Straciliśmy gimnazja
Nocą z 14 na 15 grudnia Sejm uchwalił ustawę likwidującą gimnazja i wprowadzającą 8-letnią szkołę podstawową. Jeszcze tylko podpis prezydenta i będzie po ptokach. Wracamy tam, skąd przyszliśmy, czyli do oświaty poprzedniego systemu (info o ustawie tutaj).
Politycy opozycji krzyczą, że to czarna noc polskiej edukacji. W szkołach jednak tej czerni nie widać. Światła nie zgasły, nastroje wprawdzie beznadziejnie melancholijne, ale tak jest od lat. Dzisiaj ani gorzej, ani lepiej. Nauczyciele są przyzwyczajeni do reform, które robią szkole źle, więc dzisiaj nie rozpaczają. To kolejna strata w edukacji – dziesiąta, setna, tysięczna? Przestaliśmy liczyć i się przejmować. Nauczyciele tracili już tyle razy, że zobojętnieli. Można nam wbić nóż w plecy i parę razy przekręcić, a przyjmiemy to ze stoickim spokojem.
Nawet ZNP – związek nauczycieli – jest świadomy, że na nas nie może liczyć, dlatego wzywa na pomoc rodziców. Jakby rodzice byli z innej gliny niż pracownicy szkół. My wszyscy tacy sami. Krzyczymy, że u nas jest źle i będzie jeszcze gorzej, ale na gadaniu się kończy. Ja nikogo nie krytykuję, ja się spowiadam z własnych grzechów. Nie chce mi się. Czekam, może Finowie na nas napadną albo Koreańczycy i odwalą za nas całą robotę, abyśmy mieli szkoły takie, jak chcemy. Niedługo weekend, pośpię sobie do południa i zapomnę o problemie. A wieczorem może Dodę zobaczę, jak podaje ciastko prezydentowi. Sam coś zjem, wypiję i poczuję się lepiej. Smacznego! Rachunek za naszą głupotę proszę przysłać dzieciom.
Komentarze
To nie głupota. To realna bezsilność. Od dawna mówię, że Polacy uważają to państwo za obce i za twór okupacyjny. Kontynuują swoje prywatne i społeczne życie w alternatywnej rzeczywistości niezależnie od państwa.
Neostalinowskie metody rządzenia w rozkwicie.
Nic nowego w PiSie…
Widzą korzyści na krótką metę – zmiany dla zmiany i się zobaczy.
Podział Polski na 1/3, 1/3 i z grubsza 1/3 – teraz utrwalony na amen (nowe ofiary, nowe żądze odwetu i zemsty…) – nie wróży nic dobrego w ciągu najbliższego pokolenia (30 lat).
Szarpanina „wojny domowej” – to nic nowego w dziejach Polski, tyle że załgane w historycznej „narracji”.
Toto musi upaść solidnie i boleśnie na dupę (doczekać kolejnych rozbiorów, okupacji, biedy…), by ewentualnie na nowo, po latach, gdy zewnętrzne okoliczności i kaprysy pozwolą), coś tam sklecić na kształt Ojczyzny, budowanej przez większośc z entuzjazmem (utopia?).
A na Filipinach względny spokój i wdrażanie ambitnej (może nawet aż nazbyt) reformy edukacyjnej trwa kolejny rok. Tylko pozazdrościć.
Neostalinowskie metody rządzenia w rozkwicie.
Nic nowego w PiSie…
Widzą korzyści na krótką metę – zmiany dla zmiany i się zobaczy.
Podział Polski na 1/3, 1/3 i z grubsza 1/3 – teraz utrwalony na amen (nowe ofiary, nowe żądze odwetu i zemsty…) – nie wróży nic dobrego w ciągu najbliższego pokolenia (30 lat).
Szarpanina „wojny domowej” – to nic nowego w dziejach Polski, tyle że załgane w historycznej „narracji”.
Toto musi upaść solidnie i boleśnie na dupę (doczekać kolejnych rozbiorów, okupacji, biedy…), by ewentualnie na nowo, po latach, gdy zewnętrzne okoliczności i kaprysy pozwolą), coś tam sklecić na kształt Ojczyzny, budowanej przez większośc z entuzjazmem (utopia?).
A na Filipinach względny spokój i wdrażanie ambitnej (może nawet aż nazbyt) reformy edukacyjnej trwa kolejny rok. Tylko pozazdrościć.
