Majówkowa demokracja
Wszystkie szkoły mają wolną majówkę, więc i my nie chcemy być gorsi. Dyrekcja nakazała nam jednak zapytać uczniów oraz rodziców, czy też tego chcą.
Udało mi się dotrzeć nieomal do wszystkich wskazanych. Uczniowie nie byli zdziwieni. Podpisali się karnie, że nie chcą mieć wtedy lekcji. Nawet nie patrzyli na daty. Właściwie mogą podpisać, że już chcą mieć wakacje.
Z rodzicami było gorzej. Część z nich nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Chcemy mieć wolne, to róbmy. Po co w ogóle pytać ich o zdanie. Niektórzy mówili nieco zbyt poważnie, że zgadzają się, abyśmy mieli wolne, wolne i tylko wolne. Na kilometr pachniało groteską.
Przekazałem pełną dokumentację dyrekcji. Frekwencja podczas głosowania powyżej 90 proc. Wszyscy jednogłośnie za wolną majówką. Sprzeciwu brak, nikt się nie wstrzymał. Poza tym w szkole wszyscy zdrowi.
Komentarze
@Gospodarz
To wszystko skutek liścików pisanych do rodziców przez ukochaną przez Pana, Broniarza &ZNP Kluzik-Drożdżówkę jak była ministrą, nie pamięta Pan. No i od tych liścików w sprawie świąt i innych dni wolnych od nauki, w ramach kampanii wyborczej samorządy tak pokręciło, choć łódzki szczególnie … Nie pamięta Pan czy udaje, bo jakoś Pan o tym nie wspomniał … 😉
@Gospodarz, Płynna nierzeczywistość
Wasza ukochana GW wróciła do stylu Dominisi Wielowieyskiej w pisaniu o nauczycielach – koniunkturalna miłość do nich się skończyła i gazeta pokazała swe prawdziwe(!), antynauczycielskie oblicze:
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,150427,23326827,dyrektor-molestuje-anglistka-poniza-wychowawczyni-o-szykanach.html