Religia dla nielicznych
Obecnie na religię chodzi tak niewiele osób (uczniowie masowo się wypisują), że wypadałoby połączyć kilka klas i stworzyć jedną grupę. Dałoby to sporą oszczędność dla budżetu. Jednak oszczędzania na religii nie przewiduje się. Przynajmniej w większość szkół publicznych w Polsce.
Oszczędza się natomiast na wszystkim innym, bo przecież na nic nie ma pieniędzy. Grupę etyki zawsze tworzą uczniowie z kilku klas, nieraz z całej szkoły. W moim liceum uczniowie chodzą na etykę poziomami (pierwsze klasy razem, drugie razem itd.). I jest to całkiem normalne.
Ta zasada bardzo rzadko dotyczy religii. Przeważnie nie tworzy się grup złożonych z kilku klas, mimo że byłoby to logistycznie i ekonomicznie uzasadnione. Pamiętam, że kiedy religia była nauczana w salach katechetycznych w kościele, łączono klasy. Teraz jest jednak inaczej.
Owszem, trafiają się dyrektorzy szkół, którzy próbują zaoszczędzić na nauczaniu religii i łączą klasy. To nie jest jednak powszechna praktyka. W wielu szkołach rządzi zasada, że nawet jeśli z religii wypiszą się wszyscy, z wyjątkiem jednego ucznia, żadnego łączenia klas nie będzie. I jest to zasada święta, tzn. nie do ruszenia.
Komentarze
@Gospodarz
I tak jest, rozumiem, w Łodzi rządzonej przez koalicję centrolewicową koalicję PO-SLD-Nowobogacka-Nowacka!!! 😉
„Obecnie na religię chodzi tak niewiele osób (uczniowie masowo się wypisują)”
Naprawdę? Jakieś dane statystyczne.
Jak w szkole wierzyć, to najlepiej nieidnywidualnie…
–
Piękny przykład krytyki konstruktywnej, co należy odnotować, bo Gospodarz wreszcie zrozumiał, że do edukacji w reformach potrzebna jest lepsza wiara, bo skumulowana.
Kumulację wyniku edukacyjnego osiągamy wszak w szkole etapami, z postępem.
Najpierw kumulujemy tego co chce etyki z umarłą klasą. Potem w klasach pierwszych uczymy tylko liczb pierwszych, w drugich…itd, na co potrzeba w roku ok. 15 minut.
Dalej, polski merdżujemy z żoliborskim = dwie godziny w roku knajackiego, drogą akcji na fejkzbuku.
Przez tablety nad ranem wysyłamy geografię trójmorza i histerię powszechną średniowiecza.
Minął tydzień edukacji, pozostały rok szkolny i lekcje w szkole pomysłem Gospodarza można przeznaczyć na katolicyzm stosowany, co w pełni realizuje cel.
Ot, stachanowiec-wizjoner. 😉
I jak bez takiego szkoła by obywać się mogła?
Cel nr 2 prosto w dyszkię i kumulacja; dobra zmiana nie zginie, póki my uczymy!
–
@Witold 20 września o godz. 21:25 256593
Naprawdę? Jakieś dane statystyczne.
Zły adres, nie ten @Gospodarz bloga.
Albo celowo przyjął pozę blogowej blondynki albo rzeczywiście nie ma bladego pojęcia o roli danych liczbowych.
Albo nie ma czasu… 😉
Ale to ateiści-przywódcy umiłowani przez „Politykę” i „GW” wprowadzili do szkół ten ład. Dlaczego bloger pisze o kiju, a nie ręce, która ten kij trzymała?
Ale za to jaki na tych lekcjach jest fantastyczny poziom nauczania!
Płynna Rzeczywistość
21 września o godz. 11:21 256597
To piknie, najfantastyczniejsze liceum w Łodzi, to i nie dziw, że poziom nauczania fantastyczniasty.