Przyjdą nowe rządy i Nowe reformy. Niech się inni martwią. Czas zostać hydraulikiem lub elektrykiem.
Panie Dariuszu, dziękuję za ten stoicki spokój. Co innego można, jak powoli robić swoje?
@berberyna
z tymi Filipinami – czy ja wiem? Od czerwca policja i uzbrojeni „obywatelscy strażnicy” zabili koło 5000 osób. Wystarczy podejrzenie, że ktoś zażywa narkotyków i kula w głowę. Czy to jest względny spokój i czy tego chcemy u siebie? Chyba po prostu należy przyjąć, że lepiej już było.
Gospodarzu! Czas przekwalifikować się na katechetę. To jedyna specjalność która ma zapewnioną przyszłość. No i oczywiście wazeliniarstwo. Wiedza? Komu to jest potrzebne,popatrzcie na Suskiego, dureń ale wazeliniarz. Takich suskich czy misiewiczów będziemy mieli na pęczki. Do pracy u chińczyka czy koreańczyka te umiejętności wystarczą. Przemysł hamuje a produkcja wazeliny wzrosła o tysiąc procent. I o to chodzi!
Protestowali przeciw gimnazjom kilkanaście lat temu. Przez ten czas wiele się zmieniło, w gimnazjach też.
Mnie też dziś smutno, mam wnuka w VI klasie.
@Gospodarz
I bardzo dobrze – gimnazja urodzily sie z nieuleczalna [strukturalna 😉 ] wada wrodzona … 😉
A kwestie ideologiczno-programowe poprawia sie (stosunkowo) latwo !!!!
Uważam, że są dwa obszary działania, w których PiS wyrządził wyjątkowo dużo szkód i destrukcji i które będą wymagały naprawy długo jeszcze po odejściu PiSu w niesławie. Jest to wymiar sprawiedliwości i oświata. Oba W obu przypadkach jedynym motywem działania PiS był cel polityczny. Nie żadne dobro wspólne, chęć zmiany na lepsze, a jedyny cel – wygrać wybory. Szanowna minister Zalewska nie kryła nawet tego celu: nie można reformy wprowadzać wolniej, w rozsądnych terminach, tylko trzeba zdążyć przed wyborami samorządowymi w 2018 r. Nie wiadomo tylko jaka była kalkulacja PiS – wygramy bo zrealizowaliśmy obietnice wyborcze, czy wygramy, bo powstały chaos pójdzie na karb samorządu, a my wprowadzimy ład. Co do wymiaru sprawiedliwości osiem ustaw o Trybunale Konstytucyjnym w jednym roku, wymyślanie konstrukcji p.o. prezesa, której nie ma w konstytucji, przedstawienie przez pisowskich sędziów TK lewych zwolnień lekarskich nie pozostawia złudzeń. Jedyny cel: musimy mieć „nasz ” Trybunał. A że wprowadzimy chaos prawny, cześć wyroków będzie nieważna, nie ma znaczenia. Zresztą TK jest tylko początkiem działań PiS przeciwko sądom. Wprowadzenie sądów ludowych to będzie najmniejsze zło. Wszystkie pozostałe działania PiS w sprawie mediów, zgromadzeń, aborcji, „Misiewiczów”, służby cywilnej itp. da się stosunkowo łatwo „odkręcić”. Oświata i sądy to sprawa na lata.
Jak mawiał stary Talleyrand – to nie jest głupota, to jest błąd
Zyskaliśmy licea.
„Era, w której przyszło nam żyć to era inteligencji, wiedzy o tym, jak używać mózgu, który przede wszystkim myśli (zwłaszcza twórczo), zaraz potem uczy się, zapamiętuje. Po to, aby myśleć inteligentnie o wszystkich poprzednich okresach i wyciągać wnioski. I dążyć do mądrości swoją własną, indywidualną drogą.
