwalifikacje pedagogiczne i 10-letni staż nauczycielski; dyrektor niemający kwalifikacji pedagogicznych i odpowiedzialny za funkcjonowanie szkoły.
6. Redukcjonizm (podstawa programowa o 50 %), programy autorskie danej szkoły.
7. Egzamin zewnętrzny, nadzór nad egzaminem – społeczny, żadnego nauczyciela.
8. Kropka.
Ino 3 kwietnia o godz. 13:03 263903
Ja, w odróżnieniu od Stefka, piszę tu wyraźnie co trzeba zrobić aby naprawić polską szkołę i przy tym nazywam winnych jej zapaści po nazwisku i imieniu, w odróżnieniu od ciebie.
3 kwietnia o godz. 13:31 263904
Szkoła jest od nauczania, a nie od „wychowywania” czyli od indoktrynacji religijno-ideologicznej uczniów. Od wychowywania jest dom rodzinny (kindersztuba), harcerstwo, kościół (dla wierzących) etc., ale NIE szkoła państwowa, która powinna być na 100% neutralna ideologicznie i wyznaniowo.
Okrągły stół nic dobrego tu nie da, tak samo jak nic dobrego on nie dał nam w roku 1989. Tak samo jak Alianci odmówili negocjacji z Hitlerem, tak samo dziś należy odmówić negocjacji z terrorystami i warchołami z ZNP.
Ontario 3 kwietnia o godz. 12:12 263902
OK, przyjmuję do wiadomości, że NIE wdajesz się w dyskusję z Tanaką, że tylko serdecznie witasz na tym blogu bezwzględnego cenzora mającego indeks nicków zakazanych, czym empirycznie potwierdza, że i wierzący, i ateiści jednakowo lubują się w cenzurowaniu swobody dyskusji.
Prime
3 kwietnia o godz. 12:10 263901
TAK – bez powrotu do korzeni, bez kategorycznego stwierdzenia, że szkoła to instytucja, która przede wszystkim powinna się zająć uczeniem, zwłaszcza w kraju, w którym brak pieniędzy na cokolwiek, to nic nie pomogą żadne bony, czy też inne reformy. Być może doraźnie taki powrót pozwoliłby w miarę bezkosztowo rozwiązać obecny kryzys płacowy – zamiast podwyższać pensje do poziomu ok. 10% obecnych wymagań wobec nauczycieli i szkoły, zredukowałoby się wymagania do poziomu obecnych pensji. I budżet uratowany – będzie czym wspierać ukochanych przez naszą Władzę inwestorów zagranicznych. Ale w dłuższym okresie czasu nie obędzie się bez powiązania zarobków nauczycieli z wynikami czyli ilością i jakością ich pracy, czyli że nie da się wyleczyć polskiej szkoły bez wprowadzenia w niej systemu bonów edukacyjnych.
3 kwietnia o godz. 14:05 263906
Szkoła ogromna, wszechstronna, do której na dodatek uczęszczają sami zdrowi i bogaci jest taką samą ułudą jak wolność, demokracja, komunizm czy liberalizm albo anarchizm. Szkoła ma tylko uczyć, ale uczyć dobrze. Szkoła jest bowiem od nauczania, a nie od „wychowywania” czyli od indoktrynacji religijno-ideologicznej uczniów. Od wychowywania jest dom rodzinny (kindersztuba), harcerstwo, kościół (dla wierzących) etc., ale NIE szkoła państwowa, która powinna być na 100% neutralna ideologicznie i wyznaniowo.
Ontario 3 kwietnia o godz. 14:39 263907
1. Korczak to czasy przedwojenne, inne niż dziś realia społeczno-gospodarcze i technologiczne niż dziś.
2. TAK – oddzielenie szkół od samorządów.
3. Wdrożenie systemu bonów edukacyjnych, dających uczniom i ich rodzicom swobodę wyboru szkoły, a nauczycielom niezbędne bodźce do podnoszenia kwalifikacji oraz ilości i jakości swojej pracy.
4. Podstawówka – 7, średnia – 4 – wyższa – 4-5 lat.
5. Dyrektor główny mający kwalifikacje menedżerskie oraz jego zastępca do spraw nauczania, mający kwalifikacje nauczycielskie.
6. Redukcjonizm (podstawa programowa o 50 %), programy autorskie danej szkoły.
7. Egzamin zewnętrzny, nadzór nad egzaminem – społeczny, żadnego nauczyciela.
8. Kropka.
Ontario 3 kwietnia o godz. 14:39 263907
1. Korczak to czasy przedwojenne, inne niż dziś realia społeczno-gospodarcze i technologiczne.
2. TAK – oddzielenie szkół od samorządów.
3. Wdrożenie systemu bonów edukacyjnych, dających uczniom i ich rodzicom swobodę wyboru szkoły, a nauczycielom niezbędne bodźce do podnoszenia kwalifikacji oraz ilości i jakości swojej pracy.
4. Podstawówka – 7, średnia – 4 – wyższa – 4-5 lat.
5. Dyrektor główny mający kwalifikacje menedżerskie oraz jego zastępca do spraw nauczania, mający kwalifikacje nauczycielskie.
6. Redukcjonizm (podstawa programowa o 50 %), programy autorskie danej szkoły.
7. Egzamin zewnętrzny, nadzór nad egzaminem – społeczny, żadnego nauczyciela.
8. Kropka.
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 13:45 263905
Obecni dyrektorzy państwowych szkół są produktem systemu sanacyjno-PRLowskiego, a więc należy się ich pozbyć, gdyż oni będą tylko sabotować wszelakie realne próby naprawy systemu polskiej edukacji. To jest tak, jakby zapytać się policjantów o reformę kodeksu karnego w sensie usunięcia z niego z niego zakazu handlu narkotykami, gdyż bez tego zakazu, to ponad połowa policjantów straciłaby pracę.
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 12:00 263900
Jeżeli na każdym wykładzie miałbym po kilku takich „przeszkadzających” na których nawet głosu nie mógłbym podnieść, to zrezygnowałbym nawet z wysokopłatnej pracy w takim miejscu i poszukał pracy w innej uczelni albo też jako menadżer czy informatyk w sektorze prywatnym.
A jeżeli ktoś to znosi, gdyż nie ma kwalifikacji aby podjąć inną pracę niż belfer czy też woli „pierdzieć” w stołek dyrektora szkoły, to już nie jest moja wina, gdyż nic nie stoi na przeszkodzie w przeszkoleniu się, poza własnym lenistwem i brakiem wystarczającej inteligencji, aby pomyśleć o innej pracy i przekwalifikować się. Wśród moich studentów ogromna większość to osoby, zdobywające nowe kwalifikacje, zamiast narzekać, ze państwo za mało im daje „kasy” za pierdzenie w stołek.
I nie jest tak, że gdyby nie praca nauczycieli ze szkół państwowych, to bym był bezrobotny, gdyż albo wykładałbym wtedy dla absolwentów szkół prywatnych, albo przeszedł na etat badaczy (Research Professor albo Research Fellow) albo też podjął pracę poza sektorem szkolnictwa wyższego i nauki, np. w prywatnym instytucie naukowym, albo zagranicą , albo, jak to już pisałem, poszukał pracy w innej uczelni albo też jako menadżer czy informatyk w sektorze prywatnym.
Kaesjot – c.d.
I na koniec – ja pogardzam tylko tymi, którzy pasożytują na uczciwych podatnikach, ja pogardzam tylko tymi, którzy pierdzą w państwowe albo samorządowe stołki, ale nie pogardzam, a tylko bardzo szanuję ludzi pracy takich jak np. śmieciarze, kanalarze, wodociągowcy, lekarze, pielęgniarki, sanitariusze etc., czyli że bardzo szanuję tych, od których potrzebuję i będę potrzebował pomocy i od których zależeć będzie moje życie. Ale przecież ja NIE będę potrzebować pomocy od dyrektorów szkół państwowych czy też od belfrów pobierających nienależące się im pieniądze w tych szkołach i to NIE od nich będzie zależeć moje życie czy zdrowie!
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 12:00 263900
Jeżeli na każdym wykładzie miałbym po kilku takich „przeszkadzających” na których nawet głosu nie mógłbym podnieść, to zrezygnowałbym nawet z wysokopłatnej pracy w takim miejscu i poszukał pracy w innej uczelni albo też jako menadżer czy informatyk w sektorze prywatnym.
A jeżeli ktoś to znosi, gdyż nie ma kwalifikacji aby podjąć inną pracę niż belfer czy też woli „pierdzieć” w stołek dyrektora szkoły, to już nie jest moja wina, gdyż nic nie stoi na przeszkodzie w przeszkoleniu się, poza własnym lenistwem i brakiem wystarczającej inteligencji, aby pomyśleć o innej pracy i przekwalifikować się. Wśród moich studentów ogromna większość to osoby, zdobywające nowe kwalifikacje, zamiast narzekać, ze państwo za mało im daje „kasy” za pierdzenie w stołek.
I nie jest tak, że gdyby nie praca nauczycieli ze szkół państwowych, to bym był bezrobotny, gdyż albo wykładałbym wtedy dla absolwentów szkół prywatnych, albo przeszedł na etat badawczy (Research Professor albo Research Fellow) albo też podjął pracę poza sektorem szkolnictwa wyższego i nauki, np. w prywatnym instytucie naukowym, albo zagranicą , albo, jak to już pisałem, poszukał pracy w innej uczelni albo też jako menadżer czy informatyk w sektorze prywatnym.
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 12:00 263900
Jeżeli na każdym wykładzie miałbym po kilku takich „przeszkadzających” na których nawet głosu nie mógłbym podnieść, to zrezygnowałbym nawet z wysokopłatnej pracy w takim miejscu i poszukał pracy w innej uczelni albo też jako menadżer czy informatyk w sektorze prywatnym.
A jeżeli ktoś to znosi, gdyż nie ma kwalifikacji aby podjąć inną pracę niż belfer czy też woli „pierdzieć” w stołek dyrektora szkoły, to już nie jest moja wina, gdyż nic nie stoi na przeszkodzie w przeszkoleniu się, poza własnym lenistwem i brakiem wystarczającej inteligencji, aby pomyśleć o innej pracy i przekwalifikować się. Wśród moich studentów ogromna większość to osoby, zdobywające nowe kwalifikacje, zamiast narzekać, ze państwo za mało im daje „kasy” za pierdzenie w stołek.
I nie jest tak, że gdyby nie praca nauczycieli ze szkół państwowych, to bym był bezrobotny, gdyż albo wykładałbym wtedy dla absolwentów szkół prywatnych, albo przeszedł na etat badawczy (Research Professor albo Research Fellow) albo też podjął pracę poza sektorem szkolnictwa wyższego i nauki, np. w prywatnym instytucie naukowym, albo zagranicą , albo, jak to już pisałem, poszukał pracy jako menadżer czy informatyk w sektorze prywatnym.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 16:22
Stosuję się do rady mojej sp. Mamy…..
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 16:44 263918
Będziesz dalej brnąć w bagno, w które cię już tak mocno wciągnęło? Naprawdę nie widzisz, że to jest droga do nikąd?
Kaesjot 3 kwietnia o godz. 16:44 263918
Prywatna firma, gdy zorientuje się, że znajduje się w sytuacji kryzysowej, czyli że np. spada jej ilość klientów a więc też i zysk, to na ogół pozbywa się swojego aktualnego zarządu i szuka na jego miejsce nowych ludzi. Natomiast szkoła państwowa, w obliczu kryzysu, organizuje strajk w celu wywalczenia większych dotacji z budżetu.
Kaesjot
NIE bierz, proszę, tego do siebie i swoich bliskich. Wznieś się, proszę, ponad swoje partykularne interesy.
„@Kwant25
Dlatego dziwię się takim argumentom. Trzeba walczyć o powrót standardów, a nie wytykać nieuczciwość ogółowi ludzi.”
Powrót standardów? Na początek należałoby zamknąć 80% Liceów Ogólnokształcących, przywracając maturalne, państwowe potwierdzenie poziomu wykształcenia, reprezentowanego przez aplikanta do studiów uniwersyteckich. Ilu nauczycieli w związku z tym przywracaniem standardów trzeba zwolnić ? Wypadałoby przecież zacząć od swojego podwórka. 🙂
@prime
3 kwietnia o godz. 12:10 263901
Ino:
„Panie Krzysztofie,klasa to teatr…”
@Ino niczego takiego nie napisał. Rozpoczynanie dyskusji od falsyfikacji założenia, nawet przy prawdziwej tezie, czyni rozumowanie fałszywym. Chyba nieuważnie i bez zrozumienia przeczytany tekst. 🙂
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 15:37 263912
1 – Ideologia – Korczak – zawsze aktualna, uniwersalna, jak najbardziej przydatna zwłaszcza dziś, w dzisiejszej szkole.
3. Bon może by się sprawdził w mieście, ale na wsi? Niemożliwe. Jedna szkoła w całej gminie…
Ino
3 kwietnia o godz. 10:01 263883
1.” Można upajać się szybkością wymiany.myśli,sącząc drinka,byle z nim nie przesadzić. Można skonfrontować swoje opinie z głosami innych,byle bez chamskich.odzywek,” Mam nadzieję, że to uwagi natury ogólniejszej. Nie tylko z uwagi na wiek jestem bezalkoholowy.. Chamstwa w swoich wpisach unikam. Gdyby Pan się doszukał, byłbym doprawdy zdumiony – tym nie mniej proszę o cytat.
2.”Dzisiaj jest inna młodzież,niż dawniej,często trudniejsza, niepokorna.” Pozwolę sobie na zdanie odrębne: nie ma to większego znaczenia. W pewnych aspektach praca staje się b. wymagająca, w innych wręcz przeciwnie – jest łatwiej. Dyskusja możliwa jest jedynie w konkretnych, indywidualnych przypadkach 🙂
@kaesjot
To jest najpoważniejszy problem i przyczyna spadku jakości nauczania.
ontario,
Pana rozmówca jest chyba emerytem. Proszę mu zaproponować bon medyczny.
https://www.youtube.com/watch?v=TyKgP07F7ME
Przedsiębiorstwo Holokaust i celowe wykańczanie polskich firm | Ewa Rzeuska
Zgadza się belfrrxxx, jak napisałeś „Także zgoda co do tego, że za jakiś 10- 20 lat skończy się era solidaruchów, starcy Tusk, Kaczyński itd. odejdą siłą czasu, ale czy aby na pewno oznaczać to będzie zmianę na lepsze? Obawiam się, że NIE…”
Będzie jeszcze gorzej „Rzeczpospolita Posprzedawana”.
Płynna Rzeczywistość
3 kwietnia o godz. 19:25 263927
Hm, ładnie to tak wyręczać się kimś? Proszę samemu zaproponować…
Krzysztof Cywiński 3 kwietnia o godz. 18:19 263922
Tak, na początek należałoby zamknąć około 80% tzw. Liceów Ogólnokształcących, zastępując większość z nich szkołami zawodowymi (np. Technikami albo Liceami Zawodowymi) i przywracając maturalne, państwowe potwierdzenie poziomu wykształcenia, reprezentowanego przez aplikanta do studiów uniwersyteckich. Ilu nauczycieli w związku z tym przywracaniem standardów trzeba by zwolnić ? Uważam, że co najmniej połowę i że porządki wypadałoby zacząć od swojego własnego podwórka.
Optymatyk
3 kwietnia o godz. 19:27 263928
Ryzykanci? Szaleńcy? W tak niestabilnym rejonie (gdzie jak nie zabory, to okupacja albo wojna, albo rewolty) i na mieliźnie politycznej chcieli coś kupić?
Się jednak nie łam: zawsze można znacjonalizować, jak nie Manifestem 22 Lipca, to bolszewicką metodą Tuska (OFE)…
Ontario 3 kwietnia o godz. 18:39 263924
1. Nie ma wiecznie aktualnych ideologii – one się rodzą, dojrzewają i przemijają, tak jak ludzie, państwa, religie etc.
2. Bon edukacyjny sprawdzi się i w mieście i na wsi. Już teraz na wsi dowozi się uczniów do szkół zbiorczych, a więc co stoi na przeszkodzie, aby dowozić je do sąsiedniej gminy czy też miasta powiatowego, szczególnie jeśli chodzi o szkoły ponadpodstawowe?
Płynna Nierzeczywistość 3 kwietnia o godz. 19:25 263927
Stać cię tylko na chamskie ataki ad personam? 🙁
Optymatyk 3 kwietnia o godz. 19:27 263928
Historia uczy nas, że zmiany są na ogół na gorsze, a termodynamika wieszczy nachodzącą termiczną zagładę wszystkiego.
Krzysztof Cywiński 3 kwietnia o godz. 18:48 263926
Czyli konkretnie CO?
Krzysztof Cywiński
Co rozumiesz przez falsyfikację założenia?
Ontario – ad Korczak:
„Trudno nie ulec wrażeniu, że niedopowiedzenia i zastrzeżenia, napomykanie o podejrzanym, obsesyjnym zainteresowaniu dziećmi, podchodzenie i porzucanie tematu, wynikają z obawy przed jednym straszliwym słowem, którego autorka użyła, i to bardzo niechętnie, dopiero w rozmowie z Anną Bikont, zaraz potrójnie je zamawiając: jako doktrynalne, współczesne i obsesyjne. Czyżby kryło się za tym wszystkim przekonanie, że otwarte mówienie współczesnym językiem o seksualności Janusza Korczaka nie może się obyć bez słowa „pedofilia”?
Kto wie, może jakiś biograf sprawdzi kiedyś, czy tę naprędce zarysowaną teorię queerowego napędu dzieła i życia Janusza Korczaka warto rozwinąć. Musiałby on znaleźć tajemne przejście pomiędzy wylewającą się poza heteroseksualną normę miłością a socjalizmem. Nie powinno to być trudne. Korczak eliminował moralistykę, a wierzył w zmienną rzeczywistość społeczną i szkołę, gdzie „nie będą się uczyli martwych liter z martwej bibuły, gdzie natomiast uczyć się będą tego, jak żyją ludzie, czemu tak żyją, jak inaczej żyć można, co umieć i czynić należy, by żyć pełnią wolnego ducha”. To idealny punkt wyjścia do postrzegania emancypacji we wszystkich jej aspektach naraz – ekonomicznym, intelektualnym, zawodowym, emocjonalnym, seksualnym i innych
Stary Doktor jako queer
A przecież o Starym Doktorze można by spróbować opowiedzieć, posiłkując się porywającym językiem krytyki heteronormatywizmu. Jego teksty, mimo że oczywiście naznaczone świadomością epoki, zawierają zaskakująco spokojne fragmenty dotyczące polimorficzności pożądania. Narrator autobiograficznego opowiadania Korczaka, gimnazjalista analizujący swoje dojrzewanie, kocha się w Zosi i w Stachu. Chłopcy spędzają przerwy obejmując się, trzymając za ręce, rozmawiając. Narrator konstatuje neutralnie: „Widocznie miłość do tej samej płci spotyka się nie tylko u dziewcząt”. Stach powraca w „Pamiętniku” jako obiekt dawnej „przyjaźni (miłości)” i „naczelnego marzenia” o wspólnej przyszłości: „on ksiądz, ja lekarz w tamtym małym miasteczku”. Poniżej jest wspomnienie o licznych dziewczynkach kochanych jednocześnie, każda inaczej, i podstawowa wyniesiona z tego okresu zasada: „Ciekawy świat nie był już poza mną. Teraz jest we mnie. Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali, ale po to, abym ja działał i kochał”.
Potem coś się stało. Przyczyn subiektywnych i obiektywnych musiało zebrać się nieskończenie wiele, jedną z ważniejszych mogło być poznanie życia mieszkańców warszawskich slumsów. W każdym razie większość tej wielokształtnej energii, która nie mogła czy nie chciała skanalizować się w bardziej konwencjonalny sposób, przekształciła się w zapał do pracy społecznej. Można mieć co do takiej transformacji wątpliwości, mieli je jego współpracownicy, wychowankowie, sam Korczak miał ich z wiekiem coraz więcej – zastanawiał się na przykład, „jak nie okazać się bankrutem”, ciągle rozdając. Ale bywają przemiany nieporównywalnie gorsze, a ta może pretendować do miana najlepszej. Kiedy w getcie ta rozdawana całe życie energia się kończyła, kiedy emocjonalne bankructwo było bliskie, a młodzieńcze wybory wydawały się „fałszywą ambicją”, pozostał jeszcze nieprawdopodobny upór.
Kto wie, może jakiś biograf sprawdzi kiedyś, czy tę naprędce zarysowaną teorię queerowego napędu dzieła i życia Janusza Korczaka warto rozwinąć. Musiałby on znaleźć tajemne przejście pomiędzy wylewającą się poza heteroseksualną normę miłością a socjalizmem. Nie powinno to być trudne. Korczak eliminował moralistykę, a wierzył w zmienną rzeczywistość społeczną i szkołę, gdzie „nie będą się uczyli martwych liter z martwej bibuły, gdzie natomiast uczyć się będą tego, jak żyją ludzie, czemu tak żyją, jak inaczej żyć można, co umieć i czynić należy, by żyć pełnią wolnego ducha”. To idealny punkt wyjścia do postrzegania emancypacji we wszystkich jej aspektach naraz – ekonomicznym, intelektualnym, zawodowym, emocjonalnym, seksualnym i innych.”
https://www.dwutygodnik.com/artykul/2321-zapomnij-o-swietym-korczaku.html
Ontario 3 kwietnia o godz. 18:39 263924
Znany polski seksuolog, dr W. Czernikiewicz, w wywiadzie opublikowanym przez Newsweek w 2004 r. powiedział – między innymi: Trudno poznać „na oko” pedofila. Nie ma rogów, nie zieje ogniem, tylko częstuje cukierkami. A z racji wieku i pozycji jest dla dziecka autorytetem. I jeszcze ma umiejętność łatwego nawiązywania kontaktów z dziećmi, uwodzenia ich. Kocha dzieci…
Czasem i tak bywa: ktoś jest pedofilem, ale jest na tyle etyczny, prawy, że nigdy nie dokonał żadnego pedofilnego czynu. Wiem, że to się może wydać szokujące, ale na podstawie pozostawionych listów i prac stwierdzono, że pedofilne skłonności miał Janusz Korczak. Ale nigdy nie skrzywdził dziecka. Co więcej – oddał za dzieci życie. Obawiam się, że takich „dobrych pedofili” nie ma zbyt wielu.
Tak, dla mnie – niewątpliwie – było to szokujące stwierdzenie. „Dobry pedofil” – to oksymoron z najwyższej półki. Lepszy niż „gorący lód”, „mokry ogień”, „sucha woda”, czy „żywy trup:. Poza tym ciekawym bardzo, skąd seksuolog jak wyżej wie, iż Korczak – na pewno – nie skrzywdził jakiegoś dziecka? Skąd ta pewność? Przecież wiadomo, iż wiele przypadków molestowania seksualnego pozostaje do końca nieujawnionych. Czy dr. Czernikiewicz w swym poprzednim wcieleniu był prokuratorem, który prowadził postępowanie przygotowawcze w sprawie…? Przypuszczam, iż jego – nieoparte na niczym – zapewnienia, iż Korczak nie skrzywdził jakiegokolwiek dziecka, były wynikiem wypierania (podprogowego???) szokującej prawdy, z którą nie mógł się długo oswoić.
