Szkoła do kościoła
Nieopatrznie próbną maturę wyznaczyliśmy na środę piątego marca. Tymczasem dzisiaj ksiądz proboszcz oznajmił podczas kazania, że spodziewa się, iż katecheci przyprowadzą tego dnia młodzież do kościoła. W końcu to środa popielcowa. Msza jest o godzinie 10.00.
Nie wiem, czy to decyzja całego Kościoła, czy tylko widzimisię jednego proboszcza. Miałem wrażenie, że to działanie wręcz globalne. Należy zawiesić wszelkie zajęcia świeckie, odwołać klasówki, a dzieci i młodzież wyprowadzić ze szkół i przekazać duchownym. To wyjątkowy dzień.
Nie wiem, co na to dyrekcja i nauczyciele. Podejrzewam, że wszyscy znaleźliśmy się w kropce. Sytuacja tragiczna, dylemat Antygony. Człowiek zadaje sobie pytanie, kogo ma bardziej słuchać: własnego proboszcza czy ministra edukacji, Boga czy ludzi? Jednym słowem – tragedia.
Jeśli chodzi o mnie, to nie widzę problemu. Możemy odwołać próbną maturę i całą szkołą udać się do kościoła. Ale pod jednym warunkiem. Otóż chciałbym, aby w zamian księża w poniedziałek 10 marca odwołali wszystkie msze i w komplecie przyszli do kina na obchody urodzin Chucka Norrisa. Bardzo ważny dzień, nie wolno zlekceważyć. Więc jak, umowa stoi?
Komentarze
Żyjąc w kraju o demokratycznej większości katolickiej sięgającej ~90% społeczeństwa, należy szanować jego obyczaje oraz religię. Nie może jakaś mikro-koteria, żeby nawet najsympatyczniejsza, narzucać swoich widziimsię większości tylko dlatego, że MEN opanowali zbolszewizowani dywersanci.
Brawo. Nareszcie się ktoś porządnie wkurzył. I napisał.
Nie jestem „politykiem”, nie musze się „politycznie” wypowiadać … Mam prawo powiedzieć co myślę. I mając to prawo, mówię: „pocałujta, wójta, … sami wiecie, gdzie macie go całować….” . Słuchać przełożonych, jak prawo nakazuje. Matura próbna 5 Marca… A po napisaniu matury, kto chce niech idzie do kościoła … Skończyć! Jak najszybciej skończyc z kościelnym terrorem! Odzyskac kraj dla obywateli i dla rozumu!
Do: Janek 2 marca o godz. 15:42
Bzdura!
Nie istnieje coś takiego jak „demokratyczna większość katolicka ” … Większej bzdury na ten temat w życiu nie słyszałem. Jedyna postawa katolickiego spłeczeństwa, jaką daje się zauważyć, to postawa, jest nas 90%, więc musicie uszanować co chcemy robić … A to nie jest demokracja, tylko tyrania i terror tyrana …
Powtórzyłem te bzdurne, bezmyślnie powtarzane 90%, podczas gdy prawda jest taka, że nie więcej niż 65% mieszkańców Polski jest katolikami w rozumieniu kościoła katolickiego. Nawet jeśli kiedyś zostali ochrzczeni, to obecnie już nie są katolikami, nawet jeśli się czasami deklarują. [ps. dowód, jest w sumie jaką wymusił KK na Polskim rzadzie jako odpis z podatku…]
Jeśli mnie pamięć nie myli to w środy popielcowe do kościoła chodziło się na godz. 17?
Jeżeli kogoś interesuje kto rządzi w III RP to polecam ten link http://feministka.org/wp-content/uploads/2014/02/skan-kep.pdf
Popieram @lonefather, tylko obawiam się ,że tu nawet F1 nie pomoże.
@Janek
Puknij się w dekielek – jakie 90% ???
Poza tym demokracja, to system rządów większości – NIE NARUSZAJĄCYCH PRAW MNIEJSZOŚCI. A mnie na przykład razi terror kanibali żrących swego boga.
„…Tymczasem dzisiaj ksiądz proboszcz oznajmił podczas kazania, że spodziewa się, iż katecheci przyprowadzą tego dnia młodzież do kościoła… (ergo:) Należy zawiesić wszelkie zajęcia świeckie, odwołać klasówki, a dzieci i młodzież wyprowadzić ze szkół i przekazać duchownym….”