@ontario
Tak, tylko że zmiany zaczęły się rok temu, po reformie PiSu. Zapewne po cichu Tusk ją pwrowadzał, żeby zniszczyć Polskę i Polaków?
mpn
21 września o godz. 16:54 256599
Jakie zmiany? Dlaczego po cichu? Czy tobie, czy komukolwiek ktokolwiek zakazuje wrzeszczeć o zmianach?
Tusk i Kaczyński dla mnie to jedno i to samo.
@Płynna nierzeczywistość, Gospodarz
No i kandydat na prezydenta Warszawy PO-.Nowobogackiej-Nowackiej (a do niedawna, i może nadal, kandydat na szefa PO po Schetynie) niejaki Trzaskowski ogłosił swój genialny i prosty plan na problem podwójnego rocznika aplikującego do szkół średnich (głównie liceów) za rok – ot po prostu zwiększyć ukazem o SZEŚCIU liczbę uczniów w każdej klasie pierwszej LO i po kłopocie. Na razie on to głosi dla Warszawy, ale jakby został prezydentem miasta, co nie daj Boże, to zostanie i szefem PO, a wtedy będzie to standard pomysłów dla Polski. Rzeczywiście godny Hall, Szumilas, Krajewskiej, byłej gwiazdy PiS, wielopartyjnej Kluzik-Drożdżówki czy Berdzik… 😉
Tak zapracowani, że aż nieliczni?
–
Aż dziw, że nikt (?) nie zapytał dotąd, z okazji rocznicy ku pamięci niepodległości Polski….
Co robią w szkole nauczyciele, gdy trwają w niej lekcje religii?
Czy to w porządku, że w szkołach religii poddawani są tylko uczniowie, a nauczyciele oddają się tym czasie innym zajęciom?
Czy nauczyciele w szkole duchowo już się zupełnie nie liczą, stając się nielicznymi?
Czy już nie czas policzyć nauczycieli od tak dawna obojętnych wobec religii (komisje syscyplinarne?)
Co na to dobra zmiana?
–
Powyższe polecam na dzisiejsze protesty.
Pomysł Jakiego: wina Tuska. Pomysł Belfraxxx: wina drożdżówek. Pomysł pana Krzysztofa: niech ciemnota i lenistwo nawet nie myśli o edukacji ponadpodstawowej.
Gekko
22 września o godz. 8:26 256602
Co robią nauczyciele? Stosują się do nakazu wprowadzenia religii. Nakazu ustanowionego przez ateistów umiłowanych pupilków „Polityki” i „GW”. Nakaz to nakaz.
A to coś dla ontario:
https://kobieta.onet.pl/jestem-nauczycielka-twojego-dziecka-wiesz-co-ci-chce-powiedziec/3tqqgqh
belferxxx
22 września o godz. 9:53 256605
Aleee, tylko ja na tym forum piszę, że nauczyciele powinni zarabiać na czysto (netto) 2 tys. euro (w przeliczeniu) miesięcznie, czyli jakieś 10 000 zł., więc nie kapuję, dlaczego akurat mnie polecasz ten tekst?
belferxxx
22 września o godz. 9:53 256605
Nie zauważasz (jak i autorka tego tekstu), że to działa w drugą stronę?
Np.
