Co to za „Przedwiośnie”?
Żeromski wyleciał z lektur obowiązkowych jakąś dekadę temu. „Przedwiośnie” czy „Ludzi bezdomnych” można było omawiać z licealistami, ale niekoniecznie. Więc sobie darowano.
Nie czytano też już powszechnie „Syzyfowych prac” ani nowel. Teraz pisarz wraca dzięki inicjatywie Pary Prezydenckiej – Narodowemu Czytaniu „Przedwiośnia” (info tutaj). Jest też w lekturach do nowego liceum. Niestety, to już nie ten Żeromski.
Na potrzeby projektu powieść została przerobiona – skrócona i zmieniona (szczegóły tutaj). Jestem przyzwyczajony do takich działań, gdyż młodzież jeśli sięga po dzieła, to najczęściej po tzw. bryki. Tylko najambitniejsi sięgają po oryginały.
Przerobienie „Przedwiośnia” na potrzeby Narodowego Czytania to krecia robota. Strzał w plecy polonistów. Odbiera nauczycielom argument, że dzieło powinno się czytać w takiej wersji, jaką pozostawił autor. Sięganie po skróty, przeróbki, bryki to jednak żenada. No ale prezydent wie swoje.
Komentarze
Moim zdaniem w programie maksymalnie ograniczyć romantyzm i wykazywać go jako ideologię, która w naszej historii przyniosła więcej szkód niż korzyści.
Natomiast większa rolę przypisać pozytywizmowi i „pracy u podstaw”.
W historii nie Piłsudski a Chłapowski, Dmowski, nie powstania listopadowe, styczniowe czy warszawskie lecz wielkopolskie czy śląskie, nie „żołnierze wyklęci” a bandziory przeklęte”
Niech uczniowie zakodują sobie w pamięci na całe życie „Daremne żale” Asnyka i niech wreszcie przestanie być aktualne to co napisał Kochanowski w „Pieśni o spustoszeniu Podola”, że ” nową przypowieść Polak sobie kupi, że przed szkodą i po szkodzie głupi „
Kiedyś natknąłem się na reklamę:
„Najbardziej oryginalne podróbki z Hongkongu” 🙂
@kaesjot
Polski werbalny radykalizm, pochopność skutkująca istotnymi przeoczeniami, połączone ze słomianym zapałem to chyba nasza największa bolączka. W odbiorze, nawet dobre intencje, staja się groteską 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=P-qCBpEihGk&frags=pl%2Cwn
@kaesjot
„W historii nie Piłsudski a Chłapowski, Dmowski,”
I Szela! Szela Jakub… W sam raz na dzisiejsze czasy! Chociaż troche o nim jest w „Weselu”, półgębkiem.
Chyba, że Wesele też skrócili. Do „miałeś chamie… chciało ci się…” Tyż jakby aktualne!
>>Moim zdaniem w programie maksymalnie ograniczyć romantyzm<<
Mielismy napisac kiedys w liecum wypracowanie na temt 'nastepst wielkiej improwizacji dla polskiej kultury i historii' (czy jakos tak). No i napisalem jednozdaniowe wypracowanie:
'Jedynym istotnym nastepstwem byla przepocona koszula Konrada'. Bylem w jakims wyjatkowo buntowniczym nastroju.
Co ciekawe, nie dostalem lufy, ale troje z minusem. A polonistke mielismy calkiem dobra…
Uciekła mi Wierna rzeka w proso,
A ja za nią z dobrą zmianą boso.
Bardzo wymowna jest zawartość stron Wikipedii poświęconych Żeromskiemu.
Nie ma np. żadnej strony poświęconej „Na probostwie w Wyszkowie”, a przecież to było na indeksie PRL-owskim i zaczytywaliśmy się tym w samizdacie. „Popioły” nie mają hasła w żadnym języku poza polskim. I tak dalej.
Ta Wikipedia to zwierciadło naszej narodowej duszy. Zamiast Przedwiośnia wolimy czytać bilety Narodowego Banku Polskiego.
Najbardziej mi żal „Popiołów”. Jedna z niewielu „szkolnych” powieści, które przeczytałem z wypiekami na twarzy, mimo że literatury pięknej czytać specjalnie nie lubiłem.
turpin
29 sierpnia o godz. 9:25
Podobne zdarzenie miałem przy okazji tematu z poezji współczesnej. Polonista zadał tradycyjne pytanie – ” co autor miał na myśli”
Odpowiedziałem – nic nie miał na myśli ! Nachlał sie taki, coś nabazgrolił w pijackim widzie a my się tu teraz meczymy”.
Byłem świeżo po przeczytaniu biografii Rafała Wojaczka.