A skąd, do diabła, taka rzekoma implikacja ???
Szkoła publiczna w państwie praworządnym rozkład zajęć ustala regulaminowo, a nie pobożnie życzeniowo.
O ile pracuje w niej publicznie praworządny personel nauczycielski, czemu przeczy a priori żałosny ton wpisu.
Chwali się pilność nauczycielstwa, przechwytywania w locie słów ze mszy, a być może i zawodowego w niej uczestnictwa?
To, że wypowiedzi księdza na mszy nauczyciel z cała powagą traktuje jak uciążliwe, ale oczywiście: polecenie służbowe, że na poważnie i publicznie żali się na kolejnego przełożonego – to już nie tylko groteska, ale zatracenie w nierzeczywistości.
Może dopiero rekolekcje postne przywrócą trzeźwość takiego nauczycielstwa.
Inaczej, nauczycielstwo otwiera już nie tylko doczesne wrota piekieł swego udręczenia rzeczywistością poza pokojem gogicznym, ale także włącza w ten obszar kręgi duchowe.
Przy czym Dante A. i Tantal to byłby mały pikuś.
Dyrekcja powinna poinformować szanownego proboszcza o próbnych maturach, Najlepiej na piśmie (zdaje się, że to trzeba zacząć „niech będzie pochwalony” albo jakoś tak- nie znam się rytualnych pozdrowieniach) jednocześnie przypominając owemu, że środa popielcowa jest od godz 0.00 do 24.00 i, że skoro w trosce o dusze młodych wiernych planuje specjalna dla nich mszę to niech weźmie pod uwagę również wymogi tego świata, które ową godzinę 10.00, niestety, wykluczają. Można umiejętnie wpleść słowa „o oddawaniu Bogu, co boskie, a cesarzowi co cesarskie”. Na wszelki wypadek nie należy wspominać, że oczywiście dyrekcja rozumie, że godzina późniejsza może oznaczać nędzną frekwencje na mszy, bo szansa, że się młodzież urwie jest większa. Zamiast tego należy wstawić nieco pustosłowia o wzorcowej współpracy w wychowaniu młodzieży na linii szkoła-kościół, oraz, że zmiana godziny nabożeństwa w obliczu terminu matur będzie wyrazem … no czegoś tam. Dyrekcja będzie wiedzieć.
Albo nic nie robić i normalnie odbyć te matury, ignorując szanownego proboszcza i jego pomysły na zmuszanie młodzieży do uczestnictwa w mszy. Bo ludzie odczuwający potrzebę pójścia na nabożeństwo w tym dniu, niekoniecznie udają się akurat na 10, parę innych godzin do wyboru jest.
@ lonefather
Nie masz racji. Każdy ochrzczony Polak jest katolikiem, a że nie wszyscy swoją katolickość demonstrują to i nic dziwnego – uczą się od żydów, których niby w Polsce nie ma, jednak w Spisie Powszechnym 2011 (jeszcze przed antydatowaną korektą w Wikipedii) pojawiły się ich ca. dwa melony i każdy jeden dałby sobie w plasterki pokroić za swoją żydowskość. Zatem nie miej żadnych wątpliwości, że katolików w Polsce jest nawet ponad 90% O faktach się nie dyskutuje.
@ Jac.
Demokracja, to jest demokracja, a rządy mniejszości, to jest totalitarna tyrania, np. żydowscy bolszewicy rządzący po 1917r. Rosjanami.
Kościół jest otwarty w środę popielcową chyba do wieczora? Co więc za problem, żeby wierzący uczniowie poszli do kościoła po szkole tak jak to robią pracujący ludzie? Jakoś nikt od zakładów pracy nie wymaga zwolnienia swoich pracowników do kościoła na 10? A przecież ponoć tam tez są katolicy? Proboszcz sobie może ustalać grafik, jak chce, ale co mu do planu lekcji szkoły? U nas msza dla młodzieży w środę popielcową jest o 17. Kto chce, idzie. Co ma do tego szkoła? No chyba że tak ustalono tzw. rekolekcje? Ale u nas też rekolekcje są po czterech lekcjach, a nie cały dzień. Nie damy się zwariować. Nikt nie broni otwierać księżom szkół, gdzie młodzież przez 10 godzin będzie klęczała. I nikt nie broni rodzicom posyłać dziecka do kościoła.