Ekspedientka:
Nawet cię nie zobaczę ani swoich dzieci, jak idą do szkoły, bo już o wpół do szóstej rano muszę być w dyskoncie, abyś sobie kupiła bułkę lub rogalika, a pracę skończę po dwunastu godzinach…
Górnik:
Nigdy cię nie zobaczę, bo o piątej rano jadę do roboty, abyś ty miała ciepło w domu, a wracam, gdy sobie idziesz z pieskiem na spacerek…
Zbieracz szparagi i innych takich roślin:
Od roku nie widzę ani ciebie, ani swoich dzieci, zasuwam bowiem w holenderskiej cieplarni, bo w Polsce na śmieciówce albo kuroniówce to mógłbym nawet nie mieć dzieciom co dać do jedzenia…
Żołnierz, murarz, dentysta, lekarz…
Zauważ jedno, o co cię proszę, nauczyciele oskarżają kij, tymczasem to ręka mająca ten kij stworzyła system edukacyjny. Ta ręka to pupilki umiłowane przez „Politykę” oraz „GW”, to także umiłowany Broniarz szef ZNP…
@ontario
Bo to nie jest TYLKO kwestia KASY. Jak we wszystkich zawodach zajmujących się pomaganiem, możesz być FORMALNIE w porządku, a nie pomóc. Takim zawodem jest m.in. zawód nauczyciela, lekarza etc. I dopuszczenie do sytuacji, że taka jak opisana, KORPOBABA, może sobie po nich „jeździć” bezkarnie, z pomocą całej formalnej struktury oświatowej do tego, NIKOMU NIE SŁUŻY. Ani KORPOBABIE – nauczyciel lepiej(!) z jej dziećmi pracować nie będzie, a gorzej (bo będzie w pierwszej kolejności myślał o tworzeniu papierowych „dupokrytek”, o obniżonej realnie(!) motywacji nie wspominając, ani innym – z tych samych powodów. W tych profesjach AWANTURAMI etc. nie da się nikogo ZMUSIĆ do lepszej pracy – można jedynie do budowy lepszych formalnych zabezpieczeń, kosztem efektywności
@ontario
BTW – w moim spożywczaku ekspedientki pracują po 8 godzin na zmiany. 12 godzin tylko w soboty co 3 tygodnie. W przemysłowych tym bardziej. Więc skąd te 12 godzin u ciebie?
belferxxx
22 września o godz. 9:53 256605
Czy ty, czy wy, czy autor tego bloga zdajecie sobie sprawę z tego, jaki system nie tylko edukacyjny stworzyły pupilki umiłowane przez „GW” i „Politykę”?
Mam dane z mojej gminy (za 2017):
– ponad 30 dzieci otrzymuje darmowy posiłek w szkole, bo rodziców nie stać na wykarmienie potomstwa;
– prawie 200 osób dorosłych otrzymuje stałe wsparcie z gminy (ponad 80 rodzin), bo bezrobocie, a w ślad za nim ubóstwo, bezdomność…
Kilka lat temu było jeszcze gorzej, o 100 % gorzej, lecz rodzice wyjechali za chlebem (często zostawiając dzieci pod opieką dziadków), bo udaje się sprowadzać śmieci z Zachodu i w ten sposób zarabiać…
Powtarzam, nauczyciele powinni zarabiać dużo, 10 tys. netto, ale – ludzie – zdajcie sobie sprawę, w jakim systemie żyjemy i kto ten system stworzył…
Tekst autorki (jaki polecasz) przekłamany, zakłamany, bez orientacji w realiach, nawet słów brak, aby komentować te majaki.
belferxxx
22 września o godz. 13:29 256609
Czy to coś zmienia? A tak w ogóle, aby wejść w szczegóły, to różnie, jedni 10 godzin, inni osiem, inni 12.
A o pracujących na czarno (bo tylko tak np. można uzyskać jakąś pracę) tyrających 16 ha nawet nie wspomnę…
@ontario
>Tekst autorki (jaki polecasz) przekłamany, zakłamany, bez orientacji w realiach, nawet słów brak, aby komentować te majaki.<
Ja rozumiem, że u ciebie w gminie nie ma korpoludków, a nauczyciele i rodzice się znają prywatnie . Ale autorka opisuje sytuacje ze szkoły wielkomiejskiej, najprawdopodobniej warszawskiej. A tam tacy rodzice nie są odosobnionym wyjątkiem. Co do reszty – nie raz wykpiwałem fascynację niektórych GW czy "Polityką". Również w tym wątku – przecież religię do szkół wprowadzili Mazowiecki, Samsonowicz&Radziwiłł(późniejsza szefowa Fundacji Batorego jakby nie było!), a nie Kaczyńscy z Wałęsą i Olszewskim, choć oni zrobiliby to samo. Nie usunęli z powrotem – Oleksy, Cimoszewicz, Miller&Łybacka i Belka, kiedy rządzili … 🙂
@ontario
A konkordat podpisała Suchocka (z UW przecież!!!) … 😉
belferxxx
22 września o godz. 9:53
No niestety – w wielu przypadkach tak właśnie jest , bo często nauczycielom brakuje asertywności wobec takich matek czy ojców – tak jak autorce tego tekstu.