Są też inne dowody wskazujące na skłonności Koraczaka takie, a nie inne. Ada Poznańska-Hagari, praktykantka w koraczakowskim Domu Sierot, wspominała: Samego siebie bez ograniczeń w całości oddał dziecku. Nocą brał do swego łóżka dzieci cierpiące lub mające niespokojne sny. Tłumaczył to tym, że w jego łóżku, w kontakcie z nim łatwiej usną. Wziął kiedyś do łóżka dzieciaka, który w nocy płakał z powodu silnego bólu zębów. „Przecież ten dzieciak się moczy” – powiedział bursista. A Korczak na to: „Cóż z tego, że się moczy i co to za sprawa w porównaniu z bólem zębów”. Było coś religijnego w jego stosunku do dzieci, coś z poświęcenia mnichów opiekujących się chorymi z zaparciem się siebie. Korczak całował dzieciaka w głowę owrzodzoną i zajodynowaną.
Dla mnie jednakże najbardziej interesujący jest swoisty dowód poszlakowy z analogii pomiędzy koncepcjami korczakowskimi a niejakiego Gustawa Adolfa Wynekena – niemieckiego, kontrowersyjnego pedagoga, ktory został skazany za molestowanie seksualne wychowanków i spędził rok w zakładzie karnym. A oto jak pisze o nim autor podlinkowanego artykułu: Takie postępowanie było dla Janusza Korczaka „”normalnym przejawem zdrowego erotycznego uczucia” i nie należało w ówczesnych realiach pedagogicznych do zjawisk wyjątkowych. Przekonanie, że fizyczna bliskość wychowawcy i wychowanka może mieć znaczenie terapeutyczne lub odgrywać pozytywną rolę w procesie wychowawczym, znajdujemy w pismach i działaniach niektórych współczesnych mu pedagogów, choć trzeba podkreślić, że nie było ono czymś częstym, a jednocześnie budziło kontrowersje. Współczesny Korczakowi niemiecki pedagog Gustaw Adolf Wyneken (ur. 1875 r.), założyciel Freie Schulgemeinde Wickersdorf, pisał, że wychowanek powinien czuć się otoczonym, wyniesionym, uskrzydlonym miłością swojego ukochanego wychowawcy tak bardzo, żeby w jego duszy nie pozostało ani jedno wspomnienie o dawnym nastawieniu, kiedy to młody człowiek był obiektem i materiałem w ręku wychowawcy. Kontakt cielesny, przytulanie, obejmowanie, pocałunki i pieszczoty były dla Wynekena praktycznymi sposobami realizacji jego koncepcji, co było przyczyną dwukrotnego odwołania go ze stanowiska dyrektora szkoły (w 1910 i 1920 r.), procesu sądowego oraz rocznego pobytu w więzieniu. W trakcie procesu powołany przez obronę ekspert dowodził, że Gustaw Adolf Wyneken nie dopuścił się wobec swych podopiecznych aktów lubieżności. On sam bronił stosowanych metod następującymi słowami: „Możliwe, że ktoś, kto nigdy nie kochał szlachetnego chłopca namiętną miłością, nie może odczuć tego szczęścia, które serca Greków czyniło otwartymi”. Niechże więc ze skromnością i głęboką czcią przystanie przed niedostępną dla niego świętością i niechże nie uważa tych, którym wyrosły obydwa skrzydła Erosa, za zwyrodnialców i kaleki.”
Trzeba przyznać, że dziś już za samą taką obronę zostałby zapewne skazany.”
Na końcu nie od rzeczy będzie dodać, iż u Korczaka występowały bardzo silne ciągoty homoseksualne, na równi z heteroseksualnymi. Klasyfikowany więc jest jako typowy biseksualista. Na Korczaka – między innymi – powołują się środowiska pedofilskie pragnące zalegalizowania lub częściowego zalegalizowania……..pedofilii.
https://www.dwutygodnik.com/artykul/2321-zapomnij-o-swietym-korczaku.html
Jak więc widzisz, według współczesnych standardów, to Korczak był pedofilem. 🙁
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 20:31 263939
Wydaje mi się, że pisałem o ideologii: Korczak, a nie o osobie, o człowieku Korczak, no, ale ty – zdaje się – wiesz lepiej, o czym pisałem.
Korczak dla mnie to ten, co upodmiotowił ucznia i oddał za niego życie. każdego dnia na świecie polscy politycy i uczeni powinni chwalić się Korczakiem, jego ideologią. Korczak to najlepszy towar ideologiczny, najcenniejszy skarb.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 20:11 263933
Żart? Moja gmina sąsiaduje z czterema gminami. Dowozić uczniów do czterech gmin? Niektóre dowozy to 50 km w jedną stronę do szkoły…
Są, są ideologie uniwersalne, wieczne: Konfucjusz przetrwał tysiące lat i przetrwa setki tysięcy, to samo Korczak.
ontario 3 kwietnia o godz. 20:39 263940
Osoby ideologa NIE da się odłączyć od jego ideologii. Czy powierzyłbyś pedofilowi swoje dziecko? Nawet takiemu „dobremu”, np. księdzu proboszczowi czy Korczakowi?
Ontario 3 kwietnia o godz. 20:41 263941
1. Dowoziłyby szkoły, a NIE gmina. To NIE byłby twój problem!
2. Z tego, że niektóre elementy filozofii Konfucjusza przetrwał tysiące lat, NIE wynika, że przetrwają one setki tysięcy lat. Poza tym, to co są setki tysięcy lat wobec wieczności? :-)
Ontario 3 kwietnia o godz. 20:39 263940
Ja bym się dziś Korczakiem NIE chwalił. 🙁
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 20:49 263944
Skarb, najczystszy skarb! Korczak to bogactwo.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 20:47 263943
Przepraszam, no, jasne, coś mi się ubzdurało. Przecież rodzice lub inni przewoźnicy dowoziliby do sąsiednich gmin, a z tych czterech sąsiednich gmin by dowozili do mojej gminy. To ma sens. I piszę serio.
Przetrwają setki tysięcy lat, i Korczak, i Konfucjusz… Setki tysięcy lat to jednak wieczność, dla mnie wieczność to 100 lat…
Krzysztof Cywinski, uwagi o blogowym pisaniu były ogólne, bez osobistych wycieczek. Akcentowałem anonimowość wpisów zapewniającą swobodę wymiany poglądów,nawet kontrowersyjnych
W drugiej, ważniejszej części wypowiedzi nawiązałem do Pana informacji odnośnie rezygnacji z pracy w szkole, którą starałem się zrozumieć. Jednakże skłoniła ona mnie do refleksji odnośnie sposobu zahamowania odpływu że szkół ludzi tam bardzo przydatnych. I nie chodzi w tym złożonym problemie tylko o pieniądze.
Ontario
3 kwietnia o godz. 20:53 263945
Korczak zbyt kojarzy się z pedofilią, aby publicznie wymawiać jego nazwisko.
3 kwietnia o godz. 20:56 263946
Dziś też wozi się np. nowe samochody z Niemiec do Francji i na odwrót. Takie są bowiem realia wolnego rynku, których ludzie tacy jak ty, czyli żyjący wciąż mentalnie w czasach PRLu-u, nijak nie są w stanie zrozumieć. Ty oczywiście, jako potomek niewolników, czyli chłopów pańszczyźnianych, tęsknie wspominasz czasy, o których opowiadali ci rodzice i dziadkowie, czyli czasy, kiedy to twoi przodkowie byli przywiązani do ziemi i nie mieli oni więc takich problemów, jak np. w którym sklepie i w którym mieście zrobić zakupy, gdyż w ogóle nie byli oni przez ich pana wypuszczani poza jego włości i nie mieli także pieniędzy, aby robić jakiekolwiek zakupy gdziekolwiek.
Wolność oznacza bowiem problemy związane z wolnym wyborem – problemy całkowicie nieznane niewolnikom.
Ontario
3 kwietnia o godz. 20:53 263945
Korczak zbyt kojarzy się z pedofilią, aby publicznie wymawiać jego nazwisko. 🙁
3 kwietnia o godz. 20:56 263946
Dziś też wozi się np. nowe samochody z Niemiec do Francji i na odwrót. Takie są bowiem realia wolnego rynku, których ludzie tacy jak ty, czyli żyjący wciąż mentalnie w czasach PRLu-u, nijak nie są w stanie zrozumieć. Ty oczywiście, jako potomek niewolników, czyli chłopów pańszczyźnianych, tęsknie wspominasz czasy, o których opowiadali ci rodzice i dziadkowie, czyli czasy, kiedy to twoi przodkowie byli przywiązani do ziemi i nie mieli oni więc takich problemów, jak np. w którym sklepie i w którym mieście zrobić zakupy, gdyż w ogóle nie byli oni przez ich pana wypuszczani poza jego włości i nie mieli także pieniędzy, aby robić jakiekolwiek zakupy gdziekolwiek.
Wolność oznacza bowiem problemy związane z wolnym wyborem – problemy całkowicie nieznane niewolnikom.
„Przeputaliśmy 30 lat. Czy stać nas na jednak jakis myślowy wysiłek, czy pozostaje już tylko czekanie na kolejne zabory; przyjdzie Berlin i wyrówna!?” prime
3 kwietnia o godz. 14:05 263906
Otóż to, przeputaliśmy 30 lat nie tylko w reformie szkolnictwa, ale we wszystkich dziedzinach życia społecznego naszego kraju. Czego by się nie tknąć, tam stan przedzawałowy. Jest tylko jedna, jedyna „firma” w naszym kraju a zwie się kościół katolicki, która będąc głównym beneficjentem tzw. przemian ustrojowych, swojego ustroju nie zmieniła o jotę. Czerpała i czerpie pełnymi garściami z zapaści ustrojowej całej Polski, pasożytując, na kim i na czym się da. A dają kolejne rządy im to robić bez ograniczeń. „Nasi okupanci” jak zwykle mają się dobrze, pomimo wielu wpadek, które na owieczkach nie robią żadnego wrażenia, że odnosi się wrażenie, że tak jest najlepiej, jak być powinno. Skoro tak, to nie należy narzekać i przekazać całą edukację w ręce kleru, oni pozbierają to do kupy, w try miga, jak mawiał pewien karierowicz.
Po co się uczyć?, można przecież przyjąć kalendarz liturgiczny i zanosić całymi dniami modły do kogo tam trzeba w niebiosach, chodzić na pielgrzymki, dawać na tacę, „nic nie robić, bumelować zimne piwko w cieniu pić”.
„Wiara czyni człowieka głupim”, jak to zauważył już dawno temu S. Staszic i odnoszę nieodparte wrażenie, już na sam koniec, że jako naród zgłupieliśmy, z nielicznymi wyjątkami, do końca. „Szczęść boże, bo człowiek już nie może.
Ino 3 kwietnia o godz. 21:17 263947
W odróżnieniu od Ciebie, ja tu NIE jestem anonimowy.
Optymatyk 3 kwietnia o godz. 21:33 263950
Pełna zgoda!
@Ino
Pracowałem, podobnie, jak Pan z b. trudna młodzieżą (Zasadnicza Szkoła Górnicza), i to nie młodzież sprawiała problem 🙂
A co do innych kwestii dot. edukacji, to ich wyartykułowanie zaczyna byc problemem: raz z uwagi na obszerność materii, dwa, no cóż, jak w szkole… 🙂
Ino 3 kwietnia o godz. 21:17 263947
Zahamowanie odpływu ze szkół ludzi bardzo tam przydatnych wymaga przede wszystkim zniesienia Karty Nauczyciela, wprowadzenia bonów edukacyjnych i takich zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. 🙁
@Ino
Od maja wracam ponownie do szkoły, ale jako wolontariat: mam zapewnioną wolną rękę od dyrekcji i nadzór pedagogiczny 🙂
Wracam do mojej, teraz już 3 klasy (z tej na filmiku): tym razem, zamiast przygody z tabliczką mnożenia, będzie geometria. Nawet Pan sobie nie wyobraża jak bardzo kształci język ojczysty. Jak będzie pierwszy filmik to zamieszczę link (koniec maja0 🙂
Krzysztof Cywiński 3 kwietnia o godz. 21:49 263955
Kretyńskimi filmikami dla analfabetów nie naprawimy polskiej szkoły. :-(
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 21:32 263949
Dziękuję od serca za komplementy pod moim adresem i adresem mojej rodziny!!!
Oczywiście, to ma sens, wolni ludzie swobodnie przewożący swoje dzieci nawet 50 km w jedną stronę z mojej gminy do gminy sąsiedniej i z gminy sąsiedniej do mojej gminy. Nie żartuję! To sensowne rozwiązanie.
A zestawienie dowożonych dzieci z przewożonymi autami – majstersztyk!!!
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 21:32 263949
Panie dobry, inteligentny człowieku: moi dziadkowie i moi rodzice urodzili się i żyli jako wolni chłopi na wolnej swojej ziemi, żyli wyłącznie z pracy swoich rąk, byli niemal samowystarczalni: żywność wytwarzali na swoim polu. kupowali tylko przyprawy, jeśli chodzi o żywność.
Nikt niczego nigdy im nie określał, niczego nie nakazywał, jeśli chodzi o sposób życia, uprawy pól. Wolni, totalnie wolni chłopi.
Dlatego nigdy nie zaakceptowali PRL-u ani socjalizmu. Nigdy. Tak i mnie wychowali: na wolnego człowieka nikomu niechcącego zabrać cudzej wolności.
Dlatego PRL nigdy nie zaakceptował wolności chłopa!
Coś ci się więc dokładnie porypało, gdy piszesz, że mam mentalność z PRL-u. Po-ry-pa-ło.
Guzik wiesz o chłopach, o polskiej wsi. O mentalności chłopa niepotrzebującego robić zakupów, autarkicznego, mającego konia i krowy, pole, las, łąkę. Mój dziadek to był gospodarz, gospodarz na swoim. Wszyscy jego sąsiedzi to byli gospodarze, spotykali się ze sobą i rozmawiali ze sobą jak równi sobie wolni gospodarze.
Czy ty wiesz, czy ty rozumiesz, co to znaczy: być na swoim wolnym człekiem, uprawiającym swoją ziemię? Nie wiesz (no, chyba że prowokujesz, to w takim razie żaba z tobą).
Ontario 3 kwietnia o godz. 22:01 263957
Jeżeli wolisz inne porównanie, to ludzie dojeżdżają i to po 5 a nawet i więcej dni w tygodniu do pracy np. z Francji do Niemiec i na odwrót a także np. z Niemiec do Szwajcarii i na odwrót oraz ze Szwajcarii do Austrii i na odwrót etc. Ale to są ludzie wolni, także umysłowo, w odróżnieniu od Ciebie, niewolniku umysłowy, potomku zniewolonych chłopów pańszczyźnianych, którym na myśl nawet nie przyszło uciec z pańszczyźnianej niewoli, choć już w sąsiednim mieście, którego wieże dobrze było widać na horyzoncie, powietrze miejskie czyniło człowieka wolnym. Ale twoi przodkowie o tym przecież nie wiedzieli i nawet nie chcieli o tym wiedzieć gdyż bali się oni, tak jak obecni polscy nauczyciele, jakiekolwiek zmiany, nawet na lepsze. Jeśli bowiem ktoś się urodził niewolnikiem, to z reguły niewolnikiem zostanie do końca swojego życia, nawet gdyby oferowano mu wolność. 🙁
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 22:18 263959
Dokładnie p…, nic innego tylko p…
Dojeżdżają, owszem, dojeżdżają do pracy również z mojej gminy, np. każdego dnia ponad 100 km w jedną stronę do niemieckich miast. W pięcior jednym autem jadą każdego dnia do pracy ponad 100 km. Dojeżdżają, ale DOROŚLI. Ale powtórzę: chcą dowozić do szkoły swe DZIECI mające np. 7 latek, dowozić nawet 50 km w jedną stronę: proszę bardzo.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 22:18 263959
I wracam do mentalności moich przodków, bo nie ogarniesz tego, próżno…
Nawet gdyby mieli umrzeć z głodu, nie wyrzekliby się swojej wolności i nie przeszliby do PGR-u czy spółdzielni. To na takich chłopach wolnych gospodarzach socjalizm i PRL połamali sobie zęby.
Nawet Stalin z bolszewickimi metodami by im nie dał rady: musiałby ich zabić, wysłać na Sybir, ale nie wyrzekliby się swojej wolności i ziemi.
Paniał? Więc mnie wychowanemu przez takich wolnych ludzi zarzucasz mentalność niewolniczą, to albo niczego nie kapujesz, albo kierujesz się wyjątkowo złą, podłą wolą, albo prowokujesz. Jeśli tak, to żaba z tobą.
Już we wtorek porozumienie skłonny był podpisać Ryszard Proksa, szef oświatowej „Solidarności”. Poinformował wówczas, że jego związek osiągnął satysfakcjonujące minimum.
To wzbudziło wściekłość wśród szeregowych członków związku w różnych regionach kraju. I tak „S” w Głogowie na Dolnym Śląsku przyjęła stanowisko, w którym domaga się natychmiastowej rezygnacji Proksy z funkcji przewodniczącego. Przebieg jego rozmów z rządem nazywa „sabotażem”.
Hej, dzieje się! Szeregowi członkowie przejrzeli swoją związkową władzę!
Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych dodawał: – Po porannych słowach wicepremiera Jarosława Gowina, że nauczycielskim związkom rząd nic nie da, bo się kolejni ustawią w kolejce, rozmowy są bardzo trudne. Mamy nadzieję, że po przerwie rząd przedstawi bardziej koncyliacyjne podejście.
A jak ja pisałem tu to samo kilka dni temu, to nikt się nie przejął… Buuuu, będę płaaaaakał!
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 22:18 263959
I jeszcze ci powiem, bo może wreszcie coś załapiesz:
Niewolnikiem był mój pradziadek, wszyscy pradziadkowie i ich rodzice, ich przodkowie, bo urodzili się 1) pod zaborem austriackim, 2) jako chłopi pańszczyźniani własność dziedzica.
Ale dziadkowie i rodzice urodzili się na swoim jako wolni.
Jednak i niewolnicy podnieśli głowy. Jesteśmy z Galicji Zachodniej. W Galicji Zachodniej niewolnicy wyrznęli księży i panów w rabacji, w najbardziej okrutny w dziejach polskich wyrznęli panów i księży. Moja wieś też szła do buntu i wyrzynania panów, ale przerażeni panowie ustąpili, niebawem cesarz zniósł pańszczyznę i uwłaszczył chłopstwo galicyjskie.
Rabacja, wyrzynanie księży i panów w najbardziej okrutny sposób to to jest – wedle ciebie – mentalność niewolnika?
Pokój z tobą.
Ontario 3 kwietnia o godz. 22:18 263958
Może twoi dziadkowie i rodzice urodzili się i żyli formalnie jako wolni chłopi na swojej ziemi, ale byli oni przecież potomkami zniewolonych chłopów pańszczyźnianych i mentalnie byli oni niewolnikami swojej ziemi, mimo że dawała ona im tylko biologiczne minimum niezbędne do przeżycia na przednówku. Nie potrafili oni i bali się produkować na rynek, bali się ruszyć ze swojej wsi, a więc skazani oni byli na nędzna wegetację, niegodną człowieka.
Nie mieli oni pojęcia o socjalizmie czy kapitalizmie, nie mieli oni zresztą pojęcia o niczym, gdyż byli oni mentalnie zniewoleni przez dwór i kościół. PRL chciał dać chłopom wolność od przywiązania do ziemi, ale oni woleli zostać mentalnymi niewolnikami, a więc tę wolność odtrącili. Tak więc ty masz mentalność ciemnego chłopa z czasów Sanacji i tzw. Ludowej Demokracji, czyli także i PRL-u.
Autarkia oznacza zresztą nędzę, jako że tylko podział pracy i handel wyrwały człowieka z nędznej, zwierzęcej egzystencji. Twój dziadek był zresztą nędzarzem a nie gospodarzem – on o gospodarowaniu nie miał przecież nawet zielonego pojęcia. Gospodarz to jest bowiem ktoś, kto prowadzi rolny biznes, który sprzedaje i kupuje na rynku, a nie jak twoi rodzice i dziadkowie wegetuje na autarkicznej bieda-zagrodzie nawet bez wygódki. Wolność nie oznacza bowiem egzystencji na poziomie zwierzęcia, czyli na takim, na jakim żyli twoi przodkowie. 🙁
Płynna Rzeczywistość
3 kwietnia o godz. 22:39 263963
Płacz, płacz: Schetyna i PO już czują zwycięstwo w powietrzu, dlatego przyrzekają, że dadzą 1000 bez dyskusji.
I nauczycielom dadzą, i wszystkim innym, już nie będzie pałowania, a i ty będziesz płakać, ale z radości.
Ontario 3 kwietnia o godz. 22:41 263964
Rabacja, czyli nieludzkie, barbarzyńskie wyrzynanie księży i panów w najbardziej okrutny sposób to to jest mentalność zbuntowanego niewolnika, który potrafi tylko niszczyć, ale nie potrafi niczego stworzyć, stąd też ta rabacja została, tak samo jak każdy inny bunt chłopski, szybko utopiona przez panów w morzu krwi. 🙁
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 22:43 263965
Po prostu, nadal p…
Połowa wsi, w tym i połowa mojej rodziny, chyba połowa Galicji Zachodniej wyjechała do USA… człek o mentalności niewolnika wyjechałby do USA, dostawali swoją część ziemi, sprzedawali i dawaj przez Atlantyk. Cała Rzeszowszczyzna do dziś to wieś w wieś emigracja.
No, naprawdę, wyrzynali panów i księży, bo mentalnie kochali ich… Rypie ci się wszystko.
Nędzarzem? Gospodarz nieznający głodu ani przednówka? Rypie ci się wszystko… Przednówek – był, ale za okupacji i pod zaborami… Człowieku, to podłość z twojej strony pisać takie podłości o wolnych ludziach…
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 22:49 263967
Ale się podnieśli (w rabacji) i uzyskali wolność, zapłacili za tę wolność swoją krwią, bez łaski dostali, bez łaski, ale ze strachu panowie ustąpili. Nie ma wolności bez krwi.
To jest podłe z twojej strony, że o chłopach, którzy zapłacili tak wysoką cenę za swoją wolność, takie podłości piszesz. Podłość.
Krzysztof Cywinski, szacunek za wolontariat. To wyraz pasji.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 22:49 263967
Rabacja to jedyne wygrane powstanie, chłopstwo wywalczyło ziemię i wolność. Nie dostali za darmo, ale ze strachu, że wyrzną wszystkich, ustąpili panowie i kler.
A, ani jeden chłop nie ufundował kościoła, ale to dzieło panów. I chłopi przechowali pogańskie wierzenia… nasłuchałem się tych wierzeń jako dziecko, nasłuchałem…
Nic nie wiesz, niczego nie rozumiesz i wątpię, czy cokolwiek trafi do ciebie..
Ontario 3 kwietnia o godz. 22:31 263961
O jakiej wolności ty tu bredzisz? O wolności od przymierania głodem na przednówku? Wolności od harowania jak wół po 20 godzin na dobę? Wolności od pana, plebana, policjanta i poborcy podatkowego? Wolności od chorób, które są dziś albo już od dawna nieznane albo też łatwo wyleczalne, ale które dziesiątkowały polską wieś jeszcze za czasów Sanacji?
