Przyjaciele szkoły
Kiedy kilka dni temu Jacek Ścibor, nauczyciel informatyki w podstawówce, odbierał na Zamku Królewskim w Warszawie tytuł Przyjaciela Szkoły (za stworzenie grupy Superbelfrzy RP), powiedział do mikrofonu, iż może pracować w tym zawodzie, ponieważ rodzinę utrzymuje żona. On realizuje swoje pasje jako nauczyciel, a ona zarabia pieniądze (info o laureacie tutaj).
Poprosił żonę, aby się pokazała. Następnie podziękował jej oraz wszystkim małżonkom nauczycieli za to, że utrzymują polską szkołę. To nie podatnicy utrzymują oświatę, ale żony nauczycieli i mężowie nauczycielek. Gdyby nie ich zgoda, trzeba by poszukać lepiej płatnej roboty. A tak, dzięki wyrozumiałości najbliższych, możemy uczyć.
Pożegnałem wielu dobrych nauczycieli, którzy po kilku latach pracy w szkole odeszli do innej branży, bo nie mieli tak wyrozumiałych mężów czy żon. Pamiętam informatyka, który opuścił szkołę, gdy jego dzieci zaczęły dorastać. Dłużej się nie da, powiedział. Żony jego nie miałem przyjemności poznać.
Komentarze
To nie podatnicy utrzymują oświatę, ale żony nauczycieli i mężowie nauczycielek.
Taak, „żony i mężowie”.
Ja myślę, że w proporcji 80% do 20%.
Jestem pewny, że pan profesor się zgodzi.
On tak lubi sobie podśmiewać się z wytykających mu rodzaj męski dominującego tu „nauczyciela”.
Beam me up, Scotty.
Potwierdzam, nie zaprzeczam. Jestem przykładem nauczyciela, którego opuściła żona, bo za mało zarabiał, a mieszkaliśmy na wsi i rynek korepetycji był zbyt mały.
Po chwili zastanowienia. Koterski wcześniej zrobił film o babach, które są jakieś inne. I coś w tym jest, bo w gronie mam wiele nauczycielek, których utrzymują mężowie i wcale im to nie przeszkadza.
Małżeństwo z klasą.
–
Wygląda na to, że Gospodarz napatoczył się na osobnika pożenionego z klasą.
Robotniczą.
Ona bowiem utrzymywała kapitalistycznych leniów i nierobów, kułaków i spekulantów.
Jak na przyjaciela szkoły, taka ocena roli szkół wygląda na artefakt Towarzystwa Przyjaciół.
Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
Reszta jest pochodną tego szkolenego przykładu ignorancji i zidiocenia cywilizacyjnego, wskutek wyboru przyjaciół, od których lepiej mieć wrogów.
–
@kwant25 15 października o godz. 21:38 256958
których utrzymują mężowie i wcale im to nie przeszkadza.
W Polsce/Wolsce bycie utrzymywanym nie przeszkadza kilkudziesięciu tysiącom jednakowo umundurowanych panów. Może dlatego że noszą sukienki? 😉
W sedno. Ileż to już kasy władowałem z żoną nauczycielką w polską oświatę przez 20 z górą lat… O czasie poświęconym nie wspominając. I nie było mi żal do momentu, kiedy objawiła się pisbolszewicka zmiana i szlag wszystko trafił, z motywacją włącznie. Moją, bo moja żona ciągle walczy i się nie poddaje. Kudos, my lady…
Gekko
Klasa robotnicza dalej utrzymuje ze swej pracy kapitalistycznych leniów i nierobów, kułaków i spekulantów.
@JohnKowalsky
16 października o godz. 17:53 256962
Marzy Ci sie klasa robotnicza ktora utrzymuje Leninow i Bierutow?
Aha, pewnie dlatego teraz brakuje ok. 1600 nauczycieli w Warszawie. A p.Broniarz takie jeremiady głosił, że tak wielu nauczycieli pracy mieć nie będzie.
Rodz™ 16 października o godz. 18:02 256963
Marzy mi się świat bez kapitalistycznych leniów i nierobów, świat bez kułaków i spekulantów.
