Gówniany język
Kolega, który prowadził lekcję w sali obok (dzieliła nas cienka ściana z dykty), przepraszał mnie później za używanie gównianego języka. Równie dobrze ja mógłbym go przepraszać za to samo. Trudno dziś wyobrazić sobie komunikację, szczególnie z młodzieżą, w której nie padałyby mocne słowa.