Moja dobrze sobie z takimi rodzicami radziła.
Moja ulubiona komentatirka napisała:
Na prowincji demontaż dobrze pracujących gimnazjów, dysponujących salami przedmiotowymi, bibliotekami, kompleksami sportowymi i upchnięcie dzieci na dwa kolejne lata w maleńkich szkółkach w wielu wypadkach pozbawia tych uczniów szans na dalsze kształcenie ambitniejsze niż szkoła zawodowa. Fatalna jest też sytuacja dyrektorów i nauczycieli – konieczność dojazdów do wielu szkół na jedną, dwie godziny w tygodniu, sklejanie planu – to wszystko rzutuje na poziom nauki, pogłębia izolację uczniów.
Znowu czeka nas gwałtowny rozjazd wyników dzieci ze wsi i z miast. Wiejskie dzieci będą ostatnie w kolejce w przyszłorocznej rekrutacji – miejsca w najlepszych szkołach będą dla nich nieosiągalne, bo napiszą słabiej egzamin, bo nikt nie zadba, by miały dodatkowe punkty za udział w konkursach i wolontariacie. A nawet jeśli nie, to wielu rodziców przerośnie projekt zapewnienia stancji w mieście przez 4 lata w sytuacji gdy codzienny dojazd nie jest możliwy ze względu na zapaść komunikacji publicznej.
@Płynna nierzeczywistość
To Justyna Suchecka z partii Zandberga – to dzięki niemu PiS rządzi samodzielnie … 😉
belferxxx
22 września o godz. 13:55 256612
W każdej wsi, w każdym miasteczku, w każdym mieście są nauczyciele, którzy nie mają żadnych problemów ani z uczniami, ani z rodzicami, ani z władzą. Wszyscy ich szanują i złego słowa nie powiedzą.
Takich nauczycieli znam, taki jest mój przyjaciel.
Pieniądze – jak pisałem 10 tys. netto – mogą sprawić, że do szkół tacy właśnie nauczyciele by się garnęli. Oczywiście, forsa wszystkich problemów nie rozwiąże, ale ona wam się należy.
Fatalny jest system szkolny utworzony przez władzę, ale i w tej władzy są nauczyciele. Wasi dyrektorzy to nauczyciele przez was wybrani…
@ontario
We wsi czy miasteczku, może mieście średniej wielkości dla wybitnych sław, każdy nauczyciel jest znany i uczniom i rodzicom (z wzajemnością), a wielkiego wyboru nie mają. Z drugiej strony nie ma tam korpoludków, a i kuratorium daleko. W większych miastach ludzie są anonimowi, a jednocześnie CZĘŚĆ przeszła negatywny trening korpo, a część uważa się za niesłychanie wprost ważnych. Wystarczy takich kilku na klasę. Jest ich szczególnie dużo tam, gdzie są zdolne dzieci … 😉 Wiesz jak jest w twojej gminie, ale relacje w innych środowiskach znasz czysto teoretycznie i raczej je sobie wyobrażasz …
@Płynna Rzeczywistość
„Pomysł pana Krzysztofa: niech ciemnota i lenistwo nawet nie myśli o edukacji ponadpodstawowej.”
Owszem uważam, że uczniowie słabi intelektualnie i leniwi nawet nie powinni myśleć o edukacji akademickiej, ale nie ponadpodstawowej. Pozwoli Pan, że będę jednak własne poglądy prezentował osobiście? 🙂
belferxxx
22 września o godz. 18:04 256618
Tekst z onetu ohydny: nauczycielka atakująca rodzica/rodziców i ucznia/uczniów! Zgroza.