Generalnie – chcieliście kapitalizmu, to go macie. W kapitalizmie najlepiej zarabia bowiem nie nauczyciel, a przykładowo właściciel kasyna czy zamtuza oraz lichwiarze czyli banksterzy, a duże zyski osiąga się w tym ustroju także z handlu narkotykami i żywym towarem, zaś osoby wykonujące najbardziej pożyteczne społecznie prace, takie jak np. utrzymanie kanalizacji i wodociągów, wywóz i utylizacja śmieci, opieka nad chorymi w państwowych szpitalach (czyli dostępnych dla zwyczajnych ludzi), fizyczna praca na roli oraz nauczanie na wszelakich szczeblach czy też nawet pracę naukową, otrzymują w tym ustroju z reguły nędzne wynagrodzenie, gdyż rynek kieruje się przecież zasadą maksymalizacji prywatnego zysku właściciela kapitału, a nie zasadą maksymalizacji powszechnego dobrobytu. Kto jak kto, ale nauczyciele powinni chyba o tym wiedzieć, kiedy głosowali oni en masse w roku 1989 za restauracją kapitalizmu w Polsce.
Także – wszędzie piszą, że w sektorze prywatnym bardzo brakuje informatyków i że z tego powodu dobrym informatykom bardzo dobrze płacą w tym sektorze i oferują im bardzo dobre warunki pracy. Wynika z tego, że dobry informatyk nie pójdzie uczyć w szkole, a z kolei szkoły nie potrzebują złych informatyków jako nauczycieli. To jest zresztą zjawisko znane od dawna na całym świecie – deficyt nauczycieli matematyki, fizyki, chemii czy tez informatyki, gdyż ktoś, kto jest dobrym matematykiem, fizykiem, chemikiem czy informatykiem nie pójdzie pracować za nędzne wynagrodzenie do sektora edukacji, gdyż ma znacznie lepsze oferty pracy z sektora prywatnego (generalnie komercyjnego).
Jak to dobrze, że Sal Khan nigdy nie słyszał ani o @Kaganie ani o jego teoriach ani o jego „osiągnięciach”.
Darmowy, fantastyczny mentoring oferowany przez kadrę jednej z najlepszych uczelni świata:
**http://math.mit.edu/research/highschool/primes/index.php
warunek – uczeń musi chcieć.
JohnKowalsky
16 października o godz. 20:48 256967
Ale tu nie ma kapitalizmu, tu jest nie wiadomo co i życie na kredyt (ponad bilion deficytu budżetowego).
Każdy kij ma dwa końce. 500+ też.
Płynna Rzeczywistość
16 października o godz. 21:32 256971
I to pisze nauczyciel? O ile zmniejszył się odsetek dzieci niedożywionych dzięki 500+? Obchodzi to pana nauczyciela?
Nie jestem stronnikiem PiS-u, a stronnikiem zasady: możemy chodzić boso (my, dorośli), ale dzieci uczyć musimy i płacić dużo nauczycielom za ich pracę. Ale nie mogę pojąć, że nauczyciel ma coś przeciw pomocy dzieciom…
Przyjaciele plusa.
–
Ciekawe, kiedy w dyskusjach na tym blogu pojawią się jacyś przyjaciele szkoły, tzn. tacy, którzy jakąś ukończyli z cywilizacyjnym wynikiem edukacyjnym >0+.
Na razie jest jeden, co swą rzeczywistą przyjaźń płynnie udowadnia… 😉
–
Ale ciekawość, to pierwszy stopień szkolny, czyli pała.
Lepsze stopnie prowadzą w górę na inny poziom, na innych blogach.
Szkoda, że nie tu.
–
–
Ja to nie rozumiem, dlaczego proste w przekazie teksty Gospodarza przemieniane są często w quasi-dyskusje filozoficzne.
Wszystko, tymczasem, jest proste, jak wysikać dziurkę w śniegu.
Zawód jest sfeminizowany, bo po czasie spędzonym w zakładzie pracy kobieta wraca do domu, wstawia rosół, i pilnując szumowin, sprawdza zadania. Czyli wykonuje dwie prace jednocześnie, albowiem do tego jest stworzona.
Dajcie jej 40 godzin w zakładzie pracy, to zobaczymy, co się stanie.
Po pierwsze – kobieta policzy zużyty prąd od października do kwietnia, tu rozumiane lampki, komputer i żarówka w łazience. A, kiedy już przy łazience jesteśmy, to policzy też litry wody spłukane w spłuczce każdego dnia i każdej godziny. Kilometry papieru toaletowego…Kilowaty ciągnione przez czajnik elektryczny.
Obliczy sobie – i zastanowi się, czy nauczanie jest jej pracą, czy pasją. Za pracę się płaci; praca bez zapłaty jest u nas zakazana. Do pasji przeważnie się dokłada. Po namyśle, pozostają artystycznie wykonywane korepetycje, z pasją.