Kurczę, no naprawdę… Sapristi!!!
Przecież Gospodarz napisał wyraźnie i po polsku, że był na mszy w KK. O ile wiem, przebywanie na mszach KK jest jeszcze dobrowolne. O ile wiem, to, co mówi karzący podczas tych mesz, nie jest jeszcze prawem obowiązującym w naszym kraju, to znaczy: miło być dobrym dla KK, ale niebycie nie jest karalne.
Ergo:
Proboszcz chce widzieć uczniów na mszy we środę. Wolno mu. Informacja o tym pragnieniu jest podana przez KK niechlujnie, albowiem uzyskają ją ci, którzy we mszy, z sobie wiadomych powodów, uczestniczyli.
Nie ten debilizm jest problemem. Problemem jest dyskusja, która ma miejsce. Tak, to jest prawdziwym problemem.
Hmmm. U nas miejscowy proboszcz to człowiek normalny i współpracuje ze szkołą, co powoduje, że nigdy takie „kwiatki” się nie zdarzają. Widocznie w opisywanym wyżej przypadku współpracy nie ma (patrz: strony się olewają, i oskarżają). A wtedy rzeczywiście tylko grercka tragedia i pytanie: jak ż(rz?)yć.
@Janek
Rozumiem, że jak ksiądz powie na kazaniu, że masz przyjść na ósmą do kościoła, to pójdziesz, rzucając swoją pracę w diabły? Młodzież licealna to nie krowy, które trzeba przyprowadzać do kościoła na sznurku. Jeśli sami nie przyjdą na 17 czy 18, poświęcając na to swój czas wolny od nauki, co jest warta ich wiara?
Szanowny Panie Janku, choroba, na którą Pan zapadł nazywa się plica polonica pisiensa. Ryzyko zarażenia się nią jest tym większe, im osobowość jest bardziej autorytarna.
Tak jakby te spędy do świątyń miały coś wspólnego z nauczaniem Jezusa…
Mt 6:
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu.
@Janek:
kpisz czy o drogę pytasz? Uważasz, że środa popielcowa jest ważniejsza od próbnej matury? Naprawdę? Przecież jeśli młodzież jest faktycznie katolicka, to pójdzie do kościółka po południu z rodzicami. Niezmuszana przez proboszcza. Poza tym polecam lekturę konstytucji. Rozdział kościoła od państwa ciągle jest w nią wpisany. A szkoła, o ile mnie pamięć nie myli, jest instytucją państwową.
@ Kopytko
Tyle ma nauczanie Jezusa wspólnego z praktyką polskiego Kościoła to etyka Kanta z „etyką” kanciarza.
Gospodarz wyraził swoją niemoc i ubrał to w słowa nieco sarkastyczne. To Kościołowi w niczym nie przeszkadza. Ciche popiskiwanie myszy pod kościelną miotłą nie ma znaczenia.
Gospodarz wyraził też, chcąc lub nie chcąc, stan polskich umysłów, zatrutych kościelnością. Polak uważa się za człowieka wolnego będąc niewolnikiem Kościoła. Państwo uważa za niepodległe, kiedy jest podległe Watykanowi. Ustrój uważa za demokrację, kiedy ona nie działa, jak tylko biskup, a nawet proboszcz pojawi się na horyzoncie. Nawet nie musi się pojawiać. Wystarczy, że zadziała niewolnicza nerwica w głowie Polaka i wyda mu się, że widzi biskupa, albo uzna, że biskup może się pojawić, choć się nie pojawia. I już będzie czapkować i drogę własną koszulą zamiatać.
Interes państwa polskiego, interes obywatela nie jest ważny. Proboszcz to jasno pokazuje. Polak to akceptuje. Bo Polak nie jest obywatelem, a proboszcz nie jest nim tym bardziej. I nie Polskę szanuje, a interes własnej organizacji.
