Matematycy strajkują
Nie było u nas w szkole ani jednego matematyka. Troje na zwolnieniu, jedna osoba wyjechała. Zaczęto plotkować, że koleżanki i kolega zaczęli strajkować. Tylko dlaczego nam nic nie powiedzieli?
W gorszej sytuacji niż strajkujący jesteśmy my, obecni. Mamy bowiem zastępstwa. Na razie płatne, ale pieniądze przeznaczone na ten cel są na wyczerpaniu. Więc jeśli matematycy nie wrócą, będziemy ich zastępować za darmo. Jeleniem nikt nie chce być.
Nie pamiętam dnia, a pracuję tutaj prawie ćwierć wieku, żeby w szkole nie było ani jednego matematyka. To nie przypadek, że ich nie ma. Z jednej strony jesteśmy pełni podziwu, że potrafili zadziałać wspólnie, a z drugiej strony mamy do nich żal, że zrobili to bez nas. Chodzą słuchy, że do podobnej akcji szykują się nauczyciele innego przedmiotu maturalnego. Tylko patrzeć, a będzie lawina.
Komentarze
Nie będzie.
Jeśli to prawda, to jest nieuczciwe wobec dzieci. Proszę bardzo, strajkujcie jak przystało, z otwartą przyłbicą, ale nie poprzez oszustwo.
Pracuje pan autor ćwierć wieku, czyli nie strajkował pan ani inni, gdy dokonano na was największego zamachu: rabunek przywileju pójścia na emeryturę po 20-stu latach pracy przy tablicy. Złupiono was w sposób niewyobrażalny, ale wtedy siedzieliście cicho? Teraz za marną podwyżkę gotowi jesteście rozwalić szkoły?
Strajk to strajk: walka, otwarta, zgodna z zasadami. A tak podcinacie gałąź, na której siedzicie, sam pan pisze, że pieniądze są na wyczerpaniu. Proszę bardzo, może zbliżacie się o krok do prywatyzacji szkolnictwa. Wtedy pohulacie…
Panie gospodarzu,
Nie strajkują, a tylko symulują chorobę, co jest w najlepszym wypadku oszustwem a w najgorszym zdradą ideałów, którymi powinien kierować się każdy nauczyciel. Mam więc szczerą nadzieję, że inspektorzy ZUS-u sięgną do zawsze aktualnego „Dobrego Wojaka Szwejka” Jarosława Haszka i szybko pokażą owym symulantom, gdzie jest ich miejsce.
Ontario
Racja – te „strajki skończą się jak np. strajk pilotów w Australii czy też strajk kontrolerów ruchu lotniczego w USA, czyli prywatyzacją – tym razem szkół i wtedy zobaczymy, kto z nauczycieli pracujących w prywatnej szkole będzie mieć odwagę nie przyjść do pracy. Założę się, że nawet obłożnie chorzy będą się wtedy posłusznie stawiać na pierwszy dzwonek…
@JohnKowalsky
przepraszam ,że trochę z innej beczki/blogu, ale U Tanaki na „Listach ateistów” strasznie męcza się z tematem ,na który jedynie Ty, jak myślę, mógłbyś dać zdecydowany odpór tamtej degrengoladzie. Napisał Qba w zdaniu wstępnym:
„Dominującym obecnie na świecie systemem ekonomicznym jest gospodarka rynkowa.”
resztę trzeba samemu doczytać.
Co Ty na to?
JohnKowalsky
6 grudnia o godz. 20:24 258577
Mam nadzieję, że nie dojdzie do prywatyzacji szkolnictwa (całego, bo częściowo już sprywatyzowano i, rzeczywiście, nikomu w takich szkołach myśl o strajku nie przychodzi do głowy). Nauczyciele powinni zarabiać bardzo dobrze. Oświata jest najważniejsza ze wszystkiego.
Optymatyk 6 grudnia o godz. 20:33 258578
Tak, dominującym obecnie na świecie systemem ekonomicznym jest tzw. gospodarka rynkowa czyli realny kapitalizm i stąd też jest tak źle jak jest, czyli powszechna bieda, nawet już na tzw. Zachodzie, ciągle wojny, kryzysy etc. Jak to już pisałem, polecam tu na początek lekturę dzieła pod tytułem „Seven Bad Ideas: How Mainstream Economists Have Damaged America and the World” (”Siedem złych idei czyli jak ekonomiści głównego nurtu zniszczyli Amerykę i świat”) autorstwa znanego amerykańskiego ekonomisty Jeffa Madricka, autora ekonomicznych komentarzy w takich renomowanych amerykańskich liberalnych pismach głównego nurtu (mainstream) jak np. „Harper’s” i „The New York Times”, a więc nie można mu zarzucić lewactwa czy też pro-komuszych sympatii. Tyle, ze czytelnicy blogu Tanaki są na 100% odporni na logiczne argumenty i fakty, a więc niech się oni tam taplają w tym swoim pseudo-ateistycznym a mocno śmierdzącym bagienku…
Ontario 6 grudnia o godz. 20:36 258579
A ja mam nadzieję, że wreszcie w Polsce dojdzie do prywatyzacji szkolnictwa i to całego. Ale to wcale nie będzie to oznaczać, że wszyscy nauczyciele będą zarabiać dużo, gdyż zarabiać dobrze będzie tylko malutka elita najlepszych i najbardziej poszukiwanych nauczycieli, czyli głównie tzw. sciślacy. Poza tym, to wcale nie jest tak, że oświata jest najważniejsza ze wszystkiego. Ważniejsza jest np. policja, służba zdrowia, straż pożarna, wodociągi, kanalizacja i przede wszystkim ekonomia. Co z tego, że dany kraj ma dobre szkoły, skoro ich absolwenci nie mogą znaleźć w nim pracy? Pomyślałeś kiedyś o tym? Edukacja to jest przecież najwyższy poziom nadbudowy, obok tzw. wysokiej kultury, a więc aby ona miała sens, to przede wszystkim należy uzdrowić bazę, czyli gospodarkę, aby potrzebowała ona wysoko wykwalifikowanych fachowców i tym samym stała się konkurencyjna na światowych rynkach.
JohnKowalsky
6 grudnia o godz. 21:39 258590
Panie, to już przerabialiśmy w laboratorium, w którym 90 % (jeśli nie więcej) to analfabeci. Jak wówczas wyglądał świat, gospodarka, nauka – o 10000000000 razy lepiej wiesz ode mnie. Ale nadal nic ci to nie mówi?
Zastępstwa z donoszenia
–
Strajk matemetyków w szkołach trwa nie o dzisiaj (w zakresie wyniku edukacyjnego) , a nawet jest zaraźliwy na grono.
Trudno pojąć, na co i dla kogo liczy Gospodarz, czyniąc swe karkołomne acz czytelne donosy z rzycia pokoju gogicznego donosami na donosicieli, to przecież taka typowa i zgrana zagrywka maskująca.
Wiadomo, najbardziej i najpoprawniej kocha Ojczyznę, kto pierwszy wrzaśnie „łapaj złodzieja”.
Tymczasem wykwintne auto-tematematyczne polonizmy zacnego Gospodarza są już niczym innym, niż -w korpusie komentarzy- słupem …ogłoszeniowym dla kwitnącego idiotyzmu przeciętnego Kowalskiego.
Podobnie jak szkoła.
O wynik nikt nie pyta, bo i po co – sam się reklamuje.
Dla mnie wynik nieliczenia się szkoły z niczym, tylko z sobą i etatem (w przerwach od autopromocyjnych biadań nad swym losem), objawia się w codziennych zakupach i usługach świadczonych przez szkół publicznych absolwentów.
Żaden i żadna, a także zzadne i żadno literalnie nie umie liczyć do trzech, osobliwie przy wydawaniu reszty.
Za komuny to była (sklepowych) strategia, dziś to zwykła impotencja, alias uwiąd młodzieńczy alla Polacca.
Jak to u Kowalskiego.
–
Więcej o pedofilu księdzu Jankowskim i jego kumplach:
Ks. Jankowski za życia bardzo wpływowym i szanowanym duchownym. Został Honorowym Prałatem Domowym Jego Świątobliwości, znany był jednak przede wszystkim jako kapelan „Solidarności”. Do 2004 r. był proboszczem parafii św. Brygidy w Gdańsku. W sierpniu 1980 r. kościół ten niejako opiekował się strajkującymi robotnikami. Na plebanii przebywali m.in. Wałęsa, Mazowiecki czy Kuroń. Parafia św. Brygidy w czasie stanu wojennego było w centrum działalności opozycyjnej.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24251838,kolejna-ofiara-ks-jankowskiego-zabiera-glos-mam-ogromna-zlosc.html#s=BoxOpImg4
Czas zacząć likwidować poniki i tablice „ku czci” Wałęsy, Mazowieckiego czy Kuronia.
Co polonista robi na zastępstwie za matematyka? Ha! Zadaje zadania domowe. Przecież matematyka jest łatwa, a główną rolą nauczyciela jest dopingowanie do pracy.