I jeszcze to:
Nauczyciele sponsorują szkoły? Wiele osób w to nie wierzy. „Kłamstwo! Wszystko każą kupować rodzicom”
Więcej: http://www.edziecko.pl/Junior/7,160035,24045213,nauczyciele-sponsoruja-szkoly-wiele-osob-w-to-nie-wierzy.html#s=BoxOpCzol5
Ontario 16 października o godz. 21:27 256970
W Polsce mamy dziś wręcz typowy trzecio-światowy bieda-kapitalizm, który polega m. in. na życiu na kredyt i ogromnym deficycie budżetowym. Oczywiście, w teorii państwo powinno robić wszystko aby zbilansować budżet, ale tak nie robi, gdyż jego rząd siedzi w kieszeni owych globalnych bankierów. Już dawno temu (rok 1850) pewien niemiecki brodaty Żyd (tak nielubiany przez elity rządzące Zachodem), w swym, jakże wciąż aktualnym, dziele p.t. „Walki Klasowe we Francji” (www.marxists.org/polski/marks-engels/1850/wkwf) wyjaśnił że rządy państw kapitalistycznych (nie ważne tu jest jakiej orientacji – od socjaldemokracji i „zielonych” po konserwatystów i liberałów) zadłużają się w prywatnych bankach czyli na tzw. rynku finansowym (w przypadku rządu Grecji, Portugalii czy Polski głównie u bankierów zagranicznych) tylko dla tego, że rządy te są zależne od bankierów, a nie ma przecież dla bankierów lepszego dłużnika niż rząd (czy to australijski, albański, kanadyjski, kongijski czy też polski), który przecież praktycznie zawsze (prędzej czy później) spłaca swoje długi pieniędzmi podatników, a więc też i moimi oraz twoimi – czy tego chcemy, czy też nie.
Ontario 16 października o godz. 21:27 256970
To się na tzw. Zachodzie nazywa „wolnością” i „demokracją”.
Wiele wypowiedzi to głosy oburzonych rodziców, z których perspektywy problem wygląda zupełnie inaczej:
Kłamstwo! Wszystko każą kupować rodzicom – papier ksero, przybory, nawet piłki… Pisałam już nawet kiedyś o tym do Ministerstwa Edukacji.
Kłamstwo! Mam dwoje dzieci i to my dajemy na wszystko i to my sponsorujemy szkołę.
W naszej szkole zbiera się punkty na ocenę z zachowania. Gdy przyniesiesz papier ksero, kredę, gąbkę czy nakrętki, to dostajesz punkty za lepsze zachowanie. Takie są realia.
Więcej: http://www.edziecko.pl/Junior/7,160035,24045213,nauczyciele-sponsoruja-szkoly-wiele-osob-w-to-nie-wierzy.html#s=BoxOpCzol5
Ontario
Oto realia polskiego kapitalizmu, o który walczyli m. in i nauczyciele:
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wziął pod lupę kolejne firmy udzielające tzw. chwilówek. Wśród zarzutów są: rolowanie pożyczek czy niezwracanie klientom kosztów.
Z tzw. chwilówek korzystają konsumenci, którzy rzadko pojawiają się w bankach, głównie z powodu braku zdolności kredytowej. Te pożyczki udzielane są zazwyczaj na krótki okres i relatywnie nieduże kwoty (do 1000 zł). Głównym źródłem zarobku firm pożyczkowych są opłaty od klientów – za udzielenie pożyczki, prowizje oraz te za przedłużanie terminu spłaty. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania takich pożyczek potrafi sięgać kilku tysięcy procent.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24050873,uokik-bierze-sie-za-firmy-chwilowkowe-zarzuty-lamania-przepisow.html#a=88&c=145&t=2&g=c&s=BoxBizLink
Płynna Rzeczywistość 16 października o godz. 21:32 256971
500+ NIE jest kijem.
JohnKowalsky
17 października o godz. 8:02 256979
W Polsce nie ma kapitalizmu i nigdy nie było. W Polsce nie ma demokracji i nigdy nie było.
W Polsce był feudalizm, zatem raj dla panów i niewolnictwo chłopstwa. W Polsce były zabory, okupacja i i tzw. komuna, więc zero demokracji, a po 1989 nadal ordynacja komunistyczna (listy wyborcze ustalane przez partyjnych kacyków, jeden z PO teraz w ostatniej chwili przed składaniem list skasował nazwiska kandydatów i wpisał m.in. nazwisko swej żony).
Kapitalizm jest na Zachodzie, to dlatego od czasu uwolnienia Polski spod zaborców miliony wyjechały do USA i na zachód Europy, nadal nieustannie wyjeżdżają za chlebem. Można powiedzieć, że jedna trzecia Polaków wybrała kapitalizm, byle tylko nie żyć w Polsce, w której nie wiadomo, co jest, ale na pewno nie jest to kapitalizm.