Dobrze znam realia dużego miasta, bardzo dużego, bo tam uczy mój przyjaciel.
Ale poczytałem sobie – a co tam – bardzo ciekawiste spraweczki wychodzą:
1) waloryzacja procentowa w odniesieniu do średnich zarobków (1989, 90;
2) nielegalne skasowanie tej waloryzacji przez premiera Bieleckiego 1991;
3) rekompensata, uznanie działania premiera za nielegalne, ale bez powrotu do stanu sprzed 1991;
4) premier Bielecki doradcą premiera Tuska (przewodniczący rady, 2015), pensja roczna 1 milionik (ale nie znalazłem potwierdzenia).
– nie dość że bezkarnie łamał prawo (Premier Polski!!!!), to jeszcze w glorii i z uposażeniem, jakich mało… (nawiasem: mają w zwyczaju łamać prawa i nic).
To jest winowajca, to ręka trzymająca kij, to jest to środowisko Tuskowe, które was upupiło, no, ale gryziecie kij (niemal wszyscy) i głosujecie (gros nauczycieli) na tych, którzy was upadlają… Mnie to nieco dziwi…
Tak: minister Samsonowicz dbał o was… komunista z PZPR…
@ontario
Bielecki zarabiał ten milionik jako prezes PEKAO S.A. – taką dostał synekurę po prywatyzacji banku. Miał tam okazję przekonać się,że, wbrew teoriom liberałow gdańskich, kapitał MA ojczyznę ( i to był pożytek, choć drogi dla Polski). Jak się skończyła umowa Włochów z Polską w sprawie banku, to darmozjada od razu na zbity pysk wylali … 😉 Samsonowicza wylali z PZPR w stanie wojennym jak był rektorem UW, on się odwołał, a po kilku latach, po 4 czerwca, odwołanie sprytnie rozpatrzyli pozytywnie i Miller mu tę decyzję osobiście przekazał, ale p.S już nie był zainteresowany. Tak, że wprowadzając religię nie był partyjny, co niewiele zmienia … 😉
W ontario… niewolnictwo hula!
–
W ontario „nauczyciele stosują się do nakazu…”
Ach, Polak nawet jak z edukacją się zetknie to i tak nic z niej nie rozumie, stąd nienawidzi.
Największy, nienawistnie miażdżący zarzut Polaka edukowanego w polo-szkole, wobec pogardzanego interlokutora, to: nie rozumiem (znaczy: jak ja nie rozumiem, to twoja wina, gnoju).
Ale ukaz, to ukaz.
Jest ukaz, aby protestować – protestują.
Kumulować – kumulują.
Religiić – religią.
Nieliczyć – nieliczą.
Dzień Świra łamany przez: polonista, czyli kumulacja esencji: więcej sera.
–
belferxxx
22 września o godz. 20:59 256622
Premier Bielecki – zniszczył dobre rozwiązanie, jeśli chodzi o zarobki nauczycieli.
Minister Samsonowicz – wprowadził dobre rozwiązanie, jeśli chodzi o te zarobki.
Pierwszemu hańba, drugiemu chwała.
@belferxxx
Swego czasu Uniłowski mówił, że intensywność jaką osiągnął w powieści, uzyskał dzięki temu, że wszystkich lokatorów, którzy przewinęli się przez wynajmowany tytułowy wspólny pokój w ciągu bodaj dwóch lat, pomieścił w tym samym czasie. Po przeczytaniu artykułu, mam wrażenie, że autorka postąpiła odwrotnie: rozrzedziła małpiarnię. Celnie ujął to we wpisie jeden z komentatorów, cyt.:
„Krystian Maciąg
Myślę, że stosunek do nauczycieli, ich status i prestiż w społeczeństwie to jeden z bardziej miarodajnych wskaźników poziomu rozwoju cywilizacyjnego. To coś jak samoocena społeczeństwa.”