Oczywiście odpowiedzialny matematyk mógł swoje lekcje zostawić spisane na kartce, wtedy nawet xiądz katecheta mógłby je wygłosić ex cathedra – tak jak to bywało w pięknych czasach mojego pobierania nauk na lekcjach historii.
W skutek takiego nauczania już dziś budżet IPN wynosi ponad 350 baniek, więc za 30 lat budżet Instytutu Kalkulacji Narodowej też będzie miał budżet okrągły jak księżyc w nowiu. A nie, pomyliło mi się, księżyc w nowiu do pedofil, a Księżyc w nowiu to budżet nauczycielski.
Wskutek
Więc pała.
(to nie ja, to głupi komputer, który widzi słowa-drzewa, ale ju z nie ich pary).
Ontario 6 grudnia o godz. 21:56 258592
Świat, w którym 90 % (jeśli nie więcej) to byli analfabeci, wydał takich geniuszy jak (kolejność przypadkowa) Homer, Archimedes, Tales, Sokrates, Platon, Arystoteles, Euklides, Demokryt, Lukrecjusz a nawet Leibniz i Newton. Rozpowszechnienie oświaty na tzw. Zachodzie a później to prawie że wszędzie, począwszy od mniej więcej końca wieku XVIII, nic ludzkości dobrego przecież w ogólnym bilansie nie dało, może poza tym, że zaczęto wówczas (począwszy od mniej więcej końca XVII wieku) konstruować coraz to doskonalsze machiny i inne urządzenia służące do masowego („przemysłowego”) zabijania i kaleczenia ludzi – od nowoczesnej, celnej artylerii przez karabiny automatyczne po dynamit i broń masowego rażenia czyli ABC (atomowa czyli jądrowa, biologiczna i chemiczna).
Myślę,że przyczyną nieobecności matematyków była choroba,opieka nad dzieckiem a nie strajk. Ciekawe będą komentarze na temat tego wpisu Gospodarza w jego szkole,zwłaszcza wśród matematyków i dyrekcji. Oby nie był posadzony o czarnowidztwo. Głupi mógłby powiedzieć,że szarga dobre imię szkoły. Albo głupia.
Gekko 6 grudnia o godz. 22:20 258593
1. Nie ma żadnego strajku, a tylko epidemia sfałszowanych zwolnień, za które ponoszą kryminalną odpowiedzialność lekarze je wystawiający i nauczyciele je przedstawiający w ZUS-ie, wyłudzając w ten sposób zasiłki chorobowe. Przecież za te zwolnienia płacą uczciwi polscy podatnicy, którzy powinni pociągnąć owych symulujących chorobę nauczycieli także do odpowiedzialności cywilnej.
2. Jakie masz dowody występowania owego „kwitnącego idiotyzmu przeciętnego Kowalskiego”? Przeciętny Kowalski może geniuszem nie jest, ale na pewno przy takim Wałęsie, Tusku, Szetynie, Komorowskim czy Lubnauer, to uchodzić może on za osobę ponadprzeciętnie inteligentną.
3. Szkoła jest wszędzie taka, jaka jest gospodarka i kultura danego kraju i nic na to się nie poradzi. Co zaś do wydania reszty, to ta umiejętność jest coraz mniej przydatna ze względu na to, że coraz częściej płacimy bezgotówkowo. Należy wiec położyć nacisk na nauczanie informatyki, ale głównie jej podstaw, a nie jak dziś graficznego interfejsu systemu operacyjnego Windows i programów z pakietu Microsoft Office, aby przeciętny Kowalski orientował się, jakie może spotkać w praktyce zagrożenia wynikające z używania płatności bezgotówkowych, szczególnie zaś poprzez Internet.
4. Odczep się wiec proszę od przeciętnego Kowalskiego, gdyż to nie jest jego wina, ze jest on rządzony od roku 1989 przez głupków i idiotów z POPiSu, kumpli pedofila Jankowskiego, czyli przez takich łotrów spod ciemnej gwiazdy jak Wałęsa, Mazowiecki, Kuroń, Bielecki, Buzek, Tusk czy Komorowski.
Ino 7 grudnia o godz. 8:05 258599
Możesz sobie myśleć, że przyczyną nieobecności matematyków była choroba, opieka nad dzieckiem a nie strajk. Ale jeśli to były „lewe” zwolnienia, to ponoszą za nie kryminalną odpowiedzialność lekarze je wystawiający i nauczyciele je przedstawiający w ZUS-ie, wyłudzając w ten sposób zasiłki chorobowe. Przecież za te zwolnienia płacą uczciwi polscy podatnicy, którzy powinni pociągnąć owych symulujących chorobę nauczycieli także do odpowiedzialności cywilnej.
Oświata zawsze miała szczęście do ministrów:
https://pbs.twimg.com/media/Dtg5sxwWkAQGGDy.jpg
Płynna Rzeczywistość 7 grudnia o godz. 8:35 258603
Ministrowie w Warszawie wykonują przecież tylko polecenia otrzymywane od swoich mocodawców, czyli od roku 1989 od wielkiego, zachodniego ponadnarodowego kapitału reprezentowanego na ogół przez osoby wywodzące się z pewnego Narodu zwącego się „Wybranym”. Nie jest więc winą poszczególnych ministrów rządu warszawskiego, że reprezentują oni interesy radykalnie jak nie wręcz całkowicie sprzeczne z polską racją stanu, a jest to wina głównie tego, że Polacy pozwalają w swej masie na to, abyśmy byli wasalami USA, UE i Watykanu.
Abstrahując od przyczyn nieobecności tych akurat matematyków.
Dzięki nie trafionej realizacji przywrócenia klas VII i VIII zapotrzebowanie na korepetycje u matematyków wzrosło. Zasady rekrutacji do lepszych ogólniaków przyprawiają rodziców o siwe włosy i wybuchła panika. Trwają wzmożone przygotowania do walki o lepszą ocenę na koniec roku i lepszy wynik na egzaminie po VIII klasie. To przecież przekłada się na punkty przy rekrutacji, a miejsc jest w dobrych ogólniakach o połowę mniej niż zwykle. Polecam jeszcze wolontariat. To 3 punkty przy rekrutacji.
Kwant25 7 grudnia o godz. 9:04 258605
Dlaczego uważasz za nietrafioną decyzję przywrócenie klas VII i VIII w szkole podstawowej? Nietrafione to było przecież przywrócenie gimnazjów, na wzór modelu przedwojennego, który się przecież nie sprawdził. Przypominam, że II RP była jednym wielkim pasmem nieszczęść, klęsk i porażek, że poziom PKB w Polsce w roku 1938 (ostatnim przed wybuchem II wojny światowej) nie przekroczył w przedwojennej Polsce poziomu PKB ziem polskich z roku 1913, czyli ostatniego przed I wojną światową. Owszem, zbudowaliśmy wielkim wysiłkiem Gdynię zamiast zająć w roku 1918 a najpóźniej 1920 Gdańsk i wydaliśmy fortunę na COP, który jednak zaczęliśmy budować za późno, dopiero po śmierci dyktatora Piłsudskiego, tego faszyzującego ojca klęski wrześniowej.
Kwant25 7 grudnia o godz. 9:04 258605
Natomiast zapotrzebowanie na korepetycje u matematyków zawsze było i będzie spore, jako iż matematyka jest przecież najtrudniejszym przedmiotem i do tego najgorzej nauczanym, ponieważ myślenie matematyczne jest wysoce abstrakcyjne a więc z definicji inne niż „konkretne” codzienne myślenie zwyczajnego człowieka. Tak więc bardzo trudno jest znaleźć kogoś, kto nie tylko że dobrze zna matematykę, to jeszcze potrafiłby ją wyjaśniać laikom. Takim geniuszem był np. Stefan Banach, ale trudno jest przecież wymagać od ludzi tego wymiaru intelektualnego, aby uczyli oni matematyki w szkołach, nawet średnich. Przykład – matematyk do żony: mówisz mi, że moje zimowe gacie są na trzeciej półce licząc od dołu, ale ja widzę tylko półki zerową, pierwszą i drugą.
Kwant25 7 grudnia o godz. 9:04 258605
Poza tym, to ponad 90% absolwentów podstawówek powinno kierować się do szkół zawodowych (zasadniczych zwanych dziś branżowymi i techników), a nie do liceów, gdyż te ostatnie nie uczą zawodu, a wiadomo przecież, że najwyżej 10% do 20% absolwentów szkół średnich nadaje się do podjęcia studiów wyższych.
Kwant25 7 grudnia o godz. 9:04 258605
Wolontariat jest zaś najobrzydliwszą z możliwych formą wyzysku – pracą często de facto przymusową, ale bez żadnej zapłaty za nią. :-(
@JK 9:56
Nie mylmy wolontariatu ze stażem, stażystami itp.
Gostek Przelotem 7 grudnia o godz. 12:14 258611
Nieopłacaną pracą stażystów? Zatrudnieniem „na próbę”?