Przez 800 lat moi przodkowie byli w Polsce niewolnikami, potem wielu z nich uciekło do kapitalizmu, nadal uciekamy, bo wolimy tam, w kapitalizmie czyścić wychodki i podcierać zadki kapitalistom, niż tu tyrać za grosze i jeszcze być pogardzanym na każdym kroku…
@JohnKowalsky
Nie ma sprzeczności w tym, że to nauczyciele sponsorują szkoły z tym, że robią to rodzice. Bo robią i jedni i drudzy. Rodzice na pewno nie sponsorują prywatnego komputera nauczyciela (z internetem!) czy jego drukarki oraz papieru i tonera do niej, skanera etc. W wielu szkołach rodzice NIE SPONSORUJĄ albo np. xero sponsorowane przez nich i zajeżdżone dzięki kolejnym reformom edukacji (np. pod hasłem „darmowy” podręcznik!) (nie ich wina!) działa albo i nie działa. Wtedy nauczyciel, nie chcąc ryzykować powiela wiele rzeczy w domu. Itp. itd.!!!
walkiria
17 października o godz. 2:02 256974
To nie chodzi o to, że teksty autora bloga są proste, ale o to, że są propagandowe, zatem nieprawdziwe, naświetlają to, co wali w rząd (teraz pisowski, a „Polityka” jest antypisowska) albo co podpiera rząd (przedtem peowski, a „Polityka” jest propeowska). Wolna wola autora bloga, ale czego innego się spodziewać, jeśli chodzi o percepcję tych tekstów.
Biadolicie, utyskujecie o swoim ciężkim położeniu… Słusznie!!! Sarkacie na niskie zarobki…
A ja wam przypominam, kim jesteśmy. Jesteśmy potomkami niewolników, przez 800 lat byliśmy niewolnikami (nasi przodkowie), a potem pod zaborami o okupacją, przez 200 lat chciano nas zrusyfikować, zgermanizować, unicestwić tylko dlatego, że mówiliśmy po polsku. Nie wiecie: 300 000 tysięcy naszych wzięto w jasyr. Tu, do Polski, wyprawiano się po niewolników jak do Afryki…
To określa (nasza przeszłość) naszą teraźniejszość… Ale wy macie kogoś, kto ostoją: Żeromski… Jego misja edukacyjna. Nie chodzi o to, abyście zarabiali marnie, przeciwnie: dużo wam się należy, ale rzecz w tym, że nie chcecie pamiętać, że byliśmy przez całe wieki niewolnikami. Nasi przodkowie przetrwali, choć byli sprzedawani, zastawiani, choć mieli zakaz opuszczania wsi, choć ze względu na propinację świadomie ich rozpijano…
Nie zapominajcie…
@ontario
Wchodzisz na poziom amerykański – dokładnie tak samo tam narzekają Murzyni – na dobre im to narzekanie nie wychodzi…. 😉 A Azjaci nie narzekają choć też mieliby na co … 😉
belferxxx
17 października o godz. 16:11 256985
Fakty, jakie ukazuję, nazywasz narzekaniem? Te fakty nie wychodzą nam na dobre, tu się zgadzam. No, chyba że ludziom przez 800 lat żyjącym w niewoli, utrzymywanym w analfabetyzmie i ustawowo rozpijanym (propinacja) dobrze się powodziło. Przypominam sobie, żyliśmy w pałacu, podczas gdy nasz właściciel w lepiance.
Ja też uważam, że te nasze polskie narzekania na różne katynie, powstania warszawskie, wywózki na sybir nikomu niczego dobrego nie przyniosły. Było nie pyskować tylko budować peerel. Teraz te zwycięskie hysie o wojnie roku 20-go albo lotnikach w Anglii to zwykła strata czasu. Władza PiS i tak jest wyrozumiała, bo wzorem chińskich towarzyszy mogłaby przecież zbić nauczycieli historii:
**https://www.nytimes.com/2004/12/06/world/asia/chinas-textbooks-twist-and-omit-history.html
@ontario
Murzyni też byli niewolnikami, byli porywani etc. – to też są FAKTY. Tylko co z tego po 150 latach i więcej. Chińczycy, FAKT też byli mordowani i prześladowani przez białych, potem Japończyków i też dość dawno, chociaż nie aż tak … 😉 Tylko oni się nie skarżą … 😉
Belferxxx
Z czego to nauczyciele mieli by sponsorować szkoły? Ze swoich zarobków? Ale wtedy to by znaczyło, że są one za wysokie. Poza tym, to każdy, kto się uważa za inteligenta, ma dziś komputer, a więc o czym ta mowa? I jaki sens ma kserowanie materiałów edukacyjnych w sytuacji, gdy są dostępne komputery i można te materiały przesłać uczniom drogą elektroniczną? Kserowanie jest przecież wysoce szkodliwe dla środowiska, jako że zużywa ono nie tylko energię elektryczną, ale także i papier oraz toner, a zużyte wkłady do kopiarek i drukarek laserowych zawierają substancje toksyczne.