@ Albert
Jasne! A że msza jest na 10.00 było wiadomo z góry, tylko jakiemuś szkolnemu gangowi homosovieticusów przyszło pewnie do pustych miejsc w głowach, żeby zrobić Kościołowi konkurencję, bo „myślą”, że duchowość też podlega neoliberalnym regułom.
@ Anna
Oczywiście, że kpię, bo drogę znam. Co do meritum – na pewno Środa Popielcowa jest ważniejsza i to nie tylko od próbnej matury, ale od matury w ogóle, która jest kompletnie zbyteczna. To zwykłe gusła narzucane społeczeństwu przez „czcicieli gwiazd” okupujących MEN. A masoński rozdział Kościoła od urzędniczego państwa jest absurdem nawet większym, niż matura. W kraju katolickim Kościół miałby być oddzielony od społeczeństwa, którego jest istotą? C?mon!
Anna
3 marca o godz. 10:48
Szkoła nie jest ściśle rzecz biorąc instytucją państwową, ponieważ jest mieszana: państwowo-samorządowa. Na papierze jest publiczna. W rzeczywistości jest taka, jak ten co nią rządzi. A kto rządzi w szkole – państwo Kościołem, czy Kościół państwem? Gospodarz to skromnie przypomniał. Kościół zarządza mszę w czasie matur, a Polska nie zarządza matur zamiast religii.
Nie papier rządzi stanem rzeczy, ale stan rzeczy – papierem.
Dla Pana Janka.
Katolickie myślenie zabija myślenie jako takie. Ja jestem ochrzczonym Polakiem, ewangelicko- luterańskim więc Pana zasady wnioskowania szwankują. Demokracja nie polega na ucieraniu wszystkich na jednolitą masę, tylko na poszanowaniu odrębności. Bo tylko tak – mogę być i Polakiem i Ewangelikiem. Mogę też być satanistą, okultystą, kulturystą, a nawet zwyczajnym żulem, mogę też nie znać się na piłce nożnej, a np. znać się na balecie klasycznym i państwo Polska będzie się o mnie troszczyć bo jestem Polakiem. Inaczej – to nie ma sensu i się pozagryzamy, jak dzieje się teraz. Przykład z Niemiec. Rada Miasta Berlina (Jest takie miasto w Niemczech – Berlin) uchwaliła wybudowanie w ratuszu toalet koedukacyjnych. O co chodzi? Ano, jest grupa petentów, którzy nie wiedzą za bardzo, jaką płeć aktualnie posiadają, albo nie chcą tego ujawniać. Tych osób raczej nie jest za dużo. Jednak, miasto zobowiązało się zapewnić im godziwe warunki wypróżniania się podczas wizyty w urzędzie. Ponieważ są to Berlińczycy.
Słuchajcie, mam wrażenie, że karmicie trolla – mówię o Panu Janku. Nie wierzę, iż ktoś takie teksty płodzi zupełnie serio.
@ Tanaka, 3 marca o godz. 11:39
Może warto posiać trochę oświaty, że zarówno szkoły, jak samorządy oraz obywatele Polski, w tym nauczyciele są PAŃSTWOWI.
W tym sensie, że obowiązuje ich polskie prawo, w którym nie ma mowy o planie lekcji ustalanym w kruchcie i głoszonym na mszy.
Oczywiście, jak to w życiu szkoły, nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, bo taką właśnie „naukę” (o dychotomii prawa i sprawiedliwości, szkoły i oświaty czy słów i czynów) swoim przymusowym uczniom szerzą w rzeczywistości funkcjonariusze szkół i np. ich belferblogi.
Sami będąc wychowankami nieustającej szkoły polskiej im. tow. Wallenroda.
Eltoro
3 marca o godz. 17:53
Oczywiście, w tym sensie, że polskie szkoły są obowiązane przestrzegać polskiego prawa państwowego – są państwowe. Instytucją władającą programami jest państwowe – bo rządowe -ministerstwo edukacji. Ono także organizuje i notyfikuje egzaminy, jak właśnie matura.
Samorządy są samorządowe, co wynika z ustaw. To one finansują większość szkół, ale w ramach rygoru prawa państwowego. Choć w sprawach mniejszej wagi stosują prawo lokalne (samorządowe).
Dlatego też sądzę, że najtrafniej określić ten system jako mieszany państwowo-samorządowy.