J. Kowalski, szkolnictwo zawodowe praktyczne nie istnieje przyzakladowe umarło z upadkiem wielkich zakładów, np. Cegielski,Pomet w Poznaniu. Trudno przyciągnąć do szkolnictwa inżynierów z przemysłu ze względu na śmieszne pensje. Łatwiej stworzyć liceum pięćdziesiąte któreś z uczniami miernymi intelektualnie, co zdadzą maturę minimalnym wynikiem, później przytula ich wyższe uczelnie, z nazwy nie z poziomu nauczania, a potem urzędy pracy. I jak tu.strajkowac,gdy wszystko się kręci w tym kurewskim chocholim tańcu.
Ino 7 grudnia o godz. 13:24 258613
Doskonale wiem, że szkolnictwo zawodowe praktyczne już w „niepodległej” Polsce nie istnieje jako że przyzakładowe umarło wraz wprowadzeniem w życie planu deindustrializacji Polski (tzw. Planu Balcerowicza) czyli z upadkiem wielkich zakładów, takich jak np. Cegielski, Ursus, FSO, Kasprzak, Diora, Elwro, Jelcz etc. I zgoda, że trudno jest przyciągnąć do szkolnictwa inżynierów z przemysłu ze względu na śmieszne pensje, ale pamiętam, że kiedy w czasach tego wstrętnego PRL-u uczęszczałem do technikum, to byli tam zatrudnieni na pół etatu inżynierowie z przemysłu, a nawet dorabiali nauczając przedmioty ścisłe i zawodowe asystenci i adiunkci z uniwersytetu i politechniki, a rosyjskiego uczyła nas germanistka z wydziału handlu zagranicznego SGPiS. Tyle, że to było warszawskie technikum, z długimi tradycjami.
I oczywiście, że łatwiej niż dobre technikum jest stworzyć liceum pięćdziesiąte któreś z uczniami miernymi intelektualnie, którzy z poparciem Partii, Rządu oraz Kościoła zdadzą maturę z minimalnym wynikiem, a później przytulą ich wyższe uczelnie, z nazwy tylko oczywiście, a nie z poziomu nauczania, a potem zaś urzędy pracy, tyle że zagranica, gdyż zasiłki dla bezrobotnych są w Polsce tak niskie, że praktycznie nie mamy bezrobotnych, jako iż jeśli Polak straci pracę, to zaraz emigruje tam, gdzie choć na papierze jest wyższe bezrobocie, ale gdzie się da wyżyć z zasiłku czy też płacy minimalnej.
Oczywiste jest też, iż w obecnej sytuacji deficytu uczniów i nadmiaru nauczycieli, poza tzw. ściślakami, to strajki nauczycieli są z góry skazane na porażkę i że w polskim systemie edukacji dalej wszystko się kręci jak w tym chocholim tańcu na „k” i to od nieszczęsnego roku 1989, kiedy to Polska znów stała się protektoratem Zachodu, a szczególnie zaś Watykanu.
Pozdrawiam
@JK
Tak, zatrudnianie na próbę, bezpłatne staże itp. mogą być wyzyskiem, ale nie można tego mylić ze szlachetną pracą społeczną ludzi w schroniskach dla zwierząt, hospicjach, instytucjach kulturalnych itp.
Stażysta oczekuje pewnych korzyści po odbyciu stażu. Wolontariusz nie oczekuje nic, może poza odrobiną wdzięczności za włożony czas i trud.
Gostek Przelotem 7 grudnia o godz. 16:41 258617
Ta szlachetna praca ludzi w schroniskach dla zwierząt, hospicjach, instytucjach kulturalnych itp. zasługuje na odpowiednio wysokie wynagrodzenie. Poza tym, to ci wolontariusze zabierają pracę bezrobotnym, o czym nie pisze się w reżymowych mass mediach. Poza tym, to każda praca powinna być odpowiednio wynagradzana – inaczej to mamy do czynienia z de facto niewolnictwem albo jeszcze gorzej, gdyż niewolnik był przecież opłacany, tyle że w naturze a nie w pieniądzu.
JohnKowalsky
7 grudnia o godz. 7:58 258598
Powaliłeś mnie na kolana tą argumentacją, przywołując przykłady z owego 10 % wykształconych i piszących swe wiekopomne dzieła, podczas gdy tysiące analfabetów niewolników służyło im wszystkim: od ciała po darmową robotę.
JohnKowalsky
7 grudnia o godz. 7:35 258594
Se żart stroisz pan naiwnie? Tkną Michnika, Geremka, Kuronia, Wałęsę? Samych swojaków ślepych i głuchych przy boku prałata? Panie JohnKowalsky, JohnKowalsky, panie JohnKowalsky…
Ktoś wspomniał wyżej o potrzebie nauczania podstaw informatyki zamiast nauki korzystania z komputera nazasadzie używania prostych, gotowych programów dla laików. Niby to oczywista oczywistość- ale jak ściągnąć do zwykłych szkół publicznych porządnych informatyków z umiejetnościami pedagogicznymi za około 2500 – 3000 miesięcznie? I pamiętajmy, że informatyka ( w sumie to już co najmniej kilkanaście dużych dziedzin) bez matematyki to coś jak literatura bez biegłości w czytaniu. A co do sprywatyzowania szkolnictwa w całości- niech pomyslodawcy spróbują oszacować koszty. I finansowe, i społeczne. Jaki procent rodziców będzie stać na edukację, nawet jako-taką? W końcu sprywatyzowane szkoły musiałyby przynosić zyski. Powodzenia!
Ontario 7 grudnia o godz. 20:15 258619
Przecież to tak właśnie a nie inaczej było. Gdyby nie ciężka, często ponad siły, praca chłopów, niewolników, fornali i robotników budowlanych i przemysłowych, to nie powstały by ani pałace, ani kościoły, ani też dzieła naszych wieszczów, ani też obrazy Matejki czy Wyspiańskiego ani też inne dzieła sztuki, jako że twórcy tych dzieł musieli przecież gdzie mieszkać, co jeść i pić, z kim i gdzie się zabawiać etc. Owszem, niektórzy nasi wybitni artyści, tacy jak np. Norwid, żyli w nędzy, ale to niczego przecież nie usprawiedliwia. Wawel czy też inne rezydencje królewskie oraz magnackie powstały przecież dosłownie na trupach, kościach i krwi robotników je budujących oraz chłopów, którzy tych robotników zaopatrywali w żywność. Niestety, ale wszelakie pamiątki materialnej kultury, czy to w Europie, Azji, Afryce czy Ameryce, a pochodzące sprzed XX wieku, powstały tylko i wyłącznie dzięki de facto niewolniczej pracy budujących je ludzi. Ale do pięknoduchów, którzy rządzą naszymi „duszami”, to te oczywiste argumenty przecież nigdy nie trafią.
Ontario 7 grudnia o godz. 20:21 258620
Zaprawdę powiadam Ci, że przyjdzie na to czas. Jak to powiada Pismo: Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Czuwajcie więc Michniki, Geremki, Kuronie i Wałęsy, bo nie znacie dnia ani godziny (Mt 25, 13).
@ płynna rzeczywistość…
–
Zagadka matematyczna dla polonistów (ale tylko dyplomowanych umysłowo):
Ile miłości ojczyzny mieści się w maniu wizji?
Odpowiedź (na miarę kontynuacji etatu):
Dwa do trzech razy mniej, niż w trafnym odczytaniu wizji zadanej.
Gratuluję trafności – i to siem w poloniźmie zastępczym liczy, towarzysze matematycy.
7 grudnia o godz. 8:11 258600
–
Dżizas…
Poproszę to samo, co ten pan… tylko z obfitą zapitką, na trzeźwo aliści nie dierżytsja na umie.
JohnKowalsky
7 grudnia o godz. 20:33 258622
No, ale czy nie widzisz, że dziś powstaje milion razy więcej dzieł sztuki, choć nie ma niewolnictwa, pańszczyzny… Edukacja, brak analfabetyzmu święci tryumfy, a ty nadal ciągle o czasach, w których 10 % to wykształceni, a reszta analfabeci. Co ci oświeceni zdziałali, choć mieli niewolników? Wynaleźli szczepionkę, wymyślili auto, polecieli na Księżyc, wyleczyli z dżumy?
Co z tego, że budowali katedry, malowali Monę Lisę, skoro ludzie marli z głodu i zboże młócili cepami?
Gekko
7 grudnia o godz. 20:41 258625
Nie, nie przyjdzie czas, zbyt wielu możnych jest żarliwie zainteresowanych, żeby ci, co otaczali prałata, nie byli zlustrowani… Tu się tylko rzuca trupy na pożarcie (i to tylko wyselekcjonowane, nie wszystkie). Od wszystkich innych żywych i martwych – wara. Nigdy nie doczekasz się, aby np. Hartman atakujący trupa prałata zaapelował o zaatakowanie trupa Bieruta, że o żywych z otoczenia prałata, jak Kuroń, Geremek nie wspomnę. To działa tylko w jedną stronę.
Gekko
7 grudnia o godz. 20:41 258625
Przepraszam, nie ten adres.