3 kwietnia o godz. 22:26 263960
Powtarzam – to NIE będzie twój problem!
Ontario 3 kwietnia o godz. 22:58 263971
Rabacja Galicyjska niczego NIE wywalczyła. Była ona zresztą dziełem Austriaków, którzy chcąc doprowadzić do rozdźwięku w polskim społeczeństwie i tym samym zapobiec wybuchowi ewentualnego powstania, wykorzystali niezadowolenie chłopów i – rozpuszczając plotkę o tym, że szlachta planuje przeciwko chłopom akcję zbrojną, której celem ma być ich wybicie – pchnęli ich do mordów i plądrowania szlacheckich dworów. Za głównego inspiratora tej Rabacji uważany jest starosta tarnowski Joseph Breinl von Wallerster. Jednak gdy powstanie krakowskie zostało stłumione i chłopi przestali być potrzebni Austriakom, to wojsko zaborców szybko przywróciło spokój. Jakub Szela (agent-prowokator austriacki, przywódca tej Rabacji) został internowany, a następnie przesiedlony na Bukowinę. Bardzo szybko w Galicji zapanował spokój, jednak długo jeszcze pamiętano o rzezi galicyjskiej, która swoim zasięgiem objęła przede wszystkim Tarnowskie, Sanockie, Nowosądeckie i część Jasielskiego. Krwawe wystąpienia chłopskie miały miejsce przede wszystkim na tym obszarze, gdzie rozwinął się masowy ruch trzeźwości, propagowany przez kościół katolicki, który w ciągu roku przyniósł spadek spożycia alkoholu do kilku procent wielkości wcześniejszej. Prawdopodobnie brak możliwości utopienia chłopskich krzywd w alkoholu stał się przyczyną nasilenia drastyczności tego buntu.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 23:00 263972
O jakiej niewoli wolnych chłopów ty bredzisz? O jakiej biedzie wolnych ludzi? To nie wiesz, że za ziemię z uwłaszczenia zapłacili co do grosza. Dotarłem do dokumentów (w Internecie) pokazujących, jakie potężne sumy odszkodowania dostał pan mojej wsi.
Człowieku, napisałem jasno: że bieda i głód były na przednówku ZA OKUPACJI.
A za sanacji w mieście masowo nie umierali z chorób?
Trzeba było się pozbierać: po pańszczyźnie i uwłaszczeniu – zapłacić za ziemię; po zaborach – wypłacić dzieciom na bilet do USA; dopiero w latach 30-tych zaczęli stawiać nowe domy i żyć jak ludzie. Po PRL-u – 50 lat – jeszcze lata miną, zanim Polacy się podniosą. A po wiekach niewoli mieli się od razu podnieść?
Galicję Zachodnią zaborca traktował jak kolonię, dochodziło do kanibalizmu z głodu, świadoma polityka zaborcy: żadnego przemysłu i grabież na niewyobrażalną skalę, jak w Afryce. Czytałem raporty Stadyona (o ile nie mylę nazwiska), zgroza, jak traktowano chłopów. Z jednej strony bezlitosna polityka zaborcy, a z drugiej – jeszcze bardziej okrutne traktowanie chłopów przez polskich panów. Dochodziło do tego, że polski chłop w zaborcy i wrogu widział sojusznika, a nie w polskim panu…
Wydaje mi się, że na twoje podłe pisanie o tych ludziach moją odpowiedzią będzie milczenie.
Ino 3 kwietnia o godz. 22:54 26397
Wolontariusz to jest ktoś znacznie gorszy od łamistrajka. Wolontariusz pracuje bowiem za darmo, a więc zabiera pracę bezrobotnym a pracującym obniża zarobki. Wolontariat jest zresztą niezgodny z prawem pracy, które zabrania pracy darmowej. Zgodnie z art. 84 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r., Kodeks pracy (tekst jednolity, Dziennik Ustaw z 1998 roku Nr 21, poz. 94 z późniejszymi zmianami) wyraźnie stanowi, że pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego prawa na inną osobę.
belfrrxxx
3 kwietnia o godz. 23:09 263973
Dzieje rabacji znam lepiej niż ty.
Podłość – jedyne słowo, jakie mam na określenie twojego pisania.
Poddaję się. Już ani słowa ode mnie nie przeczytasz o czymś, o czym masz tylko podłe wyobrażenie.
Ontario 3 kwietnia o godz. 23:16 263974
Jakie odszkodowania dostał pan z twojej wsi, skoro jego i całą jego rodzinę zarżnęliście? Nie żeby mi go było żal, ale nie można wypłacić odszkodowania nieboszczykom a spadek bez spadkobierców przechodzi na własność państwa.
Bieda i głód były na przednówku za zaborów i nawet za Sanacji, Za niemieckiej okupacji wsi polskiej wiodło się zaś wspaniale. Polska wieś wzbogaciła się zaś najbardziej za Gierka.
Ontario 3 kwietnia o godz. 23:18 263976
No cóż – prawda w oczy kole. Ty zaś oczywiście pamiętasz tę rabację jako jej uczestnik. 😉
Ontario 3 kwietnia o godz. 22:51 263968
Nie zauważyłem też, aby Rzeszowszczyzna była wyludniona i że prawie cała wyjechała do USA. 😉
Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Trzebnickiej uważa, że zgłoszenie przez przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty NSZZ „ Solidarność” Ryszarda Proksy zgody, na wszystkie propozycje Rządu z dnia 1i 2 kwietnia, jeszcze w trakcie trwania negocjacji ze Związkami Zawodowymi oraz przed planowaną manifestacją na dzień 4 kwietnia, jest przejawem niekompetencji oraz zdrady interesów środowiska oświatowego.
W związku z tym, wnioskujemy o odwołanie Ryszarda Proksy z funkcji przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty.
Za KM
Przewodniczący
Paweł Wolski
Wywiad ze Śliwerskim:
– Gdy nauczyciele protestowali przeciwko likwidacji gimnazjów, rząd też ich nie słuchał.
– Dominowała mocno przesadzona narracja o nasilającej się agresji, demoralizacji młodzieży w gimnazjach. I o sentymencie do ośmioklasowej podstawówki, którą kończyły starsze pokolenia. Ale czy w gimnazjach było tak źle? Takich badań MEN nie przeprowadził, mimo że miał narzędzia, mógł przecież zlecić je Instytutowi Badań Edukacyjnych.
Dlatego o tej reformie nie można mówić inaczej niż światopoglądowa, polityczna. Nie pierwsza zresztą w historii polskiej edukacji. Każda nowa formacja polityczna usiłuje zreformować system oświaty, tak by stał się narzędziem osiągnięcia jej celów politycznych. A jest to możliwe, dlatego że w polskiej oświacie wciąż nie ma demokracji. Panują centralizacja, autorytaryzm.
– Jak to? Przecież oświatą zarządzają samorządy.
– To złudzenie demokracji. W Polsce jest tak: z jednej strony za infrastrukturę, zatrudnienie, powoływanie dyrektorów odpowiada samorząd. I to przypomina demokrację. Ale w istocie jest jej wydmuszką. Na wszystkie swoje działania samorząd dostaje – albo nie – pieniądze od państwa. To tę demokrację zabija. Jaką sytuację mamy dziś? Nauczyciele, dyrektorzy szkół realizowali pomysły rządu, niejednokrotnie absolutnie się z nimi nie zgadzając. Rozkładają bezradnie ręce, mówiąc: „Nie mój pomysł. Tak być musi”. Bardzo daleko stąd do demokratycznej edukacji, skoro nad działaniami MEN nie ma żadnej kontroli społecznej, żadnej instytucji, która mogłaby skutecznie powiedzieć: nie, to zły kierunek. Nadzór pedagogiczny w Polsce dziś jest dokładnie taki sam jak w PRL-u. Partia władzy może traktować szkolnictwo jako swój interes. Dla wielu stało się to szczególnie widoczne dopiero teraz, gdy rządzi PiS.
http://wyborcza.pl/7,166575,24613434,roczniki-zdradzone-i-stracone.html#nowyMTmagazyn
– To zawsze jest najbardziej widoczne, gdy u władzy są partie wyraźnie prawicowe bądź lewicowe. Słowem, gdy oświatę splata się ze światopoglądem. Profesor Henryk Samsonowicz, pierwszy solidarnościowy minister edukacji, obiecał w 1989 roku w liście do rodziców i dyrektorów, że już nigdy więcej MEN nie będzie kierować tym, co się dzieje w szkołach i przedszkolach. A jak wyszło, wszyscy wiemy. Dziś władza centralna zajmuje się nawet takimi drobiazgami jak ważenie plecaków, szafki szkolne i czy w podstawówce można sprzedawać drożdżówki czy nie. Śmieszne, że utrzymujemy ministerstwo do takich zadań. A jednocześnie, jak mówiłem, ta władza przed nikim formalnie nie odpowiada. W krajach Europy Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych rola władzy centralnej w oświacie ogranicza się do zapewnienia podstaw programowych i drożności systemu.
Czyli?
– Sprawia, że kształcenie jest drożne pionowo – w każdej części kraju po skończeniu jednego cyklu edukacji uczeń ma możliwość kontynuowania jej w szkole wyższego typu. I poziomo – czyli program realizowany jest tak, by w każdej chwili, na przykład z powodu przeprowadzki, uczeń mógł zmienić szkołę na tym samym poziomie. Druga sprawa to finanse: skoro państwo nakłada obowiązek edukacji, musi umożliwić finansowo jej funkcjonowanie. I koniec: tu się zadania państwa kończą. „Solidarność” bardzo optowała za tym, by państwo w edukacji pełniło wyłącznie funkcje pomocnicze. I to zostało zapisane w konstytucji z 1997 r. Ale każda kolejna władza polityczna ten zapis łamała.
Rozwiązanie?
– Powinniśmy powoływać rady szkół składające się z reprezentantów nauczycieli, uczniów i rodziców, które monitorowałyby i rozliczały dyrekcję z realizacji statutowych zadań. Prawo pozwala na ich tworzenie, ale działają one zaledwie w 2 proc. szkół. Z członków tych rad rekrutowałyby się rady gminne, powiatowe i wojewódzkie, które kontrolowałyby politykę oświatową samorządów i kuratoriów. Powinna powstać Krajowa Rada Edukacyjna jako organ diagnozy, prognozowania i kontroli polityki oświatowej w państwie. Jeśli zaopiniowałaby reformę negatywnie, minister nie miałby legitymacji do jej przeprowadzenia. Twór podobny do takiej rady, powołała minister Katarzyna Hall w 2008 r., składał się z byłych wiceministrów edukacji. Ale poza spotkaniem założycielskim zespół nie spotkał się ani raz. Dlatego mam poczucie, że myśmy szansę na demokrację w edukacji przegrali. Godzimy się na to, by edukacja była sprawą polityczną. Za rządów PiS uświadomiliśmy to sobie wyraźnie. A zapłacą, niestety, nasze dzieci.
@Płynna Rzeczywistość
Pamięta Pan może wątki sprzed roku, kiedy postulowałem powołanie Samorządów Nauczycielskich na wzór odpowiedników sprawdzających się w innych profesjach: samorządów adwokackich, radcowskich, etc.? To była i jest szansa na integrację środowiska, ponad podziałami politycznymi, które związki zawodowe utrwalają. To także możliwość wpływania na decyzje, którymi związki zawodowe zajmować się nie chcą, bo np. nie mogą. Kilka razy Pan Profesor Śliwerski komentował na blogu…
@Ino
Nie przesadzajmy, to tylko jedna godzina w tygodniu 🙂
http://wyborcza.pl/7,166575,24613643,co-rzad-pis-zdazyl-popsuc-w-edukacji.html#nowyMTmagazyn
Warto wydać kilka złotych, by to przeczytać.
W trzecich klasach mamy obecnie tzw. pusty rocznik. To dlatego, że 1 września 2016 r. do szkół obowiązkowo poszły tylko siedmiolatki (91 tys. dzieci odroczonych wcześniej przez rodziców i ok. 45 tys. powtarzających pierwszą klasę na ich życzenie) i tylko te sześciolatki (ok. 80 tys.), których rodzice zdecydowali się na to wbrew reformie PiS. Lub – jak woli mówić minister edukacji Anna Zalewska – „skorzystali z możliwości wyboru”. Razem ok. 210 tys. dzieci, gdy typowy rocznik liczy ich ponad 350 tys. Są takie szkoły w Polsce, gdzie nie ma dziś w ogóle trzecich klas, i takie, gdzie uczy się w nich jedynie kilkoro dzieci. Wielkie wyzwanie dla nauczycieli, którzy muszą radzić sobie z trzema bardzo różnymi grupami uczniów. Dla których MEN miał tylko jedną radę: „indywidualizować pracę z dzieckiem”.
Co ciekawe, w styczniu 2016 r. (po decyzji o cofnięciu sześciolatków do przedszkoli) Ministerstwo Edukacji Narodowej opracowało raport, z którego wynika, że szkoły były gotowe na przyjęcie sześciolatków. Do jego sporządzenia ministerstwo obligował jeszcze poprzedni porządek prawny. Ale ten rok pokazał, że obniżanie wieku szkolnego za PO-PSL zakończyło się totalną porażką. W pierwszych klasach jest dziś tylko 13 tys. sześcioletnich dzieci – mniej niż przed dekadą!
A to dla polonistów:
http://wyborcza.pl/7,166575,24614173,konserwatywny-spis-lektur-czyli-rozwiazanie-sprzed-kilkudziesieciu.html
Rozmowa z Krzysztofem Biedrzyckim, profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i członkiem Komisji Dydaktyki Komitetu Nauk o Literaturze PAN
@Płynna Rzeczywistość
Przecież Pan wie, że Pańskie wpisy przesycone są hipokryzją. Oto cytuje Pan prof. Śliwerskiego, lejącego łzy nad PiS-owskim upolitycznieniem szkoły. BTW: czy mógłby Pan rozwinąć ten wątek? Na czym ono polega?
Jednocześnie wspiera Pan działania upolitycznienia i ideologizacji szkoły przez własne środowisko.
Proszę zwrócić uwagę, że realizacja dwóch postulatów spełnia oczekiwania całego środowiska co do podwyżek płac, dla wszystkich nauczycieli, na poziomie 1000 zł:
1. Propozycja Prezydenta, dzięki 50 % opodatkowaniu daje realnie 300 zł miesięcznie
2. Dodatek za wychowawstwo klasy, np. w takiej formie:
a) 20 zł za każdego ucznia w klasie do 25 osób
b) 50 zł za każdego ucznia ponad 25 osób
c) 50 zł za każdego ucznia z orzeczeniem o dysfunkcji
1.Dla klasy liczącej 20 osób, w której jest siedmiu uczniów z orzeczeniami mamy:
7x50zł=350 zł, 13x20zł=260, ulga podatkowa- 300 zł. Razem: 910 zł.
2.Klasa 30 osób, 11 orzeczeń:
11x50zł=550zł, 14x20zł=280zł, 5x50zł=250zł, ulga podatkowa-300 zł. Razem:1380 zł.
Argument dla rodziców: za wychowywanie waszych dzieci, wasze telefony o dziwnych godzinach, etc. 20 zł miesięcznie to symboliczna kwota.
Zamiast ulgi, może być proponowana podwyżka przez rząd. Wystarczy, że negocjatorzy powiedzą: „Ok. Podwyżkę akceptujemy, jako gest dobrej woli i dobre otwarcie do dalszych negocjacji. Z dodatków nie ustąpimy.
Przecież to proste, a w wielu przypadkach daje nawet więcej niż postulują to najbardziej radykalni płacowo działacze. Tyle tylko, że podejrzewam, że w strajku wcale o podwyżki nie chodzi. 🙁
Okazuje się, że tak mocno krytykowany powrót do kanonu lektur w podstawówce wcale nie wywrócił do góry nogami szkolnej praktyki.
– Nie, raczej przyniósł powrót do starych, dobrze znanych czasów. Kiedy chodziłem do szkoły, „Ten obcy” czy „Sposób na Alcybiadesa” (ciągle obecne w kanonie) były względnie nowe, mijało może kilkanaście lat od ich pierwszego wydania. Proszę sobie wyobrazić, że dziś ktoś wpisuje na listę lektur pozycje z 2005 roku. Przecież byłoby to odebrane jako gest awangardowy. Paradoks polega na tym, że autorzy programów nauczania w PRL byli odważniejsi niż twórcy podstawy programowej dziś. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy, by kazać dzieciom czytać wyłącznie to, co powstało w dwudziestoleciu międzywojennym, i działo się tak nie tylko ze względu na ideologię.
Czy szkoła odrywa się od rzeczywistość?
– Tak. Na poziomie licealnym kształcenie ułożono tak, by w gruncie rzeczy przygotowywało do studiów polonistycznych. Taką dawkę specjalistycznych treści dostaną wszyscy uczniowie, na polonistykę trafi mniej niż procent z nich. Podobnie wyglądają podstawy do innych przedmiotów. Chcemy wykształcić ludzi, którzy w równy sposób znają się na wszystkim.
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 8:24 263990
Napisz czasem coś od siebie – idą przecież ACTA 2!
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 8:24 263990
Studia polonistyczne NIE mają sensu.
Krzysztof Cywiński,
Dlaczego z ulgi podatkowej nie mieliby korzystać kanalarze? Sprzedawcy warzyw? Codziennie dzieło, w postaci nowego ułożenia nowych warzyw?
Pomysł Dudy jest tak głupi, że aż zapiera dech.
A w sprawie wywiadu ze Śliwerskim – proszę przeczytać cały wywiad.
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 8:21 263989
Pańskie wpisy TEŻ są przesycone hipokryzją. Przyganiał kocioł garnkowi. 🙁
Przed 16 siedzibami urzędów wojewódzkich odbędą się w czwartek pikiety pod hasłem „Dość dyskryminowania pracowników” – zapowiedział w Gdańsku lider NSZZ Solidarność Piotr Duda. Postulaty związkowców nazwał „piątką Solidarności”. „Nie może być tak, że kosztem pozostałych zawodów w budżetówce jedna grupa zawodowa otrzyma podwyżki” – oświadczył.
Ha! Nauczycielu, podwyżki otrzymasz KOSZTEM muzealników! Brawo ten pan!
Ale dzieci, emeryci i młodzi 26- mogą dostać piątkę z plusem kosztem „pozostałych zawodów w budżetówce”?
Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-piotr-duda-oglasza-piatke-solidarnosci-i-zapowiada-pikiety-w,nId,2917985
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 7:44 263984
Samorząd Nauczycielski, czyli kolejna pasożytnicza korporacja zawodowa działająca przeciwko interesom ogromnej większości Polaków? Co na to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 8:33 263995
Cała pasożytnicza budżetówka do prywatyzacji!
@Płynna Rzeczywistość@
„O wszystkim decydują kadry”. Wiedzą o tym w każdej korporacji. Postawienie ogromnych fabryk to kwestia tygodni, najwyżej miesięcy. Fachowa kadra, to proces, ok. 8 lat, jak wskazuje doświadczenie ludzkości.
Napisałem, że może być propozycja prezydencka lub rządowa, na poziomie 300 zł. Wtedy daje to circa 300 zł podwyżki, o których pisałem za pracę dydaktyczną. Kluczowe w mojej propozycji są dodatki:
Dodatek za wychowawstwo klasy, np. w takiej formie:
a) 20 zł za każdego ucznia w klasie do 25 osób
b) 50 zł za każdego ucznia ponad 25 osób
c) 50 zł za każdego ucznia z orzeczeniem o dysfunkcji
1.Dla klasy liczącej 20 osób, w której jest siedmiu uczniów z orzeczeniami mamy:
7x50zł=350 zł, 13x20zł=260, ulga podatkowa- 300 zł. Razem: 910 zł.
2.Klasa 30 osób, 11 orzeczeń:
11x50zł=550zł, 14x20zł=280zł, 5x50zł=250zł, ulga podatkowa-300 zł. Razem:1380 zł.
Argument dla rodziców: za wychowywanie waszych dzieci, wasze telefony o dziwnych godzinach, etc. 20 zł miesięcznie to symboliczna kwota.
Co więcej, otwiera to na przyszłość zupełnie inne pole do negocjacji płacowych: odrębnie płaca za dydaktykę, odrębnie za wychowawstwo i odrębnie inne dodatki. Mam własne przemyślenia, ale zaprezentuję je na you tube, z uwagi na obszerność. W przeciwieństwie do Pana, sam sobie płacę, więc nie mogę tylu godzin spędzać przy klawiaturze na koszt pracodawcy, tak jak Pan. BTW: pytałem czy Pan rocznie dofinansowuje, tak jak nauczyciele kwotą 3000 rocznie swoją firmę?
Natomiast Śliwerski nastanie dobrej (dla kogo?) zmiany przyjmował z dużymi nadziejami.
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 8:30 263993
Przypominam Ci raz jeszcze, że władza NIE boi się strajku „wykształciuchów”, gdyż bez nich państwo może funkcjonować całe stulecia. Bez belfrów cywilizacja przetrwa bowiem wieki, ale bez tych, tak pogardzanych przez ciebie kanalarzy i szambiarzy, to utoniemy w naszych odchodach w ciągu dosłownie kilku godzin, a bez sprzedawców warzyw, to zdechniesz „mądralo” z głodu. Władza wyrzuci więc strajkujących nauczycieli na bruk a na ich miejsce zatrudni tych, którzy wypiszą się z ZNP i zgodzą na nowe, gorsze dla belfrów warunki pracy i płacy, czyli sans Karta Nauczyciela ale plus bony edukacyjne. Przypominam Ci też strajk kontrolerów ruchu lotniczego w USA i jak sobie z nim poradził guru twojej Platformy (PO), czyli prezydent Reagan a także strajki drukarzy i górników w UK i jak sobie z nimi poradziła Ms Thatcher (w przypadku tego ostatniego z wydajną pomocą ze strony Jenerała Jaruzelskiego). 😉
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 8:43 263998
Montownia (fabryka) samochodów (czy też innych wyrobów przemysłu) NIE potrzebuje dziś fachowej kadry, gdyż praktycznie wszystko w niej jest zautomatyzowane. Fachowej kadry potrzebują dziś jeszcze (ale nie na długo – AI!) ośrodki badawczo-rozwojowe, ale tych, jak wiadomo, nie ma w Polsce, która od roku 1989 jest znów, jak przed wojną, półkolonią Niemiec (generalnie bogatych państw tzw. Zachodu) – krajem z zacofaną gospodarką typu kompradorskiego, opartą na eksporcie surowców i taniej siły roboczej, w której NIE ma z definicji popytu na wysoko wykwalifikowanych fachowców, a więc szkoły i uczelnie są w takim państwie tylko przechowywaniami dla tzw. rezerwowej armii pracy, czyli inaczej dla bezrobotnych. Innymi słowy – szkoły są we współczesnej Polsce tylko placówkami opiekuńczymi i religijnie oraz generalnie ideologicznie-indoktrynującymi w duchu katolicyzmu rzymskiego i kapitalizmu a NIE edukacyjnymi, poza drogimi prywatnymi szkołami dla dzieci elit władzy i pieniądza, a w których nauczyciele z definicji NIE strajkują. Natomiast obecny, postulowany przez ZNP strajk nauczycieli, jest zaś tylko i wyłącznie o wyższe płace nominalne, czyli o wywołanie hiperinflacji takiej jak w latach 1980-tych, a nie o naprawę polskiej szkoły. 🙁
@Płynna Rzeczywistość
Są określone propozycje na stole: proponowana przez rząd podwyżka + co najmniej kilkusetzłotowy dodatek za wychowawstwo. Moje propozycje w zupełności wyczerpują założony cel strajku: 1000 zł. Jeżeli nie ma tenże strajk innych celów, o których strajkujących nie informuje się.