Tego winniśmy uczyć nasze dzieci, oddając je pod opiekę nauczycieli, którzy winni pielęgnować i rozwijać wszystkie rodzaje inteligencji, u każdego ucznia na całym świecie”. – edukacjananowo
moja edukacja to „stary” system, matura po LO w 1969, dyplom politechniki (mgr. inz.) w 1974, w 1982 emigracja, od ponad 30 lat pracuje jako inzynier w koncernie, ktory zna caly swiat, nigdy nie musialem miec kompleksow w konfrontacji z kolegami w pracy. Mam wielu przyjaciol/kolegow z roku ktorzy pracuja jako profesorowie w Berkeley, Clausthal i wielu innych. Czyli ten „stary” system edukacji nie byl taki zly. Ale od naszego dyplomu minelo ponad 40 lat!
Swiat sie zmienil, a gimnazja przyniosly podobno skok edukacyjny jak chodzi o poziom wiedzy pokolenia (vide PISA).
Wladza Kiepskich z PISu rzuca nas, kraj, narod (czyli suwerena ktorym wycieraja sobie falszywe pyski) o kilkadziesiat lat wstecz.
I to jest tragiczne, bo inni, ktorzy ida do przodu, nie beda na nas czekac 🙁
Najpierw straciliśmy rozum a teraz gimnazja.Ja pamiętam,że w szkole były lekcje religii.Teraz już jest tak samo.Rozwój wg. nas to jest cofanie się do tyłu.Słyszę głosy że system edukacji był niezły ale wydaje mi się,że XXI wiek stawia inne wymagania.
No to mamy;system edukacji z lat komuny,z religią w szkole i ingwilacją jedynie słusznej partii PZPR.Oj pomyliło mi się ,jest jeszcze gorzej jest tandem PiS+KK.To jest chore.Jesteśmy chorzy.Nam nie trzeba „Liberum Veto” żeby nas „trafił szlak”.
Znam nauczycieli popierających PiS. Tylko że oni nie pracują w gimnazjum.
Jedno, co pociesza, to że po zmianie władzy będzie wyjątkowo łatwo odkręcić PiS-program – przecież wszystko będzie scentralizowane. Jedno rozporządzenie i zamiast PiS-historii fizyka, a zamiast religii biologia i chemia. Jeden podpis i to L Kaczyński staje się podręcznikowym odpowiedzialnym za katastrofę tutki, a Wałęsa znów skacze przez płot – i to nie z motorówki.
A swoją drogą – co z zapowiadanym strajkiem szkolnym?
Wielokrotnie opisywano, co można zmienić w polskiej edukacji, pozostawiając gimnazja, a wydłużając, np. czas nauki w liceach. Ale arytmetyka sejmowa zwyciężyła zdrowy rozsądek. Cóż więc zostało? Do historii polskiej pedeologii powinno przejść stwierdzenie Gospodarza o nożu, który można wbić w plecy nauczycielowi. A belfer, tak jak Józef K, nie stawia jak górnicy oporu. Niestety, straciło na aktualności pytanie postawione w końcu wpisu Płynnej Rzeczywistości. Jak można uczyć mając w perspektywie widmo bezrobocia? A może nauczycieli jest za dużo i wywalenie na bruk setek belfrów rozwiązało ten problem?
@hohoberiberi
15 grudnia o godz. 13:39 250736
Dobra uwaga, ale pisząc, że na Filipinach „względny spokój” miałem na uwadze spokój we wdrażaniu ich reformy edukacyjnej „K+12” od 2013, choć krytycznych opinii o jej wręcz „rewolucyjnym” charakterze można znaleźć sporo.
Ale dobrze, że zwróciłłeś uwagę na „spokój” społeczny i polityczny na Filipinach (ok. 7107 wysp, z czego 880 zamieszkanych – powierzchnia ok. 300 tys. km2; ponad 102 mln mieszkańców, z tego ponad 80% katolików, młoda populacja mediana wieku nieco ponad 23 lata/u nas 39,8 lat w 2015; stolica Manila – ok. 13 mln mieszkańców /Metro Manila) – w związku z potencjalnym zagrożeniem terrorystycznym na terenie Filipin, trwającymi walkami pomiędzy siłami rządowymi a rebeliantami z ugrupowań islamskich, a także ze względu na podwyższone ryzyko porwania cudzoziemców również w nadmorskich kurortach, na wyspach oraz jednostkach pływających w tym rejonie, a także jak piszą „z powodu krwawych rządów prezydenta Filipin, Rodrigo Duterte. W ciągu pierwszy trzech miesięcy jego urzędowania (od 30. czerwca) filipińska policja zabiła ponad 1000 osób w operacjach wymierzonych w handlarzy narkotyków, a 1894 osoby zostały zamordowane w „niewyjaśnionych okolicznościach”.