JohnKowalsky
7 grudnia o godz. 20:33 258622
Nie, nie przyjdzie czas, zbyt wielu możnych jest żarliwie zainteresowanych, żeby ci, co otaczali prałata, nie byli zlustrowani… Tu się tylko rzuca trupy na pożarcie (i to tylko wyselekcjonowane, nie wszystkie). Od wszystkich innych żywych i martwych – wara. Nigdy nie doczekasz się, aby np. Hartman atakujący trupa prałata zaapelował o zaatakowanie trupa Bieruta, że o żywych z otoczenia prałata, jak Kuroń, Geremek nie wspomnę. To działa tylko w jedną stronę.
7 grudnia o godz. 21:09 258629 *)
–
Poproszę co innego, niż ten Pan – chociaż czytanek nie spożywa, to sam się przeżuwa i raczy swym wynikiem niestrawnym na blogu.
Ani w tym matematycznej kalkulacji, ani polonistycznej fantazji – same treści i opakowania zastępcze.
Czyli coś niby na temat, ale nie w szczytowy klimat.
–
*) Recenzja w trybie pro misericordiam
@ ontario
7 grudnia o godz. 21:28 258630
–
Nie ma za co i bardzo proszę, byle tak dalej: z dala od adresu… 😉
Komentarz zastępczy, pro publiko…, albo zagadka behawioralna.
–
Co pisałaby stułbia, gdyby zyskała świadomość, że pisze?
Liczne odpowiedzi na łamach.
–
PS Pora na nowy wpis.
Np.:
Poloniści polują.
Rodzice rodzą kłopoty.
Władza wadzi.
Uczniowie – where are you?
Nauczyciele mają dość niedości.
Etykieta zastępcza: w domu uczonego nie mówi się o pieniądzach.
Jak długo jeszcze?
Komu, no, bije: wróć!
Literatura i piwo.
Jeśli nie nauczysz pierwszy, będziesz uczonym.
cdn. gdy nie cbdo.
–
„… dziś powstaje milion razy więcej dzieł sztuki…” ontario
Mam wątpliwości ,czy aby mnie dobrze zrozumiesz ale , skąd wiesz, na jakiej podstawie jesteś przekonany i twierdzisz pisząc ,że wszystko co „dziś powstaje”, nawet w tak wielkich ilościach ,”milion razy więcej”, to na pewno dzieła sztuki?
Możesz mi zapodać swoją definicję dzieła sztuki?
A tak wracając do tematu, podobno naród polski to naród matematyków, każdy na coś liczy. Na co ?
Ja liczę na kółko rolnicze, hehehe.
gekko,
Ile? Pół litra.
Zamiast opisywać pod wplywem czego powstają wpisy Gekka,podyskutujmy o buncie paryskich licealistów. Warte uwagi bardziej niż pohukiwania belfrow o strajku.
@ Płynna Rzeczywistość, 8 grudnia o godz. 0:01
–
W pół litrze akurat mieści się erudycja i intelekt stułbi, która kowalem własnego ontario.
Odpowiedź na sześć… przeciętnych komentarzy generowanych przez belferblog.
Podobnie, jak wynik edukacyjny przez szkołe polską.
Komplet (z kompotem i zamażką).
🙂
–
Ino 8 grudnia o godz. 7:19 258639
Tym z roku 1968?
Strajk paryski, aż powstają włoski…
–
Polską szkołę nie Paryż, a strajk włoski postawiłby na nogi.
Ino, czebaby coś pouczyć, jakoś porobić.
No, niedasie.
–
Z blogu prof. Hartmana: W sytuacji, gdy wychodzą na światło dzienne ciemne strony działalności tzw. opozycji demokratycznej (KSS KOR, NSZZ Solidarność etc.) a późniejszego POPiS-u, to lustracja każdego, w tym nawet trupów, wydaje się wręcz niezbędna. Sprawdzać należy więc każdego polityka z lat 1980-tych i 1990-tych: od prałatów po sekretarzy POP PZPR, każdą trumnę, każdego żywego czy martwego polityka z owych czasów – od Michnika po Kaczyńskiego, od Kwaśniewskiego po Tuska. Winnych przestępstw kryminalnych i zdrady stanu należy bezpardonowo, wyciągać z grobów i z tych Alei (Alej?) Zasłużonych. Malować im czerwoną albo jak kto woli czarną (kler) farbą pomniki i nagrobki. Nie przepuścić, jak Piśmie do trzeciego i czwartego pokolenia, tak jak to robi ów żydowski Bóg zawistny tegoż Pisma, który dochodzi nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia (Księga Wyjścia 4,5 oraz Księga Powtórzonego Prawa 8, 9). Należy więc bezpardonowo dekomunizować, deubekizować, delegitymizować, deesbekizować, desolidarnościować, deksskorować oraz szperać po archiwach IPN i nie tylko IPN. Nie może być bowiem tak, że tylko jednych czyli „komuchów” czyścić, a innych (solidaruchów, korowców, kler kościoła rzymskiego etc.) to już nie, gdyż jak czyścić, to czyścić wszystkich i nikogo nie zostawić nieoczyszczonego i niesprawdzonego. Sprawdzać należy więc wszystkie nazwiska polityków z lat co najmniej 1976-1991, czy są one aby na pewno czyste, a robić to należy postępowo, feministycznie, konstytucyjnie, unijnie, demokratycznie i solidarnie.
Ontario 7 grudnia o godz. 21:05 258628
Tak, dziś powstaje być może milion razy więcej dzieł sztuki, ale co one są warte? A edukacja i brak analfabetyzmu święcą swe tryumfy tylko na papierze, a więc dalej żyjemy w czasach, w których 10 % to są osobnicy dobrze wykształceni, a reszta to są funkcjonalni analfabeci, tyle że z tytułami magistrów etc. Co nam też po tych szczepionkach, skoro i tak may epidemie np. odry i nie radzimy sobie z eksplozją demograficzną na tzw. III świecie? Co też nam dały samochody? Głównie wypadki drogowe i zanieczyszczenie środowiska oraz szybszy transport dla wojska, aby mogło ono sprawniej zabijać i kaleczyć ludzi. Co nam dal ten propagandowy lot na Księżyc? Głównie lepsze rakiety do przenoszenia broni A, B i C. Co z tego, że zwalczyliśmy dżumę, skoro nie dajemy sobie rady z innymi chorobami, w tym z nowotworami? Powtarzam – co miały narody Europy epoki średniowiecza czy nawet renesansu z tego, że wybitni architekci budowali wówczas katedry np. w Kolonii, Paryżu czy Rzymie a wybitni malarze malowali np. Mony Lisy, skoro zwyczajni ludzie (znacznie ponad 90% ówczesnej ludności miast i wsi) marli z głodu na przednówku, srali na ulice i schody a zboże młócili cepami?
Ad afera pedofilska: Nie oszukujmy się – kościół rzymski zwący się katolickim nie zreformuje się sam z siebie, czyli bez silnego nacisku z zewnątrz, tak samo jak nie zreformuje się sama z siebie żadna inna organizacja typu mafijnego. Przecież wiadomo, że z wielu przyczyn, a szczególnie zaś celibatu i braku demokracji, kościół rzymski nie tylko że przeciąga wszelakiego rodzaju „odmieńców” w tym szczególnie seksualnych tak samo jak gówno przyciąga muchy, ale jest też gniazdem pedofilii, pleniącej się wśród jego duchowieństwa z bezprzykładną częstością i także jest on twierdzą zboczeńców, z której murów rzuca się żagwiami pogardy i nienawiści w ofiary zbrodniarzy w sutannach. Przecież zarówno ukrywanie przestępców, w której to natchnionej czynności kościół ów wyspecjalizował się prawie tak dobrze jak w wyłudzaniu publicznych pieniędzy, jak też brutalne i wyzywające oddawanie czci zboczeńcom we własnym gronie, jest wysoce amoralne, nie ważne czy jest to zgodne czy też nie z obowiązującym aktualnie prawem, jako iż nom omne quod licet hoestum est. Na nic nie zdadzą się więc nawoływania do przeprowadzenia reformy tegoż koscioła od wewnątrz, jak iż trzeba tu wyraźnej i zdecydowanej akcji ze strony państwa, w tym przede wszystkim zerwania konkordatu i objęcia struktur tegoż kościoła znajdujących się w Polsce przymusowym zarządem państwowym.
Wymaga też dochodzenia rola, jaką spełniał w tej aferze Lech Wałęsa, jako iż jego obowiązkiem, szczególnie zaś jako prezydenta RP, było postawienie tego zboczeńca i pedofila Jankowskiego przed sądem, a czego Lech Wałęsa przecież nie uczynił. Pora więc, aby Lech Wałęsa stanął w związku z tą aferą przed Trybunałem Stanu, wraz z innymi dygnitarzami, którzy kryli księdza prałata. Inaczej, to nie da się mówić o Polsce jako o państwie suwerennym i praworządnym.