@Gospodarz
No PAD nie chciał podpaść IPN za frazę głównego pozytywnego bohatera Baryki „Macież wy odwagę Lenina… ” tudzież jego udział w marszu na Belweder z komunistami … 😉
I dobrze – dzieci Suwerena nie powinny być turbowane zbyt długimi tekstami. Potem zaczną czytać inne książki to może być groźnie. Co gorsza wymowa ,,Przedwiośnia” – antyszlachetczyńska, oskarżycielska…To paskudne zakończenie – marsz na Belweder. Takiego czegoś nam absolutnie nie potrzeba.
U Pana Boga za piecem – tego nam potrzeba.
Bajon przerobił historię, ukatrupił Barykę, żeby nie było „Przedwiośnia 2”. Duda skraca niewygodne wątki. Jedno i drugie dno. Na konto Dudy trzeba zaliczyć, że jego „przeróbka” będzie mniej kosztować w porównaniu z filmem Bajona.
Tak na marginesie, to szkoda „Przedwiośnia”. Wydaje się, że jest to gotowy scenariusz na miarę polskiego „Przeminęło z wiatrem”. No tak, ale to musiałby nakręcić ktoś mniej „utalentowany”.
Ale czy jest ktoś w Polsce (na świecie, w Kosmosie), kto broni autorowi wypożyczyć albo skopiować oryginalne pierwsze wydanie i delektować się z uczniami pierwodrukiem?
Lament, lament, lament – to ta metoda?
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b2/Stefan_%C5%BBeromski_Przedwio%C5%9Bnie.jpg
„Był Duda miał dudy miał dudy miał. Ale te dudy nie były Dudy bo on te dudy od innego Dudy miał dudy, miał dudy, miał dudy miał.”
I to by było na tyle.
Tak trzymać Panie Doboszu. Na drugi ogień proponuję przerobić Pana Tadeusza na Pana Andrzeja i koniecznie prozą, dostosowaną do współczesnych tzw. wymogów: Polsko ojczyzno moja, ty jesteś jak NFZ, ile cię trzeba cenić, wiedzą nasi prezesi oraz członkowie rad nadzorczych (tzw. członkowie z ramienia). Oczywiście, Jankiel będzie żołnierzem wyklętym i do tego kibicem Legii – cymbałem, a nie cymbalistą (Żydów nam tu nie trza).
Jak będzie czytanie Pana Tadeusza, to przerobią Inwokację na „Polsko Kacza, ojczyzno moja, ty jesteś jak Polopiryna; ile cię cenić trzeba – ten tylko się dowie, kto Cię stracił – na rzecz Putina…
W Skandynawii przerabia się bajki dla dzieci, żeby były political correct. Murzynek Bambo uznany za passe, etc. W języku polskim Czerwony Kapturek to rodzaj męski. Duńczycy wystąpili do ONZ o ocenzurowanie słowa ciąża, żeby nie było przykro osobom jednej z bodaj 14 płci. Może to próba gonienia Europy? 🙂
„Ogary poszły w las”.
Psy myśliwskie wybiegły w stronę lasu.
„Nie chodzi tutaj — u kaduka! — o herb ani o szeregi przodków podgolonych, z sarmackimi wąsami i przy karabelach — ani wydekoltowane prababki w fiokach.”
Nie będę opowiadać ani o moich rodzicach, ani o wąsatych dziadkach, ani nawet o prababciach w drogich sukienkach.
„W nienajlepszym humorze powrócił do domu doktor Paweł Obarecki z winta”
Po grze w karty doktor Obarecki wrócił do domu zmartwiony.
„Ocknęło się znów zimno targające wnętrzności — i cierpienie, co raz wraz jak toporem rozrąbywało głowę.”
Poczuł, że marznie, a głowa pęka mu z bólu.
„W czasie powrotu do domu Ewa miała oczy spuszczone. ”
Ewa była dziewką a może już i dziwką, co za różnica – chłopaki, to jest pornol, będzie się działo!
Bryki Baryki, albo przedwiośnie czyli żniwa dobrej szkoły.
–
Jak zwykle szkoła i jej poloniści łapią się za głowę (cudzą), gdy owoce dobrej, starej szkoły bez zmiany spadają im jak Newtonowi prawo ciążenia.
Celebrowanie tradycji (klasyk) w formie skarlałej intelektualnie i moralnie (fake-bryk) to przecież w wykonaniu polskiej szkoły: doktora nauk jagiellońskich i odnośnej temu belfrzycy – symbol.
Ci ludzie zostali pokończeni polską szkołą, polonizmem polskim stosowanym magna cum gaudio i wyniesieni na szczyty, na których zawraca im się w pustogłowie od wdzięczności dla suwerena, co im take szkoły zasponsorował i dyplomował.
Odczytują więc suwerenowi dziękczynienia tak, za jakiego go słusznie mają, a to na melodię koziołka-matołka.
–
Takie są (o Polonisto, łech, łech…) Rzeczypospolite, jak przed nimi dzieci nieuchowanie.
–
Kampanię do samorządów czas zacząć 🙂
Ciekawe czy są badania, ilu ludzi tego czytania słucha?