Jeśli w takich warunkach ichniejsze ministerstwo edukacji przygotowało i wdraża tak ambitną reformę edukacyjną (obowiązkowe przedszkole/po ukończeniu 5 lat a dalej sześcioletnia podstawówka/po ukończeniu 6. lat (primary education), i dalej 4. letnie Junior High School (odpowiednik gimnazjum) i w końcu 2. letnie Senior High School (te dwa ostatnie etapy 12. letniej „basic education” oferują zróżnicowane ścieżki edukacyjne). I wtedy ewentualnie kolejny etap college… (tertiary education)), to czapy z głów.
Wszystko po to by Filipiny zostały nowym Azjatyckim Tygrysem na miarę XXI wieku.
Gospodarka Filipin zalicza szósty kwartał z rzędu ze wzrostem gospodarczym przekraczającym 6 proc. Za trzeci kwartał tego roku PKB wzrosło o 7,1 proc. r/r.
Żaden inny kraj azjatycki nie zanotował takiego wzrostu gospodarczego.
Natomiast w przyszłym roku PKB Filipin ma wzrosnąć o 6 proc. – i to pomimo wzrostu ryzyka politycznego związanego z wygraną prezydencką Donalda Trumpa w USA oraz zmianą polityki zagranicznej obecnego prezydenta Filipin Rodrigo Duterte (rozgrywa USA niby zrywa z nimi stosunki i straszy sojuszami z Chinami (z którymi stosunki były/są lodowate z powodu sporów terytorialnych na Morzu Połuniowochińskim) i Rosją.
Przemysłowa hodowla ciemnego luda rusza pełną parą!
Likwidacja gimnazjów to zamknięcie/przekształcenie 7 684 szkół.
Warto pamiętać likwidacja gimnazjów to zamknięcie/przekształcenie 7684 szkół.
Koszty jednak będą – wszelakie.
@berberyna
Ciekawe informacje, dzięki. Faktycznie obraz na ich podstawie jest trochę inny, niż ten który można sobie wyrobić tylko na podstawie notek o tym, że Duterte jeździł na motocyklu po swoim mieście jak Batman.
Ogólnie bardzo dużo ludzi narzeka na to co się dzieje u nas i wielu ma rację, ale pozytywów też trzeba szukać. Pomijając kilka już tutaj wymienionych, nasi obecni „reformatorzy” w takim zacietrzewieniu wprowadzają swoje zmiany i tak mocno starają się wepchnąć ludziom do głów Żołnierzy Wyklętych, Smoleńsk i całą tę martyrologię, że ja już się nie mogę doczekać kiedy młodzi się ogarną i w kontrze do tego zaczną swoją kulturę urządzać. To będzie bardzo fajna kultura.
Tak naprawdę, to od likwidacji gimnazjów o wiele ważniejsze jest czego dzieci będą w szkołach uczone. „Reforma gimnazjalna” powinna być traktowana jak na to zasługuje, czyli jako kosztowna – w sensie finansowym i społecznym – fanaberia obecnej władzy.
Natomiast wiążąca się z tym reforma programów powinna budzić prawdziwe obawy.
Poprzedni system „nowoczesnych”
gimnazjów pochodził z czasów sanacyjnych…
i był bezkompromisowo krytykowany przez tych samych co dziś oplakuja odejście gimnazjów.
Opozycja totalna osiąga granicę absurdu.