Ontario 7 grudnia o godz. 21:05 258628
Tak, dziś powstaje być może milion razy więcej dzieł sztuki, ale co one są warte? A edukacja i brak analfabetyzmu święcą swe tryumfy tylko na papierze, a więc dalej żyjemy w czasach, w których mniej niż 10 % to są osobnicy dobrze wykształceni, a reszta to są funkcjonalni analfabeci, tyle że z tytułami magistrów etc.
Przecież elity dla Polski podstawiono za czasów Balcerowicza kształcić na Zachodzie, a dla reszty, to jak w znanym opowiadaniu C. M. Kornbluth’a p.t. „Czarna walizeczka” ze zbioru p.t. „Rakietowe Szlaki” (1958), utworzono w Polsce pseudowyższe pseudouczelnie, gdzie żaden ze studentów nie jest już w stanie poprawnie i płynnie przeczytać wyrazu trzy sylabowego, “uniwersytety”, gdzie z tradycyjną pompą nadawane są tytuły magistrów stenografii, doktorów (habilitowanych) „filozofii kartotek” i kandydatów (doktorów „zwyczajnych”) „teczkowania archiwalnego”. Co nam też po tych szczepionkach, skoro i tak may epidemie np. odry i nie radzimy sobie z eksplozją demograficzną na tzw. III świecie? Co też nam dały samochody? Głównie wypadki drogowe i zanieczyszczenie środowiska oraz szybszy transport dla wojska, aby mogło ono sprawniej zabijać i kaleczyć ludzi. Co nam dal ten propagandowy lot na Księżyc? Głównie lepsze rakiety do przenoszenia broni A, B i C. Co z tego, że zwalczyliśmy dżumę, skoro nie dajemy sobie rady z innymi chorobami, w tym z nowotworami? Powtarzam – co miały narody Europy epoki średniowiecza czy nawet renesansu z tego, że wybitni architekci budowali wówczas katedry np. w Kolonii, Paryżu czy Rzymie a wybitni malarze malowali np. Mony Lisy, skoro zwyczajni ludzie (znacznie ponad 90% ówczesnej ludności miast i wsi) marli z głodu na przednówku, srali na ulice i schody a zboże młócili cepami?
https://poznan.onet.pl/zapowiadaja-ujawnienie-kolejnych-przypadkow-pedofilii-w-kosciele-mamy-naprawde/70v7zgt
Fundacja „Nie lękajcie się” pomagająca ofiarom molestowania wciąż pracuje nad mapą pedofilii w Kościele. Pierwsza aktualizacja miała nastąpić w listopadzie, ale zgłoszeń jest tak dużo, że jej działacze dają sobie czas do stycznia. – Mamy naprawdę przerażające informacje. Lech Wałęsa jeszcze nie raz się zdziwi – mówi Onetowi prezes fundacji Marek Lisiński. W międzyczasie uruchomiono zbiórkę na centrum pomocy ofiarom pedofilii.
No to się będzie działo, może wreszcie ruszy lawina i zmiecie raz na zawsze to przeklęte towarzystwo. Chociaż i tak do końca nie jestem pewien ,że nasze skatoliczałe społeczeństwo nie zignoruje tego.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sekielski-kto-boi-sie-mojego-filmu-i-prawdy-o-pedofilii-wsrod-polskich-ksiezy/65tlcvf
Dziennikarz Tomasz Sekielski udostępnił na swoim koncie na Twitterze nagranie. Jest na nim widoczna kontrola policji. Sekielski sugeruje, że interwencja funkcjonariuszy ma związek z powstającym filmem na temat pedofilii wśród księży.
Optymatyk 8 grudnia o godz. 9:17 258648
Układ POPiSowski się broni…
Optymatyk 8 grudnia o godz. 9:12 258647
Lech Wałęsa czyli TW Bolek tak naprawdę zdziwi się dopiero wtedy, kiedy wyląduje on do końca swego nędznego żywota za kratkami albo kiedy będzie musiał on uciekać przed każącą ręka sprawiedliwości ludowej z Polski do Watykanu albo Waszyngtonu. Ciekawe, czy Nysę Łużycką przejdzie on wtedy na bosaka, tak jak to uciekał z Litwy w roku 1940 Antanas Smetona, ówczesny jej dyktator, przekraczając na bosaka z butami w ręku ówczesną graniczną rzeczkę Lipanę (Lieponę). Prezydent Smetona uciekł bowiem z Litwy do Niemiec w połowie czerwca 1940 roku, kiedy to wojska radzieckie weszły do Kowna. W tamtym czasie wielu Litwinów uważało jego ucieczkę za zdradę stanu, a karykatura prezydenta Smetony przekraczającego na boska z podwiniętymi nogawkami rzeczkę Lipanę jest głęboko zakorzeniona w litewskiej pamięci historycznej. (President Smetona escaped to Germany in the middle of June of 1940, when the Soviet troops were marching into Kaunas. At that time many people regarded this escape as high treason – the caricature of the President with rolled up trousers crossing the Liepona River is deeply rooted in Lithuanian historical memory).
http://www.istorineprezidentura.lt/en/exhibitions/archive-of-exhibitions/148-2014-08-07-2015-02-22-living-in-hope-president-antanas-smetona-in-exile.html
J. Kowalski, nie chodzi o bunt z ostatnich dni.
I prośba do Gekka. Porzuc te barokowe,błazenskie wpisy i strawnym dla czytelników językiem zaprezentuj swoje poglądy. Nie ukrywam,że wasze wypowiedzi pomogą mi w dyskusji z młodzieżą podczas najbliższej lekcji wychowawczej.I prośba do Optymatyka o skomentowanie spodobu interwencji policji, filmik ze spacyfikowanymi licealistami jest w internecie i wywołuje wiele komentarzy podobnie jak wypowiedź władz w tym zakresie.
Byłbym także wdzięczny za wpisy innych,również nauczycieli prowadzących zajęcia,np w klasach maturalnych,ale nie tylko. Może zechcielbyscie podzielić się przykladami buntu na waszym,szkolnym podwórku?
Ino 8 grudnia o godz. 10:49 258651
OK, ale to nie licealiści są wrogiem numer 1 tych Macronów i Rotszyldów, a zwyczajni Francuzi, którzy mają wyraźnie dość plutokracji udającej na tzw. Zachodzie demokrację.
Ino 8 grudnia o godz. 10:58 258652
Przecież jakikolwiek bunt nauczycieli nie ma sensu w obecnej sytuacji deficytu uczniów i nadmiaru nauczycieli, może poza tzw. ściślakami.
Ino 8 grudnia o godz. 10:49 258651
Naprawdę nie zauważyłeś, że Gekko cierpi na poważne zaburzenia osobowości graniczące ze schizofrenią?
@ Ino,
uprzejma prośba, więc i uprzejme wyjaśnienie:
Edukacja nie służy prostactwu, a w Polsce wręcz odwrotnie.
Ze skutkiem eksportowym – everypolem Kowalskim, pełnym prostych poglądów wyrażanych prostym strumieniem świadomości ciepłej wódy w kranie, zlewanym na blogi.
Jak znalazł na wykwintnym belferblogu, jako memento wyniku edukacyjnego.
Swoją drogą, Gospodarzowi wyrazy współczucia na tę sromotę.
🙂
Optymatyk
8 grudnia o godz. 9:12 258647
Niech się dzieje, niech się wyleje, ale wszystko, i kleru, i komuchów. Przełkniesz każde g… dotyczące każdego zamieszanego w esbecję i przeciw esbecji?
JohnKowalsky
8 grudnia o godz. 8:44 258646
Proszę pan, patrzy pan ahistorycznie? Dzieło Mona Lisa w swojej epoce miało mniejszą wartość niż dzieło Warhola puszka z zupą w jego epoce.
O wartości nie decyduje dzieło, ale nazwisko, historia dzieła, itp. Sedes kupisz pan za 100 zł., ale sedes wystawiony w galerii sztuki będzie cię kosztować 100 000 zł.
Uczeń po podstawówce przedstawia wyższy poziom niż analfabeta. Co pan chce, szeby znowu znów 90 % nie umiało czytać, pisać.
Ludzie są wolni, nikt nikomu nie zabrania się dokształcać.
ontario
8 grudnia o godz. 13:13
A jeszcze więcej, gdyby to był używany przez „znaną osobę”, ze śladami tego użytkowania!
Picasso ponoć kiedyś powiedział – „ja choćbym nas..ł na płótno to i tak będziecie za to płacić miliony”
Oczywiście nikomu nie powinno się zabraniać dokształcania ale na swój koszt. Z naszych, wspólnych pieniędzy winniśmy kształcić fachowców w zawodach i ilościach potrzebnych gospodarce i społeczeństwu a do tego niezbędna jest selekcja by odpowiedni kandydaci trafili do odpowiednich szkół po ukończeniu których będą mieli pracę odpowiadającą ich kwalifikacjom.
