Maturzyści będą interweniować?

Wyniki matur już za kilka dni. Mam nadzieję, że zbyt wielu osobom szczęka nie opadnie z wrażenia aż do samej ziemi. Niestety, te nadzieje mogą okazać się płonne.

W mojej szkole tuż po właściwej maturze zorganizowaliśmy próbne egzaminy dla drugoklasistów ze wszystkich nieomal przedmiotów. Uczniowie mieli zobaczyć, co ich czeka za rok. Przy okazji zobaczyliśmy, co czeka egzaminatorów.

Nigdy tak się nie napociłem, tłumacząc uczniom, dlaczego uzyskali określone wyniki. Mogę powiedzieć, że na sprawdzanie testów poświęciłem mniej czasu niż na przekonywanie uczniów, aby pogodzili się z oceną. Czasem po rozmowie liczba punktów rosła. Sądzę, że w podobnej sytuacji będą niedługo Okręgowe Komisje Egzaminacyjne – zwali się do nich tłum zszokowanych maturzystów i zażąda wyjaśnień oraz podwyższenia wyniku.

Jeśli pracownicy tych instytucji myślą o wakacjach, to niech o tym zapomną. Do Bożego Narodzenia się nie wyrobią z obsłużeniem wszystkich zdziwionych wynikiem swojej matury. Chyba że będzie to zdziwienie na plus, bo i takie w mojej szkole się zdarzały, wtedy nikt nie będzie pytał, skąd się wziął ten cud.