Nauczyciele szykują się do strajku

W zeszłym tygodniu ZNP badał gotowość nauczycieli do strajku. Gdyby badał teraz, wyniki mogłyby okazać się zupełnie inne. A wszystko przez atmosferę w kraju.

Zeszłotygodniowe badanie właściwie można wyrzucić do kosza. Nie było chęci strajkowej. Nie wiem, jak w innych częściach kraju, ale w Łodzi, tradycyjnie buntowniczej, zbuntowanych pedagogów było jak na lekarstwo. Ludzie mówią, że jakoś wypadałoby zareagować na PiS-owską reformę edukacji, ale do strajku nikt się nie palił. Teraz jednak może być inaczej.

W poniedziałek ZNP organizuje manifestację przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie (info tutaj). Wystąpienie nauczycieli nie będzie samotne, niespodziewanie bowiem wpisuje się w bieżące wydarzenia w kraju. Jest szansa, że niezdecydowani nauczyciele poczują potrzebę dołączenia do protestujących. Tak bowiem rozumują pedagodzy: nie chcemy być pierwszymi w szeregu buntujących, ale nie zamierzamy też stać z boku.

Dziwnym trafem błysnęło światełko w tunelu, że reforma edukacji może zostać zahamowana. Jak rząd będzie miał kłopoty z obywatelami, to może odechce mu się takich reform. A zatem trzeba mu te kłopoty zgotować.