Ontario 17 października o godz. 11:23 256984
Pełna zgoda!
Ontario 17 października o godz. 9:14 256981
W Polsce od roku 1989 jest znów kapitalizm i był on też za zaborów (najwcześniej w zaborze pruskim) oraz 20-leciu międzywojennym. Jak to już pisałem, poza Prusami i częściowo Kongresówką (Warszawa, Łódź i Zagłębie Dąbrowskie) oraz Zagłębiem Krakowskim był to na ogół bieda-kapitalizm, jako że nawet na względnie zamożnym za zaborów i w latach 1918-1939 Górnym Śląsku zdarzały się bieda-szyby. Z niewolnictwa a później feudalizmu z elementami niewolnictwa przeszliśmy w XIX wieku do w/w bieda-kapitalizmu, a w latach 1944-1989 mieliśmy w Polsce dość skrajna formę kapitalizmu państwowego (tzw. realny socjalizm).
Natomiast zgoda, że prawdziwej, bezprzymiotnikowym demokracji to w Polsce nie ma i nigdy nie było, i że ustrojem państwowym Polski była najpierw arystokracja, czyli rządy arystokracji rodowej (magnaterii i zamożnej szlachty) które od początków XIX wieku zaczęły się przekształcać w plutokrację, czyli rządy bogaczy. W Polsce niemalże aż do końca XIX wieku na wsi panowały stosunki feudalne, jako że na obecnych ziemiach polskich uwłaszczenie chłopów przeprowadzono w zaborze austriackim w roku 1848, w zaborze rosyjskim w roku 1864 a w zaborze pruskim w latach 1808–1872. W Królestwie Polskim nadanie chłopom ziemi na własność, przeprowadzono na mocy ukazu o uwłaszczeniu włościan w Królestwie Polskim z dnia 2 marca 1864 roku, wydanego przez cara Aleksandra II Romanowa. Uwłaszczenie przeprowadzono wówczas za odszkodowaniem pieniężnym przyznanym byłym właścicielom – głównie szlachcie i klerowi. Uwłaszczenie chłopów było doniosłym wydarzeniem, a jakim dobrodziejstwem było ono dla chłopów świadczył m.in. pomnik Cara-Wyzwoliciela w Częstochowie, wzniesiony z ich dobrowolnych składek.
Tak więc aż do roku 1872 w Polsce funkcjonował feudalizm, a zatem raj dla panów i kleru, a de facto niewolnictwo dla chłopstwa, a późnej bieda-kapitalizm, jak to w koloniach i półkoloniach. Miliony Polaków wyjechały więc w dziejach Polski do USA, Kanady, Australii, Argentyny, Brazylii czy RPA i na zachód Europy i nadal nieustannie wyjeżdżają za chlebem nie dlatego, że w tych, krajach jest kapitalizm, ale dlatego, że to są albo też były kraje bogate, które wzbogaciły się na eksploatacji kolonii (Anglia, Francja, Belgia, Holandia, Niemcy) albo też były koloniami Zachodu Europy i potrzebowały dawniej osadników (kolonizatorów) z Europy, w tym więc i z Polski. Polacy mają więc też niechlubną kartę w historii – udział w kolonizacji Ameryki, Afryki i Oceanii. Polacy wybrali nie kapitalizm, a wyższe zarobki. Kapitalizm to jest bowiem okrutny wyzysk i nędza dla ogromnej większości mieszkańców (ponad 90%) naszej planety, stąd też mieszkańcy Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej, gdzie od XIX wieku, podobnie jak w Polsce i w biedniejszych państwach Europy, funkcjonuje na ogół bieda-kapitalizm, uciekają do zamożnych państw kapitalistycznych w Europie, Ameryce Północnej i Oceanii (Australia i Nowa Zelandia), czyli do państw wzbogacanych przez kolonializm i neokolonializm, zwany dziś „globalizmem”.
Zza kałuży 17 października o godz. 18:58 256987
Przeciez to PiS, podobnie jak wcześniej PO, karmi nas tymi powstaniami i Katyniami. PiS dodał tylko Smoleńsk.
Belferxxx 17 października o godz. 22:43 256991
Japończycy byli imperialistami i gorliwymi sojusznikami Hitlera, tyle że żółtymi a nie białymi.