Gekko
22 września o godz. 22:37 256623
Ty natomiast NIE stosujesz się do żadnych nakazów, ukazów, przykazów. Jeździsz bez pasa, w terenie zabudowanym mkniesz 200 km na ha, nie płacisz podatku, śmieci wyrzucasz do lasu, kopiesz policjanta, nie posyłasz dzieci do szkoły itd. Pean na twoją cześć!
Nie jestem nauczycielem, chcę zrozumieć sytuację, bo jako samorządowiec np. przewodniczę komisją oświaty. Dziwię się, że nauczyciele obwiniają kij, a nie rękę, która ten kij trzyma.
Salut dla ciebie, Gekko, herosie wyzwolony z wszelkich uwarunkowań, prikazów i ukazów.
Krzysztof Cywiński
23 września o godz. 8:36 256625
Krystian Ma Ciąg:
„Sądzę, że stosunek nauczycieli do rodziców i uczniów to jeden z najbardziej wiarygodnych wskaźników etosu nauczycielstwa. To coś jak ich samoocena”.
Dodam, że na tle protestów nauczycieli, zszokowały mnie kłamstwa byłej ministry p.Szumilas, która chwali się, że za „ich rządów” nauczyciele otrzymali…. UWAGA!!! 50% podwyżki.:D wpis + rozmowa potem i kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo.
https://twitter.com/kr_szumilas/status/1043448557670465536?s=20
@ontario
Owszem, w warunkach normalnych. Sytuacja obecna, to nauczyciel w roli osadzonego w zakładzie karnym: może biernie poddać się regulaminom, ale każde działanie podpadające pod jego naruszenie skutkuje sankcją: dyrektorzy, jak klawisze, a część rodziców jak grypsująca recydywa. Ponieważ można mieć jeszcze gorzej, to najlepszą strategią na przetrwanie jest: nie wychylać się, potakiwać jak nie ma innego wyjścia, a napomknień o dobrej szkole słucha się, jak „once upon a time…”. Można ubiegać się o ludzi z doktoratami w szkole, ale wtedy to dopiero będzie kabaret 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=1ataaLlHWms&frags=pl%2Cwn
https://www.youtube.com/watch?v=VbmKNh93UKM&frags=pl%2Cwn
Krzysztof Cywiński
23 września o godz. 9:44 256629
@ontario
Owszem, w warunkach normalnych. Sytuacja obecna, to nauczyciel w roli osadzonego w zakładzie karnym: może biernie poddać się regulaminom, ale każde działanie podpadające pod jego naruszenie skutkuje sankcją: dyrektorzy, jak klawisze, a część rodziców jak grypsująca recydywa. Ponieważ można mieć jeszcze gorzej, to najlepszą strategią na przetrwanie jest: nie wychylać się, potakiwać jak nie ma innego wyjścia, a napomknień o dobrej szkole słucha się, jak „once upon a time…”. Można ubiegać się o ludzi z doktoratami w szkole, ale wtedy to dopiero będzie kabaret
https://www.youtube.com/watch?v=1ataaLlHWms&frags=pl%2Cwn
cz.II
https://www.youtube.com/watch?v=VbmKNh93UKM&frags=pl%2Cwn
@ontario
>Dobrze znam realia dużego miasta, bardzo dużego, bo tam uczy mój przyjaciel.<
To "trochę" za mało … 😉
belferxxx
23 września o godz. 10:25 256632
Aj, przepraszam, rzeczywiście mało. Prawda jest taka, że w miastach, zwłaszcza dużych, nie ma głodnych dzieci, nie ma ubóstwa rodziców, nie ma bezrobocia…
Krzysztof Cywiński
23 września o godz. 9:45 256630
To nie nikogo nie usprawiedliwia: podejście nauczyciela do dziecka i rodzica to główny element etosu.