@kaesjot
10/10
Gekko,
Nie jest winą szkoły, że wypuściła jednego czy dwóch bęcwałów.
Podobno w przyszłym roku narodowo będą czytać „Karierę Nikodema Dyzmy”.
@Płynna Rz.
„Poczuł, że marznie, a głowa pęka mu z bólu.”
Jaka głowa? Po suwereńsku to będzie „…a łeb go napie……”
Gwarantowanym przebojem wydawniczym dla licealistów i nauczycieli, by była płyta DVD z Antonim Macierewiczem czytającym „Dzielnego wojaka Szwejka”.
Można by również stworzyć „teatr przy stoliku ” i rozpisać Szwejka na głosy.
Nie będę wskazywał niewdzięcznym paluchem, kto powinien czytać partie feldkurata.
@ płynna rzeczywistość
–
Witajcie dziateczki w nowym roku szkolnym *)
–
Cóż, oczywiście to nie szkoła jest źródłem zdolności pojmowania i przyswojenia literatury przez abiturientów, zwłaszcza Żeromskiego.
Jak wiadomo, to w narodzie autor do szaleństwa poczytny i nośny i bez szkół.
W ogóle, poziom intelektualny i moralny absolwentów nie ma nic wspólnego ze szkołą i jej poziomem.
Są temu przyczyną, a więc: winni, rodzice, derekcje i władza (tzw. „inni”).
My, Polacy i nasza szkoła polska w ogóle jesteśmy bez winy, bo przecież wolą boską uczynieni ofiarami okrutnego świata i cywilizacji śmierci.
Czy w tej sytuacji patriota może brać za cokolwiek odpowiedzialność?
–
*) Manifest programowy, do odczytania z postaw i zachowań wychowawców, dziatwie, z polonistycznym zacięciem po goleniu, na apelu patriotycznym otwierającym ten i kazdy inny boży i narodowy rok szkolny.
Licencja gratis, w ramach rodzicielskiej pokuty za winy 😉
@kaesjot
Czytanie i pisanie o czytaniu i pisaniu. @Belfexxx wielokrotnie podnosił kwestię nadmiarowości edukacji. Ludzie rozsądni traktują kwestię jako chybione inwestycje edukacyjne. Zapalczywi z kolei jako sypanie pereł przed wieprze lub inne ideologiczne bicie piany. Świat technologicznie ucieka w kierunku zawładnięcia najbardziej luksusowym dobrem w przyszłości: dobrą pracą. Jako kraj możemy poszukać, na wzór Szwajcarii, własnych nisz, nie tylko turystykę, ale…
Informacja poniżej to kolejna przestroga:
https://www.rp.pl/Swiat/180829210-Amerykanska-armia-bedzie-swoje-koszary-drukowac.html
@Krzysztof Cywiński
Być może komuś marzy się masowe kształcenie „ludzi renesansu” ?
Takich jak Leonardo da Vinci .
Ale to dzisiaj już nie ma sensu – dzisiaj potrzeba fachowców, specjalistów w różnych, dość wąskich spajalnościach i na dodatek na rożnych poziomach – od robotnika wykwalifikowanego poprzez technika , inżyniera do doktora nauk technicznych.
. Samych specjalizacji lekarskich naliczyłem kiedyś ok 120-tu.
Ostatnio na WP pojawił sie temat, ze wiele firm nie przyjmuje nowych kontraktów. Jakiś minister tłumaczył, że to skutek dobrej koniunktury w gospodarce firmy są zarzucone zleceniami, których nie są w stanie przerobić.
Guzik prawda – wiele firm „się zwija” bo nie ma kim roboty zrobić. Odchodzą starzy, kształceni jeszcze w czasach PRL-u fachowcy a ich następców nie widać. Doraźnie ratują sie Ukraińcami ale ci niedługo mogą przenieść się do Niemiec czy innych krajów zachodnich.
Po 1989 roku szkolnictwo zawodowe ( podstawowe i średnie ) jest regresie ale „rozwija” się szkolnictwo wyższe. Co drugi ma ukończone studia tylko niedługo nie będzie komu chleba upiec.
woytek
30 sierpnia o godz. 6:24 256300
Gwarantowanym przebojem wydawniczym dla licealistów i nauczycieli, by była taśma magnetofonu szpulowego z Donaldem Tuskiem (autorem słów, że Polska do nadzwyczajność) czytającym „Dziady, cz. III”.
Można by również stworzyć „teatr przy stoliku ” i rozpisać role towarzystwa przy stoliku na głosy.
Będę wskazywał wdzięcznym paluchem, że partię Wysockiego powinien czytać biały koń, na którym Tusk wróci z Europy.
kaesjot
30 sierpnia o godz. 10:29 256303
E tam, Ukraińców już u nas ponoć 3 mln. Każdą robotę wezmą i nie sarkają, że za marne grosze i po 14 godz. na dobę…
@ontario
To przeszłość – JUŻ sarkają – Niemcy lepiej płacą … 😉