Nie robić na siłę inżynierów z takich, którzy się jedynie do machania łopatą nadają,
kaesjot
8 grudnia o godz. 14:42 258659
Racja, ale co z tego? Jaki masz konkretny pozytywny plan? Ja wysunąłbym np. takie postulaty jak np. zniesienie podatków od dochodów poniżej średniej krajowej, radykalną podwyżkę zasiłków, rent i emerytur oraz zrównoważenie budżetu przez wyższe opodatkowanie zysków z kapitału, a szczególnie zysków osiąganych w Polsce przez zagraniczny kapitał, ograniczenie liczby posłów i ich uposażeń, likwidację senatu, likwidację większości ministerstw, likwidację sejmików wojewódzkich etc., i drastyczne obcięcie wydatków zbrojeniowych, gdyż przecież doskonale wiemy, że w wyścigu zbrojeń nie mamy szans z Rosją, a do wojny z jakimś innym przeciwnikiem to się chyba od dawna nie szykujemy?
Gekko 8 grudnia o godz. 11:45 258656
Lecz się dobry człowieku. Na to nigdy nie jest za późno…
Ontario 8 grudnia o godz. 13:13 258658
1. Czy wziąłeś pod uwagę inflację, czyli spadek siły nabywczej waluty? Przypominam, że siła nabywcza dolara USA spadła w porównaniu do roku 1800 około 20 razy, czyli że dzisiejszy milion dolarów USA jest odpowiednikiem około 50 tysięcy dolarów z początku wieku XIX.
2. „Dzieło” Warchoła nie ma dla mnie zaś żadnej wartości, gdyż ja przy pomocy aparatu fotograficznego, Fotoszopu i drukarki to mogę takie „dzieła” jak jego produkować taśmowo.
3. O wartości dzieł sztuki nie decydują zresztą czynniki racjonalne, a tylko spekulanci kontrolujący rynek owych dziel sztuki.
4. Ja chcę, aby nie było w Polsce wtórnego analfabetyzmu, aby poziom szkół był dziś w Polsce taki, jak w PRL-u. Tylko tyle i aż tyle i nikomu nie zabraniam też dokształcać się, ale w prawdziwych szkołach i uczelniach, a nie w fabrykach nic nie wartych dyplomów.
JohnKowalsky
8 grudnia o godz. 16:21
Mam ale wpierw muszę uwierzyć, że istnieją realne szanse na jego wdrożenie ale tego było, nie ma i prawdopodobnie nie będzie.
Kaesjot 8 grudnia o godz. 16:58 258664
To dlaczego nie przedstawisz choćby jego najważniejszych punktów? Ja też wiem, ze na razie to mój plan też nie realnych szans na jego rychłe wdrożenie, ale to przecież nie znaczy, że mam siedzieć cicho i akceptować to, co jest.
JohnKowalsky
8 grudnia o godz. 16:39 258662
No, dobrze, zrób dzieło, o jakim mówisz, masz szansę zarobić za jeden obrazek 100 mln dolarów. Warholowi się udało, tobie takoż.
kaesjot
8 grudnia o godz. 14:42 258659
Ciekawe, ile by kosztowała czysta karta z podpisem Dali’ ego? Sto tysięcy euro? Więcej?
Każde kształcenie ma sens, warto dopłacać z publicznej kasy. Problem – wykorzystanie wykształconych ludzi. Śmieciówki mają się dobrze, więc wszystko jasne.
ontario 8 grudnia o godz. 17:43 258667
Nie mam takich pleców jak Warchoł.
Ontario 8 grudnia o godz. 17:46 258668
Nie, nie każde kształcenie ma sens. Sens ma tyko kształcenie potrzebnych dla gospodarki fachowców w dobrych uczelniach czy szkołach. Reszta, to jest tylko marnowanie czasu i pieniędzy.
JohnKowalsky
8 grudnia o godz. 17:06
1. Uproszczenie podatków – płacimy tylko jeden podatek, sumaryczny. Możliwość wspólnego opodatkowania rodziny prowadzącej wspólne gospodarstwo domowe – nie tylko małżonkowie ale także pracujące ich dzieci czy wnuki ( może i związki partnerskie ? ) Wysoka stawka podatku ale też relatywnie wysokie ulgi na niepracujących.Może się okazać, że liczna, mająca niskie dochody rodzina nie tylko nie zapłaci podatku ale dostanie zasiłek – zastąpiło by to 500+ i bardziej potrzebujący dostawali by więcej. Kilka progów podatku dochodowego – oczywiście z dużą progresją. Urząd Skarbowy przejmuje funkcje ZUS-u i NFZ ( to chyba Twój pomysł ).
2. Rozszerzona samorządność i w ramach tego samofinansowanie regionów (6-8 regionów ). Sejm 100-osobowy, zamiast Senatu i Prezydenta – Rada Państwa składająca się z 2-3 przedstawicieli wyłaniająca spośród swych członków Przewodniczącego Rady.
3. Reforma służby zdrowia – rozwiązanie ma zapewnić zgodność interesów lekarzy i ich pacjentów. Każdy z nas woli zachować zdrowie niż być leczonym – im mniej chorób, im szybciej, skuteczniej i taniej wyleczą chorego tym więcej zostanie dla nich. Im więcej będą mieli w swym rejonie chorych tym wyższe będą koszty leczenia a za tym niższe zarobki lekarzy. Oczywiście służba ta musi mieć także stosowne uprawnienia – np. zakazać sprzedaży czy produkcji żywności szkodzącej zdrowiu. Jasnym jest , że nie można tego zmienić z dnia na dzień – trzeba stworzyć np. 10- 20-letni plan ewolucji w kierunku nowego systemu by owa rewolucja nie odbyła się kosztem pacjentów ale wszyscy mają mieć świadomość do czego to zmierza. Lekarz czy szpital powinien dostawać pieniądze za pacjenta dopiero wówczas, gdy zostanie on wyleczony.
Kaesjot 8 grudnia o godz. 20:11 258677
1. Uproszczenie podatków – myślę, że wliczanie dzieci i wnuków razem z rodzicami do wspólnego podatku nie jest dobrym rozwiązaniem, choćby ze względu na to, że prowadzą oni dziś na ogół osobne gospodarstwa domowe i chyba nie chcą, aby cała rodzina znała ich dochody i wydatki. Dalej – nie popierałbym specjalnie dużych rodzin, gdyż na ogół są one patologiczne. Jestem oczywiście za zasiłkami rodzinnymi i ulgami podatkowymi na dzieci, ale na maksimum 2-3, aby nie było tak jak np. w Australii, że całe rodziny – zarówno typowych anglo-Australijczyków oraz imigrantów z III świata żyją z kilkorga dzieci, które później też stają się klientami opieki społecznej. Zgadzamy się zaś co do wysokiej progresji podatkowej, która ustanowiłbym na 100% od części dochodów ponad milion złotych rocznie na osobę czy rodzinę, jako że nikt przecież nie potrzebuje aż tylu pieniędzy, a poza tym, to demokracja nie może funkcjonować, kiedy garstka bogaczy nie wie co zrobić z pieniędzmi, a masy mają tylko długi. Zresztą na tzw. Zachodzie ludzie zaczynają to znów widzieć i mamy z tego powodu masowe protesty już nie tylko we Francji, ale także np. w Belgii. I tak, to że Urząd Skarbowy przejmuje funkcje ZUS-u i NFZ to jest mój pomysł, a także emerytury obywatelskie (zagwarantowane na 100%) i emerytury dodatkowe dla tych, którzy płacili wyższe składki na ZUS, które jednak mogły być czasowo zmniejszane, jeśli rząd miałby problemy z deficytem budżetu.
2. Jestem za zniesieniem samorządów lokalnych jako że są one ostoją lokalnych układów, kacyków i mafii. Jestem za silnym, scentralizowanym, jednolitym państwem, aby nie doszło w Polsce do jego rozpadu, na wzór np. Jugosławii a obecnie grozi to np. Hiszpanii czy UK. Jestem za likwidacją senatu i za 100 osobowym sejmem oraz za połączeniem urzędów prezydenta i premiera – tzw. executive president, tu na wzór np. USA.
3. Reforma służby zdrowia – tu się zgadzamy, że lekarz czy szpital powinien dostawać pieniądze za pacjenta dopiero wówczas, gdy zostanie on wyleczony, tak samo jak mechanik samochodowy czy warsztat dostaje pieniądze nie za samo naprawianie samochodu, a tylko za jego naprawienie.
4. Dodałbym też prawo do pracy i ew. zasiłku dla bezrobotnych w wysokości co najmniej płacy minimalnej (pracujący a mało zarabiający dostawaliby zaś tzw. tax credits, aby opłacało się im pracować) oraz za pełną separacją państwa i kościoła, za zerwaniem konkordatu z Watykanem i za usunięciem religii ze szkół państwowych i za zakazem uczęszczania na imprezy religijne dla wyższych funkcjonariuszy państwowych, jako że wiara religijna lub jej brak powinny być sprawą na 100% prywatną, a państwo powinno być na 100% ideologicznie i wyznaniowo neutralne. Inaczej, to faworyzuje ono jedno konkretne wyznanie i jego wyznawców – w Polsce jest to religia rzymska, a w Arabii Saudyjskiej czy Iranie – islam.