@ontario
„Jak się nie ma co się lubi, to nie lubi się i tego co się ma…”
Jest Pan strasznie wojowniczy i to w stylu lekarza, który gotów jest znieść każdy ból pacjenta. Zanim władze zostaną zmuszone sytuacją zaoferować te postulowane przez Pana 2000 ojro, będzie po ptokach: nie będzie chętnych z powołania do pracy w szkole nawet i za te pieniądze. Wszyscy będą woleli być rodzicami z korpo, I-phonem X, etc. najbardziej toksyczni będą trollować jak Gekko. Polecam przejrzenie wpisów sprzed kilku lat i porównanie z dniem dzisiejszym: może coś Pan zrozumie.
@ontario
BTW. „To nie nikogo nie usprawiedliwia: podejście nauczyciela do dziecka i rodzica to główny element etosu.”
Jak Pan Trzaskowski i jemu podobni samorządowcy obejmą władzę to będziemy mieli 40 -osobowe klasy: nauczyciel fizyki będzie miał np. 1 min. dla ucznia jeden raz w tygodniu, a nie 1,5 jak teraz 🙂
Zirytował mnie Pan tym idiotycznym postulatem: Korczak i Kolbe to wyjątki od reguły. Czasy Judymów i Stasi Bozowskich nigdy nie istniały. To jedynie mity na użytek literatury i ideologii, a Pan chciałby z pojedynczych przypadków na przestrzeni dziejów nałożyć kalkę na czasy współczesne: we wszystkich typach szkół i we wszystkich środowiskach. Parafrazując Talleyranda: to już nawet nie głupota, to błąd.
Krzysztof Cywiński
23 września o godz. 16:34 256635
Atakujesz mnie za to, że chcę, aby nauczyciele bardzo dobrze zarabiali; aby wreszcie idea Handke’go się ziściła (owe 2 tys. dol), abyście mieli system taki, jak za Samsonowicza (waloryzacja do 102 czy 105 % – nie pamiętam dokładnie)? No, no, no… Jestem tu chyba jedyny, który was broni, ale i za to dostaję po łbie. Dobre!
Krzysztof Cywiński
23 września o godz. 16:47 256636
Kpisz pan? Zirytowałem? Czy? Tym, że nauczyciel nigdy nie powinien być przeciwko dziecku, rodzicowi? Przecież dziesiątki tysięcy polskich nauczycieli nigdy nie wystąpi przeciw uczniowi. Dziesiątki tysięcy nauczycieli, których by się nosiło na rekach. I ja miałem takich…
Trzaskowski, Bielecki (premier), niemal wszyscy politycy i ministrowie – to są te ręce, które trzymają kij na was.
Jedynie Samsonowicz, Handke – im chwała: pierwszy dał korzystny dla was system płacowy, drugi – podniósł poziom edukacji na wsi (gimnazja).
Ale ty wal we mnie, bo was bronię?
@ontario
Pan celowo, lub z innych powodów, prymitywizuje wymianę poglądów i przeinacza sens tego co napisałem: trwanie tego systemu jest przeciwko uczniom, ich rodzicom i nauczycielom. Wykształcenie, to rozumienie, że nie istnieją procesy jednorodne, systemy idealne, a tzw. wartości: demokracja, ethos, patriotyzm, etc. mają tyle znaczeń, ile osób je wymienia, nadając im sens zależny od punktu siedzenia. Na dodatek ośmiesza się Pan ofiarowując wszystkim nauczycielom sienkiewiczowskie Niderlandy. Ja osobiście nie przyjmuję, ale może na innym blogu kogoś chętnego i wdzięcznego Pan znajdzie 🙂
@Witold
@zza kałuży
Pytacie o dane statystyczne, a ja tu podaję dane z pierwszej linii frontu, do tego pod obstrzałem i na polu minowym, więc rzeczywiście nie ten adres.
Dziękuję za komentarze
Gospodarz
Anna,
Jeżeli nie 50%, to ile?
