Przyjaciele szkoły

Kiedy kilka dni temu Jacek Ścibor, nauczyciel informatyki w podstawówce, odbierał na Zamku Królewskim w Warszawie tytuł Przyjaciela Szkoły (za stworzenie grupy Superbelfrzy RP), powiedział do mikrofonu, iż może pracować w tym zawodzie, ponieważ rodzinę utrzymuje żona. On realizuje swoje pasje jako nauczyciel, a ona zarabia pieniądze (info o laureacie tutaj).

Poprosił żonę, aby się pokazała. Następnie podziękował jej oraz wszystkim małżonkom nauczycieli za to, że utrzymują polską szkołę. To nie podatnicy utrzymują oświatę, ale żony nauczycieli i mężowie nauczycielek. Gdyby nie ich zgoda, trzeba by poszukać lepiej płatnej roboty. A tak, dzięki wyrozumiałości najbliższych, możemy uczyć.

Pożegnałem wielu dobrych nauczycieli, którzy po kilku latach pracy w szkole odeszli do innej branży, bo nie mieli tak wyrozumiałych mężów czy żon. Pamiętam informatyka, który opuścił szkołę, gdy jego dzieci zaczęły dorastać. Dłużej się nie da, powiedział. Żony jego nie miałem przyjemności poznać.