@ Zbigniew
Ja kończyłam szkoły 7 + 4 + studia, moje dzieci 8+4 + studia. Wnuczki są obecnie w gimnazjum. I w każdym systemie można się czegoś nauczyć, a jak się w życiu powiedzie, to już zależy często od przypadku, indywidualnych talentów, wytrwałości, zaradności itp. Niewątpliwie lepsza jest dobra szkoła niż gorsza. Lepiej jest częściej zmieniać szkołę, niż trwać ciągle w tym samym, jak się trafiło do złej szkoły, to obecnie trzeba będzie w niej tkwić przez 8 lat. Widzę to po moich wnuczkach, które w podstawówce nie lubiły szkoły, a trafiły do dobrego gimnazjum, z nauczycielami którym się chce i mimo, że mają dużo nauki, to im się w szkole podoba. Ale najbardziej mnie boli w tej całej „deformie” to, ze wprowadza się ją na kolanie. Gdyby PiS miał na względzie młodzież, której chce zapewnić najlepsze nauczanie, to reforma zaczynałaby się od dzieci chodzących obecnie do III kl. SP. Wtedy dzieci kończą pierwszy cykl nauczania i mogą startować wg. nowego programu w klasie IV. I byłby czas, żeby się zastanowić jak ma wyglądać nauczanie w systemie 8+4. Rzucenie na stracenie trzech roczników (obecne kl. IV – VI), żeby zaspokoić chore pomysły prezesa jest zbrodnią. Nie uważam, że przemyślany program nauczania powstaje tak ot, w jednej chwili. To musi trwać. Każdy kto kiedykolwiek zajmował się planowaniem wie, że to nie jest sprawa na chybcika. Nawet przygotowanie tak prostej sprawy jak wesele trwa czasem 2 miesiące, a niektórzy planują z wyprzedzeniem dwuletnim. A tutaj chce się równocześnie wymyśleć i skoordynować program istniejący, tymczasowy dla klas IV-VI i docelowy przez pół roku. Nie wierzę, że ktokolwiek może to dobrze zrobić. Natomiast jestem przekonana, że ewentualną zmianę programów można było zrobić bez likwidacji gimnazjów.
@Gospodarz
>Nawet ZNP – związek nauczycieli – jest świadomy, że na nas nie może liczyć, dlatego wzywa na pomoc rodziców.<
Czyli związek, podobno nauczycielski i zawodowy, robi nie to czego chcą nauczyciele, tylko to czego chce Broniarz – ciekawa autodemaskacja :"Głupi nauczyciele – Broniarz wie od was lepiej, co dla was dobre!" …. 😉
berberyna
15 grudnia o godz. 22:22
„Warto pamiętać likwidacja gimnazjów to zamknięcie/przekształcenie 7684 szkół.”
Daje to średnio 150 -160 uczniów/gimnazjum to by mogło znaczyć , ze te 7684 to nominalna ilość gimnazjów ale ile jest takich , co to są tylko i wyłącznie szkołą gimnazjalną nie tylko organizacyjnie wyodrębnionych lecz także mieszczące w samodzielnym obiekcie czyli takim, w którym jest wyłącznie to gimnazjum -i żadna inna szkoła.
Jest wiele Zespołów Szkół obejmujących SP i Gim pod jedna dyrekcją – i to nie tylko w gminach.
ilość dzieci się nie zmienia, ilośc roczników bez zmian – konieczne beda jedynie przesuniecia dotyczące czesci uczniów i nauczycieli.
Szkoła nie znosi chaosu, zmiany owszem, ale kosmetyczne. Kierunek stały, zdobywanie wiedzy, studia, praca. Ktoś pisze, że jak były wprowadzane gimnazja ZNP było przeciwko, no właśnie, bo wtedy, jak i teraz jest to totalna rozpierducha, która nie służy szkole. Niestety rozgrywki polityczne i każda władza, jak dochodzi do koryta robi nam reformy!!!. A MY nauczyciele, chce tylko….. uczyć i wychowywać (z tym coraz gorzej). Stara, dobra 8 letnia SP – ŻART. 16 godzin religii w tamtej starej 8 letniej SP nie było, za to były zajęcia techniczne 2 godziny i prace praktyczne, niektórzy do tej pory mają jeszcze deskę do krojenia, którą z namaszczeniem polerowali na przewie papierem ściernym. Czytam, że w 7 i 8 klasie techniki brak, hmmm a mamy zachęcać do szkół tzw. branżowych, czyli zawodówek. Jak??, jak dziecko pilnika nie miało w ręku, brak umiejętności manualnych … dużo by pisać. W każdym razie dzięki „dobrym” reformom będą przyszłe pokolenia miernotami politechnicznymi, żeby zmienić żarówkę potrzebny będzie telefon do elektryka. Pozdrawiam w Matrixie.