„„O wszystkim decydują kadry”. Wiedzą o tym w każdej korporacji. Postawienie ogromnych fabryk to kwestia tygodni, najwyżej miesięcy. Fachowa kadra, to proces, ok. 8 lat, jak wskazuje doświadczenie ludzkości.
Napisałem, że może być propozycja prezydencka lub rządowa, na poziomie 300 zł. Wtedy daje to circa 300 zł podwyżki, o których pisałem za pracę dydaktyczną. Kluczowe w mojej propozycji są dodatki:
Dodatek za wychowawstwo klasy, np. w takiej formie:
a) 20 zł za każdego ucznia w klasie do 25 osób
b) 50 zł za każdego ucznia ponad 25 osób
c) 50 zł za każdego ucznia z orzeczeniem o dysfunkcji
1.Dla klasy liczącej 20 osób, w której jest siedmiu uczniów z orzeczeniami mamy:
7x50zł=350 zł, 13x20zł=260, ulga podatkowa- 300 zł. Razem: 910 zł.
2.Klasa 30 osób, 11 orzeczeń:
11x50zł=550zł, 14x20zł=280zł, 5x50zł=250zł, ulga podatkowa-300 zł. Razem:1380 zł.
Argument dla rodziców: za wychowywanie waszych dzieci, wasze telefony o dziwnych godzinach, etc. 20 zł miesięcznie to symboliczna kwota.
Co więcej, otwiera to na przyszłość zupełnie inne pole do negocjacji płacowych: odrębnie płaca za dydaktykę, odrębnie za wychowawstwo i odrębnie inne dodatki. Mam własne przemyślenia, ale zaprezentuję je na you tube, z uwagi na obszerność. W przeciwieństwie do Pana, sam sobie płacę, więc nie mogę tylu godzin spędzać przy klawiaturze na koszt pracodawcy, tak jak Pan. BTW: pytałem czy Pan rocznie dofinansowuje, tak jak nauczyciele kwotą 3000 rocznie swoją firmę?”
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 8:43 263998
Nauczyciele z ZNP i „Solidarności” są finansowani przez podatników takich jak ja, czyli zatrudnionych w sektorze prywatnym, a więc niczego oni NIE mogą dofinansowywać, gdyż są oni w całości finansowani przez sektor prywatny, który, jak wiadomo, pracuje a NIE strajkuje!
Ontario
Polskę czeka to samo co Hiszpanię: Hiszpańska prowincja błyskawicznie się wyludnia. Można kupić całe opustoszałe wioski. Opuszczone wioski kupowane przez amerykańskich aktorów na wakacyjne posiadłości – taki los może czekać kilka tysięcy hiszpańskich miejscowości, które gwałtownie się wyludniają ku rozpaczy ich ostatnich mieszkańców. „Teruel istnieje”. Takie przewrotne hasło dla rozreklamowania tej części Hiszpanii ukuli przed dwoma dekadami sami jej mieszkańcy – prowincja na północy Półwyspu Iberyjskiego była jedyną w całym kraju bez wybudowanej autostrady, przebiegał przez nią tylko pojedynczy tor kolejowy, z którego w dodatku co kilka miesięcy wypadał pociąg, a młodzież licznie emigrowała do innych części Hiszpanii. Ci, którzy zostawali, czuli się niewidzialni dla reszty kraju.
http://wyborcza.pl/7,75399,24611716,prowincjonalna-hiszpania-blyskawicznie-sie-wyludnia-mozna-kupic.html#S.srodkowaNajwieksza-K.C-P.-B.2-L.1.maly#s=BoxWyboImg2
belfrrxxx
4 kwietnia o godz. 8:39
„Cała pasożytnicza budżetówka do prywatyzacji!”
Pali się Twój dom, dzwonisz po PRYWATNĄ straż pożarną i słyszysz :
” Proszę podać nr polisy ubezpieczeniowej – po jej sprawdzeniu wyślemy drużynę strażacka.
Jeśli nie ma Pan polisy proszę wpłacić 10 000 zł zaliczki”
A jak nie masz polisy ani kasy to chata spłonie!
Podobnie byłoby z prywatna służbą zdrowia, prywatna policją.
A prywatne wojsko przekształciłoby się się w bandy płatnych najemników atakujących tych, których wskaże im ten, kto im zapłacił.
Przez ” prywatny” most tez byś nie przejechał, jeśli byś myta nie opłacił nie mówiąc o tym, że musiałbyś opłacać każdy kilometr przejechany ‚prywatną drogą”
@Płynna Rzeczywistość
Czyżby pracodawca zagonił Pana wreszcie do pracy, czy też zgadza się Pan z moją propozycja rozwiązania sporu zbiorowego, w jaki weszli nauczyciele z rządem, tylko, jak zwykle nie wypada Panu tej racji przyznać? 🙂
Szkoła wymaga dobrej kadry, zwiększenia liczby mężczyzn w zawodzie. „Chcesz pokoju, gotuj wojnę”. Akceptowalny , mający poparcie społeczne, model szkoły, wymaga dobrej kadry, którą trzeba dobrze opłacić. Dyskusja musi odbywać się ze społeczeństwem i mieć jego poparcie: wtedy można wymagać od szkoły. Muszę, niechętnie w tym miejscu, przyznać rację @ Gekko: „po co?”
Kaesjot 4 kwietnia o godz. 9:24 264005
Nie stosuj tu, proszę, demagogicznych chwytów erystycznych zwanych sprowadzaniem do absurdu i wyłączaniem środka. Pisałem przecież o prywatyzacji, a NIE, wzorem Korwina-Mikkego, o likwidacji straży pożarnej itp. usług świadczonych dziś przez państwo czy samorządy.
Jestem za PRYWATNĄ (miejską, gminną etc.) strażą pożarną, ale finansowaną z OBOWIĄZKOWYCH ubezpieczeń domów i mieszkań etc., czyli takich jak np. obecne OC dla samochodów. Taka prywatnie zarządzana straż pożarna gasiłaby każdy pożar, a dopiero później wystawiałaby rachunek kompanii ubezpieczeniowej, w której każda budowla z mocy prawa MUSIAŁA BY być ubezpieczona. Podobnie byłoby z prywatną służbą zdrowia: każdy obywatel posiadałby vouchery (bony) w postaci zapisów na koncie podobnym do bankowego, którymi płaciłby on za lecenie, a szpital czy lekarz nie mogłyby odmówić leczenia i przyjęcia tychże voucherów (bonów, tu „zdrowotnych”), przy czym takie „konto” nigdy nie mogłoby być puste albo też na minusie, a w przypadku chorób, których leczenie jest bardzo drogie, o wydatkach decydowałoby, tak jak dziś, konsylium lekarskie. Policja czy wojsko to jest zaś coś zupełnie innego, gdyż one, tak jak też np. służba więzienna, mają prawo do używania siły wobec innych ludzi a nawet ich zabijania („licenced to kill”).
Prywatne drogi i mosty to już w Polsce mamy i uważam, że to jest OK, tyle, że powinny być one opłacane przez budżet, z obowiązkowych opłat rocznych za używanie dróg, a które powinni płacić wszyscy posiadacze pojazdów mechanicznych – czy to jako osobna roczna opłata, czy też zawarta np. w obowiązkowym ubezpieczeniu od OC albo też np. w cenie paliw. Nie rozumiem więc, dlaczego wysunąłeś tu demagogiczne „argumenty” o prywatnych drogach czy szczególnie o prywatnym wojsku czy policji, chyba, że chodzi ci tylko o samą kłótnię – nie ważne, czy ma ona sens czy też nie. 🙁
Także: https://realizatorzy.prv.pl/chwyty.html
Mała errata:
Podobnie byłoby z prywatną służbą zdrowia: każdy obywatel posiadałby vouchery (bony) w postaci zapisów na koncie podobnym do bankowego, którymi płaciłby on za leczenie, a szpital czy lekarz nie mogłyby odmówić leczenia i przyjęcia tychże voucherów (bonów, tu „zdrowotnych”), przy czym takie „konto” nigdy nie mogłoby być puste albo też na minusie, a w przypadku chorób, których leczenie jest bardzo drogie, o wydatkach decydowałoby, tak jak dziś, konsylium lekarskie. Policja czy wojsko to jest zaś coś zupełnie innego, gdyż one, tak jak też np. służba więzienna, mają prawo do używania siły wobec innych ludzi a nawet ich zabijania („licenced to kill”).
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 9:50 264006
Tak, szkoła wymaga dobrej kadry w tym znacznego zwiększenia liczby mężczyzn w zawodzie nauczyciela. Akceptowalny, mający poparcie społeczne, model szkoły, wymaga bowiem dobrej kadry, którą trzeba dobrze opłacić, a to możliwe jest tylko w proponowanym przez mnie systemie bonów edukacyjnych i wymaga też zniesienia Karty Nauczyciela oraz wprowadzenia takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. 🙁
@Płynna Rzeczywistość
Takie głuptaki z Rzeczypospolitej?
https://www.rp.pl/Nauczyciele/304039912-Nauczyciele-50-proc-koszty-w-PIT-dla-uczacych-w-szkolach-Mozliwe-choc-skomplikowane.html
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 10:35 264010
A C T A 2 !
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 9:50 264006
POwtarzam: Akceptowalny, mający poparcie społeczne, model szkoły, wymaga bowiem dobrej kadry, którą trzeba dobrze opłacić, a to możliwe jest tylko w proponowanym przez mnie systemie bonów edukacyjnych i wymaga też zniesienia Karty Nauczyciela oraz wprowadzenia takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra . Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. 🙁
@Płynna Rzeczywistośc
Redaktorzy nie napisali jednej rzeczy: aktor i piosenkarz, odtwarzający cudzy tekst, scenarzysta i reżyser, a tym przecież jest nauczyciel, który wykonuje tą samą pracę. Konstytucyjna równość wobec prawa?
Panie Keller
Proszę o zebranie wszystkich swoich wpisów, w których cytuje mnie Pan bezpośrednio, bez podania źródła i przeprosiny za nadużycie praw autorskich. W przeciwnym razie złożę doniesienie do prokuratury o kradzież praw autorskich. Jak Pan się przejedzie na Śląsk kilka razy, to może inni blogowicze nieco odetchną.
Krzysztof Cywiński
4 kwietnia o godz. 10:55 264013
Aktor czy piosenkarz INTERPRETUJE TWÓRCZO dany utwór o wartościach artystycznych, zaś belfer ze szkoły podstawowej czy średniej tylko mechanicznie powtarza to, co ma napisane w podręczniku i programie nauczania.
4 kwietnia o godz. 10:58 264014
Pańskie wpisy na tym blogu, tak samo jak moje, NIE są pod ochroną praw autorskich, jako że są one tylko wpisami na cudzym blogu, do którego wyłączne prawa mają jego autor (gospodarz) i „Polityka”, która udostępnia autorowi tego bloga swoją przestrzeń wirtualną. A z Pana, to swoją drogą, to taki Ślązak, jak ze mnie kitajski cysorz (Emperor of Cathay). ;-)
I posłusznie melduję, Panie OberCenzor, że adres Prokuratury Krajowej jest jak następuje:
Al. Ujazdowskie 11, 00-950 Warszawa, tel. (22) 52 12 888, e-mail biuro.podawcze@pk.gov.pl.
P.S. Na Śląsku (Katowice z okolicami) byłem 2 tygodnie temu. Bardzo się tam (na ogół) podobało.
Krzysztof Cywiński
Prawda w oczy kole, a więc powtarzam, jako że powtarzanie jest, jak wiadomo, i podstawą przyswajania wiedzy: szkoła wymaga dobrej kadry w tym znacznego zwiększenia liczby mężczyzn w zawodzie nauczyciela. Akceptowalny, mający poparcie społeczne, model szkoły, wymaga więc dobrej kadry, którą trzeba dobrze opłacić, a to możliwe jest tylko w proponowanym przez mnie systemie bonów edukacyjnych i wymaga też zniesienia Karty Nauczyciela oraz wprowadzenia takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. Strajk warchołów z ZNP może zaś tylko zmienić już i tak bardzo złą sytuację w polskiej szkole na jeszcze gorszą. 🙁
Krzysztof Cywiński
Prawda w oczy kole, a więc powtarzam, jako że powtarzanie jest, jak wiadomo, podstawą przyswajania wiedzy: szkoła wymaga dobrej kadry w tym znacznego zwiększenia liczby mężczyzn w zawodzie nauczyciela. Akceptowalny, mający poparcie społeczne, model szkoły, wymaga więc dobrej kadry, którą trzeba dobrze opłacić, a to możliwe jest tylko w proponowanym przez mnie systemie bonów edukacyjnych i wymaga też zniesienia Karty Nauczyciela oraz wprowadzenia takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. Strajk warchołów z ZNP może zaś tylko zmienić już i tak bardzo złą sytuację w polskiej szkole na jeszcze gorszą. 🙁
Panie Keller
Domagam się przeprosin za kradzież własności intelektualnej, poprzez zamieszczenie moich wpisów jako własnych. Ma Pan 7 dni. Miejsce publikacji nie ma znaczenia, dla rozstrzygnięcia kto jest autorem treści. Publiczne i notoryczne cytowanie nie swojej własności intelektualnej z sugestią, że jest się autorem cytowanych treści wymaga podania źródła, a pracownika naukowego wręcz naraża na tzw. śmierć zawodową. Po upływie tego terminu, mój prawnik wniesie formalne zawiadomienie o przestępstwie ściganym z urzędu. Pański świadomy wybór.
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 11:55 264018
Możesz się Acan też domagać od mnie zwrotu Infantów. Powtarzam – pańskie wpisy na tym blogu, tak samo jak moje, NIE są pod ochroną praw autorskich, jako że są one tylko wpisami na cudzym blogu, do którego wyłączne prawa mają jego autor (gospodarz) i „Polityka”, która udostępnia autorowi tego bloga swoją przestrzeń wirtualną. Poza tym, zawsze tu podaje, do kogo pisze i w jakiej sprawie. Ale jeśli chcesz się Acan ze mną procesować, to proszę bardzo. Kontusz i delię mam już zresztą podbite niejednym takim pozwem, z którego nic później nie wynikło. Poza tym, to odróżnij Acan działalność zawodową, w tym naukową, od towarzyskiej dyskusji na blogu internetowym czy u cioci na imieninach. Nie narażaj się Acan na śmieszność, choć zawodowa śmierć ci oczywiście nie grozi, gdyż ty przecież nie masz i nigdy nie miałeś żadnego realnego zawodu. 😉
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 11:55 264018
Możesz się też Acan domagać od mnie zwrotu Infantów. Powtarzam – pańskie wpisy na tym blogu, tak samo jak moje, NIE są pod ochroną praw autorskich, jako że są one tylko wpisami na cudzym blogu, do którego wyłączne prawa mają jego autor (gospodarz) i „Polityka”, która udostępnia autorowi tego bloga swoją przestrzeń wirtualną. Poza tym, zawsze tu podaję, do kogo pisze i w jakiej sprawie. Ale jeśli chcesz się Acan ze mną procesować, to proszę bardzo. Kontusz i delię mam już zresztą podbite niejednym takim pozwem, z którego nic później nie wynikło. Poza tym, to odróżnij Acan działalność zawodową, w tym naukową, od towarzyskiej dyskusji na blogu internetowym czy u cioci na imieninach. Nie narażaj się Acan na śmieszność, choć zawodowa śmierć ci oczywiście nie grozi, gdyż ty przecież nie masz i nigdy nie miałeś żadnego realnego zawodu. 😉
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 11:55 264018
Możesz się też Acan domagać od mnie zwrotu Infantów. Powtarzam – pańskie wpisy na tym blogu, tak samo jak moje, NIE są pod ochroną praw autorskich, jako że są one tylko wpisami na cudzym blogu, do którego wyłączne prawa mają jego autor (gospodarz) i „Polityka”, która udostępnia autorowi tego bloga swoją przestrzeń wirtualną. Poza tym, zawsze tu podaję, do kogo piszę i w jakiej sprawie. Ale jeśli chcesz się Acan ze mną procesować, to proszę bardzo. Kontusz i delię mam już zresztą podbite niejednym takim pozwem, z którego nic później nie wynikło. Poza tym, to odróżnij Acan działalność zawodową, w tym naukową, od towarzyskiej dyskusji na blogu internetowym czy u cioci na imieninach. Nie narażaj się Acan na śmieszność, choć zawodowa śmierć ci oczywiście nie grozi, gdyż ty przecież nie masz i nigdy nie miałeś żadnego realnego zawodu. 😉
Krzysztof Cywiński
Domagam się od Pana publicznych przeprosin za bezpodstawne ale publiczne posądzenie mnie o kradzież własności intelektualnej, poprzez rzekome zamieszczenie pańskich wpisów jako moich własnych. Ma Pan na to 7 (słownie siedem) dni roboczych. Po upływie tego terminu, moi prawnicy wniosą do sądu formalne zawiadomienie o występku ściganym z oskarżenia prywatnego ale zagrożonego karą ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku, jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania (art. 212 § 2 k.k.) Przypominam także, iż zniesławienie (pomówienie, obmówienie, oszczerstwo) jest to w polskim prawie karnym występek polegający na pomówieniu innej osoby, grupy osób, instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności i że naruszenia dóbr osobistych, do których zaliczana jest też cześć jednostki, zabrania także Kodeks cywilny w art. 23 i 24.
Krzysztof Cywiński
Domagam się też od Pana publicznych przeprosin za próbę szantażowania mnie śmiercią zawodową oraz za bezpodstawne ale publiczne posądzenie mnie o kradzież własności intelektualnej, poprzez rzekome zamieszczenie pańskich wpisów jako moich własnych. Ma Pan na to 7 (słownie siedem) dni roboczych. Po upływie tego terminu, moi prawnicy wniosą także do prokuratury zawiadomienie o próbie dokonania przez Pana szantażu (z fr. chantage), czyli przestępstwa przeciwko wolności, polegającego na próbie zmuszenia osoby do określonego działania lub zaniechania pod groźbą bezprawną zastosowania przemocy lub ujawnienia pewnych, częściowo lub w pełni prawdziwych informacji, których ujawnienie byłoby w opinii szantażującego dużą dolegliwością dla ofiary. Według polskiego prawa karnego na definicję groźby bezprawnej składa się między innymi groźba rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub osoby jemu najbliższej, przy czym nie jest ważne czy sama wiadomość jest prawdziwa czy też nie. W polskim prawie zmuszenie innej osoby do określonego działania jest w KK z 1997 zakwalifikowane jako występek zagrożony w art. 191 § 1 k.k. karą pozbawienia wolności do lat 3. Polski Kodeks karny nie posługuje się przy tym pojęciem szantażu, ale stosuje pojęcie „zmuszenia innej osoby do określonego działania”, które ma znacznie szerszy zakres pojęciowy niż szantaż w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, gdyż obejmuje też stosowanie przemocy: art. 191 § 1. „kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Krzysztof Cywiński
Domagam się też od Pana publicznych przeprosin za próbę szantażowania mnie śmiercią zawodową oraz za bezpodstawne ale publiczne posądzenie mnie o kradzież własności intelektualnej, poprzez rzekome zamieszczenie pańskich wpisów jako moich własnych. Ma Pan na to 7 (słownie siedem) dni roboczych. Po upływie tego terminu, moi prawnicy wniosą także do prokuratury zawiadomienie o próbie dokonania przez Pana szantażu (z fr. chantage), czyli przestępstwa przeciwko wolności, polegającego na próbie zmuszenia osoby do określonego działania lub zaniechania pod groźbą bezprawną zastosowania przemocy lub ujawnienia pewnych, częściowo lub w pełni prawdziwych informacji, których ujawnienie byłoby w opinii szantażującego dużą dolegliwością dla ofiary. Według polskiego prawa karnego na definicję groźby bezprawnej składa się między innymi groźba rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub osoby jemu najbliższej, przy czym nie jest ważne czy sama wiadomość jest prawdziwa czy też nie. W polskim prawie zmuszenie innej osoby do określonego działania jest w KK z roku 1997 zakwalifikowane jako występek zagrożony w art. 191 § 1 k.k. karą pozbawienia wolności do lat 3. Polski Kodeks karny nie posługuje się przy tym pojęciem szantażu, ale stosuje pojęcie „zmuszenia innej osoby do określonego działania”, które ma znacznie szerszy zakres pojęciowy niż szantaż w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, gdyż obejmuje też stosowanie przemocy: art. 191 § 1. „kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Infanty? To coś jak San Escobar?
Krzysztof Cywiński
4 kwietnia o godz. 9:00 264002
Bardzo podoba mi się Pańska propozycja. Chodzi o oddzielenie zapłaty za prowadzenie lekcji od tej za działania wychowawcze.
Głównym powodem złego funkcjonowania szkoły jest brak rozróżnienia pracy dydaktycznej od wychowawczej. Ogół społeczeństwa myśli, że to jedno i to samo. Otóż nie. Albo poświęcam się pracy dydaktycznej, albo wychowawczej. Nie widzę możliwości, aby to skutecznie godzić. Innych umiejętności wymaga wychowanie, a innych kształcenie. Zwłaszcza w sytuacji wrzucenia do jednej klasy dzieci z zaburzeniami zachowania, dzieci autystycznych, dyslektyków i innych. Dydaktyk musi mieć czas na przygotowanie materiałów dla tak zróżnicowanej grupy dzieci oraz inaczej każdego z nich uczyć. Jak to realizować w jednej klasie w ciągu 45 minut ? Wychowawca musi mieć czas na pomoc psychologiczną dla tych dzieci i jeszcze umiejętności, aby móc jej w profesjonalny sposób udzielać. Nie mówiąc jeszcze o kontaktach z rodzicami i czasie na rozmowy z poszczególnymi dziećmi. Dwa w jednym może zapewnić szampon do włosów, ale nie szkoła.
Pewne rozwiązanie przejściowe dały by Pana propozycje. Myślę o :
Dodatek za wychowawstwo klasy, np. w takiej formie:
a) 20 zł za każdego ucznia w klasie do 25 osób
b) 50 zł za każdego ucznia ponad 25 osób
c) 50 zł za każdego ucznia z orzeczeniem o dysfunkcji
1.Dla klasy liczącej 20 osób, w której jest siedmiu uczniów z orzeczeniami mamy:
7x50zł=350 zł, 13x20zł=260, ulga podatkowa- 300 zł. Razem: 910 zł.
2.Klasa 30 osób, 11 orzeczeń:
11x50zł=550zł, 14x20zł=280zł, 5x50zł=250zł, ulga podatkowa-300 zł. Razem:1380 zł.