Dane sprzed 3 lat:
W I LO w Chrzanowie na religię nie chodzi 100 na 514 uczniów. W II Liceum Ogólnokształcącym w Chrzanowie 50 uczniów na 507 zrezygnowało z tego przedmiotu. W XXII LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Jose Marti w Warszawie na religię nie uczęszcza 65 proc. z 579 uczniów. W II LO w Poznaniu „nie’’ religii powiedziało 190 osób (co czwarty licealista)
W powyższych danych nie widać żadnego poważnego odchodzenia od religii. Zaledwie 25% w wielkim Poznaniu niechodzących na religię to wielki sukces kołtuństwa i konformizmu. 50 uczniów w Chrzanowie to heroizm. W jeszcze mniejszych miasteczkach to byłoby cywilne samobójstwo.
No i nieocenione lewackie oko.press:
https://oko.press/polska-globalnym-liderem-w-spadku-religijnosci/ przynosi krzepiące wieści: „Polska globalnym liderem… w spadku religijności”
Nie dlatego, żebym był wrogiem religijności jako takiej, ale kołtuństwu, parówkowym skrytożercom i ruchom antyszczepionkowym mówimy stanowcze NIE!
Chodzę do warszawskiego technikum, u mnie w klasie nie ma religii. Nikt nie chodzi. 0 osób. Dosłownie.
Ze statystyk Komisji Episkopatu ds. Wychowania Katolickiego wynika jednak, że na lekcje religii uczęszcza 98 proc. uczniów szkół podstawowych, 96 proc. gimnazjalistów oraz 91 proc. licealistów.
…
Na finansowanie lekcji religii corocznie przeznaczane jest około 1,4 mld złotych.
(dane z 2015 r.)
Bo przecież odsetek uczniów chodzących a religię jest wtórny wobec odsetka uczniów głęboko religijnych. Z tego punktu widzenia warszawskie technikum całkowicie pozbawione transcendencji byłoby wiadomością smutną gdyby nie mój brak wiary w to, że tam, gdzie lekcje religii są, towarzyszy im jakakolwiek transcendencja.
ontario
23 września o godz. 8:40
–
Aaaa… samorządowiec.
To przypadek szczególny niepotrzeby i niezdolności rozumienia i bez szkoły.
Naturalnie, dlatego szkołą się ” z ramienia” zajmuje.
–
„Samorządowość” uważająca, że ludzie postępują zgodnie z prawem ponieważ prawo, (a zatem i etyka, moralność czy empatia albo solidarność) to kwestie „ukazu”, to taki, który samorzadność „rozumie” tak samo: rządzić samemu. Byle na gumnie – i do tego szkoła gumna i niczego więcej mu potrzebna.
Nb. kto rozumny, patrz o tym przenikliwy felieton Hartmana w papierowej „P”.
–
Płynna Rzeczywistość
23 września o godz. 21:32 256645
–
Na religię nikt nie chodzi – tam, gdzie trzeba.
Tak jak w „Solidarności” byli wszyscy, a w komunie – nikt.
Albo na odwrót, zależnie od okoliczności przyrody do zwierzeń.
–
Owoce pokoleń szkol-enia w popłatnym społecznie i ekonomicznie kłamstwie, obłudzie oportuniźmie i klienteliźmie, czyli nieustająca w miejscu dobra zmiana polo-gumna w gumno-polo 😉
@Gospodarz,
Dziekuję za odpowiedź.
Mnie zadowoliło by coś takiego:
„Na x uczniów w mojej szkole na religię chodzi y”.
Albo;
„na k uczniów w 5 klasach, o które udało mi się dopytać na religię chodzi n”.
Ja przepraszam, ale mnie @Gospodarz lata temu mocno zniechęcił swoim: „nie ma korelacji między końcowymi ocenami a stopniami na maturze”.
Bez żadnych danych liczbowych na poparcie tej tezy.
Z religią to tak samo jak z upowszechnieniem matury czy studiów wyższych.
Nie jest najważniejszy wskaźnik ludzi ze średnim czy wyższym wykształceniem czy uczęszczania na religię lecz poziom ich fachowości i jej przydatność w życiu zawodowym.
Już nudne stało się przekonywanie innych, ze najważniejsze to właściwy, praktycznie użyteczny cel i skuteczność działania dla jego osiągnięcia.