Natomiast rzeczywistość szkolna jest już mocno inna. Dlatego rządzi msza a nie matura.
Polska jest wybitna, bo już leci na Marsa.
do : Jan
2 marca o godz. 19:31
F1 nie, ale TP tak…. 😉
Do : Janek
2 marca o godz. 21:18
Szanowny powołuje się na kościółkowe zapisy? Takie szatańskie w swojej istocie, bo podające ilość złowionych dusz?????
Proszę nie kpić z mojej inteligencji. To, że sukienkowi świecą w oczy rządowym tymi 90% zapisanych duszyczek, to jedno. Ale, gdyby to była prawda na nie drliby szat o rządową propozycję odpisyu na poziomie 1,5%, bo przy 90% mieliby i tak dwa razy tyle … A co się działo? Ano wywalczyli 3%. I te liczby, a dokładniej kasa jaka się za nimi kryje pokazuje jak jest naprawdę. …
Jakieś 60 do 65 % obywateli Polski ot katolicy. A jak Janek nei rozumie co znacza liczby, to niech JANEK zamieni się w Jasia i idzie do szkółki nauczyc sie o liczbach. … Co nie nauczy się???
No tak! Jak ma się nauczyć, gdy zamiast matematyki jest religia? A na niej co najwyżej dowie się, że niezliczone są pańskie zastępy….
Dla religijnych wyjaśniam, że mamy 10 palców i liczymy do dziesięciu, to co powyżej już jest niezliczone … Kpię? Jasne, że tak! A jak inaczej reagować na bezczelność i obłudę tych, niech im bóg wybaczy jeśli istnieje, 90%?
Henryk
Wszystko gra i sztymuje, jak najbardziej. Potwierdzasz Henryku tylko moją tezę, gdyż? jesteś wyjątkiem od reguły. A demokracja nie ma nic wspólnego z ucieraniem – gastronomia to tak, coś musiałeś pomylić. Luter, Luter, zaraz, coś słyszałem ? czy to ten słynny autor tekstów o żydach?
Kama
Zaniedbałaś Szekspira i teraz brakuje Ci wiary, są bowiem rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom się nie śniło.
Ksiądz powinien się w czoło puknąć.
A twórcy matury zresztą też, jako że z 1/3 uczniów jest katolikami i pewnie będzie pościć.
Aha, a brednie frustratów na temat „zbolszewizowanych dywersantów” jednakowoż bym usuwał. Nie róbmy tu rynsztoka (ani forum Onetu).
@Janek nie umie liczyć, bo zamiast na maturę poszedł do kościoła? to, że ktoś jest ochrzczony oznacza, że jest co najwyżej chrześcijaninem a nie katolikiem? prawdziwy test dla katolików to dobrowolny podatek na rzecz swojego kościoła – w Niemczech bardzo szybko się okazało że kościołów jest za dużo?. a katolików jak się okazuje jest malutko. w Polsce będzie podobnie, już niedługo. potrzeba nam normalnej demokracji, a nie demokracji „katolickiej”
” Prawdziwy test dla katolików to dobrowolny podatek na rzecz swojego kościoła .”
😆
Ps.
Czyli będzie , tak jak na zachodzie, kościoły będą zamieniane na budynki mieszkalne ,lub wyburzane.Bo te statystyki deklarowanych katolików , odwrócą o 180 st. , 10 % będzie co najwyżej płacić te podatki ! .. . 😉
Do pana Janka.
Katolickość to stan umysłu a nie stan liczbowy czego nie chcą przyjąć do wiadomości i pan i niezliczona rzesza przewielebnych. Poza tym obraża pan luteran, a co do Żydów to najwięcej jest ich w pańskim kościele; modlicie się do żydowskiego Boga Jahwe, do żydowskiego proroka z Galilei Jeszui, do Żydówki Miriam, zwaną swojsko Maryją etc, etc. Tak wam ci Żydzi w tych waszych głowach namieszali, że wszędzie ich wypatrujecie.
Środa popielcowa to nawet nie jest święto obowiązkowe według przepisów liturgicznych. Kto chce iść, niech idzie na mszę wieczorną. Być może sukienkowi lubią to święto, bo mogą sobie posypać ludziom popiołu na głowę, brudząc ją, co znamionuje pewnego rodzaju wyższość.