Argument dla rodziców: za wychowywanie waszych dzieci, wasze telefony o dziwnych godzinach, etc. 20 zł miesięcznie to symboliczna kwota.
Jednak nie jest to rozwiązanie systemowe, ale doraźne. Choć lepsze to niż żadne.
Z „Wyborczej”:
- Szkoły , przedszkola to jeden wielki problem i nie chodzi tylko o wynagrodzenie. Z moją wnuczką przerobiłem program nauczania od klasy 1 do 8. Programy nauczania to totalne dno. Potrzebna jest głęboka reforma programów i nauczycieli. Jednocześnie wynagrodzenia i program. Dobry nauczyciel musi dobrze zarabiać. Trudno ale trzeba od tego zacząć, będą przychodzić nowi nauczyciele dobry zostaje kiepski odchodzi, żadnych kart gwarantujących przywileje i zatrudnienie. Proste, ale by tak zrobić zawód nauczyciela musi mieć prestiż i dobre wynagrodzenie. Dałbym więcej niż 1000 bo wykształcona młodzież to nasza przyszłość, dzisiaj znaczne większe dochody generuje głowa a nie ręce.
- Problem zamkniętego koła, co było pierwsze kura czy jajko, „dlaczegoś biedny, bo głupi; dlaczegoś głupi, bo biedny”. Płace nauczycieli są podłe, a ich praca to kpina! Przerwa błędne koło można tylko i wyłącznie, reformując cały system wynagradzania (podobnie jak anachronizm „dyżurów” i wielofunkcyjność w służbie zdrowia), zaproponować przejrzyste godne zarobki, zweryfikować przydatność wszystkich, a wtedy odpowiedni chętni sie znajdą.
- Dyskusja na temat szkoły przy okazji strajku nauczycieli jest nieco nie na miejscu. Powinniśmy, jako społeczeństwo, zdobyć sie na taką refleksję w późniejszym terminie. Przedstawię jednak swoje stanowisko jako inżynier, specjalista m.in od zarządzania dużymi projektami i manager w międzynarodowej firmie. Otóż:
-Szkoła źle zarządza zasobami. Na 4200000 uczniów przypada 700000 nauczycieli. Obecnie jest to 6 uczniów na jednego nauczyciela (nie wliczam tu personelu pomocniczego – tych jest 130 tysięcy). Nie jestem specjalistą od nauczania, ale intuicyjnie wydaje mi się że 4 nauczycieli wyłącznie przypisanych do jednej klasy to za dużo. A więc i pieniędzy po podziale mało.
- Selekcja do zawodu nauczycielskiego często bywa selekcją negatywną, to znaczy idą tam osoby słabsze lub niewierzące w siebie w realnym businessie.
-Doceniam wkład wszystkich nauczycieli, ktoś wszak mnie literek nauczył, ale przez cały okres edukacji zapamiętałem pozytywnie tylko jednego nauczyciela, kilku było w miarę obojętnych, pozostali byli mierni. Selekcja negatywna i niskie zarobki ten proces mogły jeszcze pogłębić.
- Kartowy (KN) system płac, mnie, osobiście, nie satysfakcjonuje, bo nie daje możliwości płacenia za osiągnięcia. W firmach jedni inżynierowie zarabiają 3 a inni 20 tysięcy. Każda firma komercyjna padłaby , gdyby musiała płacić wszystkim sztywne 4,5.
- Zarobki nauczycieli są pewnie niskie. Tak naprawdę nie wiem jakie, bo kazda ze stron publikuje tendencyjne dane. Prawdziwe dane to te z rocznego PITu i na tym poziomie porównywałbym nauczycieli, pielęgniarki, itp. (z poprawką na „pieniądze pod stołem” – wynikające m.in. z patologii systemów państwa)
- Średnie zarobki nauczycielskie są pewnie żebrackie w Warszawie ale na prowincji plasują nauczyciela sporo powyżej średniej.
- z dziećmi pracuje się ciężko, schematy wypracowane 10 lat temu nie sprawdzają się obecnie i nie tylko (i nie przede wszystkim) nauczyciele są temu winni. Po części są to procesy obiektywne, po części efekt rozmaitych zaniedbań – rodziców, państwa, Kościoła, ogólnie rzecz biorąc – dorosłych.
-Decydując się na pracę z dziećmi nauczyciele ten trud biorą pod uwagę. Ja na przykład nie poszedłbym pracować do bezpośredniej sprzedaży – nie nadaję się. Dlatego wykazywanie szczególnej uciążliwości tego zawodu jest nie na miejscu. Nauczycielka najprawdopodobniej nie miałaby siły wycierać kup czy wymiocin w szpitalu a i siedzenie przez 8 godzin na kasie (czasami z pampersem) tez nie byłby jej pierwszym wyborem.
- Kształcenie dzieci powinno być elementem budowy naszej siły na przyszłość. Porównując nasze programy do zagranicznych wydaje mi się że nasze przeładowane są detalami, podczas gdy tamte uczą twórczości i pracy zespołowej.
-Zafiksowanie na politycznych tematach, udowadnianiu że to jednak Kaczyńscy przeskakiwali przez płot, polityczne kryteria oceny oraz terror religii w szkole nie pomagają jednoczeniu się środowiska i wypracowywaniu jednolitego modelu wychowania.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24614916,burza-po-liscie-pani-moniki-przeciwnej-strajkowi-nauczycieli.html#s=BoxOpMT
Krzysztof Cywiński 4 kwietnia o godz. 13:34 264025
A czemu by nie? Tak samo jak Santo Subito czy Kattowice (taki napis widziałem na NRD-owskim radiu z epoki lampowej). 😉
Kwant25 4 kwietnia o godz. 13:40 264026
Powtarzam:
1. Szkoła jest od nauczania, a nie od „wychowywania” czyli od indoktrynacji religijno-ideologicznej uczniów. Od wychowywania jest dom rodzinny (kindersztuba), harcerstwo, kościół (dla wierzących) etc., ale NIE szkoła państwowa, która powinna być na 100% neutralna ideologicznie i wyznaniowo.
2. Poprawnie funkcjonujący model szkoły, wymaga przede wszystkim dobrych nauczycieli, których trzeba dobrze opłacić, a to możliwe jest tylko w proponowanym przez mnie systemie bonów edukacyjnych i wymaga też zniesienia Karty Nauczyciela oraz wprowadzenia takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany.
3. Dodatki „po równo”, czyli po bolszewicku, na zasadzie urawniłowki – takie same dla dobrych jak i dla przeciętnych i złych nauczycieli, NIE tworzą przecież bodźców do zwiększenia ilości i poprawy jakości pracy czy też do podnoszenia realnych kwalifikacji, a więc NIE mają one sensu i są one tylko szkodliwymi pozostałościami bolszewickiego, PRL-owskiego sposobu myślenia, wciąż dominującego w ZNP.
4.Strajk warchołów z ZNP może zaś tylko zmienić, już i tak bardzo złą sytuację w polskiej szkole, na jeszcze gorszą. 🙁
Oto czego uczy się dziś w polskiej szkole państwowej za pełną aprobatą neo-bolszewików z ZNP:
1. Seks i wartości rodzinne:
- Abraham prostytuuje własną żonę faraonowi (Rdz 12:11-16)
- Ojciec wydaje 2 swoje córki na zbiorowy gwałt (Rdz 19:1-8)
- Mężczyzna wydaje swoją konkubinę na zbiorowy gwałt. Po zakończeniu orgii ćwiartuje jej ciało (Sdz 19:22-30)
- Dwie córki Lota upijają swojego ojca w celu podjęcia z nim czynności prokreacyjnych (Rdz 19:30-38)
- Kobieta udaje prostytutkę by uwieść swojego teścia (Rdz 38:12-30)
- Opis rozmiarów męskiego przyrodzenia oraz obfitości ejakulatu, w kontekście erotycznym (Ezekiel 23:20)
- Wytrysk pozapochwowy jako metoda antykoncepcji Onana (Rdz 38:1-10)
2. Prawa człowieka:
- Nakaz podboju sąsiednich narodów i ludobójstwa. (Pwt 7:1-2)
- Opis mordowania dzieci na oczach ojców, oraz gwałtów na ich żonach (Iz 13:15-16)
- Prawo wojenne: jeńców należy wymordować wraz z ich rodzinami (Liczb 31:17)
- Prawo ojca: nieposłuszne dziecko należy ukamieniować. Szczególnie jeśli chce zmienić wyznanie. (Pwt 21:18-21)
- Prawo męża: zabij żonę, jeśli zataiła utratę dziewictwa przed ślubem
- Jak należy karać za (męski) homoseksualizm? Oczywiście śmiercią. (Kpł 18:1-22, 20:1-13)
- Jak należy karać za gwałt? Przymusowym małżeństwem. (Pwt 22:28-29)
- Sakralna dyskryminacja chorych i niepełnosprawnych (Kpł 21:16-24)
- Nakaz dyskryminacji kobiet (list do Efezian 5:22-23, 1 list do Tymoteusza 2:11-12) (Pwt 22:5)
3. Niewolnictwo:
- Niewolnik powinien być posłuszny panu (l. do Efezjan 6:5-9, l. do Kolossan 3:22-24)
- Niewolnik powinien znosić złe traktowanie przez surowego pana (1 list św. Piotra 2:18-21)
- Prawa właściciela i niewolnika (Kpł 22:11, 25:44, Wyj 21:1-32)
- Składnik Dekalogu: „Nie będziesz pożądał niewolnika ani niewolnicy bliźniego swego” (Wyj 20:17)
- Niewolnictwo seksualne: nie będziesz bzykał niewolnicy bliźniego swego. (Kpł 19:20)
- Niewolnictwo seksualne: jeśli córka pokonanego wroga jest dziewicą, może zachować życie jako twoja zabawka seksualna (Liczb 31:17-18)
5. Potwory, magiczne zwierzęta i rośliny:
- gadający wąż
- gadający krzak
- gadający osioł
- Jednorożec (koń z pojedynczym rogiem)
- manna spadająca z nieba
- wielka ryba, w której brzuchu połknięty Jonasz spędził 3 dni
- olbrzymy Nefilim (spłodzeni przez „synów bożych” z ziemskimi kobietami)
- Moloch
- Behemot
- Lewiatan
- satyr (pół człowiek, pół kozioł)
- bazyliszek (skrzyżowanie koguta ze smokiem)
- baran z siedmioma rogami i siedmioma oczami (postać Boga w dzień apokalipsy)
- lew z sześcioma skrzydłami (towarzysz Boga w sali tronowej w Niebie)
- siedmiogłowy smok
6. Magia:
- woda zamieniona w wino
- kij zamieniony w węża
- kobieta zamieniona w słup soli (żona Lota)
- dziewica która magicznie zaszła w ciążę
- włosy Samsona jako źródło nadludzkiej siły
- ludzie żyjący 900 lat (Adam i jego rodzinka)
- zatrzymanie słońca w ruchu, na czas bitwy
- wpływ na losy bitwy poprzez uniesienie rąk do górę
- rozstąpienie się morza
- woda wypływająca ze skały po uderzeniu w nią kijem
- chodzenie po wodzie
- uleczenie ślepoty za pomocą błota ze śliny
7. 4 Inne tematy:
- Kanibalizm rodzinny: rodzice zjadają swoje dzieci (2 Królów 6:28-29)
- Noc żywych trupów: zombie powstawały z grobów i rozlazły się po Jerozolimie (Mt 27:52)
- Wysmarowanie twarzy fekaliami jako forma kary (Malachiasza 2:3)
- Zalecanie samookaleczania jako prewencję przed grzechem (Mt 5:28-30) (Mk 9:43-45)
- Gościnność: kobieta zaprasza gościa na nocleg, po czym morduje go śpiącego, wbijając mu młotkiem palik w skroń (Sdz 4:21)
Wystarczy czy chcecie więcej?
A zresztą, to po co Polakom szkoła?
„Na Ukrainie prezydentem zostanie zapewne człowiek wydmuszka (jak Macron we Francji) – żydowski komik wystawiony przez żydowskiego oligarchę i magnata finansowego Kołomyjskiego, na Słowacji prezydentem wybrana już została kandydatka żydowskiej agencji marketingu politycznego, w Polsce rządzi już w zasadzie triumwirat – dwie Żydówki, ambasadorzyce Izraela i USA, Azari i Mosbacher, oraz przedstawiciel żydowskiego Mossadu Jeff Daniels, którym rządzący dotychczas PiS-owcy aportują jak pieski na zawołanie. Jak widać przygotowania do ustanowienia na terenie Europy środkowo-wschodniej nowego państwa Polin, dla żydowskiej ludności okupującej Palestynę, idą pełną parą. Żydzi w okupowanej przez siebie Palestynie tracą powoli wiarę w możliwość zabezpieczenia się przed ewentualnymi rakietami które mogą nadlecieć z Syrii czy Iranu, więc na gwałt szukają miejsca dla swego przesiedlenia. W Polsce już przystąpili do rozpoczęcia operacji Endlosung der Polnischefrage, czyli ostatecznego rozwiązania. Prace idą tu trzytorowo – od stycznia 2018 intensyfikacji uległa, zapowiadana już pod koniec lat 90-tych ub. wieku, przez sekretarza generalnego AJC, Amerykańskiego Kongresu Żydow, Israela Singera, akcja zohydzania Polski i Polaków na całym świecie w celu rozbrojenia politycznego Polski na arenie międzynarodowej. Kto by się przejmował narodem oskarżanym, w zastępstwie mitycznych „nazistów” ? Drugi tor to zainstalowanie „w tym kraju” swoich ludzi w, lub choćby wokół rządu. Ludzi całkowicie spolegliwych wobec żydowskich nacisków, takich jak Gliński, Czaoutowicz, Magierowski czy otoczenie Dudy. Mając bezbronną na arenie międzynarodowej Polskę i swoich ludzi u steru rządu można
było już przystąpić do trzeciego, kluczowego etapu, czyli znalezienia pieniędzy na sfinansowanie przenosin Żydów z Izraela do tej części Europy i danie im na starcie tyle kasy, by stali się nową „szlachtą”, warstwą panującą nad tubylczym narodem. I temu służą właśnie działania żydowskiego „Przedsiębiorstwa Holocaust”, niezliczonych organizacji restytucji mienia po zholocaustowanych Żydach, na czele z rządową agencją HEART w Izraelu. Temu posłuży przyjęta właśnie przez prezydenta USA ustawa 447 praktycznie zobowiązują rząd USA do wymuszenia rozbójniczego na krajach Europy środkowo-wschodniej zapłacenia żydowskim grandziarzom wziętego z sufitu odszkodowania, czyli zapłacenia jeszcze raz tego co zapłacili już Żydom Niemcy, jako sprawcy holocaustu! Na Polskę przypadnie, jak wynika z noty żydowskiej agencji restytucji mienia złożonej w styczniu 2018 w polskim MSZ, . . . 320mld USD! Oczywiście Polska nie ma tych pieniędzy, więc pozostaje przekaz w naturze – ziemia rolna, ziemia w miastach, lasy państwowe, linia brzegowa Bałtyku, kopaliny, ta resztka której nie przejęli jeszcze Niemcy, banki państwowe itp. No ale pocieszające jest, dla nas Polaków, to, że w tym „ostatecznym rozwiązaniu” chociaż nie będą nas gazowali, tak jak Niemcy, tyle że patrząc na to co wyczyniają z palestyńską ludnością cywilną też mój optymizm lekko gaśnie.”
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24614598,oficjalne-wyniki-zelenski-wygrywa-pierwsza-ture-ukrainskich.html#a=167&c=154&s=BoxNewsLink
kwant,
Propozycja z wyższymi kosztami uzyskana przychodów to dobicie systemu podatkowego kolejną durną ulgą. Już to, że mają ją pracownicy wyższych uczelni, jak Duda, to aberracja chromatyczna. To ma sens tylko w przypadku takich Misiów jak Majchrowski lub HGW, bo pozwala uciec przed 2. progiem podatkowym, jak się ma fuchę na boku.
Nauczyciele powinni dostać normalną pensję a nie jakieś szachrajstwa na podatkach.
From Mateusz tu nauczyciels with love:
https://static.pokazywarka.pl/5/7/k/ddbbec786eaebca18cf3d9614c4da6bb_orig.jpg
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 18:42 264032
Gdyby nauczyciele wykonywali dobrą robotę, to powinni dostać za nią dobrą pensję , ale oni chcą otrzymywać dobrą pensję za marną robotę. 🙁
„…ale oni chcą otrzymywać dobrą pensję za marną robotę. ”
Oni. Wszyscy. Z wyjątkiem jednego, który został okrzyknięty trollem.
Ostatnia moja odpowiedź na post tej osoby, czego i Wam życzę.
Nie karmić trolla.
Płynna Rzeczywistość
4 kwietnia o godz. 18:42 264032
Też tak myślę. My nie musimy uciekać przed drugim progiem podatkowym.
Moja młoda koleżanka z grona nauczycielskiego nie dostała kredytu z normalnego banku ( nie mylić z parabankiem), bo za mało zarabia. Taka, bardziej przyzwoita pensja, na pewno sprawiłaby, że nie byłaby postrzegana jako menel spod biedronki.
walkiria,
Moim zdaniem nauczyciele w swojej statystycznej masie i tak wykonują lepszą pracę niż wskazują na to ich wynagrodzenia.
Gazety pełne są biadoleń nad niskim poziomem oświaty w Polsce. Ale uprzejmie proszę biadolących o wskazanie badań, które tej tezy by dowodziły. Moim zdaniem poziom edukacji – w sensie średnim – w ciągu tych 30 lat się podniósł i to w tych rejestrach, w których podnieść się powinien – wśród dzieci i młodzieży ze społecznie wykluczonych (czy też po prostu eksploatowanych) warstw społecznych. Nie ma też żadnych dowodów na to, że poziom nauczania w najsłynniejszych liceach w Polsce się obniżył.
Pozwolę sobie też zwrócić uwagę na to, że prawo wielkich liczb dotyka nie tylko uczniów, którzy na niespotykaną wcześniej skalę podejmują później edukację wyższą, ale i kształcących ich nauczycieli. Byłoby nierealne oczekiwać, że 700 tys nauczycieli różnych szczebli to będzie śmietanka intelektualna kraju, i że taką samą śmietankę stanowić będą nauczyciele akademiccy, pracownicy przemysłowych centrów badawczych, artyści, lekarze, prawnicy, architekci, administracja samorządowa, ministrowie, policjanci, popowie i księża.
Oczekiwania i zadania muszą być realne. Nie można od wszystkich wokół wymagać heroizmu, w tym poświęcania się dzieciom obcym w stopniu większym niż dzieciom własnym.
Hipokryzja POlityków z POPiS-u i związkowców z „Solidarności” i CRZZ (sorry, OPZZ)
Parlament Europejski chce podwyżki płac i poprawy warunków pracy dla polskich kierowców, ale EuroPOsłowie z POlski czyli z POPiSu są przeciwko temu. Nic chcą oni, aby polscy kierowcy, którzy mają taką samą jak nie wyższą wydajność pracy niż ich zachodnioeuropejscy koledzy, zarabiali tyle samo co ich niemieccy albo francuscy odpowiednicy, ale o tym, to nie ma mowy ani w reżymowej TVP ani też w formalnie opozycyjnej „Polityce” czy też „Wyborczej” i milczą o tym też polskie centrale zwące się związkowymi. 🙁
Kwant25 4 kwietnia o godz. 21:26 264036
A może miała zaległości w spłacie wcześniejszych kredytów?
Walkiria 4 kwietnia o godz. 21:25 264035
Zabrakło Waćpannie argumentów ad rem, a więc uciekamy się do pseudoargumentów ad personam? I odkąd ty jesteś od tego, aby kogokolwiek okrzyknąć kimkolwiek?
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 21:37 264037
Prosisz o wskazanie badań, które by dowodziły tezy o niskim poziomie oświaty w Polsce. Otóż one są dostępne od dawna, np. światowe rankingi wyższych uczelni, które wskazują, że najlepsze polskie uniwersytety wloką się w ogonie światowych rankingów. A przecież poziom uniwersytetów i innych wyższych uczelni jest pochodną poziomu szkół średnich i podstawowych, z których biorą się przecież nie tylko studenci, ale też i pracownicy naukowo-dydaktyczni wyższych uczelni. Dwie najlepsze polskie wyższe uczelnie czyli Uniwersytet Warszawski (UW) i Uniwersytet Jagielloński (UJ) są dopiero w piątej setce światowych rankingów, czyli na poziomie uniwersytetów stanowych z najbiedniejszych, najbardziej zacofanych i najbardziej religijnych południowych stanów USA, takich jak np. Kansas (Kansas State University), Kentucky (University of Louisville) czy też teksański Southern Methodist University. Nasze czołowe uczelnie wyższe czyli UW i UJ lokują się w dopiero w czwartej (QS World University Ranking), w piątej (ranking szanghajski) albo nawet szóstej (Times Higher Education World University Ranking) setce światowych rankingów. Oto krótki cytat z „Rzeczpospolitej”: „Polskie uczelnie coraz niżej w QS World University Ranking. Najwyżej z polskich uczelni sklasyfikowany został UW – na miejscach 411-420, razem z m.in. Uniwersytetem Zatoki Perskiej z Bahrajnu, Kazachskim Narodowym Uniwersytetem Technicznym, czy Kijowskim Uniwersytetem Narodowym im. Tarasa Szewczenki. Kolejne polskie uczelnie to UJ w Krakowie (461 miejsce, spadek o 30 pozycji), Politechnika Warszawska (601 miejsce, identycznie jak przed rokiem), oraz plasujące się ex aequo na pozycjach 801-1000: debiutujące w rankingu Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie i Politechnika Wrocławska, a także Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu i Uniwersytet Wrocławski, które zaliczyły solidarny spadek o 100 pozycji”.
Oczywiste jest, że powyższe rankingi mają ograniczenia, że nie są w stanie objąć i odzwierciedlić całej złożoności instytucji szkolnictwa wyższego, ale tak jest przecież z każdym systemem ocen postępów w nauce danej osoby czy instytucji, jako że są to oceny jakościowe, a więc z definicji arbitralne, nawet jeśli są one ujęte w postaci złożonych formuł dających wynik liczbowy, jako że ponieważ jakość jest wielowymiarowa, to sprowadzając ją do jednego, skalnego wymiaru, używamy zawsze wag, a te są przecież zawsze ustalane arbitralnie. Nie znaczy to jednak, że nie należy oceniać poziomu nauki i szkolnictwa wyższego w przekroju międzynarodowym. Nie lekceważyłbym więc tych rankingów, gdyż stały się one trwałym elementem światowego krajobrazu szkolnictwa wyższego. Cytuję z „Perspektyw” – „Międzynarodowe Rankingi Akademickie – dokąd zmierzają”): „Mimo wielu braków, stronniczości i wad rankingi cieszą się wysokim poziomem akceptacji wśród osób zainteresowanych i szerokiej społeczności ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców (…). Nie każdego to może cieszyć, dlatego warto przypominać konkluzję jednego z artykułów w „Le Monde”: Rankingi mogą irytować, ale nie można ich ignorować!” (perspektywy.pl/portal/index.php?option=com_content&view=article&id=3165:miedzynarodowe-rankingi-akademickie-dokad-zmierzaja&catid=22&Itemid=119)
Dalej – od roku 1989 Polska nie ma własnej myśli technicznej, własnych technologii i własnego know how. Nie ma też w Polsce przemysłu wysokich technologii (high tech), że nie wspomnę już o całkowitym przecież braku dla polskich naukowców nagród Nobla czy też im. Nobla (ekonomia!), medali Fieldsa etc. Czego więcej jeszcze zechcesz, jeżeli ciebie te twarde fakty nie przekonały?
