Dlaczego wybrali tę szkołę?
W moim liceum wszyscy byli dzisiaj bardzo zdenerwowani. To przez tłum chętnych, który kłębił się i wił w kolejce do sekretariatu, zawracał głowę nie tylko sekretarce, ale także pozostałym pracownikom nie dawał chwili spokoju. Ciekawe, co czulibyśmy, gdyby pies z kulawą nogą nami się nie interesował. A przecież tak właśnie jest w wielu szkołach.
W gronie pedagogicznym mamy parę osób, które przyszły do nas ze zlikwidowanych szkół. Opowiadają czasem, jakie uczucia miotały kadrą, gdy nabór zaczął kuleć. Trudno powiedzieć, jakie były przyczyny braku chętnych. Na pewno nie niski poziom nauczania, raczej moda. Dana szkoła przestała być modna i nic nie można było na to poradzić. Nauczyciele dwoili się i troili, aby przyciągnąć uczniów, ale na niewiele się to zdało. Chyba zabrakło szczęścia.
Nam szczęście ewidentnie dopisuje. Młodzież wali drzwiami i oknami. Roboty jest przez to dużo więcej niż gdzie indziej. To ludzi denerwuje. Dzisiaj dyrekcja zapowiedziała, że nabór nie kończy się wcale 7 lipca. Kolejny tydzień będzie trwało rozpatrywanie odwołań, reagowanie na interwencje, przyjmowanie zawiedzionych rodziców. Znowu zaatakuje nas tłum chętnych. Niejednemu nauczycielowi marzy się święty spokój i możliwość rozpoczęcia wakacji od 1 lipca. Jak Pan Bóg zechce nas ukarać, to spełni nasze marzenia i szkoła przestanie być modna. Tylko co my wtedy zrobimy?
Komentarze
Jak nie moda na szkołę to szkoła mody.
Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.
Nie sądzę Ta szkoła ma od lat dobrą renomę
Zapraszam do szkoły mody
U nas nie tłumy, ale jest dobrze, nigdy nie wątpiłam, że przyjdzie taki czas, gdy znowu będzie dobrze. A, że zawsze może być lepiej… to fakt.
Drogi gospodarzu, pana szkoła jest popularna od lat, a w dużej mierze zawdzięcza to wyjątkowym lekcjom polskiego, wyczytane na grupie.
„a w dużej mierze zawdzięcza to”
Dawno temu (oczywiście ze złośliwości) przyjrzałem się opublikowanym na stronach tej szkoły sukcesom jej uczniów. Olimpiady, konkursy, etc. Ustawiłem ranking nauczycieli uczniów z sukcesami. Nazwisko Gospodarza, ehm, o ile pamiętam gdzieś się pojawiło, ale, ehm, raczej pojedynczo i pod sam koniec długiej listy. W każdym razie dało się zauważyć, że prawdziwymi gwiazdami (znowu, jeżeli chodzi o olimpiady i konkursy) byli inni nauczyciele.
Gospodarz wtedy obiecał popełnić wpis na blogu, w którym zastanowi się nad źródłami konkursowych sukcesów jednych a braku ich u innych nauczycieli.
Na wpis nadal czekamy.
Co prowadzi nas do obserwacji, że dzisiejszy wpis dobrze się wpisuje w pogląd iż przyczyny sukcesów danej szkoły są tajemnicą. Churchill powiedziałby: „It is a riddle, wrapped in a mystery, inside an enigma.”
Szukanie logicznych i MIERZALNYCH powodów jest skazane na niepowodzenie. Albo wymaga umysłu Turinga, zwykły śmiertelnik nie pojmie.
Moda.
Moda i już.
Durne rodzice i ich durne dzieci zamiast kierować się (no własnie – czym?) kierują się modą. A moda jak moda, chwilowa jest i jutro nic nie wiadomo. Chaos. Machnięcie skrzydła motyla w Amazonii. Puff i już po modzie.
Jakości szkoły i jakości pracy nauczyciela nie da się zmierzyć. Taki aksjomat. Nie widzicie?! Każda dotychczasowa próba pomiaru to biurokracja i durnota ergo lepiej wcale nie mierzyć.
Jak burmistrz Chicago zamknął 50 najgorszych szkół to w przekaziorach pełno było wywiadów z nauczycielami z zamykanych placówek. Ton był ten sam. Być może ŚREDNIO ta grupa 50-ciu rzeczywiście była najgorsza, ale MOJA szkoła była jeszcze całkiem dobra. Na przykład jakby porównać ją z naszym sąsiadem czyli Szkołą Za Rogiem, to jasno widać jaki burmistrz jest niesprawiedliwy. Nasze wyniki były bowiem 3 razy lepsze niż wyniki Szkoły Za Rogiem, ale to nas burmistrz zamknął a ich zostawił.
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
Jako post sciptum nauczyciel z zamkniętej szkoły często sugerował podtekst rasowy decyzjii burmistrza. Latynoski nauczyciel insynuował, że burmistrz zamknął jego szkołę bo była w większości latynoska a zostawił szkołę w większości murzyńską.
Czarny nauczyciel sugerował w identyczny sposób, tyle że na odwrót.
It is a riddle, wrapped in a mystery, inside an enigma.
Albo moda.
zza kałuży,
20 lat temu, gdy zaczynałem pracę w tym liceum, jeden z nauczycieli uchodził za filar szkoły. Gdy ta opinia zaczęła się rozpowszechniać, pewna starsza nauczycielka stwierdziła, iż szkoła była sławna, zanim ten nauczyciel się urodził. To samo można powiedzieć o mnie. Jeszcze nie było mnie na świecie, gdy to liceum cieszyło się uznaniem w Łodzi. Każdy wnosi swój wkład w rozwój placówki i rozsławia jej dobre imię, ale jednego ojca sukcesu nie ma i nigdy nie było. To chyba siła wyższa. Jeśli chodzi o mnie, to staram się nie popsuć tego, co zastałem.
Pozdrawiam
Gospodarz