Rozumiem sarkazm wpisu gospodarza, ale wielu nauczycieli dokładnie tak myśli. Nie mają nadziei, są zmęczeni reformami, ale przede wszystkim im się nie chce Drodzy nauczyciele nie liczcie więc na współczucie i szacunek ze strony rodziców. Macie to, na co sobie „zapracowaliście” leniuchując, dając się prowadzić jak owce na rzeź, przez wyjątkowo marną minister. I tylko dzieci żal. Żal oddawać w Wasze ręce. Czapki z głów przed garstką, której jeszcze się chce.
Na szczęście są jeszcze nauczyciele, którzy widzą realne zagrożenie „deformy” oświatowej, poza jej „strukturalną” przykrywką (gimnazja).
„Mamy bowiem próby zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, mamy próby zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, mamy próby zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach z coca-coli. To wszystko wskazuje na to, że wymagana jest pewna zdecydowana reakcja na tego typu wtargnięcia ignorantów na teren, który jest domeną nauki„.
Prof. Iwo Białynicki-Birula
z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN
do prezydenta Dudy i wicepremiera Gowina podczas wręczania odznaczeń państwowych brytyjskiemu matematykowi prof. Rogerowi Penrose’owi i polskiemu fizykowi prof. Andrzejowi Trautmanowi, 13 grudnia 2016
A historia, a wiedza o społeczeństwie – o rządzących i rządzonych…?
Żeby toto się utrzymało indoktrynacja ideologiczna ciemnego luda musi iść pełną parą.
Takim ludziom fizyka, chemia, biologia, matematyka (logika, statystyka…)… samodzielne i krytyczne myślenie są zbędne.
@berberyna
Czy prof.Birula-Białynicki (był profesorem już w latach 70-tych!) powiedział coś o STRUKTURZE??? 😉
BTW – antyewolucjonistą był „dobry” dziś Roman Giertych z ojcem (prof.biologii od smoka wawelskiego) i ….. 😉
@belferxxx
1. Osobnicy nie rozumiejący prostych tekstów czyli nieucy mnie nie interesują.
2. Powiedziałem wielokrotnie:
Prezes z tobą!
@berberyna
Mam cię w … nosie, ale jest publika …. 😉
„Reforma systemu szkolnego w 1999 r. w wydaniu Mirosława Handke była krokiem ku dobrej zmianie, aczkolwiek także została obciążona ignoracją władzy, nieprzygotowaniem merytorycznym takiej struktury systemu szkolnego, by rzeczywiście ułatwiał on spełnienie zakładanych wówczas celów. Obecna pseudoreforma, bo przecież powrót do minionego ustroju szkolnego nie jest niczym nowym, poza jego repulsywnym odreagowaniem własnej frustracji i aksjonormatywnego niezadowolenia polityków na przedstawicielach wrogich ideologii politycznych, odbywa się po raz kolejny kosztem dzieci i młodzieży„.
– tak podsumowuje prof. Andrzej Śliwerski, 15Xii2016
@Andrzej Falicz
Knoty się krytykuje.
@berberyna
A kto to jest „prof. Andrzej Śliwerski” ??? 😉
Oczywiście, że autorem słów cytowanych we wcześniejszym moim wpisie jest
prof. Bogusław Śliwerski, a nie jak omyłkowo napisałem Andrzej.
Pana prof. Bogusława Śliwerskiego i czytelników – przepraszam.
Wreszcie forumowy belferxxx, jako korektor, pokazał klasę i do czegoś się przydał.
A Falicz – ” Poprzedni system „nowoczesnych”
gimnazjów pochodził z czasów sanacyjnych…
i był bezkompromisowo krytykowany przez tych samych co dziś oplakuja odejście gimnazjów. Opozycja totalna osiąga granicę absurdu.”
Ach – wspieranie tego co sie kiedys krytykowalo to osiagniecie „granic absurdu” ?
Hmmm nie badz tak krytyczny dla Jaroslawa K i „dziedzictwa” jego brata – w koncu post AWS rzad likwiduje to co sam stworzyl (Jaroslaw zatem – krytykowal 8 letnia szkole a teraz ja kocha – „absurd” n’est-ce_pas ?)
Granice absurdu przesuwasz z kazdym swoim wpisem od wielu, wielu lat i kazdy na tym forum wie ze potrafisz wesprzec/uzasadnic kazdy czyn pod warunkiem ze bedzie on dzielem twoich politycznych idoli.