A jeżeli państwo płaci nauczycielom za zajmowanie się dzieciami obcymi, to powinni nauczyciele poświęcać się tym dzieciom w stopniu jeszcze większym niż dzieciom własnym.
belfrrxxx 4 kwietnia o godz. 15:53 264030
Jak kopiujesz cudze teksty to przynajmniej podawaj źródło.
Ja wiem, że ciebie @kagan nikt nie traktuje poważnie, czy kradniesz cudze nicki czy nie kradniesz, ale nie myśl, że takie proste złodziejstwo cudzych tekstów nie będzie zauważone.
Jak to się robi w realnym świecie:
Bank Pekao planuje przeprowadzenie zwolnień grupowych, w ramach których rozwiąże umowę o pracę z maksymalnie 950 pracownikami. Bank zamierza także zmienić warunki zatrudnienia kolejnym kilkuset pracownikom.
„Zarząd Banku Polska Kasa Opieki Spółka Akcyjna […] informuje, że w dniu 4 kwietnia 2019 roku, zgodnie z postanowieniami ustawy z dnia 13 marca 2003 roku o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, podjął uchwałę o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych i rozpoczęciu procedury konsultacji w sprawie zwolnień grupowych. Zamiarem zarządu banku jest rozwiązanie umowy o pracę z maksymalnie 950 pracownikami banku oraz zmiana warunków zatrudnienia maksymalnie 620 pracownikom banku, w okresie od 25 kwietnia 2019 r. do 31 października 2019 r.” – czytamy w komunikacie.
Bank podał, że 4 kwietnia powiadomi zakładowe organizacje związkowe o przyczynach zamierzonego grupowego zwolnienia oraz zwróci się do organizacji związkowych o przystąpienie do konsultacji. Ponadto, zarząd powiadomi urząd pracy o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych.
Będzie kolejny komunikat w sprawie zwolnień w Pekao
„Bank opublikuje kolejny komunikat w sprawie zwolnień grupowych po zakończeniu wymaganych prawem konsultacji z organizacjami związkowymi i zawrze w nim informację o szacowanej wysokości rezerwy związanej z restrukturyzacją zatrudnienia w banku, która w całości obciąży wynik banku. Ostateczne dane w zakresie wysokości zawiązanej rezerwy oraz wpływu restrukturyzacji zatrudnienia na wyniki finansowe banku zostaną podane w sprawozdaniach finansowych banku” – czytamy również.
Według danych serwisu PRNews za IV kwartał ubiegłego roku w banku było ponad 14500 etatów.
W ubiegłym roku zysk netto grupy Pekao wyniósł ponad 2,2 mld zł i był wyższy o ponad 8 proc. od zysku netto osiągniętego w 2017 r.
Bank Pekao jest częścią grupy PZU – największej grupy finansowej w Europie Środkowo-Wschodniej. Od 1998 roku bank obecny jest na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie – notowany w ramach indeksu WIG20, należy do grona pięciu największych spółek polskiej giełdy.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24618041,bank-pekao-planuje-zwolnienia-grupowe-chca-tez-zmieniac-warunki.html#s=BoxOpLink
Na całym świecie pensje rosną proporcjonalnie do zaangażowania, specjalizacji, efektów pracy i stażu. Nigdzie nie jest tak, że pracownicy dostają podwyżki według zasady: „nam się należy, wszystkim tyle samo” – powiedziała Karolina Elbanowska w rozmowie z Wirtualną Polską.
Karolina i Tomasz Elbanowscy znani są m.in. z walki z reformą obniżającą wiek obowiązku szkolnego z 7 do 6 lat. Rozpoczęli akcję „Ratuj Maluchy”, która pośrednio doprowadziła do tego, że to rodzice mogą zdecydować o tym, w jakim wieku dziecko pójdzie do szkoły. Wspólnie założyli również Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców. Potem jednak przestali być widoczni w mediach.
W obliczu zbliżającego się strajku nauczycieli wraca jednak Karolina Elbanowska, która udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce.
„To nie jest komuna, gdzie każdemu należało się tyle samo”
Członkini Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców przyznała, że nauczyciele powinni godnie zarabiać, ponieważ są „filarami edukacji”. – Nie może być tak, że nauczyciele dostają symboliczne wynagrodzenia. Oni też pracują, być żyć – stwierdziła.
Zaznaczyła jednak, że według niej żądanie podwyżki w wysokości 1000 złotych dla wszystkich nauczycieli ma charakter socjalistyczny. – To nie jest komuna, gdzie każdemu należało się tyle samo, po równo. Na całym świecie pensje rosną proporcjonalnie do zaangażowania, specjalizacji, efektów pracy i stażu. Nigdzie nie jest tak, że pracownicy dostają podwyżki według zasady: „nam się należy, wszystkim tyle samo” – podkreśliła.
Elbanowska: Nie można porównać obowiązków wuefisty i polonisty
Karolina Elbanowska zasugerowała, że nauczyciele powinni być bardziej elastyczni w negocjacjach i otwarci na dyskusję o Karcie Nauczyciela, która przewiduje dla nich różnego rodzaju benefity. – Przykładowo: zapis o rocznym urlopie dla poratowania zdrowia to luksus. Czy każdy go potrzebuje? – zapytała.
Podkreśliła, że rozumie, że nauczyciele poświęcają dużo czasu na przygotowanie się do zajęć w domu, jednak według niej nie można ich mierzyć jedną miarą. – (…) czy każdy nauczyciel poświęca tego czasu tyle samo? Czy każdy jest tak samo obciążony? Nie można przecież porównać obowiązków wuefisty i polonisty – stwierdziła.
Jak dodała, problemu nie da się rozwiązać w kilka dni. – Zażegnanie konfliktu wymaga otwartej głowy, a nie kurczowego trzymania się swoich praw zapisanych w Karcie Nauczyciela – zaznaczyła.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24618489,karolina-elbanowska-twierdzi-ze-znp-ma-socjalistyczne-zadania.html#s=BoxOpImg2
Dwóch związkowców z toruńsko-włocławskiej „Solidarności” Jerzy Wiśniewski i Dariusz Ludwikowski okupuje kuratorium oświaty w Bydgoszczy. W piątek dołączą do nich działacze z Inowrocławia. Żądają sfinalizowania negocjacji z rządem i uniknięcia w ten sposób strajku nauczycieli.
Nie bardzo rozumiem, przeciwko komu jest ta okupacja. Przecież Solidarność już zgodziła się z rządem?
Płynna Nierzeczywistość 4 kwietnia o godz. 22:29 264046
Znów niczego nie rozumiesz. To jest przecież generalny protest przeciwko wszystkiemu.
Przeciwko ZNP, które nie odpuszcza? Przeciwko rządowi, który nie potrafi załatwić sprawy?
Za sobą, żeby nazwiska pojawiły się w mediach? Oby media nie przekręciły nazwisk.
belfegorxyz: „Nie lekceważyłbym więc tych rankingów, gdyż stały się one trwałym elementem światowego krajobrazu szkolnictwa wyższego. ”
To bardzo ciekawy argument. Posługując się podobnym wytrychem można na ten przykład mówić o pożytkach z reklamy alkoholizmu, ponieważ bilbordy i spoty w tv zachęcjące do chlania piwa stały się elementem krajborazu. Kiedyś były nim równiez psie kupy. Elementem krajobrazu Europy w latach 1939-45 były oddziały SS itp…
Ale zgoda – podszytej interesownością (czyli każdej) propagandy lekceważyć nie należy.
belfegor: Cytuję z „Perspektyw”
Co to są „Perspektywy”? Dlaczego ich opinia o doniosłości komercyjnych firm edukacyjnych (aka ‚światowe uniwersytety’) miałaby mnie powalać z nóg?
– „Międzynarodowe Rankingi Akademickie – dokąd zmierzają”): „Mimo wielu braków, stronniczości i wad rankingi cieszą się wysokim poziomem akceptacji wśród osób zainteresowanych i szerokiej społeczności ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców (…)
No to teraz z mojej perspektywy:
Mimo wielu braków i wad UJ i UW (oraz PW, UAM, WAT itd…) cieszą sie wysokim poziomem akceptacji wśród osób zainteresowanych i szerokiej społeczności ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców…
No co? Może to nieprawda?
Czyli górą nasi, więc się przestań martwić, belfegorze.
belfegorx, mniej pisz, więcej myśl, a jak napiszesz, to jeszce raz przeczytaj, bo nie zawsze czytają Cię absolwenci topowych w rankingach uniwersytetów światowych. Czasmi, dla rozrywki, czytają również ludzie odporni na tępe triki propagandowe rodem z „Perspektyw”.
prime
5 kwietnia o godz. 5:34
” ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców…”
Możesz zdefiniować, kim są owi „odbiorcy” – czy to studiujący czy też „klienci „produktu szkolnictwa wyższego” czyli przediębiorcy’
prime
Od lat rankingi akademickie służą głównie uzasadnieniu potrzeby nieustanych reform oraz samej potrzeby istnienia ministerstwa. To, który ranking jest „dobry”, ustalane jet a posteriori na podstawie tego, czy na podium umieszcza właściwe uczelnie, o których i tak „wszyscy wiedzą, że są najlepsze”. W rzeczywistości te rankingi opierają się na prestiżu i prestiż tylko mierzą: ten zaś skorelowany jest ze starym powiedzeniem, że kto smaruje, ten jedzie.
A czemu służą rankingi szkolne?
Jednym z ich ubocznych skutków jest informacja, że rośnie liczba samobójstw wśród nastolatków. To presja w szkole prowadzi do dziecięcej depresji
KSJ
Odbiorcą rankingu Perspektyw są czytelnicy Perspektyw: ten ranking służy promocji czasopisma, które dostaje darmową reklamę w „prime time” głównych mediów w kraju.
Płynna Rzeczywistość
5 kwietnia o godz. 7:57
„Mimo wielu braków i wad UJ i UW (oraz PW, UAM, WAT itd…) cieszą sie wysokim poziomem akceptacji wśród osób zainteresowanych i szerokiej społeczności ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców…
Tak brzmi w całości fragment wypowiedzi @prime do którego się ustosunkowałem.
Wyraźnie z tego wynika, że @prime chodziło nie o rankingi lecz uczelnie ( nasze).
„Produktem” wyższej uczelni są ich absolwenci a jakość uczelni ocenia się właśnie po jakości jaj absolwentów a nie wg zadowolenia studiujących.
Jest chyba istotna różnica miedzy szkołą sportową, która szkoli zawodników odnoszących sukcesy w zawodach gminnych czy powiatowych a tych, którzy sięgają po medale mistrzostw świata czy olimpiad.
kaesjot
Różnica główna polega na tym, że szkoła „mistrzostwa sportowego” ściąga najbardziej utalentowaną młodzież i wszystko, co musi zrobić, to nie zamienić tych diamentów na węgiel.
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 9:36 264054
Diament też jest węglem.
Kaesjot 5 kwietnia o godz. 8:40 264053
Tak, „produktem” wyższej uczelni są ich absolwenci a jakość takowych uczelni ocenia się właśnie po jakości ich absolwentów a NIE według stopnia zadowolenia studiujących, którym na ogół odpowiada niski poziom nauczania i łatwość zdawania egzaminów. Jest chyba istotna różnica miedzy szkołą sportową, która szkoli zawodników odnoszących sukcesy w zawodach gminnych czy powiatowych a tych, którzy sięgają po medale mistrzostw świata czy olimpiad. Tymczasem absolwenci UW czy UJ są być może mistrzami Polski, ale w zawodach rangi światowej czy nawet choćby „tylko” europejskiej odpadają oni, jak Kubica, w eliminacjach. Porównując do sportów zimowych – absolwenci Oxbridge, Harvardu czy MIT to są jak Stoch, Kubacki czy Żyła, zaś absolwenci UW i UJ są jak nasi alpejczycy czy biatloniści – różnica o kilka klas na niekorzyść tych ostatnich. 🙁
Walkiria 5 kwietnia o godz. 1:40 264048
Tak, także przeciwko ZNP, które nie odpuszcza, przeciwko rządowi, który nie potrafi załatwić sprawy np. przez awansowanie belfrów na urzędników państwowych, którym z mocy prawa nie wolno strajkować itd. Oni, tak jak Klasyk czyli TW Bolek, są za a nawet i przeciwko strajkowi!
Prime 5 kwietnia o godz. 5:34 264049
Ja pisałem o rankingach MIĘDZYNARODOWYCH (np. „Times Higher Education”, QS, Academic Ranking of World Universities czyli Ranking Szanghajski etc.) a NIE o krajowych (np. „Brak Perspektyw” itp. gminne żurnale mód damskich, męskich i nijakich). I zrozum metaforę użytą przeze mnie i źródla, na które się powołuję. Natomiast psie kupy sa wciąż elementem miejskiego krajobrazu, także na tzw. Zachodzie, gdyż jeszcze nawet radzieccy uczeni nie wynaleźli psów GMO , które by nie srały, albo też wydalały jedynie róże z fijołkami. :-)
Prime 5 kwietnia o godz. 5:34 264049
Ja pisałem o rankingach MIĘDZYNARODOWYCH (np. „Times Higher Education”, QS, Academic Ranking of World Universities czyli Ranking Szanghajski etc.) a NIE o krajowych (np. „Brak Perspektyw” itp. gminne żurnale mód damskich, męskich i nijakich). I zrozum metaforę użytą przeze mnie i źródła, na które się powołuję. Natomiast psie kupy są wciąż elementem miejskiego krajobrazu, także na tzw. Zachodzie, gdyż jeszcze nawet radzieccy uczeni nie wynaleźli psów GMO, które by nie srały, albo też wydalały jedynie róże z fijołkami. :-)
Płynna Nierzeczywistość
5 kwietnia o godz. 7:57 264052
A tu zgoda: odbiorcami rankingu „Perspektyw” są czytelnicy „Perspektyw”. 🙂
5 kwietnia o godz. 7:55 264051
Tak. Rankingi szkolne dają nam także to, że rośnie liczba samobójstw wśród nastolatków, jako iż presja w szkole prowadzi do dziecięcej depresji. 🙁
Płynna Nierzeczywistość
Polskie szkoły ściągają także i najbardziej utalentowaną młodzież i zabijają w niej chęć do zdobywania wiedzy. 🙁
https://wiadomosci.wp.pl/strajk-nauczycieli-2019-tak-wyglada-propozycja-rzadu-padly-konkretne-kwoty-6367023206725249a
Rząd zakłada, że średnio nauczyciel dyplomowany po wprowadzeniu zmian otrzyma w kolejnych latach, w wariancie 22 godzin zajęć dydaktycznych tygodniowo (tzw. pensum – przyp. red.): w 2020 roku – 6128 zł, 2021 – 6653 zł, 2022 – 7179 zł, 2023 – 7704 zł.
Czyli PiS proponuje wzrost pensum o 22%.
a) Dla wszystkich?
b) a może średnio?
c) pensja podstawowa czy z dodatkami?
Jeżeli teraz z dodakami dyplomowany wg ministerstwa zarabia 5 603 zł (dane ministerstwa), to przyjmijmy podstawę 5 603 zł. 5 603+ 22% = 6835 zł. Czyli rząd chce w przyszłym roku oszczędzić na każdym etacie dyplomowanym 700 zł? Oczom nie wierzę!!!
Podwyżka w 2021 wynosiłaby 8,5% i niemal na pewno wyprzedzałaby wzrost płac poza oświatą. To jest OK.
W 2022 byłoby 7,1%. To prawdopodobnie byłoby OK, ale przypominam, ze wzrost płac w przedsiebiorstwach w 2018 wyniósł 7%.
W 2023 – 7,3%, to jest OK.
W 4 lata byłoby z 5603 do 7704, 37% w 4 lata. Jeśli przez te 4 lata utrzyma się średnie tempo wzrostu płac w przedsiębiorstwach na poziomie 4-5%, to efektywny wzrost wynagrodzeń wyniósłby ok 20%. Pamiętajmy jednak, że jest to wzrost z historycznego minimum .
Pytania do rządu:
a) jak będą wyglądać pensje stażystów
b) czy rząd wycofa się z wydłużenia drogi awansów
c) czy zwiększenie pensum z 18 do 22 godz. oznacza zwolnienie 25% w ciągu… roku (!?), czyli niemal 200 tys. etatów do kosza? Czy ta operacja jest przygotowana? Zabezpieczono środki finansowe na zrymowane działania osłonowe?
d) co z płacami szkolnych nie-nauczycieli?
e) czy rząd, pod koniec swojej kadencji, nie uprawia aby handlu Niderlandami?
Dlaczego tak poważne obietnice wrzuca się praktycznie na dzień (roboczy) przed terminem strajku? Tu można by cofnąć się do sierpnia ’80 i sprawdzić, jak wówczas władze w złej intencji usiłowały rozładować zapał strajkowy, który, raz zneutralizowany, szybko się nie odrodzi.
Uprejmię proszę o dodawanie własnych pytań do rządu.
Osobom, którym na widok kwoty 7704 zł zaświeciły się oczy przypominam, że wtedy ceny będą odpowiednio wyższe. Pijarowo brzmi to dobrze, ale to nie dzisiaj nauczyciel dyplomowany dostanie te pieniądze.
Tymczasem 1000 zł dla 10 mln emerytów się znalazło i nie zachwiało budżetem.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/strajk-nauczycieli-nowa-propozycja-rzadu-dla-nauczycieli-broniarz-tylko-zaognia/lwpys4r
Sławomir Broniarz:
„Propozycje rządu – nauczyciel sam zaplaci za minimalna podwyzke. Zwiększenie pensum o 25% .”
Wbrew pozorom to jest rozsądna propozycja rządu, ale powinno się ją położyć na stole najpóźniej TRZY LATA TEMU. I dać 2-3 lata na przedyskutowanie, jak taką reformę wprowadzić. Bo jeżeli nauczyciel ma pracować 25% dłużej, to jednocześnie musi pracować o 25% lżej (plus minus kilka procent). To oznacza zmianę organizacji pracy, być może podstaw programowych, przebudowę pokojów nauczycielskich etc. Takiej operacji nie planuje się w tydzień.
No i jak rząd zamierza rozwiązać problem obecnego teraz nierównomiernego rozkładu pracy (liczebności klas) w skali kraju?
Czy system 8+4 jest lepiej od 6+3+3 przystosowany do podwyższenia pensum o 1/4, skoro juz teraz pojawiła się instytucja nauczyciela obwoźnego?
Czy fizyk, chemik w podstawówce wiejskiej lub gminnej uzbiera pensum? W ilu szkołach?
Wyobrażam sobie, że gimbusy zostaną zastąpione belfersówkami (belfer+taksówka) dowożącymi wiejskich nauczycieli do kolejnych placówek krzewienia oświaty i higieny publicznej.
Generalnie: Gowin zapowiedział kilka dni temu, że ta kadencja to kadencja solidarności (społecznej), a następna to będzie kadencja innowacji (samochodzików elektrycznych) i nowych elektrowni (węglowych). W tych planach oświaty nie widać, bo faktycznie rację Broniarz ma: to nauczyciele sfinansują swoje ewentualne podwyżki, a samorządy – odprawy dla zwalnianych nauczycieli.
Zaczynałem pracę w LO w roku 1980, nauczycieli brakowało, ale pensum miałem 22 godziny (w podstawówkach było 26). I płacę na poziomie średniej krajowej. Od tego czasu wprowadzono wolne soboty, wszystkim zmniejszono czas pracy, nauczycielom do pensum 18 godzin … Ot wolna Polska … 🙁
Płynna Nierzeczywistość
5 kwietnia o godz. 11:16 264062
Skąd i ciebie ta niezachwiana wiara, że nauczyciel dyplomowany jest lepszy niż belfer bez dyplomu? Z Biblii, Tory czy może z Koranu ona się wywodzi? Poza tym, to major dyplomowany i tak musi pierwszy oddawać honory wojskowe niedyplomowanemu podpułkownikowi.
5 kwietnia o godz. 11:19 264063
Sam przyznajesz, że kiedy starszy sztabowy nauczyciel dyplomowany będzie zarabiał średnio 7704 zł, czyli mniej więcej półtora razy więcej niż dziś (5065 zł), to ceny wrosną nie o 50%, a co najmniej o 100%, czyli że realna płaca takiego starszego sztabowego nauczyciela dyplomowanego spadnie, a nie wzrośnie.
5 kwietnia o godz. 11:20 264064
Emerytury i renty ZUS-owskie są dziś w Polsce skandalicznie wręcz niskie i na dodatek obłożone bardzo wysokim podatkiem a poza tym, to emerytów i rencistów jest w Polsce prawie 10 milionów (9178 tys. osób) a belfrów zdecydowanie mniej niż milion – według danych zaprezentowanych ostatnio przez MEN jest ich tylko 702 tysiące , a więc głosy emerytów i rencistów są ponad 13 razy silniejsze niż głosy belfrów! A budżet, tak czy inaczej, jest od czasów Balcerowicza na permanentnym minusie. 🙁
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 11:36 264068 i inne twe wpisy
Ja jestem profesorem dojeżdżającym do studentów, a wiec nie rozumem o co ci chodzi? Rowery dawno już temu wynaleziono, a rząd nasz i partia nasza remontuje istniejące i buduje nowe drogi powiatowe i gminne że aż się kurzy! 🙂
Belferxxx 5 kwietnia o godz. 11:41 264070
Brakowało? Tylko dlatego, że Karta Nauczyciela uniemożliwia racjonalną gospodarkę kadrami belferskimi. 🙁
Słoneczko świeci, a więc na spacer! 🙂
Tylko jeszcze to: „Fakt przystąpienia nauczycieli do strajku „nie zwalnia dyrektora z wykonania zadania polegającego na zapewnieniu uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków pobytu na terenie szkoły . Strajk nie może być powodem odwołania zajęć w przedszkolu i szkole ani jej zamknięcia. Zapewnienie opieki uczniom powinno odbywać się zgodnie z planem pracy przedszkola oraz szkoły, zgodnie z tygodniowym rozkładem zajęć dydaktyczno-wychowawczych, w tym godzin pracy świetlicy, łącznie z zapewnieniem posiłku, jeżeli dziecko z niego korzysta”.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24619212,skandaliczny-list-do-dyrektorow-szkol-kuratorium-zacheca-do.html#s=BoxWyboImg1
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 11:36 264068 i inne twe wpisy
Ja jestem profesorem dojeżdżającym do studentów, a wiec nie rozumiem o co ci chodzi? Rowery dawno już temu wynaleziono, a rząd nasz i partia nasza remontuje istniejące i buduje nowe drogi powiatowe i gminne że aż się kurzy! 🙂
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 11:36 264068 i inne twe wpisy
Ja jestem profesorem dojeżdżającym do studentów, a więc nie rozumiem o co ci chodzi? Rowery dawno już temu wynaleziono, a rząd nasz i partia nasza remontuje istniejące i buduje nowe drogi powiatowe i gminne że aż się kurzy! 🙂
🙂
@belfrrrxxx!!!
