Standaryzacja matury
Do standaryzacji testów maturalnych szkoły wybierane są losowo. Moje liceum należy do tych, na które wciąż pada szczęśliwy traf. Nasza młodzież rok w rok rozwiązuje zadania, które potem wpadają w czarną dziurę i nikt o nich nic nie wie. Wyniki są bowiem tajne przez poufne. Tymczasem uczniowie zamiast cieszyć się, że nie będzie z tego ocen, pytają o sens takiego sprawdzianu. Po co pisać, gdy nie ma wyników?
Pytanie mnie zamurowało, gdyż należę do tego pokolenia, które w czasach szkolnych zrobiłoby wszystko, byle tylko nie mieć normalnych lekcji. Z ochotą więc biegaliśmy na spotkania z weteranami bitwy pod Lenino, prosiliśmy, aby wychowawczyni wysłała nas w kolejkę do jakiegoś sklepu, nie buntowaliśmy się, gdy trzeba było zbierać ziemniaki. W ogóle jako uczniowie dalibyśmy się pokroić, żeby tylko lekcji nie było. Nieraz też pisaliśmy sprawdziany wyłącznie po to, aby nauczyciel miał czym rozpalać w piecu.
Dzisiejsza młodzież koniecznie chce widzieć sens w tym, co robi. Niestety, sensu nie będzie. Obawiam się, że standaryzacja jest tylko po to, aby można było napisać, że matura była standaryzowana na losowo wybranej grupie uczniów. Kto tam będzie sprawdzał, przeliczał wyniki na procenty i jeszcze podawał uczniom do wiadomości, aby poznali wartość swojej pracy. Tego nie przewiduje żaden urzędowy regulamin.
Można by jeszcze zapytać, dlaczego los wybiera wciąż nasze liceum, a innym daje święty spokój. Nie bardzo jednak wiadomo, do kogo zwrócić się z takim pytaniem. Chyba do samego Pana Boga, który jak zwykle jednym daje wszystko, a innym kompletnie nic. Czy jest w tym jakiś sens?
Komentarze
Szanowny Panie, proszę przekazać swoim uczniom, że:
1. Wyniki standaryzacji kształtują się w granicach 60-80% (inaczej w zasadzie nie można ocenić, genialnie ułożony klucz nie pozwala);
2. Mimo że jest już październik, w całej Polsce nie ma ANI JEDNEGO egzaminatora (oczywiście poza garstką ekspertów) przeszkolonego do oceniania egzaminu (szkolenia raczej nie ruszą przed styczniem);
3. Matura w maju 2015 zakończy się ogromnym sukcesem propagandowym (ponad 90% zdawalności, wysoka średnia, ok. 60-70%).
Gratuluję wyników egzaminu.
Sam szef CKE Smolik przyznał latem w wywiadzie dla GW, na przykładzie fizyki, że z tą losowością to ściema … 😉
Dużo szkół w tym uczestniczy? Bo standaryzacja na jednej z najlepszych szkół w mieście, w dodatku z dość sprecyzowanym profilem, mija się z celem.
dla uczniów jest to test dla nich samych, nawet jeśli nie maja wyników powinni czuć czy napisali dobrze czy mieli problem. Również jest to dla nich cenne doświadczenie pozwalające na oswojenie się z samym egzaminem maturalnym.
Ale to już rola nauczycieli aby wytłumaczyć to uczniom. W przeciętnej szkole nie ma z tym problemu, w bardzo dobrej gdzie wszystko robi się samo być może nauczyciele nie radzą sobie z rzeczami niestandardowymi.
@nn
W bardzo dobrej szkole są bardzo wymagający zarówno uczniowie jak i rodzice. I to ma przełożenie … 😉 Myślę, że jesteś klasycznym leniem z CKE/OKE, szukającym uzasadnienia dla własnego nieróbstwa. Skoro młodzież traci 1-3 z baaardzo limitowanych godzin lekcyjnych, to coś powinna z tego mieć np. sumaryczną ocenę jako ostrzeżenie/dane do przemyślenia/ czynnik podbudowy samopoczucia. I tę informację, gdyby się nie zamieniła w wyobcowany ze szkolnictwa, biurokratyczny twór CKE/OKE mogłaby jej bez szkody dla wszystkich procedur udzielić 😉
Kochani, spokojnie! Co tam jakaś standaryzacja. Tyle jest do zrobienia. Zapracowana ministra Kluzik doczyta sobie wszystko o maturach na Twitterze i zdąży jeszcze wydać wytyczne dla CKE, jak np doprecyzować kryteria oceniania w 2015, bo póki co nie są doprecyzowane – podobno. Osobiście od dłuższego już czasu delektuję się nowymi kryteriami oceniania wypowiedzi pisemnych na poziomie rozszerzonym z języka obcego:
Zgodność z poleceniem/Elementy treści/ 1.Wstęp/Artykuł :
Zdający otrzyma w tym podkryterium 1 pkt zamiast 2 max pkt za uchybienie polegające na (cyt.) ‚Wprowadzenie nie jest w pełni poprawne, np. wprowadzenie zgodne z tematem ale schematyczne.’ …
Czy tylko ja węszę tu głupotę?
Z tego wynika, ze wprowadzenie schematyczne nie jest poprawne.
Genialne. Brawo CKE! Autor! Autor! Autor!
A my oczekujemy standaryzacji??? Zapomnijcie o tym, kochani.