A w sprawie szkol to czy pracujacy w szkole – czy majacy jakakolwiek stycznosc zdaje sobie sprawe ze KAZDA reforma zmieniajaca gimanzja w podstawowki/ gimanzja w licea/postawowki w licea jest pozbawiona wiekszych podstaw a tylko odbiera srodki ktorych w szkolnictwie od dekad brakuje. Dlatego wielu ludzi, w tym ja, wystepowalo przeciw reformie z 1999 i wystepuje przeciw obecnej , nie kazdy – tak jak ty dokonuje oceny zjawiska patrzac tylko czy jest ono dzielem umilowanego Jaroslawa czy znienawidzonego Donalda.
W Wyborczej ciekawy wywiad z nauczycielem historii. Nie o gimnazjach. Pojawia się w nim wiele ciekawych refleksji, choćby ta:
Weźmy „Pamięć i tożsamość” Jana Pawła II, którą jedna z poprzednich ekip rządowych uczyniła lekturą szkolną. Pada tam stwierdzenie, że postulat zalegalizowania związków partnerskich jest wynikiem działania „ideologii zła w pewnym sensie głębszej i ukrytej”. Głębszej niż co? Sugestia Jana Pawła II jest taka, że od „ideologii narodowego socjalizmu inspirującej się przesłankami rasowymi”, bo o niej czytamy w poprzednim akapicie. Czy w polskiej szkole jest miejsce na krytyczną analizę tych słów? Możemy wymagać od nauczycieli, żeby byli odważni. Ale możemy też zapytać, dlaczego „Wyborcza” przez lata drukowała dodatek o cudach Jana Pawła II. O cudach, w które – założę się – nikt w waszej redakcji nie wierzy.
Żądamy od nauczycieli bardzo wiele, ale sami, bez innych instytucji, choćby bez mediów, nie przeciwstawią się temu wszystkiemu, co tworzy zalewającą nas ideologiczną lawę. Szkoła w pojedynkę nie da rady.
I jeszcze jeden fragment, dobrze harmonizujący z głosem Śliwerskiego:
Trzeba bronić Karty nauczyciela, która nie tylko daje nauczycielom elementarne bezpieczeństwo socjalne, ale też w pewnym stopniu zabezpiecza ich autonomię. Nie jest przywilejem, lecz standardem, który należałoby rozszerzać na inne grupy zawodowe. Ale to nie tylko kwestia ekonomiczna, lecz także polityczna – w szerokim rozumieniu polityki jako sztuki tworzenia demokratycznej wspólnoty. Problem z tak rozumianą polityką polega na tym, że polskie elity nigdy nie wierzyły w demokrację, niezależnie od podziałów politycznych.
Przyznaję, że nigdy nie myślałem w tych kategoriach o Karcie Nauczyciela. Widziałem ją raczej jako po-PRLowską przywilej osłaniający tych, którzy z zawodu powinni odejść; tymczasem w trudnych czasach ona zaczyna chronić przede wszystkim nauczycieli najbardziej zaangażowanych? W powyższej wypowiedzi (i tej Śliwerskiego) pojawia się także kwestia szkoły jako miejsca, w którym kształtuje się obywatel. Ta funkcja szkoły jest ważniejsza od przekazania uczniom prawdy o twierdzeniu Talesa. Nie łudźcie się belfrzy, to dla przejęcia tej kuźni postaw potrząśnięto strukturą szkolną. I to jest dopiero aperitif. Danie główne – kształtowanie obywatela wg sztancy narodowo-katolickiej – dopiero przed wami. Gotowi zmienić formy odlewnicze, czyli siebie?
@Płynna nierzeczywistość
1. Cytowany dr hab.Leszczyński NIE jest nauczycielem historii – jest dorabiającym w szkole publicystą GW i pracownikiem mniej więcej naukowym … 😉 Szkoda, że refleksja o KN przyszła mu do głowy dopiero teraz – gdy na łamach GW za poprzednich rządów atakowała ją zarówno Kluzik-Drożdżówka jak i Dominisia Wielowieyska to jakoś jej nie miał ….