>Tak. Rankingi szkolne dają nam także to, że rośnie liczba samobójstw wśród nastolatków, jako iż presja w szkole prowadzi do dziecięcej depresji. < Tradycyjnie u ciebie – nie wiem, ale się wypowiem …;-)
Znam dobrze szkoły z krajowego top 10 zarówno generalnego jak i olimpijskiego rankingu Perspektyw i sam w takiej pracuję. No to podaj przykłady (choć jeden!) takiego samobójstwa w którejś z tych szkół powiedzmy w ostatnim 10 -leciu. Skoro sukces, według ciebie, zależy od presji, to w tych szkołach musi być ona największa, więc trup powinien słać się gęsto … 😉
@belfrrrxxx!!!
Skleroza czy demencja starcza – w roku 1980 ŻADNEJ KN nie było … 😉
belferxxx 5 kwietnia o godz. 12:10 264080
Co za różnica? Obowiązuje ona od 26 stycznia 1982 roku.
belferxxx 5 kwietnia o godz. 12:02 264079
Twierdzisz, ze presja na lepsze wyniki w szkole nie daje w rezultacie zwiększonej ilości samobójstw, także i wśród nastolatków? Ale na jakiej podstawie? Przecież to, że ty pracujesz w jakieś konkretnej szkole, nie daje ci żadnych powodów aby na tej podstawie wyciągać jakiekolwiek bardziej ogólne wnioski niż tylko dla tej konkretnej szkoły. Popełniasz tu elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim nędznym żywocie, był akurat rudy i fałszywy. 🙁
Poza tym, to nie prowadzi się dokładnych statyk dotyczących samobójstw wśród nastolatków, czyli z dokładnym podziałem na ich przyczyny takie jak np. nadmierna presja rodziców i szkoły na osiąganie dobrych wyników nauczania. Ale faktem jest, że Polska jest na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw nieletnich. Według danych KGP na przestrzeni 2011-16 liczba takich prób samobójczych wzrosła w Polsce z 248 do 475. W 2014 roku doszło w Polsce do 209 prób samobójczych osób poniżej 19 roku życia zakończonych śmiercią (statystyka nie obejmuje osób odratowanych). Pierwsze miejsce niechlubnej listy zajmują Niecny (224) a trzecie Francja (171), kolejne są zaś: Wielka Brytania (134), Włochy (87) oraz Hiszpania (69). Ostatnie trzy miejsca, a zarazem najniższe statystyki mają: Norwegia (10), Serbia (8) oraz Słowenia (6). Źródłem danych prezentowanych w tym raporcie jest Eurostat oraz Komenda Główna Policji w Polsce. Joanna Włodarczyk z fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” tłumaczy, że trudno jednoznacznie ocenić te dane. Na decyzję o próbie samobójczej wpływa bowiem wiele czynników. Często także ta dramatyczna decyzja wcale nie jest nastawiona na śmierć, tylko dramatyczne wołanie o pomoc. Zaburzenia zdrowia psychicznego stają się jednym z największych problemów dzieci i młodzieży – mówi Włodarczyk. (…) Dzieci mają problemy z rówieśnikami – narzekają na gnębienie w szkołach, stres, kłopoty w domu. – To są dzieciaki, które na zewnątrz sprawiają wrażenie, że wszystko jest ok, ale dzwonią, bo tylko przez telefon są w stanie o tym pogadać – opowiada.
Młodzi ludzie borykający się z takimi problemami nie czują się na tyle swobodnie w relacjach z rówieśnikami czy rodzicami by móc zwierzyć się z samobójczych myśli. W takiej sytuacji młody człowiek często traci nadzieję, że ktokolwiek może go zrozumieć. Fundacja zwraca uwagę na korelację statystyki samobójstw z niewystarczającą opieką psychologiczną w polskich szkołach. Problem dotyczy szczególnie mniejszych miejscowości, gdzie dostęp do psychologów i psychiatrów jest utrudniony. Dodatkowo wciąż bardzo często postrzega się korzystanie z ich pomocy jako objaw słabości lub porażki.
Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2017 roku alarmuje zaś, że w latach 2014-2016 dzieciom w Polsce “nie zapewniono wystarczającej opieki psychologiczno-pedagogicznej.” Dodatkowo od lat kolejne raporty i badania psychologów wskazują na przeładowanie dzieci zajęciami i bodźcami. Brakuje czasu na odpoczynek, przetrawienie i przeanalizowanie własnych przeżyć.
https://www.focus.pl/artykul/samobojstwa-nieletnich-polska-na-drugim-miejscu-w-europie
belferxxx 5 kwietnia o godz. 12:10 264080
Ależ z ciebie cham. 🙁
420.
Wielki sukces polskiej szkoły!
Polska jest na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw nieletnich!
https://www.focus.pl/artykul/samobojstwa-nieletnich-polska-na-drugim-miejscu-w-europie
Nauczycielom należy się za to POdwyżka!
!
„belfrrxxx” swym kretyńskim i chamskim wpisem wywołał wilka z lasu… 🙁
I jeszcze się pod mnie podszywa!
I jeszcze się pod mnie podszywa!
Kto się pod kogo podszywa?
?
kaesjot:
„Możesz zdefiniować, kim są owi „odbiorcy” – czy to studiujący czy też „klienci „produktu szkolnictwa wyższego” czyli przedsiębiorcy’”
Nie nie mogę zdefiniować. I o to właśnie chodzi. Napisany przeze mnie tekst był pastiszem akapitu, jaki zamieściłem przed nim (Polakom niestety trzeba takie rzeczy kawa na ławę:-(, w którym jakiś propagandzista cytowany przez belfegora stosuje argumentacje polegającą na założeniu, że o definicje używanych przez niego (propagandzistę – żeby było jasne) terminów nikt nie zapyta:
„rankingi cieszą się wysokim poziomem akceptacji wśród osób zainteresowanych i szerokiej społeczności ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców”
Czy ktoś mogłby mi wytłumaczyć, o kogo w powyższym bełkocie chodzi:
kim są „osoby zainteresowane”, „szeroka społeczność”, „odbiorcy” i na czym polega ich „ukierunkowanie”?
Odwołując sie wszak do benefit of doubt, gotów jestem od pewnego stopnia przyznać, że być może wypowiedż cytowanego autora byla jakąś wielopiętrową konstrukcja retoryczną , polegającą na zastosowaniu zgryzliwego sarkazmu, który wyrażać miał właściwie zaprzeczenie znaczenia tezy, gdy ta odbierana jest przez jej ‚face value’.
‚zainteresowani’ – wiadomo czym zainteresowani, już my to wiemy!
‚szeroka społeczność’ – pospólstwo, które pojmuje tylko ‚prosty przekaz’ prostych rankingów, na dodatek ‚ukierunkownych’, ergo schlebiających prymitywnym przesądom i je utrwalającym, itd…
Niestety autor inkryminowanej wypowiedzi nie pozostawia wielu szans dla podobnie litościwe potraktowanie. Powodem jest jedno małe słówko na poczatku: Mimo.
Prime Idiot 5 kwietnia o godz. 16:09 264092
Mowa była o MIĘDZYNARODOWYCH rankingach wyższych uczelni, czyli takich jak np. prowadzone przez „Times Higher Education”, QS, Academic Ranking of World Universities czyli Ranking Szanghajski etc. w których polskie, pożal się nieistniejący Boże, „wyższe” „uczelnie” bardzo marnie wypadają, a NIE o krajowych, np. o rankingu prowadzonym przez „Brak Perspektyw” itp. gminne żurnale mód damskich, męskich i nijakich. A rankingi takie jak te prowadzone przez „Times Higher Education”, QS, Academic Ranking of World Universities czyli Ranking Szanghajski cieszą się wysokim poziomem akceptacji wśród osób zainteresowanych i szerokiej społeczności ze względu na ich prostotę i ukierunkowanie na odbiorców.
Jeżeli masz problemy ze zrozumieniem tych powszechnie używanych terminów, to wyjaśniam:
• Osoby zainteresowane i odbiorcy to są kandydaci na studentów, ich rodziny oraz osoby, które zatrudniają absolwentów wyższych uczelni czyli tzw. pracodawcy;
• Szeroka społeczność to jest głównie społeczność akademicka;
• Ukierunkowanie tych rankingów polega na tym, że są one nastawione na konsumentów, czyli w tym przypadku na studentów, kandydatów na studentów, ich rodziny i w/w pracodawców, a nie na administrację z sektora edukacji, związki zawodowe czy też na takich durnych malkontentów jak np. Ty. 🙁
@Belfrrxxx!!!
Strasznie długi i absurdalny wywód.
Mój jest prostszy – skoro to presja szkoły&rodziców ma być kluczowa w rankingowych sukcesach, to największa musi być ta presja w szkołach osiągających w tych rankingach NAJWYŻSZE pozycje – czyli z top 10 w rankingu generalnym i top 10 w rankingu olimpijskim. I tam też, o ile twoja teoryjka jest prawdziwa, trup powinie słać się gęsto.Ja znam te szkoły, ich dyrektorów i wielu nauczycieli, a ty operujesz w obszarze stereotypów i schematów myślowych. W związku z tym wskaż, jako istotną wskazówkę prawdziwości twojej teoryjki, przypadki samobójstw z ostatnich 10 lat w tych szkołach z pierwszej 10. Skoro, jak twierdzisz, presja rodzi i rankingowe sukcesy i samobójstwa, to tam gdzie sukcesy największe i samobójstw powinna być masa … 😉 Za twoim kolegą z SGH Belką” Do roboty!!!”
prime
5 kwietnia o godz. 16:09
Ok – jasne.
Dziękuję za wyjaśnienie.
pozostawienie w szkołach najstarszych stażem nauczycieli z pensum większym o 1/3 oznacza w praktyce zamknięcie wrót placówek przed absolwentami uniwersytetów. To dla szkół będzie fatalne, i teraz i w przyszłości. Zwłaszcza, że lepsi młodzi nauczyciele też podziękują za taką pracę nim ten hipotetyczny wzrost płac nastąpi. Utrwali się więc to, z czym mamy już teraz do czynienia w miastach (przy starym pensum) – braki kadrowe łatają ci co zostali w zawodzie. Ciągną po dwa etaty. To samo zmęczenie, przepracowanie, brak czasu dla ucznia, ale już nie dzięki dodatkowo płatnym nadgodzinom, tylko „dzięki” rozbudowanemu etatowi. Co to oznacza dla uczniów? Nic dobrego.
24 godzinne pensum to także paliwo dla innej plagi – nauczycieli wieloprzedmiotowców. To jest niebezpieczne zjawisko na razie całkowicie lekceważone. Na podyplomowych „studiach” można zdobyć uprawnienia do nauczania dowolnego przedmiotu – niemal bez wychodzenia z domu i bez związku z zasadniczymi studiami. Wszystko pięknie, tylko potem się okazuje, że bez korepetytora ani rusz.
belferxxx 5 kwietnia o godz. 17:21 264094
To twój wywód jest strasznie długi i absurdalny. Najlepsze szkoły mają przecież z definicji najlepszą kadrę i najlepszych uczniów, a więc wiedzą jak motywować uczniów do osiągania dobrych wyników bez powodowania u nich zbytniego stresu a dobrzy uczniowie z definicji osiągają lepsze wyniki niż uczniowie przeciętni czy też źli. Analogia do dobrych trenerów i menadżerów. Natomiast szkoły gorsze, z gorszą kadrą, nie potrafią dobrze motywować swoich uczniów a więc stosują wobec nich tylko metodę bata, nawet bez marchewki, powodując tym samym u swoich uczniów nadmierny stress. Na dodatek gorsze szkoły nie mają psychologów, do których mogliby się owi uczniowie zgłosić z ich problemami.
Od razu widać, że o statystyce, psychologii, stresie, zarządzaniu i motywowaniu etc., nie masz nawet zielonego pojęcia, ale cóż – jesteś przecież tylko tępym, roszczeniowym belfrem z ZNP, który wciąż mentalnie żyje w epoce PRL-u, realnego socjalizmu, urawniłowki etc.
Tłumaczyłem ci już także, że nikt nie prowadzi dokładnych i wiarygodnych statystyk odnośnie samobójstw z ostatnich 10-ciu lat w tych szkołach z pierwszej 10-ki. I to nie Belek, a Kołodek, Glapa czy też inny Liberadsky byli moimi kolegami z SGPiS-u, a nie z SGH, którego przecież w moich i ich studenckich latach po prostu NIE było. Skleroza to u ciebie czy też raczej demencja starcza? 🙁
belferxxx 5 kwietnia o godz. 17:21 264094
To twój wywód jest strasznie długi i absurdalny. Najlepsze szkoły mają przecież z definicji najlepszą kadrę i najlepszych uczniów, a więc wiedzą jak motywować uczniów do osiągania dobrych wyników bez powodowania u nich zbytniego stresu a dobrzy uczniowie z definicji osiągają lepsze wyniki niż uczniowie przeciętni czy też źli. Analogia do dobrych trenerów i menadżerów. Natomiast szkoły gorsze, z gorszą kadrą, nie potrafią dobrze motywować swoich uczniów a więc stosują wobec nich tylko metodę bata, nawet bez marchewki, powodując tym samym u swoich uczniów nadmierny stress. Na dodatek gorsze szkoły nie mają psychologów, do których mogliby się owi uczniowie zgłosić z ich problemami.
Od razu widać, że o statystyce, psychologii, stresie, zarządzaniu i motywowaniu etc., nie masz nawet zielonego pojęcia, ale cóż – jesteś przecież tylko tępym, roszczeniowym belfrem z ZNP, który wciąż mentalnie żyje w epoce PRL-u, realnego socjalizmu, urawniłowki etc. 🙁
Tłumaczyłem ci już także, że nikt nie prowadzi dokładnych i wiarygodnych statystyk odnośnie samobójstw z ostatnich 10-ciu lat w tych szkołach z pierwszej 10-ki. I to nie Belek, a Kołodek, Glapa czy też inny Liberadsky byli moimi kolegami z SGPiS-u, a nie z SGH, którego przecież w moich i ich studenckich latach po prostu NIE było. Skleroza to u ciebie czy też raczej demencja starcza? 🙁
Z internetów, znacznie prostszy rachunek niż mój:
No to policzmy. Jeśli za 18 h pensum nauczyciel dyplomowany dostaje 5600, to za 24 h pensum bez żadnej podwyżki powinie dostać 24/18 * 5600 = 7467. Rząd proponuje przy tym wariancie 8100, ale w 2023 r. Ile to bedzie procentowo? 8100/7467 *100% = 8,48%.
A więc podwyżka o mniej niż 8,5% za cztery lata.
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 17:51 264096
Przecież w Polsce nie ma już prawdziwych uniwersytetów, a absolwenci zagranicznych wyższych uczelni nie będą przecież szukać pracy w Polsce za mniej niż 500+ na kilkoro dzieciów!
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 17:54 264099
Za co miałaby być ta podwyżka?
@belfrrrxxx!!!
1.To może po prostu samobójstw są tam, gdzie są fatalni nauczyciele i podobni rodzice (fundują i wymuszają 15 godzin zajęć dodatkowych tygodniowo!), a wysokie wyniki szkół w rankingach nic do tego nie mają…. 😉
2.Szkoły z top 10 są na świeczniku, ale i pod lupą w swoich miastach. A to znaczy, że akurat TAM każde samobójstwo ucznia (niezależnie od realnych przyczyn – typu werteryzm czy ostry rozwód rodziców np.!) zostanie odnotowane, również w mediach. Więc nie marudź, że nie ma takich statystyk – dla chcącego … 😉
Belka ma z tobą inną wspólną cechę – Łódź … 😉
belferxxx 5 kwietnia o godz. 18:27 264102
Fatalni nauczyciele są w Polsce wszędzie a w najlepszych szkołach potrafią najlepiej ukrywać i prać brudy. Łódź nie ma tu zaś nic do rzeczy.
belfrrxxx 5 kwietnia o godz. 18:31 264103
Odróżnij intensywność pracy od jej wydajnośći!
Apel, także i do mnie, o powstrzymanie się od ataków ad personam, oskarżeń o trollowanie, demencję, głupotę etc. Niestety, ale niektórym uczestnikom dyskusji, których nie chcę tu wymieniać, udało się mnie sprowokować, a więc odpowiedziałem im „pięknym za nadobne”, czego teraz, po zastanowieniu się, jednak szczerze żałuję. 🙁
POwtarzam – Karta Nauczyciela NIE pozwala różnicować pensji zasadniczej według efektów pracy i zapotrzebowania na specjalizacje. Ona ustanowiła system wynagradzania belfrów za staż pracy i formalne kwalifikacje, który demotywuje nauczycieli do lepszej pracy. Jedyna rada to likwidacja tej Karty i wprowadzenie bonów oświatowych.
Płynna Rzeczywistość
5 kwietnia o godz. 17:54 264099 :
Cztery lata… Toż to wieczność.
Przypomniała mi się powiastka:
Nie wiem, dlaczego ucięło mój tekst.
Nadal ucina. Pisałam o koniu, który może nauczyć się latać.
@belferxxx
Jest nadzieja. Samobójstwa w kiepskich szkołach? Znam taką jedną: prywatna, w światowych rankingach miejsce 117 235. Zrozpaczony student, po wysłuchaniu ćwierci wykładu, zapałał nagle entuzjazmem do eutanazji i… 🙂
Gospodarz milczy, pewnie robi słoiki na czas strajku.
Ja tu śmichy, chichy, a żona przytomnie zaproponowała, żeby zrobić na nauczycieli zrzutkę, jak na Owsiaka. Dopiero jak jej uświadomiłem, ile to luda, to się prawdziwie zafrasowała.
@Płynna Rzeczywistość
Im gorzej, tym lepiej?
@KC,
Skąd ten wniosek?
@Płynna Rzeczywistość
1.Media
2.Politycy wszystkich opcji.
Władza idzie na zwarcie. Pewnie chce się przekonać jaka w poniedziałek będzie skala protestu. Od kilku tygodni władza zamieszcza w mediach rządowych płatne ogłoszenia mające wykazać, że nie chce strajku, a winni są naiwni nauczyciele, którzy nie widzą, że Broniarz w ten sposób robi karierę polityczną.
Władza chce to rozegrać psychologicznie. W miarę dolegliwości bijących w rodziców jest szansa, że odwrócą się od nauczycieli, a ci „pękną”. W końcu ilu nauczycieli może sobie pozwolić na brak środków do życia przez najbliższe kilka tygodni. Do tego presja otoczenia – inwektywy i wyzwiska.
Samorządy zwrócą pieniądze, ale tylko w dużych miastach. Nauczycielska prowincja zostanie sama.
Piszę to, abyście wiedzieli jak władza jest do nas nastawiona. Ale pamiętajcie, więcej takiej szansy nie będzie. Wystarczy przetrwać około trzech tygodni. Wtedy gniew ludu zwróci się również przeciwko sprawcom tego zamieszania. Trzeba jednak wytrwać.
I wbrew temu co myślicie nie jest to nadaremne.
Nigdy nie było tylu rzeczowych i odczarowujących mity związane z naszym zawodem rozmów i dyskusji, w gazetach, radiu i telewizjach. Myślę, że padł jeden z najgłupszych i najbardziej niesprawiedliwych mitów. Nagle ludzie dowiedzieli się, że pracujemy tygodniowo – średnio 45 godzin. Dla wszystkich to szok, a przecież nie trzeba być jakoś bardzo inteligentnym, aby to zauważyć wcześniej. Następny szok, nauczyciel nie ma w szkole stanowiska pracy lecz krzesło w pokoju nauczycielskim. Tego nie można powiedzieć nawet o najbardziej obskurnym i zabiedzonym biurze w innym urzędzie państwowym. To gdzie ma sprawdzać klasówki lub przygotowywać się – musi to zabierać do domu. Wychodzą też na jaw inne szczegóły, których nawet rodzice odwiedzający na co dzień szkołę nie wiedzą. Choćby to, że wbrew kodeksowi pracy pracuje bez przerwy, bo przerwy są dla ucznia, którego również w czasie tej przerwy ma pilnować nauczyciel.
@kwant25
Prezydenci wielkich miast rządzonych przez opozycję (Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk, Szczecin etc.) zapowiedzieli, że nauczyciele na strajku nie stracą – cały fundusz płac pozostaje w placówce i np. via dodatek motywacyjny do nich trafi … 😉
Inna rzecz, że dziś, ustami Beaty Szydło, rząd powiedział, że szalenie chce(!) wybuchu strajku … 🙁
Jakże prawdziwe!
https://scontent.fktw1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/55770034_2759712870735741_5983314314377822208_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_ht=scontent.fktw1-1.fna&oh=da0971b34b2627783eaf03b778339abc&oe=5D47428A
kwant25
5 kwietnia o godz. 23:37 264115 :
Dodajmy do tego prąd zużyty w domu na żarówkę lampki oświetlającej stół, czajnika, wody spuszczonej w toalecie i zużytej do mycia rąk. O komputerach nie wspomnę.
@kwant25
Zastanawiają mnie ci rodzice, którzy są przeciwnikami strajku. Czy swoim dzieciom mówią :”nie ucz się, bo to bez sensu”? Nie znam nikogo, kto tak instruuje swoje dzieci. Nawet ci, którzy sami się nie wykształcili, z różnych powodów, zachęcają dzieci do nauki, zależy im by zdobyły wykształcenie. Ale nie szanują nauczycieli, i uważają, że pensja 2000 na rękę wystarczy. Oczywiście, później pensja ich wyedukowanych dzieci ma być co najmniej 3x wyższa. I nie widzą tu żadnej sprzeczności.
W USA nauczyciele mają swoje klasopracownie, czasem dzielą się nimi na pół z innym nauczycielem. Do pracy przygotowują się właśnie tam, w ciszy i w otoczeniu pomocy naukowych. Pokój nauczycielski jest wyłącznie pokojem socjalnym. Tak pracuje moja przyjaciółka- Polka, w szkole publicznej, w zwyczajnym małym miasteczku w New Jersey.
Inna kwestia – kumulacja roczników. Mówimy o tym, że zabraknie miejsc, nauczycieli, klas. Ale nikogo nie rusza, że zabraknie też …toalet i szkoły staną się jeszcze większą wylęgarnią chorób. Już teraz większość szkolnych sanitariatów ledwo daje radę, a wystrój i hydraulikę mają przedpotopową. Może pani Zalewska podrzuci toi-toje na szkolne korytarze? W 2023, razem z tą obiecaną pensją 8 tysi…
Walkiria 5 kwietnia o godz. 21:54 264109
Musiałem uciąć twój wpis, gdyż otrzymałem z Centrali z Tel Aviv nakaz, aby usuwać wszelakie wpisy na temat koni, który mogą nauczyć się latać, jako iż są one niepoprawne politycznie, homofobiczne oraz, last but not least, antysemickie.
Trzymam kciuki za nauczycieli.
To sprawa nas wszystkich.
NoCry 6 kwietnia o godz. 9:22 264119
Jak można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają.