I prośba do Optymatyka o skomentowanie spodobu interwencji policji, filmik ze spacyfikowanymi licealistami jest w internecie” Ino
Ino o co ciebie idzie , o komentarz do filmiku Sekielskiego z zatrzymania/legitymowania czy jakiś inny z licealistami , to podaj link do niego.
@ontario
Ładnie to tak odpowiadać pytaniem na pytanie?
Ludzie a tym przypadku kler, mieniący się funkcjonariuszami Pana Boga na ziemi powinien być poza podejrzeniami, podobnie jak żona cesarza.
@LK
Obawiam się ,że raczej nie dożyjemy spełnienia Twoich postulatów. A co potem? ,a co nas to może dziś obchodzić? Jak zwykle, jakoś to będzie.
Optymatyk
8 grudnia o godz. 21:36 258683
We Francji od dawna nie ma demokracji, stąd też te nazistowskie metody tamtejszej policji oraz obecne rozruchy.
8 grudnia o godz. 22:07 258686
Nie dożyjemy spełnienia moich postulatów, jeżeli będziemy się dalej dawać oszukiwać reżymowej propagandzie, finansowanej przez wielki ponadnarodowy kapitał.
8 grudnia o godz. 21:40 258684
100% zgoda, jako iż ludzie, mieniący się funkcjonariuszami panaboga na Ziemi czyli kler, powinien być ponad wszelakimi podejrzeniami, podobnie jak żona cesarza.
JohnKowalsky
8 grudnia o godz. 20:51
Dodałbym jeszcze zmiany w ordynacji wyborczej do Sejmu
Jedna , wspólna lista kandydatów w okręgu wielomandatowym.
Głosować trzeba na konkretne osoby – wyborca ma jeden głos albo tyle, ile mandatów do obsadzenia. Wygrywają ci z największą ilością głosów.
Każdy kandydat musiałby wypełnić specjalną deklarację, w której pokazywałby jakie jest jego stanowisko w określonych problemach di rozwiązania. Można by wówczas porównać co deklarował przed wyborami a jak głosował w Sejmie. Jeśli co innego deklarował a inaczej glosował ,mogłoby to być podstawą do odwołania w określonym trybie, bo oszukał swych wyborców. Ma się bardziej liczyć z ich opinią niż poleceniami szefa swej partii.
Ponoć w Szwajcarii nie ma Ministerstwa Zdrowia – przynajmniej tam nikt nie narzuca lekarzom czym i jak leczyć i przymuszać pacjentów do podporządkowania się.
Kaesjot 9 grudnia o godz. 10:24 258698
1. Przede wszystkim, to ja bym losował posłów spośród niekaranych za przestępstwa umyślne absolwentów najlepszych państwowych wyższych uczelni w wieku powiedzmy 21-101 lat, gdyż dla mnie, to każdy, kto chce być u władzy, jest potencjalnym zagrożeniem dla demokracji. Pisałem o tym już dawno – patrz moje liczne komentarze do powieści A.C. Clarke’a “The Songs of Distant Earth”. Generalnie – popieram ten „losowy” system wyboru władców i widzę w tym systemie same tylko zalety, przed wszystkim odsunięcie od władzy psychopatów, którzy ciągną do niej (władzy znaczy się) jak ćmy do światła albo jak muchy do gówna.
2. Co do Szwajcarii, to owszem, formalnie nie ma tam Ministerstwa Zdrowia, ale jest tam „tylko” Bundesrat für Gesundheit, Office fédéral de la santé publique, Ufficio federale della sanità pubblica, Uffizi federal da sanadad publica czyli The Federal Office of Public Health (po polsku Federalne Biuro Zdrowia Publicznego). Widzisz, jak łatwo jest dać się zmylić kukizowej propagandzie?
Pozdrawiam,
LK
JohnKowalsky
9 grudnia o godz. 15:40
Ja nie wierzę propagandzie tylko sam analizuję FAKTY i wyciągam logiczne WNIOSKI. A że prowadzą one mnie do przekonania, iż to co głosi „kukizowa propaganda” bardziej „trzyma się kupy” niż stanowisko przedstawicieli „służby zdrowia” to już inna sprawa. Resztą jak śledzisz moje wpisy to znasz moje zdanie i argumenty zatem nie ma potrzeby ich powtarzać. Z tą Szwajcarią chodzi mi o to, iż tam pacjent ma prawo wyboru ubezpieczyciela a nie tylko skazany na NFZ choć warunki jakie określa ubezpieczyciel muszą spełniać dość szczegółowe postanowienia ustawowe a zarówno pacjent jak i lekarz mają prawo samodzielnie wybrać dowolny sposób leczenia, który w ich przekonaniu jest najskuteczniejszy a nie jak u nas lekarzy jak i pacjentów zmusza się do leczenia wg procedur, które ( co jest tajemnicą poliszynela ) narzuca Big Pharma poprzez „kupionych grantami” profesorów i skorumpowanych urzędników słuzby zdrowia.
ad1 – a co, jeśli wylosowany nie zgodzi się posłować ?
Przecież wiesz, że „z niewolnika nie ma pracownika”. Ponadto przy decydującym udziale „czwartej władzy” doszło do tego, że żadna kompetentna i mająca poczucie własnej wartości osoba unika tego „szamba” jak diabeł święconej wody.
Kaesjot 9 grudnia o godz. 17:17 258729
1a. Proszę ciebie, nie idź w zaparte. W Szwajcarii jest de facto federalne (czyli centralne) ministerstwo zdrowia, jako że nie jest tu ważne czy ministerstwo nazywa się ministerstwem, komisariatem czy też urzędem albo biurem, ale jakie pełni ono funkcje. Poza tym, to Szwajcaria słynie z przemysłu farmaceutycznego i drogich prywatnych klinik, a więc te bajki o wolnym wyborze pacjenta w tym kraju, to możesz tylko między bajki włożyć. Nie wiem skąd się u Ciebie wzięły te na 100% nieprawdziwe wiadomości na temat szwajcarskiej służby zdrowia, która oczywiście jest znacznie lepsza niż polska, gdyż Szwajcaria jest przecież państwem o wiele bogatszym niż Polska (pralnią brudnych pieniędzy, bankierem różnego rodzaju satrapów, od carów po hitlerów i wałęsów a także, gangsterów i oszustów etc.), ale także i tam służbą zdrowia kierują politycy, lekarze i farmaceuci a nie pacjenci.
1b. W Polsce też nie muszę leczyć się w placówkach NFOZ. Ja np. chodzę do dentysty prywatnie, ale tylko dlatego, że jest mnie na to stać. Generalnie, to w kapitalizmie twój wybór ograniczony jest „tylko” stanem twojego posiadania. Ale czy ma to cokolwiek wspólnego z ideałami demokracji i sprawiedliwości społecznej, to już musisz na to pytanie odpowiedzieć sam.
2. Jeśli wyznaczony obywatel nie zgodzi się zasiadać w sejmie, to losuje się kolejnego. Ale musi przedstawić poważne ku temu powody, tak jak np. w Australii osoba wylosowana na ławnika musi podać sądowi poważne powody, dlaczego nie chce ona albo być nie może owym ławnikiem.
3. Ty i ja wiemy, że z niewolnika nie ma pracownika, ale nie wie o tym albo nie chce wiedzieć ponad 90% przedsiębiorców na całym świecie i jeszcze większy odsetek zawodowych polityków. Stąd też kapitalizm i burżuazyjna pseudo-demokracja skazane są na samozagładę.
JohnKowalsky
9 grudnia o godz. 18:10 258732
„Nie czujesz bluesa”
Dla mnie nieistotne są szczegóły funkcjonowania służby zdrowia w Szwajcarii. Dla mnie najważniejsze jest to, iż tam lekarz i pacjent MAJĄ SWOBODĘ wyboru sposobu leczenia – czy chce się leczyć lekami chemicznymi, czy ziołami, dietą, witaminami, akupunkturą – ich wybór.
Nikt im niczego nie narzuca tak jak u nas, gdzie lekarka staje przed komisją etyki lekarskiej ( czy nawet sądem lekarskim ) za to, że przed szczepieniem zapoznaje rodziców dzieci z treścią ulotek, które ich PRODUCENT dołącza do szczepionki. Grozi wręcz przymus szczepień – łącznie z użyciem siły.
Moje osobiste doświadczenia dają mi wiele przykładów na to , że owe „szamańskie metody” są skuteczniejsze od tego, co oferuje mi lekarz.
