Nowe twarze ZNP
Warto było pojechać na manifestację nie tylko z powodu niechęci do Anny Zalewskiej. Takie spotkanie to także okazja, aby zobaczyć, co się dzieje na czele związku. Starzy działacze trzymają się mocno czy też idzie nowe?
Zwykle na takich manifestacjach rej wodził Sławomir Broniarz, tuż za nim – Krzysztof Baszczyński. To najbardziej znane twarze ZNP, wiele zrobili dla związku, każdy nauczyciel ich zna, często z bezpośredniego kontaktu, bo nie lenili się. Ale choćby byli cudotwórcami, czas jest nieubłagany. Poza tym ataki mediów też robią swoje. Słusznie czy niesłusznie, naczelny wódz prędzej czy później przestaje być nieskalany.
Podczas ostatniej manifestacji Broniarz zajął ze dwie minuty. Powiedział kilka słów i ustąpił miejsca Markowi Ćwiekowi – prezesowi Okręgu Łódzkiego ZNP. Ale i on, chociaż dowodził wystąpieniami, nie zawłaszczył sceny, lecz wciąż zapraszał na nią różne osoby. To istotna zmiana w strategii związku.
Uwagę zwracali nowi działacze ZNP, którzy weszli na scenę nie po to, aby postać sobie w cieniu prezesów i dać sobą pokierować. Weszli, ponieważ mają własne pomysły. Byli to m. in. Tomasz Wilczyński, szef Klubu Młodego Nauczyciela z Krakowa, oraz autor listu do pani minister, Andrzej Kupczak z Oławy. Obydwaj mówili z mniejszym wyrobieniem niż stare wygi, ale za to byli bardziej autentyczni. Poza tym gadali krótko i ustępowali miejsca innym – a o to przecież w działalności związkowej chodzi (jedna z relacji tutaj).
Komentarze
@Gospodarz
Specjalistów od (gładkiego!) gadania ci w ZNP (taka profesja!) dostatek!!! 😉 Gorzej z myśleniem i, realnym, działaniem, zdolnością przewidywania etc. Ale przede wszystkim – z myśleniem o NAUCZYCIELACH, a nie o SOBIE i swojej związkowej karierze oraz fruktach … 🙁 Rosną klony Broniarza i Baszczyńskiego!!!
A tacy górnicy, ledwo postraszyli 2-godzinnym strajkiem spostrzegawczym, a już 500 netto się znalazło.
Wszystko przez misiowate lub niebezpieczne związki!
No bo kto słyszał o związku zawodowym opiekunów dorosłych niepełnosprawnych?
Nowość edukacyjna: wyrobieni w autentyczności.
Jako wieloletni, honorowy członek z ramienia klubu trenerów autentyczności, też, jak Broniarz słowami Gospodarza, „dla klubu zrobiłem wiele”, oczywiście na koszt klubowiczów.
Nauczyciele uczą się niestety także sami i tego mamy społeczne efekty, a oni mają klub …młodych Broniarzy.
Rutyna.
PS
Jak czytam (w linku) belfegorstwo o „maniu dościa” i „dobru co leży na sercu”, to faktycznie: sprawa leży.
Lezy i kwiczy miauczeniem o „chceniu pieniędzy jak specjaliści”.
A wypływa z tego strumienia niueczesanej gumnej świadomości co najwyżej miseczka nieświeżego mleczka.
Prawdziwi wychowankowie szkoły jedynej w swoim rodzaju, na tym padole obrzeży cywilizacji, eheu.
Panie Chętkowski, szkoła wylatuje skowronkiem, a wraca młodym wołem.