W USA szkoły dla zwyczajnych uczniów, czyli tych ze średniej klasy średniej i klas niższych są zaś z reguły na bardzo marnym poziomie (przymus mieszania ras etc.), a więc nie dawaj tu demagogicznie porad, opartych na zwykłych kłamstwach, półprawdach a w najlepszym przypadku, cwierćprawdach. Informacje pochodzące od twoich znajomych są bowiem nic nie warte, jeżeli nie zostały one poddane obiektywnej weryfikacji. Poza tym, to do lekcji możesz się przygotowywać w bibliotece szkolnej albo publicznej oraz w domu, a główną pomocą naukową jest dziś komputer i Internet – polecam np. bezpłatny portal AZON.
A jeśli rzeczywiście w USA nauczyciele mają tak dobre warunki płacy i pracy, jak to nam tu wmawiasz, to co stoi na przeszkodzie, abyś tam wyjechał(a) i zarabiał (a) jako nauczyciel(ka) w szkole publicznej, np. w zwyczajnym małym miasteczku w stanie New Jersey? Paszportu ci nie dali? Wizy ci nasi najlepsi sojusznicy z NATO odmawiają? A może nie znasz dostatecznie dobrze angielskiego, aby uczyć w tej szkole publicznej, w zwyczajnym małym miasteczku w stanie New Jersey?
I skąd też nagle ta troska o toalety dla uczniów? Dobrze pamiętam to, że kiedy byłem uczniem, to mnie i moim kolegom oraz koleżankom wystarczała wizyta w toalecie domowej przed i po szkole. To, że w twoim wieku musisz latać do kibla co godzina nie oznacza bowiem, że te same potrzeby mają twoi uczniowie, którzy zresztą, jak to uczniowie, toalety używają głównie jako palarnie tytoniu, punkty dystrybucji i konsumpcji narkotyków oraz miejsca praktykowania postępowego, czyli LGBTQ+ seksu.
NoCry 6 kwietnia o godz. 9:22 264119
AZON czyli Atlas Zasobów Otwartej Nauki ukryty pod https://zasobynauki.pl/. Google, opłacany i kierowany przez koszerny kapitał, odsyła bowiem z uporem godnym lepszej sprawy do Amazona. 🙁
Walkiria 6 kwietnia o godz. 8:51 264118
Załatwiaj się za stodołą, podcieraj się liśćmi kapusty, wodę bierz z własnej studni i podgrzewaj ją na kuchni opalanej drewnem, np. chrustem, zainstaluj sobie kierat, wiatrak albo panele słoneczne i generalnie korzystaj z bardziej e k o l o g i c z n y c h technologii!
Walkiria 6 kwietnia o godz. 8:51 264118
Koszerni dali tu zapis na e k o l o g ó w. 😉
belferxxx 5 kwietnia o godz. 23:49 264116
Przypominam, że za strajk NIE przysługuje zapłata, że wszelakie próby przerzucenia pieniędzy funduszu płac na konta strajkujących nauczycieli, a więc karanie tych belfrów, którzy pracują, są nielegalne. Jak zresztą można motywować finansowo nauczycieli do strajku? Prezydenci wielkich miast rządzonych przez opozycję (Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk, Szczecin etc.) aż się tu więc proszą o komisaryczne zarządzanie tymi miastami, gdyż nauczyciele niebiorący udziału w strajku, jako poszkodowani przez te samorządy, upomną się przecież o swoje prawa!
Krzysztof Cywiński 5 kwietnia o godz. 22:04 264110 🙂
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 22:04 264111
Gospodarz milczy, pewnie szuka pracy na portalu praca.pl – Szef do pracownika: – Mam dla Ciebie zadanie. – Słucham? – Wejdź na stronę praca.pl. – Wszedłem, panie kierowniku. – A teraz szukaj sobie nowej pracy. Tak to jest w realnym życiu, o którym belfry chronione przez bolszewicką Kartę Nauczyciela, pojęcia nie mają.
Quant25 5 kwietnia o godz. 23:37 264115
1. To ZNP idzie na zwarcie i chce się przekonać jaka w poniedziałek będzie skala protestu, jako że Broniarz robi w ten sposób karierę polityczną i chce to rozegrać psychologicznie, uderzając w uczniów i w ich rodziców.
2. Samorządy NIE mogą zaś „zwrócić” pieniędzy strajkującym belfrom, gdyż za strajk NIE przysługuje zapłata, a więc wszelakie próby przerzucenia pieniędzy z funduszu płac na konta strajkujących nauczycieli, czyli karanie tych belfrów, którzy pracują, są z definicji nielegalne. Jak zresztą można motywować finansowo nauczycieli do strajku? Prezydenci wielkich miast rządzonych przez opozycję (Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk, Szczecin etc.) aż się tu więc proszą o komisaryczne zarządzanie tymi miastami, gdyż nauczyciele niebiorący udziału w strajku, jako poszkodowani przez te samorządy, upomną się przecież o swoje prawa.
3. Gniew ludu zwróci się więc przeciwko strajkującym warchołom z ZNP, bo przecież nie można nazwać ich nauczycielami!
4. Poza tym, to Jak można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają.
5. Jeśli nauczyciele szkół podstawowych i średnich pracują tygodniowo średnio 45 godzin, to naukowcy pracują w tygodniu nawet i 168 godzin, gdyż często śnią się im tematy ich badań, a więc pracują oni nawet we śnie.
6. Poza tym, to dziś wielu pracowników nie ma nawet tego krzesła w pokoju nauczycielskim. Albo pracują oni cały czas na nogach, np. w kopalni, hucie, sklepie czy magazynie np. Amazona, albo też na budowie, czy to pełnia lata, czy też pełnia zimy, albo też pracują oni w tzw. organizacji wirtualnej, która nie ma swojej „fizycznej” siedziby, a więc jeśli pracują oni z krzesła, to własnego albo wynajętego, np. w tzw. shared office czy też cowork space (https://pl.wikipedia.org/wiki/Coworking).
Quant25 5 kwietnia o godz. 23:37 264115
1. To ZNP idzie na zwarcie i chce się przekonać jaka w poniedziałek będzie skala protestu, jako że Broniarz robi w ten sposób karierę polityczną i chce to rozegrać psychologicznie, uderzając w uczniów i w ich rodziców.
2. Samorządy NIE mogą zaś „zwrócić” pieniędzy strajkującym belfrom, gdyż za strajk NIE przysługuje zapłata, a więc wszelakie próby przerzucenia pieniędzy z funduszu płac na konta strajkujących nauczycieli, czyli karanie tych belfrów, którzy pracują, są z definicji nielegalne. Jak zresztą można motywować finansowo nauczycieli do strajku? Prezydenci wielkich miast rządzonych przez opozycję (Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk, Szczecin etc.) aż się tu więc proszą o komisaryczne zarządzanie tymi miastami, gdyż nauczyciele niebiorący udziału w strajku, jako poszkodowani przez te samorządy, upomną się przecież o swoje prawa.
3. Gniew ludu zwróci się więc przeciwko strajkującym warchołom z ZNP, bo przecież nie można nazwać ich nauczycielami!
4. Poza tym, to jak można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają.
5. Jeśli nauczyciele szkół podstawowych i średnich pracują tygodniowo średnio 45 godzin, to naukowcy pracują w tygodniu nawet i 168 godzin, gdyż często śnią się im tematy ich badań, a więc pracują oni nawet we śnie.
6. Poza tym, to dziś wielu pracowników nie ma nawet tego krzesła w pokoju nauczycielskim. Albo pracują oni cały czas na nogach, np. w kopalni, hucie, sklepie czy magazynie np. Amazona, albo też na budowie, czy to pełnia lata, czy też pełnia zimy, albo też pracują oni w tzw. organizacji wirtualnej, która nie ma swojej „fizycznej” siedziby, a więc jeśli pracują oni z krzesła, to własnego albo wynajętego, np. w tzw. shared office czy też cowork space – https://pl.wikipedia.org/wiki/Coworking.
Płynna Nierzeczywistość 5 kwietnia o godz. 22:04 264111
Gospodarz milczy, pewnie szuka pracy na portalu praca.pl – Szef do pracownika: – Mam dla Ciebie zadanie. – Słucham? – Wejdź na stronę praca.pl. – Wszedłem, panie kierowniku. – A teraz szukaj sobie nowej pracy. Tak to jest w realnym życiu, o którym belfry, chronione przez bolszewicką Kartę Nauczyciela, pojęcia nie mają. 🙁
Paweł Huelle:
Marek Górlikowski: Pewien mąż nauczycielki z liceum powiedział, że nie wszyscy nauczyciele są wspaniali.
Paweł Huelle: Wpływowy mąż nauczycielki. Nazywa się Andrzej Duda.
Tak prezydent Polski skomentował żądania nauczycieli. Przypomniał mi się Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy. Pan wtedy napisał do profesora ostry list.
– Wpadłem w szał, gdy przeczytałem jego słowa. Spędziłem ponad 15 lat jako polonista, najpierw w podstawówce, a potem w zespole szkół elektrycznych, czyli zawodówka i technikum. Zarabiałem gówno, a nie pieniądze. Pisz pan to bez skrótów. Żona wtedy nie pracowała, bo urodził się nam syn, byłem jedynym żywicielem rodziny. Oddawałem jej pieniądze co do grosza, zostawiałem może sobie z 20 zł na piwko. Żona była gospodarna, zarządzała domem, ale i tak starczało do 15. każdego miesiąca. Trzeba było pożyczać.
…
Łatwo mogę tę wypowiedź prezydenta odwrócić: nie wszyscy nauczyciele mogą być wspaniali za te gówniane pieniądze. Nauczyciel ma zajmować się uczeniem przedmiotu, z którego jest specjalistą, mistrzem, a oni muszą łapać dodatkowe godziny, ucząc przedmiotów, których ledwie liznęli, żeby wystarczyło do pierwszego.
Uczeń Huelle spotkał w szkole wspaniałego nauczyciela, bez którego byłby dziś innym Huelle?
– Tak. Od V do VIII klasy miałem fenomenalną polonistkę, nazywała się Regina Pawłowska. Była doktorem uniwersyteckim, wzięła moją klasę dla eksperymentu.
Robiła coś niezwykłego jak na lata 70. Po pierwsze, miała jedną zasadę: od każdego ucznia się wymaga, ale te wymagania są zróżnicowane, nie można od jakiegoś Mirka wymagać, by napisał cudowne wypracowanie, ale trzeba go docenić za to, że spróbował. A po drugie, robiła cudowne rzeczy w sensie literackim. Realizowała peerelowski program na odczepnego, coś tam zapisywała w dzienniku, a tak naprawdę „Pana Tadeusza” czytaliśmy na głos pół roku, po czym robiliśmy przedstawienie. Albo znajdowała starogdańskie, ale polskie teksty z XVII wieku i wystawialiśmy spektakl na temat XVII-wiecznych gdańszczan polskojęzycznych.
Mamy do dziś kontakt.
A polonista Huelle był wspaniały?
– Nie wiem. Byłem nauczycielem i wychowawcą w zawodówce. Jak wszedłem pierwszy raz do klasy z 30 chłopakami, było ciężko. Powiedziałem: „Panowie, po pierwsze, umawiamy się, od jutra wszyscy zmieniamy skarpetki. Po drugie, zaczynamy prawdziwe lekcje”.
Oczywiście program do zrealizowania był kretyński, bo co taki chłopak, który ledwo czyta, wyniesie z „Bogurodzicy”? Więc ja zrobiłem coś innego. Przyniosłem opowiadania Hrabala i zacząłem im czytać. Jedną godzinę lekcyjną, drugą, trzecią. Żeby ich zanęcić, pokazać, że książka nie jest nudnym przedmiotem spoza ich świata, że literatura jest dla ludzi. Chciałem wciągnąć ich w jakąś zabawę – i oni to kupili. Potem robiłem na przykład proste opowiadania Czechowa. Oczywiście do dziennika wpisywałem co innego.
Lata później jestem w salonie telefonii komórkowej. Podchodzi facet, obsługuje mnie, coś tam naprawił w aparacie. Pytam: „Proszę pana, ile jestem winien?”. „Panie profesorze, pan nam czytał Hrabala, pan nic nie płaci”.
Bardzo lubiłem ten swój zawód, ale nie mogłem się z tego utrzymać. Tak nie powinno być.
Ale czy ta fenomenalna nauczycielka nie była tak fenomenalna, że prawdopodobnie miała tylko jedną klasę, dochody z dwóch źródeł i świadomość, że w razie czego ma inną pracę?
nokraj
6 kwietnia o godz. 9:22 264119
@kwant25:
Nikt o tym nie myśli, bo są sprawy do załatwienia „na już”. A później się jakoś ułoży.
I – szlag by to trafił – zazwyczaj się to „jakoś” układa i trwa.
– Są dwie strony, rząd i Związek Nauczycielstwa Polskiego, a jakoś w tym sporze nie widać w ogóle rodziców, rad rodzicielskich.
– Poważna klasa średnia ma edukację publiczną w poważaniu, bo kształci dzieci w prywatnych szkołach, tym chętniej, że 500 plus daje miłą oszczędność. Natomiast ogół społeczeństwa nie rozumie, że szkoła to coś więcej niż wbicie do głowy kilku podstawowych faktów, że to ona decyduje o całym przyszłym życiu, o tym, jakim się będzie człowiekiem, więc macha na oświatę ręką, dopóki dziecku nie dzieje się krzywda fizyczna. Traktują szkołę jak przechowalnię, odpowiednik przedszkola: już mniejsza z nauką, rozwojem, grunt, że nakarmione, przechowane, zaopiekowane, odbieramy o 17.
Dlatego najskuteczniejszy byłby pomysł, który siedem lat temu podpowiedziała mi moja była żona Ida: zrobić strajk 1 września. Wszystkie, absolutnie wszystkie szkoły w Polsce. Tak, żeby ileś milionów Polaków w tym czasie musiało zająć się swoimi dziećmi, zwolnić się z roboty albo wynająć panią Halinkę. To by uświadomiło ludziom: od 30 lat nie macie problemu, możecie funkcjonować, pracować, bo my, nauczyciele, mamy coraz większy problem.
Strajk od 8 kwietnia, w egzaminy, to coś podobnego: jedyny sygnał, którego władza ani obywatele nie będą mogli zignorować. Bo przecież nauczyciele opon nie będą palić, nawet nie potrafią, to nie górnicy ani rolnicy.
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,24619501,pawel-huelle-nie-wszyscy-nauczyciele-moga-byc-wspaniali-za.html#nowaZajawkaGlownaMT
Płynna Nierzeczywistość 6 kwietnia o godz. 12:13 264134
Tak, mnie też przypomniał mi się tu Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał i to jak najbardziej słusznie grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, ale dziś siedzi on cicho i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów „profesora” Balcerowicza? czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i liberalny sprzed 7 lat, czy też ten obecny, (neo)bolszewicki, prozwiązkowy, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
Płynna Nierzeczywistość 6 kwietnia o godz. 12:13 264134
Tak, mnie też przypomniał mi się tu Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, ale dziś siedzi on cicho i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i (neo)liberalny sprzed 7 lat, czy też ten obecny, (neo)bolszewicki, prozwiązkowy, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
Płynna Nierzeczywistość 6 kwietnia o godz. 12:13 264134
Tak, mnie też przypomniał mi się tu Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, ale dziś siedzi on cicho i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i neoliberalny sprzed 7 lat, czy też ten obecny, neobolszewicki, prozwiązkowy, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
@belfrrrxxx!!!
Staryś a głupiś… 😉 Prezydent miasta może nauczycielowi, via dyrektor, dać nagrodę czy podwyższyć dodatek motywacyjny byle kasa była. Co oczywiście FORMALNIE nie ma nic wspólnego ze strajkiem … 😉
belferxxx 6 kwietnia o godz. 12:41 264142
1. Prosiłem o nieobrażanie adwersarzy na tym blogu i prośbę tę ponawiam.
2. Poza tym, to prezydent miasta może nauczycielowi, via dyrektor, dać nagrodę czy podwyższyć dodatek motywacyjny, ale NIE może być to nagrodą za strajkowanie, gdyż wtedy naruszone zostaje prawo. Prezydent miasta czy dyrektor szkoły, dający nagrodę za strajkowanie, podlega więc natychmiastowej dymisji, a taka nagroda, jako otrzymana niezgodnie z prawem, będzie musiała być zwrócona. W takiej sytuacji rząd powinien też zawiesić finansowanie samorządów, motywując to tym, że pieniądze przeznaczone na edukację NIE mogą być wydawane na cele polityczne, czyli na wspomaganie politycznych strajków ani też w celu obejścia prawa. Nie tylko non omne qud licet honestum est, ale też każda próba obejścia prawa jest także naruszeniem prawa. Niestety, ale doszło do tego, że na czele największych polskich miast, takich jak np. Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk czy Szczecin, stoją dziś zwyczajni kryminaliści.
3. Dziwię się też, że nikt w rządzie nie wpadł na prosty pomysł, aby mianować wszystkich nauczycieli szkół państwowych – urzędnikami państwowymi, którym, z mocy prawa, prawo do strajku nie przysługuje. Niestety, ale w szeroko pojętym obozie rządzącym Polską od roku 1989, czyli w wielkim skrócie w POPiS-ie z przybudówkami typu PSL, SLD czy Staroczesna, mamy albo głupków albo zdrajców, a nie ma tam uczciwych i mądrych Polaków, którym na sercu leżałoby, tak jak np. mnie, dobro Polski, a nie dobro Berlina, Brukseli, Paryża, Tel Aviv, Watykanu bądź Waszyngtonu. 🙁
belferxxx 6 kwietnia o godz. 12:41 264142
1. Prosiłem o nieobrażanie adwersarzy na tym blogu i prośbę tę ponawiam.
2. Poza tym, to prezydent miasta może nauczycielowi, via dyrektor, dać nagrodę czy podwyższyć dodatek motywacyjny, ale NIE może być to nagrodą za strajkowanie, gdyż wtedy naruszone zostaje prawo. Prezydent miasta czy dyrektor szkoły, dający nagrodę za strajkowanie, podlega więc natychmiastowej dymisji, a taka nagroda, jako otrzymana niezgodnie z prawem, będzie musiała być zwrócona. W takiej sytuacji rząd powinien też zawiesić finansowanie samorządów, motywując to tym, że pieniądze przeznaczone na edukację NIE mogą być wydawane na cele polityczne, czyli na wspomaganie politycznych strajków ani też w celu obejścia prawa. Nie tylko non omne qud licet honestum est, ale też każda próba obejścia prawa jest także naruszeniem prawa. Niestety, ale doszło do tego, że na czele największych polskich miast, takich jak np. Warszawa, Wrocław, Poznań, Kraków, Gdańsk czy Szczecin, stoją dziś zwyczajni kryminaliści. 🙁
3. Dziwię się też, że nikt w rządzie nie wpadł na prosty pomysł, aby mianować wszystkich nauczycieli szkół państwowych – urzędnikami państwowymi, którym, z mocy prawa, prawo do strajku nie przysługuje. Niestety, ale w szeroko pojętym obozie rządzącym Polską od roku 1989, czyli w wielkim skrócie w POPiS-ie z przybudówkami typu PSL, SLD czy Staroczesna, mamy albo głupków albo zdrajców, a nie ma tam uczciwych i mądrych Polaków, którym na sercu leżałoby, tak jak np. mnie, dobro Polski, a nie dobro Berlina, Brukseli, Paryża, Tel Aviv, Watykanu bądź Waszyngtonu. 🙁
Walkirio, teraz jest inaczej niz zazwyczaj. I sytuacja sama się nie ułoży. PiS zagrał nieprofesjonalnie. Projekt podwyżki pensum skonsolidował belfrów spod różnych sztandarów, zaognił ich opór. Czy ministra tego nie przewidziała? Zresztą ona jest, a jakoby jej nie było. Potrzeba okrągłego stołu w sprawie polskiej oświaty. Tylko bez kantów. Bo czas ucieka.
Ino,
Okrągły stół? Tylko kto przy nim usiądzie? Zalewska tam, gdzie siedział Kiszczak??? Ale przecież – jak słusznie zauważyłeś – Zalewskiej nie ma, został tylko jej uśmiech, jakby była Kotem z Cheshire.
I kto weźmie na siebie rolę gwaranta, że nikt nikogo ne wykiwa, którą wówczas pełnili biskupi?
Informacje z Łodzi, która ewidentnie jest czerwona po sam pałac biskupi:
„Katecheci mogą włączyć się w strajk nauczycieli. Proszę kierować się własnym sumieniem i dobrem wspólnym procesu wychowania” – taką informację otrzymali łódzcy katecheci na pytania odnośnie do ich udziału w strajku nauczycieli.
Płynna…. Trzeba mieć nadzieję. Ona umiera ostatnia
Zjadłszy kanapkę, wypowiedziała się centralnie demokratycznie:
https://twitter.com/KrystPawlowicz/status/1114410819511623680
Płynna Nierzeczywistość 6 kwietnia o godz. 14:53 264147
Katecheci mogą spokojnie zastrajkować, gdyż religii będzie za nich nauczać Duch Święty!
Inno 6 kwietnia o godz. 14:16 264145
To ZNP zagrał nieprofesjonalnie, biorąc uczniów i ich rodziców za zakładników, a wyższe wynagrodzenie w realnym kapitalizmie, o który ZNP tak dzielnie walczył, wymaga zwiększenia ilości i/lub jakości pracy. Ponieważ w przypadku belfrów z ZNP to NIE ma mowy o jakiejkolwiek poprawie jakości ich pracy, to zostaje im tylko zwiększenie jej ilości.
Okrągły stół dał nam zaś zapaść oświaty i nauki oraz klerykalizację państwa, w tym religię czyli przesądy, gusła i inne religijne zabobony w szkole państwowej, a więc należy unikać tego rozwiązania tak jak Diabeł unika święconej wody. 🙁
Płynna Nierzeczywistość 6 kwietnia o godz. 14:53 264147
Łódź NIE jest czerwona, ona tylko coraz szybciej znika na naszych oczach, a więc jej widmo przesuwa się w kierunku czerwieni, choć tak naprawdę to jej linie widmowe oddalają się od barwy czerwonej (pl.wikipedia.org/wiki/Przesuni%C4%99cie_ku_czerwieni). Oto dane dla miasta Łodzi:
Rok Ludność
1980 835 658
1981 843 027
1982 845 725
1983 848 451
1984 849 441
1985 847 864
1986 847 409
1987 844 946
1988 854 003
1989 851 690
1990 848 258
1991 844 858
1992 838 367
1993 833 698
1994 828 459
1995 823 215
1996 817 983
1997 812 317
1998 806 728
1999 800 110
2000 793 217
2001 786 526
2002 785 134
2003 779 129
2004 774 004
2005 767 628
2006 760 251
2007 753 192
2008 747 152
2009 742 387
2010 730 633
2011 725 055
2012 718 960
2013 715 360
2014 707 504
2015 700 982
2016 696 503
2017 690 422
2018 687 702
(pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9B%C4%87_%C5%81odzi)
Płynna Nierzeczywistość 6 kwietnia o godz. 12:13 264134
Tak, mnie też przypomniał się tu Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, ale dziś siedzi on cicho i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i neoliberalny sprzed 7 lat, czy też ten obecny, neobolszewicki, prozwiązkowy, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
489!
No to 490! 🙂