Kaesjot 9 grudnia o godz. 19:03 258736
Dlaczego nie przyznasz się do błędu a tylko dalej brniesz w bagno, w które wlazłeś z powodu braku odpowiedniej wiedzy co do Szwajcarii i jej sytemu opieki zdrowotnej? Skąd wżąłeś te informacje, że w Szwajcarii lekarz i pacjent mają pełną swobodę wyboru sposobu leczenia w ogólnodostępnym systemie opieki medycznej, niezależnie od jego szkodliwości czy kosztów? Czy naprawdę sądzisz, że w Szwajcarii nie ma przymusowych szczepień? Skąd ty bierzesz takie błędne opinie? Od Kukiza? A jeśli uważasz, że szamańskie metody są skuteczniejsze od tego, co oferuje ci lekarz, to dlaczego nie przeniesiesz się do Afryki?
Przecież choć opieka zdrowotna w Szwajcarii należy do jednych z najlepszych w Europie, to idzie to jednak w parze z kosztami, jako że system zdrowotny w Szwajcarii należy też do najdroższych. Szwajcarska służba zdrowia oznacza więc głównie horrendalne ceny. Usługi oferowane przez instytucje zdrowotne oraz polityka zdrowotna zarządzane są w Szwajcarii na trzech szczeblach: państwowym, kantonalnym oraz gminnym. To jest więc w gruncie rzeczy 26 różnych systemów – tyle, ile jest tam kantonów. Każdy ubezpieczony może tam jednak skorzystać z pomocy medycznej na terenie innego kantonu. Obowiązkowi ubezpieczania zdrowotnego podlega każdy mieszkaniec Szwajcarii, co daje mu dostęp do usług zdrowotnych na relatywnie wysokim poziomie. Istnieje jednak wykaz przysługujących usług medycznych oraz leków refundowanych w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Choć służba zdrowia ma tam charakter formalnie państwowy to jednak system ubezpieczeń zdrowotnych przypomina bardziej prywatny. Każdy Szwajcar musi wykupić obowiązkowe ubezpieczenie medyczne w którejś z prywatnych kas chorych. Nie ma takiej sytuacji, jak w Polsce, gdzie składki są potrącane bezpośrednio z pensji. Ubezpieczeni zdrowotne w Szwajcarii jest więc bardzo drogie, a oprócz płacenia miesięcznych składek Szwajcarzy zobowiązani są do wybrania rocznej opłaty „franczyzowej”, która stanowi pokrycie kosztów części leczenia. Sam koszt kasy chorych to około 200 CHF miesięcznie. Jeśli chcemy w szpitalu leżeć w jednoosobowej sali, a leczyć ma nas wybitny lekarz z innego państwa wówczas możemy zapłacić nawet 500 CHF miesięcznie. Minimalna franszyza dla dorosłych wynosi więc 300 CHF a maksymalna 2500 CHF rocznie. W praktyce wygląda to tak, że płaci się np. 450 CHF rocznie franszyzy, a lekarz rodzinny, co trzy miesiące wysyła rachunek z 30-dniowym terminem na wyrównanie należności (jeśli skorzystaliśmy z wizyty u niego). Po przelaniu pieniędzy na konto lekarza, zwracamy się do Kasy Chorych, która zwraca jednak tylko część wydatków. Jedna wizyta u lekarza rodzinnego kosztuje tam około 70 CHF. W Szwajcarii nie ma ubezpieczeń grupowych – tak jak w Polsce. System jest więc bardzo skomplikowany i obejmuje on płatności z góry, częściowe zwroty, rozliczenia z lekarzem i kasą chorych. Realne koszty leczenia są tam mocno wyższe niż wpłaty obowiązkowe na kasy chorych.
https://natemat.pl/111999,sluzba-zdrowia-w-szwajcarii-w-kraju-helwetow-lepiej-nie-chorowac
Kaesjot 9 grudnia o godz. 19:03 258736
Powtarzam: w Szwajcarii istnieje de facto Ministerstwo Zdrowia i ustalony przez to Ministerstwo urzędowy wykaz przysługujących usług medycznych oraz leków refundowanych w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
JohnKowalsky
9 grudnia o godz. 21:29 258743
Podkreślam raz jeszcze:
Dla mnie najważniejsze jest to, iż lekarz i pacjent MAJĄ SWOBODĘ wyboru sposobu leczenia – czy chce się leczyć lekami chemicznymi, czy ziołami, dietą, witaminami, akupunkturą – ich wybór.
Nie ważne, gdzie tak jest – czy w Szwajcarii, czy w Szwecji albo Salwadorze, lub w Sudanie.
Ważne, aby tak było w Polsce !
Moje zdrowie i moje prawo wyboru.
Kaesjot 9 grudnia o godz. 21:38 258745
NIE, NIE mają, Zrozum wreszcie, że w Szwajcarii też istnieje Ministerstwo Zdrowia i ustalony przez to Ministerstwo urzędowy wykaz przysługujących ci usług medycznych oraz leków refundowanych tobie w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Tak, zdrowie jest niewątpliwie twoje, ale prawo pełnego wyboru masz zarówno w Polsce, jak też w Szwajcarii, Szwecji albo Salwadorze, lub w Sudanie tylko wtedy, jeśli jest ciebie na nie stać. Inaczej, to twój wybór ograniczony jest wszędzie na świecie urzędowym wykazem przysługujących ci usług medycznych oraz leków refundowanych tobie w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Przecież inaczej, to każdy system ubezpieczenia zdrowotnego zbankrutowałby w ciągu jednego dosłownie dnia, jako iż prawie każdy chory domagałby się najlepszych, czyli na ogół najdroższych metod leczenia. Dziwię się, że nie jesteś tego w stanie zrozumieć, choć podajesz się za inżyniera, a więc za osobę ze ścisłym (technicznym) wykształceniem.
Dobranoc!
JohnKowalsky
9 grudnia o godz. 21:50
Czytałem ten artykuł, na który się powołujesz i jeszcze kilka innych jak i komentarze Polaków którzy tam żyją i pracują. Zdania są rozbieżne ale nie chce mi się spierać bo nie o to chodzi.
U nas może niedługo dojść do tego, ze poprzez system elektroniczny państwo będzie kontrolować czy lekarz na twoją dolegliwość przepisał to co procedura każe ( czytaj : Big Pharma narzuca ) i czy wykupiłeś w aptece to lekarstwo. potem jeszcze wprowadzą obowiązek badań sprawdzających czy je zażyłeś bo mogłeś się leczyć innymi , „poza proceduralnymi” metodami i szybko wyzdrowieć no a zdrowy klient to klient stracony !!!
Kaesjot 10 grudnia o godz. 9:22 258762
Chodzi mi tylko o to, że zanim zaczniesz chwalić jakiś obcy system, to poczytaj o nim choć trochę, a nie powtarzaj bezkrytyczne zasłyszanych gdzieś tam opinii laików. Przecież jeśli kapitalizm przetrwa jeszcze kilka dekad, to na tzw. Zachodzie musi dojść do tego, że poprzez system elektroniczny państwo będzie kontrolować czy lekarz na czyjąś dolegliwość przepisał to co mu rządowa procedura każe, czyli co mu narzuca wielki farmaceutyczny i szpitalny ponadnarodowy (koszerny) biznes. Być może nawet władze wprowadzą obowiązek badań sprawdzających czy zażyto przepisane przez lekarza medykamenty, gdyż ktoś mógłby przecież leczyć się innymi, „poza proceduralnymi” metodami i szybko wyzdrowieć, a zdrowy klient to jest to przecież klient stracony. Na tym przecież, na z definicji nieetycznej maksymalizacji prywatnego zysku polega realny kapitalizm, a Szwajcaria jest przecież znaczne bardziej kapitalistyczna niż Polska. Jedyna nasza szansa, to jest więc zerwanie z tzw. Zachodem, który ciągnie nas ze sobą na skraj przepaści, a my udajemy, że tego nie widzimy. :-(
Kaesjot 10 grudnia o godz. 9:22 258762
Chodzi mi tylko o to, że zanim zaczniesz chwalić jakiś obcy system, to poczytaj o nim choć trochę, a nie powtarzaj bezkrytyczne zasłyszanych gdzieś tam opinii laików. Przecież jeśli kapitalizm przetrwa jeszcze kilka dekad, to na tzw. Zachodzie musi dojść do tego, że poprzez system elektroniczny państwo będzie kontrolować czy lekarz na czyjąś dolegliwość przepisał to co mu rządowa procedura każe, czyli co mu narzuca wielki farmaceutyczny i szpitalny ponadnarodowy (koszerny) biznes. Być może nawet władze wprowadzą obowiązek badań sprawdzających czy zażyto przepisane przez lekarza medykamenty, gdyż ktoś mógłby przecież leczyć się innymi, „poza proceduralnymi” metodami i szybko wyzdrowieć, a zdrowy klient to jest to przecież klient stracony. Na tym przecież, na z definicji nieetycznej maksymalizacji prywatnego zysku polega realny kapitalizm, a Szwajcaria jest przecież znacznie bardziej kapitalistyczna niż Polska. Jedyną naszą szansą to jest więc zerwanie z tzw. Zachodem, który ciągnie nas ze sobą na skraj przepaści, a my udajemy, że tego nie widzimy. :-(
I co wystrajkowali? Zero dzielone przez zero? 😉
https://pl.wikipedia.org/wiki/NaN