Właściwą reakcją na postulat proboszcza byłoby zdumienie: przepraszam, jak ksiądz w ogóle może przyjść z czymś takim?
Jesli „Janek” umieszczajacy gdzie tylko moze antysemickie wpisy (a teraz robi to juz i tutaj) moze uwazac sie za katolika, to oczywiscie kazdego ochrzczonego mozna nazwac katolikiem, nawet jesli deklaruje swoj ateizm. A skoro jest „katolikiem”, to marsz na msze i nie medrkowac.
@ Ziutek
W Polsce oznacza, gdyż Polska to kraj katolicki, zresztą Kościół chrześcijański po dywersyjnej schizmie właśnie się jednoczy, więc cały będzie wkrótce ponownie katolicki – dokładnie: KATOLICKI, gdyż katolicki znaczy tyle, co „powszechny”.
http://www.youtube.com/watch?v=b5TwrG8B3ME
@ breslauer
Strzała ziomal! Też pochodzę z piastowskiego Wrocławia, który polskie szkolnictwo wyższe miał jeszcze przed Krakowem. Piękne miasto. Co do luteranów, to chyba podążają za myślą swego wielkiego mistrza, inaczej nie byliby luteranami… Mądrzy ludzie.
Żydowski bóg Jahwe jest bogiem plemiennym Izraela i nie ma nic wspólnego z uniwersalnym Bogiem chrześcijan. Chrystus (stąd chrześcijanie, czyli chrystusowcy) był Bogiem prawdziwym, zrodzonym pośród tych, którzy „potrzebowali lekarza”, a nie żydem. Pokazał ludziom drogę miłości oraz, że można pokonać śmierć, w Królestwie Bożym śmierci bowiem nie ma; śmierć, to domena szatana. Matka Boska była Aramejką.
Alleluja i do przidu!
Andre 3 marca o godz. 7:51
„U nas miejscowy proboszcz to człowiek normalny i współpracuje ze szkołą, co powoduje, że nigdy takie „kwiatki” się nie zdarzają. Widocznie w opisywanym wyżej przypadku współpracy nie ma (patrz: strony się olewają, i oskarżają).”
Nic dodać nic ująć.
Janek 2 marca o godz. 15:42
Terminu próbnej matury nie wyznaczył MEN. Byli to lokalni zbolszewizowani dywersanci w XXI liceum. Adresuj swoje pretensje precyzyjniej.
„Żyjąc w kraju o demokratycznej większości katolickiej sięgającej ~90% społeczeństwa, należy szanować jego obyczaje oraz religię.”
Nie uważasz, że kalendarz i planowanie za jego pomocą są dobrymi sposobami oddawania szacunku? Na twoim miejscu zacząłbym pracować w kierunku uznania Środy Popielcowej za święto państwowe. Jak tak się stanie, wtedy będzie miejsce w kalendarzu na msze o 10-tej rano. A nie na lekcje – tak jak jest teraz.
@Gospodarz
Pytanie czysto poprawnościowe. Środa Popielcowa czy środa popielcowa?
Kompletnie abstrahuję od religijnej perspektywy, z której patrzy osoba nazywająca ten dzień. Coś tłucze się po głowie o nazwie własnej (Popielec chyba też piszemy wielką literą?)
w czym problem?,
Słownik ortograficzny PWN pod red. prof. Edwarda Polańskiego podaje jako właściwą pisownię „środa popielcowa” (małymi literami), „Popielec” (wielką) i „popielcowy” (małą).
Pozdrawiam
Gospodarz
Środa popielcowa środą popielcową, ale:
– w środę, piątego marca
– w poniedziałek, 10 marca.
Kłania się interpunkcja.
Z ciekawości – jak się skończyło?
Kasiu,
matura okazała się ważniejsza.
Pozdrawiam
Gospodarz
Moment, czegoś tu nie rozumiem. Maturzyści to zdaje się ludzie pełnoletni. Dlaczego wychowawca/katecheta/wfista/rodzic/ktokolwiek miałby ich prowadzić do kościoła za rączkę. I dlaczego akurat na 10? Msze w takie dni jak środa popielcowa odbywają się chyba częściej niż raz dziennie?