Jak docenić najlepszych nauczycieli?

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska stwierdziła, że dyrektor szkoły nie ma możliwości, aby docenić dobrych nauczycieli, ponieważ przeszkadza mu w tym Karta. Moim zdaniem, bardziej przeszkadza brak pieniędzy. Na premie dla pracowników dyrektor szkoły ma bowiem tyle grosza, co kot napłakał.

Wytłumaczę to na przykładzie mojego liceum. Dyrektor szkoły motywuje pracowników przy pomocy funduszu, który wynosi 4 tysiące zł miesięcznie na całą placówkę. Te środki musi podzielić na ok. 40 nauczycieli. Średnio wychodzi 100 zł na głowę. Dyrektor marzy więc, aby dobrych nauczycieli było jak najmniej. Duży problem, gdy świetna jest połowa, bo wtedy wychodzi 200 zł premii. Brutto, brutto, nie do ręki.

W mojej szkole tak się dziwnie złożyło, że 90 procent nauczycieli tyra, ma pomysły, osiąga przeróżne sukcesy – co widać i słychać, walą do nas tłumy chętnych, pniemy się w rankingach, młodzież zdaje egzaminy na najwyższym poziomie itd. Co z tego mają nauczyciele? Dokładnie 100 zł brutto miesięcznie za wyróżniającą pracę, a kilku herosów dwa razy tyle. Wstyd rodzinie powiedzieć albo znajomym, bo nie uwierzą. Zresztą sam dyrektor ma podobny dodatek motywacyjny. Mógłby szkołę wznieść na sam Olimp, a dostałby najwyżej 300 zł.

O czym więc mówi Kluzik-Rostkowska, gdy chce zmienić Kartę? Oczywiście, o motywacji negatywnej. Gdyby nie było Karty, dyrektor nie musiałby dawać nawet tych 100-200 zł dla najlepszych, tylko motywowałby słowami, że jak się nie podoba, to wypier…

Wywiad z minister edukacji tutaj, odpowiedź prezesa ZNP tutaj.