Wynocha z oświaty

Bardzo ostro potraktowali nauczyciele minister edukacji podczas dzisiejszej manifestacji. Krzyczeli, że trzeba Annę Zalewską wysłać w kosmos.

W manifestacji wzięło udział kilka tysięcy nauczycieli. Na moje oko niewiele. Przeciwko poprzednim ministrom manifestowało więcej osób. Nigdy jednak tak ostro nie wypowiadano się przeciwko żadnemu ministrowi. Annę Zalewską obrzucano błotem właściwie bez żadnych zahamowań.

Wolałbym posłuchać argumentów merytorycznych, ale tych było niewiele. Mówcy przede wszystkim atakowali panią minister. Nazywali ją kłamczuchą, wysyłali w kosmos, mówili, że jest szkodnikiem edukacji, wyzywali od najgorszych, żądali, aby oddała pieniądze, które wzięła jako nagrodę za reformę. Poniewierali ją, ile wlezie.

Anna Zalewska nie mogła odpowiedzieć, bo jej nie było w MEN. Niektórzy wprawdzie twierdzili, że jest, tylko boi się wyjść. W pewnym momencie z budynku przy al. Szucha wyjechał z piskiem opon jakiś samochód. Prawie mnie potrącił, bo stałem tuż przy bramie. Patrzyłem, ale pani minister nie widziałem. Może ukryła się w bagażniku.

PS Pozdrawiam Marzenę – koleżankę, z którą chodziłem w dzieciństwie do szkoły podstawowej. Przepraszam, że nie zatrzymałem się na dłużej, aby porozmawiać. Musiałem trzymać się peletonu (info o manifestacji tutaj).