2. On też się domaga określonej, wciskanej siłą wersji historii tylko INNEJ. Np. że w Jedwabnem, podobnie jak w wielu innych miejscowościach leżących na wschód od byłej granicy ZSRR i III Rzeszy w lipcu 1941 roku ( a nie w czerwcu tuż po przejściu frontu!) setki tysięcy czy miliony Polaków, ale i Ukraińców, Litwinów, Łotyszy i Białorusinów wpadło JEDNOCZEŚNIE na pomysł wyjątkowo okrutnego i sadystycznego wymordowania swoich żydowskich sąsiadów, z jednoczesnym (wspólny scenariusz!) obrzędowym bezczeszczeniem pomników Lenina. Wpadli na ten pomysł sami z siebie, spontanicznie i równie spontanicznie go zrealizowali, bez ŻADNEGO organizacyjnego udziału Niemców…. 😉 A po zachodniej (ekshitlerowskiej!) stronie granicy – kompletnie NIC mimo, że to było często parędziesiąt kilometrów odległości tylko… 😉
I to mimo, że istnieje PRZYNAJMNIEJ jedna pozycja(BTW – polecana przez …prof. dr hab. Barbarę Engelking z Żydowskiego Instytutu Historycznego!!!) o niemieckich Eisatzgruppen SS [ Mistrzowie śmierci. Einsatzgruppen, Richard Rhodes ], która temu zaprzecza – był JEDEN scenariusz i rozkaz szefa RSHA Heydricha wydany Einsatzgruppen SS tuż PRZED wyprawą Hitlera na Wschód , są też przesłanki tego rozkazu. I ten rozkaz Einsatzgruppen SS wykonały w Jedwabnie, ale również w Kownie, Wilnie, Lwowie i dziesiątkach innych miejscowości zdobytych po 22.06.1941 …
Henryk Grynberg, „Miejsce Urodzenia”.
@Płynna nierzeczywistość
I co Henryk Grynberg w „Miejscu urodzenia” napisał … 😉
Grynberg napisał, żeby się nie zadawć z przepranymi mózgownicami, bo mimo „bielinka” cuchną czyli śmierdzą na potęgę.
Tylko 46 minut, dokument:
http://vod.pl/filmy-dokumentalne/miejsce-urodzenia-caly-film-online-za-darmo/lc6ccs6
@berberyna
Grynberg jest literatem, a nie historykiem. Okupację zna z perspektywy kilkuletniego chłopca, o żadnych dokumentach, szczególnie niemieckich, przejętych przez USA pojęcia mieć nie mógł w PRL.
W samych gettach, szczególnie wielkich, większe zagrożenie od Niemców, którzy tam nie za często nie bywali, stanowiła żydowska policja porządkowa. W obozach zagłady gros pracy przy likwidacji Żydów wykonywali inni Żydzi z Sonderkomando. Ktoś tym jednak kierował i to zorganizował. Dlatego nikt przy zdrowych zmysłach nie mówi, że to Żydzi SAMI się wymordowali!!! Podobnie jest z Jedwabnem etc. Owszem był antysemityzm, ale i była kara śmierci za pomoc Żydom… 😉
berberyna,
Nie wiedziałem, że to jest w wolnym dostępie – kiedyś oglądałem ten film na YT i zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale potem go z YT usunieto. Inny, równie poruszający: http://vod.tvp.pl/18809816/chce-zyc
A w tematach fundamentalnych, w tym o organizacji szkoły (wytłuściłem) – Tusk dalej w formie:
– Esencją Europy jest unikatowy model demokracji w której obywatele, prawo i dobre obyczaje wyznaczają granice władzy. A nie odwrotnie. Jak wiemy, demokracja bez poszanowania kultury, demokracja w której ludzi pozbawia się dostępu do informacji i narzuca jeden model życia, staje się nieznośna jak dyktatura – mówił były premer. – Dlatego dziś w tej krytycznej chwili wymaga ochrony i pieczołowitości, wręcz czułości, sama z siebie nie przetrwa. Jest bardziej krucha niż delikatna niż nam się Polakom się wydawało, gdy tęskniliśmy za nią za żelazną kurtyna, podczas mojej młodości. Czy model europejski przetrwa, to nie pytanie ideologiczne, ale pytanie o nasze przetrwanie. Kto dziś podważa model europejski demokracji, gwałcąc konstytucje i dobre obyczaje naraża nas na wielkie ryzyko.
Całość (film!): http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35751,21136105,tusk-we-wroclawiu-demokrajca-bez-wolnego-dostepu-do-informacji.html
A propos gimnazjum.
Hitler to byl regularny psychol i chu…
A kobiety na niego leciały.